Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Mariusz Błoński

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3641
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    124

Zawartość dodana przez Mariusz Błoński

  1. 1. Mieszasz całkowicie rzeczywistości i wydarzenia, które zupełnie do siebie nie przystają. To tak, jakbyś stwierdził, że skoro w latach 60. w afryce CIA odstrzeliła jakiegoś komunizującego rewolucjionistę, to z pewnością odstrzelą też Dotcoma. A co do Noriegi - wcale nie wykluczam, że rzeczywiście chodziło o demokrację i prawa człowieka. Ale to temat na inną dyskusję. Założysz topik w "Luźnych gatkach"? 2. Dlaczego? No przecież już to podobno robią. Przekupują sędziów, prokuratorów, policję, FBI i kogo tam jeszcze trzeba by aresztowały Dotcoma, by uchwalano ACTA.... poczytaj, cały internet o tym mówi. Wcale się nie kryją. Na poziomie gospodarki kraju piractwo jest czymś obojętnym. Gospodarka jako całość na piractwie nie traci. 3. No przecież to byłoby jeszcze łatwiejsze niż kupowanie sądów i prokuratorów w NZ, Polsce czy gdziekolwiek indziej. Za parę tysięcy dolarów komendant dowolnego posterunku policji wyda podwładnym nakaz aresztowania pirata prowadzącego serwer z setkami tysięcy utworów i takiego przetrzepania mu skóry na posterunku, że do końca życia będzie kaleką. 4. Gdyby aresztowali kogoś od rapishare, to powiedziałbyś, że dlaczego nie megaupload? Mercedes jak najbardziej mógł mieć tu znaczenie. To jest to, o czym mówiłem - boją się kompromitacji, a majątek Dotcoma może im ułatwić przekonanie sąd, że czerpał korzyści z piractwa. 5. Jeśli chodziłoby o to, czy zarabiają amerykańskie firmy, to nie zamykaliby u siebie firm, które hostują pirackie serwery, które korzystają z pirackiego oprogramowania. W ogóle nie zamykaliby za piractwo, bo dla gospodarki - a w Twojej teorii chodzi zapewne nie tyle o konkretną firmą, a o podatki z niej płynące - piractwo jest obojętne. 6. I bardzo dobrze, że zostaną pozwani. Właśnie na tym ma to polegać. Prawo ma chronić obywatela. I w normalnym kraju obywatel ma prawo pozwać najpotężniejszą instytucję i ma szansę wygrać z nią w sądzie. Dam sobie głowę uciąć, że identyczny pozew przeciwko którejkolwiek ze służb nie miałby najmniejszych szans. A czy FBI zdawało sobie sprawę, że taki pozew może się pojawić.... sądzę, że szykując się do najazdu na Megaupload ich prawnicy rozważali wiele możliwych scenariuszy. Pamiętaj tylko, że tam nie pracują istoty doskonałe. Jak czegoś niedopatrzyli, nie dopięli i przegrają, to będzie to baardzo duży cios dla nich i dla całej walki z piractwem. Jeśli szukasz inspiracji ze strony koncernów, to oczywiście, że była. Taka, jak inspiracja ze strony każdego obywatela, który stwierdza, że jest jakimś działaniem pokrzywdzony i zwraca się do policji czy prokuratury. Bo wyjaśnij mi, po co koncerny miałyby przekupować policję, sądy, prokuratury? Przecież w prawie istnieją mechanizmy, na podstawie których te instytucje mają obowiązek działać. Czy im się to podoba, czy nie. Przekupowanie ma sens, owszem. Przekupować można tych, którzy prawo tworzą. I tu wracamy do tego, o czym bez przerwy mówię - jeśli my, wyborcy, wybieramy takich a nie innych polityków, zgadzamy się na odbieranie sobie wolności (często w zamian za "bezpieczeństwo" - w topiku obok coś o tym jest - przede wszystkim tzw. bezpieczeństwo socjalne - przymusowe emerytury, sytem zdrowotny, przymusowe szkolnictwo i wynikające z tego inne przymusy) to mamy to, co mamy. I mamy to, co chcieliśmy. 6. No to te koncerny są tak potężne, że mają w kieszeni FBI, CIA, Obamę, sądy, prokuratury, policje i wiele innych, czy nie są? MiroRychuZbychu są tańsi niż te wszystki instytucje. Skąd zatem te różnice? Skąd warunki tak niekorzystne dla korporacji? Jak one dopuściły do tego, że one się pojawiły? 7. Zamknięcie pirata nie daje władzy sukcesu marketingowego. Zobacz jakie są reakcje. Daje władzy coś innego - pokazuje, na ile może sobie pozwolić i jak daleko może się posunąć. Pozwala stwierdzić, na ile ludzie się zgodzili. A zgadzają się na coraz większe odbieranie sobie wolności. Jestem niemal pewien, że jeśli np. UE przetrwa w obecnej formie, to za nie dalej niż 20-30 lat władza będzie decydowała, czy możesz w sklepie kupić golonkę. Bo dostaną na to zgodę od wyborców.
  2. No dobra, to po kolei: 1. Na jakiej podstawie wysunięto teorię, że przyczyną jest ten Megabox? Bo ja tu widzę jedynie zbieżność, nic więcej. A skoro tak, to równie prawdopodobna jest teoria, że aresztowano go na polecenie MS, bo Megaupload korzystał z Linuksa. Albo na polecenie producenta jakichś butów, bo Dotcom nie kupował butów ich marki itp. itd. 2. Skoro koncerny są tak potężne, że mają na swoich usługach policję, prokuraturę i sądy w wielu krajach, co pozwala im na aresztowanie ludzi, którzy prowadzą legalne, konkurencyjne wobec nich firmy, to co powstrzymuje koncerny przed zleceniem policji/FBI/prokuraturze/sądom zamnknięcia innych witryn umożliwiających muzykom sprzedaż twórczości z pominięciem Wielkiej Czwórki (czy ile ich tam jest)? Dlaczego zamykają Dotcoma, który coś dopiero próbuje otworzyć, o czym w ogóle nie wiadomo, czy wypali, a nie zlecają zamknięcia wielu niezależnych studiów nagraniowych, które OD LAT z nimi konkurują pozbawiając ich KONKRETNEJ, WYMIERNEJ kasy? 3. Jak to się dzieje, że te wszechpotężne koncerny, rządzące policją/prokuraturą/sądami w takich krajach jak USA czy Nowa Zelandia, zupełnie nie radzą sobie z piractwem np. w Rosji? Czyżby w kraju, w którym procedury prawne i demokratyczne są znacznie słabsze, w których panuje znacznie więĸszy bałagan, w których najróżniejsze służby i administracja państwowa podlegają znacznie słabszej kontroli, w których poziom życia jest znacznie niższy, trudniej było sobie kupić policję/prokuraturę/sądy? Dlaczego? Czyżby z jakichś tajemniczych powodów rosyjski policjant był nieprzekupny (mimo, że zarabia zapewne kilkadziesiąt razy mniej), a agent FBI był szczególnie przekupny? Czyżby rosyjscy sędziowie i prokuratorzy charakteryzowali się więĸszym stopniem moralności niż sędziowie i prokuratorzy z Nowej Zelandii? Jesli zaś tak jest, to skąd w prasie informacje o morderstwach, gwałtach czy torturach popełnianych przez rosyjskich policjantów, którzy pozostają bezkarni? Czyżby to porozumienie koncernów nagraniowych z medialnymi, które na ich polecenie oczerniają nieprzekupnych rosyjskich policjantów? A skoro tak, to jak to się stało, że koncern IDG wyłamał się ze spisku koncernów i informuje o rzeczywistym powodzie aresztowania Dotcoma? 4. Czy to, że prawdziwym powodem aresztowania jest Megabox oznacza, iż Dotcom nie zostałby aresztowany gdyby nie próbował go uruchomić? Czy zostałby aresztowany, gdyby nie prowadził Megaupload, a próbował uruchomić Megabox? 5. Dlaczego potężne koncerny nie doprowadziły do aresztowania Bezosa i zamknięcia Amazona, który ostatnio zaczął publikować książki z pominięciem wydawnictw, a jak się obecnie dowiadujemy, spiskował z Dotcomem przeciwko koncernom i podpisał z nim umowę o współpracy w ramach Megaboksa? 6. Jak to się dzieje. że w ogóle istnieje piractwo czy że istnieją jakiekolwiek firmy konkurencyjne dla jakichkolwiek koncernów? Przeciez z tych wszystkich teorii wynika, że koncerny są tak potężne, iż mają na swoich usługach całe państwa. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by mogły zlikwidować piractwo i konkurencję. Teorie spiskowe dostosowuje się do sytuacji. Często słyszę, jakie to potężne są np. koncerny paliwowe. Są otóż tak potężne, że na ich usługach jest całe USA, Wielka Brytania i kilka innych krajów, które podbijają Irak, Afganistan a za chwilę Iran, by w imię interesów koncernów paliwowych wyssać im ropę. Jednocześnie jednak słyszę, że tak naprawdę od koncernów paliwowych potęzniejsze są firmy produkujące wiatraki i panele słoneczne, bo mają one w kieszeni naukowców publikujących fałszywe raporty o wpływie spalania paliw kopalnych na ocieplenie klimatu oraz polityków, którzy na polecenie koncernów od wiatraków podejmują decyzje niekorzystne dla najpotężniejszych jeszcze przed chwilą koncernów paliwowych. @Tolo: dotknąłeś rzeczywistego problemu.... możliwości to mają państwa, a nie firmy. To państwa, a nie koncerny, są zagrożeniem dla wolności. A na działanie państw mamy wpływ. Jeśli my nie będziemy dbać o wolność i nadal będziemy pozwalali ją sobie odbierać, to jej nie będziemy mieli. Ale to zależy od nas, od nikogo innego. Łączenie Megaupload z ACTA to już kompletnie poplątanie. Co to ma wspólnego? Przecież zapisy ACTA jeszcze nie obowiązują. Zrozumiałbym, gdyby one weszły w życie i dawały możliwość postawienia zarzutów, jakie wcześniej nie były możliwe do postawienia. Ale obecnie? Co niby ACTA daje władzom/koncernom ws. Megaupload? A co do roku 2007. Negocjacje ws. ACTA rozpoczęły się w 2008 roku. Pierwsze prace rozpoczęły się w 2006 roku. Uważasz, że wszystkie sprawy dotyczące piractwa, które rozpoczęły się pomiędzy rokiem 2006 a 2013 (wtedy chyba upływa termin pospisania ACTA) mają związek z ACTA? Karkołomny pomysł. A dlaczego trwało to tak długo? Dlatego, że Megaupload jest duży i znany. Wiadomo zatem, że wszyscy będą się przyglądali działaniom władz. Więc na aresztowanie zdecydowano się dopiero wtedy, gdy uznano, że jest wystarczająco dużo wystarczająco mocnych dowodów. Jak się aresztuje takiego Dotcoma i zamyka taki Megaupload, to wiadomo, że będzie to bardzo głośna sprawa. Chcą więc uniknąć kompromitacji, jaką byłoby oddalenie zarzutów i wypuszczenie Dotcoma oraz ponowne otwarcie Megauploadu. A jeśli Dotcom zostanie skazany, to przy okazji pokażą, że skoro udało się zamknąć tak duży serwis, to z małymi pójdzie łatwiej. Nic zatem dziwnego, że się starannie przygotowują. Tym bardziej, że Dotcoma stać na dobrych prawników. Moim zdaniem nie ma co szukać jakichś skomplikowanych wyjaśnień i tworzyć piramidalnych teorii spiskowych. Tym bardziej, że, jak twierdzi Tolo, Megaupload jest na celowniku od 2007 roku, a wtedy chyba jeszcze o żadnym Megabox Dotcom nie mówił, prawda? Wyjaśnienie jest oczywiste - Megaupload to jeden z największych serwisów, który ludzie wykorzystują do rozpowszechniania pirackich treści. I to jest powód, dla którego próbują go zamknąć. Ale to nie jest problem, bo każdy obywatel ma prawo domagać się zakończenia działań, które mu szkodzą. Problemem jest to, że społeczeństwa godzą się na to i głosują na polityków, którzy uchwalają prawa pozwalające na naruszanie podstawowych wolności.
  3. Nie wierz w bajeczki redaktorów z WP Ludzie, proszę... myślcie..... Wielka Brytania siłą rzeczy nie mogła "poświęcić swojego obywatela w ramach ACTA" z tej prostej przyczyny, że sprawa O"Dwyera trwa od połowy 2010 roku. Ponadto Wp szukając taniej sensacji pisze, że "wkrótce" pojedzie on do USA. Proponuję przez sekunde pomyśleć i przyjrzeć się sprawie McKinnona, który chyba od 6-7 lat nie został wydany USA, bo trwają kolejne odsłony sporów sądowych. A O'Dwyer przegrał dopiero w sądzie jednej z niższych instancji. Ludzie za łatwo pozwalają dziennikarzom na manipulowanie sobą. Swoją drogą - Wielka Brytania to fajny kraj musi być. Polsce Wolińskiej nie wydali, mimo, że była ścigana za "nieco" poważniejsze przestępstwa niż O'Dwyer czy McKinnon. Powinniśmy tez mieć w konstytucji zakaz ekstradycji. No, ale naród przyjął taką konstytucję, jaką mamy. Więc....
  4. Sugestie, że kogoś aresztują, bo wymyślił w pełni legalny biznes to nic innego jak spiskowe teoryjki. Ciekawe, dlaczego nie aresztowano właścicieli wielu innych stron, które umożliwiają bezpośrednią sprzedaż muzyki, dlaczego nie aresztowano od razu wszystkich muzyków, którzy nie podpisali umów ze studiami nagraniowymi i robią coś na własną rękę, dlaczego nie aresztowano Bezosa za to, że Amazon publikuje książki z pominięciem wydawców. Artyści podpisują konktrakty z wytwórniami nie dlatego, że są do tego zmuszeni, a dlatego, że to dla nich korzystne. Gdyby było niekorzystne to sami mogliby wydawać własne płyty. Radiohead rozdawali w swoim czasie jedną ze swoich płyt - ktoś ich za to aresztował? Tworzenie teorii spiskowych to tylko odwracanie kota ogonem i odciąganie uwagi od prawdziwego problemu Zatem jest to tylko i wyłącznie działanie na korzyść polityków, urzędników i korporacji.
  5. To dopiero bzdurna teoria. Jak widać we wszystkim można wywęszyć spisek. Ludzie wymyślają kretyńskie teoryjki i tracą z oczu istotę problemu.
  6. Publicznie udostępniane dane To tak,jakbyś wyszedł na ulice i krzyczał. Cóż zatem dziwnego, że policje dwupłciowe słuchają?
  7. Oczywiście, że rocznym 100k miesięcznie to zarabia Ballmer, a nie jakiś tam programista.
  8. Dokładnie. Na tym też polega trudność badań w psychologii. Nie da rady (chociażby ze względow etycznych) przeprowadzić bardzo wielu badań bezpośrednio. Trzeba więc kombinować inaczej.
  9. ? Nie sądzę, by rozsądny psycholog czy socjolog mógł stwierdzić, że tylko i wyłącznie środowisko kształtuje agresję i geny nie mają nic do powiedzenia.
  10. @Waldi: zobacz sobie na firewallu czy komputer nie łączy Ci się z podejrzanymi adresami. Rzuć też okiem na spis procesów, czy nie ma tam niczego podejrzanego. Jeśli nie znasz jakiegoś procesu, to sprawdź w wyszukiwarce. Bardzo dobrą stronką, na której opisano procesy i związane z nimi ew. zagrożenia jest liutilities.com. A co do Avasta - dobry program, ale mocno obciąża kompa. Jeśli rozsądnie korzystasz z internetu i masz legalną Windę, to wywal Avasta i zainstaluj Microsoft Security Essentials. Nieco słabiej wypada w testach od Avasta, ale za to nie obciąża tak maszyny.
  11. Ja tam prosty humanista jestem, więc nie do mnie to pytanie Źródło uparcie nazywało to chiral superconductivity.
  12. Żadne podejście autorskie, a fakt. W III RP jako właściciel firmy musisz np. płacić podatki na tzw. ubezpieczenie społeczne niezależnie od tego, czy osiągnąłeś jakikolwiek dochód. Musisz też płacić podatki od wystawionych faktur, a nie od otrzymanych pieniędzy. Innymi słowy, jesli wystawiłeś fakturę, a jej odbiorca Ci nie zapłacił, to musisz zapłacić podatek DOCHODOWY (czyli od dochodu, którego nie było), a często i VAT (jesli jesteś płatnikiem VAT). Co więcej, jeśli ktoś oszuka państwo i nie zapłaci VAT-u, to wiesz, co nasze państwo robi, gdy nie może dopaść oszusta? Ściga tego, kto dał oszustowi pieniądze na zapłacenie VAT-u, czyli ściga np. uczciwego przedsiębiorcę i każe mu zapłacić VAT, którego nie zapłacił oszust.
  13. @WhizzKid: Ania studiowała psychologię i wspomniała mi o bardzo interesującej sprawie. Otóż w językach posługujących się ideogramami kwestia dysleksji jest kompletnie inna niż u nas. Jest ona np. związana z uszkodzeniem innych obszarów mózgu. Też ciekawe pole do zainteresowania...
  14. Uproszczając to, co mówił WhizzKid - nie mówi się o językach prymitywnych, bo skoro pozwalają one swoim użytkownikom wyrażać to, co chcą, to spełniają taką rolę, jak każdy inny język.
  15. Chodzi o priorytet... dokładnie. O priorytet, którym jest posiadanie silnych, jasnych praw. Jako społeczeństwo powinniśmy mieć jakąś ideę tego, jak powinno działać prawo, czym ono jest. A tego nie mamy, co jest korzystne dla urzędników i polityków. Twoje rozumowanie można odwrócić - można też powiedzieć, że ACTA gwarantują, że nie będzie bardziej restrykcyjnie, a zatem, że chronią nas przed zakusami własnego rządu. To żaden argument. Nie mamy w Polsce gwarancji wielu podstawowych praw obywatelskich. A sądy i prokuratura w Polsce to tylko i wyłącznie złudzenie. Chociażby dlatego, że prawo mamy tak skonstruowane, że sądy mają baardzo szerokie możliwości jego stosowania i interpretacji. Tymczasem to prawo powinno decydować, nie ludzie. Ponadto prawo jest tak skonstruowane, że rozstrzyganie najdrobniejszych pierdół trwa tak długo, iż praktycznie odwoływanie sie do prawa jest nieskuteczne. W Polsce nie masz np. gwarancji wolności słowa, nie masz gwarancji nietykalności osobistej, nie masz gwarancji własności, nie masz żadnej ochrony przed administracją panstwową. Nie możesz decydować o własnym majątku, jesteś obiciążany wyższymy podatkami niż średniowieczny chłop, nie możesz być pewnym, że krytykując rząd nie będziesz represjonowany, nie wolno Ci czytać książek, jake chcesz, nie jesteś równy wobec prawa z innymi obywatelami (urzędnikami i politykami) itp. itd. Ja mówię o zasadach, pryncypiach, nie o konkretnym przypadku ACTA. Bo nawet załatwienie tego przypadku po myśli protestujących tak naprawdę niczego nie zmieni. Bo jeśli, jak twierdzi GIODO, ACTA jest zagrożeniem dla "praw i wolności", to skąd ta cała zadyma? Gdybyśmy byli państwem prawa, to rząd - niezależnie od swojej chęci - NIE MóGŁBY w takim wypadku podpisać ACTA. A jesli by podpisał, to nigdy nie weszłoby w życie, bo każdy sąd by je odrzucił. Ale obywatele, co już pisałem wczesniej, mają wolność w d... interesuje ich akcyjność. Przypomnę, że bezpośrednio przed ostatnimi wyborami przepchnięto ustawę ograniczającą jedną z podstawowych wolności obywatelskich - wolność do informacji... i co? Jakieś protesty? Demonstracje? Zbieranie podpisów? Nie? Dlaczego? Przecież wprowadzono - w przeciwieństwie do ACTA - NOWE przepisy OGRANICZAJĄCE wolność TU i TERAZ, a nie coś, gdzieś, kiedyś, ewentualnie i być może. No, ale nie było akcji, protestowanie nie było kul, a protestujący obecnie miłośnicy wolności w nagrodę oddali władzę ludziom, którzy ograniczyli im prawa.
  16. Przepraszam, ale czym to się różni od obecnych przepisów obowiązujących w Polsce? Uważasz, że w tej chwili nasze prawa i wolności są w jakikolwiek sposób gwarantowane? Czym odebranie wolności przez ACTA jest gorsze od odbierania wolności przez dziesiątki/setki innych ustaw obowiązujących w Polsce?
  17. Zwracam uwagę kolegów na postać Scalii. Ten sędzie bardzo mi się podoba. Parę lat temu czytałem o nim fajny artykuł: http://www.rp.pl/artykul/228573.html
  18. W dobrym kierunku zmierzasz Mnie, prawdę mówiąc, denerwuje to całe zamieszanie i akcyjność wokół ACTA. Pozwalamy sobie na każdym kroku odbierać wolność, a teraz wielkie halo. I o co? O to, że mają zostać uchwalone przepisy, które już zostały uchwalone. Przecież to śmieszne. Ta stadna akcyjność jest żałośnie śmieszna, bo jeśli nawet rząd nie podpisze ACTA, to co to zmieni? Nic istotnego. No, chyba, że za istotne uznamy samopoczucie akcyjnie oburzonego społeczeństwa. Jesli rząd nie podpisze ACTA to przecież nie zmieni to faktu, że przepisy zawarte w ACTA i tak obowiązują w polskim prawie. I jakoś społeczeństwo się nimi nie oburzało dotychczas. A dlaczego? Nie było mody na oburzanie się? Problemem nie jest ACTA. Problemem jest powszechna zgoda na odbieranie wolności. I żadne protesty tego nie zmienią, dopóki ludzie nie zaczną myśleć i zastanawiać się nad swoimi wyborami, zamiast jak stado baranów pędzić za tym, co napisały media i jaki tam akurat przedmiot oburzania się ludziom wymysliły.
  19. Zapewne dlatego, że banknoty, jako pieniądz fiducjarny, nie mają żadnej wartości, a są jedynie symbolem opartym na zaufaniu do emitenta. A emitent banknotu nie jest emitentem kserokopii. Emitent kserokopii nie cieszy się zaś zaufaniem.
  20. @jajcenty: to najwyższy czas powrócić do ideałów rewolucjonisty, który twierdził, że nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani.
  21. To wtedy pewnie będą łamali te hasła. Bo cóż im pozostanie. @mikroos: Kłamstwo pod przysięgą dozwolone?
  22. Z podatkami to akurat nie trafiłeś W III RP podatki płaci się niezależnie od tego, czy miało się jakikolwiek dochód (czyli niezależnie od tego, czy osiągnęło się jakąkolwiek korzyść - jak to nazwałeś).
  23. No właśnie to jest to do czego ja ciągle wracam.... ludzie zajmują się akcyjnie ACTA-mi, które być może nawet niczego nie zmieniają, a jednocześnie pozwalają, by połowę ceny paliw stanowiły podatki, by państwo utrzymywało monopol w przemyśle paliwowym, by rynek paliw był rynkiem regulowanym. Przecież to, co się dzieje wokół ACTA, to tylko PROSTA i LOGICZNA konsekwencja tego, na co ludzie od lat powalają. Skoro pozwala się politykom na ciągłe ograniczanie naszej wolności i jeszcz się ich za to nagradza wybierając ich po raz kolejny, to dlaczego nagle niby mieliby przestać odbierać wolność? W końcu ciągle i wciąż są zachęcani do jej odbierania.
  24. Nie mówię o skazaniu. Mówię o samych nieprzyjemnościach, na jakie zostali narażeni ludzie. Wejście policji do domu, konfiskata sprzętu celem jego zbadania, przesłuchania przez policję i prokuraturę.... Nawet jesli miałoby to trwać tylko kilka dni, to raczej do przyjemnych nie należy, prawda?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...