Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Życie na Ziemi istnienie dzięki zderzeniu dwóch planet?

Rekomendowane odpowiedzi

To kolizja, w wyniku której powstał Księżyc, dostarczyła na Ziemię składniki niezbędne do powstania życia, uważają naukowcy z Rice University. Ponad 4,4 miliarda lat temu Ziemia zderzyła się z inną planetą, a skutkiem tej kolizji było powstanie Księżyca. Amerykańscy uczeni twierdzą, że nie był to jej jedyny efekt. Ich zdaniem podczas zderzenia nasza planeta zyskała większość obecnego na niej węgla i azotu.

Z badań nad prymitywnymi meteorytami wiemy, że Ziemia i inne wewnętrzne planety Układu Słonecznego są ubogie w lotne pierwiastki. Czas i sposób ich pojawienia się na Ziemi jest przedmiotem debaty naukowej. Nasza teoria jest pierwszą, która wyjaśnia, zgodnie ze wszystkimi dowodami geochemicznymi, czas i sposób pojawienia się tych pierwiastków na naszej planecie, mówi współautor badań Rajdeep Dasgupta.

Prowadzone przez Dasguptę laboratorium specjalizuje się w badaniu reakcji geochemicznych zachodzących w głębi planety w warunkach wysokiej temperatury i ciśnienia. Podczas serii eksperymentów Dasgupta i jego student Damanveer Grewal postanowili przetestować hipotezę, że lotne związki chemiczne trafiły na Ziemię wskutek zderzenia z protoplanetą, której jądro było bogate w siarkę. Zawartość siarki jest tutaj istotna, gdyż dysponujemy licznymi dowodami eksperymentalnymi wskazującymi, że węgiel, siarka i azot są obecne w każdej części Ziemi, z wyjątkiem jej jądra. Jądro nie wchodzi w interakcje z resztą Ziemi, ale wszystko ponad nim, płaszcz, skorupa, hydrosfera i atmosfera są ze sobą połączone i wymieniają się materiałem, mówi Grewal.

Od dawna istnieje teoria mówiąca, że Ziemia zyskała lotne pierwiastki z bogatych w nie meteorytów, które bombardowały planetę już po uformowaniu się jądra. Co prawda sygnatury izotopowe tych pierwiastków są zgodne z sygnaturami izotopowymi pierwiastków znajdowanych obecnie na prymitywnych meteorytach zwanych chondrytami węglowymi, to stosunek węgla do azotu jest różny. Na Ziemi wynosi on około 40:1, tymczasem w chondrytach węglowych jest to 20:1.

Podczas swoich eksperymentów, w czasie których symulowano ciśnienie i temperatury podczas formowania się jądra ziemi, Grewal i jego zespół testowali hipotezę, zgodnie z którą mamy bogate w siarkę jądro, ale brakuje w nim azotu i węgla, przez co poza jądrem stosunek tych pierwiastków jest inny niż powinien. Podczas serii testów z uwzględnieniem różnych temperatur i ciśnienia Grewal obliczał, jak dużo węgla i azotu może dostać się do jądra przy trzech różnych scenariuszach: gdy nie ma w nim siarki, gdy jest 10% siarki i gdy siarka stanowi 25% jądra.

Na azot niemal nie miało to wpływu. Pozostawał on rozpuszczalny w stopach powiązanych z krzemianami. Jedynie przy założeniu najwyższej koncentracji siarki obserwowaliśmy, że rozpoczynało się jego usuwanie z jądra. Węgiel zaś zachowywał się zupełnie inaczej. Znacznie gorzej rozpuszczał się w stopach z obecnością siarki i było go w nich około 10-krotnie mniej pod względem wagowym niż w stopach bez siarki.

Po uzyskaniu takich wyników naukowcy, znając koncentrację i stosunek pierwiastków zarówno na Ziemi jak i na meteorytach, stworzyli symulację komputerową, której celem było opracowanie najbardziej prawdopodobnego scenariusza, wedle którego mamy na Ziemi takie a nie inny rozkład lotnych pierwiastków. Uzyskanie odpowiedzi wymagało sprawdzenia około miliarda(!) różnych scenariuszy i porównania uzyskanych w każdym z nich wyników z warunkami, jakie obecnie panują w Układzie Słonecznym.

Okazało się, że wszystkie dostępne dowody – sygnatury izotopów, stosunek węgla do azotu oraz całkowita ilość węgla, azotu i siarki na Ziemi z wyjątkiem jej jądra – wskazują na to, że pierwiastki te trafiły na naszą planetę wskutek kolizji z planetą wielkości Marsa o bogatym w siarkę jądrze, w wyniku której powstał Księżyc, mówi Grewal.

Nasze badania sugerują, że skaliste podobne do Ziemi planety mają większą szansę na nabycie pierwiastków niezbędnych do powstania życia, jeśli doszło tam do zderzenia z inną planetą zbudowaną z innych pierwiastków, prawdopodobnie pochodzącą z innej części dysku protoplanetarnego, mówi Dasgupta, który jest też głównym badaczem w finansowanym przez NASA programie CLEVER Planets. Celem tego programu jest badanie, jak niezbędne do życia pierwiastki mogły trafić na Ziemię i inne skaliste planety.

Zdaniem Dasgupty jest mało prawdopodobne, by Ziemia zyskała wspomniane pierwiastki samodzielnie, w czasie swojego formowania się. To zaś oznacza, że możemy rozszerzyć obszar poszukiwań sposobu, w jaki pierwiastki lotne trafiają na jedną planetę i tworzą życie w znanej nam formie, dodaje Dasgupta.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale Thea zdaje się krążyła po orbicie podobnej ziemskiej - powinna mieć podobny skład :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę, aby Thea uformowała się na podobnej orbicie co Ziemia. Musiałaby krążyć po przeciwnej stronie Słońca, a wtedy nie doszłoby do zderzenia. Sądzę, że Thea została zepchnięta może nawet z pasa Kuipera. Możliwe, że pochodzenie Thea, było podobne do pochodzenia księżyca Jowisza Io. Kiedyś to pewnie zbadamy. Szkoda, że nas już raczej nie będzie. Ale takie życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo to ciekawe! Łącząc to z wieloma koincydencjami takimi jak np. ochronny wpływ księzyca i gazowych olbrzymów, w tym przede wszystkim Jowisza. Odpowiedni typ naszej gwiazdy i jej wiek, położenie układu słonecznego w mniej "ruchliwym" ramieniu galaktyki etc. etc. - coraz bardziej umacniam się w przekonaniu jak naiwne i prymitywne jest myślenie, że w naszej galaktyce musi roić się od życia ze względu na sama tylko potencjalną ilość egzoplanet... albo egzoplanet w ekosferze... Czynników które umożliwiły lub znacznie zwiększyły prawdopodobieństwo powstania życia jakie znamy na ziemi jest bardzo dużo i jeden jest rzadszy i dziwniejszy od kolejnego - a to znacznie redukuje prawodopodobieństwo powstania życia na innych planetach. Nie rozumiem dlaczego nie bierze się tego pod uwagę w obliczeniach... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Warai Otoko napisał:

Czynników które umożliwiły lub znacznie zwiększyły prawdopodobieństwo powstania życia jakie znamy na ziemi jest bardzo dużo i jeden jest rzadszy i dziwniejszy od kolejnego

A jakie są to czynniki? tak rzadkie i unikalne że nie istnieją w żadnym z miliardów innych układów planetarnych w miliardach innych galaktyk?

to w zwykłym totolotku masz szansę 1 na te 10000000 a ludzie wygrywają, ba, czasami muszą się między sobą dzielić nagrodą!

tutaj masz miliardy miliardów gwiazd

i najważniejsze, nikt nie znalazł niczego unikalnego w naszym układzie co by go z powrotem zrobiło pępkiem świata.

Jeśli warunki są sprzyjające to samoreplikujące się cząsteczki organiczne powstaną wcześniej czy później, to kolejny level ewolucji.

To że na każdym kontynencie odizolowane ludy wynalazły takie same łuki, siekierki itd. to też naturalny etap ewolucji, mimo że wydaje się to nieprawdopodobne. po prostu warunki wymusiły że każdy wynalazł sobie taki sam łuk. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Warai Otoko napisał:

Czynników które umożliwiły lub znacznie zwiększyły prawdopodobieństwo powstania życia jakie znamy na ziemi jest bardzo dużo i jeden jest rzadszy i dziwniejszy od kolejnego - a to znacznie redukuje prawodopodobieństwo powstania życia na innych planetach. Nie rozumiem dlaczego nie bierze się tego pod uwagę w obliczeniach... 

Jest "Hipoteza rzadkiej Ziemi" zakładająca, że życie powstało na skutek  nieprawdopodobnie szczęśliwej kombinacji sprzyjających parametrów na Ziemi i jej otoczeniu. Sęk w tym, że "nieprawdopodobne szczęście" jest takie … niematematyczne, nienaukowe i mało prawdopodobne:D, ze względu (w tym przypadku) na mnogość pozasłonecznych planet skalistych,  orbitujących w ekosferach. A jak jeszcze dochodzi teoretyczna możliwość życia opartego na metanie czy etanie, to już ho, ho, ho.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 28.01.2019 o 19:02, Sławko napisał:

Musiałaby krążyć po przeciwnej stronie Słońca, a wtedy nie doszłoby do zderzenia

Bardzo to zagadkowe co napisałeś :)
Jak sobie wyobrażasz krążenie po przeciwnej stronie Słońca?
Orbity mogły być zbliżone i z czasem doszło do zbliżenia dwóch ciał. Do podobnego składu wystarczy bliskość orbit a nie identyczność.

9 godzin temu, Warai Otoko napisał:

Czynników które umożliwiły lub znacznie zwiększyły prawdopodobieństwo powstania życia jakie znamy na ziemi jest bardzo dużo i jeden jest rzadszy i dziwniejszy od kolejnego

Jakie to niby czynniki? Jeśli chodzi o życie najnowsze odkrycia lokują je na tuż po ostygnięciu planety - nawet do paru milionów lat.
Wtedy to ani Księżyc nie pomagał ani Jowisz.
Co innego życie inteligentne. Tutaj był cały szereg czynników rozgrywanych przez tysiące milionów lat.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, 3grosze napisał:

życie

powinno być "życie wielokomórkowe" bo np. bakterie pojawiły się na Ziemi 3,8mld lat temu i przez następne (nie wiedzieć czemu) 3,5mld lat w nic bardziej od siebie skomplikowanego nie wyewoluowały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, 3grosze napisał:

i przez następne (nie wiedzieć czemu) 3,5mld lat w nic bardziej od siebie skomplikowanego nie wyewoluowały.

Chyba to jest wiadome. Nie było tlenu, środowisko było mocno kwaśne, pozyskiwanie energii z procesów beztlenowych jest za słabe żeby utrzymać większy organizm. I tak do tej pory niektóre ekstremalne środowiska na Ziemi są zasiedlane tylko przez jednokomórkowce. Po prostu ewolucja, dlatego wielbłądy o szerokich kopytach pojawiły się w afryce a nie na kole podbiegunowym, a puchate niedźwiedzie polarne nie pojawiły się w Afryce tylko na północy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, tempik napisał:

Nie było tlenu,

To jeden z czynników (baaaardzo ważny). Ale cały czas na Ziemi żyją tlenowce, które od miliardów lat nie uznały za stosowne się ulepszyć: nie mają takiej potrzeby: nie stymuluje ich własna, stabilna  nisza ekologiczna. Potrzebne są jeszcze "kopniaki" ewolucyjne naruszające status quo ich strefy komfortu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, tempik napisał:

A jakie są to czynniki? tak rzadkie i unikalne że nie istnieją w żadnym z miliardów innych układów planetarnych w miliardach innych galaktyk?

Wymieniłem ich kilka, w tym jeden jest w tekście pod którym piszemy te komentarze... Ja absolutnie nie twierdzę, że życie na innych planetach/ciałach niebieskich jest niemożliwe. Jedynie wskazuje, że prawdopodobieństwo zaistnienia życia nie jest prostą funkcją ilości potencjalnych planet skalistych znajdujących się w ekosferze. 

Niemniej, faktycznie, czynniki/koincydencje o których pisałem nie mają się tak samo do każdego rodzaju życia. Zgadzam się oczywiście z tym, ze życie prymitywne, jednokomórkowe jest bardziej prawdopodobnie niż bardziej złożone. Nie będę tutaj rozróżniał stanów pośrednich np. wielokomórkowców takich czy innych, tylko od razu przejdę na drugą stronę skali - życie inteligentne. Wymieniam tutaj kilka czynników które zostały spełnione dla życia inteligentnego na ziemi (zasada antropiczna): 

1. czas życia wszechświata (w kontekście okienka czasowego w którym możw powstać życie + czas potrzebny do powst. życia inteligentnego) i czas życia gwiazd. Gdyby nasze słońce żyło krócej niż 2-3t (t- średni czas życia gwiazdy) upłynęłoby zbyt mało czasu aby powstały cięższe pierwiastki potrzebne do życia takei jak tlen, azot, wegiel. 

2. Położenie w galaktyce - zbyt blisko centrum - zbyt duże prawdopodobieństwo kolizji z inną gwiazdą - a wiec zbyt mało czasu na powstanie życia inteligentnego + duża gestosć gwiazd powoduje odkształcanie toru planet, większa ilosć komet etc. 

3. Promien korotacji - nasz układ jest dokładnie w takim miejscu galaktyki że jedgo prędkość względem galaktyki jest tak zbilansowana że jego pozycja jest stabilna i nie wchodzi on w gęste obszray ani nie ucieka z galaktyki (prędkośc wirowa przy centrum galaktyki i prędkośc liniowa na końcach ramion galaktyki się mniej więcej znoszą). 

4. Dalej jeśli chodzi o pozycję w galaktyce - układ słoneczny znajduje się w mniej gęstym ramieniu, wieć nei doś że nie zbliza się do centrum i nie ucieka to jeszcze jest w obszarze mniejszego zagęszczenia "niebezpieczeństw" 

5. Masa słońca - musi być między 0,85 M a 1,2 M - gdyby masa była mniejsz anie nastąpiły by reakcje termojądrowe a wtedy patrz punkt 1. Gdyby była większa - zbyt szybko by się wypaliło. (Niektóre gwaizdy żyją np. 1 mld lat, a ewolucja życia na zimei trwa 3.5 mld lat...) 

6. Odlgłość ziemi od Słońca - ekosfera (najbardziej popularny czynnik...) 

7. Księżyc - ziemia jest jedyną planetą ukłądu złonecznego i chyba jedyną znaną nam w ogóle która posiada tak duży księżyc w stounku do planety. Wielkośc ksieżyca nie dość że nas chorni przed komentami etc. to jeszcze jego masa stabilizuje oś obrotu ziemi dzięki czemu bieguny nam się co róż nie zmieniają i nie ma drastycznych zmian klimatu. 

8. Jowisz. Jego położeni ejest ważne - zbyt blisko - destabiliazacja toru Ziemi. Zbyt daleko - nawet 1000 razy częstsze kolizje komet  z naszą planetą. 

9. Wielkośc ziemi - zbyt mała grwaiwtacja uniemożliwiła by utrzymanie ise atmosfery w obecnej gęstości. 

Podsumowując: Nie twierdze, że życie inteligentne we wszechswiecie nie jest możliwe (absolutnie!) - twierdzę jedynie, że nasze "szacunki" są moooocno optymistyczne bo opierają się głównie na ilości egzoplanet i ew. tego czy jest skalista i w ekosferze, a to MOŻE być dużo, duużo za mało. Dodatkowo zwracam uwagę, że wynik prawdopodobieństwa obliczany na podstawie ilości egzoplanet we wszechświecie drastycznie spada kiedy się uwzględni kazdy z tych punktów - a ich wpływ skumulowany może to prawdopodobieństwo zmniejszyć do bliżej nie znanej mi wartosci, ale na pewno znacznie mniejszej niż to większosc ludzi myśli (w tym mądrych głów z programó discovery na ten temat ;P). Krótko mówią - najpierw należałoby obliczyć prawdopodobieństwo występienia życia int. biorąc pod uwagę wszystkie powyzsz eczynniki + wszystkie inne (jak to z artykułu powyzej) - a dopiero później oceniać czy to jest wysokie czy niskie prawdopodonieństwo ;P Niby banał, ale jakoś nikt się nie kwapi żeby tych obliczeń dokonać. Pewnie dlatego, że gdyby brać pod uwagę te czynniki to ŻADNA z odnalezionych przez nas egzoplanet nie łapie się nawet na spełnienie połowy tych założeń. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Warai Otoko napisał:

Krótko mówią - najpierw należałoby obliczyć prawdopodobieństwo występienia życia int. biorąc pod uwagę wszystkie powyzsz eczynniki + wszystkie inne (jak to z artykułu powyzej) - a dopiero później oceniać czy to jest wysokie czy niskie prawdopodonieństwo

Są naukowcy zajmujący się tematem, ale oni samokrytycznie nazywają te "obliczenia" szacowaniem: brak ścisłych danych po prostu.:( Ale biorąc nawet wariant pesymistyczny (hipoteza rzadkiej Ziemi) jedno życie inteligentne/galaktykę jest znane, a galaktyk miliardy.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

czas życia gwiazd

takich średniaków jak Słońce jest chyba najwięcej, czyli dalej miliardy miliardów identycznych gwiazd

44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

zbyt blisko centrum - zbyt duże prawdopodobieństwo kolizji z inną gwiazdą - a wiec zbyt mało czasu na powstanie życia inteligentnego

przecież galaktyki które obserwujemy istnieją miliardy lat i nie widać jakiejś wyrwy bliżej centrum, dalej tam krążą różnorakie gwiazdy, te mniejsze też

 

44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

wieć nei doś że nie zbliza się do centrum i nie ucieka to jeszcze jest w obszarze mniejszego zagęszczenia "niebezpieczeństw" 

ile trwa takie zbliżenie ? ile razy trzeba okrążyć jądro? przecież to pewnie idzie w miliardy lat

44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

Masa słońca - musi być między 0,85 M a 1,2 M

jak wyżej, takich gwiazd jest masa, nie do policzenia

44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

Księżyc - ziemia jest jedyną planetą ukłądu złonecznego i chyba jedyną znaną nam w ogóle która posiada tak duży księżyc w stounku do planety.

chyba już nie aktualne bo chyba już są potwierdzone w obserwacjach księżyce i to duże, bo do małych to jeszcze nie ma odpowiedniej lornetki.

44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

Jowisz. Jego położeni ejest ważne

nawet bardzo, ale każdy układ w podobnych odległościach od gwiazdy tworzy swoje gazowe olbrzymy

 

44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

Wielkośc ziemi - zbyt mała grwaiwtacja uniemożliwiła by utrzymanie ise atmosfery w obecnej gęstości. 

no ale nie jest wymagana masa w punkt taka jak Ziemi, jest spory zakres, w który wpasuje się mnóstwo innych planet

44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

to jeszcze jest w obszarze mniejszego zagęszczenia "niebezpieczeństw" 

Niestety jesteśmy na ostatniej prostej przed niebezpieczeństwem i nieuchronnie zderzymy się inną galaktyką. Ale nie ma co przesadzać bo jeszcze trochę pożyjemy i odchowamy dzieci. A samego zderzenia możemy nawet nie odczuć bo jest mała szansa żeby wpaść na inny obiekt w tak wielkiej ilości pustej przestrzeni.

i Jeszcze jedno, może po prostu żyjemy na wsi naszej galaktyki i dlatego życie wolno płynie i daleko mamy do sąsiadów. Może miasto, ruch,zgiełk i tętniące życie właśnie toczy się bliżej centrum a nie na naszych peryferiach? :)

 

 

Edytowane przez tempik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, tempik napisał:

i Jeszcze jedno, może po prostu żyjemy na wsi naszej galaktyki i dlatego życie wolno płynie i daleko mamy do sąsiadów. Może miasto, ruch,zgiełk i tętniące życie właśnie toczy się bliżej centrum a nie na naszych peryferiach? :)

 

 

Wszechświat istnieje ok. 14 mld lat. Na początku nie wiem przez ile miliardów lat życie było mało proawdopodobne/niemożliwe bo za gorąco, za mało cięzkich pierwiastków, planet etc. Ewolucja życia inteligentnego na ziemi trwała 3.5 mld lat, czyli 1/4 życia wszechświata! Dość długo, a biorąc pow uwagę "ruch" jaki jest przy jądrze galaktyki (i inne czynnikim o których pisałem) to prawdopodobieństwo zniszczenia życia w zarodku np. podczas pierwszego mld lat ewolucji jest bardzo duże. Poza tym słońce nie jest taka przeciętną gwiazda, żyje długo etc. najwięcej jest czerwonych karłów. 

 

32 minuty temu, 3grosze napisał:

Są naukowcy zajmujący się tematem, ale oni samokrytycznie nazywają te "obliczenia" szacowaniem: brak ścisłych danych po prostu.:( Ale biorąc nawet wariant pesymistyczny (hipoteza rzadkiej Ziemi) jedno życie inteligentne/galaktykę jest znane, a galaktyk miliardy.

Właśnie. Dlatego pisałem dalej, że to sa szacunki, ale poza tym mocno optymistyczne. Generalnie nie możemy za bardzo nic sensownego powiedzieć o prawdopodobieństwie isteninai inne go niż nasze życia int. we wszechświecie bo dotychczasowa obserwowana częstość występowania wynosi 1. Ale jeśli chcemy coś szacować to nie możemy brać tylko ilości planet i tego czy jest w ekosferze... Dlatego wszelkie twierdzenie że "nie możliwe, żeby nie było inteligentnego życia w tak wielkim wszechświecie" sa naiwne. Może jest, może nie. Jedno jest pewne - tam gdzie na pewno powstało int. życie warunki były bardzo wyjątkowe! Dlatego bez dodatkowych danych nie można zakładac że inne int. zycie potrzebuje tylko małej części z tych wyjątkowych warunków - niby dlaczego? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Warai Otoko napisał:

Dlatego bez dodatkowych danych nie można zakładac że inne int. zycie potrzebuje tylko małej części z tych wyjątkowych warunków - niby dlaczego? :P

Dlatego że życie to zjawisko termodynamiczne. Wystarczy spojrzeć na podmorskie kominy. Stworzenia tam żyjące są bardziej z Wenus niż z Ziemi. Oczywiście wydaje się że Natura sprzyja białkowcom - powszechność węgla, tlenu, itp, ale równie powszechne są warunki, w których amoniak może pełnić rolę rozpuszczalnika polarnego. Piszę o tym bo nam, białkowcom, wydaje się że rozpuszczalnik polarny jest warunkiem koniecznym. Sto lat temu w ramach powszechnie znanego, a dziś zapomnianego, doświadczenia wrzuciłem do roztworu szkła wodnego trochę kryształów chlorku wapnia, siarczanu miedzi i niklu, las który wyrósł w zlewce przyprawił mnie o chwile olśnienia - nie musi być organiczne!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Jajcenty napisał:

Dlatego że życie to zjawisko termodynamiczne. Wystarczy spojrzeć na podmorskie kominy. Stworzenia tam żyjące są bardziej z Wenus niż z Ziemi. Oczywiście wydaje się że Natura sprzyja białkowcom - powszechność węgla, tlenu, itp, ale równie powszechne są warunki, w których amoniak może pełnić rolę rozpuszczalnika polarnego. Piszę o tym bo nam, białkowcom, wydaje się że rozpuszczalnik polarny jest warunkiem koniecznym. Sto lat temu w ramach powszechnie znanego, a dziś zapomnianego, doświadczenia wrzuciłem do roztworu szkła wodnego trochę kryształów chlorku wapnia, siarczanu miedzi i niklu, las który wyrósł w zlewce przyprawił mnie o chwile olśnienia - nie musi być organiczne!

To o czym piszesz ma miejsce niezależnie od czynników o których pisałem (do amoniaku potrzeba azotu, a do tego potrzeba reaktora w postaci odpowiedniej i opodiwendio długo zyjącej gwiazdy; potrzeba też nie rozwalania życia raz na dekadę etc. etc. ). Poza tym pisałem o życiu inteligentnym :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

Masa słońca - musi być między 0,85 M a 1,2 M - gdyby masa była mniejsz anie nastąpiły by reakcje termojądrowe a wtedy patrz punkt 1. Gdyby była większa - zbyt szybko by się wypaliło. (Niektóre gwaizdy żyją np. 1 mld lat, a ewolucja życia na zimei trwa 3.5 mld lat...) 

Tutaj zawarty jest znaczący błąd. Reakcje syntezy nie zachodzą w brązowych karłach, które mają masę mniejszą niż 0,08 masy Słońca , przez co nie są uważane za pełnoprawne gwiazdy.

Powyżej tej masy dochodzi już do syntezy.

0,85M to już jest masa nawet większa niż gwiazd typu widmowego  K (pomarańczowe karły). Te gwiazdy uważa się zaś za najlepsze dla życia. Żyją 1,5-2 x dłużej niż Słońce a są spokojniejsze niż czerwone karły.

Ponadto rozważając kwestię życia w Kosmosie należy wziąć pod uwagę efekt skali. W obserwowalnym Wszechświecie jest szacunkowo ok. 70 trylionów gwiazd. Nawet jeśli tylko co przy milionowej gwieździe zachodzą zjawiska takie jak w naszym US to daje to 70 bilionów  układów. Mało? W naszej Galaktyce dałoby to ok. 300 tyś układów.

Można zgodzić się co do jednego - życie inteligentne, zdolne do stworzenia cywilizacji technicznej może być rzeczywiście rzadkie, patrz - hipoteza (teoria?) homo przypadkiem sapiens.

Ale tutaj znowu wchodzi efekt skali...

4 godziny temu, tempik napisał:

Po prostu ewolucja, dlatego wielbłądy o szerokich kopytach pojawiły się w afryce a nie na kole podbiegunowym, a puchate niedźwiedzie polarne nie pojawiły się w Afryce tylko na północy.

Trochę nietrafione porównanie. Szerokie kopyta są potrzebne zarówno dromaderom wędrującym po piasku, baktrianom wędrującym po piasku i czasem po śniegu. Natomiast niedźwiedź polarny też ma szerokie bardzo stopy - zarówno śnieg jak i piach  w pewnych konsystencjach są po prostu  grząskie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, venator napisał:

Tutaj zawarty jest znaczący błąd. Reakcje syntezy nie zachodzą w brązowych karłach, które mają masę mniejszą niż 0,08 masy Słońca , przez co nie są uważane za pełnoprawne gwiazdy.

Napisałem przecież, że poniżej 0.85 NIE MOZE być. Więc chyba jest dobrze ;P M - to masa słońca jakby co. 

20 minut temu, venator napisał:

Ponadto rozważając kwestię życia w Kosmosie należy wziąć pod uwagę efekt skali. W obserwowalnym Wszechświecie jest szacunkowo ok. 70 trylionów gwiazd. Nawet jeśli tylko co przy milionowej gwieździe zachodzą zjawiska takie jak w naszym US to daje to 70 bilionów  układów. Mało? W naszej Galaktyce dałoby to ok. 300 tyś układów.

No własnie nie wiemy tego czy mało czy nie mało. Być może biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki o których napisałem to nie przy co milionowej zachodzą takie zjawiska jak int. życie a co 100 trylionów gwiazd. Skąd wiesz? Własnie o to chodzi. Najpierw by trza policzyć, a to trudne lub przy obecnych danych niemożliwe. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Warai Otoko napisał:

Napisałem przecież, że poniżej 0.85 NIE MOZE być. Więc chyba jest dobrze ;P M - to masa słońca jakby co. 

Skąd wiesz? Własnie o to chodzi. Najpierw by trza policzyć, a to trudne lub przy obecnych danych niemożliwe. 

Nie jest dobrze. Gdybyś przed 8 wrzucił zero i zlikwidował 5 to byłoby dobrze.  0,85 M to jest  85% masy Słońca, a to więcej niż mają najmasywniejsze czerwone i pomarańczowe karły.

A  obydwa typy karłów są przecież gwiazdami. 

Cytat

Skąd wiesz? Własnie o to chodzi. Najpierw by trza policzyć, a to trudne lub przy obecnych danych niemożliwe

Nie wiem, strzelałem przecież. Jednak wszystkie ostatnie odkrycia zdają się potwierdzać hipotezę , że pewne zjawiska w Kosmosie są powszechne. Dlaczego i układ podobny do naszego miałby być jakimś wyjątkiem?

Edytowane przez venator
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Warai Otoko napisał:

Być może biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki o których napisałem to nie przy co milionowej zachodzą takie zjawiska jak int. życie a co 100 trylionów gwiazd. Skąd wiesz? Własnie o to chodzi. Najpierw by trza policzyć, a to trudne lub przy obecnych danych niemożliwe. 

Mamy pewne wskazówki. Ewolucja jest uparta: oko, skrzydło, wyrostek robaczkowy wyewoluował niezależnie kilka razy. To sugeruje powtarzalność zjawiska, a właściwie determinację.

IMHO życie jest powszechne tylko krótkie,  nie spotkamy Obcych z powodu chorób autoimmunologicznych: agresja, zachłanność, plastiki, bomby atomowe. Zakładam, że oni też na to cierpią - ewolucja :)

Te nasze 100 lat od użycia fal EM to dość krótko, a wiele wskazuje że nie mamy następnych 100 lat :)

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od tych ewolucyjnych wskazówek jest jeden wyjątek - mózg o inteligencji zdolnej do stworzenia cywilizacji technicznej. 

W tak bogatym i różnorodnym ekosystemie jak ziemski udało się to tylko człowiekowi. Niepokoi mnie ta wyjątkowość.

A  wymienione choroby autoimmnoulogiczne  nie są chyba aż tak niebezpieczne, a w pewnych aspektach napędzają nawet rozwój.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, venator napisał:

Od tych ewolucyjnych wskazówek jest jeden wyjątek - mózg o inteligencji zdolnej do stworzenia cywilizacji technicznej. 

Wiemy że  inteligencja nie jest wyjątkowa. Wydaje się obowiązkowa. Mają ją ssaki, ptaki, pająki*... Jak zajdzie potrzeba to i orzeł skonstruuje otwieracz do żółwi. @3grosze wspominał, bardziej jest to funkcja środowiska niż białka. Białko zareaguje na presję środowiskową większymi pazurami, albo większym mózgiem. Kwestia liczby prób, a tu jesteśmy zgodni, liczba prób jest duża.

*) Portia oczywiście :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, venator napisał:

Nie wiem, strzelałem przecież. Jednak wszystkie ostatnie odkrycia zdają się potwierdzać hipotezę , że pewne zjawiska w Kosmosie są powszechne. Dlaczego i układ podobny do naszego miałby być jakimś wyjątkiem?

Nie wiem dlaczego miałby być wyjątkiem, ale wszystko wskazuje, że jest bardzo rzadki (zw względu na czynniki o których napisałem, więc pewne rzeczy nie są powszechne jednak). Nie ma podstaw do luźnych przypuszczeń (bo tylko o takich jest tutaj mowa), że życie inteligentne jest powszechne, albo chociażby częste w kosmosie. 

Co do tych mas słońca etc. trza by zajrzeć do literatury - jesteś pewien, że w gwiazdach o masie 0,08 M zachodzi synteza CIĘŻKICH pierwiastków ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, venator napisał:

Od tych ewolucyjnych wskazówek jest jeden wyjątek - mózg o inteligencji zdolnej do stworzenia cywilizacji technicznej. 

W tak bogatym i różnorodnym ekosystemie jak ziemski udało się to tylko człowiekowi. Niepokoi mnie ta wyjątkowość.

Ta wyjątkowość wcale nie musi być przypadkowa. Być może nasi przodkowie eliminowali każdą inteligentną konkurencję. I dopiero gdy zostaliśmy sami zachwiana została równowaga i nasze możliwości wystrzeliły. Nie musimy się martwić że nas napadną inne homo to mamy możliwości aby budować rakiety. 

 

Co do ewolucji życia to te 3,5 miliarda lat trwa na Ziemi ale przecież gdzie indziej mogła trwać dużo krócej . 

 

Co do szukania życia to obserwując Słońce nawet z odległości najbliższych gwiazd niczym się ono nie wyróżnia od taka sobie słaba kropeczka. A od zauważenia Słońca do zauważenia Ziemi i tego co się na niej dzieje to bardzo długa droga. 

Do tego czas istnienia naszego gatunku jest śmiesznie mały światło wysłane przez pierwszych ludzi (tych co jeszcze na drzewach byli) teraz dociera do krańca naszej galaktyki jak ktoś jakimś cudem je zobaczy i wyśle wiadomość to zobaczymy ją za kolejne 100 tysięcy lat. Życia w okół nas może być pełno ale my po prostu możemy nie mieć szansy je zauważyć a nawet jak zauważymy to z powodu odległości nic z tym nie będziemy w stanie zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, ozeo napisał:

Życia w okół nas może być pełno ale my po prostu możemy nie mieć szansy je zauważyć

A może wszystkie rozwinięte cywilizacje obrały tą samą taktykę co ludzie. Czyli pobudowali tylko wielkie anteny do nasłuchu i każdy wsłuchuje się w ciszę :) wiadomo to jest łatwiejsze i tańsze , bo żeby nadawanie miało sens i szansę odbioru musiało by trwać przynajmniej setki tysięcy lat nieprzerwanie

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jądro wewnętrzne Ziemi, sztywne bogate w żelazo ciało stałe o średnicy 1250 kilometrów powoli rośnie, w miarę jak płynne jądro zewnętrzne ochładza się i krystalizuje. Specjaliści od dawna nie mogą dość do porozumienia, kiedy rozpoczął się ten proces. Jedni uważają, że trwa on od ponad 2 miliardów lat, zdaniem innych to proces stosunkowo niedawny, liczący sobie nie więcej niż pół miliarda lat. Badań nie ułatwia fakt, że nie wystarczy po prostu stwierdzić, kiedy materiał jądra schłodził się na tyle, by skrystalizować.
      Jeśli założymy, że jądro zbudowane jest z czystego żelaza, to temperatura topnienia żelaza wcale nie musi być punktem odniesienia dla określenia temperatury, w której ono krystalizuje. Tak jak woda może wymagać schłodzenia nawet do -30 stopni Celsjusza zanim spadnie grad, tak i żelazne jądro może potrzebować znacznie niższej temperatury, by krystalizować. Wcześniejsze badania pokazywały, że żelazne jądro musiałoby schłodzić się o 800–1000 stopni Celsjusza poniżej temperatury topnienia zanim skrystalizuje. Jednak symulacje pokazały, że gdyby osiągnęło tak niską temperaturę, doszłoby do gwałtownego wzrostu jądra wewnętrznego i zniknięcia pola magnetycznego Ziemi. Tymczasem badania sejsmiczne oraz badania magnetyzmu skał wykazały, że do takiego wydarzenia nigdy nie doszło.
      Autorzy nowych badań uważają, że do powstania stałego jądra wystarczyło, by w przeszłości materiał schłodził się zaledwie o 250 stopni Celsjusza poniżej temperatury topnienia. Jak jednak możliwe jest tak niewielkie schłodzenie – pamiętajmy, że musimy uwzględniać tutaj też olbrzymie ciśnienie wewnątrz Ziemi – i ciągłe istnienie stałego jądra wewnętrznego? Naukowcy odpowiedzieli na to pytanie, symulując obecność w jądrze innych pierwiastków, takich jak krzem, siarka, tlen i węgiel. Każdy z nich istnienie w warstwach położonych powyżej, zatem może istnieć też w jądrze. A musimy tutaj opierać się na symulacjach, bo do samego jądra nie jesteśmy w stanie dotrzeć, by zbadać jego skład chemiczny.
      Naukowcy przeprowadzili komputerową symulację jądra składającego się ze 100 000 atomów, które zostaje poddane ciśnieniu takiemu, jak we wnętrzu Ziemi. Śledzili w jaki sposób, w temperaturze stosunkowo niewiele niższej mogą tworzyć się tam zbitki atomów podobne do kryształów, które dały początek krystalizacji.
      Badania dały zaskakujący wynik. Okazało się, że krzem i siarka, pierwiastki o których zawsze sądzono, że są obecne w jądrze, spowalniały krystalizację. Innymi słowy, gdyby powszechnie występowały one w jądrze, temperatura musiałaby spaść znacznie bardziej, by zaczęło się tworzyć jądro wewnętrzne. Natomiast obecność węgla przyspieszała krystalizację. Kolejne testy wykazały, że jeśli węgiel stanowi w jądrze 2,4% jego masy, to konieczne byłoby schłodzenie o 420 stopni Celsjusza poniżej temperatury topnienia żelaza. To zbyt dużo. Jeśli jednak węgiel to 3,8% masy jądra, wystarczy temperatura o 266 stopni niższa niż temperatura topnienia. To jedyny zakres, który wyjaśnia zarówno istnienie jądra wewnętrznego, jak i jego obecne rozmiary.
      Wyniki badań sugerują, że w jądrze Ziemi węgla jest więcej niż przypuszczano i że bez jego odpowiedniego udziału, mogłoby nie dojść do powstania jądra wewnętrznego.
      Ze szczegółowymi wynikami analizy można zapoznać się w artykule Constraining Earth’s core composition from inner core nucleation.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pełniący obowiązki administratora NASA Sean Duffy, wydał dyrektywę, której celem jest przyspieszenia budowy reaktora atomowego na powierzchni Księżyca. Agencja niejednokrotnie prowadziła prace nad reaktorami służącymi eksploracji kosmosu. Dotychczas żaden nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Administracja prezydenta Trumpa – w obliczu rosnącej konkurencji ze strony Chin i Rosji – chce wreszcie doprowadzić tę kwestię do końca.
      Chiny i Rosja mają ambitne plany. Chcą do połowy lat 30. wybudować w pobliżu bieguna południowego Księżyca stację zasilaną energią jądrową. Biegun południowy znajduje się też w kręgu zainteresowań USA, które chcą w 2027 roku wysłać tam misję załogową. W tamtym regionie znajdują się wiecznie zacienione kratery, zawierające zamarzniętą wodę, którą można wykorzystać zarówno do picia, jak i do produkcji paliwa.
      Prezydent Trump już w czasie swojej pierwszej kadencji naciskał na zorganizowanie załogowej misji na Księżyc. W 2022 roku NASA, zainspirowana częściowo polityką byłego już wówczas prezydenta, prowadziła projekt, w ramach którego trzy firmy otrzymały po 5 milionów dolarów na opracowanie koncepcji niewielkiego, 40-kilowatowego reaktora atomowego o masie nie przekraczającej 6 ton.
      Projekt Duffy'ego jest bardziej ambitny. Reaktor ma mieć moc co najmniej 100 kW i być gotowy do wystrzelenia w 2029 roku. Teraz NASA ma 30 dni na wyznaczenie urzędnika, który będzie nadzorował cały projekt i 60 dni na opublikowanie oferty dla partnerów.
      Powstanie takiego reaktora na Księżycu może pozwolić też USA de facto na przecięcie niewielkiej części Srebrnego Globu. Traktat o przestrzeni kosmicznej zabrania co prawda jakiemukolwiek państwu zawłaszczania jakiegokolwiek fragmentu przestrzeni kosmicznej czy ogłaszania swojego zwierzchnictwa nad nim, jednak ten sam traktat mówi, o konieczności poszanowania uzasadnionych interesów innych państw. To zaś może oznaczać, że w pewnej odległości od takiego reaktora inne państwa nie będą mogły prowadzić żadnej działalności mogącej utrudnić jego działanie. De facto mogłaby powstać w jego pobliżu wyłączna strefa zarządzana przez USA.
      Wielu ekspertów wątpi, czy rok 2029 jest realistycznym terminem wysłania na Księżyc reaktora atomowego. Tym bardziej, że – ich zdaniem – zorganizowanie misji załogowej w 2027 roku też jest zbyt ambitnym celem.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Łaziki pracujące na Marsie czy Księżycu, mierzą się z wieloma problemami. Jednym z nich jest ryzyko utknięcia w grząskim gruncie. Gdy tak się stanie operatorzy podejmują serię delikatnych manewrów, by pojazd wydobyć. Nie zawsze się to udaje. Łazik Spirit zakończył misję jako stacjonarna platforma badawcza po tym, jak utknął w luźnym piasku. Czy takim wydarzeniom da się zapobiec? Inżynierowie z University of Wisconsin-Madison informują o znalezieniu poważnego błędu w procedurach testowania łazików. Jego usunięcie może spowodować, że pojazdy na Marsie i Księżycu będą narażone na mniejsze ryzyko.
      Błąd ten polega na przyjęciu zbyt optymistycznych i uproszczonych założeń co do tego, jak łaziki zachowują się poza Ziemią. Ważnym elementem testów naziemnych takich pojazdów jest sprawdzenie, w jaki sposób mogą się one poruszać po luźnym podłożu. Na Księżycu grawitacja jest 6-krotnie mniejsza niż na Ziemi, więc przez dekady, testując łaziki, naukowcy tworzyli prototypy o masie sześciokrotnie mniejszej niż łazik docelowy i testowali je na pustyni. Jednak ta metoda pomijała pewien istotny szczegół – wpływ grawitacji na piasek.
      Profesor Dan Negrut i jego zespół przeprowadzili symulacje, które wykazały, że Ziemia przyciąga ziarenka piasku silniej niż Mars czy Księżyc. Dzięki temu piasek na Ziemi jest bardziej zwarty. Jest mniejsze prawdopodobieństwo, że ziarna będą się pod nimi przesuwały. Jednak na Księżycu piasek jest luźniejszy, łatwiej się przemieszcza, więc obracające się koła trafiają na mniejszy opór. Przez to pojazdowi trudniej się w nim poruszać.
      Jeśli chcemy sprawdzić, jak łazik będzie sobie radził na Księżycu, musimy rozważać nie tylko wpływ grawitacji na pojazd, ale również wpływ grawitacji na piasek. Nasze badania pokazują, jak ważne są symulacje do badania możliwości jezdnych łazika na luźnym podłożu, wyjaśnia uczony.
      Uczeni dokonali swojego odkrycia podczas prac związanych z misją łazika VIPER, który ma trafić na Księżyc. We współpracy z naukowcami z Włoch stworzyli silnik Chrono, służący do symulacji zjawisk fizycznych, który pozwala na szybkie modelowanie złożonych systemów mechanicznych. I zauważyli istotne różnice pomiędzy wynikami testów VIPERA na Ziemi, a wynikami symulacji. Po przeanalizowaniu problemu znaleźli wspomniany błąd w procedurach testowych.
      Chrono to produkt opensource'owy, z którego skorzystały już setki firm i organizacji. Pozwala on lepiej zrozumieć najróżniejsze złożone mechanizmy, od mechanicznych zegarków po czołgi jeżdżące poza utwardzonymi drogami.
      Źródło: A Study Demonstrating That Using Gravitational Offset to Prepare Extraterrestrial Mobility Missions Is Misleading

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Uczeni z University of Manchester i Australian National University (ANU) stworzyli magnes składający się z pojedynczej molekuły, który przechowuje zapisane w nim informacje w najwyższej temperaturze ze wszystkich tego rodzajów pamięci. Tego typu molekuły charakteryzuje niezwykle duża pojemność zapisu, nawet 100-krotnie większa niż limit współczesnych technologii. W przyszłości tego typu molekuły mogą zostać wykorzystane do zbudowania pamięci kwantowych czy w spintronice.
      Nowa molekuła zachowuje zapisane w niej dane w temperaturze 100 kelwinów, czyli -173 stopni Celsjusza. Jej stworzenie to znaczący krok naprzód w porównaniu z wcześniejszymi „molekularnymi magnesami”, które przechowywały dane w temperaturze 80 kelwinów (-193 stopnie Celsjusza). Oczywiście temperatura potrzebna do pracy wspomnianej molekuły jest znacznie niższa od temperatury pokojowej czy temperatur możliwych do uzyskania za pomocą standardowych urządzeń chłodniczych. Jednak, na co warto zwrócić uwagę, jest to temperatura znacząco wyższa od temperatury ciekłego azotu (77 kelwinów, -196 stopni Celsjusza).
      Ciekły azot jest łatwo dostępnym chłodziwem, więc dla koncernów wykorzystujących olbrzymie bazy danych, jak Google, Microsofot, Meta czy Amazon, jego użycie nie powinno stanowić problemu. Natomiast korzyści z zastosowania wspomnianej molekuły mogą być olbrzymie. Dość wspomnieć, że teoretycznie pozwala ona przechować ponad 3TB na powierzchni 1 cm2. To na przykład pół miliona filmików z TikToka czy 3600 płyt CD z muzyką zapisanych na dysku twardym wielkości znaczka pocztowego.
      Pamięci magnetyczne są wykorzystywane od dziesięcioleci. Obecnie używane dyski twarde przechowują dane poprzez namagnesowanie niewielkich regionów składających się z wielu atomów, które współdziałają w podtrzymaniu zapisanych danych. Chemiczne molekuły magnetyczne nie potrzebują pomocy sąsiadów, by zachować zapisane w nich dane. To stwarza okazję do zbudowania z nich układów pamięci o olbrzymiej gęstości zapisu. Jednak problemem jest tutaj fakt, że do przechowania tego zapisu wymagają one bardzo niskich temperatur. Badacze z Manchesteru zaprezentowali molekułę, której można zapewnić odpowiednie warunki za pomocą tak powszechnie dostępnego chłodziwa jak ciekły azot.
      Kluczem do sukcesu jest tutaj unikatowa struktura złożona z atomu dysprozu umieszczonego między dwoma atomami azotu. Te trzy atomu układają się niemal w linii prostej. Taka architektura zwiększa zdolność materiału do generowania i utrzymania pola magnetycznego. O tym wiadomo było nie od dzisiaj. Dopiero teraz jednak udało się to zrealizować w praktyce.
      Zwykle gdy dysproz jest związany jedynie z 2 atomami azotu, powstaje molekuła o zagiętym, nieregularnym kształcie. Uczeni z Manchesteru dodali do całości alken, który łączy się z atomem dysprozu, utrzymując pożądany kształt całości.
      Naukowcy z ANU są twórcami analizy numerycznej i nowego modelu opisującego zachowanie się tego typu molekuł. Na ich podstawie uczeni z Manchesteru będą teraz pracowali nad jeszcze lepszymi magnesami molekularnymi.
      Źródło: Soft magnetic hysteresis in a dysprosium amide–alkene complex up to 100 kelvin, https://www.nature.com/articles/s41586-025-09138-0

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...