Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

czernm20

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    231
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez czernm20

  1. @peceed Nie jestem humanistą, tylko filozofem. Nie studiowałem literaturoznastwa. Mam 3letnie studia w trybie niedokończonym. Wiele rzeczy sam zrozumiałem, okazuje się, że dla większości przypadków wiedza najważniejsza nie jest jawna: tylko warunkowana pod pewnymi względami. W filozofii większość rzeczy jest niejawnych. W fizyce chyba także? W matmie zaś używa się symboli zamiennych dla zdań, natomiast jej podstawą jest logika: te znam. Chciałem i tak sobie wyobrażałem, że była by to nić porozumienia. Jednak w dzisiejszych naukach obowiązuje symetryczna teoria wszystkiego gdzie płynnie przechodzi się od fizyki do matematyki a metateoria jest... ? Dobra, patrzę "This paper has been removed from SSRN at the request of the author, SSRN, or the rights holder." ale wierze, że taki mechanizm istnieje. Teraz logicznie chciałbym ustalić wzór i kwantyfikatory: istnieje dla wszystkich (ogólny), czy dla wybranych (ogólny)? Ja suponuje, jak zdrowy rozsądek mi nakazuje: nie istnieje dla wszystkich a tylko dla tych krótszych liczb z mniejszą ilością cyfr.
  2. czernm20

    Głosuje na PiS

    W Legnicy, gdzie zamieszkuje jest tego typu sprawa: 22 lata rządził Pan Prezydent Tadeusz Krzakowski z wykształcenia nauczyciel. Rada Legnicka nie chciała poprzeć wniosku o ustanowienie patronem miasta św. Piotra i św. Pawła w Głogowie tym patronem został św. Mikołaj za poparciem prezydenta. W obecnych wyborach startowało kilku kandydatów: 1. Krzakowski z SLD (i poparciem Kwaśniewskiego 2. Bartłomiej Rodak (SLD i jego ojciec w SLD) 3. Maciej Kupaj (PO) oraz 4. Joanna Śliwińska-Łokaj (PiS). W zeszłym roku w 2023 głosowałem na Magdalene Weronikę Czuchrytę w trosce o emancypacje. Jednakże zdradziłem swoje ideały, bo miałem w planach głosować na PiS. Popieram ogólnie starą partię: Chrześcijańską Unię Jedności (prześmiewczo Chiena), Endecje oraz Partie Centrum. Dzięki tym partią w Polsce nie wprowadzono nigdy postulatów eugenicznych takich jak program T4 czy holocaust a co chciała narzucić EU. Uważam PiS za Partię Centrum. Jestem świadom do czego prowadzą nastroje społeczne np. sprawa Eligiusza Niewiadomskiego i przepięknego prezydenta Gabriela Narutowicza (cyt. "Niech Pan Bóg wybaczy Wam ten ciężar, któryś Cie na me barki włożyli"). Jednak warto pamiętać o zamordyźmie jaki wówczas wprowadził PPS, o prześladowaniach endecji: skończyło się to... mordem. Nie pozwólmy, aby się to powtórzyło. Mam takie wrażenie i poparte jest ono statystykami, że holocaust był wynikiem wyborów w Niemczech: wygrał Hitler a poparcie miał w protestanckiej partii. To Luther w swoich pismach jawnie namawiał do palenia synagog. Katolicy niemieccy głosowali przeciwko Hitlerowi. To jest ważny punkt historyczny; dało się tego typu zbrodnią zapobiec. Rewolucja a wcześniej reformacja to wynik propagowania poglądów Heglowskich; a później socjalistycznych opartych o Marksa (protestanckiego Żyda, który ze strachu przed śmiercią jak i Freud zmienił wyznanie, historia pokazuje nam podobne przykłady: umizgi Woltera i Kanta wobec Cesarza Pruskiego). Socjalizm i psychoanaliza to sprzeciw wobec sarmatyzmowi, podział na Rosję czerwoną i białą, na hołdowanie jednej i drugiej skrajności. Brak umiaru, brak rozsądku. Nie ma w Polsce obecnie partii prawicowej, gdyż Ruch Narodowy na swoich wiecach jak ten we Wrocławiu w 2023 roku 11 listopada skanduje o poparciu dla Lenina i Hitlera, nawołuje do zemsty za Wołyń; do mordowania Ukraińców a winą za to obwinia Prezydenta Ukrainy. Brak w tym rozwagi: problem i wyzwiska wobec osób tej narodowości narastały. Jednak tzw. brak asymilacji jest to wynik wadliwej polityki. Ludność z Ukrainy napływała do Polski od agresji na Krym w 2014 roku a nie od 2022 roku. Nie jest więc to prawdą co mówi na wiecach Ruch Narodowy, ponieważ ten problem nie pojawił się "z dnia na dzień", że "mamy więcej obywateli, którzy zajmują miejsca pracy" czy "pracują na czarno, nie płacą podatków" lub "wypierają polską kulturę i polski język". Tak, ja w 2014 roku zwracałem na to wszystko uwagę, gdzie byli wtedy Ci, którzy teraz najgłośniej krzyczą, że im źle? Czy nie krzyczą, bo im niewygodonie? Nie utożsamiam się z tym, to nie są poglądy prawicowe a przemoc nie jest wyrazem wolności. Nie o tym pisano w "Młodzieży Wszechpolskiej" piśmie prawicowym z czasów II Rzeczypospolitej Polskiej. Wręcz przeciwnie, dostrzegano sympatię wobec polskich Żydów i problematykę tych z Rosji, którzy nie znali np. języka polskiego. Wcześniej nie było Polski. A jeszcze wcześniej byliśmy My. I była Konstytucja. Pierwsza na całym świecie. Polska jako Ojciec Narodów, jako wzór, jako Imperium trzymające za pysk Rosję i imperializm. To jest prawica, czyli sprzeciw wobec pozbawienia wolności innych ludzi. Nie uważam też, że monarchia jest zła, jednakże gdy czytam postulatu Konfederatów i Korwinowców to wcale nie uważam tychże za prawicowe a za skrajnie lewicowe: hołdowanie maoizmowi, systemom takim jak Social Credit System (Zintegrowana Platforma Analityczna, https://youtu.be/SZ2YJCg8Ess). Sprzeciw wobec wolności, wobec demokracji. Próba ustanowienia nie tyle Naczelnika Państwa takiego jak "Piłsudski" i "Sikorski". A próba wprowadzenia dyktatury na wzór Białoruski. Błędne i opatrzne, ale pełne zrozumienia przez Pana magistra filozofii "Wodza" Korwina-Mikkego, ujadanie "na dnie oceanu żyją rurkowce". To jest oczywiste odwołanie do Platona. "Po­dob­nież, nie mając wcale pa­mię­ci, w żaden > spo­sób nie mógł­byś przy­po­mi­nać sobie, żeś daw­niej do­zna­wał roz­ko­szy obec­nej. Nie mając dalej praw­dzi­we­go po­glą­du na rze­czy nie umiał­byś w swej ucie­sze osą­dzić, czy się cie­szysz rze­czy­wi­ście, a po­zba­wio­ny wszel­kie­go lo­gicz­ne­go ro­zu­mo­wa­nia, nie mógł­byś prze­wi­dy­wać, że cię roz­kosz czeka w przy­szło­ści. I tak żył­byś ży­ciem nie czło­wie­ka, lecz ja­kie­go mię­cza­ka lub sko­ru­pia­ka, ja­kich dużo na dnie mor­skiem. Je­st­że tak, jak mówię, czy też ina­czej są­dzić można?  P. Jak­że­by to po­dob­nem było?  S. Czyż życie takie jest dla nas po­żą­da­nia god­nem?  P. Za­mkną­łeś mi usta, So­kra­te­sie, swo­je­mi wy­wo­da­mi." A sam Korwin-Mikke dziwnym trafem zasłynął jako ten, który nie tylko popiera system niewolników i Panów jak Hegel, ale również jako ta osoba od tzw. "ustawy lustracyjnej UB". Jego syn startował w wyborach w 2023 roku w Legnicy. Nie zagłosuję na niego, bo wiem doskonale, że to miało posłużyć wprowadzeniu skrajnej wersji socjalizmu a nie wprowadzeniu "wolnego rynku", bo np. jednych można zamienić na jeszcze gorszych. Sam Korwin w wywiadze przyznaje "Miałem portret Mao Tse-Tunga". Co uznać za mniej socjalistyczne? Głosuje więc na PiS a nie na prawicę, nie na socjalizm a na katolicyzm. Swego czasu Prezes Jarosław Kaczyński powiedział: w Polsce istnieje prawo rzymskie, filozofia grecka i Kościół. Poza Kościołem istnieje nihilizm [prawny]. W Legnicy i w Wałbrzychu istnieje zaś helotyzm ekonomiczny w postaci Specjalnych Stref Ekonomicznych. Tak, bo w II RP były sklepy a teraz są już nie markety a dyskonty spożywcze i budowlane. Nie doradzi Ci nikt co masz robić i nie kupisz niczego od człowieka, który ma własny biznes. B2G a nie B2C. PiS wiele rzeczy musiał wprowadzić, bo takie przyjeło wymogi UE jak np. zniszczyć polskie rolnictwo. To koncerny europejskie chciały na wzór USA, gdzie od wielu lat nie można normalnie siać pola tylko trzeba kupować rośliny specjalnie na każdy rok a nie zbierać z pola. Jak sąsiadowi coś wyrośnie, to zapłaci firmie od której kupił to ten, co wysiał. W USA jest tzw. "Alt-Right" a więc socjaliści od Ku Klux Klanów. Oni wprowadzili własny mini-holocaust na czarnoskórych i eugenikę, na wzór niemiecki. W USA zrodziło się pojęcie "drapieżnej orchidei" czy "übermensha". Nie w czasie III Rzeszy Rzymskiej (Niemiec)! Nie można pić deszczówki (rak wątroby), były traktaty a tu się niszczy Księżyć, wydobywa Hel3, wprowadza ukratkiem wojsko do kosmosu. A Polska ma wedle koministycznej UE i socjalistycznej USA, być landem niemieckim czy republiką rosyjską. Dalej jest jednak tak, że Polak to Pan w Białorusi, Polak to wandal dla Niemca, w Rosji to ktoś kto kradnie kobiety jako szlachcic. Polska góruje intelektualnie. Polska ma takich sojuszników jak Japonia, Chiny i Wielka Brytania (kraj germański?), a może Brazylia. Dlaczego nie spojrzeć na te problematykę niecodziennie? No więc realnie, wygra wybory Kupaj: - zabiorą stołówki parafialne (Caritas) - nie będą dbać o historię (zabytki jeszcze bardziej zbiednieją, brak rozumienia języka u młodych) To wszystko na poziomie samorządowym, bo to samorząd podejmuje dezycje lokalne a nie sejm i senat (argumentuje się przeciwnie, byle tylko). Druga tura, ja głosuje na PiS. Nie wspominam już o tym, jakie afery miał PiS a jakie afery ma PO i czym się różni katastrofa Giblartarska od Smoleńska: w obu przypadkach myślę, że to był błąd pilota. Jednak tak: nie chce tracić serwisów VOD, pamiętam jak w Japonii nasz Prezydent zrobił z siebie pośmiewisko. Wiem o ustawach tzw. kabotyn, o zamordyźmie. O zagrożeniach typu "poziom Charli", o tym jak działało Secret Service, o internowaniach. Brakuje mi II RP, tego ducha, tych korzeni. Nie chcę skończyć jak Łużyce, inny kraj słowiański z własnym językiem a obecnie Niemcy. Tam ten język wymrze. W gminie jest 60 osób wyznania Żydowskiego na 80 tysięcy mieszkańców. Nie ma już cyganów. W telewizji pokazują zwierzęta jak okazy "ten gatunek upolowaliśmy, tych zabiliśmy, ten gatunek wymarliśmy". Winię socjalizm i post-kominizm, system postprawdy, totalitaryzm a nie indywidualizm. To się zaczęło w Legnicy już z Hitlerem, gdzie socjaliści niszczyli stare budowle np. mury obronne aby zbudować Urząd Miasta, wprowadzili herb związany z rewolucją i tak dalej, obecnym pl. Wolności swego czasu nazwali to pl. Hitlera. Wybudowali prymitywne autostrady A4. Wciągali przymusem Polaków do armi, zarówno w Rosji jak i Niemczech. Nawet truli gazowymchlorem Polaków na froncie. Ten sam chlor stosowany jako uzdatniacz wody do picia, jako że w freonach, jako ten "halogen" razem z fosforem jest przyczyną dziury ozonowej i masowego wymierania. Jest on w polimerach jak czytałem, w środkach owadobójczych, w farbach, a jest to środek żrący. Jest w wodzie pitnej ten chlor. Nie ma na niego odtrutki, ptaki przez to zdychają. Kto to wprowadził, USA? Halogeny to też brom, fosfor właśnie, chlor (wchodzi w reakcję nawet z węglem aktywnym, z wodą, z octem, wodą utlenioną, sodą, wapnem). Dalej, tak samo papierosy: lekarze kiedyś zachęcali do palenia papierosów, a nawet legalizowali zabawki z Polonem. Polska tylko na tym traci. Moda na palenie po pracy to myśl USA, tak samo na żarcie w oborze: KFC, McDonald. Tzw. "wiadra z jedzeniem, dla zwierząt". I kobietą zakazywało się palenia właśnie poprzez to, że wykreowano wizerunek męski jak pali papierosy. USA wprowadziło umieszczanie homoseksualistów w zakładach psychiatrycznych. (Chociaż odsetek AIDS zawsze jest tu większy, bo nie używają prezerwatyw). A nie tak dawno tam zginął Goerge Floyd, został zastrzelony. Ten sam schemat radzenia sobie z marginesem wprowadzają w Polsce, widać to po natłoku informacji związanych z filozofią prawa. Na zdjęciu pies Blondi/Wolf i córka Göbelsa. Trzyma kwiaty. Proszę zobaczyć: czy warto było wprowadzać ten socjalizm? Czy ludzie żyją dłużej? A może mamy doczynienia z gr. "polemos", podziałem na niewolników i nadludzi. Nie wydaje mi się, aby osoba z ZD była obdarzona mniejszym intelektem niż córka Göbelsa i ten pies. Wszystkie te istoty mają ten sam intelekt, ale żyją inaczej. Każda z nich ma predyspozycje do bycia nadrzędnym: intelektualnie. Każda w równym stopniu. Głosuje na PiS, na Joanne Śliwińską-Łokaj. Ma coś związanego z perfumami, jakiś zakład i tak dalej. Może zmieni wreszcie ten nieuporządkowany Herb Legnicy, od herosa III Rzeszy tj. Ambrożego Bischena. A może to UE jednak przegra, nie będzie Hitler miał racji doprowadzając do bratobójczych walk jak np. na froncie niemiecko-rosyjskim gdzie po obu stronach walczyli Polacy, że to tylko "śmieszne 100 milionów Słowian" za które miałby się wziąć zaraz po "6 milionach Żydów". Oczywiście zabijając Żydów jak on to, socjalista pisał "humanitarnie" (zresztą czytywał Schopenhauera), a także "wprowadzając plan zniewolenia i wymordowania Słowian". A dzisiaj widzę "krzyże celtyckie", nielegalne symbole których nikt nie penalizuje a są niekonstytucyjne a także "sierpy i młoty", które zabrania usuwać m.in. w Legnicy ta Ambasada Rosyjska z którą trzeba się kontaktować w tej sprawie i ona wtedy "zezwala/niezezwala". A też gwiazdy radzieckie, pomniki przyjaźni polsko-radzieckiej, pozostałości po bolszewikach (czerwona rosja), a też sfastykę/swastykę. Te symbole kibice rysują na murkach, a na tych kibiców później policja liczy, bo sama bawi się w tzw. "spooters", czy cokolwiek. Postmodernizm? Czekam aż Zamek wyburzą, Papież zniknie a ludzie będą żyli w obozach przy domach a nie marketach. Ponoć są plany wybudowania takich osiedli, że wychodzisz i idziesz do pracy kilka metrów, wracasz, nic nie mówisz bo nie znasz języka żadnego, i tak codziennie a robisz do wychodka który jest prysznicem. Śmieszne co? Powiedz to córce tego Pana na zdjęciu. Może ona "sobie tego życzy", ale wiem, że raczej nie rozumie Platona.
  3. § Chłopaku, od tego jadu ludzie dostają niejednokrotnie raka. Tak samo się eksploatują. Gdybyś się słuchał? Łamiesz przykazanie "Nie zabijaj". § Taki sam jak i Ty, ditto: https://nowosci.com.pl/zmarl-janusz-kucharczyk-autor-rymowanej-historii-filozofii/ar/c1-17421761 Podobnie T. Komenda umarł na raka. Ja sam wiem, że taka eksploatacja jest szkodliwa. Spytaj matki.
  4. SNAF: Situation Normal All F. Jak dla liczby, która ma 100 zer chcesz sprawdzić czy jest liczbą pierwszą? @Astro Powinieneś poczytać Carnapa, a o fizyce pisał Arystoteles. Mnie bardziej interesuje tematyka liczb pierwszych: są one wzorcem powiązane z wyspą stabilności jąder atomowych. Właśnie Berkeley pisał, że istnieje "natura rerum" a jednocześnie stworzył teorie względności przed Einsteinem, pisząc niewybredne pastiże na każdego z matematyków. Carnap omawia jego teorie. O liczbach pierwszych pisało wiele osób, dla przykładu Rieman, który miał umrzeć wiedząc o swojej chorobie i rozwiązując problemy z biologii do ostatniej chwili podobnie jak Sokrates w Fedonie.
  5. Bzdury prawisz. Chciałem studiować też fizykę, zresztą jestem w ewidencji UWr na poziomie semestru zerowego. Nie mam czasu na chromodynamikę kwantową, bo czytam o zasadzie racji, analizuje teorie Berkeleyowską z punktu widzenia teorii eteru oraz tego jak miał się do tego Szanowny Albert Einstein. Zajmuje się Arthurem Schopenhauerem prywatnie i hobbistycznie. To był nawet adjunkt-lekarz i chyba chciał zostać kimś w rodzaju psychiatry lub buddy. Kłopot jest tego rodzaju, że to są argumenty ad hominem a ja z materialistą nie mam o czym dyskutować. Gardze Heglem czy Marksem, dialektyka marksistwoska czy materializm heglowski to są metody... Adolfa Hitlera czy Cesarza Prus na umocnienie władzy. Klasyczny Sokrates z Apologii się kłania. Dzisiaj się tak samo dyskutuje, posłuże się Mickiewiczem: plujmy na te skorupę... [Mickiewicz wypowiada to w odnesieniu do i wyłącznie polityki! Jako były więzień w carskim więzieniu!]. Chcesz prawdy i prawdziwych tekstów? Będziesz siedział. Ilu już ludzi tak miało. Nie za zbrodnie a za dążenie do sedna. Ja zrobiłem to za Ciebie. Poznałem w czym rzecz. Wyrobiłem sobie metodologię. Jaką powiadasz? Wiesz co to teoria zbiorów, co to metateorie? Zdaje sobie sprawę, że nie rozumiesz, że kiedyś każde słowo zapisywane przy pomocy matematycznych wzorów było słowem mówionym. Jeśli nie znasz języka to i logiki, a za tym idzie brak znajomości matematyki oraz fizyki. § Wracając do liczb pierwszych: common sense jest i tego się nie udowadnia. U Arystotelesa to jest rozum obiektywny oparty na zdaniu ludzi w ogólności. Skrajny sceptycyzm nie jest metodą wartą uwagi. Dalej, po co wchodzisz w dyskusję jak nie otworzyłeś linku nawet? Liczby pierwsze są powiązane z wieloma rzeczami: takimi jak konta z banku, które to szyfrują. Gdyby każdy wiedział to, każdy mógłby te liczby rozszyfrować. Co Ty, jesteś psem aby to tłumaczyć? Za przeproszeniem, ale mojemu ś.p. psu Iskierce ja takie rzeczy tłumaczyłem jak miałem czas używając właśnie takiego języka. 20 lat, traktowałem te jak córkę. Ona rozumiała i czasem coś tam dzięki temu przyszło do głowy. Co jednak, chcesz abym mówił do Ciebie jak do mojego psa? Daj spokój. Nie jesteś chyba analfabetą? Przeczytaj po angielsku co tam jest napisane.
  6. Obelga i ad personam czy ad absurdum oraz ad hominem. Tak, jesteś świadom tych obelg, ale co to tak naprawdę znaczy? Chcesz mnie pozbawić godności konstytucyjnej? Każdy email, który do mnie wysyłasz jest coraz gorszy. W rzeczywistości "ewolucja" to termin pozbawiony znaczenia. Kalając mnie sam sobie szkodzisz. Życzę Ci, aby tak jak i innym spotkało Cie dzisiaj jakieś ogromne nieszczęście a Twoje imię i nick przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Nie jesteś opiniotwórczy i nie będziesz. I jak dla Ciebie, to proszę zwracaj się do mnie per Pan Mateusz.
  7. Gilotyna służy ludziom, aby Ci mogli doznawać kary bezboleśnie. Guillotin też był lekarzem. Ciekawe jest, że szczepionka nie chroni go przed zarażeniem. Tak samo boje się szczepionek, które przecież mogą wywoływać chorobę. To nie paracetamol czy vicodin. A Matt Perry umarł od vicodinu, wszystko można... to nie Dr. House, co go łykał garściami.
  8. Ewolucja nie ma definicji, bo ma wiele składowych, które się wzajemnie wykluczają. Tak samo nie ma zdań "nielogicznych", bo nie jest to takie samo znaczenie jak "pozbawione sensu" bądź "fałszywe". Jeśli nawet w sporze o słowo, które i ja tak rozumiem jak i Ty to samo "udoskonalić" oznaczało by w ogólności "sprawić aby było trwalsze". Jednak co tu ma sie udoskonalić, jaki jest cel, jakie atuty? Racjonalizm domniemuje istnienie demiurga, bo jego twórcą jest Kartezjusz. Na podstawie scholastyki. A kolejno irracjonalizm nie może być metodą opisu świata. Same suche dane bez opisu są warte cokolwiek? Coś musisz z nimi począć a nie odłożyć w dowolne miejsce we Wszechświecie.
  9. "Zmiana w czasie" nie jest ekwiwalentem słowa ewolucja, które jest w kontekście artykułu pozbawione znaczenia. Zmiana w czasie to równie dobrze starość, erozja, amortyzacja a nie ewolucja. Ewolucja nie jest zmianą w czasie; ewolucja nie podlega zmianie i sama zmian nie wywołuje: nie takie są jej założenia. To, że organizmy zmieniają się w czasie zauważył już Anaksymander czy Anaksagoras i mówimy o jego "teorii ewolucji". Jednakże 1. Nie ma dowodów na te teorie a są to kwestie dogmatów. 2. O teorii Mendla czy Lamarcka nie myślisz w senie largo jak o zmianie w czasie. Tak jak gdyby faktem było to, że zakładasz zmianę organizmów w czasie jako tautologię: niepodważalną prawdę. Otóż nie jest to prawda, gdyż organizmy nie zmieniają się w czasie a tylko niektóre. Specjalnie sprawę uproszczę i nie będę się rozwodził nad definicją pojęcia gatunku (pięcie Achillesowej, Karola Darwina). @Astro faza. Przyjmując taką terminologię też powielasz schemat protestanckiego darwinizmu, zakładając w domyśle absolut heglowski (Boga, demiurga).
  10. Popatrz sobie na link, ta książka jest od wielu lat na stronie. Masz kompleks? Jestem wstanie zrekonstruować poprawnie dowolną teorię z pomocą filozofii. Czy uważasz, że polecałbym lub mówił coś, gdybym wcześniej tejże nie weryfikował? Oczywiście możesz tak uważać. Nie masz nawyku wysuwania poprawnych wniosków. Koniecznością jest założenie poprawnych danych wejściowych aby wyszła prawda przy implikowaniu logicznym i/lub użycie abdukcji. @KopalniaWiedzy.pl https://poradnikpisania.pl/jak-tworzyc-metafory/
  11. Trochę wolno myślisz. O liczbach pierwszych wie wszystko ten facet: https://yapps-arrgh.de/en/author/karl-heinz-kuhl/page/2/ Oczywiście da się te przewidzieć bo są powiązane z tzw. "wyspą stabilności" atomów. Da się ale nie da się chyba sprawdzić dla dowolnej liczby czy ta jest liczbą pierwszą.
  12. Ewolucja. Słowo oznacza tyle samo co "twe imponderabilia wywołują w mym ego dytyrambiczną akronomiczność w aspekcie gnostycznym..." a więc W-T-F. Jaka jest definicja lub etymologia tego słowa? Zmiana czegoś w czasie czy jest to może absolut kulturowy, owa magiczna ręka Boga? Blaga.
  13. Psychologia jest zmyśloną dziedziną nauki, jest to kartezjanizm. Psychologowie podobni są do pająków, którzy snują nić resentymentu. Antypsychologizm to jedyna słuszna droga w nauce a to XIX wiek. Rozwinięciem poglądów filozofów nowożytnych jest asocjacjonizm i atomizm intelektualny, filozofia wieczysta. Przykłady to sir Roger Penrose, Carl Sagan i Dawid Bohm. Świat to czterowymiarowy hologram a nie poligon.
  14. Bogu... to się nazywa "chora", czyli po grecku interwał. To Bóg nauczył się wzrokiem (zobaczył) odróżniać dobro od zła. Światłość od ciemności. Ciemność nie jest nazwana dobrą, a światłość jest dobra. Inteligencja, intelekt, mądrość (Haga Sophia, kogma), czy cokolwiek co ma związek z odróżnianiem przez zwierzęta oraz rośliny jednej rzeczy od drugiej jest wynikiem tej decyzji Ewy o zjedzeniu owocu poznania dobra oraz zła.
  15. Powinień być semestr dodatkowy na początek a nauka składać się powinna z 7 semestrów. Lekarz musi mieć świadomość historii swojego zawodu i móc być najlepszym. A teraz to i tak ściągi mają, wykorzystują telefony czy nieodpowiedzialnie zabijają pacjentów. Medycyna to teraz intepretowanie wyników krwi a nie logiczna metoda dedukcji, jak kiedyś. Zapach, ciało samo może sugerować chorobę. Filozofia medycyny jest dzisiaj bez wartości dla nich, liczy się śmierć i to czy uda się zabić pacje ta odpowiednio sprawnie aby wykupił każde badanie. Semestr zaoczny za moich czasów z filozofii to 1300 złotych a medycyny 11 000 złotych, zgadnijcie co wybrałem? Tak, filozofia medycyny w Polsce była kiedyś dobra. Dzisiaj to tylko patologia i testowanie na wschodnich europejczykach leków, aby się Niemiec nie struł czy Amerykanin. Tak samo robił Hitler, tak samo robili w Japonii i dalej tak jest. Wyjątek to np. Wanda Półtawska (Ravensbrück). Cierpienie zmienia perspektywe jak w tym wierszu "Na lipę".
  16. Kocham pieski. To ponoć rasa rzymska, wymieniona przez Pliniusza. Mali rzymscy legioniści czystej krwi. 300 czarnych psów ruszających na Scytów czy Słowian; Wandali. To ciekawe. A my co mieliśmy? Bursztyny? Niewolników w Polsce?
  17. Socjaliści to herezja podobna do tych ludzi, co organizowali wojny kwietne. Oni chcą się wzajemnie mordować i usunąć każdy gatunek z ziemi inny niż biały człowiek. Zrobią to z pomocą homoseksualistów i czarnoskórych lub bez, to jest grecki polemos. Umyślnie wprowadzają też analfabetyzm. To Marks chciał zrobić z kobiety prostytutkę, aby mogła się prostytuować z całą ziemią? Marks to Żyd, który przeszedł na protestantyzm. Dla Hitlera napisał by wszystko, szczególnie, że Marcin Luter namawiał w swoich pismach do palenia synagog. Świetnie też sprawdził się w czerwonej rosji, gdzie również była rewolucja/reformacja.
  18. Chemia to upośledzony brat bliźniak alchemi, nasz rodak Michał Sędziwój otrzymał złoto. Potrzebny jest tylko kamień filozoficzny. I też te eksperymenty zostawiają ślad w przestrzeni na wiele lat. Tak samo też niektóre w nich są śmiertelnie niebezpieczne a nikt nie i formuje o tym Ziemian, że za 10 min planeta może przestać istnieć przez jakiś CERN. Tak jakby ktoś napluł w twarz tej bakterii, która pierwsza się namnożyła. Ps: bakterie są to dowody na brak ewolucji. Walka z Kościołem trwa w najlepsze.
  19. Jądro jest nieaktywne na Marsie i wygasłe. Nie ma sposobu aby tam zamieszkać. Jego powierzchnia jest radioaktywna. Za to ponoć już NASA zmieniła się w agencje wojskową a nad nią czuwa US Army, kolonizująca Saturna oraz jego księżyce. Ten bełkot jest równoznaczny z kanałami na Marsie. Nikt wam nie da dostępu do danych na temat kosmosu i jakichkolwiek innych. Dalej wierzycie z dobrą wolę US Army i infobrokering? Umiecie czytać czy wróżycie z kuli? NASA jest oszustwem, tak samo psychologia i medycyna. Jesteście testerami nowej wersji komunizmu, eugenicznego z dostępem do powszechnej prostytucji i analfabetyzmu. Zamiast obozów macie do dyspozycji obozy pracy i dyskonty spożywcze, usunęli wam wszelką manufakturę oraz mieszczan. Nie ma nawet gdzie naprawić butów a lekarze są już tylko po to aby stwierdzić zgon. To nie jest zabawne.
  20. Amerykański akcelerator RHIC ma przeprowadzić szereg testów naruszających jego parametry techniczne. Dla niektórych jest to rażące nadużycie, bowiem nie wiadomo, czym to się skończy. Jednym z niepokojących scenariuszy jest wygenerowanie przez zderzacz „dziwadełek” – egzotycznych cząsteczek, które mogą zmienić Ziemię w „martwą i ultragęstą kulę o średnicy 100 m.” Uczeni pracujący przy Zderzaczu Ciężkich Relatywistycznych Jonów (ang. Relativistic Heavy Ion Collider, RHIC), który znajduje się w Brookhaven National Laboratory na Long Island (Nowy Jork), badają zachodzące z ogromną prędkością zderzenia jonów pokazujące, jak mógł wyglądać wszechświat na sekundy po Wielkim Wybuchu. Otwarciu placówki w 2000 r. towarzyszyły identyczne obawy, jak w przypadku Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC). Wśród nich były apokaliptyczne scenariusze zakładające, że w wyniku eksperymentu mogą zostać wygenerowane czarne dziury lub egzotyczne cząsteczki, które „pożrą” Ziemię. By wyjaśnić narastające niejasności, w 1999 r. powołano komisję, która uznała, że uruchomienie RHIC nie będzie mieć skutków ubocznych. Przez kilkanaście lat dokonano wielu odkryć, napotykając m.in. na plazmę kwarkowo-gluonową, która odzwierciedla warunki z pierwszych sekund życia wszechświata. W ub. roku poinformowano, że mimo to placówka może zostać zamknięta. Wprowadzono jednak regulacje powołujące 9-osobową komisję, która oceni efektywność wszystkich laboratoriów finansowanych z pieniędzy podatników, w tym RHIC. Prof. Eric E. Johnson z Wydziału Prawa University of North Dakota oraz Michael Baram – emerytowany profesor Szkoły Prawa przy Boston University uznali, że jest to doskonała okazja do ponownej oceny kwestii bezpieczeństwa związanych z RHIC. Postulują, by przy okazji ewaluacji kosztów, stworzyć panel ekspertów, którzy ustalą, czy akcelerator nie stwarza zagrożenia… dla Ziemi. Powodem jest to, że operatorzy RHIC planują zwiększyć jego „moc” 18. razy ponad ustaloną normę. Jak mówią, ma to dostarczyć więcej informacji na temat rzeczonej plazmy kwarkowo-gluonowej i jej ewolucji w normalną materię. Johnson i Baram zwracają też uwagę na fakt, że RHIC operuje w znaczniej mniejszym zakresie energii niż powinien. Przeprowadzono już wiele tego typu testów, a w 2014 r. planowany jest eksperyment z mocą 7,3 GeV (gigaelektronowoltów) z oryginalnych 100 GeV. Paradoksalnie, jest to bardziej ryzykowne: „Rozważania teoretyczne wskazują, że najbardziej niebezpieczne zdarzenia mają miejsce w zakresie energii niższym niż ta, na której operuje RHIC” – wspominali eksperci w 1999 r. Najwięcej obaw budzi wygenerowanie podczas eksperymentu tzw. „dziwadełek” – hipotetycznych cząsteczek, które mogą zapoczątkować przemianę zwykłej materii w „dziwną materię”. Jak ujął to Sir Martin Rees – kosmolog i astronom pełniący funkcję Królewskiego Astronoma, pod ich wpływem Ziemia mogłaby przekształcić się w „martwą ultragęstą kulę o średnicy 100 m.” – Zwiększenie jasności oraz inne „ewolucje” w programie RHIC, jak przeprowadzanie zderzeń o różnym zakresie energii sugerują, że trzeba na nowo rozważyć kwestie bezpieczeństwa – powiedział Johnson portalowi Phys.org. – Przykładowo, w raporcie z 1999 r. zawarto uwagę, że eksperymenty przy wysokiej energii nie sprzyjają powstawaniu dziwadełek. […] Nie umiem powiedzieć, czy program RHIC jest aż tak niebezpieczny, że trzeba go zamknąć, ale wydaje mi się, że przy wstępnym oszacowaniu ryzyka zabrakło obiektywizmu. Całe szczęście, że tego typu obawy mają na razie jedynie naturę teoretyczną… Powiem szczerze, że widziałem wywiad gdzie jeden z naukowców pracujących w CERNie mówił, że wielokrotnie mieli obawy, że dany eskeryment może zniszczyć całą planetę. Oczywiście to nie przeszkadzało im aby się on odbył, ale z poczuciem niepokoju kontynuowali badania. Podobnie przed wybuchem bomby atomowej były różne "kalkulacje" jednak zakładano według niektórych nawet pęknięcie Ziemi i zanik wszelkiego na niej życia. Od wielu lat ostrzegam przed Helem 3, od 5 lat, że teren księżyca powinień pozostać nienaruszony a pakt o jego nienaruszalności nie obejmuje (bo, go nie podpisały) Chiny oraz USA. Wydobycie i eksploatacja księżyca może pozbawić nas życia, jest on nie tylko odpowiedzialny za pływy oceaniczne czy pomaga w nocy zbierać plony, ale jest on abnormalnym tworem. Jest to 13 obiekt pod względem wielkości w US, o ile za Plutonem nie ma innych planet takich jak Neptun. Wymieranie gatunków można tylko przyspieszyć, ale zniszczenie księżyca będzie równoważne z odebraniem życia wszystkim podobnie jak z dziwadełkami i innymi eksperymentami przeprowadzanymi przez CERN, o wątpliwym przeznaczeniu oraz obliczeniach prawdopodobieństwa. Dlaczego wojsko monitoruje przestrzeń nadksiężycową? Czy już kontrolują od wielu lat czy nie? NASA to agencja wojskowa? Wiecie dlaczego glony rosną w jeziorach a kiedyś przed PRLem nie było skażenia jezior? To wynik industralizacji. Podobnie od 20 lat deszczówka jest skażona a pokłady wody pitnej kurczą się. Picie deszczówki na całym świecie grozi rakiem wątroby a winne są temu korporacje. Co mają powiedzieć rdzenne plemiona odcięte od farmacji, medycyny? "Przepraszam, dostarczycie nam wodę pitną za którą zapłacimy, bo skaziliście te i od 20-24 lat nie możemy tejże pić?" USA ma monopol na wszelkie działania dotyczące kosmosu oraz innowacji technicznych. Wydaje mi się to niebezpieczne dla bezpieczeństwa zwierząt, ludzi i wielu organizmów. Wielu wyników eksperymentów nie da się przewidzieć. Dlaczego mamy ryzykować? Nie chcę, aby zarządzali nami psychopaci. Kościół był jaki był, ale istniejemy od 2 tysiąleci. Lepiej powoli, ale bezpiecznie a nie ryzykując wielokrotnie życie i to w poczuciu nieświadomości wspierając maniaków, psychopatów. Wiele z tych rzeczy jest utajnionych a Polska sobie siedzi z założonymi rękoma. USA nigdy nie prowadziła wojny na własnym terytorium, dlatego prawdopodobnie pokutuje błędne przekonanie o nieomylności jego obywateli (łac. ex cathedra). Należało by zapobiec dalszej eskalacji monopolu, który w rzeczywisty sposób szkodzi środowisku oraz dobru publicznemu. Dobrostan Europy jest rozkradany przez wojsko, prowadzące wojny na naszym terytorium i na Bliskim Wschodzie. Ź https://www.nature.com/articles/nature.2013.14328 https://www.infra.org.pl/2014/02/14/dziwadeka-mog-zniszczy-ziemi/
  21. Się-ma, wyznaje asocjacjonizm i kieruje się maksymą Rousso "Vitam Impendere Vero". Założyłem kanał aby przybliżyć swoje doświadczenia filozoficzne, naukowe: https://youtu.be/aGsNPo2ywj4. Głównie interesuje się filozofią "Schopenhauerem" oraz Świętymi Ksiągami "Biblią". Mam ogromną ilość książek, czytam głównie poezję, literaturę faktu oraz metafizykę. Mam rozwiążanie dla owej "tajemnicy", o której ludzie boją się mówić. Tajemnica jest taka, że wszystkie zjawiska niewyjaśnione zdaje się tłumaczyć poprzez działalność państwową tajnych służb, fenomen czasu oraz zjawisko ukrytej warstwy tekstowej za którą odpowiedzialne jest cerebellum u człowieka, czyli trzecia półkóla. Tej ostatniej przypisuje się magiczne właściwości gdyż tam znajduje się trzecie oko, tj. oko ciemieniowe. Bo tematem taboo jest właściwie nie mówienie o tym, że każde zwierze pochodzące od gadów posiada liczbę oczu w postaci 3 oczu, a nie pary oczu. U gadów jest ono widoczne jako oko ciemieniowe a u ludzi jest ono w środku i ulega habituacji, być może służy jako receptor niewielkich ilości fotonów. To budziło domysły Egipcjan, stąd mit Ra i barki na której się porusza, ale to kwestia anatomiczna. Człowiek jest bardzo dziwnym stworzeniem, posiada też kubki smakowe w całym ciele np. w kręgosłupie, gdyż te receptory których mamy zagęszczenie na języku służą do pomiaru ph skóry i narządów wewnętrznych. Skóra dosłownie "smakuje" otoczenie i jest to ten sam proces, jednak na inną skale. Czym jest więc owy fenomen czasu? Przejrzawszy wszystkie filozofie: Platona, Schopenhauera, Kanta, Einsteina, Whiteheada, Witkiewicza, Leibniza, Kartezjusza... rozumiem czym jest ta właśnie metafizyka, chociaż każdy ma własną i własne założenia to ja mam właściwie pewność co do tego co nas spotyka w życiu codziennym i jaka jest osnowa tego zjawiska. Jest ona odpowiedzialna za fizykę, sny, telepatię, duchy, religię, koncept nieśmiertelności, telekineze i marketing, hipnozę, kult cargo, a znacznie więcej nawet. Jestem metafizykiem idealistycznym na wzór Schopenhauera. Wierzę, że czas jest wymiarem przestrzennym i razem z przestrzenią, tworzy przestrzeń czterowymiarową: wysokość, długość, szerokość i czas. Czas tak jak pozostałe wymiary jest liczbą i jest on nieruchomy sam z siebie, ale można przesuwać te przestrzeń. Jest to przestrzeń jednowymiarowa, jak pozostałe. Oto cała tajemnica. Wyobraźnia zaś jest więc rzutem trójwymiarowym, czterowymiarowego mózgu. Każdy organizm żyje w czasie, jakby Wszechświat był wyłącznie czterowymiarowy. Nie istnieje więc więcej wymiarów niż 4. Tak samo jak istnieją bryły Platońskie, tak istnieją bryły w czterech wymiarach i ten pozorny upływ czasu jest w rzeczywistości rzutem trójwymiarowym, czterowymiarowej przestrzeni. Tak samo jak istnieje przekrój czworościanu lub przekątna trójkąta, tak istnieje rzut trójwymiarowy. Nie istnieje więc ruch, wszystko jest pozorne jak opisał to z pomocą piłki Jerzy Berkeley w swoich dziennikach. Następstwa zjawisk w czasie są tylko gdy założymy upływ czasu, gdyby tego założenia nie poczynić, to wszystko działoby się jednocześnie i w tym samym momencie. Mielibyśmy wówczas całą bryłę jako czterywymiarową. Jednocześnie przeszłość i przyszłość pozostają otwarte, skoro to wyłącznie przestrzeń. Nie ma tu aporii, jest to bardzo trudne aby przekazać coś w czasie z miejsca A do miejsca B (informacje poruszającą się szybciej od prędkości światła, myśl, obraz). Jeszcze trudniej przekazać siłę, jak np. w filmie pt. Interstellar. Jeśli ktoś słyszał o tunelowaniu kwantowym, to jest to w gruncie rzeczy coś na zasadzie osi: X-nieokreślony, Y-nieokreślony, Z-nieokreślony, C-0. A więc X-długość, Y-szerokość, Y-wysokość, C-czas. Jednak ja nie jestem matematykiem. Jeśli ktoś tego nie rozumie niech kontempluje czym się różni zbiór pusty od zera. Dla mnie jest to "przestrzeń czasu zerowego", tym jest tunelowanie kwantowe. Wówczas obiekty mogą w takiej hipotetycznej postaci przenikać przez góry, przedmioty. A to tylko jedna z możliwości jakie daje nam czas jako przestrzeń, który istnieje wyłącznie jako liczba i w takiej formie. Skoro tak to może być teoretycznie nieskończenie mały, tak rozumieli go jako liczbę Pitagorejczycy. Nie ma najmniejszej jednostki czasu, jak i szerokości. Dwa wymiary to res extensia i rex cogitans, dosłownie to "rzecz rozciągła" i "rzecz myśląca". Nie istnieje u Kartezjusza koncept "ja" a tylko "dubito, cogito ergo sum" a więc "skoro jestestwo myśli, a myśli ponieważ zdolne jest do wątpienia" to "istnieje". Lepiej tłumaczy to Schopenhauer przyjmując założenia Platona. Podobnie opisywał te "wieczną przestrzeń" podobną do "aionu", Arystoteles. Używał takich pojęć, które przejmował Jerzy Berkeley jak "hypokejmenon" a więc "podstawa świata". Skoro czas jest przestrzenią i można go zmienić, to i Chrystus mógł mieć rację i nas przywrócić do żywych po śmierci. Jest nawet w Katechiźmie zapis, że nie wolno tego robić i należy się powstrzymywać od chęci "panowania nad czasem": "§ 2116 Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci PANOWANIA NAD CZASEM, nad HISTORIĄ i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie UKRYTYCH MOCY. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu." Panowanie nad czasem i historią rozumiem jako próba zmiany tego rodzaju historii oraz czasu. Należy odróżnić jednak "aion" i "kronos" gdyż to dwa różne pojęcia czasu. Podobnie Schopenhauer przyjmuje istnienie "poza czasem" pewnych ideii (gr. Idea, przedmiot) a też istnienie nieskończonego w czasie Wszechświata gdzie istnieje czas ad infinitum wsteczny. Chyba to dobrze rozpisałem i jasno? I wreszcie tajne służby są dobrze rozeznane w tym, potrafią eliminować niektórych naukowców, eksplorować kosmos, siać dezinformację, ludzi nieinformować. Upatruje to w tym, że powszechna edukacja istnieje tylko na potrzeby wojska, od czasów armii pruskiej. Prawa człowieka to tylko "mendacium". W publikacji ABW "High-tech assassination. Zabójstwa jako przejaw pozainformacyjnych operacji wywiadowczych." jest dla przykładu informacja, że FAPSI zlikwidowało pewnego naukowca jak w filmie "Mroczny Rycerz", który był fizykiem kwantowym wyłącznie dlatego, że posiadał zbyt duże wykształcenie i znajomość fizyki kwantowej. Został zamordowany bez wyroku. Nie jest więc tak, że skoro powszechnie istnieje czas i każdy jako tako wie o dwóch światach, to istnieją prawa lub jest możność ochrony takiej przestrzeni a nawet istnieją realne konsekwencje, które mogą sprowokować państwo do eliminacji. Należało by apodyktycznie przyjąć, że państwo może wyeliminować bezprawnie dowolną jednostkę (kwantyfikator szczegółowy) i grupę ludzi (kwantyfikator ogólny). Nie podlega ona żadnemu prawu a prawo gwarantuje armia a nie policja w Państwie. Stąd też możliwe eksperymenty na ludziach i eksploracja przestrzeni nadksiężycowej przez armię, są to działania bezprawne. Dodatkowo należy uważać, aby nie narażać się na tzw. "Gang stalking" czy masowe formy mesmeryzmu, narażenia na informacje podprogowe. Należy mówić otwarcie, szczerze, od serca i wyrażać się pełnymi zdaniami aby uniknąć nieporozumień, okazywać zrozumienie dla niewiedzy. Psychiatria dzisiaj pełni te samą funkcję co kiedyś inkwizycja, jest to straszak i zarazem forma ostracyzmu, złagodzenia kary, wora pokutnego. Ludzie nie są mili, istnieje nieprzerwane może przemocy. Większość chorób psychicznych to ludzie zdiagnozowani pod kątem "doświadczania przemocy" i często ta przemoc wymusza na nich różne zachowania. Zaprzestanie używania przemocy, kategoryzacji (gr. kategoryzować tj. stawiać zarzut prokuratorski) zwykle otwiera im rozum i intelekt. Grożba blokuje myślenie. Vitam Impendere Vero! Mateusz M. Czerniawski.
  22. Wiem, jak rozwiącać problem morderstw na cywilach w Polskiej Policji oraz pedofilii, jak w przypadku pedofili z Bytomia skazanych na 4 lata więzienia na nastoletnich dziewczynach. W wojsku od wielu lat jest osobny sąd dla osób wojskowych, a za czasów Piłsudskiego istniał jeszcze specjalny "krawy" kodeks, który mimo zamordyzmu w Młodej Polsce, trzymał umiarkowany reżim: i ład w Policji. To niesławny kodeks karny wojska polskiego z którego to możemy wyczytać ciekawe rzeczy. Przez ten kodeks na śmierć został skazany Witold Pitelecki oraz wielu ludzi działających w AK. Oczywiście działalność w AK nie wyklucza późniejszej pracy w komunistycznej infrastukturze, co jest pewną aporią dla IPNu w związku z odbieraniem emerytur. Gdyby taki kodeks obowiązywał to z pewnością moglibyśmy uniknąć wielu śmierci, niezdyscyplinowania, zażywania narkotyków przez Policję, brak szacunku dla religii/światopoglądu/filozofii innych. Fundacja Panoptykon nie musiała by wówczas pisać o tzw. "Doppelstadt", gdzie służby bezkarnie inwigilują obywateli. Także z pomocą dronów z termowizją, prześwietlającą budynki. Tak i podobnie maszynyści PKP są prawnie zobowiązani pod rygorem prawnym idealnie wymierzyć gdzie zatrzymać pociąg na peronie. Również i księgowi są obarczeni odpowiedzialnością karną, osobnym kodeksem. Gdyby jednak utworzyć inną instytucję daleką od ABW, BSW, Prokuratury Rejonowej działającej na podobnej zasadzie co Rzecznik Praw Obywatelskich, lub zostawić te sprawy Prokuraturze Wojskowej która nie współpracowała z danymi funkcjonariuszami i wiadomo, że nie obstawi się tejże jakimiś kolegami z studiów czy z pracy... widzę realną szansę powodzenia na poprawę sprawności aparatu państwowego. Kodeks Karny Wojska Polskiego przewiduje nie tylko karę śmierci po prostu, ale karę śmierci za brak dyscypliny i nie oddanie salutu przełożonym. Niektórzy marzą o strzelaniu do Policji, ale po co to robić skoro wystarczy pluton egzekucyjny? Oczywiście nie w postaci sądów kapturowych czy najmowanych oskarżycieli. Policjanci suma sumarum i tak są obarczeni ryzykiem śmierci zawodowej a przywrócenie kary śmierci dla osób mundurowych nie było by niczym dziwnym, szczególnie w przeddedniu zbliżającej się wojny: gdy są gotowi kolaborować z wrogiem publicznym takim jak ustrój koministyczny, bolszewicki, krajami takimi jak Rosja z którego to kaca 89roku, się nie wyleczyli i niechętnie usuwają pomniki przyjaźni polsko-radzieckiej jak czytami na stronie np. "lewicanarodowa". Dużą sympatie do ustrojów totalitarnych w tym komunistycznych przejawiają tzw. korwiniści a sama karykatura Marszałka również zachwala socjalizm. Szczególnie ten chiński czy północnokoreański, a także socjalizm hitlerowski. Czy tak naprawdę im tęskno do czasów gdy Koreę Północną odwiedzał gen. Jaruzelski? Wygląda na to, że tak się sprawy mają. Która partia więc zgodziła by się na ten postulat? Ja prywatnie jestem za endencją i jestem centrystą lub prawicowcem, cenie sobie wolność a nie socjalizm. Głosowałem jednak na "Nową Lewicę" z nadzieją na większą emancypację praw kobiet, tak się jednak nie stało. A nawet mam wrażenie, że do tej lewicy - powtarzając za Kaczyńskim - zawsze można doczepić SLD czy jakieś inne formy komunizmu oraz komunistów. Raczę przypomnieć, że mimo eliminacji starego kontrwywiadu przez Macierewicza, który doprowadził przez ujawnienie informacji niejawnych wielu agentów działających dłużej niż od 89roku, to zagrożenia są: § Czy kontrwywiad mścił się na ludziach deklarujących swoją przynależność do PiS? § Czy Smoleńsk to działania ludzi mszczących się na PiS, za destabilizację kontrwywiadu, tzw. dywersja. Przykład znany: zdradzony Sosnkowski próbuje działać dla bolszewików, mimo oddania dla kraju. W efekcie kończy tragicznie. § Czy alternetywą dla totalitaryzmu jest wyżej przytoczone zagadnienie? W okresie gdy kkWP istniał, poza ogólną sanacją i zwalczającą się endencją, w korzeniu istniało także zwierzchnictwo gen. Sikorskiego, który posiadał kontrwywiad. Wielokrotnie zdarzało się, że osoby zadeklarowane za Piłsudskim ginęły w dziwnych okolicznościach i często z brakiem poszanowania dla ich praw. Jednak lepiej kończyli Ci, którzy byli za Sikorskim. Obu panów miało specjalne obozy np. Berezę Kartuską, która jest dosyć znanym zagadnieniem. Tam trafiali często przeciwnicy polityczni obu Panów. Rozkład sił jednak w okresie Młodej Polski to nie było 1/3: część chrześcijańska, część dla sanacji, część dla reszty. Ciężko było powołać rząd. Jednak jakoś tak lepiej się żyło. Na ludziach ciążyło powszechne akceptowanie kultury osobistej i poczucia obowiązku, patryjotyzm. Co zrobimy za 20 lat jeśli nie podporządkujemy sobie Policji? Kolejna recesja, czyli zadłużanie Polski i jej upadek godospodarczy, wykupowanie kawałek po kawałku... i rozbiory? Są ludzie gotowi oddać życie za kraj, ale też tacy gotowi ten kraj sprzedać.
  23. czernm20

    O trancendencji

    Siema. Trochę czytałem Schopenhauera, Whiteheada oraz o asocjacjoniźmie (atomiźmie psychologicznym, tj. Hume, Lock, William James etc.) i słuchałem wykładów z "Jiddu Krishnamurti Fundation Trust", bo ten ostatni nic nie czytał; nie pisał książek (są raczej tylko transkrypcje jego wykładów). Mam kilka materiałów. W gruncie rzeczy wychodzi na to samo, że istnieje jakaś wola alias jednia Plotyńska, istnieje jakaś siła stwarzająca świat czy Bóg/demiurg, który sam siebie stwarza causa sui, co powoduje że otrzymujemy zgodność z mitem: greckie słowo na opowieść, mythos w skrócie mit. Tutaj w ramach logosu, pojawia się możliwość transcendencji i w zależności od koncepcji metafizycznej jest to różne w opisie, ale sprowadza się do tego, że w pewien sposób każdy z tych poglądów jest synkretyczny. Oddzielone od siebie społeczności tworzą koncept jednego Boga w tym samym czasie, dla egzemplifikacji to niech będzie: orfizm, chrześcijaństwo, stoicyzm. Być może jest to związane z położeniem gwiazdy polarnej, jak można wnioskować z Carla Gustava Junga opisującego tzw. rok Platoński. Jednak jest to dosyć płytkie spostrzeżenie i w gruncie rzeczy, trudno takie uznać za prawdziwe jak i samego Junga: przecież jak wielu, sypiał on z pacjentkami. There is only one fear You cannot understand yourself according to Freud or Jung, or according to me. Other people's theories have no importance whatever. It is of yourself that you must ask the question, is fear to be divided into the conscious and subconscious? Or is there only fear which you translate into different forms? There is only one desire; there is only desire. You desire. The objects of desire change, but desire is always the same. So perhaps in the same way there is only fear. You are afraid of all sorts of things but there is only one fear. - Jiddu Krishnamurti. u Schopenhauera znanego z dzieła, którego nie napisał i pochwały samobójstwa, której nie czynił oraz bycia nieuporządkowanym życiowo, co rozmija się z faktami biograficznymi mamy doczynienia; o ile nie czytamy rękopisu niesławnej erystyki, z trzema możliwościami osiagnięcia tej transcendencji. Jednak żaden z autorów nie tłumaczy właściwie do końca czym ona jest. Dla Schopenhauera świat fizyczny nie jest materialny, zawiera się on między immanentną wolą metafizyczną a transcendencją domniemaną jako dobro. Dla Krishnamurtiego sprawa wygląda zgoła podobnie: Freedom from The Know, fragment Most of our lives are outwardly disciplined by the demands of society, by the family, by our own suffering, by our own experience, by conforming to certain ideological or factual patterns - and that form of discipline is the most deadening thing. Discipline must be without control, without suppression, without any form of fear. How is this discipline to come about? It is not discipline first and then freedom; freedom is at the very beginning, not at the end. To understand this freedom, which is the freedom from the conformity of discipline, is discipline itself. The very act of learning is discipline (after all the root meaning of the word discipline is to learn), the very act of learning becomes clarity. To understand the whole nature and structure of control, suppression and indulgence demands attention. You don't have to impose discipline in order to study it, but the very act of studying brings about its own discipline in which there is no suppression. In order to deny authority (we are talking of psychological authority, not the law) - to deny the authority of all religious organizations, traditions and experience, one has to see why one normally obeys - actually study it. And to study it there must be freedom from condemnation, justification, opinion or acceptance. Now we cannot accept authority and yet study it - that is impossible. To study the whole psychological structure of authority within ourselves there must be freedom. And when we are studying we are denying the whole structure, and when we do deny, that very denial is the light of the mind that is free from authority. Negation of everything that has been considered worthwhile, such as outward discipline, leadership, idealism, is to study it; then that very act of studying is not only discipline but the negative of it, and the very denial is a positive act. So we are negating all those things that are considered important to bring about the quietness of the mind. Thus we see it is not control that leads to quietness. Nor is the mind quiet when it has an object which is so absorbing that it gets lost in that object. This is like giving a child an interesting toy; he becomes very quiet, but remove the toy and he returns to his mischief-making. We all have our toys which absorb us and we think we are very quiet but if a man is dedicated to a certain form of activity, scientific, literary or whatever it is, the toy merely absorbs him and he is not really quiet at all. The only silence we know is the silence when noise stops, the silence when thought stops - but that is not silence. Silence is something entirely different, like beauty, like love. And this silence is not the product of a quiet mind, it is not the product of the brain cells which have understood the whole structure and say, `For God's sake be quiet; then the brain cells themselves produce the silence and that is not silence. Nor is silence the outcome of attention in which the observer is the observed; then there is no friction, but that is not silence. You are waiting for me to describe what this silence is so that you can compare it, interpret it, carry it away and bury it. It cannot be described. What can be described is the known, and the freedom from the known can come into being only when there is a dying every day to the known, to the hurts, the flatteries, to all the images you have made, to all your experiences - dying every day so that the brain cells themselves become fresh, young, innocent. But that innocency, that freshness, that quality of tenderness and gentleness, does not produce love; it is not the quality of beauty or silence. That silence which is not the silence of the ending of noise is only a small beginning. It is like going through a small hole to an enormous, wide, expansive ocean, to an immeasurable, timeless state. But this you cannot understand verbally unless you have understood the whole structure of consciousness and the meaning of pleasure, sorrow and despair, and the brain cells themselves have become quiet. Then perhaps you may come upon that mystery which nobody can reveal to you and nothing can destroy. A living mind is a still mind, a living mind is a mind that has no centre and therefore no space and time. Such a mind is limitless and that is the only truth, that is the only reality. Dlaczego stwierdzam, że podobnie? Używając metalogiki, czyli zdań złożonych opisowych już tłumaczę: tak, u Schopenhauera jest bezczas nawiązujący do greckiego rozumienia czasu jako "aion, kairos, chronos" i idee są poza czasem jak u K., jednak podobnie jak i on, obu zakładają że czas płynie ad infinitum wstecz. Mamy więc logiczne dysjunkcję, ale brak odniesienia do rzeczywistości. Więc można przyjąć metafizycznie, że czas istniał od zawsze bądź, że czas zaistniał gdy już mógł: jak wtedy gdy razem z Chronosem, urodził się Fanes, pęd życia. Pytanie retoryczne: Istnieli jednak wcześniej Bogowie? U Schopenhauera jest więc zachęta do zgłębiania sztuki, bycia geniuszem oraz moralnego heroizmu: zostania altruistą; świętym. Ten ostatni koncept przypomina Kantowski dowód na istnienie Boga z moralności, ten pierwszy koncept dotyczy szeroko pojętej twórczości a geniusza i tak nikt nie zrozumie. Kto wie jaki geniusz może osiągnąć transcendencje i co właściwie to oznacza? A jak Wy rozumiecie ten geniusz? Dla Schopenhauera bycie geniuszem charakteryzowało się przez nonkonforizm wobec autorytetów, słabą pamięć oraz umiejętność tworzenia wzorców w zamplifikowanym tempie. Podjął on taką charakterystykę na przykładzie swojej pierwszech pracy o kolorach, gdzie wraz z Goethem wdał się w spór z Netwonem o naturę pryzmatu. Goethe zajmował się farbą, jednak w opinii publicznej spór wygrał Netwon. Schopenhauer jednak jako jego skrzydłowy z swoją pracą zachował się w biblioteczce Goethego, o czym informuje nas sam zainteresowany. Wiadomo, że Schopenhauer nie mógł uważać siebie za geniusza, jednak takie mniemanie spewnością o kimś podzielał, być może to właśnie Goethe, Kant i Platon ten geniusz ucieleśniali wraz z Jezusem i Buddą, osiągając transcendencję. Jednak nie tylko oni, bo jako kompatybilista łączący koncept wolnej woli z determinizmem nie uszedł on uwadze Einsteina, który go lubił parafrazować, też czytał Bhagavad Gitę a na dodatek w wieku 16 lat przeczytał Krytykę czystego rozumu. JEST TO DZIEŁO, UCHODZĄCE ZA PROBIERZ UMIEJĘTNOŚCI ROZUMIENIA TEKSTU NA POZIOMIE OLIMPIJSKIM. Tak więc Schrödinger z Einsteinem czytali, Schopenhauera. Jednak u Schopenhauera, który przecież rozważał naturę światła o ile dobrze pamiętam, jest mowa o "cieplikach" a więc fotonach odpowiadających falą podczerwonym ale też o falach światła. Czy to nie takie rozważania mogły naprowadzić Einsteina na dualizm natury światła? Więcej, Schrödinger ponoć na podstawie natury woli, stworzył i rozjaśnił pojęcie genomu. Jednak nie za bardzo było wiadomo, gdzie ten genom się znajduje. Odkrywcy modelu cząstki DNA, czytali Schödingera i można powiedzieć, że swój trud i odkrycie zawdzęczają poprzednim badaczom. A przecież to wszystko wydawać by się mogło: wiedza religijna. Sam Krishnamurti jednak nie wierzył ani w buddyzm, ani teozofię, ani guru, ani stereotypy. Poucza on, że medytacja to nie jest forma religijnej modlitwy, a specjalnego rodzaju ćwiczenia. Ludzie myślą, że medytacja to rytuał religijny który sprawi, że siedząc zdobędziemy się na jakieś mistyczne doświadczenie, bądź uspokoimy się i w ten sposób będziemy praktykować zen. To blaga. Tu opis medytacji: So we are asking: what is meditation? And why one should meditate? Is it natural? Natural - you understand? Like breathing, like seeing, like hearing. Is it natural? And why have we made it so unnatural? Taking postures, following systems - Buddhist meditation, Tibetan meditation, Christian meditation - you understand? The Tantra meditations - you don't know them, perhaps, some of you may know, and the meditations set by your favourite guru - right? We are asking aren't all those really abnormal? Right? Are you following? Why should I take a certain position to meditate? Why should I practise, practise, practise, to arrive where? You understand my question? To follow a system: twenty minutes in the morning, twenty minutes in the afternoon, twenty minutes in the evening, to have a quiet mind? Having achieved a little quiet mind I can go off and do other mischief all day long. These are actual facts I am telling you. Is there a way of meditating which is none of these things? You understand my question? Up till now we say meditation is to quieten the mind, first, to have a mind that is capable of observation. To have a mind that is completely centred - right? Completely concentrated - right? So that there is no thought except one thought. Right? One picture, one image, one centre upon which you are looking - right? I don't know if you have gone through all this? The speaker has played with them. For half an hour for each of these meditations, ten minutes, five minutes and they meant nothing. So you have to go into this question: who is the controller and the controlled? You understand? Are you getting tired? Our whole life, if you observe is this: controlling and not controlling. Right? I must control my emotions, I must control my thinking. I can only control my thinking by constant practice. And to practise I must have a system. The system implies a mechanical process, making the mind mechanical, more and more and it is already mechanical now but we want to make it much more so that it gradually becomes more and more dull. We go through all this - right? Why? If you are meditating according to TM - right - or according to somebody else, why? Because you want to have an experience either through drugs, and you know drugs do you harm, therefore you put that aside, but by practising something you will experience something else - right? I do not know if you have all gone into the question of experience; why human beings are demanding experience. Either the mind is asleep, therefore experience means a challenge - right? Or the mind is awake and therefore doesn't need an experience. I don't know if you are following this? So you have to find out if your mind is asleep, or bored with the experience that you have, sex, drugs, and all the rest of the experiences, you want something far beyond all that. Because you are always craving for experience, more delightful, more extravagant, the more communicable and all the rest of it. Why does the mind demand experience? Ask yourself please. There is only one thing: a mind that is very clear is free from all entanglements of attachments and so on, such a mind is a light to itself - right? Therefore it doesn't want an experience, there is nothing to experience. You cannot experience enlightenment. The very idea of experience, it is such a stupid thing to say, "I have achieved enlightenment" - it is really dishonest. You cannot experience truth because there must be an experiencer to experience - right? If there is no experiencer there is no experience at all. I wonder if you see that? But we are attached to our experiencer and therefore we are always asking more and more and more. So meditation generally as is accepted now, is the practice of a system, breathing properly, sitting in the right position, the lotus position or whatever position you take, wanting or craving for greater experience, or the ultimate experience - right? This is what we are doing. And therefore all that is a constant struggle - right? A never ending struggle. This never ending struggle which is hoping to end all struggles. You understand? Look what we have done. I am struggling, struggling, struggling to end struggling, which is sometime in the future. Right? See what tricks I have played on myself. I am caught in time - right? I don't say, "Why should I struggle at all?" If I can end this struggle that is enlightenment. You understand? To have no shadow of conflict. But we do not want to make all those efforts. We are caught in time - right? And to be free of time is to be free to have pure observation, and then the mind becomes extraordinarily quiet. You don't have to make the mind quiet - you understand? If you end all conflict the mind naturally becomes quiet. And when the mind is absolutely silent, without any movement of thought, then perhaps you will see something, perhaps there is something sacred beyond all words. And this man has sought everlastingly, something that is beyond measure, beyond thought, which is incorruptible, unnameable, eternal That can only take place when the mind is absolutely free and completely silent.
  24. Znajdują się relikwie Świętego Mikołaja też w Głogowie. W Legnicy jest fragment z drzewa krzyża. W Wrocławiu jest relikwia Świętej Doroty. W Poznaniu jest miecz Świętego Piotra a w Węgrowie jest lustro Twardowskiego, gdzie można przywołać finalnego bosa diabła: odważą się tylko Ci, którzy mają pełne eq. Ogólnie to interesuje mnie tak bardzo jak ołtarz poświęcony kultom byka, chociażby Ołtarz Zeusa w Grecji. Świątynia Haga Sophia w Konstantynopolu... byłym... teraz to Turcja. Deus vult? Jak czytałem Apokalipse, to bardziej mi pod obraz Antychrysta pasowałby Apollo z Zeusem, aniżeli Szatan-anioł JHWH.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...