Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Czaszka z Harbin, znaleziona w rzece Songhua w Chinach, należy do nieznanego dotychczas gatunku człowieka, twierdzi profesor Qiag Ji z Hebei GEO University. Wiek czaszki określono na co najmniej 146 000 lat. Odkrywcy nazwali nowy gatunek Homo longi. Mówią też o nim Dragon Man od Smoczej Rzeki (Long Jiang) w prowincji Heilongjiang.

Czaszka zachowała się niemal w całości. Chris Stringer z brytyjskiego Muzeum Historii Naturalnej, który również ją badał mówi, że to znaczący element układanki dotyczącej ewolucji człowieka, skamieniałość, która przez wiele lat będzie zdradzała swoje tajemnice. To jedna z najlepiej zachowanych skamieniałości człowieka.

Czaszka, znana jako czaszka z Harbin, została znaleziona prawdopodobnie w 1933 roku podczas budowy mostu przez rzekę Songhua w mieście Harbin. W 2018 roku została podarowana Hebei GEO University.Teraz dokonano ponownych badań. Ich autorzy nie poprzestali na porównywaniu kształtów i rozmiarów poszczególnych elementów. Wykorzystali analizę filogenetyczną, by sprawdzić, jak jest ona umiejscowiona w ewolucji człowieka. Analiza wykazała, że H. sapiens, H. neanderthalensis oraz grupa, do której należał Dragon Man, miały wspólnego przodka. Badania wskazują też, że Dragon Man był bliżej spokrewniony z H. sapiens niż z neandertalczykiem.

Jak mówi Stringer, rozmiary mózgoczaszki mieszczą się w przedziale mózgoczaszek neandertalczyków i naszego gatunku, a są większe od mózgoczaszek H. naledi, H. erectus, a nawet niektórych H. heidelbergensis. Kilka innych cech bardziej przypomina H. sapiens. Dlatego też Stringer uważa, że Homo longi i niektóre inne skamieniałości ze środkowego plejstocenu, które znaleziono na trenie Chin, stanowią trzecią – obok H. sapiens i H. neanderthalensis – główną linię rozwojową człowieka na terenie Azji Wschodniej. Myślę, że to osobny gatunek, chociaż klasyfikowałbym go, wraz ze szczątkami z Dali, jako Homo daliensis.

Chińscy badacze mają jednak inne zdanie. Bazując na porównaniach morfologicznych i analizach filogenetycznych, uważamy, że czaszki z Dali i Hualongdong należą do H. daliensis. Natomiast czaszka z Harbin wykazuje cechy wyraźnie różne od czaszek z Dali i Hualongdon. Uważamy, że należy ją uznać za należącą do nowego gatunku. Biorąc pod uwagę podobieństwa pomiędzy czaszką z Harbin a żuchwą z Xiahe, stwierdzamy, że należą one do nowego gatunku, Homo longi.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musieli z niego na wizualizacji od razu zrobić kulturystę?

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, cyjanobakteria napisał:

To są skutki diety paleo :) Przynajmniej się nie opierdzielał i robił nogi i grzbiet :)

nie no.... facjata zarośnięta jak na jaskiniowca przystało, ale brzuch i klata wygolona na gładko i może jeszcze naoliwkowana :D no ale ten poniesiony pot i wysiłek trzeba jakoś pokazać :). ciekawe skąd brał regularne  dawki białka, antylopę raz się złapało a 10x nie. chyba że w bukłakach nosił zapasy odżywek 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tylko wizualizacja, wytworzona na podstawie wizualizacji ludzi współczesnych, w oparciu o ich czyli nasze kanony piękna z dozą pewnej wyobraźni. Tylko tyle. A nie zdjęcie gościa sprzed tysięcy lat.
Ale faktycznie z tym kaloryferem to chyba jednak przesadzili.
Brzuch takiego dawnego hominida mógł być pusty albo pełny ale nie kaloryferowaty.
Tak to właśnie obecne prywatne przekonania naukowe odbijają się na nauce. Ktoś tu lubi kulturystów. 

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 hours ago, tempik said:

facjata zarośnięta jak na jaskiniowca przystało, ale brzuch i klata wygolona na gładko i może jeszcze naoliwkowana :D no ale ten poniesiony pot i wysiłek trzeba jakoś pokazać :). ciekawe skąd brał regularne  dawki białka, antylopę raz się złapało a 10x nie. chyba że w bukłakach nosił zapasy odżywek

W tych bukłakach nosił oliwę do smarowania kaloryfera i bicepsów :) Z taką japą musi dać na bramce w łapę, inaczej nie wpuszczą go do klubu :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że autor wizji sugerował się trochę bezwłosym szympansem. I weź teraz dowiedź, że nie. Że to była rachityczna chudzina zabiedzona na kiełkach i korzonkach :D
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 26.06.2021 o 16:23, dajmon napisał:

Musieli z niego na wizualizacji od razu zrobić kulturystę?

Ciekawe jest to, że w pracy naukowców opublikowanej w "The Cell" takiej rekonstrukcji nie ma:

https://www.cell.com/the-innovation/fulltext/S2666-6758(21)00055-2#

Wykaz rysunków:

https://www.cell.com/the-innovation/fulltext/S2666-6758(21)00055-2#figures

Jest rekonstrukcja głowy, w treści można znaleźć uzasadnienie dlaczego zdecydowano się na ciemną karnacje, ciemne oczy i włosy. 

 

23 godziny temu, tempik napisał:

ciekawe skąd brał regularne  dawki białka, antylopę raz się złapało a 10x nie

Z polowania. Okresy głodu nie były obce paleolitycznym łowcom, ale bardzo rzadko był to głód zagrażający egzystencji - w przeciwieństwie do zbiorowisk społeczeństw żyjących z rolnictwa.

Badania naukowców, S. Eatona, J. Miller i in,  opublikowanych w "The American Journal of Clinical Nutrition", wskazują, że wiekszość łowców-zbieraczy pozyskuje (pozyskiwała) energię w wys.  >50%z białek zwierzęcych, a zaledwie 13,5% pozyskuje (pozyskiwała)  więcej niż 50% z roślin. Za to aż 20% populacji było/jest silnie uzależnionych od połowów/polowań. Wykazano,że udział mięsa z upolowanych  zwierząt jest/był względnie stały i wynosi 26-35%. Jeżeli spożycie białka wynosiło ponad 35% przyjęto, że  dietę uzupełniano o ryby słodko- i i słonomorskie. 

Oczywiście im wyższa szerokośc geograficzna, tym mniejsza zależność od roślin. Tu tabela:

https://academic.oup.com/view-large/111372121

Jednak  udział białka pochodzenia zwierzęcego (z chudego mięsa) w wysokości >45% ma swoje reperkusje zdrowotne. Wcześni amerykańscy kolonizatorzy nazywali to "głodem królika". Oparcie swojej diety na chudej dziczyznie prowadziło do nudności, biegunki, a następnie do śmierci. Związane jest to najprawdopodobniej z ograniczonymi zdolnościami wątroby do syntezy mocznika, którego duża ilośc pojawia się w wysokobiałkowej diecie.

W/w autorzy uważają, że łowca-zbieracz tak musiał umiejetnie bilansować swoją dietę aby uniknąć "głodu królika" - także to nie niedobór białek zwierzęcych stanowił problem, a jego nadmiar. 

Prawpodobnie aby uniknąć tego zjawiska łowcy stosowali dietę slektywną, w razie potrzeby zwiększjąc udział tłustych części ciała, dięte uzupełniali rybami lub\i polowali na największe zwierzęta oraz oczywiście, jedli rośliny. I to właśnie  bilans diety był, jak się wydaje, dużym wyzwaniem.

Więcej tutaj:

https://academic.oup.com/ajcn/article/71/3/682/4729121 

 

 

 

22 godziny temu, thikim napisał:

To tylko wizualizacja, wytworzona na podstawie wizualizacji ludzi współczesnych, w oparciu o ich czyli nasze kanony piękna z dozą pewnej wyobraźni. Tylko tyle. A nie zdjęcie gościa sprzed tysięcy lat.
Ale faktycznie z tym kaloryferem to chyba jednak przesadzili.
Brzuch takiego dawnego hominida mógł być pusty albo pełny ale nie kaloryferowaty.
Tak to właśnie obecne prywatne przekonania naukowe odbijają się na nauce. Ktoś tu lubi kulturystów.

Stare powodzenie kulturystów głosi: "Brzuch buduje się w kuchni" ;)

Wśród łowców-zbieraczy zjawisko nadwagi czy otyłości jest prawie nieznane, stąd łatwo było i jest  im uzyskać  niski poziom tkanki tłuszczowej.

A muskulatura? Lekka i szczupła budowa h.s. to efekt dopiero  ostatnich 100-50 tyś lat ewolucji,  ze wskazaniem na tę drugą liczbę. Wszscy nasi przodkowie i kuzyni (włącznie z archaicznym h.s.f.) mieli mocniejszą budowę od nas, o masywniejszym kościu i muskulaturze. Nawet h. erectus, wizualizowany często jako smukły biegacz, okazał się być jednak atletą.

Dokładna rekonstrukcja Turkana Boy, h.e. sprzed 1,5 mln b.p. wykazała, że od natury dostał masywną, szeroką klatkę peirsiową, którą my musimy wyrobić na drążku lub/i podczas wiosłowania sztangą.

Edytowane przez venator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe skąd brał regularne  dawki białka, antylopę raz się złapało a 10x nie

Z polowania.

Jak zdefiniować polowanie? Postrzeganie przez europocentryczny i męski filtr żywieniowy zakłada aktywny sposób zdobywania białka: hunting&fishing. Tymczasem, niedocenianym, a wręcz pomijanym źródłem białka zwierzęcego były a dla wielu nadal są owady i inne bezkręgowce, a pozyskiwanie ich raczej kojarzy mi się ze zbieractwem (pędraki, larwy, jaja w tym owadów społecznych, mięczaki itp.), które jest domeną kobiet. Ponoć prawdziwa dieta paleo to ok 10-15% białka  (a w okresach bezmięsnych pewnie jeszcze więcej) pochodziło z  "robali" i było tak jeszcze do rewolucji którą przyszła do nas z Anatolii (J. Krause "H. sapiens i jego geny"). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, venator napisał:

A muskulatura? Lekka i szczupła budowa h.s. to efekt dopiero  ostatnich 100-50 tyś lat ewolucji,  ze wskazaniem na tę drugą liczbę. Wszscy nasi przodkowie i kuzyni (włącznie z archaicznym h.s.f.) mieli mocniejszą budowę od nas, o masywniejszym kościu i muskulaturze. Nawet h. erectus, wizualizowany często jako smukły biegacz, okazał się być jednak atletą.

goryle i niedźwiedzie mają grube kości i wielką muskulaturę, ale jest ona w osłonie tłuszczu, dlaczego z ludami pierwotnymi miało by być inaczej? przecież taki ostry zarys mięśni jest nienaturalny, a kaloryfer? w przyrodzie nie występuje. Nie wystarczy ciężko tyrać w kopalni, na polu czy ganiać z włócznią i spalać tysiące kcal dziennie żeby zrobić atletyczną sylwetkę. atletyczna sylwetka to wynalazek ludzi współczesnych, bez  intensywnego trenowania poszczególnych grup mięśni raczej rzeźby nie będzie   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, tempik napisał:

żeby zrobić atletyczną sylwetkę. atletyczna sylwetka to wynalazek ludzi współczesnych, bez  intensywnego trenowania poszczególnych grup mięśni raczej rzeźby nie będzie   

Masz rację, potrzebny jest absurdalnie niski poziom tłuszczu w okolicach 8%. Kiedyś zdziwił mnie ten człowiek - wygląda, że rzeźbę sobie zrobił pracą :D  https://youtu.be/lVPLIuBy9CY?t=126 warto oglądnąć całość, ale z innych powodów 

 

 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 29.06.2021 o 10:05, tempik napisał:

goryle i niedźwiedzie mają grube kości i wielką muskulaturę, ale jest ona w osłonie tłuszczu, dlaczego z ludami pierwotnymi miało by być inaczej? przecież taki ostry zarys mięśni jest nienaturalny, a kaloryfer? w przyrodzie nie występuje. Nie wystarczy ciężko tyrać w kopalni, na polu czy ganiać z włócznią i spalać tysiące kcal dziennie żeby zrobić atletyczną sylwetkę. atletyczna sylwetka to wynalazek ludzi współczesnych, bez  intensywnego trenowania poszczególnych grup mięśni raczej rzeźby nie będzie   

Uważasz, że ci Aborygeni nie mają atletycznych sylwetek?:

https://www.researchgate.net/figure/Djaewa-and-Wulili-from-Goulburn-Island-c-1926-39-Source-Rev-TT-Webb-Courtesy_fig1_318593012

 

bathurst-island-men.jpg

Bynajmniej nie chodzili na siłownie. A i zarys "kaloryfera"można by dojrzeć, choć ja o nim nic nie napisałem, a o rozwiniętej muskulaturze.

Jesteśmy tak stworzeni aby gromadzić tkankę tłuszczową. W przyrodzie premiowane są osoby o oszczędnym szlaku metabolicznym, czyli te o których obecnie mówi się, że mają tendencje to tycia. Więc gromadzenie tkanki tłuszczowej jest naturalnym procesem umożliwiającym przetrwanie, a dla takiego łowcy reniferów tłuszczyk na brzuchu był zapewne powodem zadowolenia ;). Choć występował niezmiernie rzadko. 

Porównanie do goryli czy niedżwiedzi nie ma zupełnie sensu, bo to zupełnie inne gatunki. Zresztą poziom tkanki tłuszczowej u niedżwiedzia zależny jest od pory roku. . Nasz najbliższy zwierzęcy krewniak, szympans, też jest muskularny ale  ma z kolei  duży brzuch. Ponad 90% pokarmu, spożywanego przez szympanse, jest pochodzenia roślinnego, więc ten przewód pokarmowy musi być odpowiednio długi. U ludzi, naszych przodków, nastąpiła zaś znacząca redukcja brzucha, jako  efekt przystosowania ewolucyjnego  do spożywania pokarmów o wysokiej zawartości białka zwierzęcego. 

Jeśli chodzi o ową nieszczesną, dyskutowaną grafikę, to zastanawiam się po co w ogóle opublikowaną tę artystyczną wizję Homo longi? - chyba tylko dla klikbajtów.

W pracy naukowej nie ma nic na temat budowy owego  hominida, poza czaszką oczywiście. 

Można jedynie  spekulować co do budowy ciała. Autorzy odkrycia sugerują podobieństwo do ludzi denisowskich, którzy z kolei mieli sporo wspólnego z neandertalczykami. Masywna budowa czaszki Homo longi, z kolei pozwala  z pewnym prawdopodbieństwem sądzić, że i jego ciało było odpowiednio masywne.

Tutaj: https://www.livescience.com/6894-scientists-build-frankenstein-neanderthal-skeleton.html

możemy poczytać o rekonstrukcji budwoy neandertalczyka, na podstawie szkieletu z Kebara 2. Ukazuje nam się bardzo muskularna, zwarta postać, z szeroką klatką piersiową ale i szeroką  miednicą. Ci goście nie mieli w ogóle tali. Bardziej przypominali zapaśników niż kulturystów. 

Cytat

Ponoć prawdziwa dieta paleo to ok 10-15% białka  (a w okresach bezmięsnych pewnie jeszcze więcej) pochodziło z  "robali" i było tak jeszcze do rewolucji którą przyszła do nas z Anatolii (J. Krause "H. sapiens i jego geny"). 

Nie ma czegoś takiego jak prawdziwa dieta paleo. Przeczytaj mój post i zerknij do zalinkowanej pracy. Inaczej wyglądała dieta łowców z deszczowych lasów tropikalnych, a inaczej łowców mamutów zamieszkujących stepotundrę. Udowodniono, że udział białka zwierzęcego był mniej więcej stały. Jakie robale, zwłaszcza w okresie długiej zimy, mieli jeść łowcy mamutów czy reniferów?

Edytowane przez venator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 30.06.2021 o 13:05, venator napisał:

 ....gromadzenie tkanki tłuszczowej jest naturalnym procesem umożliwiającym przetrwanie, a dla takiego łowcy reniferów tłuszczyk na brzuchu był zapewne powodem zadowolenia ;).

Nie ma czegoś takiego jak prawdziwa dieta paleo. Przeczytaj mój post i zerknij do zalinkowanej pracy. Inaczej wyglądała dieta łowców z deszczowych lasów tropikalnych, a inaczej łowców mamutów zamieszkujących stepotundrę. Udowodniono, że udział białka zwierzęcego był mniej więcej stały. Jakie robale, zwłaszcza w okresie długiej zimy, mieli jeść łowcy mamutów czy reniferów?

Oczywiście zgadzam się , że diety naszych przodków różniły się w zależności od środowiska i pory roku (szerokości geograficznej jak kto woli), ale nawet tam występowały zapewne przynajmniej czasowo możliwości wzbogacenia diety o bezkręgowce: wodne, gniazda owadów społecznych, hibernujące larwy, poczwarki itp. Chodziło mi raczej o zwrócenie uwagi na pomijany, a moim zdaniem niebagatelny (zgoda, poza klimatycznymi czy środowiskowymi ekstremami) sposób pozyskiwania białka.

Co do pierwszego akapitu - znów zgoda: widać to m. in. w preferencji do steatopygii w części kultur pierwotnych, a pośrednio w wyobrażeniach tzw. Wenus. Poza tym znajduje to odzwierciedlenie w powszechnym spostrzeżeniu: w kulturach wcześniejszych im kto był "bogatszy" tym grubszy, odwrotnie (stosunkowo niedawny trend) niż jest to we wspóczesnych, europopochodnych kulturach. Zresztą, idąc jeszcze dalej, ma to także odzwiercedlenie w języku: "suto", "grubo", "wypasiony" ma wciąż pozytywne konotacje, w przeciwieństwie do np.  "cienkich leszczy" (zwraca uwagę charakterystyczny zbitek głosek "szcz" wskazujący na coś nomen omen szczupłego, cienkiego)

 

Przypomina mi się również wytłumaczenie poniższego faktu, o którym kiedyś czytałem: dlaczego dorosły szympans jest w stanie zmasakrować w bezpośrednim starciu przeciętnego dorosłego mężczyznę. Podobno ma to związek z wydatkiem energetycznym jaki generuje ludzki mózg: przez fakt posiadania takiego energożernego akcesorium, mięśnie musiały ewoluować w bardziej oszczędnym kierunku (co bodajże bezpośrednio odzwierciedla ilość mitochondriów w objętości tkanki mięśniowej), przez co nawet objętościowo porównywalny mięsień ludzki jest czterokrotnie słabszy od zwierzęcego. Ergo: im mniej ludzcy w sensie intelektualnym byli nasi antenaci, tym bardziej  byli podobni do współczesnych atletów - bo mogli sobie na to pozwolić. A zresztą i współcześnie tą zależność da się zaobserwować ;-).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Wheelmill napisał:

Przypomina mi się również wytłumaczenie poniższego faktu, o którym kiedyś czytałem: dlaczego dorosły szympans jest w stanie zmasakrować w bezpośrednim starciu przeciętnego dorosłego mężczyznę. Podobno ma to związek z wydatkiem energetycznym jaki generuje ludzki mózg: przez fakt posiadania takiego energożernego akcesorium, mięśnie musiały ewoluować w bardziej oszczędnym kierunku (co bodajże bezpośrednio odzwierciedla ilość mitochondriów w objętości tkanki mięśniowej), przez co nawet objętościowo porównywalny mięsień ludzki jest czterokrotnie słabszy od zwierzęcego.

Z tych badań:

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C414780%2Cszympansy-sa-od-nas-silniejsze-ale-mniej-wytrzymale.html

wynika, że nie ma fundamentalnych różnic w budowie mięśni ludzkich i szympansich. U szympansów jest większy odsetek włókień szybkokurczliwych, dzięki czemu mięsień szybciej  generuje moc, co jest ewolucyjnym przystosowaniem do nadrzewnego trybu życia. Za to pod względem wytrzymałości to ludzie są górą.

Natomiast wg. antropologa Alana Walkera, sekret szympansiej siły to jednak nie układ mięśniowy, a układ nerwowy. Wg badań prymatolog Ann McLarnon, szympanse mają w rdzeniu kręgowym mniej istoty  szarej w stosunku do masy ciała niż człowiek, dlatego generują chwilowo tak dużą moc. Ale o precyzji ruchu mogą już zapomnieć. Ewolucyjnie to my zwyciężyliśmy. Co z tego, że szympans jest silniejszy jak to człowiek ma karabin?;)

https://www.eurekalert.org/pub_releases/2009-03/uocp-tst033009.php

2 godziny temu, Wheelmill napisał:

to m. in. w preferencji do steatopygii w części kultur pierwotnych, a pośrednio w wyobrażeniach tzw. Wenus

Wenus to temat-rzeka. Faktycznie, większość Wenus przedstawia mocno zaokrąglone kształty, o mocno zaburzonych proporcjach. "Typowa" grawecka Wenus jest w proporcjach nienaturalnych anatomicznie, podzielonych na niemal 6 równych części, z bardzo krótkimi nogami. Nie dopatrywałbym się jednak w tych figurkach zamiłowania do obfitej tkanki tłuszczowej.

Bo w figurkach wenus chodziło głównie o jedno - to była prawdopodobnie prehistoryczna pornografia. Z czasów wcześniejszych, z  kultury oryniackiej, zachowało się bardzo mało wenus, ale te, które odkryto, sugerują, że preferowano kobiety szczuplejsze. Np. figurka Wenus z  Galgenbergu tzw. "tancerka Fanny": https://pl.wikipedia.org/wiki/Wenus_z_Galgenbergu

Ale nawet w czasach dominacji mocno zaokrąglonych wenus, jak tej najsłynniejszej Wenus z Willendorfu, tworzono smukłe wenus jak np. Wenus z Petrkovic.:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wenus_z_Petřkovic    (na zdjęciu obok smukłej jest eksponowana mocno okrągła Wenus z Dolnych Vestonic).

Mamy dziwną Wenus z Lespugue https://pl.wikipedia.org/wiki/Wenus_z_Lespugue , gdzie w sposób aż abstrakcyjny są  eksponowane kobiece części ciała, na które mężczyźni najczęściej zwracają(li) uwagę.

Praojcowie, przedstawiciele tzw. kultury magdaleńskiej, których nazywamy często łowcami reniferów, już sie nie krygowali. Ich wenus to głównie mocno eksponowane, kobiece tyłki.

images?q=tbn:ANd9GcSFFnk2K5uxirc5ArRQ5jD

Są oczywiście wyjątki. Przedstawiciele późnoneolitycznej kultury Malta-Buret (https://cs.wikipedia.org/wiki/Jámová_kultura ), eksponowali kobiece fryzury czy też przedstawiali kobiety kompletnie ubrane w rodzaj futrznego kombinezonu.

Ale większość ma jeden wspólny mianownik - mocno eksponowaną kobiecą pupę.

;)

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 2.07.2021 o 14:46, venator napisał:

Praojcowie, przedstawiciele tzw. kultury magdaleńskiej, których nazywamy często łowcami reniferów, już sie nie krygowali. Ich wenus to głównie mocno eksponowane, kobiece tyłki.

Nie wiem czy nie przekombinowano :D Dla mnie to wygląda jak element olinowania (sań?), jak knaga czy coś do kontrolowania ślizgu rzemienia ;)

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mi ten element przypomina :) ale jeżeli jest nawiercony, to też skłaniałbym się ku zastosowaniu praktycznemu. Znaleziono wiele artefaktów z kości z otworami, które być może mogły być wykorzystywane wraz z linami do różnych celów i noszą charakterystyczne ślady zużycia. Ale obstawiam, że archeolodzy wiedzą, co mówią, a przedstawiony artefakt nie ma śladów tarcia i zużycia spowodowanego długimi i miękkimi przedmiotami jak liny czy rzemienie (skojarzenie tylko częściowo zamierzone) :) Być może zrobili z tego wisiorek albo talizman do rzucania uroków :)

 

37 minutes ago, Jajcenty said:

Nie wiem czy nie przekombinowano :D

To się nazywa futuryzm :)

comment_Cw6AkxY3UssKnLVYpDKNpklA2atwVnEg

 

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 2.07.2021 o 14:46, venator napisał:

w figurkach wenus chodziło  o prehistoryczna pornografia.

 oni byli dzicy (my jesteśmy udomowieni), bzykali sie na okrągło, w tym grupowo, chodzili nago, po co im pornografia? Był matriarchat, kobiety seksem sklejały wspólnotę 

Wenus to bogini plodności, powinniśmy ją na powrót powołac do życia. Liberalizm (indywidualizm, wolność) spowodował że wymieramy. Bogini płodności zbuduje wspólnote (do wychowania dziecka potrzeba calej wsi). Stada ssacze zawsze są zbudowane z samic, matek. Patriarchat to anomalia i cierpienie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak u was w wiosce wygląda wymieranie, ale wypadałoby żebyś używał powszechnie przyjętych definicji słów. Inaczej koledzy homo sapiens mogą cię nie rozumieć. Na pewno się bzykali na okrągło, to jest kiedy skończyli szukać jedzenia i polować, pod warunkiem, że nie doznali na polowaniu urazów czaszki albo kończyn :) Kiedyś widziałem film dokumentalny, gdzie podano, że znaleziono wiele szkieletów z urazami kości czaszek podobnymi do tych, których doznają kowboje od byków na rodeo. Prawdopodobne jest, że te urazy miały miejsce podczas polowań na grubą zwierzynę. Dieta paleo składała się w 20% z tego, co udało się znaleźć albo złapać i w 80% z bycia głodnym :)

Tak wygląda populacja ludności na świecie. To nie jest typowy wykres dla wymierających gatunków.

world-population-by-world-regions-post-1

world-population-since-10000-bce-ourworl

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, okragly napisał:

Liberalizm (indywidualizm, wolność) spowodował że wymieramy.

Ach, widzę to, Nahel Ifrija, Podziemna Matka, słowo 'ja' to przekleństwo za które karze się chłostą. 

Godzinę temu, cyjanobakteria napisał:

To nie jest typowy wykres dla wymierających gatunków

Ależ jest! Właśnie tak wygląda wymieranie takich bezmózgich gatunków jak bakterie, drożdże, ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minutes ago, Jajcenty said:

Ależ jest! Właśnie tak wygląda wymieranie takich bezmózgich gatunków jak bakterie, drożdże, ludzie.

Wiedziałem, że ktoś przypomni mi wzrost (prawie) geometryczny :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, cyjanobakteria napisał:

 Na pewno się bzykali na okrągło, to jest kiedy skończyli szukać jedzenia i polować, pod warunkiem, że nie doznali na polowaniu urazów czaszki albo kończyn

mieli silniejsze kości i mięśnie niz my poza tym u nas codziennie  ginie pracownik na budowie

na drodze wielu dziennie, tyle samo samobójców

2 godziny temu, cyjanobakteria napisał:

Dieta paleo składała się w 20% z tego, co udało się znaleźć albo złapać i w 80% z bycia głodnym

w tamtym czasie ludzie stanowili 0. 01% masy zwierząt, dzisiaj z zwierzętami domowymi stanowimy 95%. W (raju) paleolicie  zwierzęta się nas nie baly, bo niby czego, slabo biegamy, nie mamy kłów, jadu, słaby węch, wzrok i dieta paleo to w 90% z tego, co znaleźli albo złapali i w 10% z  postu, po prostu nie chcialo im się iść do galerii (zbierać do koszyka, czy lapac okazje)

 

2 godziny temu, cyjanobakteria napisał:

Tak wygląda populacja ludności na świecie. To nie jest typowy wykres dla wymierających gatunków.

 tam gdzie religią jest liberalizm z św Balcerowiczem i biskupami tuskami ludzie wymierają. Liberalizm (indywidualizm, wolność) jest antyludzki

1 godzinę temu, Jajcenty napisał:

 tak wygląda wymieranie bezmózgich gatunków jak bakterie, drożdże, ludzie.

aby wymarly wirusy, bakterie, ludzie wystarczy zaszczepić im liberalizm (indywidualizm i wolność) wtedy kazda pojdzie w swoim kierunku, zalecane picie wody i spuszczamy je do kibla. Indywidualna bakteria, wirus czy człowiek jest niegroźny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 hour ago, okragly said:

mieli silniejsze kości i mięśnie niz my poza tym u nas codziennie ginie pracownik na budowie

U nas na polu codziennie znajdujemy nowe dziecko w zagonach kapusty, więc nie bój żaby :)

W środkowej Francji w paleolicie 25k BC było średnio 5 st. C w czerwcu, a cała północna Europa była skuta lodem. Na Ziemi 100k BC żyło kilka gatunków Homo w tym samym czasie, co ciężko sobie wyobrazić w dzisiejszym świecie zdominowanym przez jeden gatunek. Jest chyba potwierdzone sześć znaleziskami, o ile mnie pamięć nie myli. Tak się składa, że z tego twojego raju wyszedł żywy tylko Homo Sapiens :) Reszta się najwyraźniej nie bzykała na okrągło albo zapomnieli, że trzeba pić dużo wody :)

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, cyjanobakteria napisał:

Na Ziemi 100k BC żyło kilka gatunków Homo w tym samym czasie, co ciężko sobie wyobrazić w dzisiejszym świecie zdominowanym przez jeden gatunek. Tak się składa, że z tego twojego raju wyszedł żywy tylko Homo Sapiens

bzykali się pomiedzy sobą, ja mam duży mózg neandertala :)

 

1 godzinę temu, cyjanobakteria napisał:

Reszta się najwyraźniej nie bzykała na okrągło albo zapomnieli, że trzeba pić dużo wody 

podawanie antybiotyku polega na tym że czynimy wirusy liberałami (żyją w koloniach, jak ludzie,  po podaniu antybiotyku mają poglądy liberalne i sa jednostkami ) Lekarz zaleca pic dużo wody,   wydalamy te liberałki z moczem do kibla, jako jednostki sa bezbronne (jak ludzie)

patoelity nas zatruwają liberalizmem, (indywidualizm, wolność) Jako jednostki jesteśmy bezbronni, łatwi do spuszczenia z woda w kiblu (patoelity się cieszą, mają kontrolę)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.07.2021 o 07:45, Jajcenty napisał:

Nie wiem czy nie przekombinowano :D

W żadnym wypadku. Te magdaleńskie wenus ( i nie tylko magdaleńkie)  przedstawiają steatopygie:

images?q=tbn:ANd9GcRRmjpye43miGLYO1MK_pT

images?q=tbn:ANd9GcRMFXqv2sK2onBhOg6wv4A

 

Wspólna cechą paleolitycznych  wenus jest prezentowanie kobiety ze staetopygią (mniejszą bądź większą )  lub/i  w ciąży. 

http://encyklopedia.naukowy.pl/Steatopygia

"Steatopygia bywa jeszcze, a w odległej przeszłości często była ideałem kobiecości u ludów prymitywnych, co wyraża się m.in. w sztuce prehistorycznej"

Natomiast u  wenus magdaleńskich doszło do zeschamtyzowania postaci kobiety. Ten styl nazwano Gonnersdorf (od nazwy stanowiska archeologicznego). Cechami charakterystycznymi była generalizacja postaci i ekspozycja wielkiej pupy. Niektóre wenus był używane także jako wisiorki.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, venator napisał:

Steatopygia bywa jeszcze, a w odległej przeszłości często była ideałem kobiecości u ludów prymitywnych, co wyraża się m.in. w sztuce prehistorycznej"

Na moje oko to przystosowanie ułatwiające przetrwanie suszy :D Mój problem z paleolitycznym kanonem piękna jest takie, że w większości mamy obraz kobiet chorobliwie otyłych. To trochę dziwne: przydatność takich osobników w pracy, polowaniu, zbieraniu, etc, jest chyba dość niska?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dotychczas udało się zsekwencjonować genomy niewielu przedstawicieli gatunku Homo sapiens żyjących w Europie jednocześnie z neandertalczykami. Instytut Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka poinformował, że jego naukowcy stali na czele międzynarodowej grupy badawczej, która zbadała najstarszy genom naszego gatunku. Materiał genetyczny został pobrany od siedmiu osób, które żyły pomiędzy 49 a 42 tysiące lat temu. Pochodził on ze stanowisk Ilsenhöhle w Ranis w Niemczech i Zlatý kůň w Czechach.
      Materiał należał do niewielkiej grupy spokrewnionych ludzi. Oddzieliła się ona od populacji, która około 50 tysięcy lat temu opuściła Afrykę, by ostatecznie zasiedlić cały świat. Mimo, że grupa ta oddzieliła się wcześnie, to w jej genomie widać domieszkę genów neandertalskich wspólnych dla wszystkich ludzi spoza Afryki. Domieszka ta pojawiła się 45–49 tysięcy lat temu, a więc znacznie później, niż dotychczas przypuszczano.

      Obecnie dysponujemy ograniczonym materiałem genetycznym najwcześniejszych H. sapiens zamieszkujących Europę. Z badań wiemy, że nasz gatunek przybył do Europy ponad 45 tysięcy lat temu i przez co najmniej 5 tysięcy lat mieszkał tutaj wspólnie z neandertalczykami. Wiemy też, że w Europie mieszkały co najmniej dwie genetycznie odmienne linie H. sapiens, reprezentowane przez szczątki znalezione w jaskiniach Zlatý kůň i Bacho Kiro w Bułgarii.

      Jaskinie Ilsenhöhle w Niemczech i Zlatý kůň w Czechach to jedne z najważniejszych w Europie stanowisk ze szczątkami wczesnych H. sapiens na Starym Kontynencie. W czeskiej jaskini znaleziono kompletną czaszkę kobiety żyjącej 45 tysięcy lat temu. Udało się pobrać materiał genetyczny i przeprowadzić badania. Jednak brak kontekstu sprawił, że osoby tej nie można było połączyć z żadną wcześniej zidentyfikowaną grupą.
      Z kolei w oddalonej o 230 kilometrów Ilsenhöhle występują ślady technokompleksu LRJ (Lincombian-Ranisian-Jerzmanowician) sprzed 45 tysięcy lat. LRJ to zespół europejskich kultur archeologicznych, do którego należy m.in. kultura jerzmanowicka. Przez długi czas technokompleks ten wiązano z neandertalczykami. Dopiero niedawne odkrycie licznych kości wskazało, że jest on dziełem H. sapiens. Jednak przeprowadzone wówczas badania mitochondrialnego DNA nie pozwoliły na określenie związku szczątków z Ranis z innymi szczątkami człowieka współczesnego.
      Teraz uczeni zsekwencjonowli genom jądrowy szczątków z Ilsenhöhle i stwierdzili, że należały one do co najmniej sześciu osób. Rozmiary kości wskazują, że dwie z nich to niemowlęta. Trzy osoby były płci męskiej, trzy – żeńskiej. Wśród nich były matka i córka oraz inni krewni. Przeprowadzono też ponowną analizę czaszki kobiety z Czech. Ku naszemu zdumieniu odkryliśmy, że kobieta z jaskini Zlatý kůň jest krewną piątego lub szóstego stopnia dwóch osób z Ranis. To oznacza, że mieszkańcy czeskiej jaskini byli częścią tej samej szeroko rozumianej rodziny, co mieszkańcy jaskini w Ranis i prawdopodobnie również wytwarzali narzędzia należące do kompleksu LRJ, stwierdzają badacze.
      Jedna z kości z Ranis zachowała się wyjątkowo dobrze, pozwalając na przeprowadzenie wysokiej jakości sekwencjonowania. Kość, należąca do mężczyzny oznaczonego jako Ranis13, i czaszka z jaskini Zlatý kůň, pozwoliły na uzyskanie najstarszego genomu człowieka współczesnego wysokiej jakości. Szczegółowe badania ujawniły, że osoby te miały ciemną skórę i włosy oraz brązowe oczy. Porównanie fragmentów DNA odziedziczonych od tego samego przodka pozwoliło na stwierdzenie, że początkowa populacja, do której należały osoby z jaskiń Ilsenhöhle i Zlatý kůň składała się z kilkuset osób. Rozproszyły się one po dużym terenie i nie pozostawiły śladów genetycznych ani u późniejszych Europejczyków, ani żadnych szeroko rozpowszechnionych populacji.
      Członkowie populacji Zlatý kůň/Ranis mieszkali w Europie wraz z neandertalczykami. Jednak w ich genomie nie znaleziono śladów świeżej domieszki neandertalskich genów, a jedynie domieszkę starszą. Tymczasem współcześni H. sapiens posiadają w genomie również ślady bliższych współczesności przypadków mieszania się genów. Może to oznaczać, że linia Zlatý kůň/Ranis mogła przybyć do Europy inną drogą lub obszar ich pobytu nie nakładał się w znaczący sposób z terenami zamieszkanymi przez neandertalczyków.
      Mimo, że Zlatý kůň/Ranis nie pozostawili po sobie śladów genetycznych u współczesnych ludzi, to łączą nas z nimi geny wprowadzone przez neandertalczyków przed 45–49 tysiącami lat. To z jednej strony wskazuje, że jeszcze wówczas na terenie Europy żyła spójna grupa migrantów z Afryki, z drugiej zaś – że każde znalezione poza Afryką szczątki H. sapiens starsze niż 50 tysięcy lat mogą nie być częścią tej populacji, która krzyżowała się z neandertalczykami, a której geny można znaleźć obecnie na całym świecie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gdy niedawno 9-letni Ben Witten odwiedził Worthing Museum, na wystawie poświęconej epoce kamienia zauważył coś znajomego. Tamtejsze pięściaki przypominały błyszczący kamień, który znalazł kilka lat wcześniej na plaży i od tego czasu miał w swoim pokoju. Po powrocie do domu wysłał kuratorowi Jamesowi Sainsbury'emu zdjęcie swojego kamienia. Okazało się, że chłopiec znalazl na plaży pięściak, pochodzący prawdopodobnie z końca środkowego paleolitu.
      Byliśmy na plaży, rozglądałem się i zauważyłem lśniący krzemień. Pomyślałem, że wygląda inaczej niż pozostałe kamienie, wspomina Ben. Chłopiec zabrał go do domu i przez lata gubił go i odnajdował w swoim pokoju.
      Eksperci z muzeum stwierdzili, że Ben miał wyjątkowe szczęście. Znalazł bowiem wyjątkowe narzędzie neandertalczyków. Na tyle rzadkie, że większość archeologów nie może pochwalić się takim znaleziskiem. W Sussex rzadko znajdujemy neandertalskie pięściaki. To pierwsze takie znalezisko od lat, mówi kurator Sainsbury.
      Pięściak Bena nosi niewielkie oznaki użytkowania. Ne wiadomo, w jaki sposób trafił na plażę. Być może został przypadkiem wydobyty podczas prac przy wzmocnieniu nabrzeża, a może został wyrzucony przez neandertalczyka tam, gdzie go znaleziono.
      Chłopiec wypożyczył muzeum swoje znalezisko. Przez kilka miesięcy pięściak będzie wystawiany, a później wróci do Bena.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na stanowisku La Prele w Wyoming (USA), gdzie paleolityczni mieszkańcy Ameryki Północnej zabili mamuta lub pożywili się na znalezionym martwym zwierzęciu, archeolodzy dokonali kolejnego interesującego odkrycia. Jak donoszą na łamach PLOS ONE stanowy archeolog Spencer Pelton i jego koledzy z University of Wyoming, już wtedy wcześni mieszkańcy kontynentu wytwarzali igły z dziurką. Były one robione z kości lisów, zajęcy lub królików, rysi, pum, być może też wymarłego miracinonyksa (amerykańskiego geparda).
      Nasze badania są pierwszymi, w trakcie których zidentyfikowaliśmy gatunki, z których Paleoindianie wytwarzali igły z dziurką. To silny dowód na wytwarzanie ze skór szytych ubrań. To właśnie takie ubrania były jednym z tych osiągnięć, które umożliwiły naszym przodkom rozprzestrzenienie się na północnych szerokościach geograficznych i kolonizację obu Ameryk, stwierdzili badacze.
      Przed 13 000 lat na stanowisku La Prele w hrabstwie Converse Homo sapiens zabił lub znalazł martwego niemal dorosłego mamuta. Już wcześniej zespół profesora Todda Surovella zalazł tam najstarszy w Amerykach koralik. Został wykonany z zajęczej kości.
      Zidentyfikowanie gatunków, z kości których wykonano koralik czy znalezione obecnie 32 fragmenty igieł, było możliwe dzięki badaniom zooarchelogicznym z wykorzystaniem spektrometrii mas. Z kości wydobyto kolagen, a następnie zbadano jego skład chemiczny i przypasowano do gatunków.
      Pomimo tego, że kościane igły są niezwykle ważnym elementem badań nad rozprzestrzenianiem się człowieka współczesnego po świecie, nikomu dotychczas nie udało się zidentyfikować materiału, z którego były wykonane, przez co nasze zrozumienie tej ważnej innowacji kulturowej było niepełne, zauważają autorzy badań. O tym, że ludzie prawdopodobnie musieli używać szytych ubrań, by przetrwać na północy kuli ziemskiej, wiadomo od dawna. Jednak mamy bardzo miało dowodów na istnienie takich ubrań. Istnieją za to dowody pośrednie, chociażby w postaci igieł z kości.
      Zdaniem naukowców, zwierzęta, z których ciał wykonywano igły, prawdopodobnie były łapane w pułapki i w tym przypadku wcale nie musiało chodzić o zdobywanie pożywienia. Nasze badania przypominają, że łowcy wykorzystują zwierzęta w bardzo różnych celach, a znalezienie kości na stanowisku archeologicznym wcale nie musi oznaczać, że zwierzę zjedzono, dodają.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Środkowy paleolit na zachodzie Azji, szczególnie w Lewancie, jest niezwykle interesujący, gdyż jednocześnie mieszkały tam dwa gatunki człowieka. Homo sapiens pojawił się między 170 a 90 tysięcy lat temu, a później wrócił z Afryki przed 55 tysiącami lat, Homo neanderthalensis zamieszkał w Lewancie 120–55 tysięcy lat temu i przybył z Europy. W tym czasie oba gatunki nagle zaczęły grzebać swoich zmarłych. Jako że oba gatunki łatwo można odróżnić, naukowcy wpadli na pomysł, by porównać ich zwyczaje grzebalne.
      Autorzy nowych badań, profesor Ella Been z Ono Academic College i doktor Omry Barzilai z Uniwersytetu w Hajfie, opublikowali przed kilku laty artykuł o szczątkach neandertalczyków ze stanowiska Ein Qashish (EQ3) w dolinie Jezreel. Wówczas nie byli pewni, czy mają do czynienia z celowym pochówkiem. To zainspirowało ich do zbadania zwyczajów grzebalnych neandertalczyków i sprawdzenia, czy porównanie ich ze zwyczajami H. sapiens może dostarczyć informacji o podobieństwach i różnicach pomiędzy oboma gatunkami. Wyniki swoich badań, w ramach których przeanalizowali 17 pochówków neandertalczyków i 15 pochówków naszego gatunku, opublikowali na łamach pisma L'Anthropologie.
      Zebrane dane wskazują, że praktyki grzebalne neandertalczyków i wczesnych H. sapiens miały wspólne cechy, ale i znacząco się różniły. Oba gatunki chowały zmarłych bez względu na wiek i płeć. Okazjonalnie do grobów wkładano dary. Były to szczątki zwierząt, jak rogi kozy, poroże jeleni, żuchwa czy szczęka.
      Widoczne są jednak duże różnice. Wśród pochówków neandertalskich częściej widzimy pochówki niemowląt. Ponadto z badanego okresu MIS6–MIS3 (191–57 tysięcy lat temu) nie znamy z Lewantu żadnych pochówków H. sapiens w jaskiniach. Wszystkie pochówki znajdowały się u wejścia do jaskiń lub w skalnych schronieniach. Z drugiej zaś strony wszystkie pochówki neandertalczyków – z wyjątkiem EQ3 – to pochówki w jaskiniach, czytamy w artykule.
      Naukowcy zauważyli też, że pochówki H. sapiens są bardziej jednorodne. Zmarłych zwykle układano w pozycji podobnej do płodowej. Neandertalczycy grzebali swoich zmarłych w różnych pozycjach, w tym płodowej i wyprostowanej, kładąc ich na plecach, na prawym lub lewym boku. W neandertalskich pochówkach częściej też wykorzystywano skały. Ciała umieszczano na przykład pomiędzy dwoma dużymi głazami, które oznaczały miejsca pochówku lub też pod ich głowy kładziono obrobiony wapień, służący jako poduszka. Nasi przodkowie wykorzystywali w pochówkach muszle i ochrę, które w ogóle nie występują w grobach neandertalczyków.
      Barzilai i Been donoszą, że doszło do gwałtownej eksplozji pochówków. Pojawiły się one nagle i były bardzo popularne. Uczeni tłumaczą to rosnącym zagęszczeniem ludności. Z jednej strony region ten przyciągał H. sapiens z Afryki Wschodniej, z drugiej zaś, topniejące lodowce w górach Taurus i na Bałkanach umożliwiały emigrację neandertalczyków.
      Nagle, około 50 000 lat temu, tradycja pochówków zanikła. Najbardziej uderzającą cechą tego późniejszego okresu jest fakt, że ludzie w Lewancie przestali grzebać zmarłych. Po tym, jak neandertalczycy wyginęli około 50 000 lat temu, całkowicie znikły pochówki w jaskiniach. Pojawiły się dopiero w późnym paleolicie, około 15 tysięcy lat temu, wraz z kulturą natufijską, której twórcami były półosiadłe społeczeństwa łowców-zbieraczy, mówi profesor Been.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W 2000 roku w pobliżu miasta Pampore w Indiach znaleziono sfosylizowane szczątki trzech słoniowatych. Przed tygodniem naukowcy opublikowali dwa artykuły, z których dowiadujemy się, że mamy tutaj do czynienia z najstarszymi na subkontynencie indyjskim śladami dzielenia mięsa zwierząt przez ludzi.
      Wspomniane słoniowate żyły 300–400 tysięcy lat temu i należały do wymarłego rodzaju Palaeoloxodon, którego przedstawiciele byli dwukrotnie bardziej masywni od współczesnych słoni afrykańskich. Dotychczas tylko raz znaleziono kości tego gatunku rodzaju Palaeoloxodon. Szczątki odkryte w 2000 roku są znacznie bardziej kompletne.
      Zwierzęta zmarły w pobliżu rzeki w dolinie Kaszmir. Wkrótce po śmierci ich szczątki i 87 kamiennych narzędzi wykonanych przez przodka człowieka, zostały przykryte osadami, co pozwoliło zachować je do dnia dzisiejszego. W jednym ze wspomnianych artykułów badacze opisują, jak odkryli wióry z kości, co wskazuje, że ludzie rozbili kości, by pozyskać z nich szpik. W drugim opisano same kości oraz gatunek, do którego należały.
      To jednak zjadł słonie? Tego nie wiemy. Dotychczas na subkontynencie indyjskim skamieniałe szczątki hominina odkryto tylko w jednym miejscu. Znaleziono je w 1982 roku i naukowcy do dzisiaj nie mogą się zgodzić, do jakiego gatunku należał człowiek z Narmada. Pewne jest, że wykazuje on cechy typowe dla starszych i młodszych gatunków homininow, co sugeruje, że na subkontynencie dochodziło do mieszania gatunków i musiał on odgrywać ważną rolę we wczesnym rozprzestrzenianiu się człowieka.
      Teraz dowiedzieliśmy się, że mieszkańcy Indii środkowego plejstocenu – niezależnie od tego, kim byli – jedli słonie. Kamienne narzędzia, które prawdopodobnie wykorzystali do pozyskania szpiku, zostały wykonane z bazaltu, który nie występuje w okolicy znalezienia szczątków. Paleontolodzy sądzą, że surowy materiał został przyniesiony z zewnątrz, a narzędzia wykonano na miejscu.
      Odkrycie ma duże znaczenie dla lepszego zrozumienia obecności człowieka na subkontynencie. Dotychczas najstarsze dowody na dzielenie mięsa zwierzęcego nie były starsze niż 10 tysięcy lat. Być może nie przyglądano się temu zbyt szczegółowo, albo szukano w nieodpowiednich miejscach. Jednak dotychczas nie mieliśmy żadnych dowodów, by ludzie żywili się dużymi zwierzętami na terenie Indii, mówi jeden z badaczy, Advait Jukar, kurator zbiorów paleontologii kręgowców we Florida Museum of Natural History.
      Trzeba tutaj podkreślić, że o ile mamy dowody, iż ludzie pożywiali się na słoniach, to brak dowodów, by je upolowali. Niewykluczone, że zwierzęta zmarły z przyczyna naturalnych, a ludzie je po prostu znaleźli i skorzystali z okazji.
      Wśród skamieniałości znajduje się najbardziej kompletna czaszka gatunku Palaeoloxodon turkmenicus. Jego szczątki znaleziono wcześniej tylko raz. W 1955 roku w Turkmenistanie odkryto fragment czaszki. Wyglądał on inaczej niż czaszki innych Palaeoloxodon, ale nie był na tyle duży, by jednoznacznie stwierdzić, że należy do osobnego gatunku. Problem z rodzajem Palaeoloxodon jest taki, że zęby poszczególnych gatunków są niemal identyczne. Jeśli więc znajdziesz pojedynczy ząb, nie wiesz, do jakiego gatunku należał. Trzeba przyglądać się czaszkom, mówi Jukar.
      Na szczęście w przypadku skamieniałości z Pampore zachowały się kości gnykowe. Są one bardzo delikatne, ale różne u różnych gatunków, dzięki czemu są przydatnym narzędziem do określania przynależności gatunkowej szczątków.
      Zdaniem Jukara, skoro ludzie jedzą mięso od milionów lat, powinniśmy znaleźć więcej szczątków o tym świadczących. Trzeba lepiej poszukać. Oraz zbierać dosłownie wszystko. W przeszłości kolekcjonowano tylko czaszki i kości kończyn. Nie zbierano połamanych kości, które mogły nosić ślady działania ludzi, mówi Jukar.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...