Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

tempik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1387
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Odpowiedzi dodane przez tempik


  1. 10 godzin temu, 3grosze napisał:

    i przez następne (nie wiedzieć czemu) 3,5mld lat w nic bardziej od siebie skomplikowanego nie wyewoluowały.

    Chyba to jest wiadome. Nie było tlenu, środowisko było mocno kwaśne, pozyskiwanie energii z procesów beztlenowych jest za słabe żeby utrzymać większy organizm. I tak do tej pory niektóre ekstremalne środowiska na Ziemi są zasiedlane tylko przez jednokomórkowce. Po prostu ewolucja, dlatego wielbłądy o szerokich kopytach pojawiły się w afryce a nie na kole podbiegunowym, a puchate niedźwiedzie polarne nie pojawiły się w Afryce tylko na północy.


  2. 7 godzin temu, Warai Otoko napisał:

    Czynników które umożliwiły lub znacznie zwiększyły prawdopodobieństwo powstania życia jakie znamy na ziemi jest bardzo dużo i jeden jest rzadszy i dziwniejszy od kolejnego

    A jakie są to czynniki? tak rzadkie i unikalne że nie istnieją w żadnym z miliardów innych układów planetarnych w miliardach innych galaktyk?

    to w zwykłym totolotku masz szansę 1 na te 10000000 a ludzie wygrywają, ba, czasami muszą się między sobą dzielić nagrodą!

    tutaj masz miliardy miliardów gwiazd

    i najważniejsze, nikt nie znalazł niczego unikalnego w naszym układzie co by go z powrotem zrobiło pępkiem świata.

    Jeśli warunki są sprzyjające to samoreplikujące się cząsteczki organiczne powstaną wcześniej czy później, to kolejny level ewolucji.

    To że na każdym kontynencie odizolowane ludy wynalazły takie same łuki, siekierki itd. to też naturalny etap ewolucji, mimo że wydaje się to nieprawdopodobne. po prostu warunki wymusiły że każdy wynalazł sobie taki sam łuk. 


  3. 16 godzin temu, Drapak napisał:

    Masz trochę?

    nie mam, ale jak bardzo chcesz i poszukasz to dostaniesz w 2 obiegu.

    10 godzin temu, thikim napisał:

    A jak umrze to jeszcze nie był pod opieką lekarzy.

    taka selekcja i wstępne diagnozowanie jest chyba na każdym poziomie opieki medycznej. Czasami to ma sens, żeby dać organizmowi czas i szanse żeby sam się uporał z problemem, albo żeby problem się wyklarował i ułatwił jego wykrycie i diagnozę. Ale wiadomo, taka taktyka ma wąskie zastosowanie i nie powinna być nadużywana.

     


  4. 10 godzin temu, thikim napisał:

    Ale nie będzie. Nie po to firmy ładują kupę kasy w opracowanie tej technologii żeby potem ją oddać masowo i za darmo.

     

    Spoko, to tylko moje teoretyczne rozważania :)

    nawet jakby firmy zbudowały i oddały technologię za 0zł to państwo oczywiście nałoży na nią podatki i niebotyczną akcyzę.

    Także ludzka natura jest dużo większym wyzwaniem do przełamania niż prawa fizyki :)

     

     

     


  5. Przecież prezerwatywy i w ogóle seks bez zamiaru prokreacji to grzech więc nawet nie ma co analizować :)

    A tak trochę poważniej, to wiara nie zginie bo opiera się na pierwotnych właściwościach świadomości, która musi mieć logiczne wytłumaczenie wszystkiego i która nie potrafi wytłumaczyć sobie samej, że  świat istniał przed tym jak powstała i tak samo będzie istniał jak już jej nie będzie.

     


  6. 7 minut temu, Jajcenty napisał:

    więc wycofano z Ameryki a zapasy z całą świadomością szkodliwości zaczęto sprzedawać w Europie. Przyznaję prawo do błędu, nawet tak strasznego jak w przypadku Talidomidu, ale jak nazwałbyś biznesmena, który teraz sprzedałby zapasy Talidomidu np. do Afryki, bo prawo Ugandy nie sięgnie po niego?

    wydaje mi się, że ten lek nadal często jest stosowany w Europie, w USA chyba też, zmienił tylko przeznaczenie.

    10 minut temu, Jajcenty napisał:

    jak nazwałbyś biznesmena, który teraz sprzedałby zapasy Talidomidu

    biznesmen jest od biznesu, więc jak ma zbyt to dobry biznesmen. Ewentualne pretensje miałbym do urzędów dopuszczających dany specyfik do obiegu. W tym przypadku(jeśli pacjent nie jest kobietą w ciązy) ten lek może, a nawet ratuje tysiące istnień. 

    8 minut temu, Jajcenty napisał:

    Czyli wychodzi na to, że zgadzasz się z tezą że korporacje kłamią

    Tak. Na tym samym poziomie co "telewizja kłamie", "rząd kłamie", "ja kłamię". Czyli nie jest to jakiś stan permanentny i element jakiegoś spisku i zło wcielone :D

     


  7. 18 minut temu, Krzychoo napisał:

    tylko potwierdza, że korporacje oszukują nagminnie w pogoni za forsą.

    Ten przykład z VW i samochodami jest nienajlepszy dla poparcia twojej tezy. bo tutaj dostajesz to samo co do tej pory, te same silniki, to samo albo i większe spalanie. Tyle że z naklejką "blue" lub "eco". I Są ochy i achy że to takie ekologiczne przez tą nalepkę.

    To jest właściwie sytuacja wymuszona przez samych kupujących.

    Taką samą sytuację mam jak idę do lekarza z dzieckiem na kontrole i marudzę że dalej jest katar i nie za dobrze. Wtedy lekarz(jak nie ma sensownych rozwiązań) proponuje mi homeopatię na co mówię nie dziękuję, następnie przepisuje mi jakiś bardzo drogi lek nie do końca pasujący na dolegliwość(ale przynajmniej nie szkodzący). Na mnie to niestety nie działa, ale 99% społeczeństwa odeszła by zadowolona, że ma receptę na drogi lek którego nie zna i to na pewno rewelacyjnie zadziała.

    Dla mnie to jest śmieszne jak konsument robi z siebie męczennika co chwilę i udowadnia że np. to przez koncerny tytoniowe dostał raka, mimo że od paru lat już ma nawet na tej paczce fajek obrazkami wytłumaczone skutki(jakby nie umiał czytać). Podobne przykłady mogę mnożyć, tylko po co?


  8. 1 godzinę temu, Jajcenty napisał:

    Może nie z tej dziedziny, ale swojego czasu głośno było o leku, który w pewnych warunkach razem z innymi lekami (cukrzyca? ciśnienie?) powodował zejścia. Zarząd wycofał lek z hameryki i..... sprzedawał zapasy w Europie. Mnie zdziwiło, że nikt nie poszedł siedzieć.

    A mnie to nie dziwi. Kto miał zrobić badania potencjalnie mogące zanegować badania dopuszczające do obrotu? Prokurator? Ile lat takie badania trwają? ile kosztują?

    Tak jak napisałeś, korporacje boja się jedynie indywidualnych pozwów o odszkodowania. Ale te też nie są łatwą sprawą.

    Tak jak pisałem, jak jest mało ofiar to nie opłaca się dla nich badać sprawy, nawet leków nie opłaca się projektować dla małej grupki osób.

    46 minut temu, Krzychoo napisał:

    VW.

    myślisz że tylko oni optymalizują samochody pod testy gdy dochodzą do granicy normy którą muszą spełnić? raczej robi to każdy, tylko może bardziej subtelnie, ustawiając odpowiednio przełożenia w skrzyni biegów, charakterystykę turbiny itd. 

     


  9. 8 godzin temu, Jarkus napisał:

    A dzisiaj rolę zbijania się w stada może pełnić szukanie w internetach podobnych sobie. No i mamy gotowy efekt wzmocnienia. Tu jakiś artykuł, tu posty na forum - coraz tego więcej, więc taki delikwent ma poczucie, że więcej wie.

    To  jest chyba największa wada "globalnej wioski" - agregacja i wzmocnienie wszelkiej maści debilizmów.

    Przed dobą internetu taki przykładowy płaskoziemiec Kowalski z podkarpackiej wsi(jak kogoś uraziłem to może być z wielkopolskiej) o swoich pomysłach pewnie rozmawiał jedynie z kolegami przy piwie, ale raczej poklasku nie znajdywał.

    Teraz jak zbierze się jakaś milionowa grupa ekstremalnych dziwaków to już z efektu skali są pieniądze, zainteresowanie tą grupą, szum medialny i chęć przynależności. I tak głupota się rozrasta.

    5 godzin temu, ex nihilo napisał:

    Tak, mniej więcej taki jest mechanizm, ale ta nieufność jest mocno uzasadniona w przypadku tego, co wciskają (jako hasło) korporacje. Dla forsy gotowe są na praktycznie każdy szwindel.  Zagrożeń jest coraz więcej. Negatywne skutki wychodzą często dopiero po latach, kiedy niewiele z tym już można zrobć.

    Chyba przesadzasz z tymi korporacjami, ja nie pamiętam żadnego dużego szwindla którego można by się czepić. Wiadomo, że każdy jak nie ma kontroli to pokusi się na drogę na skróty, ale od tego są nadzorcy czyli instytucje państwowe. Jedynie do nich można mieć pretensje że nie wypełniają swoich obowiązków.

    Chyba żadna korporacja nie wypuściła(ukrywając szkodliwość) niczego co by zabijało rocznie więcej niż kilka tys. osób na świecie. A to są tak małe liczby w stosunku populacji że jest prawie niemożliwe żeby zrobić sensowne badania sprawdzające rzeczywistą szkodliwość. Jaką trzeba by wziąć grupę do badań? 100tys osób? milion?. nawet państwa na to nie stać..... bo za te pieniądze na badania można zaiwestować w szpitale i uratować netto dużo więcej osób.

     

     


  10. W Europie raczej nie znajdą się pieniądze na ten projekt. Tym bardziej, że rzeczywiste koszty zazwyczaj są dużo wyższe od projektu, a tutaj nawet ciężko uzasadnić że to ma sens. Ale kto wie czy Chińczykom nie uda się zawstydzić Europy i USA i wybudują, dodatkowo za ułamek ceny LHC.

    Zamiast znowu rozbierać cały LHC na wiele lat można przecież ulepszać komponenty w których jest ciągle wielki potencjał(detektory,system komputerowy+algorytmy wyłapujące interesujące cząstki.) Chociaż te zmiany to pewnie też kwoty w mld EUR.

    Ale ja rozumiem. Fizycy z CERNu to duzi chłopcy. A każdy duży chłopiec jak wyjdzie nowy mocniejszy silnik to chce mieć go w swoim samochodzie,  i ma 100 logicznych argumentów na niezbędność takiej inwestycji :)

     


  11. 15 minut temu, Jajcenty napisał:

    Chodzi o te karły co już są trochę wystudzone

    Jeśli przez te parę mld lat wnętrze ziemi niewiele ostygło, to chyba o wiele masywniejszy biały karzeł startujący z dużo większej temperatury nie ma szans żeby ostygnąć.  Trochę zabawne są te gwiazdy. Mają czysty węgiel i czysty tlen ale nie mogą wybuchnąć czy chociaż spalić się jak w piecu bo jest za gorąco i za duże ciśnienie :)


  12. 42 minuty temu, 3grosze napisał:

    Chłopakom wyszło manko, a dziewczynki zysk będą miały

    tylko problem jest w tym, że dziewczynki zawsze pożądają coś co jest rzadkie i trudno dostępne. Więc jakby ziemskie plaże byłyby skupiskiem błyszczących diamentów to nawet by się nie schyliły po takie byle co.

     

    5 godzin temu, Szedar napisał:

    W końcu diament można spalać lokalnie, a energię słać choćby fotonami

    przecież białe karły ciągle mocno promieniują. trochę w innych zakresach i skóra by schodziła razem z kośćmi , ale zawsze można przekonwertować na spokojniejsze fotony już na ziemi.


  13. 12 godzin temu, 3grosze napisał:

    Przestrzeń kosmiczna, łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi, nie podlega krajowym środkom zastrzegania suwerenności poprzez użytkowanie lub okupację, lub w jakikolwiek inny sposób.”

    To są takie ustalenia jak ustalenia do kogo należy jakaś odległa galaktyka. Do wszystkich i do nikogo bo jest poza naszym zasięgiem. Zanim człowiek wyszedł z Afryki też nikt się nie bił o Europę czy Azję chociaż wiedziano że coś tam jest. Z Ameryką analogicznie.

     

    9 godzin temu, thikim napisał:

    Nic nie musi wbijać. Musk za niego wbije tam amerykańską flagę.

    Całe szczęście że ma takiego Muska. Dzisiaj USA nie są wstanie zrobić państwowego programu z rozmachem Apollo. Zatrudnić 100tys. Ludzi i wydać absurdalne pieniądze. Właściwie na Apollo też ich nie było stać, ale był wróg nr.1 i rywalizacja była najważniejsza bez względu na koszty czy zasadność projektu.

    Dzisiaj taki model biznesowy uciągnęły by tylko Chiny


  14. Pewnie wszelkiej maści służby już analizują wyniki badań. To wręcz idealna i niewykrywalna broń do zadań specjalnych. Dać organizmowi sygnał poprzez niewidzialny aerozol, żeby w ciągu kilku dni naprodukował sobie troszkę jakiegoś mocno toksycznego białka które zabije "pacjenta".Czego chcieć więcej?

     


  15. 17 godzin temu, venator napisał:

    może zaproszenie do nowego "wyścigu"

    mam wrażenie, że amerykański program kosmiczny(przynajmniej dotyczący naszego najbliższego sąsiedztwa) leci jedynie siłą rozpędu minionych sukcesów. A chiny po cichu nadrabiają braki w technologii. A jak już wylądują na księżycu  i Marsie, to nie tak jak amerykanie żeby wbić flagę i wracać. Celują wyżej, założą bazy, ogrodzą płotem,zasadzą ziemniaki i powiedzą że to wszystko jest ich.

     


  16. 7 godzin temu, thikim napisał:

    No więc teraz jest przykład globalnego płaczu na kilkoma drzewami :)

    W pewnym sensie masz rację, bo jeśli gatunek jest aż tak nikły i przetrzebiony to dla ekosystemu on już nie istnieje i nie ma znaczenia. Jak całkowicie zniknie to nic to w przyrodzie nie zmieni.

    Ale tak z ludzkiego,egoistycznego punktu widzenia warto dbać o te resztki żeby można było pojechać tam i pocmokać jakie są wielkie. Tak samo warto mieć szansę zobaczyć warana z Comodo, czy dzika w polskim lesie (napatrzcie się na zapas bo może już nie być okazji)

    5 minut temu, 3grosze napisał:

    trwałość rodziny "ponad wszystko

    To ma sens. Bo co Bóg złączył......

    Widocznie tak chciał i tak ma być. Aż śmierć nas nie rozłączy....


  17. 7 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

    Okazało się, że teoretycznie inwazyjne środowisko nie niszczy wszystkich kwasów tłuszczowych w ścianach naczyń. Ale nadal nie wiemy, czy i jak duży ma wpływ ma na ich przetrwanie i czy np. nie usuwa części kwasów i dlatego nie jesteśmy ich w stanie dziś wykryć – dodaje Zdeb.

    czyli nie znaleźli tłuszczy rybich, ale zastrzegają że nie mają pojęcia czy rybie tłuszcze czasami szybciej się nie rozpadają w środowisku od zwierzęcych i dlatego ich nie znaleźli.

    Czyli nic nie udowodnili. Mogło  i tak być jak mówią. Takie zamki pewnie były odklejone od rzeczywistości poza murami. Może wcinali same prosiaki bo je woleli, a na ryby już nie mieli miejsca w brzuchach. Chociaż nawet w zamkach aż tak chyba się nie przelewało

×
×
  • Dodaj nową pozycję...