Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KONTO USUNIĘTE

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2631
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    68

Odpowiedzi dodane przez KONTO USUNIĘTE


  1. 2 godziny temu, Tomasz Winter napisał:

    to już prostszy i tańszy samochód napędzany sprężonym powietrzem.

    Więc dlaczego takie nie istnieją? 

    Ponieważ powietrze ma nikłą gęstość energetyczną. Do przejechania 300km, samochodem osobowym potrzeba 900kg sprężonego powietrza o objętości 2,3m3 (przy ciśnieniu 30MPa)


  2. 2 godziny temu, Warai Otoko napisał:

    wazne że człowiek to spowodował jest PRZYCZYNĄ spadku jakości życia człowieka - a tego nie wiemy i nie raz okazywało sie że tak nie jest. Chodzi mi o precyzję.

    Nie!

    Ponieważ w tym wątku starasz się być patologicznie (znów sorki) precyzyjny, to powinieneś precyzyjnie cytować, a nie manipulować na własne potrzeby. W artykule jest:

    "Zjawiska te to bezpośredni skutek działań człowieka. Zagrażają one dobrostanowi ludzi na całym świecie,"

    Różnica semantyczna  Twojego twierdzenia, a oryginału  jest oczywista, więc o oszukiwaniu (które sugerujesz) mowy nie ma.

    Naukowcy są na tyle świadomi, że tak szybkie wymieranie na taką skalę nic dobrego nie przyniesie. Probabilistyka się kłania: miliony giną, w tym milionie mogą być gatunki istotne dla człowieka. 


  3. 13 godzin temu, Warai Otoko napisał:

    Rozumiem z tego, że wymieranie gatunków w konsekwencji spowoduje zagrożenie dobrostanu ludzi - w sensie zmniejszenie jakości życia. Nie widzę tutaj powiązania przyczynowo skutkowego

    Czyli konkrety gdy wyobrażni brak? *

    Chociaż dobrze, że doceniasz mikroorganizmy, bez których gleba, oczyszczalnie ścieków, obrót materii, my sami (mikrobiom jelitowy, skórny), żle by funkcjonowało. Funkcję owadów zapylających czaisz. Zwierzęta i rośliny hodowlane  to oczywistość. Dzikie rośliny to np. bank genów (jego znaczenie to praca domowa;)) i poprzez ziołolecznictwo żródło substancji leczniczych (nawet jeśli póżniej otrzymywanych już syntetycznie). Pozostają dzikie zwierzęta: ryby to byt iluś tam % ludzi na świecie związanych z rybołówstwem, ptaki konsumują owady (sikorka zjada tyle ich, ile sama waży), nietoperze podobnie (a nadmiar komarów i much oraz larw innych owadów zjadających rośliny pożyteczne jest niewskazany). Ślimaki, które w nadmiarze zjadają rośliny zjada kret. Oczywiście, że  krety  i owadożerców zastąpi "chemia", która i nas wytępi. Bez dzikich kotów domowych plaga gryzoni nas czeka.

    Itp

    Orangutan praktycznego zastosowania (choć coś o wykorzystaniu jego organów do przeszczepów się mówiło) nie ma, więc niech ginie.

    * sorki Warai, bywam złośliwy 

     

     


  4. 55 minut temu, Warai Otoko napisał:

    Moim zdaniem, w dzisiejszych czasach jednak liczy się czystość informacji i prawda, która lepiej trafi do ludzi. Ma to też wymiar wychowawczy - lepiej żeby masy poszły na coś bo taka jest prawda, a nie dlatego, że zostały zmanipulowane.

    Już się pogubiłem. Przekaz artykułu do Ciebie nie trafia? Rozumiem, że  jakiemuś burakowi skutki załamywania się ekosystemu na poziomie opisu w artykule  mogą się wydawać niezrozumiałe i obojętne, ale tacy tu nie zaglądają (oprócz silących się na oryginalność sceptyków).

    Dla buraka będzie art. przemawiający do poziomu buraka, w którym będzie o smrodzie, sraczkach zatruciowych, pochemicznych wadach rozwojowych, itp.

    Przypominam Tobie, że artykuł jest o załamywaniu się ekosystemu planety. Masz wątpliwości, co do tego? 

    Czy przeczytałeś jedynie tytuł?


  5. 26 minut temu, Warai Otoko napisał:

    Nie przekonuje mnie (bez dowodów naukowych lub chociaż jakiejś silnej argumentacji), żeby wymarcie orangutanów z Tapanuli miało spowodować posypanie się jakiegoś ekosystemu (ale jego modyfikację na pewno), a już na pewno nie przekonuje mnie żeby miało to spowodować pogorszenie się jakości życia człowieka.

    To, że nie jesteś przekonany, bo tempore brak dowodów na "przydatność orangutanów człowiekowi", to nie znaczy, że jak orangutanów już nie będzie, post factum okaże się że były jednak "do czegoś " przydatne. Nie oto jednak chodzi.:(


  6. Godzinę temu, Warai Otoko napisał:

    Natomiast jedna myśl nie daje mi spokoju - wymieranie gatunków. Rozumiem, że jest to pewien marker zmian klimatu, ale nie rozumiem jakie to ma znaczenie dla ludzi poza sferą nazwijmy to estetyczną (ludzie lubią lub nawet kochają zwierzęta). Przecież gatunki, z tego co wiem wymierają milionami non stop

    Patrząc utylitarnie, to zakłócenie łańcuchów troficznych: KAŻDY wyżej zorganizowany gatunek na Ziemi jest ściśle związany z gatunkiem podległym, zależnym, lub współzależnym. Jednego zabraknie, reszta się posypie. Nie do oszacowania to.

    Bez człowieka też wymierały. Wymierały, ale ich naturalne ustępowanie (zmniejszająca się rozrodczość) przebiegało na tyle wolno, że ewolucja miała czas.

    Patrząc humanitarnie: szybkie wymieranie to umieranie przez głód i choroby. Na mnie to działa, na thikima (and &) nie.


  7. Toż to znamienity jegomość był! Ubiegł Marksa przecież. Mógłby być patronem polskiej (europejskiej?) lewicy czy innych ruchów demokratycznych. Domyślam się, że historia "odkryła" Go niedawno, ale ze względu na całokształt poglądów, obecna władza Go przemilczy. 


  8. 35 minut temu, darekp napisał:

    Ja prawdę mówiąc, nie bardzo wierzę w takie "etykietowanie", dzielenie grup ludzi czy mediów na "warstwy" stojące "wyżej", "niżej" itp.

    No ale jak nie traktować... hmm z pobłażaniem (eufemizm) czytelników mediów posługujących się niedomówieniami, przeinaczaniem faktów, żerowaniem na niskich instynktach, populistycznych, zmieniających patriotyzm w nacjonalizm, idt. Nie chodzi o "politykę" tych mediów, chodzi o naiwność ich odbiorców. Dlatego zrównanie ich z czytelnikami GW, jest krzywdzące.


  9. Ty @mankomaniak to ale manipulant jesteś.:D Doczytaj dalej, jest tam świeższa ankieta (twoja z roku 1994), a w niej:

    Gross i Simmons (2009) zebrali wypowiedzi 1471 profesorów amerykańskich uczelni. Procent tych, którzy pozytywnie odpowiedzieli na propozycję udziału, wynosił 51%. Więcej niż połowa uczestników (51,5%) podała, że wierzy w Boga, w tym większość bez wahań (34,9%). Ateistów było około 10% (9,8%),

     

     

    54 minuty temu, darekp napisał:

    Wrzuciłbym do tej samej działki co GW, TVN itp. - bo patrzę na ich "inteligentność", nie na opcję polityczną :))

    Akurat tym mnie rozczarowałeś.:(


  10. Próby korelowania inteligencji z wiarą w Boga są bezsensowne ze względu na nieweryfikowalność wiary na płaszczyźnie metodologii naukowej.

    Kolokwializując: to się czuje, a nie wie.

     

    A jak z wiarą u polskich naukowców? Jest badanie:https://www.kul.pl/files/1479/rp201/03_pl_roczniki_psychologiczne_t._20_2017nr_1_art._a._golab_to.pdf

    Mały fragment:

    Najobszerniejszym  naukowym studium światopoglądu polskich naukowców jest badanie Marii Libiszowskiej-Żółtkowskiej (2000). Wysłała ona pocztą ankietę do 960 samodzielnych pracowników naukowych. Otrzymała 447 odpowiedzi (około 47%). Prawie dwie trzecie badanych (64%) stwierdziło, że wierzy w Boga, przy czym 25,3% określiło swą wiarę jako głęboką. Niewierzących było 19,7%, badaczka wyróżniła wśród nich dwie podgrupy: odczuwających związek z Kościołem (13,7%) oraz informujących o braku takiego związku (6%). Mniej liczne okazały się grupy „niezdecydowanych” (3,1%), „obojętnych” (5,6%) i „deistów” (7,6%). Najwięcej wierzących profesorów zajmowało się naukami rolniczymi (85,7%) i medycznymi (70,7%). Więcej niż dwie trzecie wierzących było wśród profesorów nauk technicznych (67,8%) i matematyki (66,7%). Wierzący stanowili większość również w trzech kolejnych – pod względem wielkości omawianego wskaźnika – grupach profesorów (dziedzina sztuki – 60%, nauki humanistyczne – 58,5%, nauki przyrodnicze – 56,8%). Najmniej wierzących (50%) było wśród ekonomistów.

    @darekp

    Jestem ciekaw gdzie umieścisz czytelników Gazety Polskiej Codziennie, W Sieci, itp.;)


  11. 7 godzin temu, mankomaniak napisał:

    Nie wiem dlaczego Czechy mając 60% ateistów nie mają wyższego IQ - to paradoks

    Jak teoria się wali, to się to eufemistycznie nazywa paradoksem.:D Dorzucę tobie jeszcze jedną anomalię:D: USA: najbardziej religijny kraj Zachodu.

    7 godzin temu, mankomaniak napisał:

    A już wiem - w krajach południowych występuje większy fundamentalizm religijny i stąd ta przepaść. Tam gdzie nie ma tego, różnice się zacierają czego przykładem są Czechy i Polska.

    I to ma tłumaczyć ten brak "twojej" korelacji.:blink:

    O Boże, czemu temu ateiście odebrałeś |Q.;)


  12. 55 minut temu, mankomaniak napisał:

    pokazałem dowód, że głupota rozumiana jako kombinacja niskiego IQ z niskim poziomem wiedzy znacząco koreluje z fundamentalizmem religijnym.

    Bredzisz dalej w oślim już uporze. Wierzący w swej masie mają niższe IQ, z wielu względów (w tym statystycznych) to oczywiste, ale nie niskie jak kłamiesz! 

    Np. ty masz IQ 88 a teista IQ 84, (takie różnice wykazują badania). Jesteś statystycznie  mądrzejszy:D ale nie mądry, a teista nie jest jeszcze głupi.

     


  13. 16 minut temu, Afordancja napisał:

    chyba sensowniej, było by porównać w ramach danego społeczeństwa.

    Ubiegłeś  mnie.

     

    W związku z powyższym@mankomaniak czyżbyś statystyki nie czaił? Czy świadomie ale naiwnie manipulujesz? Bo ja te moje "kilka punktów różnicy" odniosłem do jednego kraju.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...