Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Istnieją 2 biliony galaktyk?

Recommended Posts

W połowie lat 90. oszacowano, że w obserwowalnym wszechświecie znajduje się około 120 miliardów galaktyk. Szacunki oparto głównie na przeprowadzonych w 1996 badaniach Hubble Deep Field. W ich ramach naukowcy przez 10 dni obserwowali niewielki wycinek nieba, zarejestrowali galaktyki odległe nawet o 12 miliardów lat i ekstrapolowali wyniki na cały wszechświat. Uzyskali wynik około 120 miliardów galaktyk.

Od początku jednak wiedziano, że Hubble nie zarejestrował wszystkich możliwych do zaobserwowania galaktyk. W 2009 roku NASA udoskonaliła teleskop i przeprowadzono kolejne badania, dzięki którym zauważono galaktyki odległe nawet o 13 miliardów lat świetlnych. Wzięli też pod uwagę możliwość istnienia galaktyk na tyle małych i słabo świecących, że teleskopy ich nie widzą. Najnowsze szacunki dotyczące liczby galaktyk we wszechświecie mówią o... 2 bilionach tego typu obiektów.

Steven Finkelstein, astronom z University of Texas, mówi, że szacunki dokonane m.in. przez Christophera Consliece z University of Nottingham nie są przesadzone. Sam Consliece stwierdza, że zdaniem teoretyków galaktyk może być jeszcze więcej. Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości szacunki staną się jeszcze bardziej dokładne.

Obecnie jesteśmy w stanie bezpośrednio obserwować około 10% ze wspomnianych 2 bilionów galaktyk. Jednak za dwa lata w przestrzeń kosmiczną ma trafić Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba, który zajrzy jeszcze głębiej w kosmos.

Najnowsze szacunki są zgodne z teorią mówiącą, że początkowo galaktyki są niewielkie, a później zaczynają się łączyć i powstają duże galaktyki. Możliwe zatem, że wiele galaktyk uwzględnionych w najnowszych badaniach już nie istnieje. Pochodzące z nich światło podróżowało do nas bardzo długo i liczne obserwowane przez Hubble'a galaktyki mogą od dawna być już częścią galaktyk większych. Stąd też rzeczywista liczba obecnie istniejących galaktyk może być znacznie mniejsza niż wspomniane 2 biliony.


« powrót do artykułu

Share this post


Link to post
Share on other sites

ciężka sprawa z tym szacowaniem, bo robiąc zdjęcie mamy na nim galaktykę odległą o 1 mld która istnieje, odległą o 5mld która już może być wchłonięta przez inną i odległą o 10mld, która na pewno juz zmieniła swoja formę. Istny groch z kapustą. a przecież od masy sumarycznej zależy czy zamarzniemy tudzież spłoniemy :)  

Share this post


Link to post
Share on other sites
a przecież od masy sumarycznej zależy czy zamarzniemy tudzież spłoniemy  

I czy potrzebujemy ciemnych bytów :D  Właśnie jakieś 16 razy (2/0.12) zwiększyliśmy liczność,więc może już nie ma deficytów masy?

 

edit: Coś czuję, że ciemna materia będzie, drugą po flogistonie, moją ulubioną anegdotą.

Edited by Jajcenty

Share this post


Link to post
Share on other sites

Brakuje masy w samych galaktykach, więc nawet zwiększenie ich ilości raczej nie rozwiązuje problemu ciemnej materii.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Owszem. Ale jestem optymistą. Zaraz się okaże że większości gwiazd w galaktykach też nie zauważyliśmy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja również mam nadzieję że uda się w końcu rozprawić z ciemna materią. 

W ostatnim czasie odkrywamy dużo różnego rodzaju gruzu dzięki teleskopowi keplera (za Wikipedia jest to 3518 sztuk - stan z dnia 1 października 2016) ,a nawet na wlasnym podwórku nie wiemy czy nie ukrywa się planeta 20 razy bardziej masywna od ziemi.

Wiem że nadal to to mało bo najwieksza planeta w naszym układzie - Jowisz to tylko 0.0009546 masy Słońca, ale nie wiemy np. ile gruzu lata w przestrzeni międzygwiezdnej. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

To nie takie proste... Dlatego wymyślono cm bo zwykłe dokładanie masy nijak się miało modelów do obserwacji. Cm ma zupełnie inny rozkład. Zamieniając cm na materię widzialną galaktyki nie powstały by lub były by zupełnie inne

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Astro

Z pewnością sprawa nie jest prosta i oczywista, ale dla sympatyków "flogistonów, eterów i innych cieplików" polecam artykuł:
http://phys.org/news/2016-09-spiral-irregular-galaxies-current-dark.html

"Galaxy rotation curves have traditionally been explained via an ad hoc hypothesis: that galaxies are surrounded by dark matter," said David Merritt, professor of physics and astronomy at the Rochester Institute of Technology, who was not involved in the research. "The relation discovered by McGaugh et al. is a serious, and possibly fatal, challenge to this hypothesis, since it shows that rotation curves are precisely determined by the distribution of the normal matter alone. Nothing in the standard cosmological model predicts this, and it is almost impossible to imagine how that model could be modified to explain it, without discarding the dark matter hypothesis completely."

Tutaj źródełko.


Ed. Dla upierających się przy DM też coś może polecę (bo "pasi" ;)):

https://arxiv.org/pdf/1507.01019v2.pdf

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

Ja również mam nadzieję że uda się w końcu rozprawić z ciemna materią.

Ciemna materia to na razie koncept w który wpychamy bardzo wiele bytów: od innych wymiarów poprzez czarne dziury na nieświęcącej materii kończąc.

Jest wiele kombinacji tychże obiektów dających podobny efekt. Na razie próbujemy coraz dokładniej mierzyć.

Nie lubię CM ale nasz Wszechświat może jeszcze sporo zawierać nieznanych nam obiektów. Bo twierdzenie że wszystko już wiemy byłoby totalną przesadą. Jest jeszcze wiele miejsc na nieznane.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ciemna materia to na razie koncept w który wpychamy bardzo wiele bytów: od innych wymiarów poprzez czarne dziury na nieświęcącej materii kończąc.

Jest wiele kombinacji tychże obiektów dających podobny efekt. Na razie próbujemy coraz dokładniej mierzyć.

Nie lubię CM ale nasz Wszechświat może jeszcze sporo zawierać nieznanych nam obiektów. Bo twierdzenie że wszystko już wiemy byłoby totalną przesadą. Jest jeszcze wiele miejsc na nieznane.

 

Hmm Czarne dziury dość szybko odrzucili jeśli chodzi o brakującą masę? Teraz chyba najbardziej skupiają się na różnej maści cząstkach, które wyjątkowo słabo reagują z fotonami. Są też pomysły odnośnie supersymetrycznych cząstek jak selektrony,fotina itp ale również jak na razie nic takiego nie zaobserwowano. Kolejne pomysły to aksjony, wcześniej sądzono, że być może neutrina, których mimo, iż jest bardzo dużo nie są wstanie zapełnić brakującej masy.

 

 

Jest jeszcze wiele miejsc na nieznane.

 

Trzeba dodać jeszcze ciemną energię, czy stałą kosmologiczną :D

Edited by KacperM

Share this post


Link to post
Share on other sites

Hawking napisze kolejną książkę, pt: "Krótka historia ciemnej materii. Czyli od deficytu do nadmiaru" :D

 

ciężka sprawa z tym szacowaniem, bo robiąc zdjęcie mamy na nim galaktykę odległą o 1 mld która istnieje, odległą o 5mld która już może być wchłonięta przez inną i odległą o 10mld, która na pewno juz zmieniła swoja formę. Istny groch z kapustą. a przecież od masy sumarycznej zależy czy zamarzniemy tudzież spłoniemy

Sumaryczna masa nie ulegnie zmianie - pomijam zmianę masy na energię i vice versa. Tyle że im dalej (w przeszłość również) tym mniej materii jest zaangażowane w świecenie.

Ciekawe czy istnieje pewna odległość w której występuje maksimum jasności. Nie wiem jak to poprawnie ująć, może stosunek masy do całkowitej ilości promieniowania. I co oznacza, jeżeli takiego maksimum nie ma, czyli znajduje się "bezpośrednio" w naszym otoczeniu lub na granicy obserwacji? Może Astro coś wie.

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Astro

 

 

Nie wiem jak to poprawnie ująć, może stosunek masy do całkowitej ilości promieniowania

 

Mass to light ratio, M/L:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stosunek_masy_do_%C5%9Bwiat%C5%82a

Generalnie czym większe struktury badamy (galaktyki, gromady galaktyk, supergromady, …) , tym większy M/L, czyli więcej masy jest "ukryte" w stosunku do tego co świeci. ;) Dla galaktyk jest jakaś relacja, ale bez maksimum. Oczywiście jeszcze inna bajka jest z rozbłyskami gamma czy dziurskami czarnymi w jądrach galaktyk, bo wygląda, że swoją świetność mają już za sobą.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

Generalnie czym większe struktury badamy (galaktyki, gromady galaktyk, supergromady, …) , tym większy M/L, czyli więcej masy jest "ukryte" w stosunku do tego co świeci.

 

ale generalnie to chyba mówisz o stanie "tu i teraz" ?

 

 

 

Tyle że im dalej (w przeszłość również) tym mniej materii jest zaangażowane w świecenie

 

no chyba jest wręcz odwrotnie? przecież był wybuch...., a teraz dogasa. te kilka mld lat temu było gęsto,gorąco, więcej dostępnego paliwa, większe gwiazdy rosły. z każdą generacją gwiazd jest mniej paliwa,więcej szlaki,popiołu,pyłu

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Astro
ale generalnie to chyba mówisz o stanie "tu i teraz" ?

 

Tak naprawdę to istnieje tylko (i wyłącznie) "tu i teraz". Oczywiście tu i teraz to rzecz względna.

"Teraz" mieszkańca M31 dla Ciebie nie istnieje. ;)

Edited by Astro

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

Tak naprawdę to istnieje tylko (i wyłącznie) "tu i teraz"

Niestety jest tak niewyobrażalnie krótkie, że spokojnie możemy przyjąć że nie istnieje. Ponieważ nie istnieje przeszłość ani przyszłość, zatem jest tak, że  nie ma niczego. Ot fluktuacja, zmarszczka na niczym.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Astro

Ot fluktuacja, zmarszczka na niczym.

Zgoda, ale ileż radości dostarcza ciągłe przebywanie tylko w tej fluktuacji. ;):D

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

Hawking napisze kolejną książkę, pt: "Krótka historia ciemnej materii. Czyli od deficytu do nadmiaru"

Dobre :) Ale obawiam się że nie. Dni tego wielkiego naukowca dobiegają końca.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

Było naukowo, zrobiło się filozoficznie.

Czyli poziom wyżej ;) Idzie ku dobremu. O ile pamiętam wymarzona ścieżka  kariery i prestiżu to: fizyk->matematyk->filozof. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

O ile pamiętam wymarzona ścieżka  kariery i prestiżu to: fizyk->matematyk->filozof

 

jeśli to kierunek "ścisłości" nauki to ja bym jednak matme dał na pierwszym miejscu.... fizycy już trochę lubią pościemniać, filozofia to wiadomo pełny freestyle :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

jeśli to kierunek "ścisłości" nauki to ja bym jednak matme dał na pierwszym miejscu.... fizycy już trochę lubią pościemniać, filozofia to wiadomo pełny freestyle :D

 

O ile operowanie na bytach całkowicie abstrakcyjnych, będących od początku do końca kwestią umowy sięgającej tysiące lat wstecz, można uznać za ścisłe. ;)

  • Upvote (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...