Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Elon Musk chce łączyć człowieka z komputerem. Neuralink prezentuje implant mózgowy

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Warai Otoko napisał:

Na samym końcu jest mowa o bardzo ciekawej teorii matematycznej o której nie wiedziałem - teorii kategorii.

Może komuś się przyda -  wykład z teorii kategorii w wersji dla informatyków: http://xahlee.info/math/i/category_theory_brendan_fong_david_spivak_2018-03.pdf

Zdaje się, że fajnie i przystępnie napisany. Przechowuję link do niego od dawna z zamiarem, żeby obowiązkowo go przeczytać, jak tylko znajdę czas (a z tym jak wiadomo zawsze najgorzej :))

Edytowane przez darekp
  • Dzięki! (+1) 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 7.09.2020 o 10:33, Warai Otoko napisał:

jasne, skoro tak to od początku rozumiałeś to oczywiście. Własnie na tym polega komunikacja, że cały czas domyślamy się mniej lub bardzije trafnie co rozmówca miał na myśli a kanałem sprzęzenia zwrotnego od dyskutanta otrzymujemy komunikaty które zwiększają naszą precyzję rozumienia tego co kto miał na myśli. Z Twojej wcześniejszej wypowiedzi ciężko było się domyślić (przynajmniej mi) że masz na myśli stan pikseli na ekranie, ale może faktycznie tak było!

Natomiast to i tak nie jest kontrargmument na nic co napisałem wcześniej :P Tzn. definicja informacji Mauzra nadal ma sens etc. etc. 

Informacja interesuje mnie jako zjawisko fizyczne, a nie "co kto miał na myśli".
Kiedyś, lat temu trochę, zawodowo zajmowałem się informacją w senie komunikatów, o których napisałeś, ale to mnie już niezbyt bawi, chociaż w ostatnich latach musiałem do tego wrócić - prawo to też w dużym stopniu gra "komunikatami". Zresztą ludzie (jako gatunek) mają tak napierniczone pod deklami, że bardziej mnie bawi grzebanie kijkiem w piasku niż zajmowanie się tym co kto miał na myśli.
 

W dniu 7.09.2020 o 10:33, Warai Otoko napisał:

Jak najbardziej - energia/materia jest silnie sprzężona z informacją - jest jej nośnikiem.

Niekoniecznie tylko nośnikiem, To powiązanie wygląda na ciekawsze i trochę bardziej skomplikowane.

 

Dopisane 05:50

W dniu 7.09.2020 o 10:33, Warai Otoko napisał:

Weźmy przykłąd z kołem wodnym - jego struktura umożliwia pobieranie energii z rzeki.

O tym kole zapomniałem... ale to już nie teraz, bo muszę się przespać trochę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, ex nihilo napisał:

Informacja interesuje mnie jako zjawisko fizyczne, a nie "co kto miał na myśli".
Kiedyś, lat temu trochę, zawodowo zajmowałem się informacją w senie komunikatów, o których napisałeś, ale to mnie już niezbyt bawi, chociaż w ostatnich latach musiałem do tego wrócić - prawo to też w dużym stopniu gra "komunikatami". Zresztą ludzie (jako gatunek) mają tak napierniczone pod deklami, że bardziej mnie bawi grzebanie kijkiem w piasku niż zajmowanie się tym co kto miał na myśli.

Interesuje Cię zatem ilościowy aspekt informacji, a jakościowy nie. NIemniej ta "gra komunikatami" o której piszesz oraz własnie "co kto miał na myśli" to jest właśnie treśc informacji, a więc jakościowa teoria informacji i od tego zalezy w ogóle sens dyskusji - więc gdyby Cię nie inetresowało "co kto ma na myśli" to musiałbyś zaprzestać wszelkich rozmów z ludźmi :)

5 godzin temu, ex nihilo napisał:

Niekoniecznie tylko nośnikiem, To powiązanie wygląda na ciekawsze i trochę bardziej skomplikowane.

Czekam z niecierpliwością aż się wyśpisz i wyjaśnisz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Koło wodne" - koło wodne "nie wie" o tym, że jest kołem wodnym, nie wie nic o wodzie i nie wie, czy jego struktura umożliwia mu pobieranie energii (a cio to?) z rzeki (WTF?), czy nie. Żadna z tych informacji nie jest zapisana w konfiguracji (stanie) pół tworzących to, co dla Ciebie jest "kołem wodnym". Rozwalając to "koło wodne" zmieniasz konfigurację pół, ale nie niszczysz informacji o "kole wodnym", bo jej tam nie było. Taka informacja istniała tylko w głowie Twojej, młynarza, któremu spieprzyłeś narzędzie pracy i może będzie istnieć w głowie sędziego, który zasądzi odszkodowanie... :P
 

18 godzin temu, Warai Otoko napisał:

Interesuje Cię zatem ilościowy aspekt informacji, a jakościowy nie.

Interesuje mnie informacja jako zjawisko fizyczne powiązane z innymi fizycznymi zjawiskami.
 

18 godzin temu, Warai Otoko napisał:

NIemniej ta "gra komunikatami" o której piszesz oraz własnie "co kto miał na myśli" to jest właśnie treśc informacji, a więc jakościowa teoria informacji i od tego zalezy w ogóle sens dyskusji - więc gdyby Cię nie inetresowało "co kto ma na myśli" to musiałbyś zaprzestać wszelkich rozmów z ludźmi :)

Ciągle mieszasz informację (obiektywne zjawisko fizyczne) z komunikacją międzyludzką wykorzystującą to zjawisko fizyczne jako narzędzie. Ale ludziki, ich komunikacja i informacje zakodowane w szarej masie pod ich czaszkami, to tylko skrajnie niewielki, statystycznie nieistotny, ułamek całości Wszechświata i informacji w tym Wszechświecie zawartej.
 

18 godzin temu, Warai Otoko napisał:
W dniu 8.09.2020 o 03:46, ex nihilo napisał:

Niekoniecznie tylko nośnikiem, To powiązanie wygląda na ciekawsze i trochę bardziej skomplikowane.

Czekam z niecierpliwością aż się wyśpisz i wyjaśnisz

Też czekam, bo na razie wiem tylko, że "wygląda na...". Może kiedyś się dowiem, a może nie. :D

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, ex nihilo napisał:

Rozwalając to "koło wodne" zmieniasz konfigurację pół, ale nie niszczysz informacji o "kole wodnym", bo jej tam nie było. Taka informacja istniała tylko w głowie Twojej, młynarza, któremu spieprzyłeś narzędzie pracy i może będzie istnieć w głowie sędziego, który zasądzi odszkodowanie... :P

Wow. To jest IMHO najwięcej dający do myślenia punkt widzenia w tej dyskusji (w przeciwieństwie do "mazurzenia", komplikowania definicji itp. - bez obrazy;))

P.S. Ale Warai Otoko, tudzież młynarz i sędzia, to też tylko zbiory atomów, które (te atomy) nic nie wiedzą o "kole wodnym", "rzece" i "pobieraniu energii". Czy z tego powodu nie powstaje jakaś trudność w rozważaniach, tzn. np. wniosek, że informacja nie istnieje w ogóle? (Piszę to na szybko, bez zastanowienia, możliwe, że gdy sobie na spokojnie przemyślę, to sam sobie odpowiem).

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, ex nihilo napisał:

Żadna z tych informacji nie jest zapisana w konfiguracji (stanie) pół tworzących to, co dla Ciebie jest "kołem wodnym". Rozwalając to "koło wodne" zmieniasz konfigurację pół, ale nie niszczysz informacji o "kole wodnym", bo jej tam nie było. Taka informacja istniała tylko w głowie Twojej, młynarza, któremu spieprzyłeś narzędzie pracy i może będzie istnieć w głowie sędziego, który zasądzi odszkodowanie..

Tak zgadzam się z tym, to była tylko metafora. Ale spróbuje wyjaśnić to inaczej - jeśli mam zapis infomracji np. na płycie CD - to ta informacja jest tam zakodowana w postaci struktury rowków na tej płycie, a nie w samej materii (atomach) budujących płytę ani nie w enrgii tej płyty. Jeśli zniszczę płytę to niszczę tą strukture i niszcze jednocześnie informację. 

7 godzin temu, ex nihilo napisał:

Ciągle mieszasz informację (obiektywne zjawisko fizyczne) z komunikacją międzyludzką wykorzystującą to zjawisko fizyczne jako narzędzie. Ale ludziki, ich komunikacja i informacje zakodowane w szarej masie pod ich czaszkami, to tylko skrajnie niewielki, statystycznie nieistotny, ułamek całości Wszechświata i informacji w tym Wszechświecie zawartej.

Nie sądze. Raczej to ty nie dostrzegasz apsketów jakościowych informacji i mówiesz tylko o jej cechach ilościowych. 

I sam coś mieszasz - raz informacja nie jest zwarta w "kole wodnym" a raz jest zawarta w całym Wszechświecie. Gdzie jest ta informacja zawarta i w jaki sposób? Nie mówię, że się kategorycznie z tym nie zgadzam ale zdecyduje się :P

4 godziny temu, darekp napisał:

(w przeciwieństwie do "mazurzenia", komplikowania definicji itp. - bez obrazy;))

ja się na pewno nie obraże na coś takiego :P ale co masz na myśli pisząc "mazurzenie" i "komplikowania definicji" ? Jak na razie to tylko Mazur podał jakąś sensowną, matematyczną definicję informacji ujmąc jej charaketer jakościowy (ilościowo było wcześniej, ale to nie wyjaśniało wszystkiego), więc nie mógł nic skomplkowac bo jaka niby była ta prostsza definicja? 

7 godzin temu, ex nihilo napisał:

Też czekam, bo na razie wiem tylko, że "wygląda na...". Może kiedyś się dowiem, a może nie. :D

Szkoda, ale mógłbyś chociaż uzasadnić dlaczgeo "wygląda na", skąd ta intuicja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Warai Otoko napisał:

Jak na razie to tylko Mazur podał jakąś sensowną, matematyczną definicję informacji ujmąc jej charaketer jakościowy (ilościowo było wcześniej, ale to nie wyjaśniało wszystkiego), więc nie mógł nic skomplkowac bo jaka niby była ta prostsza definicja? 

A gdzie w takim razie jest ta definicja, bo w linku do Wikipedii, który podałeś, jej nie ma, jest tylko jakaś wzmianka o Mazurze i po dalszym klikaniu jeszcze zdanie, że wprowadził bodajże sześć rodzajów informacji?

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, darekp napisał:

A gdzie w takim razie jest ta definicja, bo w linku do Wikipedii, który podałeś, jej nie ma jest tylko jakaś wzmianka o Mazurze i po dalszym klikaniu jeszcze zdanie, że wprowadził bodajże sześć rodzajów informacji)?

Ja nie odpowiadam za wikipedie :P Znajdziesz w jego książkach, ale te definicje z wiki: 

"Informacja jest to transformacja poprzeczna komunikatów w torze sterowniczym, tj. zmiana pewnego stanu wyróżnionego w pewnym punkcie toru sterowniczego (systemu przekazywania informacji) na inny stan wyróżniony w tym samym punkcie; przyporządkowanie sobie tych stanów (relacja między nimi)[16][17][18] (Definicja 2)."

i ta "Informacja to struktura (układ relacji wiążących elementy układu)[20] (Definicja 4)." 

wystarczą na nasze potrzeby. 

Wyjasnij mi jaka jest ta lepsza i prostsza definicja ? :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 8.09.2020 o 03:46, ex nihilo napisał:

Zresztą ludzie (jako gatunek) mają tak napierniczone pod deklami, że bardziej mnie bawi grzebanie kijkiem w piasku niż zajmowanie się tym co kto miał na myśli.

A rozważyłeś kiedyś że możesz się mylić i może być na odwrót? Odpowiem za Ciebie (choć to trochę nieładnie): 'Eeee, nie'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Warai Otoko napisał:

jeśli mam zapis infomracji np. na płycie CD - to ta informacja jest tam zakodowana w postaci struktury rowków na tej płycie, a nie w samej materii (atomach) budujących płytę ani nie w enrgii tej płyty. Jeśli zniszczę płytę to niszczę tą strukture i niszcze jednocześnie informację. 

Pomijając warianty mniej czy bardziej egzotyczne, ZZI jest  - podobnie jak ZZE - zasadą/prawem ilościowym.  Czyli na wejściu i wyjściu zgadzać ma się ilość informacji, a nie jej forma czy "treść" (tak samo jak w ZZE czy np. zasadzie zachowania pędu).
ZZE to zresztą ściśle rzecz biorąc zasada zachowania masy/energii (zgodnie z E=mc2). Jeśli przyjmiemy hipotezę masowego/energetycznego równoważnika informacji, to które było tu wcześniej, o dostaniemy zasadę zachowania masy/energii/informacji, co mi się zresztą podoba bardziej niż ZZE i ZZI oddzielnie :D
 

17 godzin temu, Warai Otoko napisał:

Raczej to ty nie dostrzegasz apsketów jakościowych informacji i mówiesz tylko o jej cechach ilościowych. 

No to proszę: "Ain zabił Kabla"... Przyjemnej zabawy, ale raczej beze mnie, bo nie mam na to czasu ;)
 

17 godzin temu, Warai Otoko napisał:

I sam coś mieszasz - raz informacja nie jest zwarta w "kole wodnym" a raz jest zawarta w całym Wszechświecie. Gdzie jest ta informacja zawarta i w jaki sposób? Nie mówię, że się kategorycznie z tym nie zgadzam ale zdecyduje się

Nie wiem na co bym miał się decydować - przecież tam nie było żadnej sprzeczności. Informacja o "kole wodnym" (a nie tylko o konfiguracji pól, co jest zawarte w"kole") jest zawarta w Twojej czaszce w postaci stanu neuronów, czy co tam masz. A Ty jesteś częścią Wszechświata, tak jak i "koło". Czyli we Wszechświecie jest komplet istniejących informacji o tym obiekcie. Coś jeszcze?
 

7 godzin temu, thikim napisał:

A rozważyłeś kiedyś że możesz się mylić i może być na odwrót? Odpowiem za Ciebie (choć to trochę nieładnie): 'Eeee, nie'.

Dzięki za pomoc, ale: "A więc: poznacie ich po ich owocach." (Mt 7, 20)
A to tak trochę losowo z dzisiejszej dostawy owoców:
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/dochodzimy-do-krawedzi-mimo-pandemii-stezenie-gazow-cieplarnianych-jest-rekordowe,326477,1,0.html
i z jednej z wcześniejszych dostaw:
https://tvn24.pl/magazyn-tvn24/duch-epidemii-xawariri-powrocil-z-goraczka-zlota-straznicy-amazonii-umieraja-razem-z-nia,284,4979

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, ex nihilo napisał:

Pomijając warianty mniej czy bardziej egzotyczne, ZZI jest  - podobnie jak ZZE - zasadą/prawem ilościowym.  Czyli na wejściu i wyjściu zgadzać ma się ilość informacji, a nie jej forma czy "treść" (tak samo jak w ZZE czy np. zasadzie zachowania pędu).
ZZE to zresztą ściśle rzecz biorąc zasada zachowania masy/energii (zgodnie z E=mc2). Jeśli przyjmiemy hipotezę masowego/energetycznego równoważnika informacji, to które było tu wcześniej, o dostaniemy zasadę zachowania masy/energii/informacji, co mi się zresztą podoba bardziej niż ZZE i ZZI oddzielnie :D

Po raz kolejny nie możemy się dogadać bo zmieniasz temat dyskusji. @Jajcenty zaczął kwestionować definicję informacji wg Mazura,. nie chciał daleć prowadzić dyskusji a ty się włączyłeś do TEGO TEMATU. A teraz piszesz mi o ZZI i ZZE w odpowiedzi na dysksuje dot. słuszności lub nie def. informacji... WTF? Nie o tym rozmawiamy od kilku postów... 

4 godziny temu, ex nihilo napisał:

No to proszę: "Ain zabił Kabla"... Przyjemnej zabawy, ale raczej beze mnie, bo nie mam na to czasu ;)

Nie rozumiem o co Ci chodzi... własnie gdybyś zainetersował się nieco tą treścią informacji (co w tym złego?!) to wiedziałbyś że istnieje coś takiego jak parainformacja, czyli informowanie z domniemaniem. Wiedział byś również że to domniemanie może być trafne lub nietrafme, obarczone zatem jest niepewnością. Nie znam Cię na tyle dobrze, aby odczytywać Twoje metafory bez wyjaśnień... 

4 godziny temu, ex nihilo napisał:

Nie wiem na co bym miał się decydować - przecież tam nie było żadnej sprzeczności. Informacja o "kole wodnym" (a nie tylko o konfiguracji pól, co jest zawarte w"kole") jest zawarta w Twojej czaszce w postaci stanu neuronów, czy co tam masz. A Ty jesteś częścią Wszechświata, tak jak i "koło". Czyli we Wszechświecie jest komplet istniejących informacji o tym obiekcie. Coś jeszcze?

Owszem - jeśli mówisz, że informacja o struturze koła jest zawarta w moim mózgu (chociaż to jest tak naprawdę model tego koła, albo wzorzec, ale dobra) i poprzez ten fakt i to że jestem częścia wszechświata informacja jest zawarta we Wszechświecie - mówisz tym samym, że cała informacja jest zawarta w naszych mózgach, czy tak? Nie twierdzę, że nie, ale w takiej sytuacji sugeruejsz, że informacji poza mózgami nie ma, no i może poza dyskami komputerów. W takim razie nie jest to "ułamek informacji zawartej we Wszechswiecie" a cała informacja zawarta we Wszechswiecie. Także nadal coś jest nie tak :P

A jeśli tak nie twierdzisz, to wracamy do mojego poprzedniego pytania. 

Dodatkowo wspomnę, że "od niechcenia" wtracaon obelga w moją stronę była poniżej poziomu. Tym bardziej, że sam nawet nie potrafisz utrzymać tematu dyskusji...Wstyd. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Warai Otoko napisał:

Po raz kolejny nie możemy się dogadać bo zmieniasz temat dyskusji. @Jajcenty zaczął kwestionować definicję informacji wg Mazura,. nie chciał daleć prowadzić dyskusji a ty się włączyłeś do TEGO TEMATU. A teraz piszesz mi o ZZI i ZZE w odpowiedzi na dysksuje dot. słuszności lub nie def. informacji... WTF? Nie o tym rozmawiamy od kilku postów... 

Nie mam dzisiaj czasu na dyskusje na forum, ale wydaje mi się, że tu chodzi o coś głębszego, jeśli chcemy zająć się jakimiś "badaniami podstawowymi" na poziomie powiedzmy fizyki i formułować ZZI, ZZE itp. to potrzebujemy jakiejś prostszej definicji informacji niż ta Mazura. Definicji, która ma coś wspólnego z energią, stanem układu fizycznego itd. itp.

2 godziny temu, Warai Otoko napisał:

Po raz kolejny nie możemy się dogadać bo zmieniasz temat dyskusji. @Jajcenty zaczął kwestionować definicję informacji wg Mazura,. nie chciał daleć prowadzić dyskusji a ty się włączyłeś do TEGO TEMATU. A teraz piszesz mi o ZZI i ZZE w odpowiedzi na dysksuje dot. słuszności lub nie def. informacji... WTF? Nie o tym rozmawiamy od kilku postów... 

Nie mam dzisiaj czasu na dyskusje na forum (więc może czegoś nie doczytałem), ale wydaje mi się, że tu chodzi o coś głębszego, jeśli chcemy zająć się jakimiś "badaniami podstawowymi" na poziomie powiedzmy fizyki i formułować ZZI, ZZE itp. to potrzebujemy jakiejś prostszej definicji informacji niż ta Mazura. Definicji, która ma coś wspólnego z energią, stanem układu fizycznego itd. itp.

P.S. Oczywiście inna sprawa, czy o rzeczywiście chcemy dyskutować o ZZI, wydawało mi się, że ex nihilio i Jajcenty chcą (ja też), ale może czegoś nie doczytałem.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, darekp napisał:

Nie mam dzisiaj czasu na dyskusje na forum (więc może czegoś nie doczytałem), ale wydaje mi się, że tu chodzi o coś głębszego, jeśli chcemy zająć się jakimiś "badaniami podstawowymi" na poziomie powiedzmy fizyki i formułować ZZI, ZZE itp. to potrzebujemy jakiejś prostszej definicji informacji niż ta Mazura. Definicji, która ma coś wspólnego z energią, stanem układu fizycznego itd. itp.

ja nie wiem czy tego chcemy, ale owszem, możemy sie zajmowac dowolnym tematem. Krótka historia tej dyskusji: 

1. Zaczęliśmy rozmowę od tematu interfejsów BCI etc. 

2. W pewnym momencie @Jajcenty powiedział "Panowie Fizycy upierają się, że informacja nie ginie," i temat dyskusji kręcił się wokół tego czy istotnie infomacja ginie czy nie ginie. 

3. Zaczęliśmy definiować czym w takim razie w ogóle jest informacja. 

4. Ja zaporpoowałem definicję Mazura jako bardziej ogólną niż entropiczna miara ilosci informacji (co nie definiuje samej informacji a jedynie określa jej ilość). 

5. Żadnegmu dyskutantowi się taka definicja nie podoba i przedstawia swoje argumenty czy też opinie a ja przedstawiam kontrargumenty. 

Także ostatni watek dotyczył tego czy def Mazura jest odpowiednią de informacji czy nie, a jesli nie to dlaczgeo i jaka jest lepsza etc. 

Natomiast mozemy oczywiście ten wątek porzucić i zostawić temat nie rozstrzygnięty. 

Natomiast nawiązując do Twojego: 

2 godziny temu, darekp napisał:

potrzebujemy jakiejś prostszej definicji informacji niż ta Mazura. Definicji, która ma coś wspólnego z energią, stanem układu fizycznego itd. itp.

Definicja Mauzra wydaje mi się bardzo prosta. Nie wiem jaka prostsza mogłaby być!? 

A co do tego, że ma wspólnego z energią, stanem układu  - to pisałem wcześniej ma tyle wspólnego że energia jest nośnikiem informacji (nikt tego nie obalił) ale sama informacja żadnym zjawiskiem fizycznym nie jest (przeciwnego stanowiska też nikt nie obronił) ! Na tym polega własnie moje zastrzeżenie. Informacja to po prostu abstrakcyjny byt - relacja między stanami, a nie wielkość fizyczna. 

Jesli informacja to jest wielkosc fizyczna to jaka? Jeśli informacja "nie ginie" to co konretnie nie ginie? 

Jeszcze dodam - świat się skłąda z energii, materii i informacji. Jeśli uznamy, że fizyka opisuje cały świat to owszem informacja jest zjawiskiem fizycznym, ale w praktyce fizyka opisje przemiany ernergetyczne i materialne (wszystkie wzory/teorie/modele dotyczą własnie tego)  - więc fizyka opisuje wszystko poza informacją właśnie. 

Jest mowa o informacji w mechanice kwantowej ale nei znam dobrze tematu i mam podejrzenia że słowo informacja może być tam źle użyte. 

Edytowane przez Warai Otoko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Warai Otoko napisał:

Po raz kolejny nie możemy się dogadać bo zmieniasz temat dyskusji. (itd., itp., etc.)

Tak, nie możemy się dogadać, a dlaczego tak jest, to każdy z czytających sam sobie oceni - tak, jak będzie chciał.
Od siebie tylko tyle, że w mojej ocenie masz wyjątkowy talent do robienia z dyskusji jakiegoś mętnego, rozbełtanego nie wiadomo czego. Żeby z tego wyjść by trzeba chyba całą książkę napisać z rosnącą w postępie geometrycznym masą cytatów i cytatów z poprzednich cytatów. Jeden przykład - to Twoje "koło wodne".

20 godzin temu, Warai Otoko napisał:

Owszem - jeśli mówisz, że informacja o struturze koła jest zawarta w moim mózgu (chociaż to jest tak naprawdę model tego koła, albo wzorzec, ale dobra) i poprzez ten fakt i to że jestem częścia wszechświata informacja jest zawarta we Wszechświecie - mówisz tym samym, że cała informacja jest zawarta w naszych mózgach, czy tak? Nie twierdzę, że nie, ale w takiej sytuacji sugeruejsz, że informacji poza mózgami nie ma, no i może poza dyskami komputerów. W takim razie nie jest to "ułamek informacji zawartej we Wszechswiecie" a cała informacja zawarta we Wszechswiecie. Także nadal coś jest nie tak

Skąd Tyś to wytrzasnął? Przeczytaj może jeszcze raz to co o tym "kole wodnym" napisałem. Przypuszczam, że inni właściwie to zrozumieli.
Napisałem, innych słów używając, że w tym przypadku istnieją dwa rodzaje informacji:
- obiektywna, zawarta w fizycznej strukturze/stanie/konfiguracji* obiektu;
- i subiektywna, w postaci mniej czy bardziej świadomej subiektywnej wiedzy** o obiekcie, zawarta stanie neuronów, czy czegokolwiek innego (np. AI) obserwatora tego obiektu.
Oba rodzaje informacji istnieją we Wszechświecie i składają się na sumę jego informacji, bo zarówno obiekt jak i obserwator są częścią Wszechświata. Koniec.
* - jeśli potrzebne Ci są "relacje", to są one już z definicji zawarte w pojęciach struktura, stan, konfiguracja,
** - każdy obserwator może mieć inną wiedzę: dla Ciebie będzie to "koło wodne" do uzyskiwania energii, dla Egipcjanina odwrotnie, koło czerpakowe do tracenia energii na przenoszenie wody na wyższy poziom, dla psa coś do obsikania (kiedy toto się nie kręci) albo obszczekania (kiedy się kręci), dla kogoś, kto się naćpa mogą to być fioletowo-żółte kosmiczne organy. Żadna z tych informacji  nie jest zawarta w samym fizycznym obiekcie.
O ile się nie mylę, nie ma w tym żadnej sprzeczności z definicjami Mazura.
 

15 godzin temu, Warai Otoko napisał:

więc fizyka opisuje wszystko poza informacją właśnie. 

1. Szkoda, że dopiero teraz sformułowałeś swój pogląd na sprawę. Hmm... wcześniej twierdziłeś, że (w skrócie) relacje=informacje. Tyle że fizyka w zasadzie nie opisuje niczego innego poza relacjami pomiędzy fizycznymi obiektami.(ich stanami itd.). Taki jest jej sens. Czyli...?
2. Co to ma wspólnego z poglądami Mazura, którego definicje tu zaproponowałeś jako podstawę dyskusji?

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, ex nihilo napisał:

Tak, nie możemy się dogadać, a dlaczego tak jest, to każdy z czytających sam sobie oceni - tak, jak będzie chciał.
Od siebie tylko tyle, że w mojej ocenie masz wyjątkowy talent do robienia z dyskusji jakiegoś mętnego, rozbełtanego nie wiadomo czego. Żeby z tego wyjść by trzeba chyba całą książkę napisać z rosnącą w postępie geometrycznym masą cytatów i cytatów z poprzednich cytatów. Jeden przykład - to Twoje "koło wodne".

Dokładnie to samo mogę powiedzieć o Tobie :)

3 godziny temu, ex nihilo napisał:

Skąd Tyś to wytrzasnął? Przeczytaj może jeszcze raz to co o tym "kole wodnym" napisałem. Przypuszczam, że inni właściwie to zrozumieli.
Napisałem, innych słów używając, że w tym przypadku istnieją dwa rodzaje informacji:
- obiektywna, zawarta w fizycznej strukturze/stanie/konfiguracji* obiektu;
- i subiektywna, w postaci mniej czy bardziej świadomej subiektywnej wiedzy** o obiekcie, zawarta stanie neuronów, czy czegokolwiek innego (np. AI) obserwatora tego obiektu.
Oba rodzaje informacji istnieją we Wszechświecie i składają się na sumę jego informacji, bo zarówno obiekt jak i obserwator są częścią Wszechświata. Koniec.

A ja przypuszczam, ze nie zrozumieli bo nie wyjasniłeś dokładnie co masza na myśli. Teraz już lepiej. Nie żeby to stanowisko nie było mi znane, ale skoro piszesz teraz nagle o informacji  "obiektywna, zawarta w fizycznej strukturze/stanie/konfiguracji* obiektu;" to dlaczgeo wcześniej pisałeś, że "Żadna z tych informacji nie jest zapisana w konfiguracji (stanie) pół tworzących to, co dla Ciebie jest "kołem wodnym". Rozwalając to "koło wodne" zmieniasz konfigurację pół, ale nie niszczysz informacji o "kole wodnym", bo jej tam nie było. " - moim zdaniem to sprzeczność. 

Tłumaczysz mi teraz moje stanowisko Panie :P i przedstawiasz jako rzekomo swoje, mimo że wczesniej pisałeś co innego. 

3 godziny temu, ex nihilo napisał:

1. Szkoda, że dopiero teraz sformułowałeś swój pogląd na sprawę. Hmm... wcześniej twierdziłeś, że (w skrócie) relacje=informacje. Tyle że fizyka w zasadzie nie opisuje niczego innego poza relacjami pomiędzy fizycznymi obiektami.(ich stanami itd.). Taki jest jej sens. Czyli...?

Relacja to matematyka. Fizyka wykorzystuje aparat matematyczny owszem, podobnie jak cybernetyka (ta ostatnia oczywiście  w znacznie mniejszym i mniej wyrafinowanym zakresie, ale jednak). Tyle tylko, że fizyka nie wykożystuje relacji mateamtycznych do opisu informacji tylko do opisu przemian energetycznych i materialnych. Jeśli uogulnisz fizykę do matematyki (jak to niemal zrobiłeś) to owszem opisuje ona wszystko, ale to nie będzie już fizyka, albo inaczej, fizyka będzie nie rozróżnialna z cybernetyką i teorią informacji oraz informatyką etc. Czyli jest to zbytnie uogólnienie które zniekształca odbiór tego czym jest fizyka a czym nie. 

Po drugie, tutaj nie chodzi o relację jako taką - bo ta występuje w dowolnym wzorze matematycznym. Tutaj chodzi o relację MIĘDZY KOMUNIKATAMI. To jednak jest różnica. Nie ma teorii fizycznej które by się tym zajmowała, a nawet jeśli by powstała to na mocy definicji/ czy też obszrau zainetersowań fizyki - nie byłaby to fizyka lecz własnie cybernetyka bo fizyk odkrywający nowe zjawisko chemiczne czy biologiczne nadal dostaje nobla z chemi lub biologii a nie z fizyki. Fizyk udowaniajacy twierdzenie matematyczne - zajmuje się matematyką, a nie fizyką. 

3 godziny temu, ex nihilo napisał:

2. Co to ma wspólnego z poglądami Mazura, którego definicje tu zaproponowałeś jako podstawę dyskusji?

Jak to co ? Przecież wyjaśniłem w poprzednim poscie w punktach jak się dysksuja rozwijała - chodzi o to, że jeżeli jest mowa o zasadzie zachowania informacji, oraz o tym, że informacja nie ginie to wypadałoby najpierw przyjąć jakąś definicję tej informacji żebyśmy mogli ocenić co rzeczywiście nie ginie. Ja zaporponowałem def Mazura ponieważ inne są znacznie uboższe, a definicja Shanona (to nie jest do końca fizyka mimo wszystko) określa jedynie ilośc informacji (zresztą on nie def. samej informacji a własnie tylko jej ilosć) ale nie uchwyca istoty informacji - tego czym ona jest, chyba, ze przyjmiemey konwencję terminologiczną że ifnormacja to wartośc entropii układu... Co byłoby zbytnik uproszczeniem a więc nie pozowliłoby na rozstrzygnięcie tego czy informacja ginie czy nie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i jest "Wielka Księga..."
Nie mam już nic więcej do dodania - co oczywiście nie oznacza, że zgadzam się z tym, co napisałeś. Ale...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 9.09.2020 o 21:05, thikim napisał:

A rozważyłeś kiedyś że możesz się mylić i może być na odwrót? Odpowiem za Ciebie (choć to trochę nieładnie): 'Eeee, nie'.

  Nie może się mylić bo wiedza i przekonania mają subiektywny charakter. Nawet zgodność jest pozorna, bo "A" na tablicy w mojej głowie to co innego niż "A" na tablicy w głowie kolegi obok. 

W dniu 31.08.2020 o 18:33, thikim napisał:

Ale Musk sprzedaje póki co film s-f na ten temat.
Film który był już w latach 90-tych:
https://efc.fandom.com/wiki/Cyber-Viral_Implant

Remake z bardziej kasowym reżyserem. Na oko - Mel Brooks.

W dniu 3.09.2020 o 11:01, darekp napisał:

Nie znam szczegółów, ale gdzieś czytałem (jakaś bardzo popularnonaukowa książka z fizyki, nie pamiętam jaka), że np. to, że czarna dziura niszczy informację, przeszkadza teoretykom w jakichś rozważaniach teoretycznych i oni w to w jakiś sposób "nie wierzą", tzn. spodziewają się, że po odpowiednim poprawieniu teorii okaże się, że z czarnej dziury można odzyskać informację, która do niej wpadła. Może nawet tego nie zrozumiałem, może chodziło o coś innego, ale tak przy okazji mi się przypomniało.

Nie ma niszczenia informacji. Tylko szyfrowanie i pętla opóźniająca :P 
Pozorny konflikt wynikał z faktu, że w OTW CD nie przechowuje informacji. Już wzór na entropię CD mówił że jest inaczej (jeśli coś ma entropię to przechowuje informację) a teraz znamy coraz więcej detali tych procesów. Potem problemem stała się całkowita losowość promieniowania Hawkinga. Jak się okazało, nie jest całkowicie losowe.

W dniu 3.09.2020 o 11:44, Warai Otoko napisał:

Jest tam też mowa o "przedmiotach które zawierają informację", w czym jest zawarta ta inafomacja? Jak?

Układ fizyczny do którego opisania potrzebna jest pewna informacja po prostu "ma tę informację w sobie". Na przykład CD może być opisana na wiele sposobów i każdy z nich daje tę samą wartość entropii.
Bardzo dobry bryk studencki: https://arxiv.org/pdf/1805.11965.pdf 

Fizyka nie zajmuje się semantyką informacji, jeśli coś wie o czymś innym oznacza to, że istnieje pomiędzy nimi korelacja.

W dniu 3.09.2020 o 12:45, Warai Otoko napisał:

1001001 to nie jest informacja, tylko dane. Dopiero relacja między znakami "0/1" a innym komunikatem jest informacją. I w takim sensie informacja może ginąć bezpowrotnie :P 

W fizyce coś co wygenerowało ciąg 1001001 jest modelem tej informacji. Fizyka jest wszechobecna i nie musi dzielić sobie świata na podsystemy. Z ludzkiej perspektywy ktoś dostał sygnał,  nie zrozumiał i się zdziwił. Z punktu widzenia wszechświata sygnał wygenerował zepsuty ale wciąż działający zgodnie z prawami fizyki nadajnik i wywołał prawidłową reakcję zdziwienia czyli dokładnieto o co wszechświatowi chodziło ;) 



 


 

  • Dzięki! (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.09.2020 o 04:46, ex nihilo napisał:

Tutaj całkiem świeża, jeszcze nie przeczytałem, tylko szybkie "przeskanowanie" (str. 36):
https://en.calameo.com/books/000029858c499c96d337c

Takie publikacje wyrządzają wielką szkodę dla fizyki. Straszne gówno. Nic tam nie ma sensu, to bezmyślna żonglerka terminologią. Stwierdzenia którym można nadać wartość logiczną są zazwyczaj nieprawdziwe.
Autor to filozof i to wszystko wyjaśnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz przejrzałem (nie mam q. czasu, może w zimie będzie luźniej), ale mocno wątpię czy po przeczytaniu zgodzę się z Twoją oceną > 20% ;)

Jeszcze raz przejrzałem (nie mam q. czasu, może w zimie będzie luźniej), ale mocno wątpię czy po przeczytaniu zgodzę się z Twoją oceną > 20% ;)

Jeszcze raz przejrzałem (nie mam q. czasu, może w zimie będzie luźniej), ale mocno wątpię czy po przeczytaniu zgodzę się z Twoją oceną > 20% ;)

-------------------------
Ale się po..... :D A edytować już nie mogę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 10.09.2020 o 11:41, darekp napisał:

jeśli chcemy zająć się jakimiś "badaniami podstawowymi" na poziomie powiedzmy fizyki i formułować ZZI, ZZE itp. to potrzebujemy jakiejś prostszej definicji informacji niż ta Mazura. Definicji, która ma coś wspólnego z energią, stanem układu fizycznego itd. itp.

Informacja "jest" korelacją, a na poziomie kwantowym taką korelację nazywamy splątaniem. Problem może brać się stad, że na podstawie tych bytów fizycznych tworzymy pewną abstrakcję którą nazywamy informacją. Tak jak na przykład liczba w sumie nie jest "czymkolwiek" w fizyce, ale wciąż używamy koncepcji liczby do opisu świata, liczby możemy kodować w układach fizycznych itd. Tak samo jest z pojęciem "informacja". Tak jak mamy różne typy i rodzaje liczb, tak samo mamy różne typy i rodzaje informacji.
Rozpatrzmy na przykład film na taśmie filmowej (albo innej reprezentacji). Informacja zawarta na filmie wyraża korelację pewnych cech światła które miały miejsce przy kręceniu kamerą i przy odtwarzaniu. To informacja na filmie powoduje, że przy kolejnych odtwarzaniach wciąż mamy tę samą korelację. Jeśli ktoś (Ufol) będzie analizował korelacje światła to w końcu je odnajdzie pomiędzy kolejnymi seansami tego samego filmu. I to jest świadectwo istnienia informacji albo nadzwyczajnego fuksa. Reprezentacja tej informacji w przypadku taśmy filmowej jest trywialna, ale możemy rozpatrzyć dvd. Są to układy scalone i lasery, ogólnie bardzo skomplikowany układ fizyczny który jest w stanie odtwarzać tę samą informację pomimo całkowicie innej reprezentacji. Nie da się zatem uciec wniosku, że informacja na poziomie ludzkim jest klasą równoważności pewnych układów i procesów fizycznych. Jak to spiąć ze sobą? Nie da się tutaj uciec od refleksywności. Mamy pewien nieznany nam schemat ciała który przez nerwy i pierwotną strukturę mózgu tworzy pewien model przetwarzania informacji , na podstawie bodźców tworzymy w tym modelu model rzeczywistości w którym identyfikujemy pojęcie informacji. Potem możemy częściowo rozumieć swoją strukturę (ale nie 1:1) i rozumiemy, że informacje które wpływają przez nasze narządy zmysłów są tym samym co informacje identyfikowane w modelu.
W przypadku MK jesteśmy pierwotnym i jedynym prawdziwym obserwatorem, każdy przepływ informacji, bodziec to pomiar. Wiemy, że w rozpatrywanych przez nas układach fizycznych możemy dowolnie umieszczać obserwatorów (tzn. podział obserwator, obiekt obserwowany, przyrząd, otoczenie jest całkiem dowolny, tylko w praktyce robimy tak aby było wygodnie), w mocno oczywistych sytuacjach dokonanie pomiaru to nawiązanie korelacji pomiędzy obserwatorem i obiektem, natomiast my, "jedyny prawdziwy obserwator", redukujemy funkcję stanu. Tutaj dokonujemy analogicznej abstrakcyjnej identyfikacji procesu naszej redukcji z nawiązaniem korelacji u obserwatorów przez nas modelowanych. Dlatego dokonujemy mentalnej ekstrapolacji i wierzymy, że te inne modelowane byty też mają swoje subiektywne odczucia (co najmniej te bardzo podobne do nas) i subiektywnie opisują swoją rzeczywistość w taki sam sposób jak my, czyli też doświadczają redukcji (i zapominamy o sobie). Taka redukcja to proces przyjmowania informacji widoczny od środka. To co matematycznie nam to umożliwia to "założenie że istniejemy realistycznie", dla nas jest ono bezwarunkowo spełnione. Dlatego też możemy modelować sobie rzeczywistość (to też pewna rekursywność) w tej postaci, że zakładamy realistyczne istnienie pewnych obiektów i działanie praw MK z ich punktu widzenia dokładnie tak jak u nas.
Trochę to poplątane ale dokładnie pokazuje relację między informacją "ludzką" a informacją "w fizyce". Widać też problem "cyklów" w próbie wyjaśnienia definicyjnego. 
Fizyka to ostateczny model rzeczywistości jaki może zbudować obserwator, ale chcemy aby obserwator również był wyrażalny w postaci tych zasad tego modelu (nawet jeśli sobie samemu nieznany). Więc może bardziej fizyka to tylko pewna abstrakcja która może być współdzielona pomiędzy różnymi obserwatorami/systemami kognitywnymi, granica poznania systemów kognitywnych. Fizyka to model, opisywany przy pomocy pojęcia... informacji :)
Każdy system logiczny wymaga aksjomatów i pojęć pierwotnych. Istnieje pewna dowolność w ich tworzeniu (zwłaszcza gry różne pojęcia wzajemnie się definiują), ale tworzą one zawsze ścisłą strukturę którą możemy poznać. Informacja jest pojęciem pierwotnym i powiedzenie że "informacja fizycznie jest korelacją" wiele wyjaśnia ale nie rozwiązuje sprawy bo wciąż wyjaśniając pojęcie z fizyki wracamy do pojęcia informacji.

Czy brak nierekursywnej ogólnej definicji informacji jest jakimś problemem w sytuacji, kiedy rozumiemy strukturę zależności pomiędzy pojęciami?

W praktyce definiujemy wiele bardziej szczegółowych i precyzyjnych pojęć, "rodzajów" informacji zgodnych z naszym intuicyjnym rozumieniem tego pojęcia użytecznych w różnych sytuacjach.
W matematyce mamy podobną sytuację w przypadku rozmaitości, kiedy wiele z nich nie posiada map pozwalających opisać całość. Tworzymy atlasy które ze zszywanymi atlasami i zgodnymi współrzędnymi. Dokładnie w analogiczny sposób dopasowujemy zgodnie różne rodzaje informacji (z różnych definicji) pomiędzy sobą w różnych opisach procesów fizycznych.
"Rzeczywistość" to taka badana rozmaitość, różne systemy formalne korzystające z różnych pojęć to odpowiedniki map a aksjomaty to odpowiedniki arbitralnie przyjętych wektorów bazowych dzięki którym można tworzyć struktury pojęciowe (modele logiczne) do opisu fragmentów rzeczywistości.
Sama ogólna koncepcja informacji może w takim wypadku być zwykłym neuronalnym artefaktem poznawczym, złudzeniem, koncepcją którą nasze mózgi w naturalny sposób chcą wyabstraktować z różnych modeli i łączą z obwodami językowymi (i słowem "informacja") ale skuteczność tych mechanizmów załamuje się w obliczu skomplikowania rzeczywistości i czegoś takiego jak "informacja" w innym sensie (niż neuronalna iluzja podpinana do słowa "informacja") po prostu nie ma!
Musimy sobie zdawać że jesteśmy tylko i wyłącznie sieciami neuronowymi które mają swoje fundamentalne ograniczenia. Być może przy próbach opisu rzeczywistości trzeba jawnie zaakceptować ten fakt i zidentyfikować powstałe z tego powodu "artefakty" (kolejna rekursywność).

Dostrzeżenie pętli w pewnych definicjach to chyba lepsza sytuacja niż gdyby struktura wyjaśnień była nieskończona, my przynajmniej widzimy że dochodzimy do końca i "głębiej" nie istnieje.
Ponieważ MK zahacza o podstawowe terminy kognistyczne , odtwarza pojęcia informacji oraz na oko i w wielu kolejnych przybliżeniach zachowuje się jak doskonała granica kognitywnych modeli poznawczych  jest to potężna przesłanka za tym, że szukanie "czegoś innego, klasycznego głębiej"  jest skazane na niepowodzenie. Bo sytuacja w której nieskończona ilość struktur matematycznych "z myślącymi obserwatorami" odtwarza MK jako modelem ich wiedzy wciąż jest możliwa. Fizyka nie jest informacją (hehe) na temat "prawdziwej natury wszechświata" a granicą refleksywnego poznania wszechświata (a przynajmniej jego fragmentów zwanych obserwatorami).

Jest jeszcze ciekawa kwestia "klasyczności matematyki". Otóż uprawianie matematyki wymaga klasycznej informacji i klasycznych obliczeń.  Wzór to wzór: nie jest superpozycja innych wzorów. Wzory są skończone, ich odczytanie ich nie zmienia :) Nie ma problemu ze stwierdzeniem równoważności 2 wzorów (w sensie identyczności napisów). Wzory można w nieskończoność kopiować. Wszystkie zbiory od {} po V są klasyczne.  Dlatego przyjęcie wizji matematyczności wszechświata bardzo skłania do szukania klasycznych modeli rzeczywistości co dobrze tłumaczyłoby problemy pewnych matematyków  z akceptacją MK,.

P.S. Nie jestem pijany, po prostu mam uszkodzony Musk ;) Nie wymyślam niczego nowego, tylko zbieram i sklejam okruchy tego co rozumiałem dawniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 12.09.2020 o 18:53, peceed napisał:

Nie może się mylić bo wiedza i przekonania mają subiektywny charakter. Nawet zgodność jest pozorna, bo "A" na tablicy w mojej głowie to co innego niż "A" na tablicy w głowie kolegi obok.

Własnie obaliłeś sens jakiejkolwiek dyskusji oraz całej nauki  Owszem mamy tylko modele, ale istnieje ich hierarchia, więc moze się mylić :)

W dniu 12.09.2020 o 18:53, peceed napisał:

Nie ma niszczenia informacji. Tylko szyfrowanie i pętla opóźniająca :P 
Pozorny konflikt wynikał z faktu, że w OTW CD nie przechowuje informacji. Już wzór na entropię CD mówił że jest inaczej (jeśli coś ma entropię to przechowuje informację) a teraz znamy coraz więcej detali tych procesów. Potem problemem stała się całkowita losowość promieniowania Hawkinga. Jak się okazało, nie jest całkowicie losowe.

Zdefiniuj zatem tą informację. Jeśli struktura promieniowania Hawkinga (o ile tak jak mówisz, nie jest losowe) zostanie zmieniona na inną - informacja pierwotna zostanie zniszczona. Co najwyżej posotanie taka sama ilość informacji - ale to nie to samo. 

W dniu 12.09.2020 o 18:53, peceed napisał:

Układ fizyczny do którego opisania potrzebna jest pewna informacja po prostu "ma tę informację w sobie".

Hehe, chciałbym, żeby to było takie proste :P

W dniu 12.09.2020 o 18:53, peceed napisał:

Fizyka nie zajmuje się semantyką informacji, jeśli coś wie o czymś innym oznacza to, że istnieje pomiędzy nimi korelacja.

Wiem :) mało tego, fizyka w ogóle nie zajmuje się informacją, chyba, ze uznamy że ilościowa teoria informacji/teoria komunikacji Shanona to nie teoria matematyczna a fizyczna, bo kożysta z wzrou na entropie :P Jest to nieco naciągane, ale na to jestem w stanie się zgodzić. 

W dniu 12.09.2020 o 18:53, peceed napisał:

W fizyce coś co wygenerowało ciąg 1001001 jest modelem tej informacji.

Prędzej w cybernetyce, ale nie ważne. Generator komunikatów nie jest żadnym modelem. Modelem może być obraz powstały w odbiorniku. 

I mało tego, 1001001 to nie jest informacja tylko komunikat. Żeby to była informacja musiałbyś przyporządkować temu komunikatowi jakiś inny lub zaproponować inną, lepszą definicję informacji :)

Korelacja pomiędzy dwoma dowolnymi obiektami to nie jest jeszcze informacja, musi to być korelacja pomiędzy komunikatami. 

Korelacja, rozumiana jako związek, np. fizyczny związek dwóch ciał - to nie jest informacja ani nawet komunikat. Komunikat byłby wtedy kiedy być jakoś ten związek opisał np. wzorami albo wartościami etc. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Troje naukowców – Elizabeth A Barnes z Colorado State University, Noah S Diffenbaugh z Uniwersytetu Stanforda oraz Sonia I Seneviratne z EHT Zurich – zebrało dane z 10 modeli klimatycznych i przeanalizowało je za pomocą algorytmów sztucznej inteligencji. Na łamach Environmental Research Letters poinformowali, że z tak przeprowadzonych badań wynika, iż globalne temperatury będą rosły szybciej niż zakładano, a jeszcze za naszego życia niektóre regiony doświadczą średniego wzrostu temperatury przekraczającego 3 stopnie Celsjusza.
      Autorzy badań stwierdzili, że w 34 ze zdefiniowanych przez IPCC 43 regionów lądowych Ziemi średni wzrost temperatury przekroczy 1,5 stopnia Celsjusza do roku 2040. W 31 z tych 34 regionów należy spodziewać się wzrostu o 2 stopnie do roku 2040. Natomiast do roku 2060 w 26 regionach średnia temperatura wzrośnie o ponad 3 stopnie.
      Regionami narażonymi na szybszy niż przeciętny wzrost temperatur są południowa Azja, region Morza Śródziemnego, Europa Środkowa i niektóre części Afryki Subsaharyjskiej.
      Profesor Diffenbaugh zauważył, że ważne jest, by nie skupiać się tylko na temperaturach globalnych, ale zwracać uwagę na temperatury lokalne i regionalne. Badając, jak rośnie temperatura w poszczególnych regionach, będziemy mogli określić, kiedy i jakie skutki będą odczuwalne dla społeczności i ekosystemów tam żyjących. Problem w tym, że regionalne zmiany klimatyczne są trudniejsze do przewidzenia. Dzieje się tak dlatego, że zjawiska klimatyczne są bardziej chaotyczne w mniejszej skali oraz dlatego, że trudno powiedzieć, jak dany obszar będzie reagował na ocieplenie w skali całej planety.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      „Ala ma kota” to pierwsze i – prawdę mówiąc – jedyne zdanie, jakie pamiętam z elementarza. I właśnie to zdanie, które kolejne pokolenia poznają dzięki legendarnemu „Elementarzowi” Falskiego prowadzi nas przez „Prosto o AI. Jak działa i myśli sztuczna inteligencja” autorstwa Roberta Trypuza. Niewielki format książeczki sugeruje, że znajdziemy w niej niezbyt wiele informacji. Nic bardziej mylnego. To elementarz, skoncentrowana skarbnica wiedzy o technologii, która już teraz w znaczącym stopniu zmienia ludzkie życie.
      Robert Trypuz jest praktykiem. To specjalista w dziedzinie Semnatic Web i inżynierii danych. Doktorat z informatyki i telekomunikacji uzyskał na Uniwersytecie w Trydencie, jest też doktorem habilitowanym filozofii z KUL. I, co widać w książce, jest entuzjastą sztucznej inteligencji, o której potrafi bardzo ciekawie pisać.
      Z „Prosto o AI” dowiemy się na przykład jak wygląda programowanie AI w porównaniu z programowaniem klasycznym, jak AI rozumie tekst, czym jest osadzanie słów oraz jakie rewolucyjne podejście pozwoliło na skonstruowanie dużych modeli językowych, w tym najbardziej znanego z nich ChataGPT. Przeczytamy o sieciach konwolucyjnych w medycynie, uczeniu ze wzmacnianiem, autor – pamiętajmy, że jest również filozofem – opisuje, czym jest sztuczna wolna wola, zatem czy AI ma wolną wolę.
      W ostatnim zaś odcinku znajdziemy rozważania na temat wpływu sztucznej inteligencji na proces edukacji. Nie ma w tym zdaniu pomyłki, odcinku, a nie rozdziale. Historia jest mianowicie taka, że treści zawarte w tej książce nie zostały napisane do tej książki. Pisałem je jako scenariusze odcinków programu, który nigdy nie powstał, pisze Robert Trypuz we wstępie. I może właśnie pochodzenie tekstu, który zamienił się w książkę, powoduje, że tak łatwo można przyswoić zawarte w niej informacje.
      Dla kogo jest zatem „Prosto o AI”? Dla każdego z nas, kto nigdy bardziej nie zagłębił się w tajniki sztucznej inteligencji. Tutaj znajdzie jej podstawy wyjaśnione w prosty sposób. Większości czytelników pogłębienie wiedzy do tego stopnia w zupełności wystarczy, jakąś zaś część zachęci, by sięgnąć po kolejne, bardziej szczegółowe i specjalistyczne pozycje. Ja czytałem książkę Trypuza z olbrzymim zainteresowaniem i przyjemnością.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badacze z MIT, University of Cambridge i McGill University skanowali mózgi ludzi oglądających filmy i dzięki temu stworzyli najbardziej kompletną mapę funkcjonowania kory mózgowej. Za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) naukowcy zidentyfikowali w naszej korze mózgowej 24 sieci połączeń, które pełnią różne funkcje, jak przetwarzanie języka, interakcje społeczne czy przetwarzanie sygnałów wizualnych.
      Wiele z tych sieci było znanych wcześniej, jednak dotychczas nie zbadano ich działania w warunkach naturalnych. Wcześniejsze badania polegały bowiem na obserwowaniu tych sieci podczas wypełniania konkretnych zadań lub podczas odpoczynku. Teraz uczeni sprawdzali ich działanie podczas oglądania filmów, byli więc w stanie sprawdzić, jak reagują na różnego rodzaju sceny. W neuronauce coraz częściej bada się mózg w naturalnym środowisku. To inne podejście, które dostarcz nam nowych informacji w porównaniu z konwencjonalnymi metodami badawczymi, mówi Robert Desimone, dyrektor McGovern Institute for Brain Research na MIT.
      Dotychczas zidentyfikowane sieci w mózgu badano podczas wykonywania takich zadań jak na przykład oglądanie fotografii twarzy czy też podczas odpoczynku, gdy badani mogli swobodnie błądzić myślami. Teraz naukowcy postanowili przyjrzeć się mózgowi w czasie bardziej naturalnych zadań: oglądania filmów.
      Wykorzystując do stymulacji mózgu tak bogate środowisko jak film, możemy bardzo efektywnie badań wiele obszarów kory mózgowej. Różne regiony będą różnie reagowały na różne elementy filmu, jeszcze inne obszary będą aktywne podczas przetwarzania informacji dźwiękowych, inne w czasie oceniania kontekstu. Aktywując mózg w ten sposób możemy odróżnić od siebie różne obszary lub różne sieci w oparciu o ich wzorce aktywacji, wyjaśnia badacz Reza Rajimehr.
      Bo badań zaangażowano 176 osób, z których każda oglądała przez godzinę klipy filmowe z różnymi scenami. W tym czasie ich mózgi były skanowane aparatem do rezonansu magnetycznego, generującym pole magnetyczne o indukcji 7 tesli. To zapewnia znacznie lepszy obraz niż najlepsze komercyjnie dostępne aparaty MRI. Następnie za pomocą algorytmów maszynowego uczenia analizowano uzyskane dane. Dzięki temu zidentyfikowali 24 różne sieci o różnych wzorcach aktywności i zadaniach.
      Różne regiony mózgu konkurują ze sobą o przetwarzanie specyficznych zadań, gdy więc mapuje się je z osobna, otrzymujemy nieco większe sieci, gdyż ich działanie nie jest ograniczone przez inne. My przeanalizowaliśmy wszystkie te sieci jednocześnie podczas pracy, co pozwoliło na bardziej precyzyjne określenie granic każdej z nich, dodaje Rajimehr.
      Badacze opisali też sieci, których wcześniej nikt nie zauważył. Jedna z nich znajduje się w korze przedczołowej i wydaje się bardzo silnie reagować na bodźce wizualne. Sieć ta była najbardziej aktywna podczas przetwarzania scen z poszczególnych klatek filmu. Trzy inne sieci zaangażowane były w „kontrolę wykonawczą” i były najbardziej aktywne w czasie przechodzenia pomiędzy różnymi klipami. Naukowcy zauważyli też, że były one powiązane z sieciami przetwarzającymi konkretne cechy filmów, takie jak twarze czy działanie. Gdy zaś taka powiązana sieć, odpowiedzialna za daną cechę, była bardzo aktywna, sieci „kontroli wykonawczej” wyciszały się i vice versa. Gdy dochodzi do silnej aktywacji sieci odpowiedzialnej za specyficzny obszar, wydaje się, że te sieci wyższego poziomu zostają wyciszone. Ale w sytuacjach niepewności czy dużej złożoności bodźca, sieci te zostają zaangażowane i obserwujemy ich wysoką aktywność, wyjaśniają naukowcy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Neurolog Carina Heller poddała się w ciągu roku 75 badaniom rezonansem magnetycznym, by zebrać dane na temat wpływu pigułek antykoncepcyjnych na mózg. Pierwszą pigułkę antykoncepcyjną dopuszczono do użycia w USA w 1960 roku i już po dwóch latach przyjmowało ją 1,2 miliona Amerykanek. Obecnie z pigułek korzysta – z różnych powodów – około 150 milionów kobiet na całym świecie, co czyni je jednymi z najczęściej używanych leków. I chociaż generalnie są one bezpiecznie, ich wpływ na mózg jest słabo poznany.
      Dlatego też Heller postanowiła sprawdzić to na sobie. Zwykle bowiem eksperymentalne obrazowanie mózgu z wykorzystaniem MRI prowadzone jest na niewielkich grupach, a każda osoba poddawana jest badaniu raz lub dwa razy. Takim badaniom umykają codzienne zmiany w działaniu czy morfologii mózgu.
      Pani Heller najpierw pozwoliła przeskanować swój mózg 25 razy w ciągu 5 tygodni. Rejestrowano wówczas zmiany zachodzące podczas jej naturalnego cyklu. Klika miesięcy później zaczęła brać pigułki antykoncepcyjne i po trzech miesiącach poddała się kolejnym 25 skanom w ciągu 5 tygodni. Wkrótce po tym przestała brać pigułki, odczekała 3 miesiąca i została poddana ostatnim 25 skanom w 5 tygodni. Po każdym skanowaniu pobierano jej też krew do badań oraz wypełniała kwestionariusz dotyczący nastroju.
      Heller zaprezentowała wstępne wyniki swoich badań podczas dorocznej konferencji Towarzystwa Neuronauk. Uczona zauważyła, że w trakcie naturalnego cyklu dochodzi do regularnych zmian w objętości mózgu i liczbie połączeń pomiędzy różnymi regionami. W czasie brania pigułek objętość mózgu była nieco mniejsza, podobnie jak liczba połączeń. Po odstawieniu pigułek jej mózg w większości powrócił do naturalnego cyklu zmian.
      Uczona planuje też porównać wyniki swoich badań MRI z wynikami badań kobiety z endometriozą, niezwykle bolesną, niszczącą organizm i życie chorobą, która jest jedną z głównych przyczyn kobiecej niepłodności. Uczona chce sprawdzić, czy zmiany poziomu hormonów w mózgu mogą mieć wpływ na rozwój choroby.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Choroba Alzheimera niszczy mózg w dwóch etapach, ogłosili badacze z amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia. Ich zdaniem pierwszy etap przebiega powoli i niezauważenie, zanim jeszcze pojawią się problemy z pamięcią. Wówczas dochodzi do uszkodzeń tylko kilku typów wrażliwych komórek. Etap drugi jest znacznie bardziej niszczący i w nim dochodzi do pojawienia się objawów choroby, szybkiej akumulacji blaszek amyloidowych, splątków i innych cech charakterystycznych alzheimera.
      Jednym z problemów związanych z diagnozowaniem i leczeniem choroby Alzheimera jest fakt, że do znacznej części szkód dochodzi na długo zanim pojawią się objawy. Możliwość wykrycia tych szkód oznacza, że po raz pierwszy możemy obserwować to, co dzieje się w mózgu chorej osoby na najwcześniejszych etapach choroby. Uzyskane przez nas wyniki w znaczący sposób zmienią rozumienie, w jaki sposób choroba uszkadza mózg i ułatwią opracowanie nowych metod leczenia, mówi doktor Richar J. Hodes, dyrektor Narodowego Instytutu Starzenia Się.
      Badacze przeanalizowali mózgu 84 osób i stwierdzili, że uszkodzenie na wczesnym etapie choroby neuronów hamujących może być tym czynnikiem, który wyzwala całą kaskadę reakcji prowadzących do choroby.
      Badania potwierdziły też wcześniejsze spostrzeżenia dotyczące alzheimera. Naukowcy wykorzystali zaawansowane narzędzia do analizy genetycznej, by bliżej przyjrzeć się komórkom w zakręcie skroniowym środkowym, gdzie znajdują się ośrodki odpowiedzialne za pamięć, język i widzenie. Obszar ten jest bardzo wrażliwy na zmiany zachodzące w chorobie Alzheimera.
      Porównując dane z analizowanych mózgów z danymi z mózgów osób, które cierpiały na alzheimera, naukowcy byli w stanie odtworzyć linię czasu zmian zachodzących w komórkach i genach w miarę rozwoju choroby.
      Wcześniejsze badania sugerowały, że do uszkodzeń dochodzi z kilkunastu etapach charakteryzujących się coraz większą liczbą umierających komórek, zwiększającym się stanem zapalnym i akumulacją białka w postaci blaszek amyloidowych i splątków. Z nowych badań wynika, że występują jedynie dwa etapy, a do wielu uszkodzeń dochodzi w drugim z nich i to wówczas pojawiają się widoczne objawy.
      W pierwszej, wolno przebiegającej ukrytej fazie, powoli gromadzą się blaszki, dochodzi do aktywowania układu odpornościowego mózgu, osłonki mielinowej oraz śmierci hamujących neuronów somatostatynowych. To ostatnie odkrycie jest zaskakujące. Dotychczas uważano bowiem, że szkody w alzheimerze są powodowane głównie poprzez uszkodzenia neuronów pobudzających, które aktywują komórki, a nie je uspokajają. W opublikowanym na łamach Nature artykule możemy zapoznać się z hipotezą opisującą, w jaki sposób śmierć neuronów somatostatynowych może przyczyniać się do rozwoju choroby.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...