-
Liczba zawartości
1091 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
26
Zawartość dodana przez Afordancja
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 16
-
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Afordancja odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Tak, to też, patrzę jak wyżej napisałem z punktu widzenia księgowości(link wyżej dałem). Barter to nic innego jak kupno i sprzedaż, czyli przychód i koszt. Wystarczy podejść od drugiej strony, nie wiem jak teraz (już nie siedzę w księgowości) była często określana kwota od której mamy amortyzować teraz to chyba 10 k zł. Dlaczego tak? Dlaczego przy tym barterze nie można od razu wrzucić w koszty (do 10 k można) a no właśnie aby nie zachwiać wynikiem finansowym. Amortyzują się także wartości niematerialne i prawne które wcale nie muszą jakoś tam faktycznie tracić na wartości, ba nawet nieruchomości mogą być więcej warte. Bo tak de facto nie chodzi o jakąś tam wartość a o koszty. [edit] Swoją drogą przypomniała mi się historia w pewnej spółdzielni gdzie budynki były zamortyzowane w całości, też gość naczytał się o utracie wartości mienia i na noże poszło z księgowością, bo "jak to, nasze budynki są bez wartości? ukrywają przed na mi majątek" itd. itd. Budynki oczywiście miały swoją wartość, nawet większą niż zostały zamortyzowane w sumie. [edit 2] To okresy amortyzacji, dla środków trwałych z grupy 3–6,, i zauważ, że okresy amortyzacji zależą od kwoty. Czyżby założono, że droższe rzeczy zużywają się dłużej? Niby jest w tym jakaś logika, chyba że dotyczy to licencji oprogramowania które chyba ma do 24 miesięcy (mogę się mylić bo jak pisałem już nie siedzę w księgowości), jednak nie do końca, bo docelowo chodzi o koszty i ich rozłożenie w czasie, a nie faktyczne zużycie jakichś środków trwałych. W księgowości zawsze chodzi o koszty i przychody a raczej o podatki Tutaj też ciekawostka To gdy ponosimy stratę, inaczej tracą na wartości, z powodu zużycia mienia? Nie, znów chodzi o koszty (podatki) Podsumowując Tak na prawdę amortyzacja nie ma nic(oczywiście z tym "nic" przesadzam) wspólnego z prawdziwą wartością mienia i jego zużywaniem, bo wartość tego mienia leci swoją drogą, chodzi o koszt, koszt który wrzucony jednorazowo (bo chodzi o wartość, bo jak kupi się to samo za 9k to już leci w koszty od razu, a za 11k już nie) mógłby zniekształcić wynik i amortyzacja jest akurat korzystna dla firmy, bo w jednym roku mieli by stratę a potem już zyski i bez amortyzacji mogliby zapłacić większe podatki. Już pomijam manipulację tą wartością. Nawiązując do barteru, tak jak napisałem, barter to równoczesna sprzedaż i kupno.(Bez użycia pieniądza), i w przychód tak na prawdę dajesz to co sprzedałeś(oddałeś) a nie to co otrzymałeś, a to co dostałeś gdyby było tanie, wrzucasz w koszt, gdy jednak nie jest tanie, musisz ten koszt rozłożyć w czasie. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Afordancja odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Myślę, że skupianie się na wyjątku nie ma sensu, nie wiem jakie jest uzasadnienie logiczne, ale na pewno nie dotyczy przyszłości. W przyszłości to nie musi kupować, może wziąć np. w leasing. Co do intencji ustawodawcy, wiele mówi ostatni przykład z tego https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-amortyzacja-darowanego-srodka-trwalego-czy-stanowi-koszt-firmowy linku. Sprawa wydaje się dość prosta i oczywista. Edit Tak swoją drogą międzyokresowe rozliczenie kosztów dotyczy trochę innej tematyki, niby podobne, ale jednak nie. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Afordancja odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Tak. Może dlatego, że pracowałem w księgowości . No i taka księgowośc jest stosowna w firmach. Tak, jasne, jednak traktowałbym to jako wyjątek, a nie standard. Jasne, dlatego też porównywanie PKB z dochodami firmy nie jest też tak dokładne (z resztą PKB to też nie jest jakaś tam mega miara) hm... myślę, że uprawiamy teraz trochę sztukę dla sztuki. A wniosek już dawno postawiłeś, a czy się pomylisz w tę czy w tę nie zmienia to ogólnego obrazu sytuacji. W ogóle bym się nie wkręcał, bo potem przejdziesz do poziomu czym jest koszt uzyskania przychodów, i że są koszty które wcale takimi nie są itd. itd. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Afordancja odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
(Mówię teraz jak to wygląda w firmach) No tak średnio bym powiedział. Na samochód już wydaliśmy pieniądze w przeszłości i ich (kosztów) nigdzie nie zaksięgowaliśmy tego wydatku. W ogóle łączenie przepływów pieniądza z kosztami firmy to trochę nieporozumienie, to trochę dwa różne światy. Amortyzacja to koszt z przeszłości rozłożony w czasie nic więcej. A pieniądze już "straciliśmy". No ale to nie zmienia ogólnie faktu, że Alphabet to olbrzymia firma, w ogóle już dawno wielkie korpo można porównywać z krajami jeśłi chodzi o przychody czy dochody. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Afordancja odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Edit Dobra, łapię o co Ci chodzi. No Google to wielka firma -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Afordancja odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Nie wiem co tam dokładnie liczysz i po co (poważnie nie wiem bo nie czytałem), ale przewinąłem i rzuciło mi się to w oczy. Dlaczego nie uwzględniasz amortyzacji? Równie dobrze mógłbyś nie uwzględniać pozostałych kosztów. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Afordancja odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Potratkuję to jako klasyczną projekcję Wybacz, ale nie interesuje mnie twoja misja życiowa i jak sobie w głowie łączysz różne rzeczy czy też tu na forum. hahahaha, sorry, myślałem, że się popłaczę ze śmiechu kazałeś, hahah. eh...widzę, że masz problemy z przyswojeniem prostego tekstu. Dzięki za miłą rozmowę -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Afordancja odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Z drugiej strony, jeżeli ciągle wyszukujesz najróżniejszych teorii spiskowych, to wpadasz w tę bańkę a to też potwierdzenie, że wszędzie one są -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Afordancja odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
o, to faktycznie słabo, parę razy używałem i faktycznie było słabo ale zwaliłem, na słabe profilowanie. duckduckgo też znam, chociaż miałem raptem dwie czy trzy próby i też słabo mi poszło. No ale to było trochę czasu temu, sprawdzę jako alternatywę. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Afordancja odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Tak, znam temat. I dalej uważam, że to ich prawo. A czy czegoś nie rozumieją to inna sprawa. Ty też wielu rzeczy nie rozumiesz jeśli chodzi o efekty Twoich treści (to moje zdanie, tak jak Twoje zdanie o tamtych) i masz takie prawo. Oczywiście ktoś może Cię tu zabanować ostatecznie (nie za same treści a za formę, że tak powiem) i to też jego prawo, jego portal. A przykład płaskiej ziemi to pierwszy z brzegu temat, że nie ma co się nad nim aż tak rozwodzić. Może od końca, ja nie przedstawiałem za bardzo jakiejś argumentacji, a raczej moje odczucia.Poważnie zdanie "cieżko mi określić" uznałeś za argument? wow. To, że jesteś biedny i Cię nie stać na reklamę to Twój problem, Google współpracuje z YT bo YT jest jego, to bardzo proste, wyżej wymienieni mogą współpracować ze sobą, mają takich jak Ty którzy też reklamują za darmo (bo właśnie da się też za darmo, nikt ich nie blokuje). To do Ciebie nie przemawia to Twój problem, dla mnie są gorsze (nie wiem czy wszystkie, bo wszystkich nie sprawdzałem, ale też i nie mam zamiaru). Co do Twojej logicznej argumentacji, to zajrzyj do definicji monopolu abyś logicznie stwierdził, że w zasadzie nie jest monopolistą. (chociaż oczywiście przepisy antymonopolowe mogą stosować aby takim się nie stał) nawet z wikipedii. nie jest jedynym, nie ma barier wejscia nowego, nie ma licencji, zakazów instytucjonalnych itd. itd., w zasadzie ciągle się tworzą, już nie wspominam o bingu.Tak google zgarnia 90% użytkowników, bo alternatywy są po prostu słabsze.(chociaż w sumie nie wiem czy bing jakoś bardzo odstaje) -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Afordancja odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
No ale zaraz, mówiłem o cytatach, jeżeli napiszę, że radar twierdzi "ziemia jest płaska jak pięciozłotówka" to znaczy, że powinieniem zmienić Twoje zdanie czy nie publikować? (ciągle podkreślam, że oczywiście nielegalnych rzeczy nie powinno się publikować. Nie lubię takich nieostrych określeń jak "udawnie bezstronności" bo to bardziej jakieś odczucia, dla ciebie ktoś udaje, dla mnie nie. tak, gdy jesteś monopolistą to tak, ale w przypadku samego publikowania ciężko mi określić czy jest takie coś w internecie jak monopolista, w końcu nie jesteśmy na niego skazani czego przykładem jest np. ta rozmowa. Przyznam się, że nie wiem o jakich prawach mówisz, które im przysługują a innym nie. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Afordancja odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
hm...a ja rozumiem. I nie dotyczy to tylko wielkich, dotyczy to każdego internetowego tworu. Jest jednak różnica między prasą a portalami. Różnica skali wypowiedzi zewnętrznych. Klasyczna prasa aby coś zamieścić musi to zrobić intencjonalnie(czyli de facto to oni wybrali i firmują, chociaż nie pociągał bym tu też prasy do odpowiedzialności jeżeli to źródło zewnętrzne, przecież chyba nie każemy ich za cytat, czy coś mnie ominęło? (pomijam, oczywiście treści nielegalne), tutaj przy tej skali, tak są algorytmy, ale często widzimy ich (nie)działanie, a przeglądanie ręczne w wielu przypadkach(właśnie skali) byłoby praktycznie niemożliwe. Nie bardzo rozumiem "albo jedno albo drugie". Wg. mnie jeżeli jest dowolne medium, to ma prawo sobie ustalać czego nie chce mieć na swoich stronach tego prawa nie powinniśmy nikomu odebrać, bo i dlaczego. Jeżeli ktoś chce być bardziej prawicowy/lewicowy niech i taki będzie. Jednocześnie nie powinniśmy być karani za czyjeś wypowiedzi. Oczywiście znów zakładam, ze jeżeli jest coś nielegalnego itp. to powinni to usunąć. (jeżeli by nie chcieli to oczywiście mamy intencję i odpowiadają za to, tak jak klasyczni wydawcy). Budować potęgi mogą sobie na czym chcą, pojęcie "mamienia użytkowników" jest bardzo nieostre. Marketing, reklama to też "mamienie klientów", zakazać? Nie sądzę. Innymi słowy, jeżeli komuś nie odpowiada profil danego portalu bo usuwają jego posty, niech idzie gdzie indziej, sam ten wątek pokazuje, że są alternatywy. Przy dostatecznej liczbie niezadowolonych wszystko się wyrówna -
Ja się dalej trzymam, że pełna jawność wcale nie musi być optymalna. Podawałem już przykład firmy która np. robi badania marketingowe które pozwolą jej dopasować się do rynku z korzyścią dla nich i dla ich klientów(tak skracając myśl). I pytanie brzmiało czy musi to ujawnić. Jeżeli tak (tzn. wie, że musi ujawnić) to po co ma nad tym pracować i ponosić koszt? (gdy się podzieli tymi badaniami nie zyskuje tyle aby jej się opłacało ponieść te koszty). Czyli mamy 2 sytuacje 1) nie ma jawności, ponosi koszt, dzięki temu korzysta ona i jej klienci 2) jest pełna jawność i nie opłaca jej się ponosić kosztów, nie ma ona zysku i nie mają zysku klienci.
-
chcę milion. Jak nie to nie korzystać proszę. Robię badania marketingowe, dzięki nim sprzedaż rośnie super, muszę ujawnić wyniki? Za ujawnienie chcę milion, nie mogę? To wiedza którą jak się pozna to nie mogę zweryfikować czy ktoś ma mi zapłacić czy nie.
-
No ale z czym masz problem? Przecież alternatywą jest to, że za darmo oddam. No to muszę ujawnić czy nie muszę? Bo jak ujawniam to nikt mi za to nie płaci bo i jak? Zaczynam tutaj widzieć sprzeczność.
-
Przecież teraz tak jest, jak ktoś coś wymyśli to aby tego użyć musisz mu zapłacić, a w Twoim raju dlaczego miałbym mu płacić? Ma ujawnić co i jak działa bo przecież pełna informacja przecież nie będzie tu nic ukrywał
-
hm..bo wiesz, każdy osobnik patrzy z perspektywy osobnika. I jeżeli mu się nie opłaca to tego raczej nie zrobi. To jest ze sobą bardzo istotne. Mówisz jak politycy "chcę aby wszyscy byli bogaci, ale nie jest istotne jak do tego dojść".
-
No mówię o innowacji, teraz opłaca się poświęcić N czasu i energii, na odkrycie czegoś i gdy uzyskamy przewagę zyskujemy np. 5N, gdy jednak musimy od razu oddać tę informację nie zyskujemy nic, zyskują oczywiście "wszyscy", więc ci którzy nie poświęcili N (pasożyty) wychodzą do przodu. No ale jak chcesz pozyskiwać te informacje? jak chcesz zapytać kowalskiego X o informację Y? zapytasz go a on musi Ci powiedzieć? co jeżeli zapyta Cię 1000 osób o tysiąc róznych informacji? Masz tracić czas?
-
Mówiłem o pasożytnictwu w tworzeniu nowych informacji (użytecznych) czyli łatwiej w świecie całkowitej jawności. No musisz agregować jak chcesz mieć każdą informację. Jak sobie to inaczej wyobrażasz?
-
My też jesteśmy w klatce tak na prawdę tylko większej. Ponadto po co ponosić zwiększone koszty, aby "nic" nie zyskać? Tak wiem dla ogółu, ale mimo wszystko inna jest motywacja gdy my zyskujemy a co innego gdy wszyscy po trochu. Ponadto pazożytnictwo Mamy 2 społeczeństwa - podobne do naszego, pasożyty w dłuższej mecie nie są w stanie funkcjonować. Drugie utopijne gdzie pasożyty nie inwestują tylko czekają na wyniki pracy innych bo patrząc na wysiłek to lepiej poczekać aż ktoś wymyśli niż samemu "walczyć".
-
Nie ma znaczenia z czego chcesz korzystać a z czego nie, zbierać i tak trzeba skoro chcesz wszystkie. Ależ nieujawnianie informacji jest tańsze niż ujawnianie każdej. ale istnieje. Nie ma znaczenia czy Cię to bawi czy nie, wiele informacji nazwijmy to z lat głupiej młodości mogło by zaszkodzić wielu osobom a niekoniecznie była by z tego jakaś korzyść. Ależ dalej będzie można "jawniać" i wykorzystywać (nadmiar informacji utrudnia ich przeszukiwanie) będzie to tylko prostsze. No ale nie obroniłeś C (tzn. nie spróbowałeś)
-
Analizę, można zacząć od analizy ekstremów, mamy A - zero informacji B- gdzieś pomiędzy C-wszystkie informacje. "A" - odpada jest niefektywne, zostaje B i C, Im bliżej C tym więcej informacji do przetworzenia i zmagazynowania i większy koszt czasowy -Koszt1 można przyjąć, że każda nowa informacja komuś pomaga i daje jakąś korzyść Zysk1 można przyjąć, że każda nowa informacja o danej jednostce może dać pewną stratę danej jednostce. Koszt2 czyli aby osiągnąć C dla każdej informacji koszt1 + koszt2 < Zysk1 I teraz jeżeli ktoś ma małego ptaszka, i teraz wszyscy o tym będą wiedzieć inni będą się z niego śmiać i popełni samobójstwo, to koszt1 + koszt2 > Zysk1. I wg. mnie takich informacji można znaleźć wiele, w związku z tym C też odpada. To moja hipoteza. Ty bronisz C to udowodnij, że to, że powyższe jest opłacalne.
-
Mowa służy do komunikacji a nie uzyskania jawności. Dla mnie genialne osiągnięcia to internet, komputery itp. i powstały one gdy nie było pełnej jawności. No ale dalej polecam, zacznijcie z kolegą od wspólnoty jeżeli to taki raj to na pewno wielu będzie chciało (tutaj chyba nie za wielu bo widać dla nich to nie jest raj), stado 100 osobowe powinno być optymalne max 150. Wg. mnie spokojnie do zrealizowania nie wiem po co się bronić przed tym rajem.
-
Nie chodzi o to, że się czepiam, chodzi mi o to dlaczego używasz internetu, może masz taką potrzebę nie tylko jedzenie i przyjaciele? Co Ci szkodzi znaleźć podobnych Tobie i możecie się spotkać jeden z was da Wam jedzenie, będziecie mieli wspólnego kobiety, możecie być ssakami itd. będziecie sobie przekazywać wszelkie informacje, jak będzie was setka to będzie w sumie proste. W sumie już chyba istnieją podobne społeczności. No i tutaj jest już was dwóch, zacznijcie się wymieniać wszelkimi informacjami wysilicie sobie Wasze fotki całych was (od czegoś trzeba zacząć )
-
Nikt Ci nie broni. Jakiej informacji Ci brakuje abyś się mógł z nimi spotykać? Kto Cię zmusza do używania internetu? Dlaczego tu piszesz?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 16
