![](https://forum.kopalniawiedzy.pl/uploads/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
tempik
-
Liczba zawartości
1387 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
39
Odpowiedzi dodane przez tempik
-
-
Ja nie widzę tutaj żadnego dramatu. Zresztą zjawisko jest stare jak świat, wymienię choćby Edisona. Jeśli jeden student pisze prace magisterską po nocach a drugi imprezuje bo kupił sobie gotową to moralnie można człowieka rozliczać, ale dla nauki to jest bez znaczenia, liczy się treść i efekt pracy, a kto ja wykonał nie ma żadnego znaczenia.
-
58 minut temu, Szedar napisał:To później, Musisz tylko powiedzieć co tam wetknąłeś. Paluchy czy drut miedziany fi 1,5? Jak nic nie wetknąłeś, to nie musimy liczyć; bez prośby masz odpowiedź: temperatura otoczenia.
Ty dalej swoje.... Ja chcę znać temperaturę elektronu o potencjale 230V a ty chcesz mi liczysz oddziaływanie prądu na druciki i temperaturę jego atomów. Temperaturę drucika obliczę sobie sam. Wd. ciebie każdy foton a teraz i elektron ma jakąś nalepkę z wartością temperatury (w klasycznym rozumieniu) i bardzo jestem ciekawy tych nalepek.
-
Proszę....policz
jak już czepiłes tych elektronów to przy okazji policz temperaturę prądu w gniazdku.
-
Godzinę temu, Szedar napisał:wątpisz, że fotony to cząstki? Według ciebie są "zamrożone"?
Tak, zwykła nudna cząstka. Przecież każda cząstka materii nie posiada masy, gna z prędkością światła i z nudów przechodzi jednocześnie przez 2 szparki dla radochy gawiedzi
tyle posiadasz wiedzy, że pewnie powiesz jaką ma temperaturę metr sześcienny próżni gdzieś tam 1mln, 10M i 100M km od słońca?
-
29 minut temu, Tomasz Winter napisał:zupełnie zapominać o wiatrach które wieją na Marsie
no ale co mogą takie wiatry nawet jak będą dmuchać te 400km/h, jeśli atmosfera jest rzadsza od ziemskiej 1000x?
ani to nie przewróci człowieka, ani nie wychłodzi jak wiatry na Ziemi. wystarczy na wzbicie pyłu i może załopotanie szmacianą flagą
-
1
-
-
to może zacytuję Ciebie:
20 godzin temu, Szedar napisał:Proponuję doświadczenie, które może zrobić przedszkolak. W słoneczny letni dzień wystaw buzię na Słonko. Poczujesz tę temperaturę.
Bardziej wyrafinowane doświadczenie to pirometr; np. współcześnie w szpitalach nikt nie wsadza już nigdzie termometru, tylko zbliża takie ustrojstwo do czoła (nie dotykając) i wie jaką masz temperaturę - to temperatura promieniowania opuszczającego twoje przegrzane czoło.
nie, to nie jest konkretna temperatura podczerwieni która opuszcza czoło bo jak tak by było to tym prostym termometrem poprawnie wykryłbyś ją z 1cm,1m, itd. na buzi też nie poczujesz 6000K. i żaden bilans zysków i strat podczerwieni nic tutaj nie zdziała. ale nie ma co się spierać to tylko moje zdanie.
-
26 minut temu, Szedar napisał:Nie bardzo rozumiem i tak nie twierdziłem. Jak masz wątpliwości, to poopalaj się na Plutonie, Ziemi i Merkurym. W końcu ten sam rozkład promieniowania, ale obawiam się, że na Merkurym zbyt długo się nie poopalasz.
no i własnie potwierdzasz to czego czepiłem się. Te same fotony o tej samej energii a jednak.... na Merkurym spalą Ciebie(bo wiele na raz ciebie zaatakuje) a na Plutonie złapiesz katar. Nie da się przekładać i porównywać temperatury fotonów na "naszą" temperaturę drgających atomów np. w skórze czy szklance piwa.
26 minut temu, Szedar napisał:Skoro wiesz lepiej, to podziel się swoją mądrością, bo ja zwykle dzielę się swoją niewiedzą. Czekam miszczu.
patrz wyżej
nie sprawdzają jakim kolorem podczerwieni świecisz czyli temperatury barwy, a jak jasno świecisz, ewentualnie badają proporcję natężenia kilku konkretnych długości fal.
a co do Marsa, to po przemyśleniach ubrałbym jednak coś na nogi, jakieś drewniaki np
bo by pociągnęło po nogach od gruntu i dostałbym niezłego "wilka"
-
19 godzin temu, Szedar napisał:Proponuję doświadczenie, które może zrobić przedszkolak. W słoneczny letni dzień wystaw buzię na Słonko. Poczujesz tę temperaturę.
ale poczujesz temp. UV, podczerwieni czy jeszcze innego zakresu? tak czy siak temp każdego koloru w zakresie widzialnym wd. Ciebie powinna spalić na popiół
19 godzin temu, Szedar napisał:to temperatura promieniowania opuszczającego twoje przegrzane czoło.
chyba nie do końca rozumiesz jak ów lekarski pirometr działa i zmianę czego rejestruje
-
1
-
-
22 godziny temu, Tomasz Winter napisał:Na Marsie wystarczy ciepła ZIEMSKA odzież aby było Ci ciepło i tylko do tego się odniosłem. W przestrzeni kosmicznej jest podobnie, dobre narciarskie ubranie ochroni Cię w 100% przed "zmarznięciem".
zgodzę się, że 100/-100 sc na Ziemi to zupełnie co innego jak 100/-100 sc na Marsie, czy na orbicie Plutona. Ale....
Na Marsie, a tym bardziej w przestrzeni kosmicznej, w swojej czapce i kurtce zmarzniesz identycznie jakbyś był "na golasa". Przecież czapka działa tylko w gęstej atmosferze, gdzie bąbelki powietrza uwięzione między gęstymi włóknami czapki stają się izolatorem. W kosmosie ośrodek (którego nie ma ) nie wyziębi ani nie zagrzeje ciała. Wystarczy jedynie cienka warstwa ekranu odbijającego podczerwień(nawet aluminiowa folia spożywcza). jakakolwiek szmata jest bez sensu bo nic nie da! poza komfortem dotyku dla skóry.
jak ktoś dał by mi wybór stać przez godzinę "na golasa" w -5sc na Ziemi lub w -100sc na Marsie to oczywiście wybrał bym życie, czyli stanie przez 1h na Marsie(z zastrzeżeniem że miałbym jakąś maszynkę do natleniania krwi, bo oddychanie przez maskę przy takim ciśnieniu bez kombinezonu ciśnieniowego raczej dobrze by się nie skończyło)
-
10 godzin temu, wilk napisał:System pozwala na weryfikację niezmienności głosu, pod warunkiem, że zaszyfrowany głos wprowadzony do systemu będzie taki, jaki został oddany.
No przecież będziesz mógł sam weryfikować czy twój głos jest zarejestrowany i nie sfałszowany. Technicznie system jest bezpieczniejszy i bardziej przejrzysty od papieru i mężów zaufania, bo każdy będzie tym arbitrem który może sprawdzić poprawność każdego głosu, a swój dodatkowo będzie można zweryfikować pod kontem poprawności podpisanej karty.
mnie bardziej niepokoi implementacja np. w XBOX i możliwość zagłosowania w 5sec. nie odrywając się od ulubionej gry. Już teraz, głosując dzisiejszą "analogową" metodą ludzie fatygują się do urn a nie wiedzą na kogo i na co dokładnie głosują. W takim, szybkim, elektronicznym głosowaniu niektórzy już zupełnie bezrefleksyjnie i bez zastanowienia się/analizy będą wybierać swoich reprezentantów
-
cholera wie co oni tym świńskim lubrykantem smarowali :D
4 godziny temu, ex nihilo napisał:3. lepsza by chyba do tego była mokra glina;
ale niewykluczone, że w tamtych skalistych podłożach jest bardziej egzotycznym materiałem niż świński tłuszcz
-
Pomijając entymofobię, którą widzę że niektórzy na tym forum posiadają i powinni ją leczyć, to przesłaniem tych badań, dla ludzi których obchodzi tylko własne Ja jest to, że jemy to samo od czego zdychają owady i jesteśmy tak samo truci w imię większych zysków producentów.
-
18 godzin temu, Tomasz Winter napisał:Zauważyłem że trawa robi największe spustoszenie w głowie
jak to się ma do badań naukowych?, raportów WHO?
19 godzin temu, Tomasz Winter napisał:Palacze trawy to najbardziej niebezpieczna społecznie grupa, całkowicie zdegenerowana i odporna na jakiekolwiek formy leczenia, szkodliwa społecznie bo mająca za główny swój cel NAWRÓCENIE LUDZI NA PALENIE TRAWY.
Po twoich wypowiedziach można dojść do wniosku że Ty ma jakiś syndrom i wielkie ciśnienie
19 godzin temu, Tomasz Winter napisał:Szpitale psychiatryczne są pełne narkomanów
Tak, zgadzam się i dodam że pełne są też alkoholików i innych uzależnionych. Chorzy psychicznie mają tendencje do sięgania po środki psychotropowe(te nielegalne) i często są diagnozowani dużo później i przy okazji uzależnień.
a historie o schizofrenii po zapaleniu jednego skręta można w bajki włożyć . Rozumiem że rodzinie takie myślenie stwarza nadzieję, bo przecież już nigdy nie zapali i będzie dobrze(i oby w tym przypadku tak było), ale szanse na to są marne.... zamiast szukać skrętów ja bym poszukał w rodzinie samobójstw,alkoholizmu,depresji. takie rzeczy niestety najczęściej są już wpisane w człowieka w chwili zapłodnienia.
-
5 godzin temu, 3grosze napisał:Wyobraż sobie, że jednak zmiany nastąpią(ły): http://www.wykop.pl/ramka/4599477/usa-legalizacja-marihuany-spowodowala-wzrost-wypadkow-w-tym-smiertelnych-o-6/
Ale powód tej zmiany nie jest taki oczywisty jak w tytule. W pozostałych stanach gdzie zalegalizowano takiej korelacji nie dopatrzono się. Do tego pewnie w ramach legalizacji policja została doposażona w testy żeby równie często jak alkomatami badać trzeźwość.
-
Godzinę temu, 3grosze napisał:To sobie wyobraż co by było, gdyby doszły do tego narkotyki wszelakie, jeśli by je wszystkie zdekryminalizować. Alkoholu już nie wycofamy z kultury naszej, ale możemy zapobiec wprowadzeniu nowych szkodników. Co z tego, że 90% "mądrze" z nich skorzysta, skoro te 10% bałaganu niemiłosiernego
Wyobrażam sobie że po legalizacji jakiejś zamiany jakościowej i ilościowej nie będzie.
Przecież zażywanie nie jest karane więc ten kto chciał/chce zażywać, ten to robi dzisiaj. Problem mają jedynie dealerzy a przez to wyższa jest cena dla końcowego klienta.
Przecież pryszcz z gimnazjum czy dorosły który chce po pijaku ścigać się po mieście nie wstrzyma się ze swoimi planami do czasu gdy prawo będzie łagodniejsze. Prewencyjne dzialanie prawa w tych dziedzinach jest słabe a zwiększanie kar nie odstrasza i nie zmniejsza skali
-
Wszystkie narkotyki miękkie i twarde razem wzięte nie przebiją ofiar alkoholu na drogach, imprezach rodzinno towarzyskich, przemocy domowej pod wpływem alkoholu i samobójstw.
A zakazywanie czegoś naturalnego, co może wyrosnąć w twoim ogródku, czegoś co nie da się sztucznie hodować to jakaś masakra
-
8 godzin temu, ex nihilo napisał:a drugie - larwy komarów są jednymi z najskuteczniejszych oczyszczaczy wody.
a po 3cie - komary to już ostatni nadal działający sposób aby trzymać ludzi z daleka od ostatnich dużych dzikich terenów . Ekstremalnie niskie/wysokie temperatury już nie działają, większe zwierzęta można wyłapać/wybić.
-
winni są dobrze znani, to rządy i regulatorzy. Ja mam problem żeby kupić bez recepty 1g antybiotyku. A byle rolnik po podstawówce bez problemu nabywa setki kilogramów i może z nimi zrobić cokolwiek przyjdzie mu do głowy
-
sprawa odpoczynku dzisiaj jest skomplikowana i chyba niemożliwa do zmierzenia. Kiedyś było wiadomo kiedy ktoś odpoczywa, np. kładł pług i siadał w cieniu drzewa, albo przerywał rozstawianie pułapek bawił się z dziećmi. Dzisiaj siedząc na kanapie w domu odbieram służbowego maila i czasami coś zdalnie dłubię, a siedząc w pracy czasami relaksuję się np. tutaj
wszystko jest dynamiczne i wymieszane.
Takie społeczeństwo łowieckie jak opisywane w artykule to nie jest jakaś prehistoria i wystarczy spełnienie kilku warunków żeby wróciły nawet w rozwiniętych rejonach.
1. brak podatków żeby człowiek nie płacił za to że żyje, 2. możliwość postawienia domy,szałasu itd. tam gdzie się stanie. 3. ciepły klimat 4. dostęp do jedzenia(bogate łowiska)
takie warunki są na wielu ciepłych wyspach i tam ludzie żyją z wyboru inaczej niż w zachodniej cywilizacji. w takich miejscach ludzie nawet nie noszą zegarków bo są im zbędne, rachuba czasu +-1h na podstawie pozycji słońca nad widnokręgiem jest wystarczająca. Dla nas to abstrakcja bo wszystko musimy robić z dokładnością do minut. musimy mieć plany przynajmniej na tydzień do przodu i masę obowiązków. w takich pierwotnych grupach nie ma żadnych obowiązków, jesteś głodny to idziesz złowić rybę, a jak ci się nie chce to nie idziesz
-
7 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:Międzynarodowy zespół naukowy opracował metodę przechowywania danych, która niemal nie zużywa energii. Cyfrowe dane są zapisane na nośniku magnetycznym, który nie potrzebuje zasilania.
Przecież HDD czy SSD też "niemal nie zużywa energii". a jak jest nie włączony to nie zużywa wcale. Sam mechanizm zapisu/odczytu dzisiejszych dysków pobiera śmiesznie małe ilości energii i nie stanowi problemu. Duże zużycie energii jest dalej, na poziomie elektroniki która zmaga się z przetwarzaniem tych Gb/s danych. i tutaj dopiero są te wentylatory,radiatory itd.
-
wiem, że się czepiam ale co tam
napisałeś:
3 godziny temu, Warai Otoko napisał:Z tym, ze to jest tylko jeden z motorów ewolucji
motor to coś co napędza i przyspiesza i z tym stwierdzeniem tu się nie zgodzę. ale to tylko moja opinia.
52 minuty temu, Warai Otoko napisał:"Pojęcie doboru naturalnego na określenie głównego mechanizmu, prowadzącego do kierunkowych zmian
i tutaj się zgodzę. brnąc dalej w porównania motoryzacyjne to jest mechanizm zwany kierownicą, która kieruje gdzie ewolucja skręci. ale od kręcenia kierownicą samochód nie przyspieszy ani nie zwolni, no chyba że skręci w przepaść(to będzie wspomniane sprzężenie zwrotne:))
-
Godzinę temu, Warai Otoko napisał:Z tym, ze to jest tylko jeden z motorów ewolucji. Wydawało mi się, że największym jest mimo wszystko selekcja naturalna.
"selekcja naturalna" cokolwiek to znaczy, to jest raczej test/egzamin owoców ewolucji i ewentualnie sprzężenie zwrotne. To że muszki owocówki będzie się traktować jakąś śmiercionośną chemią która będzie zabijała 90% populacji nie przyspieszy jej ewolucji. I tak trzeba będzie x pokoleń tych muszek rozmnożyć i poddać działaniu trucizny
-
10 godzin temu, krawat napisał:Zgadzam się, Ewolucja została wyhamowana
A ja się nie zgadzam, ewolucja dzisiaj tak pędzi że dostała zadyszki i kolki. Kiedyś całe życie jadło się te same korzonki, geny mieszały się z bardzo ubogiej puli, a jedyna zmienność to były zmiany klimatyczne rozwleczone na miliony lat. Dzisiaj globalne nawyki żywieniowe mogą być wywrócone do góry nogami w przeciągu kilku lat. Geny mieszają się w całej populacji, jak nigdy przedtem. A każda nowinka technologiczna zmienia nasze nawyki i odciska piętno na naszych genach.
Z pozycji Kowalskiego wygląda jakby ewolucja działa się przed nim, ale jak już jego stworzyła(dzieło idealne) to już nie ma możliwości ulepszania ideału :) ale to tylko złudzenie spowodowane śmiesznie krótkim życiem Kowalskiego.
10 godzin temu, krawat napisał:A kwestię samych zmian klimatycznych można uznać za "pochodzenia naturalnego" i, w konsekwencji, zignorować temat.
jak najbardziej. traktując nasze środowisko jako układ zamknięty ma to sens. I nic się nie stanie jak zrobimy kupe u siebie w domu na dywanie, bo przecież dostarczając odpowiednią ilość energii można ją z powrotem przemienić na półmisek egzotycznych owoców leżących na stole. Przy takim założeniu jedynym pogwałceniem natury jest te kilkadziesiąt ton żelastwa wystrzelonych na tyle daleko że już nigdy nie spadną na Ziemię.
-
do tego większość wodoru produkuje się z kopalin. Chyba większą przyszłość mają elektryki. W elektrykach nie ma problemu z mocą, jest nawet dużo lepiej niż w spalinowych. Tylko ten zasięg trochę za mały albo czas ładowania za duży. jakby dało się przejechać do 1000km po czym w trakcie 8godzinnego snu naładować do pełna to biorę w ciemno
Sztuczna inteligencja przerobi zdjęcie na klasyczny portret mistrza pędzla
w Technologia
Napisano
3grosze dobrze gada. Sztuka=1szt. Jak są 2 sztuki czegokolwiek to już.nie jest sztuka