Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

radar

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2150
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    58

Zawartość dodana przez radar

  1. radar

    Naukowcy radzą NASA

    Pytam jeszcze raz, tylko po co mają krążyć wokół siebie? No i twoja intuicja chyba Cię zawodzi, bo żeby Wenus była widoczna cały czas tylko z jednej półkuli Ziemi to musiałaby krążyć wokół Ziemi (orbita geostacjonarna), a nie wokół wspólnego środka ciężkości, a w takim układzie podwójnym prędkość obrotowa układu nie musi być wcale tak zsynchronizowana z prędkością obrotową planety. A gdzie tam jest mowa o reakcji termojądrowej? To ma być "konwencjonalna" planeto-rakieta Trzeba by policzyć odległość, żeby się nie okazało, że koło podbiegunowe będzie na szerokości zwrotnika raka Ha, fajnie by było, gdyby one krążyły wokół wspólnego środka ciężkości w płaszczyźnie prostopadłej do płaszczyzny obiegu wokół Słońca EDIT: Wracając jednak do liny, obracającą się planetę należałoby umieścić w obudowie takiej jak żyroskop, odpada problem zaczepienia. Przy odpowiedniej średnicy pierścienia (200 km na powierzchnią Ziemi?) lina nie będzie poddawana grawitacji ani tarciu atmosfery, więc może być "dowolnie gruba". Z jaką siłą oddalające się te 2 planety od siebie działały by na taką linę (w GPa)? Wytrzymałość nanorurek dochodzi do 63GPa (wiki), to jaka gruba musiała by być lina? Coś mi tu wyszło, że średnica liny to 11300 km, czyli prawie tyle co Ziemia (nie uwzględniając "efektu liny", czyli większej wytrzymałości liny vs. pojedyncze włókna) Problem Księżyca (grawitacja i kurs kolizyjny z liną) można by rozwiązać tak, że Księżyca się wcześniej pozbywamy... wykorzystując go jako budulec dla liny i pierścieni
  2. radar

    Naukowcy radzą NASA

    Z tego co pamiętam to 30.06.2215 ma być promocja w obi na "megakołki rozporowe" Po dwa takie na planetę, na głębokość kilkudziesięciu (kilkuset?) km na przeciwko siebie w płaszczyźnie prostopadłej do kierunku działania siły Trzeba tylko pamiętać żeby kupić takie z haczykami na końcu "Nie ma rzeczy niemożliwych... czasem tylko nie wiemy jak to osiągnąć, nie mamy dość funduszy, czasu lub cierpliwości" Trochę ponad 100 lat temu był taki gość co twierdził, że wszystko co miało być wynalezione zostało już wynalezione Ale płaszczyzny ich orbit chyba są do siebie zbliżone? Zdaje się, że przesunięcie jakiejkolwiek planety może skutkować "burdelem orbitalnym" natomiast zakładam, że do czasu powstania odpowiednich materiałów będziemy również dysponować odpowiednio mocnymi superkomputerami (niezależnie od architektury), które to odpowiednio wyliczą żeby było dobrze. Wydaje mi się nawet, że te superkomputery powstaną dużo wcześniej i to dzięki nim "stworzymy" te "pikorurki". Wyjaśnisz dlaczego? Przecież odległość pomiędzy nimi (po obwodzie) to będzie jakieś 240 mln km, wielokrotnie więcej niż odległość gdy się teraz mijają? Oj tam, wiadomo, że z nachylenia płaszczyzny równika, ale mam wrażenie, że jesteś za bardzo zasadniczy J/w E tam, żagiel słoneczny działa przecież na zupełnie innej zasadzie, a pomysł z ogrzewaniem jednej strony obiektu, aby przesunąć jego trajektorię nie jest nowy (jeden z pomysłów na obronę Ziemi przed NEO), ale mówimy o zupełnie innej skali:) I tu chętnie się dowiem dlaczego i co skład ma z tym wspólnego?
  3. Dlatego, że pił metanol? Bo chyba nie chodzi Ci o laser, który "strzela" w poprzek kabiny?
  4. radar

    Naukowcy radzą NASA

    Nie wiem dlaczego akurat miałby to być układ podwójny, wirujący wokół siebie? Przecież można by zrobić tandem, na tej samej orbicie w odpowiedniej odległości od siebie. Jeśli byłoby to 1/4 obrotu wokół Słońca, popatrzcie jakie to korzyści. Nie lubisz zimy, na Wenus masz już wiosnę, nie lubisz jesieni, to na Wenus masz już zimę... Dla odpowiednio bogatych można by unikać niechcianych pór roku na danej planecie Co do "dopalacza", mówię, dajcie mi punkt podparcia, a poruszę Wenus... Najłatwiej będzie je "czymś" połączyć. EDIT: Po tym meczu naszła mnie jeszcze jedna refleksja. Można by zbudować olbrzymie (do obliczenia, załóżmy 0,2-0,3 j.a.) zwierciadło paraboliczne, które skupiałoby promienie słoneczne na "tylnej" stronie Wenus (przeciwna do kierunku ruchu obiegowego wokół Słońca). Podgrzane gazy z atmosfery uciekając w kosmos wytworzyłyby ciąg, a sterując miejscem skupienia promieni (wektorem ciągu) można by przesunąć planetę na pożądaną orbitę. "Plusem dodatnim" jest odparowanie całego kwasu i CO2 z atmosfery Nobel jak nic... z literatury
  5. radar

    Naukowcy radzą NASA

    W takim razie musimy być sprytniejsi... Trzeba trochę poczekać na udoskonalenie nanorurek, albo najlepiej pikorurek Wtedy ukręcimy taką dłuuuugą linę na odległość od Ziemi do Wenus w ich najmniejszej odległości, gdy Wenus wyprzedza Ziemię. Opaszemy Ziemię tą liną, a Wenus złapiemy na lasso w minimum odległości, wtedy środek ciężkości układu połączonego będzie mniej więcej po środku i obie planety "wylądują" na orbicie w połowie odległości pomiędzy nimi Jak nie chcemy ruszać Ziemi, możemy wykorzystać wielokrotnie cięższego Jowisza, ale wtedy lina musiałaby być bardzo długa, to mogło by być trudne
  6. radar

    Naukowcy radzą NASA

    Hmm, bułka z masłem, najpierw, jak chciał pogo, należałoby przetransportować ją bliżej ekosfery, potem wypompować kwas siarkowy i CO2, nawiercić otwory przez płaszcz, aby nie dochodziło do gwałtownych erupcji, a potem dostarczyć wodę... Już chyba lepiej "przywalić w Marsa", bo to możemy (technologicznie, prymitywnie, ale jednak). http://pl.wikipedia.org/wiki/Wenus#Mo.C5.BCliwo.C5.9Bci_kolonizacji
  7. W zeszłym roku przejeżdżali 1600: http://www.samochodyelektryczne.org/phinergy_demonstruje_baterie_aluminiowo-powietrzna_w_ev.htm Ciekawe ile jeszcze lat potrwa "wdrażanie"? EDIT: no, no: http://www.hybridcars.com/renault-nissan-to-use-phinergys-aluminum-air-battery/
  8. radar

    Naukowcy radzą NASA

    No właśnie nie. Tego dotyczyło moje pierwsze pytanie. Dlaczego Mars, skoro jest 2x mniejszy i ma tak cienką atmosferę, która prawdopodobnie nigdy nie będzie grubsza (za słaba grawitacja)? http://pl.wikipedia.org/wiki/Mars#Atmosfera Chyba, że pisząc "przywalił w Marsa" masz na myśli "pogrubienie go"?
  9. radar

    Naukowcy radzą NASA

    Aj, masz rację, machnąłem się gdzieś w obliczeniach, a liczyłem oczywiście dla "mniej więcej Ziemi". Wychodzi ~1 bln km3 :/ Kurka, trochę dużo
  10. radar

    Naukowcy radzą NASA

    Oj, już nie bądźmy tacy, że tylko Polacy tak mają. Akurat badania były w USA i brali pod uwagę wszystkie narody, a właściwie w każdym z nich znajdą się tacy (co ważne bogaci i wpływowi) ludzie. Wracając na chwilę do koncepcji drugiej Ziemi to chyba jednak lepiej zbudować swoją nową To tylko 10 mld km3 asteroid :] Mamy technologię mogącą przesuwać takie obiekty, nie mamy tylko funduszy. Kto mnie oświeci i mi powie, czy sama masa wystarczyłaby w tym wypadku, aby w jądrze takiego tworu zaczęły zachodzić reakcje podobne jak w naszym ziemskim?
  11. radar

    Naukowcy radzą NASA

    Ba, wg. prognoz znajdzie się mnóstwo ludzi, którzy włożą całe swoje zasoby i wysiłek po to, aby inni nie mogli polecieć jeśli oni się nie załapią Mnie zastanawia dlaczego akurat Mars? Kto powiedział, że uda się go kiedykolwiek terraformować, aby mogło to życie się tam utrzymać, bo jeśli chodzi o życie w "kapsułach/statkach/podziemiach" to równie dobrze może to być dowolne ciało niebieskie gdzie i tak żyć się na powierzchni nie da.
  12. radar

    Naukowcy radzą NASA

    To już chyba łatwiej "zbudować" nową planetę, "wystarczy" przesunąć w jedno miejsce miliony małych planetoid/asteroid, pozwolić przyciągnąć się do siebie i pod wpływem masy uformować planetę Astroboy, jak się podszkoli, może rozwinąć temat
  13. Czy taka dysproporcja jest aby faktycznie pożądana? 63% pomiędzy jedną, a drugą ręką...
  14. Jakby ktoś nie wiedział: http://pl.wikipedia.org/wiki/Anna_N._%C5%BBytkow
  15. Gadanie bez sensu. Nie mówimy przecież o wyjątkach. Znam zdecydowanie więcej takich Pań osobiście, tak samo jak znam zdecydowanie więcej takich mężczyzn, którzy prowadzą jak... Tylko co to ma do rzeczy jak mamy parę mln. kierowców? Może i kolega przesadził, niech to będzie 1000 i nie na raz tylko w ciągu X lat. Co za różnica? Zabicie człowieka (bez śladu) staje się "proste". Czarne skrzynki pewnie powstaną, tylko pewnie będą podłączone do tego samego systemu? Kto uwierzy w takie "akcje"? Nie ma śladów, nie ma świadków, aż do następnego "Snowdena". No i napisałem Ci, musisz wtedy go utrzymaywać na miejscu cały czas, mieć kontakt, co naraża na koszty, na ryzyko wykrycia, wpadki i ciągłe ryzyko. Myślę, że nikt nie rzuca tego zanim przejedzie tylko dopiero jak po przejechaniu się zorientuje... To nie jest kwestia "wydaje nam się", tylko odruch. Skoro 100 razy przejechałem przepisowo, a okazało się to przesadnie bezpieczne, to za 101 "mam prawo" (chodzi mi o psychologię, nie rządania) domniemywać, że tak jest i tym razem. To nie są tylko nasze spostrzeżenia (poszukam artykułu, czytałem kiedyś wywody jakiegoś dr, teraz znalazłem tylko bloga) http://zagraceni.pl/slowo-o-drogach Zgadza się, ale to już jest konsekwencja tego (złego!) nawyku (jak pisał ark), że łamanie przepisów (głównie ograniczenia prędkości) wchodzi Ci w krew, bo "nauczono Cię", że są bez sensu.
  16. Ale się rozpisaliście Ark najprawdopodobniej dobrze jeździ, bo widać, że skoro przewiduje zachowanie kierowców tzn. że MYŚLI, a to jest klucz do dobrego jeżdżenia. Też tak mam, ale ark popełnia jeden błąd, ekstrapoluje swoje umiejętności na innych. Z obserwacji własnych stwierdzam, że wielu kierowców nie myśli i, co nie jest pewnie tajemnicą, najgorzej idzie Paniom. Nie jest to przytyk tylko poprostu ich mózgi pracują inaczej. Natomiast wiele osób z tej dyskusji popełnia jeszcze więcej błędów. "Napierdzielanie" gdy są warunki do tego (autostrada i ruch i pogoda) nie jest niczym złym, po to jest autostrada! Zapraszam do Niemiec. Nie zgodzę się. Z własnych obserwacji, gdy w Austrii miałem ograniczenie 30km/h przed zakrętem, to szybciej się przejechać nie dało (fizycznie). W Polsce oznacza to, że można tam bezpiecznie przejechać 50-60. "Tak zdarza się", że się nie da, ale "nie jest to stan wszechobecny jak sugerujesz". Zapraszam do Wrocławia, ul. Klecińska. Dwie jezdnie dwupasmowe, oddzielone pasem zieleni, pas zieleni między jezdnią, a chodnikiem, przejścia tylko na światłach, po 2 stronach ogródki działkowe. Ograniczenie? 60 i 40 dla ciężarowych. Ark dobrze pisze, tego typu sytuacje powodują spadek zaufania do oznaczeń drogowych, co w konsekwencji prowadzi do ignorowania przepisów (niektórych). Zresztą po co głupio porównywać, na zachodzie w mieście się jeździ wolno, bo po wyjeździe z miasta masz autostradę i spokojnie dojedziesz gdzie chcesz. A w Polsce? http://prawo.rp.pl/artykul/1103675.html http://zagraceni.pl/slowo-o-drogach Jeszcze co do statystyk: najczęstszą przyczyną wypadków jest "niedostosowanie prędkości", pytanie czy nie dlatego, że najłatwiej się to wpisuje w protokół i nie trzeba drążyć nic więcej? Jako programista, analityk i tester z wieloletnim doświadczeniem powiem Wam tak. Nie zamierzam wsiadać do samochodu, który nie ma fizycznej możliwości choćby zahamowania lub rozłączenia zespołu napędowego (o skręcaniu nie wspomnę). Ja wiem, że te auta są coraz lepsze... ale ta "wiara" nie jest warta mojego życia (bo ktoś nie pomyślał o jakimś przypadku testowym). I to jest Wasz podstawowy błąd. To jest o wiele trudniejsze. Po pierwsze obce wywiady (albo i czarny rynek) będą znały cały kod źródłowy aplikacji. Będą znały błędy i słabości, będą znały celowo i przypadkowo wprowadzone backdoory, więc nie mówimy tu o "trudnościach". Co do wyeliminowania "Waszym" sposobem to: 1. Musisz utrzymywać na miejscu agenta (nie może dać się złapać) albo przetransportować takiego na miejsce (musi znać język). To równiez problem logistyczny (ileś osób wie o tym, dowody podróży) oraz czasowy (dotarcie na miejsce) no i koszty. 2. Agent musi uszkodzić auto (Ciebie), ale nie może zostawić śladów, nikt go nie powinien widzieć, złapać na gorącym uczynku, po drodze sam nie może mieć przypadkowego wypadku, nie może ulec nerwom, słabościom, nie może się nagrać na monitoringu, etc. 3. Uszkodzenie mechaniczne (przecięcie przewodów hamulcowych) przy małej prędkości nic/niewiele nie zaszkodzi, więc trzeba to zrobić tak, żeby zadziałało później (problemy techniczne, ślady) 4. W razie wpadki agenta trzeba ewakuować, unikać policji, uciec z blokady... vs. 10 tyś km od "celu", w bezpiecznej bazie, w małym pokoiku, z kawą w ręku, bez możliwości namierzenia, bez osobistego ryzyka, bez konsekwecji: "Ten i ten dowiedział się o tym i o tym, należy go natychmiast zlikwidować. OK, namierzyć jego auto, sprawdzić kamerą (bo kamera do video połączeń to wygoda!) czy to on jest aucie. Rozpędzić do 150 i w drzewo. Zasymulować awarię czujnika położenia przepustnicy. Logi wyczyścić. Złośliwy kod usunąć tuż przez zderzeniem. Raport: przy nadmiernej prędkości pojazd wypadł na zakręcie z drogi. Wykonać." To jest clue tego co mówi ark, i żadne "mechaniczne uszkodzenia" nie są łatwiejsze. Sęk w tym, że możliwość likwidacji człowieka staje się właśnie bardzo, bardzo "prosta" (w porównaniu do metod tradycyjnych, patrz wyżej).
  17. No bez jaj, really? Nie wiem dlaczego, ale popłakałem się ze śmiechu, to chyba przez tego konia
  18. Nigdy nie zapomnę tych 30 sekund, prawie odgryzł łapę temu misiu...
  19. Lepszym zadaniem będzie udowodnienie, że się nic nie grzebało w oprogramowaniu auta, bo inaczej odpowiedzialność właściciela. To może być masakra, jak takie auto będzie jeździło stricte przepisowo No i czy nie znajdą się zaraz jakieś "car-hack" niekoniecznie ingerujące w oprogramowanie samochodu, ale np. ogłupiające czujniki?
  20. I dlatego na miejscu inżynierów ze SpaceX ubezpieczyłbym się od ryzyka popełnienia "samobójstwa bez udziału osób trzecich"...
  21. Jeszcze się okaże, że wystarczy zmienić dietę, aby wyleczyć się z autyzmu.
  22. Coś Wam wyrazy ostatnio zjada... albo musicie wypocząć albo doleczyć kaca
  23. A nie robi? Jedyne co powstrzymuje teraz przed takimi akcjami to strach przed akcjami odwetowymi na żołnierzach i wzrost wrogości ludności cywilnej danego obszaru. Tyle. Co ciekawe, a propos dronów, był na DT artykuł, jak właśnie samo użycie dronów ("bezosobowych", "zabijających znienacka", "bez ostrzeżenia i możliwości obrony") wzmaga coraz większą niechęć ludności cywilnej regionu (chodziło głównie o Afganistan). Zauważ, że to wszystko przy wielu, wielu akcjach PR wojska, rozdawanie żywności, pomoc w odbudowie, opieka medyczna etc. a mimo to pisali, że używanie dronów mocno im szkodzi w PR. Co by było, gdyby były same roboty? Jak znajdę chwilę to poszukam tego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...