Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Mariusz Błoński

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3669
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    129

Ostatnia wygrana Mariusz Błoński w dniu 28 marca

Użytkownicy przyznają Mariusz Błoński punkty reputacji!

Reputacja

202 Wyśmienita

6 obserwujących

O Mariusz Błoński

  • Tytuł
    Kierownik robót

Informacje szczegółowe

  • Płeć
    Nie powiem

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. @Astro serio serio a odnośnie cytatu muzycznego przypomniało mi się chińskie przekleństwo "obyś żył w ciekawych czasach". My w coraz ciekawszych żyjemy.
  2. IMHO z brakiem ceł na imperium zła chodzi o dwie sprawy. Po pierwsze, by nie zadrażniać w trakcie toczących się negocjacji, po drugie, by zostawić sobie jeszcze jedno pole manewru i nacisku na Putina. Po co odpalać dodatkowe sankcje i nakładać cła teraz, skoro w ramach negocjacji można nimi grozić i zastosować je, gdyby negocjacje nie wyszły.
  3. Żadne tam emigrują. Tak jak u nas po kolejnych zwycięstwach PiS-u zapowiadana jest masowa emigracja, tak i tam. W 99% kończy się na gadaniu, a z tych, którzy wyjadą, znaczna część planowała pewnie wyjazd wcześniej niezależnie od Trumpa, kolejna znaczna część wyjedzie na rok czy dwa na jakiś kontrakt i tyle. Co do dużego akceleratora w USA.... takich rzeczy już nikt nie robi samodzielnie. Więc raczej jest mało prawdopodobne, by USA w przewidywalnym terminie porwały się na własny akcelerator. Co najwyżej powalczą o to, by zrealizowano u nich jakiś międzynarodowy projekt. Ot, postanowiłem zapytać ChataGPT ile razy przeciętny amerykański naukowiec przeprowadza się za granicę. I to mi powiedział: 0-1 times for most American scientists. 1-2 times for those with international postdocs or faculty jobs. 3+ times for globally mobile researchers in international organizations (e.g., CERN, WHO, multinational biotech firms).
  4. Weganinem czy wegetarianinem jest teraz łatwo zostać, znacznie łatwiej niż te 20-30 lat temu. Ja trzymam kciuki za mięso z hodowli komórkowej, by w końcu miliardy zwierząt rocznie przestały być torturowane na fermach i w rzeźniach. Bo katowanie zwierząt całymi miesiącami i latami, obdzieranie żywcem ze skóry, gotowanie żywcem i inne rzeczy, których doświadczają, nie świadczy zbyt dobrze o kondycji moralnej ludzkości.
  5. W oryginalnym artykule są szczegóły, dlatego podajemy do niego link, żeby każdy mógł sobie przeczytać dokładnie o rozważanych/badanych opcjach/przyczynach.
  6. Jeśli chcemy, by komputery kwantowe były powszechnie używane, to nie ma innego wyjścia, jak możliwość tworzenia uniwersalnego oprogramowania na nie.
  7. Pozostanę pesymistą. A to dlatego, że nie chce mi się wierzyć, że ci wszyscy politycy (którzy mają dostęp do niedostępnych dla nas informacji), doradcy, wywiady, analitycy itp. itd. nie wiedzieli o Rosji tego, co wie taki chłopek-roztropek jak ja: że Rosja nie jest normalnym krajem, tylko agresywną satrapią, dla której jedynym sposobem na budowanie własnego znaczenia jest kolonizacja, podbój, groźby i zastraszanie. Dobrze to wiedzieli, ale mieli to gdzieś w imię robienia interesów z Rosją. I wrócą do tych interesów najszybciej, jak będą mogli.
  8. To nie są żadne mrzonki tylko fakty. Kraje Unii dają więcej pieniędzy Putinowi niż Ukrainie. I, co gorsza, kwota przekazana Putinowi w 2024 roku była WYŻSZA niż w roku 2023.
  9. IMHO Europa (nie licząc krajów, które wiedzą, czym jest Rosja), przebiera nóżkami, by wrócić do biznesu z Rosją. Europe estimated to have bought €22bn of fossil fuels from Russia in 2024 but gave €19bn to support Kyiv https://www.theguardian.com/world/2025/feb/24/eu-spends-more-russian-oil-gas-than-financial-aid-ukraine-report
  10. Chiny uzależniły Rosję i uzależniają ją coraz bardziej. Putin sprowadził Rosję do roli państwa wasalnego. Ale Trump to osobny temat. To nieprzewidywalny bufon. Pytanie, na ile gra tą swoją nieprzewidywalnością. Na ile go ponosi, a na ile kalkuluje. Odnośnie jego polityki na linii USA-NATO-UE to trzeba przypomnieć, że już Eisenhower (przypomnę, lata 50. XX w.) napominał kraje Europy, że nie wywiązują się wobec swoich zobowiązań. I kolejni prezydenci USA też to robili. Tylko kraje Europy miały to gdzieś. Od kilkudziesięciu lat wiszą u klamki USA wierząc, że w razie W to Stany będą wyciągały Europę z g..., jak już to robiły w I i II wojnie. Przypomnę, że już Obama przedefiniował strategię USA i bardziej zwrócił się na Daleki Wschód, pozostawiając z boku Europę. Bo tam może tak naprawdę rozegrać się najważniejsza dla USA walka o światowy porządek. Na Morzu Południowochińskim i na Tajwanie. Trump za pierwszej kadencji wrócił z uwagą do Europy. Pamiętam, jak opieprzał europejskich przywódców za NATO i ostrzegał przed Nord Stream 2. Reakcja Europy - od przywódców po ulicę - była, jak pamiętamy: Trump to militarysta, faszysta, dąży do wojny, a przecież jest tak fajnie, miło, coraz przyjemniej, a Rosją się cudownie robi biznesy, a NS2 to projekt biznesowy, nie polityczny. W końcu USA nałożyły sankcje na NS2 (zdjął je Biden). Jak wiemy, Trump miał rację. A gdy wrócił, lepiej przygotowany do prezydentury, to zaczął twardo wymuszać to, na czym mu zależy. Dodajmy do tego - wielce prawdopodobną u bufona - urażoną miłość własną. "Miałem racje, nie posłuchaliście mnie, to ja zrobię tak, że tym razem posłuchacie"... Żeby lepiej to zobrazować, dam przykład: sądzę, że gdyby Putin zaatakował za kadencji Trumpa, to już byłoby po wojnie. Trump dałby Ukrainie każdą potrzebną broń, bez ograniczeń w jej używaniu. Dlatego, że zostałby urażony w miłości własnej. Bo Putin zapewniał go, że nie zaatakuje, a Trump publicznie powtarzał, że mu wierzy. Atakując Ukrainę Putin wystawiłby Trumpa na śmieszność, uraził jego miłość własną... Może zresztą dlatego poczekał na koniec kadencji Trumpa? Może się bał jego nieprzewidywalności? Teraz mamy taką sytuację, że urażony Trump postanowił dopiąć swego ws. wymuszenia na Europie, by ta w końcu wypełniała zobowiązania wobec NATO i by była w stanie sama się bronić. Do tego dochodzi miłość własna - "obiecałem, że zakończę wojnę, to ją zakończę". Jest pytanie o rywalizację z Chinami. Czy co tu widzimy to tylko bufonada Trumpa i niekontrolowana nieobliczalność czy też precyzyjnie realizowany plan dobrze wpasowany w osobowość prezydenta? Wyobraźmy sobie - to wersja optymistyczna - że Trump jest jaki jest, ale kontroluje swoją pobudliwość i bufonadę dla realizacji zamierzeń strategicznych. A zamierzeniem tym jest wymuszenie na Europie zbudowania takiej siły wojskowej, by USA mogły znacząco zmniejszyć zaangażowanie w Europie, zwiększyć w Azji i liczyć na pomoc Europy w razie problemów z Chinami? A co, jeśli to Chiny pchnęły Rosję do napaści na Ukrainę po to, by USA zajęły się tą właśnie kwestią i odpuściły/nie były wstanie podjąć zdecydowanej rywalizacji na Dalekim Wschodzie? I co, jeśli Amerykanie zdają sobie z tego sprawę?
  11. Tylko, że to niewiele zmienia. Ustawa nadal obowiązuje i urzędnicy muszą jej przestrzegać. Nadal grożą im takie same kary za korupcję, jak przewidziane w ustawie. Łamiący prawo urzędnicy mogą jedynie liczyć na to, że – być może – przez najbliższe 4 lata będzie mniejsze ryzyko wpadki. To wszystko.
  12. Mamy 1 zestaw (2 idą na konkurs). Możemy Ci go pożyczyć. Ale do zwrotu, bo mamy plany z tym związane. Jakimś InPostem możemy Ci wysłać.
  13. A nie mogło być tak, że zjedzenie mieszkańców było po prostu aktem poniżenia i rytualnego przejęcia ich terenu?
  14. Technokracja nie jest możliwa w demokracji. Ministrowie za szybko się wymieniają. Pewnie dlatego nie ma wybitnych ministrów, jak w czasach monarchii, ludzi, którzy rzeczywiście przeprowadzali wielkie reformy zmieniające kraj. Rząd powinien składać się z ludzi o otwartych umysłach. Ministrem powinien być człowiek, który potrafi słuchać podwładnych, postawić się przełożonemu (premierowi) i mieć chęć do uczenia się. Ministrem rolnictwa nie musi (a nawet nie powinien) być rolnik, tak jak ministrem zdrowia nie powinien być lekarz. Technokraci powinni siedzieć pod ministrami, w ministerstwach, przez lata, ale powinna obowiązywać karuzela stanowisk, żeby jeden z drugim miał nowe zadania, nie popadał w rutynę i nie uważał się za boga za swoim biurkiem. A nad nimi wszystkimi powinien być premier, który z jednej strony twardo realizuje założoną politykę, a z drugiej, słucha jednak doradców i ministrów. Natomiast to, o czym powyżej mowa, to nie problem ministerstwa, a specjalistycznych instytucji. Niezależnych, działających według własnych naukowych standardów, do których politycy się nie wtrącają. My jednak mamy tak nędzną klasę polityczną (z każdej strony - a właściwie z 2 stron, bo tylko tyle zostało od czasu, gdy PO i PiS zauważyły, że nie warto im budować koalicji, a bardziej opłaca się urządzić prymitywną plemienną nawalankę), że praktycznie żadne szanowane specjalistyczne instytucje się u nas nie ostaną. POPiS wszystko zniszczy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...