Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Afordancja

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1083
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez Afordancja

  1. hm...ale kto tak mówi? No to podstaw najgorszy możliwy scenariusz (dla szczepionek) liczbowy i zobacz jaki mamy zakres. I następnie napisz co to ewentualnie zmienia.
  2. Ta informacja niewiele zmienia w kontekście takich liczb. Zapewne, wśród 41k byli jacyś jak i wśród tego 1k. Nawet jak by było zero ozdrowieńców w pośród tego 1k to i tak zaszczepionych umiera b. mało w stosunku do reszty. Gdyby było 100% ozdrowieńców zaszczepionych to by oznaczało, że nie umierają zaszczepieni nie ozdrowieńcy. Każda liczba nie zmienia wyniku zbytnio, za duża dysproporcja
  3. Tu mowa o izolowanej społeczności a nie izolujących się osobach. Nie wiem czy czujesz różnicę.
  4. Jeżeli każdy przeszedł i ma naturalną odporność. To komu zagrażają? Skoro oni tez chorują i zapewne mają naturalną odporność
  5. Tu już ma gotowy zestaw ;) https://www.amazon.in/FingerPointEngg-FPE-53536-Smart-walking-stick/dp/B07PCNMQX1 poważniej, to dobrze, że ludzie na poziomie pracy inżynierskiej chcą zrobić coś więcej, ale wielkiego halo bym z tego nie robił.
  6. u la la, reptalian się w tym wątku nie spodziewałem. Dasz jakiegoś linka bo tutaj o tym nie piszą.
  7. A to mnie zaskoczyłeś, spodziewałem się, że jest gorzej. Przyznaje się bez bicia, że nie zgłębiałem tematu. Muszę poczytać o tym, bo prawdę mówiąc nawet nie wiem jakie to są masy.
  8. hm...nie napisałem, ze w ogóle by nie potrzebowali, tylko zastanawiam się czy nie potrzebowaliby słabszych. Aczkolwiek rozumiem, że tam panują wysokie ciśnienia i grawitacja jest nic nie znaczącym w tym aspekcie czynnikiem.
  9. hm... czyli taki reaktor zawieszony w przestrzeni kosmicznej już by takich silnych magnesów nie potrzebował? Czy jednak chodzi o co innego. I drugie trochę żartem. Jak ja bym nie miał tak silnych magnesów i chciał aby materiał nie dotykał ścianek, to bym zrobił całą maszynę bardzo wysoką (lub głęboką) i materiał by po prostu spadał(nie wiem jaka to szybka reakcja), bez dotykania ścianek.
  10. aa no tak, nie skupiłem się na detalach(które de facto nie są istotne dla tematu na który odpowiadałem), przyznaję rację. Wiem, o tym właśnie mówię. ehh, oczywiście, (dlatego mój dopisek w nawiasie) i dawałem przykład nieruchomości, nawiązywałem do wartości. hm..w zasadzie piszesz to samo co właśnie przekazywałem. ok, w zasadzie nie mam do czego się odnieść bo potwierdzasz o czym piszę cały czas
  11. Tak, to też, patrzę jak wyżej napisałem z punktu widzenia księgowości(link wyżej dałem). Barter to nic innego jak kupno i sprzedaż, czyli przychód i koszt. Wystarczy podejść od drugiej strony, nie wiem jak teraz (już nie siedzę w księgowości) była często określana kwota od której mamy amortyzować teraz to chyba 10 k zł. Dlaczego tak? Dlaczego przy tym barterze nie można od razu wrzucić w koszty (do 10 k można) a no właśnie aby nie zachwiać wynikiem finansowym. Amortyzują się także wartości niematerialne i prawne które wcale nie muszą jakoś tam faktycznie tracić na wartości, ba nawet nieruchomości mogą być więcej warte. Bo tak de facto nie chodzi o jakąś tam wartość a o koszty. [edit] Swoją drogą przypomniała mi się historia w pewnej spółdzielni gdzie budynki były zamortyzowane w całości, też gość naczytał się o utracie wartości mienia i na noże poszło z księgowością, bo "jak to, nasze budynki są bez wartości? ukrywają przed na mi majątek" itd. itd. Budynki oczywiście miały swoją wartość, nawet większą niż zostały zamortyzowane w sumie. [edit 2] To okresy amortyzacji, dla środków trwałych z grupy 3–6,, i zauważ, że okresy amortyzacji zależą od kwoty. Czyżby założono, że droższe rzeczy zużywają się dłużej? Niby jest w tym jakaś logika, chyba że dotyczy to licencji oprogramowania które chyba ma do 24 miesięcy (mogę się mylić bo jak pisałem już nie siedzę w księgowości), jednak nie do końca, bo docelowo chodzi o koszty i ich rozłożenie w czasie, a nie faktyczne zużycie jakichś środków trwałych. W księgowości zawsze chodzi o koszty i przychody a raczej o podatki Tutaj też ciekawostka To gdy ponosimy stratę, inaczej tracą na wartości, z powodu zużycia mienia? Nie, znów chodzi o koszty (podatki) Podsumowując Tak na prawdę amortyzacja nie ma nic(oczywiście z tym "nic" przesadzam) wspólnego z prawdziwą wartością mienia i jego zużywaniem, bo wartość tego mienia leci swoją drogą, chodzi o koszt, koszt który wrzucony jednorazowo (bo chodzi o wartość, bo jak kupi się to samo za 9k to już leci w koszty od razu, a za 11k już nie) mógłby zniekształcić wynik i amortyzacja jest akurat korzystna dla firmy, bo w jednym roku mieli by stratę a potem już zyski i bez amortyzacji mogliby zapłacić większe podatki. Już pomijam manipulację tą wartością. Nawiązując do barteru, tak jak napisałem, barter to równoczesna sprzedaż i kupno.(Bez użycia pieniądza), i w przychód tak na prawdę dajesz to co sprzedałeś(oddałeś) a nie to co otrzymałeś, a to co dostałeś gdyby było tanie, wrzucasz w koszt, gdy jednak nie jest tanie, musisz ten koszt rozłożyć w czasie.
  12. Myślę, że skupianie się na wyjątku nie ma sensu, nie wiem jakie jest uzasadnienie logiczne, ale na pewno nie dotyczy przyszłości. W przyszłości to nie musi kupować, może wziąć np. w leasing. Co do intencji ustawodawcy, wiele mówi ostatni przykład z tego https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-amortyzacja-darowanego-srodka-trwalego-czy-stanowi-koszt-firmowy linku. Sprawa wydaje się dość prosta i oczywista. Edit Tak swoją drogą międzyokresowe rozliczenie kosztów dotyczy trochę innej tematyki, niby podobne, ale jednak nie.
  13. Tak. Może dlatego, że pracowałem w księgowości . No i taka księgowośc jest stosowna w firmach. Tak, jasne, jednak traktowałbym to jako wyjątek, a nie standard. Jasne, dlatego też porównywanie PKB z dochodami firmy nie jest też tak dokładne (z resztą PKB to też nie jest jakaś tam mega miara) hm... myślę, że uprawiamy teraz trochę sztukę dla sztuki. A wniosek już dawno postawiłeś, a czy się pomylisz w tę czy w tę nie zmienia to ogólnego obrazu sytuacji. W ogóle bym się nie wkręcał, bo potem przejdziesz do poziomu czym jest koszt uzyskania przychodów, i że są koszty które wcale takimi nie są itd. itd.
  14. (Mówię teraz jak to wygląda w firmach) No tak średnio bym powiedział. Na samochód już wydaliśmy pieniądze w przeszłości i ich (kosztów) nigdzie nie zaksięgowaliśmy tego wydatku. W ogóle łączenie przepływów pieniądza z kosztami firmy to trochę nieporozumienie, to trochę dwa różne światy. Amortyzacja to koszt z przeszłości rozłożony w czasie nic więcej. A pieniądze już "straciliśmy". No ale to nie zmienia ogólnie faktu, że Alphabet to olbrzymia firma, w ogóle już dawno wielkie korpo można porównywać z krajami jeśłi chodzi o przychody czy dochody.
  15. Edit Dobra, łapię o co Ci chodzi. No Google to wielka firma
  16. Nie wiem co tam dokładnie liczysz i po co (poważnie nie wiem bo nie czytałem), ale przewinąłem i rzuciło mi się to w oczy. Dlaczego nie uwzględniasz amortyzacji? Równie dobrze mógłbyś nie uwzględniać pozostałych kosztów.
  17. haha, tak, wiem, próba wielkości jeden to słaba próba, ale kiedyś mignął mi artykuł patrząc od strony tworzenia się podobnych gwiazd, planet ale nie wkręcałem się na tym, a kompletnie się na tym nie znam i nie wiem czy takie układy jak nasz powstały szybciej, później w stosunku do innych. Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi.
  18. Ale, że wszystkie? Nie pozostały sygnały z ich starych sygnałów? Pamiętajmy, że to co widzimy to trochę już stare jest. Swoją droga widział ktoś jakieś hipotezy które jakoś próbują szacować czy jesteśmy późną cywilizacją czy wczesną. Chodzi mi i wiek Ziemi itd. w stosunku do reszty. Bo kto wie, może jesteśmy z czołówki rozwojowej. Gdybyśmy byli z tyłu i drugie założenie, że cywilizacje nie są ekstremalnie rzadko występujące (np. średnio 5 na galaktykę) to one powinny się rozpleniać po planetach i powinno tego być całkiem sporo. A może ewolucja każdej cywilizacji i tak prowadzi do jej wygaszenia i większość kończy na swoich planetach i je "zużyje" zanim zdąży się rozplenić. chociaż wydaje mi się to słabe, bo ile nam brakuje do potencjalnej eksploracji bliskich planet, sto, tysiąc lat? Może faktycznie się rozwalimy przed tym czasem, ale wcale nam wiele nie brakuje, wiec ta teza też jest słaba w sumie. Dlatego też czasem się właśnie nie zastanawiam, czy nie jesteśmy w czołówce w naszym regionie. Bo jak sobie pomyślę jeżeli jakaś cywilizacja podobna do nas jest starsza np. o 50 tys. lat, co w skali kosmosu nie jest dużo, to nawet ciężko mi sobie wyobrazić o ile nas wyprzedzają.
  19. uwaga zadam głupie pytanie Czym się praktycznie różni atom o temperaturze np. 0 stopni K i 5 stopni K? Drganiem?
  20. Potratkuję to jako klasyczną projekcję Wybacz, ale nie interesuje mnie twoja misja życiowa i jak sobie w głowie łączysz różne rzeczy czy też tu na forum. hahahaha, sorry, myślałem, że się popłaczę ze śmiechu kazałeś, hahah. eh...widzę, że masz problemy z przyswojeniem prostego tekstu. Dzięki za miłą rozmowę
  21. Z drugiej strony, jeżeli ciągle wyszukujesz najróżniejszych teorii spiskowych, to wpadasz w tę bańkę a to też potwierdzenie, że wszędzie one są
  22. o, to faktycznie słabo, parę razy używałem i faktycznie było słabo ale zwaliłem, na słabe profilowanie. duckduckgo też znam, chociaż miałem raptem dwie czy trzy próby i też słabo mi poszło. No ale to było trochę czasu temu, sprawdzę jako alternatywę.
  23. Tak, znam temat. I dalej uważam, że to ich prawo. A czy czegoś nie rozumieją to inna sprawa. Ty też wielu rzeczy nie rozumiesz jeśli chodzi o efekty Twoich treści (to moje zdanie, tak jak Twoje zdanie o tamtych) i masz takie prawo. Oczywiście ktoś może Cię tu zabanować ostatecznie (nie za same treści a za formę, że tak powiem) i to też jego prawo, jego portal. A przykład płaskiej ziemi to pierwszy z brzegu temat, że nie ma co się nad nim aż tak rozwodzić. Może od końca, ja nie przedstawiałem za bardzo jakiejś argumentacji, a raczej moje odczucia.Poważnie zdanie "cieżko mi określić" uznałeś za argument? wow. To, że jesteś biedny i Cię nie stać na reklamę to Twój problem, Google współpracuje z YT bo YT jest jego, to bardzo proste, wyżej wymienieni mogą współpracować ze sobą, mają takich jak Ty którzy też reklamują za darmo (bo właśnie da się też za darmo, nikt ich nie blokuje). To do Ciebie nie przemawia to Twój problem, dla mnie są gorsze (nie wiem czy wszystkie, bo wszystkich nie sprawdzałem, ale też i nie mam zamiaru). Co do Twojej logicznej argumentacji, to zajrzyj do definicji monopolu abyś logicznie stwierdził, że w zasadzie nie jest monopolistą. (chociaż oczywiście przepisy antymonopolowe mogą stosować aby takim się nie stał) nawet z wikipedii. nie jest jedynym, nie ma barier wejscia nowego, nie ma licencji, zakazów instytucjonalnych itd. itd., w zasadzie ciągle się tworzą, już nie wspominam o bingu.Tak google zgarnia 90% użytkowników, bo alternatywy są po prostu słabsze.(chociaż w sumie nie wiem czy bing jakoś bardzo odstaje)
  24. No ale zaraz, mówiłem o cytatach, jeżeli napiszę, że radar twierdzi "ziemia jest płaska jak pięciozłotówka" to znaczy, że powinieniem zmienić Twoje zdanie czy nie publikować? (ciągle podkreślam, że oczywiście nielegalnych rzeczy nie powinno się publikować. Nie lubię takich nieostrych określeń jak "udawnie bezstronności" bo to bardziej jakieś odczucia, dla ciebie ktoś udaje, dla mnie nie. tak, gdy jesteś monopolistą to tak, ale w przypadku samego publikowania ciężko mi określić czy jest takie coś w internecie jak monopolista, w końcu nie jesteśmy na niego skazani czego przykładem jest np. ta rozmowa. Przyznam się, że nie wiem o jakich prawach mówisz, które im przysługują a innym nie.
  25. hm...a ja rozumiem. I nie dotyczy to tylko wielkich, dotyczy to każdego internetowego tworu. Jest jednak różnica między prasą a portalami. Różnica skali wypowiedzi zewnętrznych. Klasyczna prasa aby coś zamieścić musi to zrobić intencjonalnie(czyli de facto to oni wybrali i firmują, chociaż nie pociągał bym tu też prasy do odpowiedzialności jeżeli to źródło zewnętrzne, przecież chyba nie każemy ich za cytat, czy coś mnie ominęło? (pomijam, oczywiście treści nielegalne), tutaj przy tej skali, tak są algorytmy, ale często widzimy ich (nie)działanie, a przeglądanie ręczne w wielu przypadkach(właśnie skali) byłoby praktycznie niemożliwe. Nie bardzo rozumiem "albo jedno albo drugie". Wg. mnie jeżeli jest dowolne medium, to ma prawo sobie ustalać czego nie chce mieć na swoich stronach tego prawa nie powinniśmy nikomu odebrać, bo i dlaczego. Jeżeli ktoś chce być bardziej prawicowy/lewicowy niech i taki będzie. Jednocześnie nie powinniśmy być karani za czyjeś wypowiedzi. Oczywiście znów zakładam, ze jeżeli jest coś nielegalnego itp. to powinni to usunąć. (jeżeli by nie chcieli to oczywiście mamy intencję i odpowiadają za to, tak jak klasyczni wydawcy). Budować potęgi mogą sobie na czym chcą, pojęcie "mamienia użytkowników" jest bardzo nieostre. Marketing, reklama to też "mamienie klientów", zakazać? Nie sądzę. Innymi słowy, jeżeli komuś nie odpowiada profil danego portalu bo usuwają jego posty, niech idzie gdzie indziej, sam ten wątek pokazuje, że są alternatywy. Przy dostatecznej liczbie niezadowolonych wszystko się wyrówna
×
×
  • Dodaj nową pozycję...