Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jarek Duda

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1452
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Zawartość dodana przez Jarek Duda

  1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_nieoznaczoności: "Zasada nieoznaczoności (zasada nieoznaczoności Heisenberga lub zasada nieokreśloności) − reguła, która mówi, że istnieją takie pary wielkości, których nie da się jednocześnie zmierzyć z dowolną dokładnością. " ... ogranicza zdolności pomiaru, a nie że obiektywną fizykę. Pomiar jest niezwykle wyrafinowanym procesem, niszczącym oryginalny stan. Dobrą idealizacją jest eksperyment Sterna-Gerlacha: lecą cząstki o losowym spinie, w silnym polu zaczynają precesować - żeby wytracić energię ustawiają się równolegle lub anty-równolegle, te dwie możliwości potrafimy rozróżnić.
  2. Pole np. elektryczne to E(t,x,y,z). Te 4 współrzędne określają miejsce w czasoprzestrzeni - w każdym jest określone pole (wektor), którego gęstość energii trzeba scałkować żeby dostać energię pola w danym obszarze.
  3. Z punktowością ładunku jest problem nieskończonej energii, natomiast skończona (nie typu delty Diraca) wartość pola zawiera w tym punkcie zero energii. Co do zakrzywienia, oczywiście energia jest równoważna masie (E=mc^2 uwalniane podczas anihilacji), też w modelach solitonowych: całka z gęstości energii pola budującego cząstkę to powinna być jej masa (dla punktowego ładunku wychodzi nieskończoność - bzdura). Idealnie byłoby mieć jedno pole unifikujące wszystkie oddziaływania - którego rodzina wzbudzeń (np. topologicznych) zgadza się z tym co znamy z fizyki cząstek i jest efektywnie opisywana przez perturbacyjne QFT modelu standardowego. Czasoprzestrzeń to jest miejsce gdzie to wszystko się dzieje - gdzie jest określone pole.
  4. Przez pole określone w każdym punkcie uznaje się funkcję pole(czas, położenie). Wspominałem o zmianie kształtu czasoprzestrzeni w GRT, przyjmuje się że jej wewnętrzne zakrzywienie zależy od gęstości energii. Oddziaływanie elektromagnetyczne działa non-stop między wszystkimi naładowanymi cząstkami we wszechświecie, np. elektronem i pobliskim jądrem. Nie ma potrzeby dodatkowego "instrumentu", zresztą pewnie też zbudowanego z naładowanych cząstek (budujących atomy).
  5. Co do interpretacji fizyki jako automat komórkowy, zwykle dla nich przyjmuje się dyskretną strukturę - co jest niezgodne np. ze szczególną teorią względności: taka dyskretna sieć musiałby się modyfikować z boostami ... Natomiast przechodząc do granicy ciągłej, w każdym punkcie mamy "coś" - fizycy nazywają coś takiego polem. Dobrze wiedzą też jak konstruować reguły działania takiego pola/automatu: mechaniką Lagrangowską, której skutecznie używamy we wszystkich skalach od QFT to GRT, nie słyszałem o żadnym argumencie sugerującym jej słabość, potrzeby wyjścia poza nią (?). Czyli ze spojrzenia na fizykę jako automat komórkowy, wracamy do sprawdzonego podejścia: teorii pola rządzonej mechaniką Lagrangowska, z nieintuicyjną regułą minimalizacji działania - naprężenia czasoprzestrzeni jako 4D galareta. Kwestia odpowiedniego doboru pola i Lagrangianu.
  6. Oddziaływanie jest non-stop: pole elektryczne związane z pojedynczym elektronem jest ~1/^r^2, teoretycznie obejmując cały wszechświat - pojedynczy elektron oddziałuje dosłownie ze wszystkim. Nie ma tutaj problemów kauzalnych: trzeba używać pozycji retardowanej o prędkość światła, tworzenie nowych elektronów jest tylko w parze z pozytronem: powstaje dipol elektryczny o którym informacja propaguje się z prędkością światła. Czasoprzestrzeń to arena, natomiast pole(t,x,y,z) to co się dzieje na tej arenie, jak ustalony kierunek pola E i B w każdej pozycji i czasie ... w GRT dodatkowo wpływa na kształt tej areny.
  7. Odnośnie interpretacji nieintuicyjnych własności mechaniki kwantowej, dla mnie to są konsekwencje tego że wbrew intuicjom nie żyjemy po prostu w "ewoluującym 3D", tylko jednak w pełnej 4D czasoprzestrzeni ( https://en.wikipedia.org/wiki/Eternalism_(philosophy_of_time) ), co jest wyraźnie w wielu miejscach w fizyce, np.: - mechanika Lagranżowska, której używamy od QFT do GRT, ma równoważne sformułowanie przez minimalizację działania dla ustalonej sytuacji w przeszłości i przyszłości, - mechanika kwantowa ma bazowo ewolucję unitarną (szczególnie funkcja falowa wszechświata) - symetryczną czasowo, - szczególna teoria względności pozwala na boosty, czyli zmianę kierunków czasowych i przestrzennych, - ogólna teoria względności jeszcze bardziej operuje na 4D czasoprzestrzeni (4D "block universe"), np. pod horyzontem czarnej dziury czas dosłownie zamienia się z przestrzenią, - QFT, QM, GRT są czasowo lub CPT symetryczne, - mechanikę kwantową można równoważnie zdefiniować Feynmanowskimi całkami po trajektoriach. Patrząc się czterowymiarowo, podstawowy obiekt to nie punktowa cząstka, tylko jej 1D trajektoria - rozważając ich zespoły Feynmanowskie lub Boltzmannowskie, dostajemy regułę Borna i łamanie nierówności Bella ( https://arxiv.org/pdf/0910.2724 ). Też inne "problematyczne kauzalnie" kwantowe zjawiska jak eksperyment Wheelera, delayed choice, czy algorytm Shora: https://www.dropbox.com/s/0zl18yttgnpc52w/causality.pdf
  8. Brzmi jak wyobrażenie cząstki jako soliton pola - z którym w pełni się zgadzam. Czyli podstawowym obiektem jest pole wypełniające czasoprzestrzeń, m.in. objawiające się jako elektromagnetyczne, które może przybierać stabilne zlokalizowane konfiguracje (np. z powodów topologicznych) - solitony/cząstki. Cytat z Einstein, Infeld "Evolution of Physics: The Growth of Ideas from Early Concepts to Relativity and Quanta.": "We cannot build physics on the basis of the matter-concept alone. But the division into matter and field is, after the recognition of the equivalence of mass and energy, something artificial and not clearly defined. Could we not reject the concept of matter and build a pure field physics? . . . There would be no place, in our new physics, for both field and matter, field being the only reality." Nie jestem pewien co masz na myśli przez "obserwacja" - przez świadomego (z duszą?) obserwatora? Natomiast pomiar jest niezwykle wyrafinowanym destruktywnym procesem, dla zrozumienia którego dobrze przeanalizować jego idealizację: Sterna-Gerlacha https://en.wikipedia.org/wiki/Stern–Gerlach_experiment
  9. Bycie solitonem nie stoi w sprzeczności z mechaniką kwantową. Z jednej strony są metody kwantyzacji dla nich: https://www.google.com/search?q=soliotn+quantization Z drugiej znamy solitony topologiczne w nadprzewodniku gdzie ta topologia daje kwantowanie pola magnetycznego (analogicznie dostajemy kwantowanie ładunku): fluxony/wiry Abrikosova. Mimo że widać je pod mikroskopem, to nie przeszkadza temu że doznają interferencji ( https://journals.aps.org/prb/abstract/10.1103/PhysRevB.85.094503 ), tunelowaniu (https://journals.aps.org/prb/pdf/10.1103/PhysRevB.56.14677) czy efektu Aharonova-Bohma (http://www.tau.ac.il/~yakir/yahp/yh33). Mechanika kwantowa strasznie miesza ludziom w głowie że konieczne jest przeskakiwania między dwoma naturami: korpuskularną i falową - nie podając ani mechanizmu ani nawet warunków na taki "przeskok między naturami" ... więc może po prostu cząstka jest równocześnie korpuskułą i sprzężoną falą? Zresztą mamy nawet dedykowany eksperyment używający obu natur równocześnie ... i działa: https://en.wikipedia.org/wiki/Afshar_experiment Bycie równocześnie korpuskułą i sprzężoną falą można klasycznie zrealizować na kropelkach - od kilkunastu lat odtwarzają w ten sposób kolejne zjawiska kwantowe: prążki interferencyjne w statystyce cząstek, tunelowanie (wykładniczy spadek prawdopodobieństwa z szerokością bariery), kwantyzację orbit na kilka sposobów (łącznie z rozszczepieniem Zeemanowskim i podwójną kwantyzację: promienia i momentu pędu jak w Bohr-Sommerfeld), czy odtwarzanie funkcji falowej statystyką trajektorii - zebrane materiały: https://www.dropbox.com/s/kxvvhj0cnl1iqxr/Couder.pdf Polecam eksperyment w którym dosłownie robią zdjęcia orbitali elektronowych (https://journals.aps.org/prb/abstract/10.1103/PhysRevB.80.165404): pole elektryczne wybija elektrony z pojedynczego atomu na końcu igły, odpowiednio ukształtowane pole elektryczne działa jak soczewka, te elektrony ostatecznie trafiają na matrycę detektorów - uśredniając po pojedynczych elektronach znajdujemy prawdopodobieństwa elektronów w orbitalach. Konstrukcja powyższej soczewki zakłada trajektorię elektronu jako naładowanej korpuskuły.
  10. thikim, pisałem odnośnie ogólnego rozwoju fizyki, wypełniania braków ... i zaczepki będę ignorował. ex nihilo, elektron jest niezwykle skomplikowanym obiektem (bardzo upraszczanym w perturbacyjny QFT): ładunkiem elektrycznym, dipolem magnetycznym (małym magnesikiem), ma moment żyroskopowy oraz zegar de Brogliea (potwierdzony eksperymentalnie: https://link.springer.com/article/10.1007/s10701-008-9225-1 ): Samo bycie ładunkiem elektrycznym (i to elementarnym: niepodzielnym) oznacza stabilną konfigurację pola elektrycznego E ~ 1/r^2. Stabilne konfiguracje pól nazywamy solitonami - technicznie elektron jest solitonem. ps. Żeby docenić akrobacje jakie można wyczyniać tym malutkim magnesikiem z momentem żyroskopowym, polecam nie tylko precesję Larmora, ale przed wszystkim spin echo: https://en.wikipedia.org/wiki/Electron_paramagnetic_resonance#Pulsed_electron_paramagnetic_resonance
  11. No tak, po co uprawiać fizykę skoro możemy np. zbierać znaczki? Jeśli jednak wybieramy fizykę, powinna ona dążyć do zrozumienia świata - wiadomo że są braki np. z ciemną materią, kwantową grawitacją ... ale powyższy artykuł przypomina że mamy braki w dużo bardziej powszechnych sprawach, jak to że nie rozumiemy jąder atomowych - mamy tylko powierzchowne zgadywane modele ... i wracamy do mojego pierwszego postu powyżej. Praktycznie cała fizyka bazuje na równaniach Maxwella ... które nie radzą sobie z opisem nawet pojedynczego elektronu. Może warto jednak wysprzątać u dołu zanim pójdziemy wyżej, szczególnie że istnieje przynajmniej jeden w miarę prosty sposób (Gauss-Bonnet jako prawo Gaussa + potencjał dla regularyzacji) żeby te braki naprawić.
  12. Doświadczenie z QFT mają głównie fizycy teoretyczni, szczególnie fizyki cząstek. Na zewnątrz neutron wygląda jak cząstka neutralna - bez pola elektrycznego i jego wynikłej energii ... natomiast proton ma: pole elektryczne i dodatkową energię. Odnośnie istoty ładunku elektrycznego, jest on w równaniach Maxwella (jako delta Diraca gęstości ładunku), tylko że są tam dwa problemy: 1) nie jest skwantowany: prawo Gaussa może zwracać ładunek będący dowolną liczbą rzeczywistą, podczas gdy w przyrodzie jest on całkowitą wielokrotnością e lub e/3. 2) Punktowy ładunek miałby nieskończoną energię pola elektrycznego. Można naprawić powyższe problemy używając (topologicznego) twierdzenia Gaussa-Bonneta w miejsce prawa Gaussa: mówi ono że całka po zamkniętej powierzchni z krzywizny pola wektorowego daje ładunek topologiczny wewnątrz tej powierzchni - który musi być całkowity. Łatwo też tą drogą zregularyzować pole elektryczne ładunku do skończonej wartości używają potencjału typu Higgsa: które intuicyjnie pozwala zdeformować pole elektryczne do innych oddziaływań (słabe/silne) żeby uniknąć nieskończoności. Slajdy: https://www.dropbox.com/s/aj6tu93n04rcgra/soliton.pdf W powyższy sposób dostajemy prosty model elektronu (Faber, lata 90). Lokalne ułamkowe ładunki, jednak sumujące się do całkowitych (confinement), mogą być wymuszane np. przez strukturę barionu - dostaję coś takiego w modelu który rozważam. Jak już próbowałem wytłumaczyć powyżej, to jest bardziej skomplikowane: matematycznie bardzo trudno rozważać nie-punktowe cząstki w standardowej metodologii (perturbacyjne QFT: diagramy Feynmana), ale są inne równoważne metodologie które są w stanie odpowiadać na te brakujące pytania (jak struktura pola elektrycznego dookoła elektronu - nie przekraczając jego masy) - problem jest głównie społeczny: że mainstream widzi perturbacyjne QFT jako jedyne słuszne podejście, ignorując brakujące problemy i pytania.
  13. Odnośnie pytania czy elektron jest idealnym punktem, jego zrozumienia przez fizyków, polecam dwa stacki które zalinkowałem powyżej. Odnośnie masy czyli energii spoczynkowej, proton ma na zewnątrz pole elektryczne E ~ 1/r^2, które samo w sobie posiada energię (~E^2) - jej przecałkowanie od r=0 daje nieskończoną energię czyli bzdurę ... natomiast neutron nie ma tego wkładu do energii od ładunku. Oczywiście fizycy słyszeli o QFT, cząstkowcy na co dzień używają perturbacyjnego QFT - które matematycznie jest zbyt skomplikowane żeby pracować na cząstkach nie będących idealnymi punktami ... ale to ograniczenie naszego narzędzia nie oznacza że fizyka rzeczywiście taka jest - szczególnie że to nie ma sensu (nieskończona energia pola elektrycznego, rozbieżność w ultrafiolecie, rozbieżność szeregów perturbacyjnych), nie ma potwierdzenia eksperymentalnego (wręcz przeciwnie: rozpraszanie elektron-pozytron), oraz są dostępne narzędzia matematyczne które sobie tutaj radzą (modele solitonowe cząstek: pytanie o stabilną konfigurację pól budującą cząstkę).
  14. Dowodów to akurat jest pełno, powstają w miliardach na sekundę w przeróżnych eksperymentach. Problem jest głównie socjalny: ignorowanie podstawowych problemów jak nieskończona energia punktowego ładunku, czy pytań: jak struktura pól (np. EM) za cząstkami, zaczynając od elektronu - tak żeby energia tego pola nie przekraczała masy cząstki: https://physics.stackexchange.com/questions/386760/the-problem-of-infinite-energy-of-electron-as-point-charge Biorą się one ze ślepego założenia że fundamentalne cząstki są idealnymi punktami, ponieważ matematycznie nie radzimy sobie z bardziej skomplikowanymi w perturbacyjnym QFT - w którym też widać że punktowość cząstek nie ma sensu: w rozbieżności w ultrafiolecie narzucającej dolne ograniczenie na odległość, oraz w tym że takie szeregi są rozbieżne: nie wolno rozważać zbyt dużych scenariuszy (diagramów Feynmana) - czyli gabarytowo tam się nie mieszczą. Ale są matematycznie równoważne podejścia do modelowania zmiennej ilości cząstek - modele solitonowe, dla których policzenie rozpraszania też wymaga rozważenia zespołów po scenariuszach (diagramach Feynmana), czyli perturbacyjnego QFT. Tutaj jest nadzieja, takie modele jąder mocno się ostatnio rozwijają (np. http://eprints.whiterose.ac.uk/85454/9/aloof10_published.pdf ), trzeba też schodzić głębiej - aż do elektronu.
  15. Podczas gdy wmawia się ludziom że świetnie rozumiemy fizykę z wyjątkiem egzotycznych pytań jak ciemna energia/materia, powyższa wiadomość przypomina że tak naprawdę mamy gigantyczne braki dużo niżej - np. że nasze zrozumienie jąder atomowych jest bardzo powierzchowne, mamy tylko proste zgadywany modele. Na przykład: dlaczego proton jest lżejszy neutronu??? Ładunek powinien ważyć czyli naiwnie powinno być odwrotnie, w takim wszechświecie nie byłoby atomów tylko wolne neutrony ... Dalej dlaczego deuteron jest lżejszy niż p+n? Dlaczego cząstka alfa jest lżejsza niż dwa deuterony? ... tworząc bardzo stabilną strukturę, dla której rzeczywiście rozsądnie hipotetyzować że pozostaję klustrami w większych jądrach jak w artykule powyżej. Dalej np. niespodzianka jąder halo ( https://en.wikipedia.org/wiki/Halo_nucleus ) - jak Litu 11: w zdarzeniach "spuchnięte" jak jądro ołowiu - utrzymuje dwa dodatkowe neutrony związane na znacznie większych odległościach niż standardowe silne oddziaływanie. Tak naprawdę ignorowane braki naszego zrozumienia zaczynają się znacznie niżej, np. w elektronie dla którego bezkrytycznie używane założenie bycia idealnym punktowym ładunkiem ("wszyscy wiedzą") oznaczałoby nieskończoną energię pola elektrycznego - czyli bzdurę. Jak się zajrzy do literatury, okazuje się że ewidencja eksperymentalna punktowości elektronu opiera się na dopasowaniu paraboli do dwóch punktów (! nie żartuję), natomiast rozpraszanie elektron-pozyton sugeruje rozmiary rzędu fm: https://physics.stackexchange.com/questions/397022/experimental-boundaries-for-size-of-electron
  16. Świetny artykuł o krypto-walutach z perspektywy kogoś z doświadczeniem od strony produkcji ASIC: https://blog.sia.tech/the-state-of-cryptocurrency-mining-538004a37f9b Cocnlusion: " The biggest takeaway from all of this is that mining is for big players. The more money you spend, the more of an advantage you have, and there’s not an easy way to change that equation. At least with traditional Nakamoto style consensus, a large entity that produces and controls most of the hashrate seems to be more or less the outcome, and at the very best you get into a situation where there are 2 or 3 major players that are all on similar footing. But I don’t think at any point in the next few decades will we see a situation where many manufacturing companies are all producing relatively competitive miners. Manufacturing just inherently leads to centralization, and it happens across many different vectors. " Po pierwsze że nie istnieją "ASIC-resistant cryptocurrencies": CPU/GPU płacą wiele efektywności energetycznej i ilości tranzystorów za elastyczność - na wyspecjalizowanym ASICu wszystko można zrobić rzędy wielkości taniej. Opracowanie i rozpoczęcie produkcji takiego chipu to ~6 miesięcy. Czyli podczas gdy rynek stabilizuje się tak że trzeba zmarnować (jak wrzucić jedzenie do pieca) prąd warty 1000$, żeby otrzymać kryptowalutę "wartą" ~1000$ ... zwykle jest to przeliczone na ogólnie dostępny sprzęt (GPU), podczas gdy właścicielowi ASICa wystarczy na to zmarnować np. prąd warty 100$. Czyli ... ASICów zwykle używa się tajnie blisko producenta, albo producent pół-tajnie zalewa nimi pół-światek: tak żeby bardziej opłacało mu się sprzedać niż samemu wydobywać, tacy kupcy powinni wierzyć że mają wyłączność ... no i oczywiście najtaniej je wyprodukować w Chinach ( https://en.wikipedia.org/wiki/Bitmain ), które są tego doskonale świadome i kontrolują rynek, najbardziej wydajne zostawiając na własny użytek. ... a prawdziwe pieniądze wlewają do tego systemu biedni frajerzy kopiący dziesięć razy drożej - ostatecznie głównie dofinansowując Chińską gospodarkę.
  17. Zanim ludzie zaczną masowo brać ibuprofen... https://www.nhs.uk/news/neurology/claims-ibuprofen-will-wipe-out-alzheimers-are-misleading/
  18. Kolejny gwóźdź do trumny kryptowalut - okazuje się że łatwo w blockchain wbudować nieusuwalne nielegalne treści - czyniąc całą kryptowalutę nielegalną: https://gizmodo.com/child-pornography-that-researchers-found-in-the-blockch-1823927566 https://www.independent.co.uk/life-style/gadgets-and-tech/news/bitcoin-price-latest-child-sexual-abuse-images-blockchain-illegal-transactions-research-a8266226.html https://www.theguardian.com/technology/2018/mar/20/child-abuse-imagery-bitcoin-blockchain-illegal-content http://www.bbc.com/news/technology-43485572
  19. Gates o kryptowalutach: https://arstechnica.com/tech-policy/2018/02/bill-gates-says-cryptocurrencies-have-caused-deaths-in-a-fairly-direct-way/ I nawet nie chodzi o trucie, problemy ekologiczne, tylko sam znacznie ułatwiony dostęp do niebezpiecznych substancji: "The main feature of cryptocurrencies is their anonymity. I don't think this is a good thing. The government's ability to find money laundering and tax evasion and terrorist funding is a good thing. Right now, cryptocurrencies are used for buying fentanyl and other drugs, so it is a rare technology that has caused deaths in a fairly direct way . I think the speculative wave around ICOs and cryptocurrencies is super risky for those who go long."
  20. Skoro było podejrzenie że może tam być inteligentne życie ... jego konkluzją może być to że przewidzieli eksplozję i rozpoczęli przeprowadzkę np. na układ planetarny przy najbliższej im gwieździe ...
  21. Oczywiście nie problem o bitcoinowe skandale też z Japonii ... np. dzisiaj: https://cointelegraph.com/news/japan-zaif-exchange-reports-glitch-20-trillion-in-btc-temporarily-purchased-for-0-yen Chiny chcą ponoć wypuścić własną - “The development of digital economy needs central bank-issued electronic currency more than ever,” http://www.scmp.com/business/companies/article/2118468/chinas-central-bank-studying-its-own-digital-currency-even-it "Cryptocurrencies continued their sharp tumble on Wednesday as bitcoin dropped by over 16% as continued fears of regulation from Russia and China dent investor confidence." https://www.theguardian.com/technology/2018/jan/17/bitcoin-continues-slide-drop-russia-china-regulatory-fears-cryptocurrency Koszt cywilizacyjny kryptowaluty: m.in. w zmarnowanej energii, odpowiada możliwości wydobycia: np. konkurencja o wydobycie 75 bitcoinów na godzinę o łącznej cenie giełdowej ~$800k, oznacza stabilizację rynku na marnotrawstwie prądu wartego ciut mniej. GPU są kolejnym cennym marnowanym zasobem - kosztem m.in. badań naukowych jak tutaj.
  22. Na razie to wszyscy oprócz np. "ekspertów" krzyczących "kupuj kupuj kupuj" ... mają serdecznie dość szaleństwa kryptowalut. Nawet ufoki na nich ucierpią http://www.bbc.com/news/technology-43056744 "Scientists listening out for broadcasts by extra-terrestrials are struggling to get the computer hardware they need, thanks to the crypto-currency mining craze, a radio-astronomer has said."
  23. Żeby utrzymać piramidę finansową o tej skali potrzebujesz miliony frajerów u jej podstaw: którzy kupują walutę podbijając jej cenę - zdesperowanych biedaków którzy się wycofają widząc że nie tylko na tym nie zarabiają (już przestają też m.in. przez rosnące opłaty pośredników), ale dodatkowo poważnie ryzykują np. utratę pracy, czy chociażby ostracyzm bycia anty-ekologicznym w obecnych czasach zbliżającej się katastrofy np. https://en.wikipedia.org/wiki/Effects_of_global_warming . Kopanie to obecnie 75 bitcoinów/godzinę - ilość energii którą się opłaca zmarnować na to jest proporcjonalna do kursu waluty - dla ograniczenia tego pasożyta wystarczy zbić cenę, np. odstraszając od nich zwykłych ludzi na poziome legislacji, blokad w bankach i firmach.
  24. Bo uzależnieni od zapachu bitcoinów zawsze znajdą handlarza na rogu Oczywiście żeby wyciąć ten nowotwór będzie potrzebna kryminalizacja na poziomie globalnym, do czego powoli zmierzamy - pewnie dalej w podziemiach pozostanie ulubioną walutą handlarzy bronią, narkotykami, praczy brudnych pieniędzy ... ale zwykli ludzie przestaną wlewać do tego dziurawego wiadra - co jest kluczowe dla podtrzymania tej piramidy finansowej, jej dalszego rozwoju.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...