Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Grupa psychologów z Uniwersytetu Karoliny Północnej w Chapel Hill postanowiła sprawdzić, jak amerykańscy chrześcijanie wyobrażają sobie Boga. W badaniu wzięło udział 511 osób, a na podstawie udzielonych odpowiedzi naukowcy zrekonstruowali twarz Stwórcy.

Osobom badanym pokazywano setki przypadkowo zestawionych ze sobą par zdjęć twarzy, a ich zadaniem było wskazanie, która z twarzy z każdej pary jest bardziej podobna do twarzy Boga. Naukowcy połączyli następnie wybrane przez uczestników obrazy, tworząc w ten sposób „twarz Boga”, która odzwierciedlała odpowiedzi badanych.

Uzyskane wyniki są zaskakujące. Chrześcijanie od setek lat przedstawiają wizerunek Boga. Niezależnie czy widzimy go w dziełach Michała Anioła, czy w skeczach Monty Pythona, Bóg jest starszym, białym mężczyzną z siwą brodą. Tymczasem Bóg zrekonstruowany podczas opisywanych badań był młodszy, miał bardziej kobiecy wygląd i rysy twarzy mniej typowe dla rasy kaukaskiej.

Naukowcy zauważyli, że wygląd Boga zależał od preferencji politycznych. Osoby określające siebie jako bardziej lewicowe nadawały Bogu więcej cech kobiecych, był on dla nich młodszy i miał bardziej przyjazny wygląd. Zdaniem konserwatystów Bóg miał więcej cech rasy białej i wydawał się potężniejszy.

Te różnice mogą wynikać z typu społeczeństwa, jakiego chcieliby liberałowie i konserwatyści. Wcześniejsze badania pokazały, że konserwatyści wolą lepiej uporządkowane społeczeństwo, nad którym czuwa potężny Bóg. Liberałowie zaś chcą żyć w tolerancyjnym społeczeństwie zarządzanym przez kochającego Boga, mówi główny autor badań, Joshua Conrad Jackson.

Odpowiedzi zależały też od cech samej osoby. Młodsi ludzie wyobrażali sobie Boga jako młodszego, Murzyni nadawali mu więcej cech rasy czarnej niż Biali. Ludzie wykazują egocentryczną potrzebę, by Bóg wyglądał tak jak oni. Ludzie często dokonują projekcji swoich przekonań na innych, a nasze badania pokazały, że tak samo dzieje się w przypadku wyobrażeń Boga. Wierzą w Boga, który nie tylko myśli jak oni, ale i wygląda jak oni.

Nie zauważono natomiast różnic pomiędzy płciami. Zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet, Bóg był mężczyzną.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

jakiego chcieliby liberałowie i konserwatyści. Wcześniejsze badania pokazały, że konserwatyści wolą lepiej uporządkowane społeczeństwo, nad którym czuwa potężny Bóg. Liberałowie zaś chcą żyć w tolerancyjnym społeczeństwie zarządzanym przez kochającego Boga

No właśnie - ja uważam się za liberała i konserwatystę. Problem w tym że socjaliści ukradli termin liberał bo im się słowo podobało.

Ponadto spora część dzisiejszych "liberałów" powiedziałaby że większość liberałów jest niewierząca i woli wierzyć w latające spaghetti, niekoniecznie kochające.

5 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet, Bóg był mężczyzną.

Jak tu mógł przejść taki szowinistyczny, antykobiecy tekst. Jakbym Korwina słyszał :D

Są tu jakieś feministki żeby z tym zrobić porządek?
 

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, thikim napisał:

- ja uważam się za liberała i konserwatystę

No, na zasadzie: z tego skubne, z tamtego dziubne to i taki nowotwór jak liberalny konserwatysta jest możliwy.

O znaczenie pewnych terminów decydują jednak ogólnie uznane konotacje semantyczne, a nie indywidualna interpretacja ( nawet logiczna :D).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak i nie.

Bo słowo liberał ma różne znaczenia. W naszym kraju to raczej europejskie wciąż bardziej niż amerykańskie.

Więc wszystko się zgadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można cenić wolność i równocześnie uważać, że "zmiany" (vel. "postęp") w rodzaju takich jak wymuszanie czegoś poprawnością polityczną lub odgórnymi socjalistycznymi zarządzeniami są złe (zresztą skoro właśnie są wymuszone odgórnie, to gdzie ta wolność?). Można nie wierzyć w "zmiany" i nie być "skostniałym" tylko dojść do tej niewiary czy też sceptycyzmu po przemyśleniach i analizie "postępowego" świata (ja do takiej postawy doszedłem właśnie w ten sposób). Można cenić wolność np. gospodarczą i niespecjalnie wierzyć w tzw. wolność obyczajową (bardziej wyraziste chociaż brzydkie określenie: "rozporkową"). Lub na odwrót (typowi socjaldemokratyczni "liberałowie" w terminologii amerykańskiej to właśnie ci od "na odwrót"). Albo cenić obie. Albo żadnej. Można wyróżnić jeszcze sporo innych kryteriów podziału. Tak naprawdę terminy "liberał" czy  "konserwatysta" są zbyt ogólne i należałoby wprowadzić bardziej precyzyjne określenia. Ale skoro nikomu się tego nie chce robić (może to i dobrze) to IMHO można mówić o "konserwatywnych liberałach". ;)

Konserwatysta nie musi  być negatywnie nastawiony do "wszelkich zmian", może np. uważać, że niektóre są dobre inne złe, albo że powinny one przebiegać stopniowo (tzw. konserwatyzm ewolucyjny - w b. dużym skrócie myślowym). Itd. itp.

A są jeszcze tacy którzy mówiąc "wolność" mają na myśli "wolność do", podczas gdy inni mają na myśli "wolność od". Np. ktoś  może uważać, że każdemu przysługuje "wolność do" pojechania na wakacje Bahamach i jeśli jest na to za biedny to powinien mieć takie wakacje zasponsorowane przez podatnika (czyli taka "wolność do" cudzego portfela;)).

Edytowane przez darekp
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to przypadek, że jest podobny do Elona Muska? Może ankieta była wśród pracowników SpaceX?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, darekp napisał:

Można cenić wolność i równocześnie uważać, że "zmiany" (vel. "postęp") w rodzaju takich jak wymuszanie czegoś poprawnością polityczną lub odgórnymi socjalistycznymi zarządzeniami są złe (zresztą skoro właśnie są wymuszone odgórnie, to gdzie ta wolność?).

Masz prawo mówić co chcesz o ile podoba się nam to co mówisz. Niestety zwolennicy cenzury i poprawności politycznej nie biorą pod uwagę, że prędzej czy później uderzy to w nich. Jeśli dopuścimy do zagnieżdżenia się pomysłu, że można nakazywać czy zakazywać pewnych wypowiedzi, to prędzej czy później ciśnienie rozerwie taki układ. W tym sensie bardzo źle się stało, że mamy zapisy o uczuciach religijnych, faszyzmie, czy ostatnia ustawa o zakazie udziału Polaków w holocauście.

Każdy powinien mieć prawo wyjść, powiedzieć co chce i ośmieszyć się w wybrany przez siebie sposób. Moje prawo: nie słuchać.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, bea napisał:

Hitler wyszedł i powiedział co chciał. Wszyscy wiemy, co z tego wynikło...

Ano, jak by powiedział Kwiczoł, tyz prowda...

Tak, że znajdą się powody nawet na to, żeby można było uważać, że w praktyce czasami niestety trzeba tę wolność ograniczać... :(

Edytowane przez darekp
  • Lubię to (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, bea napisał:

Hitler wyszedł i powiedział co chciał. Wszyscy wiemy, co z tego wynikło... Niestety, to nie jest takie proste, jakby się wydawało. Zakładasz, że motłoch jest inteligentny, ale nie jest

Ano. Pierwsze co zrobił to zakazał mówienia źle o sobie. Oponenci mieli małe szanse oponować. Nie da się zadekretować inteligencji motłochu. W dodatku inteligencja nie gwarantuje poglądów

 

31 minut temu, darekp napisał:

Tak, że znajdą się powody nawet na to, żeby można było uważać, że w praktyce czasami niestety trzeba tę wolność ograniczać... :(

Jedyny jasny powód to kłamstwo i pomówienie, jeśli potrafisz dowieść, że kłamano lub pomówiono. Wiem, pojawia się szara strefa, niestety świat nie chce być binarny.

Ograniczanie wolności słowa źle się kończy. To bardzo zły nawyk, bo chętnie używany przez wszystkie opcje polityczne. Kiedy odbędzie następna parada równości?

 

p.s.

Pierwsze co robi okupant to odbiera broń i swobodę wypowiedzi.

 

Edytowane przez Jajcenty
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jednak dołożył jeszcze ograniczenie w nawoływaniu do przemocy, bez względu na to, przeciwko komu ma być skierowana.

No dobra... to było zbyt ogólnie, bo mnie zwolennicy BDSM zlinczują :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, bea napisał:

thikim - to jaka jest wg Ciebie europejska definicja liberała? Przyznam, że słabo się interesuję polityką, ale mieszkam w PL i dla mnie liberał, to osoba ceniąca wolność, otwarta na zmiany i postępowa. Konserwatysta, to natomiast ktoś o skostniałych poglądach, ceniący tradycję i negatywnie nastawiony do wszelkich zmian. Takie są moje skojarzenia.

:)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Liberalizm

W skrócie: USA - liberał to socjaldemokrata. W Europie - jest kilka tradycji ale liberał to generalnie człowiek dla którego wolność jest nadrzędnym celem. A więc socjaldemokratą nie może być. Ze względu na coraz powszechniejsze odniesienie do USA mówi się także o liberałach klasycznych.

Liberalizm zakłada wolność ale nie anarchię. Liberał nie lubi rewolucji czym zbliża się do konserwatysty, który nie tyle nie lubi zmian co ma przekonanie że zmiany powinny zachodzić ewolucyjnie a nie rewolucyjnie.
Liberał (klasyczny, europejski) nie jest postępowcem.
Postępowcem może być lewica skłonna do zmian rewolucyjnych.

11 godzin temu, bea napisał:

Hitler wyszedł i powiedział co chciał. Wszyscy wiemy, co z tego wynikło...

Z tego co mówił to w sumie nie za dużo. Dużo więcej wynikło z biernej postawy późniejszych aliantów i ze wsparcia z ZSRR.

12 godzin temu, Jajcenty napisał:

Każdy powinien mieć prawo wyjść, powiedzieć co chce i ośmieszyć się w wybrany przez siebie sposób. Moje prawo: nie słuchać.

Tak, ale w USA postawiono temu granicę. I nad tą granicą warto dyskutować :)

2 godziny temu, pogo napisał:

Ja bym jednak dołożył jeszcze ograniczenie w nawoływaniu do przemocy, bez względu na to, przeciwko komu ma być skierowana.

I to w zasadzie jedyne rozsądne ograniczenie. Problem jest z tym jednak taki, że później zaczyna się rozwadnianie tematu.

I jak powiesz: białe jest dobre to nawołujesz do przemocy :D

Więc świńskim targiem ja bym zaproponował: karalne powinno być nawoływanie do przemocy które do takiej przemocy prowadzi.

  • Lubię to (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, thikim napisał:

Więc świńskim targiem ja bym zaproponował: karalne powinno być nawoływanie do przemocy które do takiej przemocy prowadzi.

Czyli czekamy aż ktoś oberwie i dopiero wtedy ukarzemy tego, co mówił... o ile udowodnimy mu, że pobicie było bezpośrednim skutkiem jego przemówienia. 

Nie ma idealnych rozwiązań... :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inaczej jest karanie za myślozbrodnie :) Nie ma czynu a już chcemy karać poprzez penalizację wypowiedzi.

Dlaczego mamy karać za gadanie które nie prowadzi do "oberwania" przez kogoś.

Owszem, praktycznie ciężej jest karać gdy wypowiedź i czyn dzieli jakiś odstęp czasowy.

Po przemyśleniu jednak masz rację. Ale pod pewnymi warunkami.

Trzeba by to obwarować że musi to być groźba bezpośrednia i skierowana ku konkretnym osobom i budząca w nich obiektywnie poczucie zagrożenia.
Inaczej bardzo poważnie naruszymy wolność wypowiedzi.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, thikim napisał:

Nie ma czynu a już chcemy karać poprzez penalizację wypowiedzi.

51 minut temu, thikim napisał:

Dlaczego mamy karać za gadanie które nie prowadzi do "oberwania" przez kogoś.

Trzeba by to obwarować że musi to być groźba bezpośrednia i skierowana ku konkretnym osobom i budząca w nich obiektywnie poczucie zagrożenia.

 

Thikim, czyżbyś nie wiedział :blink:??? że już istnieje groźba karalna: art. 190 § 1 k.k.

Kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2
Strona podmiotowa umyślna w zamiarze bezpośrednim

"Przedmiotem gróźb są przeważnie zapowiedzi aktów przemocy, dokonanie szkód na mieniu bądź ujawnienie kompromitujących informacji (o ile takie ujawnienie naruszyłoby przepisy prawa). Czyn ma charakter umyślny.

Uzasadniona obawa zachodzi wtedy, gdy pokrzywdzony, realnie oceniający sytuację, potraktuje groźbę poważnie i uwierzy w możliwość jej realizacji. "

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się  że nie rozumiesz o czym piszemy :)

My nie piszemy o tym co konkretnie jest w Polsce.

 

 

W dniu 13.06.2018 o 07:49, bea napisał:

thikim - to jaka jest wg Ciebie europejska definicja liberała?

Pociągnę ten temat ponieważ pojawiły się nowe doniesienia:

http://wei.org.pl/article/18-do-1-czyli-kto-i-co-nam-serwuje-w-fastmediach/

Cytat

Cierpliwi i dokładni przeprowadzili badania wśród ponad 3300 dziennikarzy z 17 państw

....

W redakcjach jest 3 razy więcej feministek i zielonych, niż średnio w populacji. Nieco rzadziej do mediów pchają się komuniści, entuzjaści Unii i tzw. liberalni demokraci – tacy jak od nas z PO, czy dawnej Unii Demokratycznej/Wolności, czyli generalnie lewica z urzędów, korporacji i szkół, albo taka, co dużo siedzi w domu i Starbuksie, bo ma wolny zawód. Tych po redakcjach jest dwa razy więcej niż w populacji.
...

Dokładnie na odwrót, a nawet o wiele bardziej niż dokładnie na odwrót, jest z konserwatystami. Tych w redakcjach jest średnio 6 razy mniej niż ogółem w społeczeństwie

Tak, że ten tego :)
Z pewnością to jest prawidłowe postrzeganie świata gdy zgromadzi się w jednym miejscu 3 razy więcej wariatów niż ludzi normalnych :) Wcale to nie kreuje zaburzonego obrazu świata. Wcale a wcale :D

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka niezbyt naukowa, niezbyt przydatna, amerykańska fanaberia. Można sobie wyobrażać boga jako krowę, nietoperza czy lwa, można też jako człowieka, dać mu jakąś twarz, nerki, wątrobę, nos i  genitalia. Tylko po cóż mu to wszystko?  Czyżby jadł, trawił, a jego oczy widziały niewielki procent widma promieniowania elektromagnetycznego?  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej naukowa i przydatna. To nie są badania nad Bogiem, a nad ludzką psychologią i wyobrażeniami istoty wyższej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 13.06.2018 o 09:03, lukastar napisał:

Czy to przypadek, że jest podobny do Elona Muska? Może ankieta była wśród pracowników SpaceX?

Wydaje mi się, że bardziej przypomina Aleka Baldwina, posądzonego o zabójstwo aktora. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 12.06.2018 o 12:03, KopalniaWiedzy.pl napisał:

jakiego chcieliby liberałowie i konserwatyści

Tylko że w USA liberałowie to socjaliści a konserwatyści to liberałowie. Tak przymierzając nasze europejskie pojęcia :)
Kurcze - już to pisałem :D

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W VII wieku w pobliżu dzisiejszego Cambridge w Wielkiej Brytanii pochowano 16-latkę. Jej pochówek, w którym znaleziono m.in. rzadki przepiękny krzyż ze złota i granatów, odkryto w 2012 roku. Teraz naukowcy zrekonstruowali wygląd młodej kobiety i dowiedzieli się, że przybyła na Wyspy z Europy Centralnej. Rekonstrukcję wyglądu przeprowadził Hew Morrison, który w swojej pracy oparł się na danych o wymiarach czaszek oraz grubości tkanek białych kobiet. Dzięki zaś analizom DNA możliwe było określenie koloru oczu i włosów zmarłej.
      Z przyjemnością patrzyłem, jak wyłania się jej twarz. Lewe oko miała nieco mniejsze, o około pół centymetra od oka prawego. Za życia musiało to być dostrzegalne, mówi Morrison.
      Bioarcheolodzy Sam Leggett, Alice Rose i archeolog Emma Brownlee przeprowadzili analizy izotopowe jej kości i zębów. Wynika z nich, że dziewczynka mieszkała w pobliżu Alp, prawdopodobnie na terenie dzisiejszych południowych Niemiec. Po 7. roku życia przeniosła się na Wyspy Brytyjskie. Okazało się również, że po przeprowadzce doszło do niewielkiego, ale widocznego, zmniejszenia udziału białka w jej diecie. Była bardzo młoda, gdy się przeprowadziła, z okolic alpejskich na niziny Anglii. Prawdopodobnie stan jej zdrowia nie był najlepszy. Odbyła długą podróż w nieznane miejsce. Nawet żywność była tam inna. To musiało być przerażające, mówi doktor Leggett. Mimo tego, że chorowała, nie udało się określić przyczyny jej śmierci. Została pochowana na rzeźbionym drewnianym łożu, z wspaniałym krzyżem złotymi szpilkami i w ubraniu z wysokiej jakości lnu.
      Na terenie Wielkiej Brytanii odkryto dotychczas zaledwie 18 pochówków na drewnianych łóżkach. Krzyż, który ją zdobił, jest wyjątkowy. Pochodzi z 3. ćwierci VII wieku i jest jednym z zaledwie 5 tego typu zabytków znalezionych na Wyspach. Zdaniem naukowców, świadczy on o tym, że dziewczyna była jedną z pierwszych chrześcijanek i należała do arystokracji, a może nawet do rodu królewskiego. O wyjątkowości takich krzyży niech świadczy fakt, że najlepiej znany przykład podobnego zabytku znaleziono przy ciele patrona Northumbrii, świętego Kutberta z Lindisfarne.
      Pod koniec VI wieku papież Grzegorz Wielki wysłał Augustyna z misją ewangelizacyjną na Wyspy Brytyjskie. Apostoł Anglii i późniejszy św. Augustyn z Canterbury miał ewangelizować anglosaskich władców. Misja odniosła sukces, położyła podwaliny pod Kościół w Anglii i zjednoczenie wyspy. Nastolatka pochowana w pobliżu Cambridge przybyła do Anglii zaledwie kilkadziesiąt lat po Augustynie. Musiała wiedzieć, że jest ważna i znać odpowiedzialność na nią spoczywającą. Skład izotopowy jej kości jest podobny do składu izotopowego kości dwóch innych kobiet, które w tym samym czasie pochowano na łóżkach w Cambridgeshire. Wydaje się więc, że dziewczyna stanowiła część elitarnej grupy kobiet, które w VII przybyły z Europy, najprawdopodobniej z Niemiec. Grupa ta stanowi dla nas zagadkę. Czy były to kobiety, które miały wejść w związki małżeńskie z powodów politycznych? A może były to mniszki? Fakt, że po przybyciu do Anglii doszło do zmiany diety wskazuje, że jej styl życia mógł się dość mocno zmienić, stwierdza Leggett.
      Doktor Sam Lucy, specjalistka od anglosaskich cmentarzy mówi, że badania pochówków na łóżkach wskazują, że w 3. ćwierci VII wieku z górzystych terenów Europy Środkowej w okolice Cambridge przybyła elitarna grupa młodych kobiet. Pochówki tego typu znane są przede wszystkim z dzisiejszych południowych Niemiec. Biorąc pod uwagę coraz więcej dowodów na związki pomiędzy pochówkami na łóżkach, tego typu biżuterią w kształcie krzyża oraz wczesnym chrześcijaństwem wśród Anglosasów, jest bardzo możliwe, że ich przeprowadzka na Wyspy była częścią ogólnoeuropejskich sieci kobiet z elity, które były silnie zaangażowane w działalność Kościoła.
      Od jutra do kwietnia przyszłego roku w Museum of Archeology and Anthropology University of Cambridge można będzie oglądać wystawę, której centralną częścią jest niezwykła historia 16-latki. Zobaczymy tam zabytki, które ją zdobiły. Przepiękny krzyż z Trumpington, złote szpilki połączone złotym łańcuszkiem, które prawdopodobnie spinały ubranie nastolatki oraz rzeźbiony zagłówek łóżka, na którym została pochowana. Na wystawie znajdą się też zabytki z okresu sprzed przybycia Rzymian, z czasów ich panowania i wczesnego średniowiecza, jak naczynia, rzeźby czy sprzączka do pasa z kości słoniowej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Museum of London Archeology znaleźli przepiękny naszyjnik sprzed 1300 lat. To najwspanialszy naszyjnik tego typu odkryty na terenie Wielkiej Brytanii. Zabytek datowany na lata 630–670 znajdował się w bogato wyposażonym grobie kobiety o wysokim statusie społecznym. Został wykonany ze złota, kamieni półszlachetnych, rzymskich monet i szkła. Zdaniem ekspertów, jest to najbardziej znaczący kobiecy pochówek z epoki znaleziony w Brytanii.
      W grobowcu kobiety znajdowały się też inne interesujące przedmioty. Dlatego archeolodzy mówią o skarbie z Harpole (Harpole Treasure), nazwanym tak od miejscowej parafii. Gdy z ziemi zaczęły wyłaniać się pierwsze fragmenty złota, wiedzieliśmy, że to coś wyjątkowego. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak bardzo. Dzięki nowoczesnym metodom analitycznym możemy więcej powiedzieć o zmarłej i sposobie pochówku, mówi Levente-Bence Balázs, który kieruje wykopaliskami.
      Najbardziej interesującym elementem naszyjnika jest centralny kwadratowy wisiorek z motywem krzyża. Został wykonany z granatów osadzonych w złocie. Naukowcy sądzą, że niegdyś stanowił część zapinki, a później został użyty w naszyjniku. W grobie znaleziono też dwa dekorowane garnki i miedziany talerz.
      Kolejnego intrygującego znaleziska dokonano w bloku ziemi wydobytym z grobu. Gdy go prześwietlono okazało się, że wewnątrz znajduje się bogato zdobiony krzyż ozdobiony niezwykłymi, wykonanymi ze srebra ludzkimi twarzami. Obecnie konserwatorzy z MOLA ostrożnie próbują wydobyć krzyż z bloku. Ich zdaniem, jego obecność może sugerować, że zmarła była lokalnym liderem wczesnej chrześcijańskiej społeczności. Bogate wyposażenie grobu sugeruje, że mogła być przełożoną klasztoru, pochodzić z rodu królewskiego, a może spełniała oba te warunki. Jej ciało uległo całkowitemu rozkładowi. Znaleziono jedynie fragmenty szkliwa.
      Przed archeologami jeszcze sporo pracy. Muszą m.in. poszukać, zidentyfikować i opisać ślady organiczne na znalezionych przedmiotach oraz w samym grobie. Nie można wykluczyć, że zmarłą pochowano na łóżku i uda się znaleźć jego pozostałości.
      Co interesujące, miejsce pochówku kobiety nie wyróżniało się niczym szczególnym. W pobliżu znaleziono jeszcze jeden grób, który nie zawierał żadnego bogatego wyposażenia, ani nie udało się go datować. Archeolodzy są też pewni, że w okolicy na odkrycie nie czeka żadne inne znalezisko.
      Rzymianie oficjalnie wycofali się z Brytanii w 410 roku. W V i VI wieku na Wyspy Brytyjskie zaczęła napływać ludność z terenów współczesnych Niemiec, Holandii i południowej Skandynawii, a w VI i VII wieku chrześcijaństwo zaczyna rozprzestrzeniać się na południu i wschodzie, pojawiają się pochówki chrześcijańskich elit. Znaleziony w Northamptonshire Hrapole Treasure pochodzi właśnie z tego okresu. W roku 793 dochodzi do najazdu wikingów na klasztor w Lindisfarne. To początek wikińskich ataków na Wyspy Brytyjskie. Rozpoczyna się epoka wikingów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W pobliżu głównego wejścia do pustelni San Tirso y San Bernabé, znajdującej się w kompleksie krasowym Ojo Guareña w Górach Kantabryjskich 100 km na północ od Burgos, odkryto wizygocki grób. Wewnątrz znajdował się szkielet dorosłej osoby pochowanej na plecach z głową skierowaną na zachód. Pochówek umieszczono pomiędzy dwiema niewielkimi skałami.
      Odkrycia dokonano w związku z nowym datowaniem całego kompleksu. Dotychczas datowanie pustelni było bardzo niepewne, niektórzy specjaliści mówili, że mógł on powstać w VIII/IX wieku, inni wskazywali na najwcześniejsze pewne datowanie z XIII w. Od 2017 roku powadzone są tam nowe prace archeologiczne, podczas których udało się uzyskać datowanie wskazujące na przełom VII i VIII wieku oraz znaleziono szczątki ludzkie z VIII/IX wieku. Mamy więc dowód na to, że początki kultu chrześcijańskiego w tym miejscu są starsze o kilka wieków, niż wskazywały na to najstarsze datowane dowody, mówi Ana Isabel Ortega z CENIEH (Centro Nacional de Investigación sobre la Evolución Humana).
      Wspomniany na początku pochówek został znaleziony latem bieżącego roku. Szczątki zostały wydobyte i w najbliższym czasie naukowcy przystąpią do ich szczegółowych analiz. Przeprowadzone zostaną badania antropologiczne, datowanie radiowęglowe, badania izotopów wodoru, węgla i strontu, które powiedzą nam o tym skąd pochodził i co jadł pochowany. Prawdopodobnie był to jeden z pierwszych mieszkańców pustelni, dlatego uczeni chcieliby poznać jak najwięcej szczegółów z jego życia, które prawdopodobnie przypadło na bardzo burzliwy okres historii Półwyspu Iberyjskiego, kiedy rozpadało się królestwo Wizygotów, a ziemie te doświadczyły inwazji muzułmanów z Afryki.
      W późniejszym czasie Cueva de San Bernabé stała się centrum religijnym i pielgrzymkowym. Odegrała ważną rolę w odchodzeniu miejscowej ludności od kultów pogańskich, co z kolei miało olbrzymie znaczenie dla formowania się Kastylii i – w konsekwencji – Hiszpanii.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Struktury odkryte w Tel Ganub Qasr Al-‘Aguz to najstarszy chrześcijański klasztor, którego datowanie jest pewne, powiedział profesor Victor Ghica, dyrektor norwesko-francuskiej misji archeologicznej. Na badanym stanowisku odkryto pozostałości trzech kościołów oraz cel, w których mieszkali mnisi. Datowanie radiowęglowe wskazuje, że kompleksu istniał już około połowy IV wieku.
      Badane stanowisko znajduje się w odległości około 370 kilometrów na południowy-zachód od Kairu, w oazie Bahariya. Prace wykopaliskowe prowadzą tam Francuski Instytut Archeologii Wschodu (Institut Français d’Archéologie Orientale, IFAO) i Norweska Szkoła Teologii, Religii i Społeczeństwa (MF Vitenskapelig Høyskol).
      "Nie można przecenić znaczenia ruchu monastycznego dla rozwoju chrześcijaństwa. A wszystko rozpoczęło się tutaj, na pustyni w Egipcie w IV wieku, mówi rektor MF-forskere i profesor historii Kościoła, Vidar L. Haanes. Fakt, że mamy tutaj datę potwierdzającą, iż jest to najstarszy klasztor chrześcijański to sensacja na skalę światową, dodaje uczony.
      Profesor Ghica dodaje zaś, że odkrycie zmienia rozumienie rozwoju wczesnego chrześcijaństwa. Dowiadujemy się tutaj, że na obrzeżach Imperium Romanum już około 350 roku istniała rozbudowana społeczność klasztorna. To bardzo wcześnie. Dotychczas nie mieliśmy o tym pojęcia.
      Datowanie zabytku metodą radiowęglową potwierdzają przedmioty znalezione na miejscu. Monety, ceramika i szklane przedmioty dowodzą, że klasztor istniał już około 350 roku, a być może nawet wcześniej. Wyniki badań nie budzą wątpliwości. Nie tylko mamy tutaj wielką liczbę dowodów wskazujących, że wszystkie sześć części klasztoru powstały w IV wieku, ale datowanie radiowęglowe wskazuje, że początki klasztoru sięgają czasów dynastii konstantyńskiej, ekscytuje się Ghica.
      Początki chrześcijaństwa w Egipcie sięgają I wieku. Rozwijało się ono w kosmpolitycznej Aleksandrii, której wspaniała biblioteka przyciągała wielu chrześcijańskich intelektualistów, w tym Klemensa Aleksandryjskiego, czy jego ucznia, Orygenesa. Z kolei nauczycielem Klemensa był Panten, założyciel aleksandryjskiej szkoły katechetycznej, jednej z najważniejszych w starożytności.
      Na badanym stanowisku wyróżniono sześć sektorów. Poszczególne budynki wznoszono z bazaltu, gliny i cegły suszonej. Najbliższe znane stanowisko archeologiczne z okresu rzymskiego znajduje się w odległości około 3 kilometrów, klasztor był więc izolowany. Izolacja, położenie na pustyni poza znanymi wsiami, organizacja przestrzeni wewnętrznej, budynków czy znalezione napisy nie pozostawiają wątpliwości, co do natury tych struktur, dodaje Ghica.
      Pierwszy z badanych sektorów rozpoczęto budować w pierwszej połowie IV wieku. Udało się wyróżnić pięć faz budowy, z których ostatnia była prowadzona w VII wieku. Centrum sektora stanowi wykuty w skale kościół. Następnie wykonano cztery kolejne obszary sektora – dwie cele mieszkalne i kuchnio-refektarz. Następnie dodano kolejne cele, z których jedna stanowiła kolejny kościół.
      W ramach ostatniego sezonu wykopalisk ukończono odsłanianie szóstego sektora, składającego się z 19 struktur, w tym kościoła przylegającego do dwóch innych pomieszczeń, podobnych do pomieszczeń z pierwszego sektora. Te trzy pomieszczenia oraz niezależna od nich przestrzeń mieszkalna i korytarz stanowiły centrum wokół którego, w kolejnych czterech fazach, zbudowano sektor szósty.
      Ściany czterech pomieszczeń w szóstym sektorze, w tym ściany kościoła, pokryte są tekstami biblijnymi i patrystycznymi spisanymi w grece. Znaleziono też wiele ostrakonów, a znajdujące się na nich napisy wprost odnoszą się do mnichów.
      Rozplanowanie budynków w każdym sektorze oraz techniki konstrukcyjne przypominają nietypową ławrę. Jedynymi strukturami podobnymi do odkrytych w Tel Ganub Qasr Al-‘Aguz jest kompleks monastyczny w Kellii.
      Większość ceramiki z Tel Ganub Qasr Al-‘Aguz pochodzi z V i początku VI wieku, co prawdopodobnie wskazuje na szczyt rozwoju klasztoru. W sektorach pierwszym, drugim i szóstym widoczne są ślady późniejszego zamieszkania, sięgające VII i VIII wieku. Niewykluczone, że zostały one ponownie zamieszkane przez mnichów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W początkowym okresie średniowiecza w celtyckiej Brytanii setki osób zostało po śmierci uznane za świętych. Istnieje wiele legend, nazw miejsc i innych wskazówek, które pozwalały przypuszczać, że tak mogło być. Najnowsze badania nie tylko potwierdzają taki stan rzeczy, ale ich autor – profesor Ken Dark z University of Reading – twierdzi, że „masowa produkcja” świętych miała nie tylko wzmacniać wiarę i konsolidować wiernych, ale również, a może przede wszystkim, służyć arystokracji.
      Profesor Dark właśnie przeanalizował inskrypcje na 240 kamiennych monumentów z V–VI wieku. Dotychczas sądzono, że są to nagrobki wojowników i innych, głównie świeckich, osób. Analiza wykazała jednak, że niemal na pewno były to pomniki upamiętniające lokalnych świętych (mnichów i księży), które zostały wzniesione natychmiast po ich śmierci.
      Analiza 150 monumentów z Walii, 20 z południowej Szkocji, 40 z Kornwalii i 30 z zachodniej Anglii wykazała, że w niektórych przypadkach wprost zaznaczono tytuły sugerujące świętość. Napisy sugerują, że byli męczennikami, świętymi mężami, pobożnymi wyznawcami słynnych świętych z kontynentu, czasem nawet pojawia się sugestia, że ich szczątki są relikwiami. Co najmniej trzy z monumentów wskazują, że zmarły pochodził z rodu królewskiego. Większość jednak wskazuje na mnicha lub innego duchownego.
      Dotychczas liczbę celtyckich świętych z początkowego okresu średniowiecza szacowano – głównie na podstawie nazw miejsc, legend i wzmianek w kościołach – na około 860 osób. O większości z nich pierwsze wzmianki pojawiają się dopiero około X wieku, kilkaset lat po ich śmierci. Badania Darka zwiększają tę liczbę o niemal 30%. Na tej podstawie uczony szacuje, że 3–4 procent arystokratów badanego okresu zostało uznanych za świętych.
      Odkrycie rzuca nowe światło na znaczenie znanego i bardzo rozpowszechnionego wśród Celtów kultu świętych. Kult ten był wykorzystywany do wzmacniania i konsolidowania chrześcijaństwa i, jak uważa Dark, do zwiększenia szacunku dla arystokratycznej elity społeczeństwa.
      Profesor Dark zauważył bowiem, że siłą napędową stojącą za kultem olbrzymiej liczby świętych był wzrost liczby niewielkich społeczności monastycznych i większych klasztorów pojawiających się w V i VI wieku na zachodzie i północy Brytanii.
      Wydaje się, że arystokracja nie tylko fundowała nowe klasztory, ale powszechnie wysyłała do nich swoje dzieci. Klasztory stały się miejscami zamieszkanymi przez „pobożną klasę wyższą”, co zarówno popularyzowało chrześcijaństwo jak i wzmacniało pozycję arystokratycznych patronów takich miejsc.
      Święci byli bardzo użyteczni. Niemal na pewno wierzono, że mogą oni bezpośrednio wstawiać się u Boga, pomagając lokalnej społeczności w rozwiązywaniu jej codziennych problemów ekonomicznych, zdrowotnych czy rodzinnych. Dlatego też z łatwo dostępnych i widocznych miejscach, na przykład przy drogach, ustawiano kamienne monumenty dedykowane lokalnym świętym.
      Analiza Darka ujawniła, że w tym czasie nawet dzieci mogły być uznawane za świętych. Około 16 z 240 analizowanych inskrypcji wspomina o świętych kobietach. Zapewne przynajmniej niektóre z nich były żonami duchownych. W tym czasie w celtyckiej Brytanii księża, biskupi i prawdopodobnie mnisi, mogli się żenić.
      Te dwie cechy – olbrzymia liczba świętych oraz przyzwolenie księżom i mnichom na ożenek – wyraźnie odróżniają wczesnośredniowieczne celtyckie chrześcijaństwo od chrześcijaństwa z kontynentu. Tam bowiem, zgodnie z zaleceniami kolejnych synodów i soborów, celibat był coraz powszechniej przestrzegany.
      Większość badanych przez Darka inskrypcji było spisanych po łacinie, jednak niemal 20 procent spisano alfabetem ogham.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...