Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

tempik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1387
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Odpowiedzi dodane przez tempik


  1. De facto myśliwi to jedyna grupa której powinno zależeć na podtrzymaniu liczebności zwierzyny. Dla lasów Państwowych każdy zwierz w lesie to szkodnik. Od kornika,zająca,sarny,dzika po żubry. Przeszkadzają im w uprawie drzew, zmuszają do  grodzenia młodych nasadzeń, itd.

    Dlatego co mądrzejsi myśliwi łapią się za głowę jak widzą plany rządu na depopulację np. dzika. Rezultat będzie wiadomy, to już nie Niemiec czy inny myśliwy z Europy będzie się podniecał jakby zabił lwa, jak ustrzeli w Polsce dzika. Tylko Polak będzie musiał jechać na wschód żeby uprawiać(nie pochwalane przeze mnie) swoje hobby, 

     

    • Lubię to (+1) 1

  2. 14 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

    wygląda na to, że nie jest tak źle, jak się przyjęło w społeczeństwie sądzić

     

    pierwsze z brzegu:

    https://zywienie.abczdrowie.pl/zwieksza-ryzyko-chorob-nowotworowych-jest-obecny-w-kaszy-gryczanej-nowy-raport

    już nie będę nawet wnikał w to jak wyznacza się te "normy". A o ilości SOR w np. owocach można się przekonać obserwując jak się je zbiera, nawet gdzieś w Azji gdzie nikt się nie przejmuje BHP. Obowiązkowy strój to nakrycie głowy, gumowe rękawice, osłonięta twarz i ramiona,maseczka, długie rękawy i nogawki, i to niezależnie od temperatury.

     


  3. 14 godzin temu, Warai Otoko napisał:

    Myśliwi... jak oni mnie denerwują! Co to ma znaczyć, że wywieszą sobie karteczkę gdzieś na jakimś drzewie na skrzyżowaniu dróg 200 m od lasu i to niby jest "ostrzeżenie" że oni tam strzelają z ostrej borni? Ja mam prawo sobie leżeć w trawie, chodzić po lesie etc. wchodzić do niego dowolnymi drogami i nawet tam spać i nie powinienem czuć się zagrożony że mnie jakiś pajac odstrzeli dla własnej przyjemności zabijania.

     

    Niestety obecnie przebywanie w lasach jest bardzo ryzykowne. Mieszkam na terenie gdzie lesistość jest najwyższa w Polsce(chociaż bardzo szybko topnieje...), i co tydzień przemierzam dziesiątki albo setki km rowerem przez lasy. Te polowania myśliwych to zero wyobraźni. Większość nawalonych biega po lesie, najpierw strzelają później myślą. A najgorsze jest to że właściwie za nich polują hordy agresywnych psów biegających po lesie. to piane towarzystwo jedynie namierza swojego psiaka GPSem i dobija pogryzioną ofiarę. Ostatnio aż mnie sparaliżowało jak mnie te psiaki obskoczyły, a ja nawet gazu nie miałem, pyski całe we krwi,szczekają, na szczęście były dobrze wytresowane i nie ruszyły mnie. 5 km dalej spotkałem właściciela jadącego samochodem po lasach i szukającego ich. O dziwo trzeźwy i nawet dało się z nim normalnie pogadać, ale i tak takie sytuacje są niedopuszczalne.

    A co do ASFu to własnie myśliwi odpowiadają za rozwlekanie tej zarazy. Zabijają w lesie dzika, bardzo często patroszą na miejscu. na parę godzin później łażą po wiosce, w tych samych ciuchach, bez dezynfekcji, tymi samymi samochodami jadą do sklepu itd....

     

    • Pozytyw (+1) 1

  4. 1 godzinę temu, Astro napisał:

    Magda Gesler polskiego śledzia nie ruszy (nie dziwię się - syf), a kupuje niemieckie

    Polski i niemiecki śledź, czyli bałtycki to ten sam syf. Ja lubię, ale kupuję zdrowszy atlantycki

     

    1 godzinę temu, Astro napisał:

    Widzisz, nie lubię podróżować w wagonach bydlęcych

    Mnie to nie przeszkadza, luksusów nie lubię, a każdy lot to zawsze tylko odliczanie do lądowania.

    I bydło nie lubi wagonów bydlęcych i raczej lgnie do klasy 1 i business tak jak gatunek pokrewny z Australii do wody z klimatyzatorów :D więc polecam, nie ma co przepłacać :)

     

     


  5. 5 minut temu, Astro napisał:

    Polsce do Europy ciągle jednak daleko; bywa

    Ostatnio tanie bilety są, a właściwie to były, więc pozwoliłem sobie trochę chemtrail rozpylić nad waszymi głowami i przy okazji organoleptycznie sprawdziłem że w Europie jedzą taki sam a nawet większy syf niż my. Wydaje mi się że jedynie Niemcy jakoś panują nad kontrolą jakości, chociaż to też mogą być tylko pozory...


  6. Mniejsza o jakieś marne suple. Mi się marzy żebym codziennie w sklepie mógł sprawdzić dokładny skład partii chleba i jakie zanieczyszczenia posiada. Mógłbym świadomie decydować czy dzisiaj wezmę rakotwórczy glifosat i w jakiej dawce czy dla odmiany jakiś inny pestycyd. Ale do tego jest potrzebna armia ludzi.

    Mimo wszystko na taką armię z chęcią bym płacił podatki.!!!!

    Niestety nie ma takich luksusów w Europie, tym bardziej w Ameryce to i w Polsce nie ma szans żeby ktoś ogarną wolną amerykankę producentów...


  7. 36 minut temu, cyjanobakteria napisał:

    Inny wariant podobnego problemu to, że foki rzekomo trzebią łowiska rybaków.

    A kiedyś foki nie przeszkadzały..... Bo ryb było tyle że każdy łowił ile wlezie, a jeszcze zostawało dla fok. No ale jak UE chciała ograniczyć połowy żeby ryb wystarczyło na kolejne dekady to podniósł się wielki krzyk w całej Europie i branża w dooopie ma przyszłe dekady i chcą ostro łowić dzisiaj. No i nadeszło to 'dekadę później' i wydziera się z gardła foki ostatnią nędzną rybę.

    Jak tak dalej pójdzie to ci Aborygeni w tych helikopterach będą musieli strzelać do siebie nawzajem. Niestety


  8. 38 minut temu, Ergo Sum napisał:

    Czy do Waszych pustych czerepów nie docierają informację o tym że zwierzęta na całym  świecie się mordują kontrolując swoje populacje?

    Masz racje, nie dociera. Zabójstwo/mord to czynność świadomie popełniana tylko przez ludzi.  Zwierzęta nie mogą się mordować.

    45 minut temu, Ergo Sum napisał:

    nie potrafiąca dostrzegać w ludziach dobra

    oczywiście ty z całą swoją litanią inwektyw dostrzegasz w ludziach dobro i ich szanujesz.

    29 minut temu, Warai Otoko napisał:

    może akurat żyją tam gdzie ludzie bo tam jest najwięcej wody ? nie wiem, zakładam, że podane w artykule informacje są prawdziwe.

    pewnie tak jest. czują wodę z wielu kilometrów i złażą się do domostw. Ja tam bym grodził miejsca gdzie są uciążliwe. ale nie moje podwórko i nie moje wielbłądy

    • Pozytyw (+1) 2

  9. Nie wiem o co chodzi.

    Otwieram mapę satelitarną tego landu i widzę wielką pustynię, zero miast,osiedli,upraw,dróg itd. Sprawdzam wiki i szczena opada, na powierzchni 1/3 Polski tego landu populacja to tylko 2300 ludzi!!!!. to w sumie jedna mała wiocha! na taki kawał świata. jak te wielbłądy mogą im przeszkadzać, "wypijają wodę z klimatyzacji" to jakiś żart?

    za pieniądze na paliwo do tych helikopterów postawiliby sobie ogrodzenia ze złota

     

    • Pozytyw (+1) 1

  10. Pewnie takie rozwiązania sprawdziły by się w wykastrowanych, tanich modelach z okrojonymi CPU,GPU. Tylka czy takie komputery nadal będą tanie z takim chłodzeniem?

    A 2 kwestia to skazanie wydajności pasywnego chłodzenia od temperatury otoczenia. Upalnym latem komp może po prostu nie włączyć się gdy tymczasem klasyczny model po prostu zwiększy sobie obroty wentylatorów.


  11. 1 godzinę temu, peceed napisał:

    Bezwładność mas pokonuje średni moment obrotowy na kołach, a nie chwilowe

     

    naprężenia na korbowodach.

    a na tych kołach to krasnoludki ten  moment wyczarowują?

    ale spoko rozumiem że jak Archimedes nie masz problemu z podniesieniem Ziemi bo masz punkt podparcia(silnik benzynowy) i dłłłłłłłługą dźwignię(skrzynie biegów) :D do tego dla Ciebie nie ma różnicy czy punktem podparcia jest twarda cegła czy gumowy kołek, jak materiały wytrzymają to wszystko wyregulujesz długością dźwigni, ale czy dosięgniesz do niej? hehhehe

    1 godzinę temu, peceed napisał:

    Kapitał był limiterem na ilość możliwych do zdobycia dóbr przez człowieka.

    ale chyba rozumiesz? , że cena to tylko wynik walki podaży z popytem i jest to wirtualny i zmienny twór. Cena zależy od tego ile zdołamy wyrwać z trzewi Ziemi. A z postępem możemy coraz więcej i coraz szybciej a przez to i taniej. Cena to tylko objaw niezaspokojonych potrzeb  a nie przyczyna.


  12. 55 minut temu, peceed napisał:

    Nie ma to żadnego znaczenia praktycznego poza większymi chwilowymi naprężeniami wewnątrz silnika. To nie jest korzyść techniczna - to wada

    tak, w twojej osobówce nie ma znaczenia i jest to wada bo powoduje większe wibrację i słaby komfort. Ale w transporcie i maszynach ciężkich ma to podstawowe znaczenie bo dzięki temu można pokonać bezwładność dużych mas.

    Godzinę temu, peceed napisał:

    Diesle o takich samych mocach i obrotach co benzyna mają taki sam moment obrotowy

    nieprawda

    Godzinę temu, peceed napisał:

    To  bullshit. Przekładnia startująca z małego momentu obrotowego jest lżejsza niż taka startująca z dużego przy takim samym momencie przekazywanym na koła.

    tak jest lżejsza jeśli zakładamy że startuje z małego momentu i kończy na dużo mniejszym momencie jak diesel. W ciężarówce ciągnącej te 20T trzeba się namachać tymi biegami żeby ruszyć i raczej nie da się przeskakiwać biegów jak w osobówce na dieslu. a na benzynie? byś musiał mieć z 3x więcej biegów a i tak byś ruszał z czkawką i ręką więcej kilometrów zrobił niż kołami.

    Godzinę temu, peceed napisał:

    Tutaj też mamy ograniczenie w postaci ilości zdobytego kapitału.

    Kapitał nie jest żadnym kryterium. Tankowiec wiozący 2mln baryłek raz jest wart 80mln USD a raz jest wart 200mln USD mimo tego zawsze zatruje środowisko w porównywalnym stopniu.

    Człowiek już tak po prostu ma, że zawsze chce więcej niż ma obecnie. a jak dojdzie do momentu że już nie chce nic więcej od świata to kieruje się go na leczenie psychiatryczne. A jak leczenie się powiedzie to znowu nabiera ochoty na odwiedzenie kolejnego kraju, kupienie kolejnego ciucha, itd :) tego pędu nikt nie powstrzyma.

     


  13. Sprawa jest skomplikowana i pełna trudnych do przeanalizowania sprzężeń. Ale intuicyjnie każdy wie że aktywność fizyczna raczej pomaga niż szkodzi. Ale podawanie jakiś procentów i wyliczeń to chyba jest wróżenie z fusów. Czy w badaniu było brane pod uwagę że sport implikuje inne zdrowe działania jak nie palenie/picie? czy było brane pod uwagę ze sportu imają się osobniki silniejsze,zdrowsze,z silniejszymi genami co samo z siebie zmniejsza ryzyko nowotworów w porównaniu z grupą kontrolną?

     


  14. Po przybyciu do granic heliosfery te pojazdy są tak poobijane wiatrem słonecznym że pewnie mają kondycję 100 latka z zaawansowaną osteoporozą, a po przekroczeniu tej granicy poziom doznań zdecydowanie wzrośnie. Czy dadzą radę kilkadziesiąt tysięcy lat opierać się korozji wywołanej wiatrem międzygwiezdnym, i dotrzeć w jednym kawałku? Słabo to widzę.


  15. 5 godzin temu, peceed napisał:

    nie ma żadnej przewagi jeśli chodzi o moment obrotowy. Ten ostatni jest zresztą bez znaczenia jeśli stosuje się jakąkolwiek skrzynię biegów, jedyne co ma znaczenie to moc silnika.

    Chyba nie masz pojęcia o czym mówisz. Diesel jest dużo "twardszy", ma większy stopień sprężania. Żeby benzyna to nadrobiła to trzeba by było montować jakieś monstrualne skrzynie biegów, droższe od samego silnika. Ale spoko pewnie jeździsz samochodem benzynowym który dźwiga tylko własny ciężar plus te 2t balastu. Podczep na hol jakąś osobówkę albo przyczepę to zrozumiesz o co chodzi.

    Równie dobrze możesz mówić że młotem pneumatycznym zarobisz to samo co młotem hydraulicznym. Niestety nie zrobisz, nawet jak weźmiesz mocniejszego pneumatyka to nie rozwalisz granitowej ściany tak jak słabszym ale twardszym hydraulikiem.

     

     

    13 minut temu, ex nihilo napisał:

    Dotychczasowe doświadczenie wskazuje, że gatunek Hs nie ma limitu żarłoczności. Nawet gorzej - im więcej żre, tym bardziej głodny.

    To chyba cecha głębsza, każde zwierzę ją ma. Dlatego niektóre gatunki przez to wyginęły.

    A tak po ludzku to, nie konsumujesz ciągle więcej to nie kupujesz więcej. Stagnacja, kryzys, jak żyć? Nawet jak podchodzi ci już do gardła to i tak marketingowcy zmuszą ciebie do konsumpcji.

     

     


  16. 4 godziny temu, Astro napisał:

    . W fortranie mogę siadać od razu klepać. :P

    To dzwoń do NASA, zdaje się że rok temu czy dwa NASA biadoliła że nikt w tym już nie pisze i nie mogą znaleźć programistów do podtrzymania starych projektów :) zresztą nawet tutaj chyba był artykuł

    5 godzin temu, peceed napisał:

    Be żartów, ilość programistów znających Fortrana nie jest taka mała, większość kompetentnych programistów jest w stanie biegle opanować ten język w kilka dni, wytrenowanie mózgu dla naturalnego czytania kodu to zgrubnie 2 tygodnie

    Ale programowanie specjalistycznych sterowników, które nigdy nie były publicznie dostępne to trochę więcej niż "hello world" przeklepane na PCcie  :D


  17. Godzinę temu, Astro napisał:

    Słusznie Radar. Pomyśleć, że chłopcy (i dziewczęta obecnie) walczą z czymś, co NASA przed pół wiekiem wyszło znakomicie. Może nie ci ludzie, i to pokolenie jest stracone? ;)

    Stracone może nie, ale widać że wymyślona już technika, dokumentacja,projekty itd to nie wszystko. Nadal jednak ważne jest doświadczenie, które nabywa się małymi kroczkami samemu, albo przejmuje od starszych członków ekipy. A NASA w tych tematach ma wyrwę pokoleniową i musi koło wynaleźć od nowa. Trochę jak z Voyagerami i ich programistami którzy wymarli i jakby było trzeba to nie ma na świecie mądrego który by dał radę w fortranie przeprogramować Voyagera

    3 godziny temu, Mariusz Błoński napisał:

    Jeśli to jest jakaś pierdoła

    dokowanie do stacji to chyba główny punkt programu gdzie może pójść coś nie tak. Można rozbić statek, stację, mieś problem z przycumowaniem, odcumowaniem, rozhermetyzowaniem połączenia. Dużo mechaniki i działań przy dużych prędkościach. To tak jakby zaliczyć egzamin pilotowi latającej cysterny na podstawie startu i lądowania, ale bez tankowania w powietrzu :)

     


  18. 8 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

    Obecnie ani NASA, ani Boeing nie sygnalizują, by niezrealizowanie jednego z celów obecnego testu mogło wpłynąć na jakiekolwiek przesunięcia w dalszych planach pracy nad Starlinererm.

    No to widzę że standardy bezpieczeństwa uległy pogorszeniu w porównaniu z projektem Apollo... Ale rozumiem, kiedyś ścigano się o propagandowy sukces, dzisiaj wyścig jest o realną kasę więc presja jest większa.

     

     


  19. 35 minut temu, nerdpathologeek napisał:

    Karp śmierdzi mułem!

    Spoko, ale to chyba właśnie odróżnia go od innych ryb i jak jest nie za intensywny to własnie za to lubię tą rybę :) ale może jestem po prostu dziwny bo lubię też flaczki chociaż na logikę lepiej tego nie tykać :)

     


  20. Powodem problemów producentów karpia jest raczej niezrozumiałe zachowanie polskiego konsumenta. Nie rozumiem o co chodzi z tym karpiem, jak mi coś smakuje to kupuję to często, systematycznie i zjadam. Dlaczego karpia kupuje się tylko na święta? po świętach nie smakuje?, czy zjada się do w święta na siłę żeby tradycji stała się zadość? Ja karpia lubię i jak latem spotkam w sklepie to też kupię. A na eksport nie ma co liczyć bo ta ryba na świecie traktowana jest jak niejadalny chwast.

     


  21. W tej dziedzinie to już chyba tradycja.

    Kolejny news mówiący o tym że rewolucja już się dokonała a za kilka miesięcy będziemy jeździć,latać i nosić w kieszeni tanie,ekologiczne i niezwykle wydajne akumulatory.

    sytuacja trochę przypomina króla który naciska na alchemika żeby w końcu wyprodukował to złoto bo brakuje kasy na wojnę. a alchemik chcąc nosić dalej głowę na karku daje mu próbkę 1g złota przetopionego z pierścionka i uspokaja że technologia jest, produkcja ruszyła i jak zoptymalizuje linię produkcyjną to niebawem tony złota dziennie będą produkowane.

     

     

    • Haha 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...