Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

pogo

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    3184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi dodane przez pogo


  1. Jakoś nic zaskakującego nie ma w tych wynikach. Oczywistym jest, że ptaki musiały jakoś ograniczyć masę mózgu aby lepiej latać.

    Pierwsze co przychodzi do głowy to redukcja rozmiarów neuronów by je ciaśniej upakować i w ten sposób ograniczyć objętość czaszki jednocześnie nie ograniczając możliwości intelektualnych. Ciekawe czy porównując z nietoperzami wciąż jest taka różnica. Obstawiam, że tak, ale już mniejsza. Jednak ptaki miały więcej czasu na ewolucyjne przystosowanie do lotu.


  2. A co Ci chodzi z "minidziałkiem elektormagnetycznym"?

    O broń mikrofalową, o tzw. rail guny (działka magnetyczne), o zakłócanie sygnału czy niszczenie elektroniki?

     

    Jak słyszę takie uogólnienie jak "broń elektromagnetyczna" to załamuję się prawie jak przy oglądaniu tego: 


  3. Spójrzmy na lot w kosmos trwający 1000 lat z czysto ludzkiej perspektywy.
    Załóżmy, że człowiek żyje 10 000 lat, więc 1000 lat wycieczki to jeszcze nie tragedia.
    Startujemy... 500 lat lecimy w jedną stronę, 500 w drugą. W tym czasie mamy kontakt z tymi co zostali itp. Pomijam fakt, że cholernie się nudzimy lecąc w dość ciasnym pojeździe częściowo oddzieleni od świata zewnętrznego i połowa załogi już po 5 latach nie wyrabia psychicznie, a tu jeszcze 995 lat dalszej drogi... Rodzina zrywa z Tobą kontakt, bo ile można. Firma, która Cię wysłała zbankrutowała 5 razy i mimo że wciąż żyją wszyscy jej pracownicy to nikt już o was nie pamięta...
    Ale w końcu wracamy, przywozimy surowce i dowiadujemy się, że z takich staroci nikt już nie korzysta, że teraz potrzebne są inne surowce, że to do czego my lecieliśmy 500 lat to teraz zajmuje 5 miesięcy, bo poszedł rozwój technologiczny. Wracasz w miejsce, którego kompletnie nie znasz. Jakby ktoś jaskiniowca przeniósł w obecne czasy...

    A im dłużej ludzie żyją tym więcej wiedzy akumuluje pojedynczy osobnik, co z kolei prowadzi do tego, że postęp jest jeszcze szybszy (pomijając ryzyko stagnacji ze znudzenia)

    To że ludzie będą żyć dłużej wcale nie znaczy, że będą żyć wolniej, wolniej zapominać, wolniej się rozwijać itp itd...

     

    Kolejna sprawa to pozyskiwanie energii i surowców. Jak się już mija setki układów planetarnych to już łatwiej co jakiś czas wylądować wygrzebać z pobliskiej planety co trzeba, zatankować wodoru z gazowego olbrzyma... Wysiąść na chwilę, rozprostować kości, pobrać i wysłać próbki... i niech to wszystko zajmie tydzień za każdym razem to i tak jest bardziej opłacalne niż łapanie pojedynczych fotonów w przestrzeni kosmicznej, gdzie wcale nie ma ich aż tak wielu.

     

     

    @@ww296,
    BTW. ​Ergo Sum to kobieta :)


  4. Paywall z jednej strony nie jest najlepszą opcją. Z drugiej omijanie tego to rzeczywiście naruszenie prawa, szczególnie gdy robi to ktoś zarabiający na sofcie, który robi to automatycznie.

     

    Przyznam, że artykuł przypomniał mi, że nie odblokowałem reklam na KW w pracy...

     

    Nie rozumiem też czemu niektóre strony blokują blokujących choć ich celem jest zarabianie zupełnie na czym innym niż reklamy... choćby taki sklep.

    Gdy używam zwykłej wyszukiwarki a nie porównywarek cenowych, to gdy trafiam na stronę prosząca o odblokowanie reklam to zakładam, że to akurat nie jest sklep i idę dalej. Ciekawe ile sklepów w ten sposób już pominąłem...


  5. Wiem... ja tylko usiłuję oszacować ilość uwolnionej energii przy powstawaniu hydrino i jak widać wszystko robi się bez sensu.

    Albo jakaś obca cywilizacja zabrała nadmiar energii na własne potrzeby i rzeczywiście mamy hydrinowego olbrzyma... Albo ta planeta powoli przekształcała wodór w hydrino, na tyle wolno by spokojnie wypromieniowywać powstającą energię i ta planeta jest starsza od reszty znanego nam wszechświata (chyba można porównać to z tempem stygnięcia białych karłów, no może idzie z 1000 razy szybciej).

    Innych opcji nie widzę...


  6. @@Jajcenty

    Chyba przesadziłeś. Utworzenie hydrino wciąż miałoby wytwarzać mniej energii niż synteza helu z wodoru.

    Ale jak planeta, która otrzymuje tak ogromne ilości energii z gwiazdy może zmieniać się w hydrinowego olbrzyma? Przecież to wymaga wypromieniowania ogromnych ilości energii. Temperatura powierzchni musiałby być co najmniej kilkadziesiąt razy wyższa niż te marne 2-3 tys kelwinów.

     

     

     

    Dlaczego z góry zakładasz, że hydrino nie jest stabilne i rozpadnie się w temperaturze 1200K?

    Gdyby było stabilne to od czasu do czasu powinno powstawać spontanicznie i powoli wypierać "zwykły" wodór, a tego jakoś nie obserwujemy.

    Co więcej... podgrzane atomy wchodzą w wyższy poziom energetyczny, czyli elektrony wchodzą na wyższe orbity. W temperaturze 2kK raczej większość powinna mieć raczej "podniesione" elektrony, a nie "opuszczone" ponad miarę...


  7. Gorący Jowisz raczej ma dostęp do bardzo dużej ilości energii z gwiazdy, więc nie ma szans na hydrino. Ale tak gorąca planeta ma pewnie też bardzo silne prądy we wnętrzu, wiec żadnej skały w centrum tam nie będzie, bo się rozpadnie i jako pył wypełni całą objętość planety. W ten sposób bez żadnych egzotycznych cząstek otrzymujemy bardzo niskie albedo.

    Oczywiście to tylko jedna z opcji,a le najważniejsze, że jest prosta, a proste rzeczy częściej powstają we wszechświecie niż egzotyczne i nietypowe :)


  8.  

     

    Przesłanką, że materia występuje jeszcze w formie zjonizowanej poniżej HZ mogą być dżety plazmy z obszarów biegunowych CD, która wydostaje się na zewnątrz z olbrzymią prędkością dzięki nie do końca poznanemu mechanizmowi.
     Ja tam byłem przekonany, że akurat dżety są całkiem dobrze wyjaśnione.
    Wiadomo, że pochodzą z materii wybitej z dysku akrecyjnego, że materia, z której się składają nigdy nie była poniżej HZ... 

     

    Więcej szczegółów nie pamiętam, a nie mam teraz czasu szukać.


  9. Nic nie wskazuje na to aby hydrino mogło istnieć stabilnie.

    Promieniowania w Galaktyce wciąż jest tak dużo, że zaraz elektron wróci na swoją najniższą oficjalnie dostępną orbitę.

     

    Oczywiście najpierw hydrino musiałoby w ogóle istnieć, a na to jeszcze nie ma przekonujących dowodów.

     

    Planeta krążąca w tej odległości od Słońca może być cała pokryta krystalicznie czystym śniegiem i wciąż odbijać tak mało światła, że niemal nie idzie jej znaleźć... Nie trzeba szukać żadnych ekstremalnie ciemnych obiektów.


  10. Orbita tak:

    Jest daleko i ciało porusza się powoli.

    Albedo nie:

    To było już do innej metody. W tym momencie obaj już pisali o bezpośredniej obserwacji. Oczywiście błędem w wypowiedzi Qiuna wspominanie o rozpraszaniu światła przez pył i asteroidy, bo US jest na tyle z nich oczyszczony, że jest to wartość pomijalna. Praktycznie cała strata oświetlenia wynika wyłącznie z odległości od "żarówki". Nie widziałem żadnych wzorów na to ani opisów, ale podejrzewam, że ilość docierającego światła do danej powierzchni jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości. Można więc chyba z grubsza oszacować, że cała ta planeta otrzymuje łącznie mniej kilkadziesiąt razy światła ze Słońca niż najmniejszy ze znanych księżyców Plutona.

     

    Pogubiłeś się nieco Astro :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...