Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

pogo

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    3184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi dodane przez pogo


  1. Prosta gra karciana - Kent.
    Fatalnie szło mi rozpoznawanie dyskretnych znaków dawanych przez znajomych, więc wymyśliłem coś, czego nie da się przegapić.

    Początkowo było to coś takiego, że za każdym razem jak dostaję kartę to klnę (towarzysz też to robił), jak przeklnął po polsku to znaczy, że trafił, jak po angielsku - nie... albo odwrotnie, zależnie od ustalonego schematu na daną rozgrywkę. Potem weszły konkretne słowa i westchnięcia bardziej i mniej dźwięczne...
    Proste, szybkie, trudne do przewidzenia... a ludzi kombinowali z rozchyleniem kart, wystawieniem palca... kopaniem pod stołem i krzyczeniem "mam kenta".


  2.  

     

    i nasłuchiwać częstotliwość wypowiadania przez operatora słów "f*ck" "shit"

    To jest dobre ale do odgadywania kodu źródłowego gdy nasłuchujesz ludzi przy code review. 

    Swoją drogą skojarzyło mi się to z jedną grą... albo może lepiej nie będę robił OT, w końcu sam jestem tu modem...


  3. Kiedyś myślałem, że pewna bardzo popularna książka erotyczna (która doczekała się ekranizacji) to coś dla niewyżytych nastolatek, ale potem zostałem uświadomiony, że to jest dla niezrealizowanych seksualnie gospodyń domowych...
    Mój świat się załamał na jakieś 5 sekund... potem doszedłem do wniosku, że skoro nie czytałem i nie widziałem to i tak mam to gdzieś.


  4. Jestem może głupi i naiwny... ale lubię gdy do władzy dochodzą jakieś skrajności, byle nie na długo... i żeby mieli jakieś granice... 

    Tacy ludzie często napsują sporo rzeczy, ale też zrobią kilka dobrych, na które brakowało odwagi bardziej centrowym rządom. A potem ci centrowi naprawią to co tamci sknocili, ale zostawią to co akurat wyszło... ważne by nie zdążyli napsuć za dużo.


  5. Szkoda, że moje klocki lego technic są u rodziców, bo bym zaraz złożył układ kompletnie nieizolowany, który by lepiej naśladował realia niż bzdury, które wypisujesz... 

    Nie chce mi się nawet szukać i czytać tego co wskazujesz, bo z góry mogę założyć, że wszystko jest tam na miejscu i zgadza się z grubsza z naszymi opisami, tylko Ty jeden źle zrozumiałeś to co przeczytałeś i zobaczyłeś.

     

     

     

     
    Dam Ci jeszcze jedna szansę. Nie obejrzałem całości, bo szkoda mi było czasu. Wskaż mi proszę sekundę filmu gdzie jest eksperyment z DWOMA zderzającymi się wózkami, z których oba mogą się swobodnie poruszać. Albo cokolwiek czym można zastąpić taką sytuację.

    Dawno temu na którymś filmiku było z cumowaniem okrętów. Zauważyłem na nim wyraźnie, że zderzak najpierw spowalnia statek (znaczy jego model) potem się od niego "odrywa" i napędzany zdobytym pędem wirników sam wali w nabrzeże zanim statek do niego dopłynie. Wychodzi z tego takie 2-etapowe przywalenie w brzeg przez statek, dzięki czemu jednorazowo są mniejsze siły.
    Jak znajdziesz filmik to go obejrzyj klatka po klatce, polecam.

  6. Świadomą reakcję masz między 0,5-1s (albo jeszcze gorzej). Coś na co jesteś gotowy robisz nieświadomie i tu wciąż wyniki są w okolicach 100ms.

     

    Maszyna może mieć blue screena

    Ale może też mieć system awaryjny, który przejmie kontrolę gdy zawiedzie podstawowy, a człowiek jak zasłabnie... Obecnie w razie blackoutu maszyna ratuje pilota, ale jej możliwości zwykle ograniczają się do uniknięcia kontaktu z Ziemią.
     

  7. Unikałem jakiegokolwiek zwierzaka w domu najdłużej jak mogłem, choć lubię zwierzęta, wszystkie.

    W końcu przyszła do mnie koleżanka, która mnie przekonała bym przygarnął kotkę, która z przymusu trafiła do niej (mniejsza o szczegóły).

    Po pół roku uznałem, że kotka się straszliwie nudzi jak siedzi sama w domu gdy ja jestem w pracy... albo jak mnie nie ma cały weekend... więc zorganizowałem jej towarzystwo. I w ten sposób mam teraz 2 koty i wcale nie uważam by to było z potrzeby ich towarzystwa.

     

    I koty potrafią się odwdzięczyć, tylko robią to dyskretniej niż psy. Nawet chomik umie się odwdzięczyć, tylko trudno to zauważyć.


     

     

    A sprawa jest prosta jak dal mnie, AI ma działać w granicach prawa i od odpowiedzialnośći mojej nie ma mowy.

     

    Że tak bezczelnie stwierdzę: bredzisz.

     

    Wyobraź sobie sytuację:

     

    jadący z naprzeciwka ok. 90 km/h kierowca straci na 20 m przed Tobą panowanie nad jazdą i pojedzie na Ciebie.

    Teoretycznie wszystko stracone, ale może jedzie w taki sposób, że szybkie AI wychwyci, że wystarczy wykonać jakiś manewr aby oba samochody znalazły się w rowach po przeciwległych stronach ulicy i z ostro pogniecionych wraków najpewniej wyjmujesz komplet żywych choć poobijanych ludzi? Zaprzepaścisz taką szansę tylko po to by pilnować przepisów i jechać równo na czołówkę swoim pasem?


    I jeszcze jedna przewaga AI... Jego nikt nie zmusza do tego aby wciskać hamulec działający od razu na wszystkie 4 koła... Może wybrać jedno, które w danym momencie będzie najlepsze :)


  8. Kiedy w każdym samolocie jest taki sam komputer to całe liczenie zostawiamy jednemu, losowo wybranemu. Jeśli on spadnie, to wszystkie jego dane i tak były cały czas przekazywane wszystkim, więc dowolny inny przejmuje jego funkcje w ciągu milisekund.

    Takie rzeczy już się robi w niektórych grach sieciowych.

     

    Dobry algorytm nawet przy utracie kontaktu z resztą wciąż samodzielnie myśli i pilnuje co robić i jak się dostosować do reszty eskadry.

     

    A rozpoznanie kto swój a kto wróg to dla współczesnej maszyny prostsza sprawa niż dla człowieka.

     

     

    Chciałbym zobaczyć te maszyny w symulowanej bitwie w prawdziwych maszynach. Czyli latamy na prawdę ale strzelamy ślepakami i trafiony zwyczajnie odlatuje z pola walki. A przynajmniej info o wyniku.

     

     

    Po pierwsze w symulatorach (niektórych) przeciążenia są symulowane.

    Nie słyszałem o symulatorze, który umie w ciągu sekundy przejść z -2g do +9g... nawet nie umiem sobie takiego wyobrazić.
    Wydaje mi się, że najlepsze symulatory są ograniczone do 0-2g i to też przez krótką chwilę, a nie przez czas wykonywania pełnej beczki. Ale mogę mieć poważne braki wiedzy w tym zakresie.


  9.  

     

    Przecież to szyfr Cezara. Bzz - a, trzskBz - A, skrzpBz - ą, trzskskrzpBZ - Ą  ;P

    Nie o taki klucz szyfrujący mi chodziło... tylko np. o klucz prywatne, szyfrowanie komunikacji w sieci itp itd...

    @@thikim
    Pomysł z 2 mikrofonami sam wymyśliłem, więc nawet nie spodziewałem się, że coś już jest gotowe. Pewnie 3 mikrofony byłyby skuteczniejsze.


  10. Nie zupełnie.

    Aby się dostać do takiego kompa wystarczy podpuścić kogoś do włożenia podrzuconego pendriva.

    Aby skorzystać trzeba tylko podrzucić drugiego pendriva z softem już przygotowanym na podstawie skradzionych danych... Opcji znajdzie się więcej.


  11. Tu masz całkowita rację.

    Aż mi głupio, że pomyślałem bardziej jak człowiek niż jak algorytm, w końcu sam jestem programistą.

    Ciekawe tylko jaki może być efekt gdy algorytm będzie się uczył na podstawie historycznych przypadków, które zarejestrował.

    Czy wykształci nietypowe rozwiązania dla typowych sytuacji?

    Czy w ogóle potrzebuje umiejętności nauki?


  12.  

     

    Jeśli już to musiałaby to być kontrola na zasadzie: tajniak urzędnik nie dostał paragonu. Czyli przyjeżdża urzędnik niesprawnym samochodem (co samo w sobie jest naruszeniem prawa) i mówi badającemu: dogadamy się? A ten mówi: 100 zł i nie ma problemu.
    Ale powie urzędnikowi, że mowy nie ma, a jednocześnie połowę klientów zna osobiście i wie, że oni go nie wkopią i podbija im bez sprawdzania.

    Jakaś dodatkowa kontrola musi być i w warsztatach powinni się bać wstawiać lewe wyniki nawet znajomym. Ale właśnie zepsułeś mi jedyną koncepcję na to, jak to zrobić, bo niestety masz rację... :/


  13. Ehh... @Qion... Ty tak serio?

     

    Energia kinetyczna wózków przed połączeniem się:
    Ek1 = mv2/2 + 0 = mv2/2

    Po połączeniu:

    Ek2 = 2m(v/2)2/2 = mv2/4

    I chyba się zgubiłeś w dodawaniu:
    E2 = m*v2/8 + m*v2/8 + I*w2/2 = m*v2/4 + I*w2/2

    Na pierwszy rzut oka widać, że po zderzeniu Energia kinetyczna wózków zmalała i to 2-krotnie, więc mamy zapas na rozkręcenie czegoś jeszcze.

    A jeśli nie wiesz co się stało z energią, to albo poszła w ciepło, albo właśnie na rozkręcenie jakiegoś kółka.

     

    @@ww296,
    Zderzenie sprężyste to znacznie trudniejsza sprawa.
    W przypadku 1:
    Wózek, który jechał teraz stoi, a ten co stał teraz jedzie

    W przypadku 2:
    Mogę tylko zgadywać. Za mało parametrów przygotowałem aby to policzyć, a i same obliczenia są długie i raczej nie dam im rady (w liceum pewnie bym policzył). Momenty pędu i bezwładności kół zamachowych strasznie to komplikują.
    Wózek nr 1 jedzie i uderza w wystający zderzak. Zderzak odbija się od wózka i zaczyna się poruszać. Teraz wózek 1 porusza się już wolniej, a zderzak... też wolniej niż wcześniej wózek (względem obserwatora inercjalnego, nie względem wózka 2). Część energii przejętej przez zderzak poszła już w koła zamachowe, a część poszła bezpośrednio w wózek 2, który teraz też powoli jedzie. Wózek 1 i zderzak już się nie dotykają, zetknęły się tylko na chwilę przy pierwszym kontakcie i więcej nie będą miały okazji. 
    Zderzak w końcu chowa się całkowicie i resztę swojego pędu przekazuje wózkowi 2, który jeszcze trochę przyspiesza. Ostatecznie mamy 2 wózki jadące z różnymi prędkościami, ale ten 2 szybciej. Proporcje zależą od tego jak wyskalowany jest zderzak... Ile waży jego pręt, jaka jest średnica i rozkład masy kół zamachowych...

     

     

     

    Może czegoś nie dostrzegłem w projekcie zderzaka Łągiewki, ale wydaje mi się, że jest on "jednobiegowy", a żeby miał realne zastosowanie to powinien być progresywny. Czyli im mocniej wciśnięty tym mniejszy jego dalszy ruch mocniej rozpędza koło zamachowe, co w sumie da się zrobić w dość prosty sposób.

     

     

     

     

     

    Gdyby EPAR działał tylko na powierzchni Ziemi, to nie interesowałaby się nim ESA (Europejska Agencja Kosmiczna)  :  

    Oczywiście, że działa też w przestrzeni kosmicznej, ale zastępuje jedynie kontrolowaną strefę zgniotu czymś, co można łatwo przywrócić do poprzedniego stanu i walić jeszcze raz :)
    Nadal pęd rakiety uderzającej w stację kosmiczną przy cumowaniu jest przekazywany... ale generowane są mniejsze przeciążenia, więc mniej trzeba dbać o to by cumować bardzo, ale to bardzo wolno i delikatnie.


  14. I dopiero gdy takie algorytmy będą prowadziły autonomiczne samochody to będzie można mówić o jakiejś rewolucji w tej kwestii i możliwości wykorzystania tego w cywilnym transporcie.

    Problemem są tylko sytuacje gdy jedynymi opcjami do wyboru będzie kogo zabić... Mimo że dobry algorytm będzie miał takich sytuacji kilkadziesiąt razy mniej niż człowiek, to i tak będzie to moralnym wyzwaniem dla twórców oprogramowania.


  15. Stosowne przepisy i problem znika... znaczy zdecydowanie się redukuje.

    Robimy ograniczenia wjazdu do centrum miasta, znaczy wpuszczamy tylko pojazdy spełniające konkretne normy. Każde miasto samo określa jakie normy (byle ograniczyć się do jednego rodzaju norm, np EuroX, a to czy jest właściwe to inna kwestia) Do tego miasto może zrobić strefy bardziej i mniej restrykcyjne.

    Teraz przy badaniu dostajesz wlepkę na szybę z info jaką normę spełnia samochód i tego pilnuje policja i dodatkowo wyrywkowe kontrole spalin i jak się nie zgadza z naklejką to utrata koncesji dla zakładu, który ją wydał. Oczywiście trzeba pozostawić jakiś margines błędu... i jakąś metodę na to, że ktoś pojedzie "sprawnym" samochodem na kontrolę, a potem wytnie DPF-a...

     

    Aha... Samochód, który został wyprodukowany według normy Euro2, ale łapie się w normy dla Euro4 dostaje wlepkę Euro4.

     

    Oczywiście wciąż zostanie masa możliwości do nadużyć, ale będzie to trochę trudniejsze.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...