Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astroboy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez Astroboy

  1. Chyba proste w odbiorze? No chyba, że tolerancja ma znaczenie nieumiarkowanego przyswajania... Nie wiem, nie jestem w tym temacie jakimkolwiek ekspertem.
  2. Mariuszu, mylisz się. WIĘKSZOŚĆ ludzi jest skłonna zapłacić mniej za ryż biały niż za brązowy, bo jest zbyt głupia, by rozróżnić jedno od drugiego. Tani, to niech będzie biały! Ludzie myślący, z większym IQ, jak zwykle, zapłacą więcej. Nie chcę zahaczać o moje religijne przekonania, ale problemem podstawowym jest GŁUPOTA. Edit: muszę się jeszcze wytłumaczyć z zaczepki. Skoro naszym (nieuniknionym wg niektórych) przeznaczeniem jest znalezienie się na orbicie, to schabowy chyba odpada. Liczb nie cytuję, bo chyba każdy inteligentny człowiek wie, o czym mówię. A ryż brązowy NIEWĄTPLIWIE jest OCZYWISTOŚCIĄ. Zdrowe zęby, dziąsła, itp.
  3. Obawiam się, że jeśli chcesz mówić do "większości", to musisz użyć terminu "amelinium".
  4. Kury? Właśnie podjadam ziarenka. Dobre i wartościowe. Edit: obawiam się jednak, że kury odżywiają się lepiej...
  5. Hmmm.... Dobra, postaram się bez prowokacji.... Ciekaw jestem tylko, co rozumiesz pod "95% zdyscyplinowanej populacji"? Czy "dyscyplina" ma coś wspólnego z niską wartością IQ? Śmiałbym chyba wysunąć taką tezę...
  6. Gotów jestem podgrzać beton nawet do 80 stopni Celsjusza, ale założę się, że w ciągu sekundy nie przebiegniesz ok. pół kilometra.
  7. No to może z innej beczki. Uwielbiam ryż. Zwłaszcza brązowy (pełny, bez zbytniego "łuskania"). Czy ktoś ma pomysł na wytłumaczenie cen: ryż brązowy vs. ryż biały? Jak zapewne wiadomo, ten ostatni wymaga więcej zachodu, choć jest tańszy.
  8. Co do "pierwszego razu", to słyszałeś TrzyGrosze taki (już odległy niestety czasowo) kawałek Dezertera: youtube.com/watch?v=Hq31etcp-BE ? "Za pierwszym razem to nie było łatwe, ręka lekko drżała, i chciało się rzygać." No bo w rzeźni, jak to w rzeźni, czas wątpliwości szybko mija. Nie ma miejsca na myślenie, bo tu się nie myśli, tylko zabija. Przepraszam za offtop (kiedyś coś tam było o jedzeniu ).
  9. No idzie. Ale ja tam łaska? Zwyczajna konkurencja (zwłaszcza z udziałem amerykańskiego kapitału; chodzi o punkt widzenia NASA) zawsze jest dobra. Trochę głupio zdawać się tylko na rosyjski outsourcing - rodzima konkurencja może być tańsza, a przede wszystkim politycznie bezpieczniejsza. Co do monopolu, to przemyśl proszę jedno - czy ktokolwiek w USA może zabronić "przeciętnemu" obywatelowi (cudzysłów dotyczy kasy) przejażdżki na LEO rosyjską rakietą?
  10. Rahl, pojechałeś niemal cytatem z "Mistrza i Małgorzaty" . "Jak zwykle mówimy różnymi językami, ale rzeczy o których mówimy, nie ulegną przecież od tego zmianie" (z pamięci). Piękne i poniekąd prawdziwe, bo przyznasz chyba, że wspólny język ułatwia jednak komunikację? Flaku: jeśli się okaże, to zapisuję się na kurs obsługi wózków widłowych.
  11. Nic nie wykazałeś. Ja tylko wytknąłem Twoje błędy - nieumiejętne stosowanie przez Ciebie terminów, których KOMPLETNIE nie rozumiesz. Czy naprawdę nie potrafisz zrozumieć, że nie istnieje gradient pola wektorowego? To Ty kilkukrotnie pisałeś o gradiencie przyspieszenia. To co robisz to chyba klasyka trolowania. Zapomnij o kursie matematyki i fizyki. Zapisz się na kurs czytania ze zrozumieniem.
  12. Czy to ciągle jest o żelach do kąpieli? A poważnie, to miłej majówki.
  13. Bardzo dobry pomysł! Ale obawiam się, że jeśli chodzi o system edukacji (wycieczki szkolne), to zbyt mały, niestety, budżet. Masz może jakiś dobry pomysł na zwiększenie środków na edukację?
  14. Ejl, polecam kurs matematyki i fizyki. Gradient: http://pl.wikipedia.org/wiki/Gradient_%28matematyka%29 A chyba wiesz, że przyspieszenie jest wektorem... Jeśli chcesz "podziałać" nablą (http://pl.wikipedia.org/wiki/Operator_nabla) na pole wektorowe, to możesz to zrobić dwojako uzyskując dywergencję lub rotację. Proszę Ejl, przestań się ośmieszać! Edit: przestań nazywać po "swojemu" rzeczy, które zostały już nazwane setki lat temu. Edit2: inteligentny człowiek nie potrzebuje wykresu, by w ścisły sposób (SF zawiera człon "NAUKOWY") wyjaśnić jakąś zależność. Przykładowo: moje zainteresowanie Twoimi komentarzami w funkcji czasu było początkowo funkcją rosnącą prawie liniowo aż do komentarza X, po którym pochodna tej funkcji zaczęła drastycznie maleć osiągając zero przy komentarzu Y. Od tego momentu funkcja stając się malejącą zaczęła przybierać charakter funkcji potęgowej z wykładnikiem większym od jedności... Postaraj się proszę, by ten ostatni przebieg nie zmienił charakteru na ostrzejszą funkcję. Edit3: no i gradient nie jest liczbą, tylko wektorem. Zachęcaj raczej wszystkich do tego, by myśleli samodzielnie, a nie walili "zaczytane" pierdoły. Twoje wyjaśnienie nie przekonuje nawet mojego Azora. Może jako konkurs, kto naszkicuje funkcję, którą opisałem?
  15. Zawsze cieszy mnie odkrywanie, że woda zmniejsza współczynnik tarcia. Proponuję następny eksperyment. Wysypujemy piasek na lodowisko i sprawdzamy jak się będzie jeździć na łyżwach.
  16. A to się mylisz. Jeśli obiektywnie spojrzysz na dyskusję, to zauważysz, że moje wypowiedzi dotyczyły głównie odróżniania fikcji naukowej od fikcji. Co do asteroid, to jak już wspomniałem wcześniej, chodzi głównie o zabezpieczenie Ziemi. Tej, jak już napisałem wcześniej, lekko spłaszczonej na biegunach...
  17. Rozczarowałem się. Liczyłem na żele dla mężczyzn.
  18. Ejl, jak zapewne widzisz, Twoja argumentacja odnośnie jakiegoś "monopolu" rozpada się w ciągu tygodnia. Zabrzmiało to dziwnie, bo czyżby NASA miała wyłączność na LEO? Edit: Ejl, przepraszam, to chodziło o Nerexisa...
  19. Żle zrozumiałeś, niestety. Nie potrafisz, jak sądzę, odróżniać pewnych rzeczy. Co do drugiej części wypowiedzi, to też jestem ciekaw.
  20. A co, przygotowałeś już jakiś kontenerek piwa na majówkę? Ejl, zaczyna mi to pachnieć teorią spiskową (osobiście nie używam i jestem gorącym orędownikiem karania za coś takiego ). Ten Świat działa trochę prościej - jeśli coś się OPŁACA (tu i teraz), to JEST (bo później może nie być opłacalne). A sprowadzenie asteroidy wiąże się też z polityką (też wymierna ekonomia). Będzie to bardzo rozsądny argument na to, że możemy "zwalczać" zagrożenie ze strony asteroid (dziś po odkryciu, że za rok coś przywali pozostaje tylko modlitwa ). Ejl, znów zaczynasz od tylnej części. Pomyślałeś może o niezbędnej do wytapiania energii? Trochę ciężko zatachać na orbitę piec hutniczy.
  21. Ale nikt rozsądny na tym forum tego nie rozstrząsa, CME w tłumaczeniu to zwyczajna kalka - koronalny wyrzut masy. Swoją drogą, pytania są tendencyjne. Trochę misji (skutecznych!) w stronę Marsa już się odbyło i obyło się bez półmetrowej "warstwy kompozytu". Ejl, znów chyba zbytnio orbitujesz. Jeśli naprawdę masz jakiś rozsądny (czytaj: taki, którego potencjalni inwestorzy nie wyśmieją w rękaw) przepis na "przetapianie" na orbicie, to nie lękaj się! Agencje kosmiczne (tudzież firmy prywatne) bardzo chętnie odkupią od Ciebie pomysł. To naprawdę jest bardzo ciekawa nisza.
  22. Może dlatego, że tylko "trochę" masy im brakuje by być gwiazdami? Poważniej, to "prawie" gwiazdami określa się dziś brązowe karły (obiekty gwiazdopodobne, podgwiazdy - terminologia się klaruje). Coś jak Jowisz to planeta albo brązowy podkarzeł (kwestia genezy - z dysku gwiazdowego czy bezpośrednio z obłoku molekularnego). Jest to zresztą dyskusyjne; no bo czym byłoby coś podobne do Jowisza, które powstało bezpośrednio z zapadania się obłoku i zostało przechwycone grawitacyjnie przez gwiazdę? Autorstwo pytania pozostawiam sobie. (Zapewne ktoś już na to wpadł dawno temu, ale osobiście nie przeczytałem.)
  23. Jeśli to chyba nie ma minimalnej masy gwiazdowej, gdzieś ok. 80 MJ? No chyba, że chłopcy walnęli się o cały rząd wielkości.
  24. Raczej nie. Chociaż zgodnie z roboczo przyjętą klasyfikacją obiekt ten jest brązowym podkarłem lub planetą, a nie brązowym karłem. I z pewnością nie jest to gwiazda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...