Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

czernm20

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    231
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez czernm20

  1. czernm20

    Imię Bhaga

    Czy wzywając imię Boga mamy szansę na przyjście Boga do nas czy raczej jest tak, że wzywając jego imienia zjawi się ktoś kto wyznaje wiarę w tego Boga? Jak to rozstrzygnąć, czy rzeczywiście są jakieś sposoby aby JHWH przyszedł do nas bezpośrednio? Jestem filozofem i to nie jest pytanie dotyczące religii, czy teologii.
  2. czernm20

    Średni Iloraz IQ

    Według badań, średni iloraz IQ w Polsce to 67-97 IQ. Oczywiście ja sam nie zgadzam się z tym, że można sprowadzić człowieka do dwóch cyfr bądź trzech, gdyż to zadanie eugeniki. Jednak taki test wymierza pewną wartość a IQ nie musi być wrodzone w całej mierze a jednak może być wynikem analfabetyzm, bądź analfabetyzmu wtórnego. Ja często zastanawiam się czy mam IQ około 70 bądź coś w tych okolicach. Nie wiem gdzie musiałbym taki test odbyć i u jakiego psychologa, aby był on wymierny. Gdyby to nie był tani chwyt abym wydał 500 zł na badanie i aby mi tam wpisano, że mam ile sobie zażyczę tego IQ. To było by oszustwo. I tak Artur Schopenhauer a później za jego przewodem Maurycy Maeterlinck pisali o inteligencji roślin. Tu rozumiemy inteligencję jako niem. Verstand. Człowiek w tej filozofii sprowadzonyby został do dwóch władz poznawczych: Rozumu i inteligencji. Oczywiście Schopenhauer to zalążki dzisiejszej miary, natomiast są teksty które uznają go za ojca psychologii, która wywodzi się bezpośrednio z filozofii. Proszę sobie wyobrazić, że gdzieś czytałem o IQ Ameb. Zmierzono te w ten sposób, że z pomocą pola elektromagnetycznego możnaby usunąć pamięć ameby. Mniej więcej IQ ameby to iloraz 4, w stosunku do człowieka? Tego nie podano w artykule. Proszę nie pytać. Jednak taki pierwotniak ograniczyłby swoje ruchy do 4 pozycji logicznych, 4 stosunków względem świata zewnętrznego. To niesamowite, że ten organizm potrafi sobie pozwolić na 4 różne działania które może zaplanować. Natomiast niedawno na swoim profilu na youtube, zapisałem ciekawą notatkę a właściwie post dotyczący też i bakterii. Nie udostepnie go aby nie usunęli mi wątku. Bakterie posiadają w skrócie złożone zdolności poznawcze a działając w grupie w moich mniemaniu mogą tworzyć złożone sieci zależności pozwalające im na dogłębną analizę świata. Porozumiewać muszą się one z pomocą związków chemicznych. Ten pierwotny język jest na wskroś przepełniony logiką. Powiem szczerze, że zdolność przetwarzania informacji nie zawsze jest zależna od mózgu. U osób posiadających dyfunkcje narządu mowy, bądź ośrodka mowy w mózgu zdolność przetwarzania informacji będzie niższa. To oznacza, że wystarczyło by odwrócić zależność i usprawnić zdolność organizmu do przetwarzania słów: tym samym informacji. Nawet psa możnaby nauczyć mówić w języku polskim, o ile nie znajdziemy jednostek które to potrafią. Oczywiście narząd mowy nie będzie pozwalał psu na posługiwanie się jezykiem w sposób idealny, a będzie to sprawiało psu być może kłopot. Jednak może on wypracować analogiczne metody względem naszego posługiwania się językiem gdy damy mu czas. Narząd jakim jest język u innych ssaków bowiem jest szorstki i nie pozwala na artykułowanie słów jak to się dzieje u człowieka. Co zauważamy? Nawet owady potrafią używać wyrazów dźwiękonaśladowczych a pająki z pomocą odpowiedniego rodzaju komunikacji demonstrują nam swoją wole z pomocą gestów. Przecież one też mają mózg. A gesty to i cerebellum, które może wspomagać proces przetwarzania informacji słownej opartej na języku. Ważne jest nie to co ktoś mówi, a co chciałby przekazać. Takie założenie a priori pozwala nam na zrozumienie absolutnie każdego człowieka, o ile jest wstanie zamanifestować swoją wolę. Nie potrzebne jest tu natomiast wikłanie go w proces rozumienia zasad języka polskiego. Otóż nawet Pitagoras mówił, że każde zwierzę posiada osobowość. W języku angielskim funkcjone termin "non human person". Traktowanie zwierząt per bezosobowo, to kartezjanizm a nawet antropocentryzm. Jednak co jeżeli przyjąć założenia takie, jak znajdziemy w Biblii? Duchy? Osoby? Być może będziemy musieli uznać, że tak jak Pitagoras doświadczył momentu w którym pozdrowiła go rzeka co mogliby zaświadczyć ludzie idący z nim przez most, tak że ognisty krzak potrafi mówić. Niebywałe. Być może osobowość a raczej termin jakim jest "duch" co obdarza go pewnym rodzajem kierunku w którym podąża, wektoru można zegzemplifikować. I tak Jezus mówi: proszę Boga o to, aby się stało. Wydarza się. Jednak jak to możliwe? Odpowiedź jest oczywista. Na zasadzie rozmowy dwóch monad, powstaje relacja diadyczna. A między monadami powstaje logos. Bóg mówi do choroby, powodowanej przez patogeny: wystarczy i ona ustępuje. Podobnie szamani potrafią rozmawiać z roślinami, bądź zwierzętami. Jednak aby istniał świat człowiek musiał wprowadzić niewolnictwo. I tak w Biblii jest napisane, że każda osoba wierząca jest niewolnikiem JHWH. Dosłownie jednak chodzi tu o niewolnictwo. Helotyzm społeczny i ekologiczny. Altruizm nie jest wskazany a reprezentują ten wyłącznie chyba rośliny. Ile zmieniłoby się w człowieku gdyby uświadomił sobie, że zwierzęta które zjada mówią a rośliny krzyczą i że dinozaury były gatunkiem rozumnym a wymarły? A już u Lovecrafta czytamy o jego antycypacji tych problemów w opowiadaniu "Cień spoza czasu" w którym wspomina cywylizacje inteligentnych pająków bądź chrząszczy, które przejęły schedę na ziemi po homo sapiens. A warto pamiętać, że homo sapiens to najbardziej agresywny gatunek człowieka, który zabił 8 pozostałych wraz z mamutami i fauną polodowcową. Dalej morduje.
  3. Mam pytanie, skąd się wzięło to określenie profesor, które pierwotnie oznaczało wyznawcę bądź czciciela? Było tak ponieważ uczono teologii na Uniwersytetach i sztuk wyzwolonych? Dlaczego "homo sapiens" bądź "ecce homo" oznacza łacińskie nawiązanie do Biblii. "Teraz jest jak my i zna podział na dobro oraz zło, jest stworzony na nasze podobieństwo" a więc "homo" tj. ten sam, natomiast sapiens od gr. sophia [mądrość, jak w filozofia — lubić, wiedzę]. A sapienta to też smakować, czyli wiadomo że od owocu. Człowiek chodzący jako wyprostowany, jest nieustannie czcicielem JHWH? Wiecie co oznacza ten zwrot? Nie pojawia się w pierwszym rozdziale Genesis a dopiero w drugim. Jego znaczenie jest objawione w wartości numerycznej, gdyż każda litera to cyfra jak w alfabecie rzymskim. Hebrajski jest natomiast językiem sztucznym, jak esperanto a nie językiem urzędowym lecz obrzędowym. Są opracowania na ten temat, to oczywiste dla osób władających klasyczny hebrajski że jest to język sztuczny a nie naturalny. Dla mnie też jest to dosyć oczywiste. Imię JHWH ma wartość numeryczną 26, rozbite jest to na dwa człony 10+5 6+5, a rdzeń jest utworzony od Hayah (jak tej marki kart SIM). Hayah to być. Błędnie jednak zakłada się i podaje do powszechnej informacji, że jest to "jestem który jestem". Wiedza ezoteryczna, dla wybranych jest oczywista. Chodzi o fragment Genesis 1:26. JHWH to inaczej "homo Deus", który jest odpowiedzialny a jego odpowiedzialność przejawia się z przyrodzonej zdolności odróżniania dobra i zła. A dodatkowo wspierają go charyzmaty jak telepatia, telekineza, jasno-widzenie. JHWH to cztery słowa w bezokoliczniku, oznaczające coś w rodzaju czasownika. Jest to nie do pomyślenia w języku polskim, ale patrząc po kolejności numerycznej wiemy, że 5 oznacza stworzenie (Ziemię, zwierzęta, Adama, to co wyszło przed słowem "bara"). 6 oznacza człowieka, a 10 odnosi się do liczby parzystej czyli tego kto daje stworzenie a zarazem parzyste = boskie. A więc w wolnym tłumaczeniu "El>Stworzenie, Człowiek>Stworzenie", a więc poetycko można powiedzieć "Duchowy Ojciec" a w znaczeniu: Ten co stworzył, obdarował Ciebie mocą stwarzania. Pokrywa się to chociażby z konceptem Heideggera tj. stellung. Czy Wy, nie-filozofowie jak zwał: ateiści, naukowcy, racjonaliści (od ratio, racjo: rozum), nihiliści (idealiści), będziecie dalej zaprzeczać że z mitu, greckiego słowa "mythos", zrodził się logos? Czy z opowieści nie zrodziło się słowo, zasada, logika? Pan Bóg się z Was śmieje, mówiąc "ego eimi" i chodzi po jeziorze, bo może. Natomiast wracając "El o him" pisane oddzielnie to chyba morze bądź ocean, natomiast pisane razem jest to dosłownie Elohim, więc Bóg (Bhaga). A czy to nie Wy mówicie: życie wzięło się z wody? Czy Chrystus nie mówił, że woda jest dla chrześcijan najważniejsza? A czy grzeszyć to nie znaczy potykać się, nie chodzić prosto? Czy z drzewa nie przyszli Adam i Ewa? Ja jestem żywą wodą, tj. źródlaną mówi Bóg. Słowo autorytet zaś, wiesz jaką ma genezę? Św. Paweł z Tarsu jeszcze jako Szaweł mordował chrześcijan. Grecki klasyczny odpowiednik, którym jest opisywany ten rdzeń słowa autorytet oznacza "głosem nieznoszącym sprzeciwu; w sposób grożący komuś śmiercią". Jan Paweł II powiedział: św Paweł mówi do nas ś m i a ł y m językiem i nie mówi zbyt, za wiele. Przed św. Pawłem nie istniało pojęcie takie jak autorytet, bo nie było wymyślone; opracowane. On to pisał listy przeciwko stoikom, chociażby używając zwrotów retorycznych, wypowiadając się śmielej niż "ex cathedra". Ponoć jest jego korespondencja z Seneką (uważanym za świętego chrześcijańskiego przez pewien okres) a sam Seneka to nauczyciel tego Nerona. Bawi mnie to, jak w wierszu Norwida: przez wszystko do mnie przemawiałeś panie... ... Panie, twojego w piersi mam i czczę Anioła, to rozwiąż jeszcze głos, bo Anioł woła! Proszę o klarowność na jaką sobie pozwalam, w mądrości i prawdzie.
  4. Szkło to też obsydian, tj. czarne szkło. Znane już 3 tysiące lat temu. W powszechnym obiegu jak podaje Andersen w "Królowej Lodu" jest dopiero znane w wieku XVII. Smutna jest ta baśn Pana Andersena, który opisuje śmierć chłopca chorego na nowotwór kości. Szkło to taki krzemień, SiO? Może być czarny jak mucha a może być nano szkłem, mniejszym od piasku, co? Krzem to budulec kosmitów takich jak skrzyp polny i jego kuzyni żyjący na ziemi. Te organizmy oparte na krzemie mogły kiedyś przylecieć do nas w postaci panspermi z meteorytem. Uważam zaś, że kosmici już dawno mogli odwiedzać ziemię a człowiek żyje na niej od miliarda lat i aby był posłuszny jego Bogowie wyrzeźbili na Księżycu jego podobniznę, "na nasz obraz" mówi pismo. Chodziło o rycinę na Księżycu, symbolu zniewolenia. Sami zaś patrzą jak ludzie wydobywają pierwiastki i mają siedzibę na Tytanie, a nasz Księżyc sprowadzili na Ziemię jako cywilizacja omega. Ludzie to klony jak w filmie pt. "Nie opuszczaj mnie" i kiedy im się nie będzie podobało zdetonują na Ziemi bombę w postaci Księżyca zrzuconego w otchłań naszej planety — 13 obiektu w US pod względem średnicy. A być może zabiliśmy Bogów? A może to nie oni nas sklonowali a Ci którzy wynaleźli lustra, a wcześniej też i komputery, medycynę. Muszą na kimś testować leki więc to nie łaska, tylko... ?
  5. Hejka, niesławny administrator tej strony zablokował mnie na Facebooku: KopalniaWiedzy więc uzyskałem świadomość poza matrixową. Tak tak, dokładnie, gdy zobaczyłem w jaki sposób używa emotikonek to pomyślałem, że jest to stary dziad. Nie zależy mi jednak na obrażaniu nikogo... tak sobie bez celu piszę. "Emoji z przymróżonym okiem" Więc koledzy, być może tu znajdzie się ktoś z mensy. Bywam tu i tam, dotarło do mnie że filozofowie mają swoje znaki rozpoznawalne. Dla przykładu jeżeli ktoś słyszał o Sokratesie, to zapytany o treść jakiejkolwiek filozofii gotów jest stwierdzić: wiem, że nic nie wiem. W rzeczywistości jest to zupełnie inne zdanie, gdyż to wyżej stwierdza jakoś rodzaj sofizmatu który mógłby nam zadedykować Gorgiasz lub ktoś jeszcze bardziej radykalny w poglądach. Jest to więc prosty sposób na odzielenie ziarna od plew, na odzielenie sporyszu od tego co nadaje się do dalszej konwersacji. A no i co dalej, to właściwie zauważyłem ogromne ciśnienie w gazetach. Bardzo trudno jest przebić się, chyba jestem już nie m ł o d y. A dlaczego tak? Czas się dla mnie zatrzymał i nie przerzygałem jeszcze shitem z telewizora, bo dzisiaj wszystko musi zawierać się w "nazwie" już wcześniej: bo ludzie nie mają czasu aby czytać książki. I tak nawet nazwa "filozofia" to dla nich romantyczna skłonność do refleksji, co jest bzzzdurą. Nikt tak nie myślał, nawet bandyta Hegel. Wszystko to jest wybrakowane w swoich formach, już nawet nie anglicyzmy są obecne ale pozująca wszędzie bezrozumność. Filozofia to nie jest żadna miłość, ani kłananie się komuś z tego względu że większość listów jest zakończonych: bądź zdrów, pozdrawiam, ślę ukłony. Czuje się, że ludzkość wchodzi w ostatnią wersję "Planety małp" i wszędzie są tylko jakieś potworki, które ociekają jak filozoficzne zombi ślinotokiem konsumpcyjnym. Ja umarłem już za życia, beton mnie dopadł. Obmówiono mnie już dawno. Na ch mi Platon lub Arystoteles? Na ch mi Schopenhauer? I tak nie dążę wytłumaczyć cymbałom co tam właściwie się zawiera, bo jak już dobiorę słowa to zaraz w opinii społecznej zmienią znaczenie.
  6. Będziesz żył z konieczności, ale nie będziesz sobie radził z bardziej skomplikowanymi problemami samodzielnie. Bardziej przypomina to zachowanie człowieka z filmu "Zranione duszę". Takie osoby często zaniedbują dom, przestają dbać o higiene, brak im hamulców moralnych, nie widzą granicy między dobrem a złem, a tego "pasożyta" traktują jak Boga i wydają na niego wszystkie pieniądze: w sensie takim, jakby miały dziecko czy xenomorpha który zmieniałby ich mózg jak jakiś pasożytniczy grzyb więc woleli by umrzeć niż nie kupić sobie alkoholu; drinka. Pamiętam Ryszarda, przyjaciela mojego taty który jak już był w szpitalu a sam wcześniej miał problemy natury psychicznej jednak wydawał się spokojnym człowiekiem być, nikomu nie wadzącym i spolegliwym którego ciągle zakrzykiwano ale tolerowano bo był to człowiek inteligentny (razem grali w szachy i nie tylko, dzieliła ich pasja i wspólna przeszłość), ten człowiek umierając w szpitalu do mojej babci czy kolegi mojej babci na pytanie czego sobie życzy odpowiedział, że chciałby piwo... a trzeba tu zaznaczyć, że miał już wszywkę więc kojarzysz co to mogło oznaczać? Zaraz po tym zmarł. Kolejna sytuacja to miałem "wujka" co go dobrze znałem, lubił pić piwo i wódkę. Bardzo dobry człowiek i też bardzo dobrze go wspominam, chociaż czasem miał swoje zdanie i był w tym bezkompromisowy ale wiedział zawsze co powiedzieć. Zmarł przez picie, z tego co mi mówiono to rak. A z tego co widziałem to pił zwykle piwo. Tak to się kończy. Osoby te pogrążają się samotnie w nałogu lub znajdują obok siebie kogoś. Zawsze jednak jest do droga która prowadzi donikąd. Sens życia zastępuje tym osobom dobre samopoczucie po wypiciu alkoholu. Jest to taki mechanizm, że te osoby mają dużo wspomnień w których się dobrze czują: jednak tylko po wypiciu alkoholu, więc pijąc próbują i to zwykle skutecznie przywołać te wspomnienia. Tak, widzę to mocny mechanizm uzależnienia. Ja sam jestem abstynentem ponieważ jeszcze przed przeczytaniem tego artykułu zauważyłem jak na kilka miesięcy potrafi mnie taka jednorazowa noc osłabić. Książek typu Heidegger czy Husserl, inne zawiłe, no miałem większy problem aby te zrozumieć. To niewielkie różnice jednak dające się zauważyć. Teraz wgl jestem na ubogiej diecie i mam wiele problemów ale to było jeszcze w czasach gdy dobrze jadłem. Także tak, zupełnie zgadzam się z treścia tego artykułu. Jednak do pracy nieintelektualnej teoretycznie nie jest potrzebna pełna sprawność fizyczna lub umysłowa. Tylko pytanie, czy warto tracić taką bezpowrotnie i potencjalnie zablokować dla siebie pewne możliwości? Ja odpowiadziałem sobie na to pytanie i wiele trzeba by było aby w mojej abstynencji musiałbym się złamać: ale abstynencja też nie musi być spowodowana przyjmowaniem leków a nie musi być też taka, że jak rodzi Ci się syn to się nie napijesz: no chyba, że jesteś alkoholikiem (wtedy nie możesz pić). Jest różnica: bądź nie picie alkoholu z wyboru, bądź nie picie alkoholu z przymusu.
  7. Możnaby to streścić prosto: implikacja prawdziwa, bo fałszywa. Jeżeli nie da się wniosków rozbić na fałszywe i prawdziwe, jak w tym wypadku, to znaczy, że zgodnie ze schematem implikacji jego treść w całości jest fałszywa. Z fałszu bowiem może wynikać prawda, a z prawdy tylko prawda i nic więcej. Szkoda, że w większości myślicie na opak, nie potrafiąc rozpoznać logiki w prawdziwym życiu. Jak twierdził Duns Szkot: z dwóch zdań fałszywych (sprzecznych) wynika każde inne zdanie. Dlatego wasza dialektyka Marksistowskie łajzy jest, huk warta. Jeżeli ktoś jest Marksistą, nawet ekonomicznym, to właśnie do niego kieruje swój manifest i nazywam go łajzą. ;) Paradoksalnie Marks był Niemcem i to narodowości Żydowskiej (wyjątkowo mimo filosemityzmu jakoś go nie uznaję, podobnie jak S. Freuda), ale żywo zainteresowany protestantyzmem interesował się Marcinem Lutrem.
  8. Właściwie to kojarzy mi się to z podziałem już istniejącym, na guzy złośliwe i łagodne. Te złośliwe są wysoce śmiertelne właśnie przez możliwość przerzutów. Nowotwór to taka bomba zegarowa, która rozsadza organy od środka. Bardzo to przykre Nie mylić że skutkami chemioterapii. Nowotwory nie powodują łysienia, wymiotów, niedokrwistości, nawet czasem zęby wypadają przez taki metrotreksat. Trzustki są najbardziej śmiertelne, też że względu na ważność organu. Tłuszczaki to guzy chyba mało śmiertelne. Duży rozstrzał...
  9. czernm20

    Rozwoj pojecia "Bog"

    Dla mnie paradoksalnie to człowiek tworzy Boga na swoje podobieństwo. Była nawet taka debata w średniowieczu: Dlaczego wcielił się w człowieka a nie tygrysa na przykład? To widać wszędzie, piramidy, trójca święta, gwiazda dawida. Tam wszędzie są trójkąty. Wydaje mi się to może mieć związek z filozofia Levinasa. Moja autorstka koncepcja mówi mi, że człowiek patrząc na drugiego człowieka patrzy prosto w samo centrum twarzy... a co tam jest? Nos. Jest to więc kult człowieka, a dzisiaj powiedzielibyśmy antropocentryzm, izraelocentryzm. To dziwne, bo słyszałem też odstępstwa, że nie jako chrześcijaństwo powinno być chrystocentryczne od niektórych Księży: jednak dopiero w refleksji, a nie dane od razu. Chodzi tu więc o potrzymanie gatunku ludzkiego, kult twarzy. Czy jest Bóg ponad to? Nie wiem. Nawet w Biblii ma on postać częściowo ludzką, Elohim (związany niezaprzeczalnie z wodą), czy Jezus (żywa woda) lub też chmura pod którą to postacią pojawia się w Ewangelii. Jest to więc kolejny element znajdujący się zawsze blisko człowieka, który jest życiodajny, prymarny. Człowiek sam składa się z wody. Być może to tłumaczyłoby, dlaczego w Starym Testamencie nie wolno upuszczać było sobie krwi (jak np. Świadkowie Jehowy). Jednak czy Bóg jakiejkolwiek religii istnieje? A może "ocean" to tylko przenośnia jego bezmiaru, wiecznej postaci, nieskończoności?! Wydaje mi się, że Bóg jest możliwy. Jest wiele argumentów za. Jednym z nich jest ten, że skoro nie ingeruje w świat to widocznie jest on doskonałym dziełem. Brak objawów Boga w świecie jest też argumentem za istnieniem Boga. W każdym razie ja nie zgadzam się na to, aby musiał on istnieć z konieczności: skoro istnieje z konieczności, to jednak coś go ogranicza, jest ograniczony. Bóg nie musiał stworzyć tego świata ani innego świata. Moim zdaniem ludzie od antropocentryzmu, niosący go w swojej czaszce tam gdzie niby znajduje się podświadomość (a jest taka?), wprowadzili ten błąd celowo aby prawdziwa natura Boga była zawsze ukryta. To jest w zwyczaju, że człowiek depcze nauki ojca i często depcze to co jest mu później potrzebne. Jest to więc bluźnierstwo aby przedstawiać jakikolwiek wizerunek Boga. Jeżeli istnieje, to nie przez modalność konieczności, ale "jest możliwy". Tylko w ten sposób uniknie się wielu niespójności. Dowód ontologiczny jest błędny, ale ta wiedza nie przeszkodziła filozofom nowożytnym rozwijać dalej tego dowodu. Czy to nie ciekawe, że tam właśnie, w tych meandrach poglądów są poukrywane "konie trojańskie"? Heh.
  10. czernm20

    Nowy Katolicyzm i nauka

    Witwicki w książce pt. Wiara oświeconych, sam protestant, argumentuje że człowiek wykształcony nie może wierzyć w Boga (być katolikiem). Inteligentny ateista lub wierzący prostak, tertium non datur. Lubie ten tekst, bo przynajmniej mogę wskazać źródło tych poglądów, skąd to pochodzi, skąd się wzięło. To oczywiście tylko spojrzenie tego autora a nie moje, ja mam w sercu treść Psalmu 53ciego.
  11. Przecież to jest jakaś kpina, jak chcesz przestać być manipulowanym przez media, to wyłącz telewizor i dzisiaj już powiem: facebook.
  12. Wczoraj oglądałem filmiki z psami w Internecie starającymi się naśladować ludzką mowę i to w komunikacji z właścicielem. Wcześniej oglądałem wykład dotyczący bezkręgowców i ich umysłu: okazuje się, że mózg pszczoły posiada bardzo złożone struktury a takie owady jak trzmiele można nauczyć grać w piłkę pokazując zasady gry tylko jednemu osobnikowi. To wszystko ciekawe, ale jednak nasuwa mi się wrażenie, że człowiek wiedział to wszystko od dawna a tylko sam siebie okłamywał. "Takie kłamstwo w dobrej wierze". Wszyscy się okłamujemy, bo wydaje się nam, że tak trzeba. Człowiek nie jest równy zwierzęciu.
  13. Cholera, kolejny powód aby nie jeść Karpia. Człowiek wydaje się "taki" malutki przy tym wszystkim. Jego umiejętności też przecenione, a trójca święta właściwie to wyraz antropocentryzmu. Bo czym jest chrześcijaństwo jak nie stawianiem Boga, ale człowieka na piedestał?
  14. Są jeszcze bakteriofagi oraz inne sposoby. nikt nie musi na to chorowac.
  15. Ilość uderzeń serca na minutę, ilość organelli komórkowych: mitochondriów w jednek komórce; w mięśniach i w tkankach, ilość kalorii dostarczanych do organizmu dziennie.
  16. Nie wiem czy to takie proste, ale roślinożerny mają wolniejszy metabolizm. Większe zwierzęta zaś mają zwiększoną liczbę mitochondriów. Bardziej aktywne zwierzęta również mają zwiększoną liczbę mitochondriów. Jeżeli chcesz uniknąć nowotworów to unikaj toksyn, źródłem wysokiego promieniowania oraz infekcji wirusowych. Połączenie takiej infekcji retrowirusem z jakąś toksyną i urazem fizyznym może wywołać nowotwór. Zobacz, jakie to proste jest.
  17. Nowotwory są uzależnione od aktywności mitochondriów... To taka zemsta jednokomórkowców.
  18. Wydaje mi się, że bardziej przypomina Aleka Baldwina, posądzonego o zabójstwo aktora.
  19. Te szczepienia to jakaś lipa. Osoba zaszczepiona nie musi przebywać na kwarantannie a osoba niezaszczepiona musi. Skoro tak, to czemu nie szczepią wszystkich służb mundurowych: policji, wojska, służby celnej, służby skarbowej? Przecież teoretycznie dawałoby im to odporność na wirusa.
  20. Wiesz co, mam podobne zdanie na ten temat. Co do postu, spekulacje na ten temat sa dozwolone ale moga zamglic temat i utrudnic wyprowadzanie dalszych wnioskow. Sa tylko trzy skamienialosci po niesporczakach, nie wiadomo jak zyli. Wykazujac skrajny sceptycyzm mozna nawet domniemywac, ze ozywienie takiego niesporczaka poprzez sztuczne odtworzenie jego DNA nie dawaloby nam jeszcze informacji o jego charakterze, sposobie zycia, reagowaniu w specyficznym dla niego srodowisku i tak dalej. Do tego nie wystarczy releksja ale potrzebny jest jakis rodzaj transcendencji ego. Ja jestem na skali jako osoba stabilna emocjonalnie, jednoczesnie uwazam za Arthurem Schopenhauerem klamstwo za krzywde, ktora czasem w szczegolnych wypadkach jest dozwolona, pozostajac jednak krzywda.
  21. Tak, naleze do tych co tylko teoria i tak, mam wiele fanow, co dziwne interesuje sie mna grono wielbicieli i na yt i nie tylko. Taki ze mnie zabawny czlowiek, ciekawy dosyc. Mam tak juz od podstawowki ze zawsze skupiam na sobie uwage. Dawkins to czub, razi mnie on i skoro mozna go kwestionowac – co zreszta jest dosyc proste gdyz jego dzialania to zwykle przedrzeznianie chrzescijan — to, to robie. Chociaz teraz powiedzialbym to w duzo lepszy sposob, bardziej precyzyjnie i byc moze z czesci rzeczy sie wycofal. Jednak nie z tej jednej: Dawkins wytworzyl sobie jednostke urojona jako jest mem. Jest to wadliwa definicja juz na starcie, niczym absolut. Btw: nie jestes przypadkiem komediopisarzem? Mrowa czy nie, moze masz jakis sposob na insekty?
  22. No ale zaraz, zaraz. To nie jest prawowity przedstawiciel niesporczakow. Moglby to byc okaz wadliwy, zdeformowany lub zmutowany. Nie zostawil przeciez raczej potomstwa, skoro zawiesilo go w bursztynie. Sledzenie "ewolucji" na podstawie skamienialosci chyba nie uwzglednia tego, ze nowy gatunek moze powstac w ciagu np. jednego pokolenia? Mam nadzieje ze nie czyta tego zadna cyjanobakteria. One zas mutuja szybciej, chociaz pewnie tez zawieraja sie w tym bursztynie... na przekor ludziom.
  23. Czy to nie jest aby propaganda, bo ludzie się pytali "co Wy tam badacie". No i skąd te dane, 5 procent, 27 procent... czy to marketingowy sposób uprawiania nauki? Blaga.
  24. Nie rozumiem po co ten nie merytoryczny spór. Ad personam. *odwrócony ad personam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...