Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

pogo

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    3184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi dodane przez pogo


  1. W androidzie wchodzisz w sklep i ściągasz stosowny launcher, dokładasz skórkę na niego i wygląda, jak chcesz. A często nawet oryginalny, dostarczony przez producenta, ma odpowiedni zestaw skórek w sieci aby spokojnie coś wybrać.

     

    Jako człowiek, który podmienił w komórce prawie wszystkie aplikacja na "ładniejsze", nie wyobrażam sobie używania telefonu bez takich możliwości.


  2. To nigdy nie widziałeś ekranu z wysypaną aplikacją w bankomacie?

    Elegancko wówczas widać pulpit Windowsa lub inny systemowy komunikat błędu, który nie zostawia wątpliwości jaki system siedzi pod spodem. Ja takie rzeczy widuję średnio raz na 2-3 miesiące.

    Podpowiem, że wciąż najczęściej jest to Win XP.


  3. Jeśli uważacie, że nie jest to CM, to piszcie co to może być, a ja wam powiem dlaczego się mylicie :)

    Naukowcy odrzucili wszystkie inne hipotezy, więc wielkiego wyboru nie mają. 

     

    Sama CM nie jest żadnym magicznym tworem. jest zwyczajnie tymczasową nazwą na coś, czego nie znamy... i co potencjalnie może nie istnieć.

     

     

    Jeszcze nie tak dawno byłem jednym z większych orędowników teorii, że CM nie istnieje, a teraz sam tego bronię... choć w sumie i tak w to nie wierzę.


  4. A ja właśnie lubię ten gorzkawy smak w ogórkach...

    Winogrona mają tak małe pestki, że je połykam bez zastanowienia. Inna sprawa, że często znajduję pestki w tych, co w markecie są podpisane jako bezpestkowe :P i w rodzynkach też.

    Raz jadłem arbuza z takimi malutkimi pestkami, z jakichś przyczyn miałem wrażenie, że jest niedojrzały...


  5. @@tempik
    Bzdury piszesz. Przy normalnej jeździe wykorzystuje może średnio 50-100kW (wliczając przyspieszanie itp), a jak depnie to idzie na max ile fabryka dała na danych obrotach. Trzeba też pamiętać, że sprawność silnika elektrycznego nie jest stała. Szczyt sprawności zwykle jest w okolicach 80% max obrotów. Chociaż te dane mam akurat o silnikach prądu stałego, a tu jest na prąd przemienny.

    Ale fakt. Jak w benzynie ściągniesz 1/10 baku, to tutaj proporcjonalnie z 1/50 baterii.


  6. ad 1. Nie sądzę. To by pogrążyło producenta

    ad 2. Nie widzę związku. Skoro już są takie problemy to autonomiczny pojazd już nic bardziej nie popsuje w tej kwestii

    ad 3. Z tego powodu nie podoba mi się 100% autonomiczny samochód. Powinna być opcja przejęcia ręcznej kontroli.

     

    W trybie autonomicznym chowamy kierownicę i pedały by nie przeszkadzały, a na postoju (np w korku) możesz przejść w tryb ręczny.

    Kwestia tego, że ludzie zatraca umiejętność prowadzenia samochodu jak automaty będą robić wszystko.

     

    Półautonomiczne samochody powinny się ograniczań do:

    1. asystent utrzymania pasa ruchu

    2. wsparcie przy pilnowaniu trasy, żeby nie zerkać nerwowo na nawigację zastanawiając się czy to już ten zjazd czy jeszcze nie, choć nie do końca jeszcze wiem jak to zrobić.

    3. przejęcia pełnej kontroli w krytycznych sytuacjach (po ocenie, że człowiek źle reaguje) i oddanie jej w bezpieczny sposób, na prostej drodze, po minięciu niebezpieczeństwa lub po zatrzymaniu samochodu.


  7. 5 lat... hie hie... jakoś w to nie wierzę :P

    Jak już coś takiego się pojawi na drogach i będzie w stanie dynamicznie jeździć w ruchu miejskim to po 2-3 latach będę w stanie zaufać, że jest bezpieczniejsze od statystycznego kierowcy (czyli między innymi ode mnie).

    Mam jednak poważne wątpliwości czy jazda czymś takim sprawi mi jakąkolwiek przyjemność, a to się przekłada na chęć zakupu. 

     

    Ciekawe jak będzie z aktualizacją softu aby dostosowywać się do zmian w przepisach? Czy jednostka sterująca będzie wymienna? Czy będzie można ją włożyć do samochodu, który niedługo stanie się zabytkiem? Kto będzie aktualizował soft w zabytkach, bo przecież nie można zakładać, że po 10 latach wszystkie się rozpadną. Zawsze będą ludzie, którzy będą chcieli kupić autonomicznego klasyka z 2025 i będą gotowi wydać na to dużą kasę.


  8. Moim zdaniem zdobycie reprezentatywnej grupy jest niemożliwe i to bez względu na sposób komunikacji, nawet jak się dobrze ją wybierze to nigdy nie uda się dotrzeć do wszystkich.

    Jednak instytuty zajmujące się statystykami jakimś cudem mają metody na minimalizowanie tych problemów... przynajmniej chciałbym w to wierzyć.


  9. Niedokładność sondaży przedwyborczych wiązałbym z czym innym:
    1. ludzie kłamią w sondażach (raczej to nie to)
    2. nie udaje się złapać wszystkich zaplanowanych - a ci, których nie udało się zapytać, to z całkiem sporym prawdopodobieństwem ludzie dość podobni do siebie, więc ich brak generuje dość duży błąd (10% nieobecnych i dobijamy do 8% błędu statystycznego, według tabelki). Chyba nie trudno zauważyć, że raz w badaniu bierze udział 1053 osób a innym 927, raczej oczywiste skąd to się bierze. A to obniża reprezentatywność grupy.


  10. Cały czas zastanawiałem się jak dołączyć do dyskusji.

    Niby rozumiem w miarę te całe kwantowe rzeczy, ale równań nie pamiętam i chyba nigdy nie rozumiałem mimo, że jestem typowym ścisłowcem. A może to jest raczej takie czucie tego bez zrozumienia.

    Kilka lat temu miałem poczucie, że powinienem ogarniać i rozumieć te wszystkie nowinki ze świata fizyki kwantowej, więc czytałem artykuły i komentarze właściwie nie rozumiejąc o co chodzi i unikając przyznawania się, że nie rozumiem. Po jakimś czasie mój umysł zaczął intuicyjnie rozumieć antyintuicyjną fizykę kwantową.

    Nawet nie wiem kiedy nastąpił ten przełom, ale nigdy nie próbowałem sobie wyobrażać żadnych wirtualnych cząstek... jak przychodziło do chmury elektronów to zakładałem, ze jest to rozmyte prawdopodobieństwo, że któryś jest w konkretnym punkcie przestrzeni. Ale to nie działało w fizyce kwantowej, żadnych specjalnych wyobrażeń nie stosowałem... to w końcu przyszło sam.

    Podejrzewam jednak, że mogę należeć do dość niewielkiej grupy ludzi, którzy nie potrzebują przestrzennego wyobrażenia zjawiska by je ogarnąć, choć zawsze od tego zaczynam i gdy się nie da to mam wyzwanie.

    Nie usiłuję rozumieć wszystkiego, jak cząstki oddziałują na siebie na odległość i nie przejmują się ograniczeniem prędkości to przyjmuję to za pewnik bez próby wytłumaczenia sobie "jak?".


  11. Bezczelnie powiem, że moment przyjazdu pociągu wiąże się z godziną pokazywaną na zegarze. Ale co jest przyczyną a co skutkiem? Czy to zegar napędza pociągi, czy pociągi napędzają zegar?

     

    W całym artykule jest wspomniane, że istnieje korelacja bez wskazywania co jest przyczyną, a co skutkiem.

    I to jest piękno statystyki. Można pisać o dowolnych głupotach na zasadzie korelacji, bez jakiegokolwiek rozumienia skąd ona pochodzi :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...