Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Chiny' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 207 wyników

  1. Niewykluczone, że komunizm trafi też... w kosmos. Chińscy astronauci zastanawiają się bowiem nad założeniem kosmicznego oddziału Chińskiej Partii Komunistycznej. Obecnie Chiny mają 14 astronautów i wszyscy są członkami partii. Aby założyć jej nowy oddział potrzeba jest 3 członków. Jeśli Chiny będą miały własną stację kosmiczną, taikonauci będą wypełniali w kosmosie codzienne obowiązki członków partii komunistycznej. Będą poznawali nowe decyzje partii i wymieniali opinie na ich temat – powiedział Yang Liwei, pierwszy chiński astronauta. Tak jak zagraniczni astronauci mają własne wierzenia, my wierzymy w komunizm, który również posiada swoją moc duchową – dodał. Kandydaci na kosmicznych komunistów muszą jednak poczekać, aż Chiny zbudują własną stację kosmiczną.
  2. Jak już wcześniej informowaliśmy, NASA ma zamiar zbudować na Księżycu stałą bazę, która pomoże w wyprawie na Marsa. Specjaliści uważają, jednak, że baza może być jednocześnie stacją wydobywczą, dzięki której Amerykanie będą mieli dostęp do helu-3. Hel-3 to jeden z izotopów helu. W skład jego jądra wchodzą dwa protony i jeden neutron. W powszechnie występującym helu-4 mamy do czynienia z dwoma neutronami. Hel-3 w reakcji z deuterem wytwarza olbrzymie ilości energii. W przeciwieństwie jednak do energii atomowej, nie powstają przy tym niemal żadne szkodliwe odpady. Naukowcy szacują, że na Ziemi jest jedynie 10 kilogramów helu-3, natomiast z przywiezionych z Księżyca próbek wiemy, że znajdują się tam olbrzymie ilości tego gazu. Jeden z akademików ocenia, iż na Księżycu w postaci helu-3 znajduje się 10-krotnie więcej energii niż są jej w stanie dostarczyć wszystkie paliwa kopalne na Ziemi. Amerykański naukowiec, Lawrence Taylor poinformował, że do zapewnienia na rok energii elektrycznej całym Stanom Zjednoczonym, wystarczyłoby 25 ton helu-3. Co prawda na jego komercyjne zastosowanie musimy poczekać jeszcze, jak twierdzą uczeni, około 50 lat, jednak wyścig już się rozpoczął. Plany budowy stałej bazy na Księżycu ujawniła nie tylko NASA. Podobne pomysły mają Rosja, Chiny, Indie i Europejska Agencja Kosmiczna. Bardzo znaczące jest tutaj zdanie Ouyanga Ziyuana, szefa chińskiego programu księżycowego. W rozmowie z agencją Xinhua zapowiedział on: Dostarczymy ludzkości najbardziej dokładny raport dotyczący helu-3. Ten, kto pierwszy podbije Księżyc, najwięcej na tym zyska. Z kolei Erik Galimow, rosyjski geolog kosmiczny stwierdził, że plany NASA pozwolą Stanom Zjednoczonym na przejęcie w ciągu 20 lat kontroli nad światowym rynkiem energetycznym i rzucą resztę świata na kolana, jak tylko wyczerpią się zapasy paliw opartych na węglowodrach. Harrison Hagan Schmitt, były astronauta i były republikański senator, już w 1998 roku skrytykował decyzję ONZ z roku 1979. Zgodnie z nią Narody Zjednoczone zabroniły posiadania osobom indywidualnym lub państwom jakiejkolwiek części Księżyca na własność. Zdaniem Schmitta Układ w sprawie działalności państw na Księżycu i innych ciałach niebieskich jest niepotrzebny i będzie hamował wysiłki mające na celu zapewnienie paliwa dla naszej planety. Istnieją jednak osoby, które wątpią, czy księżycowy hel-3 kiedykolwiek stanie się paliwem dla Ziemi. Jedną z nich jest Jim Benson, założyciel firmy SpaceDev, która pomogła w budowie silnika dla pojazdu SpaceShipOne. Jego zdaniem wydatek energii konieczny do wydobycia helu-3, przetworzenia go i przywiezienia na Ziemię będzie większy, niż ilość uzyskanej w ten sposób energii. Nie potrzebujemy helu-3 – mówi Benson. To niepraktyczne.
  3. Już wkrótce na Księżycu może się stać równie tłoczno jak na Ziemi. Niedawno sporo agencji kosmicznych, rządów, a nawet prywatnych firm zapowiedziało zorganizowanie misji z lądowaniem na naszym satelicie. Przy okazji obchodów 35. rocznicy ostatniego lądowania na Księżycu w ramach programu Apollo (Apollo 17) NASA zapowiedziała kolejną misję załogową. Wg planów, ma się ona odbyć w 2020 roku. Chiny dopuściły do kosmicznej gry prywatnych inwestorów. Dzięki temu w 2012 r. na Srebrnym Globie znajdzie się lądownik, a w ciągu 15 lat zostanie wysłana misja załogowa. Na tym jeszcze nie koniec, ponieważ w 2012 roku po 30-letniej przerwie nasi wschodni sąsiedzi, Rosjanie, rozpoczną całą serię lądowań bezzałogowych. Tłok będzie tym większy, że w wyścigu biorą udział nie tylko państwa, ale i przedsiębiorstwa prywatne. We wrześniu informowaliśmy o inicjatywie Google'a. Amerykanie zaoferowali 20 milionów dolarów temu, kto jako pierwszy wyląduje na Księżycu. Firma Odyssey Moon z wyspy Man jest pierwszym przedsiębiorstwem, które podjęło rzuconą przez Google'a rękawicę.
  4. Wszystko wskazuje na to, że po latach ścisłego nadzoru ze strony rządu w Pekinie, Chińczycy mogą bez przeszkód korzystać z anglojęzycznej witryny BBC. Wersja chińskojęzyczna jest nadal blokowana, podobnie jak odnośniki w języku chińskim. Co prawda Pekin nigdy oficjalnie nie przyznał, że blokuje BBC, jednak mieszkańcy Państwa Środka, próbujący dostać się do tego serwisu, przeważnie widzieli komunikat o zerwaniu połączenia. Teraz, jak informują dziennikarze BBC przebywający na placówkach w Chinach, bez przeszkód można łączyć się z witryną brytyjskiego nadawcy. BBC zanotowało gwałtowny wzrost liczby odwiedzin z Chin. Każdego dnia średnio odwiedzało ją mniej niż 100 mieszkańców ChRL. Ostatnio liczba ta zwiększyła się do 16 000. Zaskoczeni internauci zalali BBC falą komentarzy, w której wyrażali zdumienie i radość z faktu, że mogą korzystać z serwisu.
  5. Z danych firmy badawczej BDA China wynika, że Chiny mają więcej internautów niż USA. Liczba korzystających z Sieci obywateli Państwa Środka wynosi około 217 milionów. Liu Bin, analityk BDA China mówi, że do końca bieżącego roku ich liczba wzrośnie do 280 milionów. Po raz pierwszy od powstania Internetu Stany Zjednoczone utraciły 1. miejsce na liścia państw z największa liczbą internautów. Chińczycy coraz chętniej zaglądają do Sieci. Pod koniec 2007 roku korzystało z nich 210 milionów obywateli Chin, czyli o 53% więcej niż pod koniec 2006 roku.
  6. Jeszcze w bieżącym roku Chiny wyprzedzą USA pod względem emisji dwutlenku węgla, stając się jego największym producentem. Amerykańscy naukowcy oceniają, że w 2005 roku chińska emisja tego gazu wzrosła o 10%. Z danych rządu w Pekinie wynika, że w 2006 roku zużyto o 9% więcej paliw, niż rok wcześniej. Specjaliści oceniają, że w 2006 roku Chiny wyemitowały do atmosfery 5,3 miliarda ton (wzrost o 10,5%) dwutlenku węgla.. Amerykańska emisja wyniosła 5,9 miliarda ton (wzrost o 0,1%). Stany Zjednoczone wciąż pozostają największym emitentem CO2 w przeliczeniu na głowę mieszkańca. Dla USA wartość tak liczonej emisji tego gazu cieplarnianego wynosi 20 ton/rok. Średnia światowa to 3,7 tony, a dla Chin – 3,2 tony/rok.
  7. W 2004 roku w chińskiej prowincji Liaoning znaleziono doskonale zachowane skamieniałości miniaturowego pterozaura. Brakowało w nich tylko fragmentów skrzydeł. Ocenia się, że mają ok. 120 mln lat. To one pozwalają twierdzić, że duże pterodaktyle przemierzające niebo w okresie kredy pochodziły od dużo mniejszych przodków. Odkrywcą minipterozaura jest Xiaolin Wang z Instytutu Paleontologii i Paleoantropologii Chińskiej Akademii Nauk w Pekinie. Naukowiec opowiada, że rozpiętość skrzydeł gada sięgała 25 cm, przez co rozmiarami przypominał współczesne jaskółki. Miał skrzydła nietoperza, ptasie szpony i ostry, bezzębny dziób (Proceedings of the National Academy of Sciences). Fragmenty jego czaszki nie są całkowicie zrośnięte, co sugeruje, że okaz nie osiągnął jeszcze dorosłych rozmiarów. Nie był też jednak pisklęciem, ponieważ kości kończyn miał dobrze rozwinięte. Kości palców Nemicoloperus crypticus były charakterystycznie zakrzywione. To samo przystosowanie widuje się u ptaków nadrzewnych. W żadnym razie nie nadają się one do biegania po ziemi. W takim przypadku bardziej by przeszkadzały, niż w czymkolwiek pomagały. Wszystkie zgromadzone przez paleontologów dane świadczą o tym, że maluch zamieszkiwał korony prehistorycznych drzew i żywił się tam owadami. Sądząc po budowie anatomicznej, był raczej prymitywnym członkiem swojej podrodziny. Ponieważ inne prymitywne pterozaury również prowadziły nadrzewny tryb życia, naukowcy wywnioskowali, że Nemicoloperus crypticus musi być przodkiem olbrzymich pterodaktyli. Znalezisko Chińczyków pomaga zrekonstruować ewolucję pterozaurów. Dostarcza argumentów osobom dywagującym, czy wzbijały się one w powietrze z powierzchni ziemi, czy też raczej wspinały się na drzewa i stamtąd szybowały w przestworza. Szkielet jest do tego stopnia dobrze zachowany, że niektóre kości otacza żółtawa substancja. Jest jej szczególnie dużo w okolicach, w których powinien się znajdować żołądek. Może więc razem z pterozaurem zakonserwował się jego ostatni posiłek. Byłby to niesamowity ewenement. Rzadko udaje się natrafić na coś, co pozwoliłoby odtworzyć łańcuch pokarmowy z ery dinozaurów.
  8. Komitet organizacyjny Olimpiady w Pekinie poinformował, że sportowcy będą mogli zażywać leki tradycyjnej medycyny chińskiej, nie ryzykując przy tym, że testy antydopingowe wypadną pozytywnie. Będą tylko musieli przestrzegać zasad ich stosowania. Odpowiadający za medyczną stronę igrzysk dr Dai Jianping powiedział reporterom, że leki chińskie poddano ocenie pod kątem tych samych standardów, co leki z Zachodu. Nie ma związku między chińskimi lekami ziołowymi a dopingiem. Znajdują się w obiegu od kilku tysięcy lat i są zdrowe dla organizmu. To tak, jakby mówić, że witamina C jest rodzajem dopingu. Chiński urząd ds. leków wydał pozwolenie na stosowanie wszystkich tradycyjnych leków, a wyodrębnione z nich składniki zaczęto wymieniać na opakowaniu. Gdy Światowa Agencja Antydopingowa opublikowała swoją listę, wybraliśmy medykamenty dozwolone i niedozwolone. Ma Junren trenował kilku biegaczy długodystansowych, którzy na początku lat 90. ubiegłego wieku ustanowili parę rekordów. Twierdził, że jego podopieczni wspomagali się jedynie krwią żółwia. Musieli jednak zażywać coś jeszcze, ponieważ zarówno trener, jak i sportowcy zostali wykluczeni z reprezentacji przed Olimpiadą w Sydney w 2000 r. Po skandalach dopingowych sprzed kilkunastu lat Chińczycy wolą nie zdobyć żadnego złotego medalu niż znów wykazać się nieetyczną postawą. Dla doktora Jianpinga doping jest pewnego rodzaju tragedią. Jeśli zdarza się to podczas igrzysk, mamy do czynienia z tragedią na skalę światową.
  9. Uczeni od dawna zastanawiali się, które kraje mogą ponieść największe szkody w wyniku zderzenia Ziemi z meteorytem. Przeprowadzali symulację rozprzestrzeniania się fal tsunami czy trzęsień Ziemi. Dopiero teraz jednak mogli skorzystać ze szczegółowych informacji dotyczących gęstości zaludnienia poszczególnych obszarów oraz istniejącej infrastruktury. Po odpowiedniej obróbce komputerowej okazało się, że wśród tych, które najbardziej ucierpią znajdą się przede wszystkim Chiny i Stany Zjednoczone. Nick Bailey i jego zespół z University of Southampton w Wielkiej Brytanii opracowali specjalny program komputerowy, za pomocą którego przeprowadzili obliczenia. Sprawdzali tysiące wariantów, w których symulowano uderzenie asteroidów o średnicy od 100 do 500 metrów, poruszającego się z prędkością około 20 000 kilometrów na sekundę. Uczeni skupili się na małych asteroidach, ponieważ zderzenie z nimi jest bardziej prawdopodobne. Ciała niebieskie o średnicy kilkuset metrów uderzają w naszą planetę średnio raz na 10 000 lat, a te większe od 1 kilometra – raz na 100 000 lat. Ponadto małe asteroidy jest trudniej zauważyć. Możemy zostać uderzeni bez ostrzeżenia – stwierdził Bailey. Badania Brytyjczyków wykazały, co nie było zaskoczeniem, że największe straty poniosą te kraje, na wybrzeżach których żyje najwięcej osób. Najbardziej zagrożone są Chiny, Indonezja, Indie, Japonia i USA. Znacznie trudniejsze od oszacowania liczby ofiar, było wyliczenie strat gospodarczych. Gęstość zaludnienia i wielkość infrastruktury oszacowano na podstawie oświetlenia widocznego na nocnych zdjęciach satelitarnych. Okazało się, że największe straty ekonomiczne poniosą Stany Zjednoczone, które narażone są na fale tsunami z dwóch oceanów. Kolejnym krajem, którego gospodarka najbardziej ucierpi będą Chiny, a następnie Szwecja, Kanada i Japonia. Symulacje różnych scenariuszy dały też odpowiedź na pytanie, dotyczące najbardziej zgubnych dla ludzkości miejsc zderzenia asteroidów. Okazało się, że największe ofiary w ludziach spowoduje upadek ciała niebieskiego u azjatyckich wybrzeży Oceanu Spokojnego. Natomiast największe straty gospodarcze spowoduje asteroida, która spadnie w północnych rejonach Atlantyku. Wówczas fale tsunami uderzą w Europę i Amerykę Północną. Brytyjczycy nie sprawdzali natomiast scenariuszy, w których asteroida rozpada się w atmosferze i w Ziemię uderza wiele mniejszych kawałków. Clark Chapman z Southwest Research Institute w stanie Kolorado mówi, że konieczne są dalsze badania i przeprowadzanie podobnych symulacji dla poszczególnych krajów. Każde państwo ma bowiem inną infrastrukture i inne możliwości reagowania na zagrożenia. Czytaj również: Uratuj Ziemię i wygraj 50 000 USD Eksplodujące roboty w walce z asteroidami
  10. W chińskim Regionie Autonomicznym Sinkiang-Ujgur ma powstać największy na świecie park narodowy. Mieszkańcy Państwa Środka chcą w ten sposób zdetronizować amerykański Yellowstone. Park Geologiczny Kanas, który ma teraz powierzchnię ok. tysiąca kilometrów kwadratowych, zostanie w najbliższych latach 10-krotnie powiększony. Samo opracowanie odpowiednich planów pochłonęło 1,06 mln dol. Park Kanas znajduje się niemal 1000 km na północ od stolicy regionu Urumczi. Zwiedzający mogą tu odpocząć i podziwiać bardzo zróżnicowane krajobrazy, m.in. pokryte śniegiem szczyty gór, łąki oraz jezioro Kanas (najgłębsze chińskie jezioro alpejskie). W ciągu 10 miesięcy zjawiło się tu już 917 tys. turystów, o 32% więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku.
  11. Archeolodzy odkopali w północnym Iranie kolejny fragment drugiego pod względem długości muru obronnego Azji. Pozostałości po budowli ciągną się od Morza Kaspijskiego po góry Piškamar na odcinku aż 200 km (niektóre źródła wspominają o 155 km). Agencja prasowa Fars News poinformowała, że mur z prowincji Golestan, nazywany w tekstach historycznych Murem Gorgâna, Qazal Al'an czy tamą Firuz, miał w V i VI wieku n.e. chronić Persów przed najazdami Eftalitów. W pobliżu fortyfikacji zespół brytyjsko-irańskich naukowców natrafił też na 50-km odcinek kanału. Pełnił on funkcję wodociągu, doprowadzając do domostw życiodajny płyn z rzeki Gorganrud. Hamid Omrani, szef ekipy badawczej, wyjawił, że korzystano z niego do rewolucji islamskiej z 1979 roku. Wtedy to francuscy inżynierowie wybudowali zaporę Voshmgir. Grubość muru jest różna w poszczególnych regionach i waha się od 6 do 10 metrów. Uzależniono ją od warunków naturalnych i rodzaju gleby. Wieże także rozmieszczono nieregularnie. Najkrótszy oddzielający je odcinek to 10, a najdłuższy 50 km. Jest ich 40, mają różne rozmiary i kształty, najczęściej budowano je jednak na planie prostokąta. Chroniąc mur przed zniszczeniem w czasie realizacji projektów rolnych, archeolodzy oznaczali jego położenie, umieszczając w odpowiednich miejscach betonowe bloki. Dr Kiani, który kierował ekipą archeologów w 1971 roku, wierzy, że Qazal Al'an konstruowano w tym samym czasie, gdy Chińczycy pracowali nad swoim Wielkim Murem. Miało to miejsce za panowania dynastii Parthian. Remont przeprowadzono w III-VII wieku n.e. Ruiny umocnień badano też w 1999 roku, w czasie prac nad tamą Golestan, a konkretnie nad jednym z kanałów drenażowych. Zdjęcia muru można zobaczyć na witrynie poświęconej historii regionu.
  12. Bawaria zdecydowała się na budowę pierwszej w Europie i drugiej na świecie linii kolei magnetycznej Maglev. Ruch pociągów odbywa się na niej dzięki zasilanym elektrycznie magnesom, które powodują, że cały skład unosi się nad torami. Można w ten sposób osiągnąć nawet 500 kilometrów na godzinę. Pociąg z pasażerami może mknąć z prędkością 450 km/h. Technologię magnetycznej kolei rozwija konsorcjum Transrapid, w skład którego wchodza m.in. Siemens i ThyssenKrupp. Dotychczas tylko Chiny zdecydowały się na komercyjne wykorzystanie Magleva. Niemal bezszelestne pociągi kursują tam pomiędzy lotniskiem a centrum finansowym w Szanghaju. Bawaria chce wybudować linię, która połączy lotnisko z centrum Monachium. Inwestycja ma kosztować 1,85 miliarda euro. Nie wiadomo, kiedy monachijski Maglev zostanie uruchomiony.
  13. Jak informuje agencja Xinhua, Chiny zapowiedziały, że od przyszłego roku będą z pierwszego księżycowego satelity badawczego nadawać na Ziemię 30 chińskich utworów muzycznych. Za projekt jest odpowiedzialna Komisja Nauki, Technologii i Przemysłu Obronnego. Zapowiedziała ona, że już wkrótce rozpoczną się społeczne badania sondażowe, jakie, zdaniem ludzi, utwory należałoby wybrać do kosmicznego repertuaru. Na stworzonej odgórnie liście znajdzie się 150 pieśni, w tym muzyka 56 grup etnicznych Państwa Środka, pop z Chin kontynentalnych, Tajwanu oraz Hongkongu, a także arie operowe. Głosowanie będzie się odbywać za pośrednictwem witryn internetowych programu TV Guide oraz Lunar Probe Engineering Center. Zakończy się 9 sierpnia. Zdaniem władz, ma zapewnić wzrost społecznej świadomości chińskiego programu badań kosmicznych. Rada Państwa zaaprobowała program badań Księżyca w 2004 roku. Nazwano go Chang'e, od imienia bogini, która poleciała właśnie w jego kierunku. Na wystrzelenie satelity przeznaczono 1,4 mld juanów, czyli ok. 170 mln dolarów. Do 2010 roku na Księżycu wyląduje pojazd bezzałogowy. Podczas rocznego orbitowania satelita ma wykonać trójwymiarowe zdjęcia powierzchni Srebrnego Globu, oszacować zawartość użytecznych elementów oraz materiałów, zmierzyć głębokość gleby księżycowej i zbadać przestrzeń między Księżycem a Ziemią. Chiński próbnik bazuje na platformie z satelity Dongfanghong 3. On sam waży 2350 kg, a wyposażenie 130 kg.
  14. Prezes amerykańskiego Seagate’a, największego na świecie producenta dysków twardych, poinformował, że chińska firma z branży IT jest zainteresowana przejęciem amerykańskiego przedsiębiorstwa. Seagate nie jest na sprzedaż. Ale jeśli pojawi się atrakcyjna dla akcjonariuszy oferta, to trudno będzie ją odrzucić – powiedział William D. Watkins. Obecnie rynkowa wartość Seagate’a wynosi około 13,5 miliarda dolarów. Chińczycy musieliby zaoferować 16-17 miliardów, by myśleć o zakupie. W Państwie Środka nie ma zbyt wielu firm z branży IT, które byłyby skłonne przeznaczyć takie pieniądze na kupno producenta dysków twardych. Propozycja martwi jednak amerykańskich urzędników. Co prawda dyski twarde nie znajdują się na liście technologii, których transfer jest ograniczony, ale Chińcycy postępują coraz śmielej na rynku IT. Chiny posiadają olbrzymie rezerwy walutowe, a rząd w Pekinie chętnie wspiera ekspansję swoich przedsiębiorstw. Amerykanie mogą też obawiać się o swoje bezpieczeństwo. Nikt w USA nie chce, by Chińczycy zyskali dostęp do układów kontrolujących pracę dysków twardych. Nikt nie wiem, co mogliby z tym zrobić – powiedział jeden z ekspertów, biorący udział w pracach tajnej grupy doradczej przy Białym Domu.
  15. NASA uważa, że Chińczycy prześcigną Amerykanów i staną na Księżycu, zanim USA na niego powróci. Michael Griffin, szef NASA, powiedział członkom Komitetu Nauki i Technologii Izby Reprezentantów, że jeśli [Chińczycy – red.] będą chcieli zorganizować wyprawę na Księżyc, mogą to zrobić. Dodał, że przy chińskim programie kosmicznym pracuje 200 000 osób, podczas gdy NASA zatrudnia 75 000 pracowników. Jeśli finansowanie Agencji utrzyma się na obecnym poziomie, to Amerykanie wrócą na Księżyc w 2019 roku. Kilka dodatkowych miliardów pozwoliłoby przyspieszyć wyprawę o dwa lata. NASA skarży się na zbyt małe finansowanie, podczas gdy ChRL wydaje dużo pieniędzy na podbój kosmosu. Ponadto przez amerykańską Agencją Kosmiczną stoi dodatkowe wyzwanie – za trzy lata promy kosmiczne mają przejść na emeryturę i do tego czasu NASA powinna ukończyć pracę nad Orionem (dawniej znanym jako CEV – Crew Exploration Vehicle). Griffin ostrzega, że jeśli prace nad nim się opóźnią, USA zostaną prześcignięte nie tylko przez Chiny, ale i przez Rosję. Przypomina, że ambicje kosmiczne mają też Indie.
  16. Po dwóch latach śledztwa prowadzonego wspólnie z FBI, chińska policja rozbiła dwa gangi sprzedające pirackie oprogramowanie. Podczas akcji skonfiskowano programy o łącznej wartości... 500 milionów dolarów. Przestępcy rozprowadzali na całym świecie nielegalne kopie oprogramowania Microsoftu i Symanteka. Chiny to kraj, w którym podrabia się najwięcej towarów na świecie. Władze ChRL od dawna poddawane są naciskom, by bardziej zdecydowanie walczyły z piractwem. Pekin rzeczywiście zaostrzył ostatnio walkę z tego typu przestępczością. Business Software Alliance, organizacja, która zajmuje się zwalczaniem piractwa, poinformowała, że ostatnio jego poziom w Państwie Środka się obniżył. BSA ocenia, że w 2006 roku na całym świecie sprzedano nielegalne oprogramowania o wartości 40 miliardów dolarów.
  17. David Zhang z Uniwersytetu w Hongkongu przeanalizował ze swoim zespołem ostatnie tysiąclecie w historii Chin. Znalazł dowody wiążące konflikty zbrojne ze zmianami klimatycznymi. Aż 12 na 15 decydujących bitew wziętych pod uwagę wojen poprzedzały okresy chłodnej pogody. Naukowcy przypuszczają, że niskie temperatury doprowadzały do niedoborów pożywienia w rolniczym społeczeństwie Państwa Środka. Powstania chłopskie destabilizowały rządy i zwiększały prawdopodobieństwo najazdów z sąsiednich regionów (Human Ecology). To nie pierwsze studium włączające pogodę i klimat w przebieg dziejów. Wcześniej sugerowano, że susza zwiększa prawdopodobieństwo wojny domowej. Wielu naukowców przestrzega jednak przed wyciąganiem tego typu wniosków, ponieważ, wg nich, inne czynniki odgrywają ważniejszą rolę w zapoczątkowaniu konfliktu zbrojnego. Jednym z nich miałaby być np. stabilność miejscowej władzy.
  18. W grobowcu pierwszego cesarza Chin Qin Shi Huanga, którego strzegła słynna armia terakotowa, znaleziono tajemniczą podziemną komnatę. W historycznych dokumentach nie wspominano o głębokim na 30 metrów pomieszczeniu. Nieotwierana do tej pory komora znajduje się w pobliżu starej stolicy imperium Xi'an. Odkryto ją dzięki technologii zdalnego wykrywania obiektów. Jeden z ekspertów uważa, że komnatę zbudowano na duszę cesarza. Ma ona ponad 2 tysiące lat i znajduje się wewnątrz 51-metrowego kopca o kształcie piramidy, zlokalizowanego na szczycie grobu imperatora. Jak powiedział Duan Qingbo, naukowiec z Shaanxi Institute of Archaeology, komorę o 4 ścianach przypominających stopnie zbudowano w pobliżu armii terakotowej. Na razie chińskie władze nie wydały pozwolenia na wykopaliska w tym rejonie. Prawdopodobnie chodzi o udoskonalenie metod stosowanych przez archeologów, zanim ktoś będzie mógł zbadać tajemnicze pomieszczenie.
  19. Ludzi zamieszkujących okolice płytkiego jeziora Dongting Hu (Tungting-hu) we wschodnich Chinach zalała (i to dosłownie) fala 2 miliardów myszy. Inwazja gryzoni rozpoczęła się 23 czerwca, kiedy rzeka Jangcy wystąpiła z brzegów. Wskutek tego podniósł się poziom wody w jeziorze, a nory myszy z tamtejszych wysp zostały zatopione. Teraz chmary gryzoni pustoszą plony w 22 otaczających jezioro gminach. Władze były zmuszone wybudować specjalne ściany i kanały, które chronią uprawy przed szkodnikami. Jak donosi agencja informacyjna Xinhua, rolnicy zabili do tej pory 2,3 mln myszy. Łącznie ważyły one 90 ton. Tam, gdzie opieszałe władze spóźniły się z budową zabezpieczeń, gryzonie zniszczyły już groble i uprawy. Mysi problem stanie się zapewne jeszcze bardziej naglący, ponieważ meteorolodzy zapowiadają kolejne powodzie w górnym biegu Jangcy. I jak tu nie wierzyć w legendę o zjedzonym przez te zwierzęta Popielu...
  20. Mieszkańcy centralnych Chin wykopali tonę kości dinozaura i ugotowali na nich zupę, a z części przygotowali proszek do produkcji tradycyjnych leków. Wszystko dlatego, że byli przekonani, iż należały do latających smoków, od których mogliby w ten sposób przejąć właściwości uzdrawiające. Do zeszłego roku skamieliny sprzedawano na targu w prowincji Henan jako kości smoka. Za kilogram trzeba było zapłacić ok. 4 yuanów, czyli 50 centów. Dong Zhiming z Instytutu Paleontologii i Paleoantropologii Chińskiej Akademii Nauk powiedział agencji informacyjnej Associated Press, że kiedy ludzie zorientowali się, co naprawdę jedzą, przekazali 200 kg kości jego zespołowi. Naprawdę wierzyli, że kości smoka pochodzą od stworów szybujących w przestworzach. Bogate w wapń kości gotowano razem z innymi składnikami i tak przygotowanym wywarem karmiono dzieci. Miał on leczyć zawroty głowy i skurcze nóg. Niekiedy przygotowywano na bazie części szkieletu pastę, nakładaną bezpośrednio na złamania i inne rany. Proceder uprawiano przynajmniej przez 20 lat. Zespół Zhiminga odkopał ostatnio w prowincji Henan 18-metrowego roślinożernego dinozaura, zamieszkującego Ziemię 100-85 mln lat temu. Lokalne władze zwołały w tym tygodniu konferencję prasową, na której zaprezentowano znalezisko. Olbrzymie kości i naturalnej wielkości model zwierzęcia można podziwiać od wtorku na wystawie w Zhengzhou. Stopniowo zjadany przez miejscowych dinozaur to przedstawiciel najcięższego gatunku tego rejonu globu. Na tym samym terenie (obfitującym w skamieniałe jaja dinozaurów) znaleziono jeszcze 2 inne osobniki.
  21. Chiny to kraj przedsięwzięć realizowanych z dużym rozmachem. To tam wybudowano Wielki Mur, a teraz ukończono realizację najdłuższego mostu morskiego. Przecinająca zatokę Hangzhou 36-kilometrowa budowla połączyła Szanghaj i przemysłowe miasto Ningbo. Dzięki mostowi droga, którą trzeba przebyć, aby dostać się z jednej miejscowości do drugiej, skróci się z 400 do 80 km! Na uroczystej inauguracji (26 czerwca) wysocy rangą urzędnicy zespawali razem ostatni fragment konstrukcji. Budowa pochłonęła 11,8 mld juanów, czyli 770 mln funtów brytyjskich. Dla ruchu kołowego most zostanie otwarty dopiero w przyszłym roku (Chińczycy mają nadzieję zdążyć przed Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie), po ukończeniu budowy 6-pasmowej drogi. Dozwolona prędkość będzie wynosić 100 km/h. Most ma budowę mieszaną, przęsłowo-podwieszaną, aby pod spodem mogły swobodnie przepływać statki. Jego budowa rozpoczęła się w 2003 roku. Finansowano ją także ze źródeł prywatnych. Znajduje się on w pobliżu delty rzeki Jangcy, szybko rozwijającego się rejonu Państwa Środka. Zanim powstał Hangzhou Bay Bridge, najdłuższym mostem morskim był Donghai Bridge, łączący Szanghaj z miastem portowym Yangshan. Wygląd imponującej konstrukcji można podziwiać w Internecie.
  22. W Chinach odnaleziono pierwszą czaszkę najstarszego znanego przodka pandy wielkiej. Szacuje się, że ma ona co najmniej 2 miliony lat (Proceedings of the Nationak Academy od Sciences). Zespół chińskich i amerykańskich badaczy pracował pod przewodnictwem antropologa, Russela L. Ciochona z University of Iowa. Na ślad czaszki natrafiono w wapiennej jaskini w południowych rejonach Państwa Środka. Zwierzę, zwane po łacinie Ailuropoda microta, miało ok. 90 cm długości. Dla porównania: współczesna panda wielka mierzy średnio ponad 1,5 metra. Mimo różnic w gabarytach, budowa anatomiczna tych 2 pand jest bardzo zbliżona. Oba gatunki wybrały też na swoje pożywienie bambus. Stwierdzono to na podstawie analizy śladów zużycia na zębach. Do tej pory znajdowano tylko pojedyncze kości i zęby Ailuropoda microta. Badania sfinansowały Chińska Narodowa Fundacja Nauk Naturalnych oraz University of Iowa.
  23. Chińskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego rozważa wprowadzenie zasad kombinowania nazwisk rodowych kobiety i mężczyzny, by uniknąć niepotrzebnego i często zgubnego w skutkach ich powtarzania, które utrudnia pracę m.in. policji. Miliard trzysta milionów obywateli Państwie Środka dzieli bowiem tylko ok. 100 nazwisk. W sumie w Chinach zarejestrowano 1601 nazwisk. Wskutek przerobienia nazwisk obojga rodziców powstanie 1,28 mln nowych przydomków, co w znacznym stopniu rozwiąże problem ich duplikowania się — napisała agencja informacyjna Xinhua. Wg China Daily, która zacytowała Chińską Akademię Nauk Społecznych, przynajmniej 100 tysięcy osób nosi nazwisko Wang Tao. Nazwiska powinny się składać z ponad 2 chińskich znaków, jednak z nie więcej niż 6. Nowe uregulowania prawne zabraniają wykorzystywania obcych kulturowo elementów, a więc cyfr arabskich, symboli i innych niż chiński języków. Nazwiska nie mogą zwierać składników uwłaczających godności państwa lub narodu, naruszających dobre obyczaje albo łatwo wywołujących publiczne nieporozumienia czy negatywne reakcje - uważa ustawodawca. Osoby powyżej 18. roku życia mogą jednorazowo zmienić nazwisko.
  24. Sina Corp., jeden z największych chińskich portali internetowych, zawarł z Google’m porozumienie, w ramach którego obie firmy będą wspólnie dostarczały najnowsze informacje, reklamy i usługi wyszukiwawcze na terenie Państwa Środka. Szczegółów umowy nie ujawniono. Początkowo użytkownicy Google’a zyskają łatwiejszy dostęp do newsów portalu Sina. „W przyszłości będziemy współpracowali na rynkach reklam, wyszukiwarek i innych” – mówi Lee Kai-Fu, prezes chińskiego oddziału Google’a. Chiny to obecnie drugi, po USA, rynek internetowy świata. Mimo starań firm takich jak Google czy Yahoo, które chciałyby zdobyć na nim dominującą pozycję, wciąż najpoważniejszymi graczami są lokalne koncerny, takie jak Sohu, Baidu czy Alibaba.
  25. W Chinach powstało pierwsze na świecie podwodne pole golfowe. Wypróbowało je 5 graczy, którzy stanęli na dnie ok. 15-metrowego zbiornika w Zuohai Aquarium w miejscowości Fuzhou. Zasady są podobne do tych z golfa naziemnego. Wygrywa ten, kto pierwszy wbije piłkę do dołka — wyjaśnia gazecie People's Daily rzecznik obiektu. Gracze byli oceniani za czas, po jakim trafiali piłeczką do celu, a nie za liczbę uderzeń. Nietypowe środowisko sprawia, że mecz jest bardzo interesujący. Nie tylko ryby i ssaki rozpraszają graczy. Ciało unosi się częściowo bezwładnie, dlatego ludziom trudno jest utrzymać równowagę. Dodatkowo woda stawia opór i trudno przewidzieć, gdzie piłeczka się przemieści. Zwycięzca pierwszych rozgrywek wbił piłkę do dołka po minucie i dwudziestu sekundach. Ostatni zawodnik walczył aż 5 minut.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...