Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

darekp

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1275
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez darekp

  1. darekp

    Irytujące drony

    Też mam takie odczucia. Dźwięk małych latających pojazdów przypomina bzyczenie komara czy innego podobnego paskudztwa. A dlaczego (ewolucyjnie zapewne) nie lubimy owadów, to już tłumaczyć nie trzeba;)
  2. Oj, myślę, że w tej kwestii jestem wybitnym antytalenciem, nie potrafiłbym:) Jak widzę np. taką M. Ogórek na zdjęciach to myślę o zupełnie innych sprawach, a gdyby tak obejrzeć, bo ja wiem, zdjęcia wszystkich parlamentarzystów po kolei, to pewnie byłaby zupełna masakra.
  3. No nie wiem..., gdyby chociaż ten Height podawał Twój wzrost w cm, to zrobiłoby wrażenie;) I jeszcze zamiast Width byłby Weight - wszystko na podstawie zdjęcia Bo na podstawie Anger, Feaer, Happiness itd. ustalić poglądy polityczne raczej się nie da
  4. Aż mnie zaciekawiło, czy jest analogiczna baza danych dla Polaków. Chętnie bym się dowiedział, jakie są przypuszczenia na temat mojego wyznania;) A to świadczy o niebywale sprawnych metodach zdobywania informacji. Żeby zdołać tak dla każdego ludzia-wyborcy oddzielnie określić jego poglądy z dokładnością co do poszczególnych punktów - choćby nawet tylko w przybliżeniu - to ho ho, niezły wyczyn.
  5. Myślę, że w praktyce nie obyłoby się bez udziału człowieka. Blisko lądu sytuacja chyba jest prosta. Na pełnym morzu być może potrzebna byłaby taka jakby policja oceaniczna - tylko że chyba prywatna - tacy "ochroniarze":) Rozstawione na oceanie co kilka tysięcy kilometrów lotniskowce i w przypadku, gdy coś się dzieje - choćby tylko utrata łączności z tankowcem - leci myśliwiec sprawdzić co się stało i w przypadku gdy to jest atak piratów - robi im kuku;) Koszt lotu takiego myśliwca byłby duży ale z drugiej strony sytuacje, gdy musi lecieć, byłyby bardzo rzadkie (bo kto by chciał z czymś takim walczyć?), więc mogłoby to się opłacić. Do tego oczywiście dużo jakiejś elektroniki, radarów, obserwowanie z satelitów wszystkich łodzi kręcących w pobliżu tankowców (nie wiem czy na dzisiaj jest taka technologia, ale jeśli nie to pewnie tylko kwestia czasu). Wiadomo, że piraci nawet po udanym ataku będą potrzebowali czasu, żeby dopłynąć do brzegu, więc dopaść ich się by prawie zawsze udawało. Piloci siedzieli by przez większość czasu na lotniskowcach i by się nudzili. Do utrzymania porządku wystarczyłaby sama ich obecność. W ten sposób powstałby nowy zawód - "strażnik oceanu";) Całkiem fajny zawód;) Futurystyczne technologie, piraci, walka z przestępcami;) Można by wykorzystać jako pomysł do pisania jakichś książek SF. Prawie jak wiedźmin Sapkowskiego;) Ma ktoś talent literacki? Pierwsze opowiadanie zaczynałoby się oczywiście od zdania "To miał być zwyczajny rutynowy lot." A potem by się sytuacja komplikowała:))
  6. Gdy wpisać"umiarkowane" jest lepiej, zdarzają się nawet wyniki z tego roku (można posortować po dacie).
  7. hm, częściowo masz rację, ale jednak trochę zmieniają: - Ludzie na pokładzie tankowca mogą być uzbrojeni i się bronić. - Jest kwestia oporów moralnych: łatwiej zaatakować i zatopić bezduszne urządzenie techniczne niż coś z żywymi ludźmi na pokładzie, na ten drugi przypadek pewnie nie każdy pirat pójdzie. Co innego kogoś okraść, co innego kogoś zabić. Iluż to przestępców mówi "ja tylko okradałem (obrzydliwie bogatych) bankierów, nie ich klientów"? (przynajmniej tak jest w filmach, nie wiem, jak w życiu)?
  8. Zgoda Prędkość pewnie będzie porównywalna ze współczesnymi załogowymi tankowcami, bo wynika z kwestii technicznych (walka z oporem wody) a nie z obecności/nieobecności człowieka na pokładzie. To nie samolot myśliwski, gdzie można sobie pozwolić na większe przeciążenia podczas wykonywania manewrów, gdy na pokładzie nie ma człowieka:) To co powiecie na żądanie okupu? Przypływają dwie łodzie somalijskich piratów z dużą kupą materiałów wybuchowych i nadają przez radio ultimatum do właściciela statku: albo przelewacie nam okup na konto (oczywiście odpowiednio skalkulowany, żeby był niższy niż cena ropy w tankowcu), albo wysadzamy. A jak wysadzą, to wiadomo: strata ropy, strata tankowca, katastrofa ekologiczna i usuwanie jej skutków.
  9. Może lepiej nie, Niemcy jako silniejsze raczej nie pozwolą na zmianę nazwy swojego kraju, za to pewnie łatwo wymogłyby podobne ujednolicenia w zakresie nazw takich jak Kraj Warty, Nieder/Oberschliesen, czy może nawet Generalne Gubernatorstwo
  10. No właśnie, kwantowa (patrz niżej). Tak, ale z Neandertalczykiem nie pogadasz o niczym mającym przykładowo przymiotnik "kwantowy" w nazwie;) Mnie, podobnie jak Afordancję, bardziej interesują te inteligencje zdolne zbudować cywilizację techniczną. Mam taką intuicję, że może być łatwiej zacząć od zebrania kilku przykładów inteligencji technicznej i po porównaniu, znalezieniu cech wspólnych, próbować poszukiwać tych nietechnicznych. Tak, moja trzecia pomyłka/nieścisłość.
  11. No cóż, archeolodzy/palentolodzy nie odkopali jakoś do tej pory budynków/fabryk/maszyn zbudowanych przez inne gatunki rozumne żyjące na Ziemi (zakładam, że obecnie takowych nie ma - oprócz homo sapiens - i że w związku z tym jedyna kwestia do "uargumentowania" dotyczy tego, czy były kiedyś w przeszłości). Tak, tutaj jest moje niedociągnięcie, myślę, że głównie terminologiczne, nie znam dobrej nazwy na określenie typu inteligencji wytwarzającej wyżej wspomniane budynki, maszyny etc. Sprawa wyjątkowo śliska i skomplikowana, zwłaszcza, że i sami homo/hetero sapkowie nie zawsze wytwarzali... Ale wydawało mi się, że przynajmniej w pierwszym przybliżeniu jest wyczuwalne, o co mi chodziło (o istoty tworzące te maszyny, piszące książki, latające w kosmos lub coś podobnego). Mea culpa po raz drugi, rzeczywiście nieco więcej, niż więcej, a pewnie nawet nieco więcej niż nieco więcej. Albo i duuużo więcej;) Temat, którego może lepiej nie poruszać za bardzo - grozi powstaniem na KW działu Religia - ale IMHO to jest Coś/Ktoś, co wykracza poza statystykę, statystyka jest może jednym z Jego aspektów, w każdym razie tradycyjne imię "Jestem, który jestem" jest jakby bardziej precyzyjne. Nie tylko (aczkolwiek być może przynajmniej częściowo też) Statystyka, ale również - w jakimś tam zakresie mniej lub bardziej częściowym - Prawa Fizyki, a może nawet jakiś Sens albo i Myśl Przewodnia. A pewnie i masa innych rzeczy, które mi w tej chwili nie przyszły do głowy (albo nigdy nie przyjdą). Czyli Coś Co Jest, a nic z tych rzeczy, które możemy w prosty sposób przypiąć do naszych ludzkich pojęć ) Ale tu oczywiście każdy może wierzyć w co chce:))
  12. Mi się wydaje, że Thikim opiera się na obserwacji, że życie na Ziemi powstało stosunkowo szybko po ostygnięciu a inteligencja typu ludzkiego tylko jeden raz i to stosunkowo późno w porównaniu z czasem istnienia życia - czy chociażby tylko istnienia zaawansowanych wielokomórkowców z planem budowy takim jak ludzie (z wyodrębnionym mózgiem, kończynami zdolnymi do manipulacji narzędziami itp.). To jest jakieś "dziwne" - mogłoby się wydawać, że inteligencja zawsze popłaca, więc powinna być silna presja ewolucyjna na jej rozwój. IMHO to rzeczywiście bardzo mocny argument - aczkolwiek rzeczywiście może tu odgrywać rolę to że mamy tylko jedną "próbkę" i w innych "próbkach" mogło przebiegać inaczej. I prywatnie często czuję jakąś "rezerwę" w stosunku do teoryj Thikima;). Z drugiej strony - nawet wśród "ludziów" wiele plemion zatrzymało się gdzieś na epoce kamiennej (np. Indianie amerykańscy), pomimo, że inteligencja jest taka sama jak u tych z cywilizacji "rozwiniętych". Tak, jakby rzeczywiście były jakieś czynniki utrudniające rozwój w takim kierunku jak cywilizacja zachodnia. Przynajmniej na planecie Ziemia. Ale w tym wszystkim jest więcej domysłów niż jakiejkolwiek solidnej wiedzy
  13. W pewnym sensie nic nowego: "Krzywa wzrostu Toma jest taka jak u niedożywionych dzieci z Afryki. Najprawdopodobniej będzie niższy od rówieśników o 10, a może i 14 centymetrów.". Aczkolwiek, z drugiej strony, potwierdzenie na większej próbie.
  14. To ta SI nie będzie wystarczająco inteligentna, żeby sama ocenić swoje możliwości i zobaczyć, że są ograniczone?
  15. Może jestem tępy, albo przechodzę jakieś chwilowe zaćmienie umysłu, ale wydaje mi się, że odpowiedź "po co" jest oczywista - żeby zapewnić powszechną szczęśliwość, brak głodu chorób i wojen itd. itp. Tudzież przedłużanie życia of course. Inna sprawa, że to tylko marzenie, w rzeczywistości pewnie wyjdą jakieś nowe ograniczenia itd. Ale zawsze się kierowaliśmy tym marzeniem. Samochód też wynaleziono "po coś" i to mniej więcej z podobnego powodu. Zawsze goniliśmy za czymś co nierealizowalne. Więc nie widzę trudności w odpowiedzi na pytanie "po co". Inna sprawa z "czy"/"kiedy". Cóż, niewątpliwie...
  16. Tak, autorzy w gruncie rzeczy ustosunkowali się do tego pisząc: Czyli gdy przedstawiciele jednego gatunku proto-człowieko-szympansa (nie wiem, jak jest jego nazwa fachowa, ale mniejsza o to) rozleźli się po sporej części Afryki i Europy, to łatwiej było o rozdzielenie genów, bo ci z Europy nie biegali z powrotem do kolebki gatunku w Afryce na rozmnażanie, żeby wszędzie utrzymywać tę samą pulę genową. My nie bociany, żeby pół roku spędzać tu, a pół tam;) Aczkolwiek z drugiej strony wydaje mi się - jako laikowi - że formalnie rzecz biorąc - można się czepiać metodologii tych badań. Skoro autorzy akceptują to, że wiatr nawiał do Europy pył z izotopami uranu i in. pierwiastków z Afryki, to powinni chyba też brać pod uwagę, że mógł nawiać również pyłki roślin? A gdyby się uprzeć, to pewnie i jakąś szczękę małpoluda - jedną lub dwie - różne trąby powietrze mogłyby przenieść z Afryki do Europy;) Deszcze podczas których z nieba spadają żaby lub ryby podobno się zdarzają
  17. darekp

    :)

    Raczej wymuszanie cudu na Panu Bogu (widziałem kiedyś takie podsumowanie bodajże "sądów bożych" w jakiejś książce pisanej przez księdza, jeśli pamięć mnie nie myli). Aczkolwiek (przynajmniej tak mi na szybko przychodzi do głowy) raczej niekoniecznie musi być to coś zawsze ocenianego negatywnie Skoro pastor wierzył i nie narażał nikogo innego oprócz siebie... Ot, eksperymentalne potwierdzenie, że Pan Bóg bardziej ceni stworzone prze siebie prawa fizyki tudzież pana Darwina od pana Mtethwy P.S. A może na odwrót? Od razu zabrał go do siebie w nagrodę za gorliwą wiarę? Tylko szkoda, że nie potwierdził to jakimiś oznakami świętości
  18. darekp

    Kącik literacki

    No, jeszcze może dla porządku z "klasyki" można by dorzucić Zajdla (Cylinder van Troffa się nie zestarzał, wróciłem niedawno, nie wiem jak Limes Inferior). A spoza SF (przyznaję, że od dawna prawie nie czytam SF, tak się jakoś złożyło): Maly Wielki Człowiek Przygody dobrego wojaka Szwejka Gottland Ja przebrnąłem kiedyś w liceum (aczkolwiek zrozumiałem pewnie tylko częściowo). Poległem na Summa technologiae
  19. Ciekawe, bo ja patrząc na to zdjęcie kobiety/pani dołączone do artykułu - pojawiało się już kilka razy na KW - zawsze miałem pierwszą myśl "Ojej, coś w wyglądzie bardzo ją postarza". W gruncie rzeczy nie wiadomo w jakim jest wieku.
  20. Dla pełni obrazu dodajmy jeszcze, że nawet imię/nazwisko sędziego może odgrywać rolę (wpływać na zachowanie): vs. http://kopalniawiedzy.pl/dziwnologia,11502 http://kopalniawiedzy.pl/imie-twarz-stereotyp-kulturowy-samospelniajace-sie-proroctwo-Yonat-Zwebner,26047 Słowem, "tu nie nie ma sprawiedliwości, tu jest sąd, drogi panie"
  21. Wszystko na tym świecie jest widać bardzo złożone, bo ja akurat odbierałem Astro zupełnie odwrotnie, tj. że prawie zawsze jego wygłupy nie obrażały nikogo (a przynajmniej nie było takich intencji), a dzisiaj akurat tak jakoś na trochę wyjątkowo nie wiem co myśleć Tak że dołączam się do prośby Bei (auć! nie wiem, jak odmieniać ten nick ) Też nie widzę jakiegoś łatwo uchwytnego przełożenia tej metafory z fortepianem na tę sytuację.
  22. Astro, ja też jakoś nie spotkałem się z taką religią, jaką tutaj opisujesz. Może jednak w czymś przesadziłeś (aczkolwiek wierzę, że nie miałeś złych intencji)?..
  23. Oj, Astro, w takim myśleniu tkwi założenie, że każdemu zdrowemu człowiekowi smakuje "boska" kawa. Mniemam, że mocno wątpliwe
  24. @bea Może po prostu wyczuwasz, że wszystkie te używki są szkodliwe - przynajmniej dla Ciebie - i dlatego ich nie lubisz? W internecie można znaleźć porady, że oprócz kawy podobnie działa Coca-Cola czy napoje energetyzujące, czyli pewnie wszystko, co zawiera kofeinę (http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-krwionosny/hipotonia-co-robic-gdy-cierpisz-na-niskie-cisnienie-niedocisnienie_34546.html), ale nie jestem pewien, czy to odpowiednia "droga dla Ciebie". Gdzieś czytałem, że na szybko można podnieść sobie ciśnienie krwi wypijając bodajże 1-2 szklanki wody (nie pamiętam dokładnej ilości), domyślam się, że to działa "na krótko" na zasadzie czysto "mechanicznej" - woda z układu pokarmowego przenika do krwiobiegu, zwiększa się ilość płynów w układzie krwionośnym a więc i ciśnienie. Niezależnie od tego czy to prawda, myślę, że warto zadbać o to, żeby wypijać co najmniej 1,5-2 litrów wody dziennie - to jest coś ważnego dla zdrowia, a często to zaniedbujemy w naszej cywilizacji. Więcej tego typu porad zawartych jest tutaj: https://portal.abczdrowie.pl/niedocisnienie-tetnicze, https://portal.abczdrowie.pl/cisnienie-krwi-jak-je-podniesc Więcej "mądrości" trudno mi w tym temacie "prawić", ja przez pewien czas miałem wysokie ciśnienie, wróciłem do normy dietą (dużo warzyw, owoców), więc wierzę w metody "naturalne" ale nie będę tu niczego wymyślał na siłę, gdy się na czymś nie znam
  25. Ha, ha, to wyjaśnia, skąd się wzięło francuskie (bodajże) przysłowie "Bóg myśli jak kobieta" My, faceci, jesteśmy bardziej przystosowani do szybkiego działania w warunkach np. walki, ale to nie jest dobre na każdą sytuację Przypominają się zalecenia filmowych mistrzów sztuk walki, żeby "opróżnić umysł" https://www.youtube.com/watch?v=8aH7QUXfwZ0 Hm, a może jednak chodzi też/bardziej o przystosowanie do walki?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...