Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

tempik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1385
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Odpowiedzi dodane przez tempik


  1. 6 minut temu, Jajcenty napisał:

    Mam prawdopodobieństwo - wysokie - na podstawie doniesień o niedoborach u człowieka europejskiego. Jednak ryzyko jakie ponosisz w związku z wizytą w laboratorium, gdzie, przypominam, jest mnóstwo chorych ludzi i gdzie trzeba dać sobie wkłuć i ryzykować powikłania jest w mojej ocenie większe niż ryzyko przedawkowania witamin.

    Masz podejście mojego sąsiada z "działki".

    Za 100 zł może zrobić kompleksowe badanie gleby, a za kilkaset zł badania rozszerzone obejmujące wszystkie mikroelementy. I mieć wiedzę czego jest za mało a czego za dużo. Ale po co? on po prostu wie, że w jego grządkach brakuje wszystkiego i woli kupić worek uniwersalnego nawozu. Efekt końcowy jest taki,  że wszystko rośnie mu gorzej niż na jałowym piasku bo ziemię ma katastrofalnie zasoloną.  Więc sięga po worek i dalej nakręca spiralę. Ty podobnie masz przeczucie że czegoś Ci brakuje i bez witamin w proszku byś usechł mimo że zakładam dobrze się czujesz i nie wymagasz hospitalizacji.

    18 minut temu, Jajcenty napisał:

    Podkreślam - K2

    no chyba jogurty czy polską kuszona kapustę możesz jeść?

    26 minut temu, Jajcenty napisał:

    Odp: bo są weganami i mają problem z B12. Dlatego weganie mając do wyboru jedzenie kupy i jedzenie suplementów wybierają suplementy.

    to dobry punkt wyjścia do przemyśleń dla wegan.... 

    co to za cudowna i kompleksowa dieta która bez syntetycznych prochów doprowadzi do niedoborów i problemów zdrowotnych?

     


  2. 55 minut temu, Jajcenty napisał:

    Stawiam dolary przeciwko orzechom, że masz niedobór omega-3 i D3 i K2.

    Czyli masz takie przeczucie niepoparte żadnym dowodem.

    56 minut temu, Jajcenty napisał:

    K2

    flora bakteryjna ją  wytwarza i reguluje jej poziom, dodatkowo wystarczy jeść kilka z setek produktów które ją zawierają. A jak pigułkami przekroczysz swoją normę to masz szansę na:nadmierną potliwość i uczucie gorąca,hemolizę czyli rozpad czerwonych krwinek,niedokrwistość,u niemowląt może wystąpić żółtaczka i uszkodzenia tkanki mózgowej

    Godzinę temu, Jajcenty napisał:

    D3

    "System kontroli poziomu witaminy D3 wytwarzanej w skórze działa idealnie. Pewna jej część jest magazynowana w tkance tłuszczowej na gorsze dni, a proces produkcji zwalnia. Nie zdarza się też przedawkowanie wynikające z racjonalnej diety."

    A jak pigułkami przekroczysz swoją normę to masz szansę na:bóle głowy,utrata apetytu,nudności,wzmożone pragnienie,otępienie,zaburzeniami pracy serca,zaburzeniami pracy nerek, kamicą pęcherzyka żółciowego.

    Godzinę temu, Jajcenty napisał:

    omega-3

    "CZY SUPLEMENTACJA JEST KONIECZNA?
    Bez wątpienia nie. Wg IŻŻ dzienne zapotrzebowanie na kwasy EPA+DHA dla osoby dorosłej wynosi 250 mg. Takie zalecenia można wypełnić spożywając 2 razy w tygodniu tłustą rybę [1]. Dużo większe dawki sprawdzą się tylko w niektórych okolicznościach (m.in. przy hipertryglicerydemi). Co więcej, zdarza się, iż jakość kwasów omega-3 w suplementach mogą pozostawiać wiele do życzenia 
    "

    Nie ma racjonalnego argumentu do łykania witamin. chyba że rok siedzi się na ISS i je produkty w proszku, albo ma się stwierdzone poważne problemy zdrowotne i określone badaniami niedobory. Ale spoko, jeśli ktoś łyka marketing firm farmaceutycznych to jego sprawa, jego wątroba, jego kasa. 

    Smacznego :D

     

     


  3. 13 godzin temu, 3grosze napisał:

    Ja łykam kapsułki polskiej firmy O...p.Uznany producent suplementów dla sportowców. W kompleksie: Omega3 z D3 i K2.

    masz stwierdzone badaniami jakieś poważne niedobory witamin, że łykasz?

    moim zdanie łykane jakiejkolwiek witaminy (nawet C) "tak sobie" to szukanie problemów. Organizm nie jest przystosowany i nigdy w naturze nie dostaje w 5min. i w jednej kapsułce dziennej dawki. Do tego każdy ma inny metabolizm i normy na kg masy ciała czy wiek są niemiarodajne. Nadwyżki, wiadomo zostaną zmetabolizowane. Ale po cholerę obciążać nerki,wątrobę? Do tego myślicie że jak żołądek jest zasypywany koncentratami syntetycznych witamin to po odstawieniu będzie potrafił wyciągnąć wartościowe składniki z kurczaka,chleba czy warzyw?

    Zrozumiałbym jedzenie pigułek w Średniowieczu, do początku 20 wieku bo jedzenia mało i tylko sezonowe i regionalne. Ale dzisiaj? O każdej porze dnia i roku zjesz banana, rybę morską, świeże warzywa i cokolwiek innego zechcesz. Kto dzisiaj przy takiej ilości jedzenia ma niedobory witamin???

     


  4. 8 godzin temu, thikim napisał:

    Może jednak najlepszym sposobem będzie budowa potężnego lasera na orbicie.

    i to chyba jest najlepszy kierunek. raz że nie będzie strat mocy w próżni, dwa będzie można go odpalić natychmiast po wykryciu zagrożenia i miesiącami czy nawet latami ciągle spychać obiekt z kursu kolizyjnego. A jak obiekt będzie miał sporo wody i co2 to dzięki odparowywaniu gazów  będzie to jeszcze łatwiejsze.


  5. Puki co nie potrafimy ze 100% pewnością określić czy asteroida jest na kursie kolizyjnym czy jednak minie nas. Żeby była szansa reakcji, trzeba taką wiedzę mieć bardzo wcześnie, jak asteroida jest bardzo daleko. Do tego trzeba mieć pojazd który będzie szybciej pędził w kierunku asteroidy niż ona w naszym. Na koniec dobrze by było żeby w odpowiednim czasie np. odpalić jakąś dużą głowicę atomową obok niej, żeby lekko skorygować jej trajektorię. Na razie nic z tych rzeczy nie jest w naszym zasięgu.

     


  6. 9 godzin temu, Flaku napisał:

    Czemu ostatnio jest takie zamieszanie z zanieczyszczeniami z transportu, gdy wystarczy się rozejrzeć jeżdżąc po Polsce, żeby zobaczyć jak ludzie trują ogrzewając domy? Czy ja coś źle rozumiem i transport jest większym problemem niż ci truciciele? Pierwsze wrażenie może mnir mylić, ale jednak smog występuje u nas głównie w sezonie grzewczym.

    Nikt w tych badaniach nie kalkulował takiego zaścianku jak Polska. W Polsce i owszem palenie śmieci i odpadów jest większym problemem niż spaliny samochodowe. Ale też trudniejszym do kontrolowania, odnośnie transportu bez problemu można problem kontrolować poprzez ceny paliw, dopłaty, wymuszanie nowych norm itd.


  7. 30 minut temu, Jajcenty napisał:

    Obawiam się, że roślinki zrobią to dużo taniej

    Ale odpowiednio opracowana technologia może to robić szybciej. Biznesowo nigdy to nie przyniesie zysku, zawsze trzeba będzie dopłacać do tego interesu. Ale pomysł wart zapamiętania i realizacji w czasach gdy już będziemy mieli tyle prądu i tak taniego, że trzeba będzie szukać miejsc gdzie nadwyżki utylizować.

     


  8. 5 godzin temu, darekp napisał:

    Tylko że koszty wyjścia z Afryki na piechotę nie był tak gigantyczny, jak wyprawy na Marsa ;P

    W tamtych czasach opuszczenie własnego siedliskach i pójście w nieznane, nie wiedząc nawet czy będzie woda po drodze nie było popołudniowym spacerem.

     

    5 godzin temu, darekp napisał:

    Żadni romantycy ani na piechotę nie dojdą na Marsa, ani nie dolecą,

    Ale przecież w NASA jest sporo romantyków którzy skaczą do góry jak przychodzi kolejna fotka z łazika. Gdy tymczasem dawni koledzy ze studiów skaczą do góry jak wypada im na konto kolejny milion zarobiony na giełdzie.

    Bez tej nutki romantyzmu nie było by nic w tej dziedzinie bo przecież bardziej się opłaca być projektantem silników w boeing, technologiem metali i stopów w fabryce forda, itd

     


  9. 31 minut temu, Jajcenty napisał:

    To raczej przesłanka za słusznością mojej argumentacji? Starsi na ogół biją nas doświadczeniem i mądrością, oraz należy im się szacunek :)

    Szacunku nikomu nie ujmuję tylko stwierdzam fakt, że   przychodzi wiek że każdy żeglarz czy podróżnik wraca do domu i ubiera kapcie i zmienia logikę na taką jak przedstawiłem, czyli miedzi innymi kalkulację "czy się opłaca". Odkrycia i progres raczej występuje w wieku "romantycznym" gdzie popełnia się wiele błędów, realizuje się wiele głupich,nielogicznych i ryzykownych pomysłów.

    41 minut temu, Jajcenty napisał:

    Nie jestem przeciwko eksploracji kosmosu, jestem przeciwko startowaniu okrakiem na beczce nafty z tlenem, po to tylko, by zaraz potem, na identycznej beczce, okrakiem lądować na Marsie i tak w kółko. Ledwośmy wychnęli z jednej studni, to zwłasnej woli wpakujemy się w drugą. Ponieważ technicznie zakładanie baz jest bez sensu, to może mieć tylko sens polityczny.

    to pewnie też bez zrozumienia przyjmujesz fakt że Afrykanie przed milionami lat wyszli z Afryki, tak na piechotę ,bez butów i w palącym słońcu. Przecież mogli poczekać do dzisiaj, wsiąść w nowego diesla spełniającego normę Euro6 i jechać jak pany dokąd zechcą, racząc się wielostrefową klimą i muzyką lecącą z internetowego radia. :D

    49 minut temu, Jajcenty napisał:

    Latajmy w ten Kosmos, ale z sensem!

    Twojej wygórowanej definicji "sensu" nie mamy szans dożyć przy lotach kosmicznych, więc wolę popatrzeć na bezsensowne latanie, tym bardziej że nie jest z moich podatków :)

     

     


  10. nieeeee noooo.... macie argumenty jak moi rodzice.

    Po co lecieć na tropikalną wyspę jak można sobie ją obejrzeć w TV? albo potaplać się w podobnym piasku na miejskim kąpielisku?

    po co zdobywać szczyt ryzykując zwichnięciem nogi jeśli na tym nic się nie zarobi?

    po co lecieć do Japonii zjeść sushi jak można prawie takie samo zjeść z biedronki?

    gadacie jakbyście nigdy po kupnie nowego samochodu nie wybrali się na przejażdżkę, tak po prostu bez celu, żeby poczuć wolność i spalić trochę paliwa. Przecież  człowiek ma wrodzoną ciekawość i potrzebę ekspansji.

    Mars to kolejny test siły ludzkości i próba bicia kolejnych rekordów, to rodzaj sportu więc wszelkie argumenty ekonomiczne są tutaj mało istotne.

     

     


  11. W dniu 15.02.2019 o 11:39, kremien napisał:

    Hmm, ciekawa koncepcja. Na przykład po odrzuceniu osłony termicznej rozkładamy skrzydła szybując robimy kółka, co powinno wydłużyć czas hamowania i pozwolić na wybór miejsca lądowania.

    To już chyba lepiej zdmuchnąć kurz z Discovery lub Endeavour i mieć lądownik za free


  12. 2 godziny temu, ex nihilo napisał:

    nie cudzołóż i nie pożądaj żony bliźniego swego w tym nie ma,

    Bo nie jest to uniwersalna zasada, w różnych kulturach bywa z tym różnie.

    Poza tym jak ktoś chce to może podciągnąć pod pozostałe zasady lub ich miksturę.

    zwolennicy mogą wykorzystać zasadę:

    19 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

    odwdzięczaj się przysługami za przysługę

     

    19 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

    uczciwie dziel się dostępnymi zasobami

     

    a przeciwnicy mogą sięgnąć po zasadę:

    19 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

    szanuj własność innych

    Tak jak z Biblią, każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

     


  13. 2 godziny temu, pogo napisał:

    Ale oprócz robienia noży masz też coś takiego jak robienie elementów zawierających masę poplątanych cienkich kanalików do przepuszczenia nimi chłodziwa

    I do takich rozwiązań np w medycynie drukowanie jest fantastyczną sprawą.

    Chodziło mi tylko o sprowadzenie na ziemię tych którzy myślą że dostaną kiedyś do ręki jedno narzędzie którym będą mogli zrobić wszystko do tego w niewiarygodnej dokładności i jakości


  14. 41 minut temu, dexx napisał:

    ale drukark 3d daje największą uniwersalność z wszystkich wymienionych.

    Co z tego, jak materiał jest smarkany warstwa po warstwie. Jaką to ma wytrzymałość? Jak to porównać do bloku dobrze skrystalizowanej stali czy jakiekolwiek materiału wytworzonego w "normalnym" procesie technologicznym.

    49 minut temu, dexx napisał:

    Rakietowe silniki sterujące/napędowe/rakietowego sytemu ratunkowego kapsuły Dragon 2 firmy Space X mają elementy wydrukowane w 3d. 

    Pewnie jakieś plastykowe logo, albo mało krytyczną rurkę :)

    jeśli ktoś mi wydrukuje nóż który będzie ostry, a boczne płaszczyzny będą gładkie żeby te fale i doliny od kolejnych warstw smarkania nie był większe od 1 mikrometra to zmieniam zdanie i kupuję maszynę :)

    już nawet zaakceptuje to że taki nóż będzie słabszy od klasycznego.


  15. Raczej żadnej nagłej zmiany, przynajmniej biologicznej,ewolucyjnej nie mogło być, bo przecież nie dotknęła by ona wszystkich osobników i dzisiaj byśmy mieli za sąsiadów te inne niezmienione rasy. Pewnie rozwój społeczny i  językowy dał kopa.

    I na pewno wzrost populacji miało kluczowe znaczenie. Jeśli taki "Einstein" który może popchać rozwój dalej, rodzi się raz na milion to w małych populacjach poza wegetacją niewiele się mogło zadziać w kierunku rozwoju.


  16. Godzinę temu, ozeo napisał:

    Życia w okół nas może być pełno ale my po prostu możemy nie mieć szansy je zauważyć

    A może wszystkie rozwinięte cywilizacje obrały tą samą taktykę co ludzie. Czyli pobudowali tylko wielkie anteny do nasłuchu i każdy wsłuchuje się w ciszę :) wiadomo to jest łatwiejsze i tańsze , bo żeby nadawanie miało sens i szansę odbioru musiało by trwać przynajmniej setki tysięcy lat nieprzerwanie

     


  17. 44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

    czas życia gwiazd

    takich średniaków jak Słońce jest chyba najwięcej, czyli dalej miliardy miliardów identycznych gwiazd

    44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

    zbyt blisko centrum - zbyt duże prawdopodobieństwo kolizji z inną gwiazdą - a wiec zbyt mało czasu na powstanie życia inteligentnego

    przecież galaktyki które obserwujemy istnieją miliardy lat i nie widać jakiejś wyrwy bliżej centrum, dalej tam krążą różnorakie gwiazdy, te mniejsze też

     

    44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

    wieć nei doś że nie zbliza się do centrum i nie ucieka to jeszcze jest w obszarze mniejszego zagęszczenia "niebezpieczeństw" 

    ile trwa takie zbliżenie ? ile razy trzeba okrążyć jądro? przecież to pewnie idzie w miliardy lat

    44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

    Masa słońca - musi być między 0,85 M a 1,2 M

    jak wyżej, takich gwiazd jest masa, nie do policzenia

    44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

    Księżyc - ziemia jest jedyną planetą ukłądu złonecznego i chyba jedyną znaną nam w ogóle która posiada tak duży księżyc w stounku do planety.

    chyba już nie aktualne bo chyba już są potwierdzone w obserwacjach księżyce i to duże, bo do małych to jeszcze nie ma odpowiedniej lornetki.

    44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

    Jowisz. Jego położeni ejest ważne

    nawet bardzo, ale każdy układ w podobnych odległościach od gwiazdy tworzy swoje gazowe olbrzymy

     

    44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

    Wielkośc ziemi - zbyt mała grwaiwtacja uniemożliwiła by utrzymanie ise atmosfery w obecnej gęstości. 

    no ale nie jest wymagana masa w punkt taka jak Ziemi, jest spory zakres, w który wpasuje się mnóstwo innych planet

    44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

    to jeszcze jest w obszarze mniejszego zagęszczenia "niebezpieczeństw" 

    Niestety jesteśmy na ostatniej prostej przed niebezpieczeństwem i nieuchronnie zderzymy się inną galaktyką. Ale nie ma co przesadzać bo jeszcze trochę pożyjemy i odchowamy dzieci. A samego zderzenia możemy nawet nie odczuć bo jest mała szansa żeby wpaść na inny obiekt w tak wielkiej ilości pustej przestrzeni.

    i Jeszcze jedno, może po prostu żyjemy na wsi naszej galaktyki i dlatego życie wolno płynie i daleko mamy do sąsiadów. Może miasto, ruch,zgiełk i tętniące życie właśnie toczy się bliżej centrum a nie na naszych peryferiach? :)

     

     


  18. 10 godzin temu, 3grosze napisał:

    i przez następne (nie wiedzieć czemu) 3,5mld lat w nic bardziej od siebie skomplikowanego nie wyewoluowały.

    Chyba to jest wiadome. Nie było tlenu, środowisko było mocno kwaśne, pozyskiwanie energii z procesów beztlenowych jest za słabe żeby utrzymać większy organizm. I tak do tej pory niektóre ekstremalne środowiska na Ziemi są zasiedlane tylko przez jednokomórkowce. Po prostu ewolucja, dlatego wielbłądy o szerokich kopytach pojawiły się w afryce a nie na kole podbiegunowym, a puchate niedźwiedzie polarne nie pojawiły się w Afryce tylko na północy.


  19. 7 godzin temu, Warai Otoko napisał:

    Czynników które umożliwiły lub znacznie zwiększyły prawdopodobieństwo powstania życia jakie znamy na ziemi jest bardzo dużo i jeden jest rzadszy i dziwniejszy od kolejnego

    A jakie są to czynniki? tak rzadkie i unikalne że nie istnieją w żadnym z miliardów innych układów planetarnych w miliardach innych galaktyk?

    to w zwykłym totolotku masz szansę 1 na te 10000000 a ludzie wygrywają, ba, czasami muszą się między sobą dzielić nagrodą!

    tutaj masz miliardy miliardów gwiazd

    i najważniejsze, nikt nie znalazł niczego unikalnego w naszym układzie co by go z powrotem zrobiło pępkiem świata.

    Jeśli warunki są sprzyjające to samoreplikujące się cząsteczki organiczne powstaną wcześniej czy później, to kolejny level ewolucji.

    To że na każdym kontynencie odizolowane ludy wynalazły takie same łuki, siekierki itd. to też naturalny etap ewolucji, mimo że wydaje się to nieprawdopodobne. po prostu warunki wymusiły że każdy wynalazł sobie taki sam łuk. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...