Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
Qion

Wolna energia - (Wydzielone z: "Odkryto nowy stan materii")

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

A wiecie co się dzieje jak wziąć miskę wody, dosypać soli i podłączyć dwa kabelki z gniazda sieciowego? Łuk jest jak przy spawaniu

Ja robiłem ten eksperyment w dużym plastikowym opakowaniu po margarynie, na podłodze w łazience. Opakowanie się stopiło solanka się rozlała, a ja drgałem bezsilnie zanim doszło do zwarcia zadziało zabezpieczenie. :P Mężczyźni żyją krócej.

 

 

Na ISS rozmazana szmatą woda wyparuje podobnie.

Gradient stężenia pary będzie inny (brak konwekcji) wymiana masy i przepływ będzie znacznie gorszy. IMHO będzie parować znacznie wolniej niż przy 1G.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja robiłem już nie pamiętam, albo w metalowym albo w szklanym - 100 % BHP :D . Za to duma ucierpiała jak to wujek zobaczył i dał mi kopa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grey55 napisał:

"Że mój myślowy eksperyment nie może działać w próżni bez wprowadzenia"

Nie ma czegoś takiego jak EKSPERYMENT MYŚLOWY. Jest SYMULACJA MYŚLOWA.

Tak samo nie ma eksperymentu komputerowego, jest symulacja komputerowa.

To ważne, bo wyraz eksperyment implikuje słowo DOWÓD, a to juz świadome nadużycie retoryczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Energia z opadania jest odzyskiwana przez oddzielna instalacje elektryczną, więc przy teoretycznej wydajności urzadzenia 100% będzie ono generowało dodatkowy prąd z energii potencjalnej opadającej wody.

 

Tyle, że nie ma takiego urządzenia które by miało wydajność 100%. Na każdym etapie konwersji energii będziesz miał straty. Im więcej etapów tym więcej strat.

 

Weźmy następujący przykład.

 

Trzymasz w ręce, nad głową piłkę do tenisa. W tym punkcie (nad głową) ta piłka ma określoną energię potencjalną (w polu grawitacyjnym). Nagle opuszczasz piłkę i piłka spada na ziemię. W momencie kiedy piłka jest tuż przy ziemi to jej energia potencjalna (nie cała) zamieniła się w energię kinetyczną. W momencie zetknięcia się piłki z ziemią ta energia kinetyczna zamieni się w energię potencjalną sprężystości piłki. Następnie ta energia zostanie zamieniona w energię kinetyczną która spowoduje ruch piłki do góry. W momencie ruchu do góry energia kinetyczna z powrotem zamienia się w energię potencjalną.

 

Jeżeli pominiemy wszystkie straty przy wszystkich konwersjach energii to piłka będzie w nieskończoność się odbijać po kolei zmieniając rodzaj energii. Zgodnie z prawem zachowania energii.

 

Jeżeli w jakimkolwiek momencie tego procesu choćby 1 procent energii zostanie wytracone (np. tarcie, ciepło itp.) to proces konwersji nie będzie trwał w nieskończoność.Energia układu będzie się rozpraszać. Entropia.

 

Twój przykład z kominem, grzałkami i wodą jest bardziej rozbudowanym przykładem z piłeczką. W dodatku w Twoim przykładzie jest dużo więcej konwersji energii a przy tym i strat. Zgodnie z zasadą zachowania energii nie będzie możliwe uzyskanie więcej niż 100% włożonej na start energii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Gradient stężenia pary będzie inny (brak konwekcji) wymiana masy i przepływ będzie znacznie gorszy. IMHO będzie parować znacznie wolniej niż przy 1G.

 

Z pewnością masz rację. Pisząc "podobnie" miałem na myśli tylko mechanizm parowania. Niech posadzka, plama wody i powietrze mają tę samą temperaturę (załóżmy, że para nie jest nasycona), a i tak wyschnie. Konwekcji też nie będzie, bo nie ma gradientu temperatury. ;)

Taki przykład, niby prosty, jest jednak wysoce skomplikowany. Ot dwie granice ośrodków i do tego cienka warstwa…


Edycja:

 

 

Nie ma czegoś takiego jak EKSPERYMENT MYŚLOWY.

Niby fizycy (Einstein doskonałym przykładem) lubowali się (i lubują) w "eksperymentach myślowych", ale zgoda. Warto dodać, że słynny "eksperyment" EPR okazał się całkowicie błędny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Grey55 napisał: "Że mój myślowy eksperyment nie może działać w próżni bez wprowadzenia"

 

Nie ma czegoś takiego jak EKSPERYMENT MYŚLOWY. Jest SYMULACJA MYŚLOWA. Tak samo nie ma eksperymentu komputerowego, jest symulacja komputerowa. To ważne, bo wyraz eksperyment implikuje słowo DOWÓD, a to juz świadome nadużycie retoryczne.

 

 

Kolejna próba ośmieszenia mojego argumentu poprzez zmianę tematu. To, że nie skończyłem uczelni, i bardziej poprawnie z perspektywy technicznej potrafisz sie posługiwać językiem ode mnie, nie znaczy, że nie mam racji. Przyczepiasz sie do nieistotnych kwestii, zamiast odpowiedziec wprost na moje pytanie, jak każdy po kolei. Nic mi w ten sposób nie udowodnisz, poza faktem, że boisz się odpowiedzi na moje pytanie i za wszelką cene unikasz jej prowokując zmianę tematu.

 

 

 

Tyle, że nie ma takiego urządzenia które by miało wydajność 100%. Na każdym etapie konwersji energii będziesz miał straty. Im więcej etapów tym więcej strat.

 

 

Cały czas próbujecie mi wcisnąć, że nie wiem o entropii, utratach energii... Kiedy nie tego dotyczy mój argument. W OGÓLE. Zmieniacie temat, żeby tylko uniknąc odpowiedzi wprost na moje pytanie.

 

 

 

Twój przykład z kominem, grzałkami i wodą jest bardziej rozbudowanym przykładem z piłeczką. W dodatku w Twoim przykładzie jest dużo więcej konwersji energii a przy tym i strat. Zgodnie z zasadą zachowania energii nie będzie możliwe uzyskanie więcej niż 100% włożonej na start energii.

 

 

Mój przykład NIE jest rozbudowanym przykładem piłeczki, ponieważ energia potencjalna która pojawia sie w układzie NIE ma związku z energią którą wprowadzam do układu, aby wprawić go w ruch. Nie rozumiem, jak możecie tego nie rozumieć. Wytłumaczę, dlaczego nie ma związku: Energia która wprowadzam do grzałki jest jedyna energią jaką wprowadzam do układu. Ta energia zakładając - na potrzeby UPROSZCZONEGO wytłumaczenia Wam tego czego nie rozumiecie- w 100% odzyskiwana jest przy czybku konstrukcji. I tu KOŃCZY się obieg wprowadzonej przez nas energii, niezaleznie ile jej odzyskamy, a ile utracimy. Energia którą wprowadziliśmy do układu, równania, czy jakkolwiek chcesz to sobie nazywać dla utrzymania swojej próznej poprawności językowej,  wraca przewodem elektrycznym znowu do jego początku. I to jest koniec obiegu energii którą dostarczyliśmy na początku. KONIEC!!! Energia POTENCJALNA wody spadającej z wysokości kilku kilometrów jest NOWO POJAWIAJĄCĄ SIĘ ENERGIĄ w układzie, i odzyskujemy ją dzieki turbinie która nie musi miec jakiegokolwiek związku z pozostała cześcia instalacji i przesyłaną tam energią. Jak trudne może byc pojęcie czegoś tak prostego?

 

Jak wytłumaczysz, że mój eksperyment nie będzie działal w warunkach nieważkości, skoro piłeczka nie ma takich ograniczeń, i świetnie sie odbija w warunkach BEZ POLA grawitacyjnego, podczas kiedy nagrzana para w warunkach nieważkości nie będzie w ogóle poruszała się w określonym kierunku mimo zimnego powietrza dookoła, tylko będzie się z nim mieszać bezładnie do stanu wyrównania energii w układzie? Jak możesz nie pojmowac, że ten proces nie ma zadnego zwiazku z piłeczką, i może działac TYLKO w POLU GRAWITACYJNYM gdzie sama róznica gestości prowadzi do uporządkowanego ruchu ciepłej masy powietrza w tylko jednym i zawsze jednym kierunku? Jeśli nadal nie rozumiesz, to chyba już nie zrozumiesz nigdy. Po prostu, nie starasz się zrozumieć, bo i tak Twoja głowa jest zbyt utwierdzona przekonaniu, że to niemozliwe. Jakich bym nie podał przykładów, nic do Was nie dotrze, bo po prostu nie chcecie, aby dotarło. 

Edytowane przez Grey55

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
czego nie rozumiecie- w 100% odzyskiwana jest przy czybku konstrukcji.

 

No nie rozumiem skąd u góry tyle energii i wody? Czyż nie wykropliła się na łopatkach turbiny? (Bo 100% sprawności). Na górę Twojego komina nie dotrze prawie nic. Całe ciepło po drodze wykona pracę - poruszy jakiś wiatrak po drodze, podgrzeje ten wiatrak i ściany komina -  rozproszy się i z obiecanych 105% zobaczysz 5%.  

Nie wiem jak możesz nie rozumieć, że ciepłe powietrze wykonuje pracę kosztem swojego ciepła. Dodaj do tego niskie sprawności przemian.

EOT

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że nie ma takiego urządzenia które by miało wydajność 100%. Na każdym etapie konwersji energii będziesz miał straty. Im więcej etapów tym więcej strat.

 

Sprawność (wydajność) danego urządzenia jest pojęciem względnym, gdyż niektóre urządzenia tylko pozornie mają sprawność powyżej 100%, a w istocie czerpią energię z innych źródeł niż moc elektryczna zasilania urządzenia np.:

 

1) generator synchroniczny bez magnesów trwałych w elektrowni wodnej lub w dużej turbinie wiatrowej potrzebuje określonego prądu wzbudzenia np. około 1% mocy znamionowej, czyli dostarczając, np. 10 kWh energii elektrycznej na wzbudzenie generatora dostajemy na wyjściu 1MWh energii, a nie znaczy to, że generator ma wydajność 1000%, lecz de facto ma on sprawność <100%, gdyż pracę wykonuje przepływ wody/powietrza, a straty są wytwarzane głównie przez tarcie w łożyskach i rozpraszanie strumienia magnetycznego w generatorze.

 

Elektrownia konwekcyjna w Arizonie tylko pozornie zachowuje się jak perpetuum mobile, a jest po prostu nowym typem elektrowni słonecznej:

 

http://ioze.pl/energetyka-wiatrowa/aktualnosci/w-arizonie-stanie-najwieksza-solarna-wieza-swiata

 

--------------------------------------------- 

 

Do bardziej kontrowersyjnych urządzeń, które pozornie łamią zasadę zachowania energii można zaliczyć:

 

2) elektrolizę plazmową (sama elektroliza plazmowa zachodzi ze sprawnością 99%, a towarzyszące dodatkowe efekty cieplne dzięki energii kwantowej próżni czynią, że całkowita sprawność przekracza 100%)

 

http://www.lenr-canr.org/acrobat/MizunoTgeneration.pdf 

 

3) silnik reluktancyjny ze stałomagnesowym wzmocnieniem pola w szczelinie, czyli silnik równoległych strumieni magnetycznych (ang. PPMT motor - Parallel Path Magnetic Technology motor o sprawności ca. 180%). 

Współczesne silniki reluktancyjne bez wzmacniaczy stałomagnesowych mają sprawność ca 93%

 

http://www.flynnresearch.net/technology/PPMT%20Technology.htm

 

4) silniki magnetyczne do wentylatorów na magnesy neodymowe także o sprawności > 100%, których twórcą był Kohei Minato, wykorzystujące właściwość magnesów neodymowych odkrytą później przez Kennetha Kozekę, czyli braku symetrii oddziaływań między dwoma magnesami podczas ich zbliżania i oddalania w różnych kierunkach w przestrzeni.

 

W przypadku 2) dodatkowy wkład energii pochodzi z polaryzacji cząstek wirtualnych, a następnie ich bezpowrotnej anihilacji w polu elektromagnetycznym

 

W przypadku 3) dodatkowym źródłem energii są wzmacniacze stałomagnesowe, czyli zwykłe magnesy ferrytowe w obwodzie magnetycznym silnika, którego sumaryczny przepływ można uzmiennić przy pomocy przepływu prądu w cewkach w stojanie przez co magnesy zaczynają zachowywać się jak cewki z prądem, tzn można zmienić kierunek przepływu pochodzącego od magnesów w obwodzie magnetycznym, a to jest właśnie kluczowe do uzyskania wysokiej sprawności powyżej 100%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

No nie rozumiem skąd u góry tyle energii i wody? Czyż nie wykropliła się na łopatkach turbiny? (Bo 100% sprawności). Na górę Twojego komina nie dotrze prawie nic. Całe ciepło po drodze wykona pracę - poruszy jakiś wiatrak po drodze, podgrzeje ten wiatrak i ściany komina -  rozproszy się i z obiecanych 105% zobaczysz 5%.   Nie wiem jak możesz nie rozumieć, że ciepłe powietrze wykonuje pracę kosztem swojego ciepła. Dodaj do tego niskie sprawności przemian.
 

 

Mów do słupa... Po prostu, NIE da się wytłumaczyć. Ciepłe powietrze nie musi wykonywac pracy, aby być wyparte na szczyt przez gęstsze zimniejsze powietrze. Zabrałem już dla maksymalnego uproszczenia turbinę z komina, abyście mi nie mówili, że ona odbiera energię z komina, i kiedy to zrobiłem, powiedziałeś, że nadal ona tam jest. Jak nie napiszę, i tak będziecie mieli problem. Nie, nie w moim projekcie. Problem w SWOJEJ głowie miec będziecie, niestety. Obrócicie moje własne słowa w taki sposób, aby ułozyc z nich to, co sami chcecie usłyszeć... Macie problem z przyjęciem, CO jest prawdziwym punktem, wnioskiem z mojego projektu. Czepiacie się do strat wydajności, zamiast dostrzec to co próbuje tym wszystkim udowodnic - że bez pola grawitacyjnego moje urzadzenie W OGÓLE NIE MOŻE DZIAŁAĆ, oraz konsekwencji tego wniosku. Po prostu, ten wniosek, to dla Was za dużo.Tak mało rozumiecie z fizyki, że moja 17 letnia siostra od razu intuicyjnie zakumała róznice między piłeczką, a część z Was nadal nie. Nie wiem która cześć, bo żaden z Was nie zaryzykuje swojej reputacji, aby przyznać mi rację. I będziecie sie znowu czepiać wydajności, i tak w kółko i w kółko, byle dookoła mojego tematu zamiast do sedna... Udajecie pozory dyskusji, kiedy skończyła sie ona juz w momencie, kiedy zaczeliście siać na mnie hejt... Od tmatej pory utwierdzascie się wzajemnie że to ja jestem w błędzie, i ani slowo do Was nie dociera z tego co piszę. Dlatego, jeśli nie bedzie juz w temacie jakichs pytań sugerujących przynajmniej minimalne zrozumienie mojego teoretycznego urządzenia, nie będe już tracił czasu na sprostowywanie w kółko tych samych bezwartościowych uwag, które mają tyle związku z tematem co Wy wiedzy z fizyki. Już którys raz powtarzam, że nie o to chodzi, juz iles razy odpowiadałem na te same wątpliwości, i powtarzanie tego w kółko i w kółko jak do zombie naprawdę nic nie zmieni, chyba że wczytacie sie od nowa w mój tekst, przebrniecie go powoli, i tym razem NAPRAWDĘ ze zrozumieniem, i choć na chwilę załozycie, że mógłbym w najbardziej nieprawdopodobntej rzeczyweistości miec rację. Wystarczyło odpowiadac na moje bezpośrednie pytania, abym Wam to wyperswadował najprościej, jak potrafie, ale nikt nie odpowiedział na nie nadal, bo musiał by mi przyznac rację, a nie będe ciągnął dalej tłumaczenia sam sobie zadając pytania i wyciągając na temat własnych odpowiedzi wnioski, bo w ten sposób i tak nikt mi nie uwierzy.

 

Chciałem zastymulować dyskusje która mnie lub Was by czegoś nauczyła, ale Wasze podejście to uniemozliwia. Wierzcie sobie w co chcecie, mam nadzieję, że kiedyś dojrzejecie, aby zrozumieć, że świat to więcej niż szkolna matma i przestaniecie toczyć wojny i walczyć o pieniądze, i uczynimy ten swiat wreszcie tym, czym zawsze byc powinien. Dopóki jednak w Waszych głowach nie nastąpi przełom w rozumieniu otaczającej nas rzeczywistości, nadal bedziemy żyć w wiekach ciemnych, gdzie ludzi skazuje sie i ośmiesza za mówienie prawdy, inne kultury są wyżynane na potęgę na pseudo-cywilizowanej wojnie pod pretekstem pseudo-obrony, a 'lekarze' przypisują uzalezniające prochy lunatykom aby nie wyjść z biznesu robienia pieniedzy. Taki świat nie może trwac już zbyt długo. Nasza cywilizacja osiąga powoli punkt krytyczny w którym, jeśli wygra głupota, czyli obecny stan rzeczy, to utracimy wszystko, tocząc wojny o ostatnie surowce i indywidualne interesy, a jedyna alternatywą takiego scenariusza jest masowe oświecenie. Jak widać, niestety, szanse na alternatywne zakończenie są dośc niskie, podczas gdy napięcia na III WS narastają proporcjonalnie do Waszego hate.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mów do słupa... Po prostu, NIE da się wytłumaczyć

No wiem, geniusze nie mają łatwo. Ale chyba miałeś czas przywyknąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż dziw bierze, że te kominy nie wyrastają jak grzyby po deszczu? Tylko chyba łatwość zniszczenia tak ważnego energetycznie celu przez wroga uniemożliwia postęp nauki! O ile łatwiejsze byłoby życie. Przecież kominy mogą ciągnąć sie i w dół.

 

Grey55

Słuchaj chłopie. Opisz to wszystko koniecznie wzorami. Opatentuj i żyj z odcinania kuponów. Nam tutaj tylko podaj ile energii z jakiego komina uzyskujesz. Konieczne są nam parametry!!!

 

Mesjanizm, podlany urojeniem naukowości, z domieszką ideologii ekologiczno-politycznej, religijnym zacięciem i fanatyzmem podszytym narcyzmem.

Na dokładkę prawdopodobnie to dziedziczne sądząc po zdolnościach córki. Zapisz proszę swoje ciało uniwersytetowi medycznemu. Dzięki temu moze faktycznie wpłyniesz na postęp nauki, tylko nie w tej dziedzinie.

 

Osobiste pytanie: do kogoś z tym odkryciem juz startowałeś, próbowałeś gdzieś publikować, prowadzić odczyty?

Jeśli tak, to napisz koniecznie jaki był odbiór twojej twórczości. Czekam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiem, geniusze nie mają łatwo. Ale chyba miałeś czas przywyknąć.

 

czytaj tu dobrą opinię:

 

 

 

Brak wiedzy lub błędne wnioskowanie jest wybaczalne i nie jest głupotą. Głupota to niezdolność do zrozumienia i zaakceptowania poprawnego rozumowania. I niestety jest niewybaczalna.

 

 

 Do tego nie da sie przywyknąć.

 

 

 

To Ty wprowadzasz DEBILNE WSZECHPRZENIKAJĄCE COŚ, czego nie ma (jeśli jest inaczej, to POKAŻ TO).

 

http://kopalniawiedzy.pl/LIGO-fale-grawitacyjne,23996 

 

Weźcie Panowie pod uwagę, że to, o czym obecnie mówi akademicka fizyka, to zaledwie rąbek rzeczywistości. Nie wiecie, ile jeszcze nie odkryto, i jak daleko zbłądziliście od prawdziwej prawdy w swojej teoretycznej matmie operującej na pewnych przybliżonych założeniach. Człowiek powinien rozwijać sie przez całe życie, zamiast blokowac na pewnym etapie, i nie przyjmowac nowej wiedzy w starych dziedzinach.

Edytowane przez Grey55

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grey55:

 

Pics or it didn't happen...

 

Tak jak Glaude powiedział... wyniki, wyniki, wyniki...

 

Jeżeli potrafisz sam zrozumieć to co piszesz to okrasz to wzorami, wynikami, doświadczeniami i poinformuj catering noblowski co chcesz wszamać...

 

A jak nie, to skończ pierdolić.

 

Qion:

 

Dziękuje za artykuły/informację. Jak tylko będę miał chwilkę to się przyjrzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mesjanizm, podlany urojeniem naukowości, z domieszką ideologii ekologiczno-politycznej, religijnym zacięciem i fanatyzmem podszytym narcyzmem. Na dokładkę prawdopodobnie to dziedziczne sądząc po zdolnościach córki. Zapisz proszę swoje ciało uniwersytetowi medycznemu. Dzięki temu moze faktycznie wpłyniesz na postęp nauki, tylko nie w tej dziedzinie.
 

 

 

Słuchaj chłopie. Opisz to wszystko koniecznie wzorami. Opatentuj i żyj z odcinania kuponów. Nam tutaj tylko podaj ile energii z jakiego komina uzyskujesz. Konieczne są nam parametry!!!
 

 

Dzięki, ale nie mam zamiaru żyć z odcinania kuponów. Nie wątpię, że Ci się marzy, ale wyobraź sobie, że nie wszyscy na świecie chca tego, co ty chcesz. Po tym co napisałeś z pewnością nie mam ochoty podawac Ci czegokolwiek. Obrażasz mnie i osmieszasz. Nie będe z Tobą toczył konwersacji. p.s. To nie córka, tylko siostra. Kolejny skierowany do nauki czytania.

 

 

 

 

 

Tak jak Glaude powiedział... wyniki, wyniki, wyniki...

 

Jeżeli potrafisz sam zrozumieć to co piszesz to okrasz to wzorami, wynikami, doświadczeniami i poinformuj catering noblowski co chcesz wszamać...

 

A jak nie, to skończ pier**lić.

Wyniki pożarły Twój rozum, sprawiły, że nie patrzysz na racjonalne logiczne argumenty, tylko $$$. Im wiekszy wynik $ tym lepiej.

Wyobraź sobie, jeśli potrafisz, że rozumiem co sam piszę. I wyobraź sobie, że Ty nadal nie.

W związku z tym, sam skończ. I przeklinać, i obrażać mnie, i pierniczyc głupoty. 

 

Po co Wam wzory, skoro nawet nie rozumiecie, czym rózni się stan nieważkości od oddziaływania pola, i jakie praktyczne zastosowanie ma ta róznica... To jak wylewać mocna wódkę na nagrzane skały. Mózgi Wam parują, zanim wejdę głęboko w temat do tego stopnia, że nie macie już pojęcia o czym mówię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Po co Wam wzory,

By Ci pokazać jak bardzo się mylisz. Pomyśl, że musisz przekazać ten pomysł Chińczykowi. Nagadałeś się już, namachałeś rękami, mówiłeś głośno i wyraźnie, a on nic, żadnego rozumienia. Pozostaje narysować i policzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@@Grey55

Jeśli nie chcesz żyć z odicnania kuponów to ustal jakąś minimalną, symboliczną kasę za wykorzystanie patentu.

Albo wręcz zgłoś tzw. "patent otwarty"! czyli niezawierający żadnych informacji co jest nim objęte, a jedynie opisujący jak wszystko osiągnąć.

 

Nie musisz zdobywać wówczas jakichś międzynarodowych patentów... wystarczy zwykły, ważny tylko w Polsce... 

 

 

Przeraża mnie jednak fakt, że wiesz jak bardzo myli się obecna fizyka, choć nawet jej nie znasz... jak sam przyznajesz.

 

Einstein kiedyś powiedział coś w stylu: Są rzeczy, o których każdy wie, że nie da się ich zrobić, ale przyjdzie jakiś nieuk, który o tym nie wie i to zrobi.
Niestety jest duża różnica między mówić o zrobieniu a rzeczywiści zrobić... i tu jest cały problem...


A jeśli chodzi o działanie wieży w stanie nieważkości... Cóż... energia wydana na rozkręcenie tego i tak się zwróci jeśli będzie to coś produkować.. Siła odśrodkowa musi być skierowana prawidłowo aby to działało... jak będzie prawidłowo, to będzie nie do odróżnienia od grawitacji, ważne jest tylko to by złapać wieżę za czubek i kręcić ją wokół siebie... że tak to najprościej ujmę. Jak sam mówiłeś: pole to pole, nie ważne czy grawitacyjne czy magnetyczne, czy własnie siła odśrodkowa. Kwestia tylko tego, że część z nich wymaga innych mechanizmów by z nich skorzystać.

W kwestii tego "pola" czuję się jedynym, który Cię zrozumiał. Ale przyznam, że włożyłeś dużo wysiłku w to aby jego opis maksymalnie zamotać i wyprowadzić wszystkich w... "POLE" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

ważne jest tylko to by złapać wieżę za czubek i kręcić ją wokół siebie... że tak to najprościej ujmę.

 

;) Tak się nie da, no chyba że ma się masę o parę rzędów wielkości większą od wieży i porządne "coś" do rozkręcenia tego wszystkiego.

 

 

 

Cóż... energia wydana na rozkręcenie tego i tak się zwróci jeśli będzie to coś produkować.

 

Nie zwróci się, bo produkować toto nie będzie, tako w niebie, jako i na Ziemi. No chyba, że Siła Najwyższa raczy fizyczne bezprawie zmienić ;):D

 

Coś mi się widzi, że nie tylko sobie gość w głowie zamotał, ale i zaczyna tym zarażać - nawet tych najzdrowszych :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Racja!

Przepraszam Cię.

Pisałeś o siostrze nie o córce. Ale z punktu widzenia genetyki to jeden "grzyb". Dziedziczność jest wielce prawdopodobna.

Nawet nie wierz ilu takich jak Ty widziałem i słyszałem w szpitalach.

 

Ja mam lepszy pomysł.

Trzeba sie nażreć porządnie fasoli, zdjąć majty i przyczepić sobie w okolicach tylka wiatraczek. Wystarczy nie wstrzymywać gazów i odzysk energii pewny. Nie wolno tylko wychodzić z domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Przeraża mnie jednak fakt, że wiesz jak bardzo myli się obecna fizyka, choć nawet jej nie znasz...

 

Tak? To jak wyjasnisz to:

 

 

 

A jeśli chodzi o działanie wieży w stanie nieważkości... Cóż... energia wydana na rozkręcenie tego i tak się zwróci jeśli będzie to coś produkować.. Siła odśrodkowa musi być skierowana prawidłowo aby to działało... jak będzie prawidłowo, to będzie nie do odróżnienia od grawitacji, ważne jest tylko to by złapać wieżę za czubek i kręcić ją wokół siebie... że tak to najprościej ujmę. Jak sam mówiłeś: pole to pole, nie ważne czy grawitacyjne czy magnetyczne, czy własnie siła odśrodkowa. Kwestia tylko tego, że część z nich wymaga innych mechanizmów by z nich skorzystać.

 

 

Więc nie możesz zaprzeczyc Pogo, że aby mój model działał w sile nieważkości, musisz do niego wprowadzic DODATKOWĄ energię, w przeciwieństwie do modelu z piłeczką która wytykacie mi jako punkt odniesienia. Tam raz wprowadzona energia WEWNĄTRZ układu wykonuje pracę. W moim przykładzie bez energii pola nie będzie żadnej pracy poza równomiernym nagrzaniem całej komory energią która wprowadzimy do środka. I jak sam powiedziałes, nieważne, jak nazwiesz tą [dodatkową] energię, musi ona pochodzic z zewnatrz układu, aby on w ogóle działał. I nadal nie rozumiecie, że własnie tego Wam dowodzę. Można odzyskac energię 'z zewnatrz' 'zamkniętym' układem który WYDAJE sie Wam odcięty. Mozna wykorzystac energie pola, które istnieje wszechobecnie, czyli stworzyć coś co wydaje się laikom byc Free energy. Ale przeciez, cześc z Was nadal nie przyjmuje w ogóle 'istnienia tej kretyńskiej siły', jak napisał Astro, zwanej dalej przez niektórych z Was grawitacją a przeze mnie po prostu polem.

 

Zasadniczo, dla nie rozumiejacych skąd pochodzi ta energia, bedzie to free energy. Rozumiejący i madrzejsi z fizyki się nie zgodzicie, bo nie ma czegoś takiego jak energia z niczego. Ale pojęcia to rzecz względna, tak jak mówił Qion, i tylko osoby o szablonowym ograniczonym akademickim rozumieniu pojeć będą traktowac je jako broń w dyskusji, która wykracza poza uschematyzowane pojęcia, w łączeniu mądrych z niemadrymi. Nie da sie wytłumaczyc wszystkim Wam jednoczesnie tego co tutaj pisze, bo albo zmierzam w stronę złożoności i jedni z Was nie rozumieją, albo w strone uproszczenia, i czepiaja sie drudzy.

 

 

 

W kwestii tego "pola" czuję się jedynym, który Cię zrozumiał. Ale przyznam, że włożyłeś dużo wysiłku w to aby jego opis maksymalnie zamotać i wyprowadzić wszystkich w... "POLE"

 

Nadal chyba jesteś jedynym ,Pogo. Jedyny podajesz jakikolwiek argument do dyskusji, zamiast siać bezmyslny hate. Pytanie, jak brzmi Twój wniosek z tego co napisałem tutaj, czyli że sam proponujesz wprowadzać DODATKOWĄ energie do układu-układu, [czyli układu, w którym znajduje się urządzenie] aby mógł on [urządzenie] działać bez naturalnie występujacego pola, które wykonuje w pozostałych przypadkach pracę zamiast sztucznie dodanej siły odśrodkowej. Czy nie jest to dla Ciebie wystarczający powód, aby zrozumieć, że odzyskujemy w moim ekstperymencie na Ziemi właśnie energie samego pola, z opadającej wody, która wystepuje we względnie niezaleznym układzie-urządzeniu?

 

 

 

Tak się nie da, no chyba że ma się masę o parę rzędów wielkości większą od wieży i porządne "coś" do rozkręcenia tego wszystkiego.

 

To czego Ci brakuje nazywa się 'dostateczna ilość dodatkowej energii' której istnienia w polu próbuje dowieść całą tą bezowocna dyskusją z osobami, które uważają, że lepiej rozumieją fizyke ode mnie wioskowego samouka... Jest to mozliwe, ale będzie to tylko udowadniac mój punkt.

 

 

 

Coś mi się widzi, że nie tylko sobie gość w głowie zamotał, ale i zaczyna tym zarażać - nawet tych najzdrowszych

 

Pogo rzeczywiście jako jedyny w ogóle doszedł do minimalnego poziomu zrozumienia, o czym w ogóle piszę. Gratulacie dla niego, shame on YOU. 

 

 

 

Nawet nie wierz ilu takich jak Ty widziałem i słyszałem w szpitalach.

 

 

Z pewnością, często miałes okazję widywac takie osoby w takich miejscach, będąc tam pacjentem.

 

Wasza bezczelnośc i obraźliwość w stosunku do mnie jest na poziomie Waszego rozumienia rzeczywistości.

Edytowane przez Grey55

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Wasza bezczelnośc i obraźliwość w stosunku do mnie jest na poziomie Waszego rozumienia rzeczywistości.

 

Przyjmijmy, że jest jak mówisz. Przyjmijmy, że to rozumiesz. Czego zatem szukasz jeszcze na tym forum? Pokłonów bić Ci nie będziemy. Rozumiesz to? Twoja inteligencja au rebours nikogo jakoś nie zachwyca.

 

 

 

Weźcie Panowie pod uwagę, że to, o czym obecnie mówi akademicka fizyka, to zaledwie rąbek rzeczywistości

 

Z pewnością, ale potrafię szczerze powiedzieć NIE WIEM WSZYSTKIEGO (bo żaden fizyk tak nie powie), ale nie mam tak narąbane we łbie, by twierdzić, że wiem wszystko; Ty czynisz to namolnie. Naprawdę masz nawalone, być może jedynie o tym nie wiesz.

 

 

 

Energia POTENCJALNA wody spadającej z wysokości kilku kilometrów jest NOWO POJAWIAJĄCĄ SIĘ ENERGIĄ w układzie

 

Satyrycznego wątku ciąg dalszy.

 

Cały czas próbujecie mi wcisnąć, że nie wiem o entropii, utratach energii...

 

Nic nie wciskamy. WIEMY to.

 

 

 

Z pewnością, często miałes okazję widywac takie osoby w takich miejscach, będąc tam pacjentem.

 

Myślę, że tu już całkiem Ci odbija. Pozwól pomóc sobie fachowcom, zgłoś się do psychiatry (o ile nie siedzisz w jakimś zakładzie zamkniętym…).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Nie ma czegoś takiego jak EKSPERYMENT MYŚLOWY. Jest SYMULACJA MYŚLOWA.

Wiesz, jak coś (o czymś) myślisz to to jest w Twoich myślach czy nie? :D

BTW. Przerażający wątek. Przynajmniej na chwilę z niego uciekam.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Przyjmijmy, że jest jak mówisz. Przyjmijmy, że to rozumiesz. Czego zatem szukasz jeszcze na tym forum? Pokłonów bić Ci nie będziemy. Rozumiesz to? Twoja inteligencja au rebours nikogo jakoś nie zachwyca.
 

 

Przykro mi że nie rozumiesz, że nie każdy może chcec pokłonów, tak, jak ty chcesz.

 

 

 

Z pewnością, ale potrafię szczerze powiedzieć NIE WIEM WSZYSTKIEGO (bo żaden fizyk tak nie powie), ale nie mam tak narąbane we łbie, by twierdzić, że wiem wszystko; Ty czynisz to namolnie. Naprawdę masz nawalone, być może jedynie o tym nie wiesz.
 

 

Pokaz mi jedna wypowiedź, gdzie stwierdziłem, że wiem wszystko. Wydawało mi sie, że wciaż przypominam Wam wszystkim mądralom, że wszyscy nie wiemy wszystkiego. Ale widocznie Ty lepiej wiesz, co ja mam w głowie, niz ja sam, bo przecież WIESZ WSZYSTKO.

 

 

 

Nic nie wciskamy. WIEMY to.
 

 

[...]

 

 

 

Myślę, że tu już całkiem Ci odbija. Pozwól pomóc sobie fachowcom, zgłoś się do psychiatry (o ile nie siedzisz w jakimś zakładzie zamkniętym…).
 

 

Kolejny przykład okrutnej potwarzy. Nie potrafisz chyba nic innego... Udowodniłes juz kilkukrotnie, że nie masz pojęcia o czym piszę. Widzi to nawet Pogo, i zaczyna sie juz hejt na niego z tego powodu. Niestety, nie dostrzegacie, czym się staliście.

 

 

Wiesz, jak coś myślisz to to jest w Twoich myślach czy nie? :D

Technicznie rzecz biorac masz rację. Dla mnie jednak to czepianie się nieistotnych szczegółów, i oddalanie od tego, co próbuje Ci przekazać techniku. Skupiasz się na poprawności rozmowy, zamiast na jej sensie. W ten sposób dostaniesz najlepsze oceny w klasie, ale niestety, geniuszem nie zostaniesz.

 

Pytanie które zadałem Pogo zadałem juz do Was wszystkich wcześniej. Nadal nikt cwaniaczki nie odpowiedział.

 

Tacy jesteśnie napuszeni w swojej technicznej poprawności, że nawet nie zwracacie uwagi na to, o czym mówię... Szczyt... Ignorancji. Nie będę juz Was wyzywał, bo jak tylko użyłem mniej lubianetgo terminu 'małpa', dostałem od razu ostrzeżenie od admina. Naprawdę, nie pojmuję, czemu Was już dawno nie zbanowali za te Wasze paskudne psychopatyczne oszczerstwa, brak szacunku, sianie nienawiści i nonsensowne rozwlekanie tematów o niezwiązane z nimi uwagi. Ktoś jak ja, kto zaledwie stwierdza tutaj najprawdziwsze fakty za to, dostaje ostrzeżenie w pierwszej kolejności. Zyjcie sobie swoja obłuda i iluzją, hejtujcie dalej siewców prawdy. Zobaczycie, dokąd Was to zaprowadzi... Kiedyś dojrzejecie, aby zobaczyć. A jesli nie, to i tak umrzecie nieszczęśliwi, niewolnicy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Wasza bezczelnośc i obraźliwość w stosunku do mnie jest na poziomie Waszego rozumienia rzeczywistości.

To zdanie ma sens odwrotny od zamierzonego: Im bardziej jestem bezczelny i chamski tym lepiej rozumiem rzeczywistość? Rany... jak ja bym tak chciał....

 

 

Wiesz, jak coś (o czymś) myślisz to to jest w Twoich myślach czy nie?

Wynik eksperymentu to fakt, wynik eksperymentu myślowego to spekulacja (a często pobożne życzenie). W tym sensie jestem z Glaude i zaprzestaję eksperymentów myślowych. Od dzisiaj tylko symuluję :D

 

 

 

Dla mnie jednak to czepianie się nieistotnych szczegółów, i oddalanie od tego, co próbuje Ci przekazać techniku.

 

Ostatnie pytanie: Jaka jest różnica temperatur między dołem a górą Twojego kominowego powielacza energii? Jest to istotny szczegół decydujący czy to działa czy nie.

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Przykro mi że nie rozumiesz, że nie każdy może chcec pokłonów, tak, jak ty chcesz.

 

Przykro mi, ale rozumiem jak masz nasrane we łbie. Naprawdę współczuję.

 

 

 

Pokaz mi jedna wypowiedź, gdzie stwierdziłem, że wiem wszystko.

 

Siebie czytać ze zrozumieniem też nie potrafisz?

 

 

 

bo przecież WIESZ WSZYSTKO

 

Nie, ale Ty zdajesz się to wiedzieć. Dlatego pisałem o przypadku klinicznym, Zaczynam jednak wątpić, czy Ciebie da się leczyć.

 

 

 

Kolejny przykład okrutnej potwarzy.

 

Jaka potwarz? Ciebie może dotknąć cokolwiek? Gówno pada, a Ty ciągle o tym, że mżawka.

 

 

 

Niestety, nie dostrzegacie, czym się staliście.

 

Uczyniłeś mnie toporem (i potworem) na debili. Dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Astro, stonuj swoje wypowiedzi. Jeśli nie potrafisz odnieść się do argumentów (nie oceniam tutaj ich wartości, a biorę jedynie pod uwagę fakt, że ktoś ma inne wyobrażenie danego tematu), to nie odpisuj wcale. Atakuj argumenty, nie osobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...