Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Użytkownik-7423

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    699
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez Użytkownik-7423

  1. Wstrzymywanie oddechu jest też przyczyną aktywacji glikogenu mięśniowego, więc powoduje przejściowe zwiększenie glikemii, ale nie wiem jakie to ma znaczenie dla bólu, choć gdzieś tam dzieciom przed szczepieniem dawali roztwór sacharozy i też podobno mniej bolało.
  2. To, że substrat zmienia ekspresję genów to oczywista oczywistość. Samo zaobserwowanie zmian nic nie znaczy. Poza tym myszy, nie ewoluowały, jak my, w towarzystwie alkoholu.
  3. Jezu! Wystarczy wybrać jeden dobry produkt białkowy, jeden tłuszczowy i jeden węglowodanowy, by żyć zdrowo, długo i umrzeć ze starości. Np. żółtko, masło, śmietanka lub wątroba, smalec, jagody lub chudy twaróg, owies, masło czy ryba, ryż, tran itp. Ale to, że coś wystarczy do życia nie oznacza, że tak koniecznie trzeba, prawda? Nie walczymy o przeżycie w paleolitycznej dżungli, tylko prowadzimy wygodne i leniwe życie, ale nasz genotyp się nie zmienił.
  4. To nie tak. Ja jem wszystkie zwierzęta, nie grymaszę zbytnio, jem też orzechy i pestki i wiele innych rzeczy. Tylko jestem "anty", aż do wstrząsu anafilaktycznego, takim pierdołom, jak uzależnianie zdrowia czy nawet możliwości życia od głupot typu ALA, fruktoza, gluten czy kazeina. Kolejność jest taka: najpierw GSO, potem wartość biologiczna, aktywność w ludzkim ciele, brak większych odstępstw od diety i w zasadzie nic więcej nie trzeba. Dlaczego? Bo jesteśmy potomkami tych co przeżyli, a przez te tysiące lat naszej historii Natura przetestowała wszystkie możliwe opcje i ma na to odpowiednie geny.
  5. Osłonki mielinowe niewiele wspólnego mają z inteligencją. Ok, organizmowi jest trudno dołożyć atom wodoru do tłuszczu nienasyconego, np. zrobic z ALA, EPA lub DHA. Nie wszystkie "autorytety" o tym wiedzą i zalecają tłuszcze z dużą zawartością ALA. Jeśli chodzi o wytrącenia atomu wodoru z tluszczu nasyconego, aby uzyskać to co jest akurat potrzebne dla komórki (EPA lub DHA), to ludzki organizm zrobi wiązanie podwójne wyciągając proton w dowolnej długości acylo-CoA. Reakcje są dobrze opisane w Biochemii Stryer'a s. 663. Ludzki tłuszcz składa się aż z 50% NKT. Podobnie jest u innych ssaków (chodzi o elastyczność i izolację termiczną oraz szybkość uwalniania w czasie głodu) choć większość sądzi, że jak zwierzęcy to - "nasycony". O roli NNKT się już nie wypowiadam, bo na pewnym poziomie wcale nie chodzi o kwasy tłuszczowe, a wszystkie badania finansowane są przez koncerny suplementacyjne, ale ponieważ większość ssaków od urodzenia do śmierci rozwija się prawidłowo, choć mają "utrudniony" dostęp do suplementacji NNKT, więc tak sobie myślę, że człowiek nie jest ssaczym wyjątkiem, a suplementy NNKT są raczej takie "niezbędne" jedynie dla ich producentów.
  6. No nie mam do Ciebie siły! W związku z tym co się rzekło, to jak świnki budują swoje osłonki mielinowe? W słoninie, w zależności od sposobu karmienia jest 6-12% NNKT, nawet jakby nie było jest dosyć 19 i 20 węglowych kwasów, żeby sobie zrobić. http://whitmorefarm.blogspot.com/2010/04/lard-love-story.html?m=1 Myślenie logiczne u Ciebie leży i kwiczy, jak kluczowa substancja dla naszego organizmu może nie być powszechna w każdym profilu żywieniowym w kontekście naszej historii rodowej?
  7. A które tkanki zwierząt są niejadalne? Jeśli coś jest niezbędne dla organizmu, jest w każdej komórce, różnice występują tylko w koncentracji. Dlatego wieprzowina jest tak świetnym pokarmem, że świnki są tak podobne do nas, nawet zastawek do rekonstrukcji ludzkiego serca można używać od świnek, ergo, mają te same niezbędne kwasy tłuszczowe i aminokwasy egzogenne. Wybrać coś by pasowało do naszego metabolizmu, oznacza to co oznacza, czego tu nie rozumiesz? Ja jestem na LCHF i mam inną biochemię komórki niż moja połówka, która jest na HCLF. Ja pokrywam zapotrzebowanie na kwasy tłuszczowe słoniną, masłem i szpikiem, ona większość kwasów tłuszczowych produkuje sama ze zjadanych węglowodanów, egzogenne czerpie z odrobiny masła i żółtka.
  8. Użytkownik-7423

    Dieta by Bastard

    Kiedyś trafiłem na badania porównawcze nad fosfagenami występującymi w mięśniach różnych zwierząt. Wykryły zasadniczą różnicę między kręgowcami i zwierzętami bezkręgowymi. Okazało się mianowicie, że wszystkie kręgowce, łącznie z kręgoustymi, zawierają kwas kreatynofosforowy (KF), podczas gdy u bezkręgowców występuje kwas argininfosforowy (AF). Lancetnik należący do strunowców, wśród których tworzy grupę bezczaszkowców, ma też w swoich mięśniach KF, czyli zachowuje się pod tym względem tak, jak kręgowce. Stosunkowo nie tak dawno starano się z pomocą serologii przebadać, która z licznych hipotez dotyczących pochodzenia kręgowców jest najbardziej prawdopodobna. Wilhelmi stwierdził przede wszystkim, że półstrunowce wykazują szczególne podobieństwa do szkarłupni. W tym przypadku badania serologiczne dały wyniki analogiczne do tych, których dostarczyła embriologia porównawcza. Według tej koncepcji formy dające początek typowi strunowców, tj. typ półstrunowców, są spokrewnione ze szkarłupniami. Wyniki badań Wilhehniego zyskały później potwierdzenie ewolucyjnej biochemii. Ja uważam, że teoria Garstanga jest całkiem ok, tylko czy płycie wody słodkie czy słone? Larwy osłonic mają już strunę grzebietową, może to prosta "izomeryzacja" góra-dół i drogą pedomorfozy ewolucja poszła dalej...
  9. Nadal szukasz graala, a takiego nie ma. Naszą, ludzką cechą (prócz czerwieni wargowej) jest niesamowita wszechstronność na każdym poziomie jestestwa. Przystosujemy się niemal do wszystkiego, a jakie geny nam odpalą zależy od wprowadzanych GSO. Niemowlę i osesek ma bardzo przepuszczalne jelita, dlatego dla niego tzw. wit. F jest wartościowa, my ją po prostu strawimy i zsyntetyzujemy sobie potrzebne tłuszcze. Na stronie 727 Harpera jest tego uzasadnienie i ja sie zgadzam, dla dorosłych np. kwas alfa linolenowy jest guzik niezbędny. Próbuję Ci przekazać, że nie warto wiedzieć dużo, warto wiedzieć dobrze. Uliczny zabijaka zawsze jest lepszy od mistrza sztuk walki, bo ten pierwszy zna tylko kilka ruchów, ale opanowanych do perfekcji, tez drugi 16000 sposobów na zablokowanie 20000 ciosów. Takie ćwiczenie logiczne: jeśli jakieś kwasy tłuszczowe czy aminokwasy są naprawdę niezbędne dla kręgowców, to jak u licha może ich nie być w jadalnych tkankach tych kęgowców?
  10. Użytkownik-7423

    Dieta by Bastard

    Podobna teoria jest z naszymi jędrnymi i pełnymi piersiami, przynajmniej w okresie młodości. Pionizacja ciała usunęła pośladki z linii wzroku, więc musiał pojawić się substytut wyżej. Niesamowite, jakie cechy można uzyskać mieszając odpowiednio geny. Widać to też po zwierzętach domowych. Glaude, jeśli jeszcze masz cierpliwość, pójdźmy trochę głębiej wstecz. Teraz mi się bardziej przydadzą Twoje przefiltrowane przemyślenia odnośnie pojawienia się neocortex/isocortex. Nie mogę znaleźć informacji, skąd sie to ustrojstwo wzięło u wczesnych mlekolubów, jest tylko suche stwierdzenie.
  11. "Się poznaje", a starodawna metoda prób i będów już dawno zna odpowiedź. Tzw. NNKT są potrzebne tylko niemowlętom i oseskom, dlatego są w mleku, potem spokojnie wystarczy jeden rodzaj tłuszczu zwierzęcego, weganie mają trudniej, ale suple są tu zupełnie zbyteczne.
  12. @Krzychoo, ego nie wiem. Ale możemy nawet więcej, niż zyskujemy, chodzi o sam przepływ materii. Ziemia to układ otwarty, wymieniamy w każdą stronę i energię i materię, a to znacznie zwiększa różnorodność, niż duszenie się we własnym sosie. @Astro, chodzi Ci o egzobiologię? Jeśli tak, to równie ciekawe, co bezużyteczne, na razie.
  13. Użytkownik-7423

    Dieta by Bastard

    Nie chodzi mi o różnice, ale o wyjątkowość.Oczywiście, że różnice są, a im dalej w las, tym więcej drzew... Tylko, że żadna nasza cecha nie jest wyjątkowa. Seks? Od szczekuszek i bonobo możemy się tylko uczyć. Komunikacja? Nauczony języka migowego, chyba Kanzi, znał 350 komunikatów i sam tworzył własne. Pion? Głupi struś czy dinozaur, poza tym były już pionowe ciała naszych przodków. Naga skóra? Słoń. Narzędzia? Nawet nie wiem od kogo zacząć, nawet szczury potrafią. Ogień? Papugi australijskie podczas pożarów lasu czy buszu, łapią owady i wrzucają je do ognia, bo lubią z grilla. Oswajanie zwierząt? Małpy też oswajają psy. Itp. Idzie mnie o cechę, która rzucona jako jedyna, bezbłędnie identyfikuje HS.
  14. Ja lubię szelest papieru i notatki na marginesach. I dzieki temu wiem, a Ty nie, że mamy w osobistych ciałach geny pozostałe po łańcuchu krzemowym zamiast węglowego, póki się krzem mutacją genową nie utlenił w piach. I życie przesiadło się na węgiel z niższym potencjałem redukcji. Dlatego picie mleka krów karmionych zapiaszczonymi okopowymi czy piwa jest takie przyjemne. Ciao.
  15. Szkoda, każde ograniczenie Cię ogranicza. A mnie interesuje informacja, nie informujący.
  16. Użytkownik-7423

    Dieta by Bastard

    Bo takich nie ma. Prócz czerwieni wargowej.
  17. Nie chce mi się z Tobą przepychać Astro, pogrzeb se bibliotece, w internetach nie ma wiele interesujących rzeczy. http://www.kul.pl/files/57/pracownicy/wnuk/artykuly/Wnuk_2010s154.pdf
  18. Użytkownik-7423

    Dieta by Bastard

    Czy inaczej bym pisał bez "chyba"?
  19. Tylko dlatego, że nie przemyślałeś sprawy. To w zasadzie bez znaczenia, bo na Ziemi węgla jest opór.Kilka prostych reakcji i można podstawić co tylko chcesz. Zresztą życie na początku próbowało z krzemem. Azot w zasadzie też nie miał znaczenia, chodziło raczej o struktury, szkielety, które można zapisywać informacjami.
  20. Użytkownik-7423

    Dieta by Bastard

    Lubię ludzi ze zdrowym zajobem, a to, że pod prąd to się nie przejmuj. Przypuszczam, że jakiś prymatolog czy antropolog znalazłby słabe punkty Twojej teorii, ja mam jeden. Napisałeś, że szympans-facet, bonobo-kobieta, ok, ale cechy, które połączyłeś w pary dotyczą współczesnych ludzi i małp, nie znamy behawioru i temperamentu, ani proto-szympansa, ani proto-bonobo, ani powstałej hybrydy. To nadużycie. Nie ma jednak wpływu na całość, która jest dosyć frapująca na moim poziomie ogarnięcia tematu. Jednak 1-2 mln lat wcale nie wykluczają możliwości krzyżowania, ale ciężko Ci będzie dostać na nie zielone światło. Mnie jest łatwiej i jeśli można stworzyć w oparciu o inne gatunki jakąś analogię, to współczesne koniowate (rodzaj Equus), psowate (rodzaj Canis) i szczury z rodzaju Rattus mają właśnie taką odległość od ostatniego wspólnego przodka, między 1-3 mln lat. Wiemy, że krzyżują się niemal bez przeszkód i ich hybrydy są nieograniczenie płodne w przyszłych pokoleniach. Więc może i współcześni ludzie i współczesne szympansy... Jeszcze jedna uwaga, ale to pewno wiesz, szkielet nie oddaje właściwości umysłu. Znany jest pochówek sprzed 400 tys. lat ze szkieletem wilka, znane są w sporej liczbie pochówki ze szkieletami leciutko tylko zmodyfikowanymi (mniej spiczasty pysk, nieco stłoczone zęby) sprzed 125 tys. lat, potem długo, długi nic i mamy eksplozję ewidentnie psich szkieletów, sprzed 30-40 tys. lat, aż do dziś. Pytanie: Kiedy dziki pies stał się psem udomowionym? Czy już wtedy, kiedy setki tysięcy lat temu zmiana w psychice pozwoliła żerować na obrzeżach ludzkich miejsc noclegowych, czy dopiero wtedy, kiedy kiedy jego cechy fizyczne stały się inne od wilczych, milsze dla oka, kiedy nauczył się czytać ludzką twarz, merdać ogonem i szczekać? Kiedy proto-ludzie zaczęli być ludźmi? Kiedy mieli już odpowiednio duży mózg, czy wtedy, kiedy ten duży mózg osiągnął odpowiedni, ludzki "ciężar jakościowy". Pytanie, co wg Ciebie decyduje o człowieczeństwie? Bo jedyna cecha fizyczna, która nas różni od zwierząt to chyba czerwień wargowa. PS Wranghama znam i lubię i się z nim zgadzam. Ogień jako kaloryfer, straszak na potwory, medium do obrabiania narzędzi i pożywienia (zwiększanie kaloryczności, zmniejszanie zagrożenia mikrobiologicznego i polepszanie właściwości organoleptycznych) to mistrz. PS II Ja nie mam definicji gatunku, nie spotkałem dobrej, więc z niej zrezygnowałem.
  21. Ze słowników i encyklopedii medycznych wydanych przed 1960 rokiem. Nie do końca się tu zgadzam z Jarmołowiczem, ale trop i mechanizm nakreślił dobrze: http://nowadebata.pl/2012/01/27/cukrzyca-miazdzyca-nadcisnienie-jezdzcy-apokalipsy/
  22. Zupełnie nie rozumiesz. Jeśli nie ma cukromoczu, tętniaka i tętniczki na dnie oka są ok, to są właśnie najzupełniej fizjologiczne wyniki. Tylko nie pasują one do norm, a w takich przypadkach wdrażane jest schematyczne postępowanie lecznicze, bo medycyna nie leczy choroby tylko sprowadza uchwytne objawy do wyssanych z palca parametrów. To jest właśnie paternalizm czyli ograniczenie swobody jednostki.
  23. Chyba, że masz dobre stanowisko w pracy, jesteś jedynym żywicielem rodziny, a badania okresowe ci nijak nie wyjdą. Wtedy masz dylemat czy żreć syfiaste prochy, czy szukać innej fuchy w niepewnych czasach. Paternalizm dopiero się zaczyna.
  24. Tak, jasne, to idź do jakiego chcesz lekarza z cukrem 150, ciśnieniem 170/110 i cholesterolem 300 i przekonaj go, że dobrze się czujesz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...