Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37026
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    229

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Zespół z Indiana University odkrył długie niekodujące RNA Myheart - transkrypt związany z ciężkim łańcuchem miozyny - które hamuje białko BRG1, prowadzące do zmian w aktywności genetycznej poddanego stresowi, np. wysokiemu ciśnieniu, serca. W ten sposób można zapobiec niewydolności tego narządu. Dr Ching-Pin Chang wcześniej zauważył, że BRG1 odgrywa kluczową rolę w rozwoju serca płodów. Na późniejszych etapach życia nie jest już potrzebne, dlatego powstaje go niewiele. Gdy jednak dorosłe serce jest poddawane dużemu stresowi, np. nadciśnieniu lub urazowi związanemu z zawałem, BRG1 pojawia się na nowo i zmienia aktywność genetyczną serca, prowadząc do jego niewydolności. W tym samym czasie dochodzi do zahamowania produkcji Myheart, dlatego BRG1 może działać praktycznie bez przeszkód. W najnowszym artykule opublikowanym na łamach Nature akademicy donieśli, że dzięki transferowi genów udało im się przywrócić do normy poziom Myheart u myszy z podniesionym w wyniku stresu stężeniem BRG1. Zabieg ten blokował działania BRG1 i zapobiegał niewydolności serca. Sądzę, że Myheart jest molekularnym łomem, który odciąga BRG1 od DNA, nie dopuszczając, by manipulowało ono aktywnością genetyczną. Zgodnie ze standardami molekularnymi, Myheart jest zbyt duże, by dostarczać je jako lek, dlatego Chang i inni próbują zidentyfikować mniejszy, kluczowy dla blokowania działania BRG1 fragment cząsteczki. « powrót do artykułu
  2. Wybuch najnowszej epidemii wirusa Ebola zwrócił uwagę na automatyczne narzędzie, które zauważyło niebezpieczeństwo na kilka dni przed oficjalnym potwierdzeniem, o jaką chorobę chodzi. Algorytm wykorzystywany przez serwis HealthMap oznaczył „tajemniczą gorączkę krwotoczną” na południowym wschodzie Gwinei jeszcze zanim zwrócili na nią uwagę międzynarodowi eksperci. Algorytm HealthMap przeczesuje dziesiątki tysięcy witryn społecznościowych, lokalnych serwisów informacyjnych, witryn rządowych, serwisów wykorzystywanych przez lekarzy i wiele innych stron internetowych. Jego zadaniem jest śledzenie rozprzestrzeniania się chorób i tworzenie map z lokalizacją ich występowania. Twórcami HealthMap jest 45 naukowców, epidemiologów i programistów z Boston Children's Hospital. Narzędzie zostało uruchomione w 2006 roku na potrzeby wąskiej grupy specjalistów. Jednak z czasem zmieniało się i zostało udostępnione publicznie. « powrót do artykułu
  3. Markerom zespołu metabolicznego towarzyszy wysokie stężenie kwasu moczowego w surowicy. Dotąd nie wiedziano, jaki jest kierunek tej zależności, teraz jednak naukowcy z Uniwersytetu Jerzego Waszyngtona w St. Louis wykazali, że ciąg negatywnych zdarzeń rozpoczyna się od zaburzeń dotyczących GLUT9 - ważnego transportera kwasu moczowego - w przewodzie pokarmowym. Kwas moczowy może odgrywać bezpośrednią, przyczynową rolę w rozwoju zespołu metabolicznego. Nasze badanie wykazało, że jelito to ważny mechanizm eliminowania kwasu moczowego, co otwiera nowe ścieżki dla potencjalnych metod zapobiegania czy leczenia cukrzycy typu 2. i zespołu metabolicznego - podkreśla dr Brian J. DeBosch. By sprawdzić, co się dzieje, gdy GLUT9 przestaje działać w jelicie, co zasadniczo hamuje zdolność wydalania kwasu moczowego przez przewód pokarmowy, DeBosch, gastroenterolog z St. Louis Children's Hospital, prowadził badania na modelu mysim (co istotne, zdolność wydalania tego związku przez nerki pozostawała normalna). W porównaniu do zwierząt z grupy kontrolnej, u jedzących zwykłą paszę gryzoni z GLUT9 niewystępującym tylko w jelicie szybko rozwinął się podwyższony poziom kwasu moczowego we krwi i urynie. W 6.-8. tygodniu życia pojawiły się wskaźniki zespołu metabolicznego, w tym nadciśnienie, podwyższony poziom cholesterolu, wysoki poziom insuliny oraz akumulacja tłuszczu w wątrobie. Amerykanie zauważyli również, że allopurynol - inhibitor zmniejszający wytwarzanie ksantyn i kwasu moczowego - poprawiał część wskaźników metabolicznych; dochodziło do obniżenia ciśnienia oraz całkowitego cholesterolu. Ponieważ proces fosforylacji fruktozy w wątrobie jest ściśle powiązany z hydrolizą ATP (a w jego skład wchodzą zasady purynowe), ostatecznie prowadzi to do zwiększonej produkcji kwasu moczowego. Oznacza to, że przestawienie się w ciągu ostatnich 30 lat na fruktozę [...] może poczynić sporo szkód. Rodzi się [bowiem] coraz silniejsze przekonanie, że podwyższone stężenie kwasu moczowego to przyczyna, a nie skutek zespołu metabolicznego. « powrót do artykułu
  4. Badania przeprowadzone przez Kantar Worldpanel ComTech pozwalają przynajmniej częściowo wyjaśnić, dlaczego jedne firmy odnoszą sukcesy na rynku smartfonów, a innym wyraźnie się nie wiedzie. Specjaliści postanowili sprawdzić, w jaki sposób Amerykanie kupują smartfony. Okazało się, że 64% z nich udaje się osobiście do sklepu. Jedynie 24% kupuje online, a pozostali wybierają takie telefony, jakie otrzymują od operatora sieci komórkowej podczas podpisywania umowy. Najbardziej jednak interesujące jest to, co dzieje się w sklepach. Badania Kantara dowiodły, że 63% osób, które wybiorą się do sklepu, sprzedawcy polecają kupno któregoś z urządzeń Samsunga. To dwukrotnie więcej poleceń niż w przypadku urządzeń Apple'a i aż 10-krotnie więcej niż Nokii. W efekcie 59% osób, które wybrały się do sklepu kupuje smartfon Samsunga, 35% wybiera smartfon innej marki z systemem Android, a 6% kupuje iPhone'a. Urządzenia Nokii stanowią margines sprzedaży. Badania pokazują, że Microsoft, jeśli chce zwiększyć sprzedaż swoich telefonów, musi zdecydowanie poprawić współpracę ze sklepami. Apple nie musi zbytnio przejmować się wynikami powyższych badań, gdy ma sporą grupę niezwykle lojalnych użytkowników. « powrót do artykułu
  5. U kobiet spożycie kofeiny wiąże się ze zmniejszoną częstością występowania szumów usznych (łac. tinnitus auris). Naukowcy z Brigham and Women's Hospital (BWH) analizowali przypadki ponad 65 tys. kobiet, uczestniczek Nurses' Health Study II. Studium rozpoczęło się w 1989 r., a w 1991 r. żadna z 30-44-letnich wtedy ochotniczek nie miała szumów usznych. Dane nt. szumów usznych oraz daty ich ewentualnego rozpoczęcia pochodziły z kwestionariuszy kontrolnych wypełnianych w 2009 r. Pod uwagę brano kobiety wspominające o symptomach występujących co kilka dni/tygodni lub codziennie. W ten sposób tinnitus zidentyfikowano u 5289 osób. Zaobserwowaliśmy znaczący odwrotny związek między spożyciem kofeiny i częstością występowania szumów usznych - opowiada dr Gary Curhan. Kiedy naukowcy porównali panie z konsumpcją kofeiny poniżej 150 mg na dobę z kobietami spożywającymi 450-599 mg alkaloidu dziennie, okazało się, że te drugie donosiły o szumach aż o 15% rzadziej. Większość kofeiny pochodziła z kawy, a wyniki nie różniły się ze względu na wiek. Trudno powiedzieć, co dokładnie stoi za zaobserwowanym zjawiskiem. Wiemy, że kofeina stymuluje ośrodkowy układ nerwowy, a wcześniejsze badania, zarówno laboratoryjne, jak i na modelu zwierzęcym, zademonstrowały, że wywiera ona bezpośredni wpływ na ucho wewnętrzne - podsumowuje Curhan, wspominając o potrzebie prowadzenia dalszych studiów. « powrót do artykułu
  6. Chińskie władze ogłosiły, że przed końcem bieżącego roku rozpoczną misję, w ramach której próbnik wysłany na Księżyc powróci na Ziemię. W ramach misji Chang'e-5 chińscy naukowcy nie tylko przetestują swoje najnowsze rozwiązania techniczne, ale również zyskają próbki księżycowego gruntu. Do Centrum Wystrzeliwania Satelitów Xichang w prowincji Syczuan trafił już księżycowy orbiter. Będzie on krążył wokół Srebrnego Globu w czasie, gdy próbnik wyląduje na Księżycu. Po pobraniu fragmentów gruntu, próbnik ma wystartować i połączyć się z orbiterem. Następnie razem powrócą na Ziemię. Dla Chin rozwijanie programu kosmicznego ma nie tylko znaczenie naukowo-techniczne. Sukcesy odnoszone na tym polu mają też pokazać rosnącą potęgę Państwa Środka oraz potwierdzić kierunek rozwoju wybrany przez partię komunistyczną. Wśród planów podboju kosmosu znajduje się wybudowanie stałej stacji orbitalnej, lądowanie człowieka na Księżycu oraz Marsie.
  7. Odpoczywający na plaży w tureckiej prowincji Izmir nauczyciel WF-u Turgul Metin odkrył bliźnięta syjamskie delfina. Dwudziestodziewięcioletni wczasowicz opowiadał mediom m.in. o nie w pełni ukształtowanym oku. Zauważyłem delfina w wodzie i patrzyłem, jak fale wymywały go na brzeg. Początkowo nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem. Myślałem, że oczy płatają mi figle. Młody delfin miał ok. 12 miesięcy i mierzył 1 m. Metin powiadomił o zdarzeniu policję. Teraz badaniem ssaka zajmuje się Mehmet Gokoglu, biolog morski z Akdeniz University. Specjalista podkreśla, że zroślaki zdarzają się wśród delfinów bardzo rzadko. « powrót do artykułu
  8. Sędzia Lucy Koh nie zgodziła się na zawarcie ugody proponowanej przez Google'a, Apple'a, Intela i Adobe. Sprawa dotyczy nielegalnego porozumienia, jakie zawarły między sobą firmy, a zgodnie z którym miały nie rekrutować pracowników wśród osób zatrudnionych u konkurencji. Takie działania w sztuczny sposób zaniżają pensje i wzmacniają pozycję pracodawców wobec pracowników. Giganci IT zostali pozwani w pozwie zbiorowym do którego dołączyło się 64 000 osób zatrudnionych w Dolinie Krzemowej. Koncerny IT zaproponowały ugodę i zaoferowały 324,5 miliona dolarów. Sędzia Koh odrzuciła tę propozycję. W uzasadnieniu stwierdziła, że oferowana kwota jest nieproporcjonalna do ugody, jaką wcześniej w tej samej sprawie zawarły Lucasfilm i Pixar, które wypłaciły 20 milionów USD. Sędzia tym bardziej nie mogła zgodzić się z ofertą gigantów IT, że od czasu rozstrzygnięcia w sprawie Lucasfilm i Pixar światło dzienne ujrzały nowe fakty, a do pozwu przeciwko koncernom IT dołączyły kolejne osoby. Pani Koh szczególną uwagę poświęciła roli Google'a i Apple'a w zawarciu porozumienia. Szefostwo Google'a i Apple'a szeroko omawiało i zdecydowanie wdrażało w życie to porozumienie. Istnieją szczególnie silne i przekonujące dowody, że Steve Jobs był jednym z głównych, jeśli nie głównym, architektów umowy - stwierdziła sędzia. Z zebranych dowodów wynika, że giganci umówili się, iż w latach 2005-2009 nie będą rekrutowali pracowników konkurencji. Jeśli zatrudnicie jedną z tych osób, będzie to oznaczało wojnę - pisał w 2005 roku Steve Jobs do współzałożyciela Google'a Sergeya Brina. Jeśli sprawa przeciwko gigantom IT trafi do sądu, to autorzy pozwu zbiorowego zażądają prawdopodobnie około 3 miliardów dolarów, a sąd, na podstawie prawa antymonopolowego, będzie mógł trzykrotnie zwiększyć tę kwotę. Sędzia Koh wyznaczyła kolejne przesłuchanie na 10 września. W roku 2010 Google, Apple, Intel i Adobe zawarły w tej sprawie ugodę z Departamentem Sprawiedliwości, nie były więc ścigane z urzędu. Teraz muszą zmierzyć się z pozwem cywilnym. « powrót do artykułu
  9. Microsoft przygotował na najbliższy wtorek dziewięć biuletynów bezpieczeństwa. Poprawiono w nich kilkadziesiąt luk w Windows, Explorerze, MS Office, SQL Serverze oraz .NET. Dwa spośród nich oceniono jako krytyczne, co oznacza, że poprawiane przez nie dziury pozwalają na wykonanie kodu bez wiedzy i współdziałania użytkownika. Krytyczne biuletyny łatają luki w Windows oraz Internet Explorerze. Powinny zostać zainstalowane najszybciej jak to możliwe. Siedem pozostałych biuletynów zyskało ocenę „ważny”. Poprawiono w nich dziury pozwalające na zdalne wykonanie kodu, zwiększenie uprawnień oraz ominięcie zabezpieczeń. Luki tego typu występują w pakiecie Office, systemie Windows, w Server Software oraz .NET Framework. Biuletyny zostaną opublikowane w ramach comiesięcznego Patch Tuesday. « powrót do artykułu
  10. Odkryty właśnie strumień wodoru długości 2,6 miliona lat świetlnych jest największą znaną strukturą tego typu. Strumień rozciąga się pomiędzy dwoma galaktykami, odległymi od Ziemi o 500 milionów lat świetlnych. Gaz został odkryty przez międzynarodową grupę studentów i astronomów. Tego się nie spodziewaliśmy. Często widzimy strumienie gazów w gromadach galaktyk ale znalezienie czegoś tak długiego, co nie znajduje się w gromadzie to niespodzianka - mówi doktor Rhys Taylor z Czeskiej Akademii Nauk. Zadziwia nie tylko długość strumienia, ale również ilość gazu. Masa samego tylko gazowego 'mostu' łączącego obie galaktyki jest 15 miliardów razy większa od masy Słońca. Jest go więcej niż w łącznie gazu w Drodze Mlecznej i Galaktyce Andromedy. A to jedynie połowa z całości zaobserwowanego gazu. Naukowcy wciąż badają pochodzenie strumienia. Jedna z hipotez mówi, że w przeszłości wielka galaktyka znajdująca się na jednym z końców 'mostu' przeszła w pobliżu grupy mniejszych galaktyk i w miarę, jak galaktyki oddalają się od siebie, wysysają gaz, tworząc coraz bardziej rozciągnięty 'most'. Zgodnie z drugą hipotezą duża galaktyka przeszła przez środek grupy galaktyk i zabiera z niej gaz. Gazowy 'most' został odkryty dzięki danym zebranym w latach 2008-2011 przez Arecibo Galaxy Environment Survey (AGES). « powrót do artykułu
  11. Krótki ostry stres psychologiczny przyspiesza gojenie w mysim modelu kontaktowego zapalenia skóry z podrażnienia, alergicznego kontaktowego zapalenia skóry i atopowego zapalenia skóry. Zespół z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco ustalił, że ma to związek z przeciwzapalnym działaniem glukokortykoidów, wytwarzanych przez gruczoły dokrewne pod wpływem stresu. W stresie przewlekłym te same naturalnie występujące steroidy zaburzają [strukturę i] ochronne funkcje skóry oraz hamują gojenie ran, ale w krótszych interwałach stresu wpływają korzystnie na choroby zapalne oraz ostre urazy zarówno u myszy, jak i ludzi. Sądzimy, że nasze ustalenia wyjaśnią, czemu ten skądinąd szkodliwy składnik odpowiedzi stresowej zachował się w trakcie ludzkiej ewolucji - tłumaczy dr Peter Elias. Podczas eksperymentów po potraktowaniu drażniącą substancją niewielkiego kawałka skóry na uchu część myszy umieszczono w zwykłej klatce, a część poddano stresowi, wkładając przez 4 dni na 18 godz. do bardzo małej klatki. Okazało się, że w drugiej grupie gryzoni w przypadku wszystkich trzech wymienionych na początku dermatoz następowało szybsze gojenie, ograniczony też zostawał stan zapalny. Gdy denerwowanym myszom podawano blokujący działanie steroidów mifepriston, wszystkie progojeniowe oddziaływania stresu znikały. Elias podkreśla, że co prawda autorzy pewnego wcześniejszego badania wspominali o potencjale stresu psychologicznego w przyspieszaniu gojenia, ale praca koncentrowała się raczej na układzie odpornościowym, a nie na glukokortykoidach [...]. Nasi przodkowie nie dysponowali arsenałem farmakologicznych steroidów do leczenia ostrych chorób czy urazów, dlatego w okresie, który jest zbyt krótki, by wyrządzić krzywdę, ten bezpieczny i [co najważniejsze] skuteczny wewnętrzny system przeciwzapalny zapewnia odpowiednią ilość steroidów, by sprzyjać gojeniu. Elias kontrastuje znaczące korzyści z wywołanych krótkotrwałym stresem umiarkowanych wzrostów stężenia glukokortykoidów ze skutkami ubocznymi zbyt często widywanymi podczas terapii steroidowej. Amerykanin spekuluje, że negatywne efekty mogą być pokłosiem zbyt agresywnego postępowania - wykorzystywania za wysokich dawek lub niepotrzebnie przedłużanych okresów leczenia. « powrót do artykułu
  12. Yahoo! Informuje, że dołączy do Google'a w wysiłkach utworzenia systemu pocztowego, który byłby niemal niemożliwy do szpiegowania. System taki miałby zostać uruchomiony w bieżącym roku. Po rewelacjach Snowdena coraz więcej gigantów z branży technologicznej podejmuje wspólne wysiłki na rzecz powstrzymania rządowych agend przed szpiegowaniem sieci komputerowych. Google, Microsoft i Facebook, na wieść o tym, że NSA włamywała się do ich sieci, zaczęły szyfrować ruch w sieciach wewnętrznych. Firmy podjęły też wiele drobnych kroków, których celem jest utrudnienie podsłuchiwania. Teraz Yahoo! ma zamiar zachęcać użytkowników swojego systemu pocztowego do włączenia opcji szyfrowania. Korzystający z niej użytkownik będzie pisał wiadomości w osobnym oknie, tak, że nawet administratorzy Yahoo! nie będą w stanie podejrzeć treści listu. Później zostanie ona zaszyfrowana. « powrót do artykułu
  13. Boeing i South African Airways połączyły siły, by opracować paliwo odrzutowe z hybrydowej odmiany tytoniu Solaris. Zabieg ten ma pomóc ograniczyć emisję dwutlenku węgla i promować zieloną energię w RPA. Produkcją paliwa miałaby się zająć holenderska firma SkyNRG, która chwali się, że zaopatrując ponad 20 przewoźników z 5 kontynentów, jest liderem światowego rynku paliw zrównoważonych. Choć pozbawiony nikotyny Solaris jest już testowo uprawiany w RPA, biopaliwo ujrzy światło dzienne dopiero w ciągu kilku następnych lat. Jak podkreśla rzecznika Boeinga Jessica Kowal, wkład w produkcję paliwa mogą mieć regiony świata, gdzie i tak tradycyjnie uprawia się tytoń: Afryka, południowa i środkowa Europa, Azja, Oceania oraz Ameryka Łacińska. « powrót do artykułu
  14. Epidemiolog Patrick E. Olson z Naval Medical Center w San Diego uważa, że wirus Ebola atakował ludzi już w starożytności. W liście skierowanym do pisma Emerging Infectious Diseases Olson przywołuje świadectwo Tukidydesa i twierdzi, że podczas pierwszej fazy II wojny peloponeskiej (431-421 p.n.e.) zakończonej pokojem Nikiasza, Ebola zabiła co trzeciego mieszkańca Aten. Tukidydes pozostawił szczegółowy opis objawów choroby. Na tej podstawie historycy spekulowali, że w Atenach szalała dżuma, tyfus lub grypa. Jednak, jak zwraca uwagę Olson, z żadną z tych chorób nie jest związane – przypominające wygłodzenie – wyczerpanie organizmu. Choroba pojawiła się w Atenach latem 430 roku przed Chrystusem i zabiła m.in. Peryklesa. Zachorował też sam Tukidydes, jednak udało mu się przeżyć. Przekazał on nam, że choroba rozpoczynała się od silnego bólu głowy i zapalenia spojówek, które przybierały czerwonego zabarwienia. Wiele osób umierało z powodu gorączki. Olson zauważa, że choroba, która pojawiła się w Atenach oraz gorączka krwotoczna wywoływana przez Ebolę, pojawiają się i znikają bardzo szybko. W obu przypadkach ofiary szybko umierają. Chorowali też ludzie, którzy opiekowali się chorymi. Tymczasem choroba nie dotknęła oblegających Ateny Spartan, co wskazuje, że nie przenosiła się za pomocą powietrza, a do zarażenia dochodziło wskutek bezpośredniego kontaktu. Jednak objawem, który najbardziej zwrócił uwagę Olsona, jest... czkawka. O męczącej czkawce wspomina Tukidydes. Cierpi na nią też 15% pacjentów zarażonych zairską odmianą Eboli. To jeden z najbardziej śmiercionośnych szczepów wirusa. Olson powołuje się też na Tukidydesa, który twierdził, że choroba przybyła do Aten z portu w Pireusie. Niewykluczone, że przyniósł ją z Afryki jeden z marynarzy. Twierdzeń Olsona nie jesteśmy dziś w stanie zweryfikować. Grecy palili swoich zmarłych, zatem ewentualne ślady wirusa w ciałach zostały zniszczone. « powrót do artykułu
  15. U 11-letniej dziś Kylie Simonds w wieku 8 lat zdiagnozowano mięsaka prążkowanokomórkowego. Bazując na swoich doświadczeniach, dziewczynka zaprojektowała plecak, w którym można wygodnie przenosić sprzęt do chemioterapii czy transfuzji. Musiałam korzystać ze stojaków na kroplówkę i zawsze się przewracałam przez te wszystkie rurki. Trudno było się poruszać i ponieważ przyjmując chemię byłam słaba, musiałam mieć kogoś, kto by go dla mnie pchał. I-Pack Kylie zdobył na Konwencie Wynalazców Connecticut Patent Award, co oznacza przesłanie w jego sprawie wniosku do Biura Patentów i Znaków Towarowych. Teraz mała Amerykanka zbiera za pośrednictwem witryny CrowdRise fundusze na stworzenie prototypu i rozpoczęcie produkcji. Dotąd uzyskała 429 dol., czyli zaledwie 1% z potrzebnych 40 tys. dol. « powrót do artykułu
  16. IBM zaprezentował „neurosynaptyczny” układ scalony, zbudowany z miliona programowalnych neuronów i 256 milionów programowalnych synaps. Układ jest w stanie wykonać 46 miliardów operacji synaptycznych na sekundę na wat. Zawiera też 5,4 miliarda tranzystorów, co czyni go jedną z najbardziej złożonych kości CMOS w historii. Jego zapotrzebowanie na energię wynosi zaledwie 70 miliwatów, czyli całe rzędy wielkości mniej od poboru mocy przez nowoczesne procesory. Jak przekonują przedstawiciele IBM-a układ wielkości znaczka pocztowego, który do pracy potrzebuje tyle energii co nowoczesny aparat słuchowy, może zrewolucjonizować naukę, technologię i stosunki społeczne, umożliwiając budowę urządzeń wspomagających widzenie, przetwarzanie dźwięku czy pozwalających na odbieranie wielu zróżnicowanych sygnałów jednocześnie. Nowy układ to wynik niemal dekady badań W 2011 roku zaprezentowano jednordzeniowy prototyp, a w 2013 powstał nowy język programowania i symulator układu scalonego. Architektura chipa zrywa z dominującą obecnie architekturą von Neumanna. Chip składa się z 4096 węzłów korzystających z topologii siatki. Układ zaprojektowano tak, by łatwo łączył się z podobnymi mu kośćmi, co w przyszłości pozwoli na budowę superkomputerów „neurosynaptycznych”. IBM już zaprezentował system składający się z 16 chipów z 16 milionami programowalnych neuronów i 4 miliardami synaps. « powrót do artykułu
  17. W 271-tysięcznym kolumbijskim Floridablanca ma stanąć statua Chrystusa, która będzie wyższa od pomnika Chrystusa Odkupiciela z Rio de Janeiro. Statua z Floridablanca będzie mierzyć 40 m, przy czym niemal połowa tej wartości przypadnie na piedestał (dla porównania, atrakcja turystyczna z Rio ma "tylko" 38 m). Przenoszenie figury w częściach do nowo powstałego Świętego EkoParku (EcoParque El Santisimo) potrwa ok. 2 tygodni. Jako ostatnia przybędzie głowa. Wg kolumbijskich mediów, zostanie dostarczona helikopterem. Ponoć otwarcie jest zaplanowane na przyszły rok. Chrystusa podzielono na dziewięć 4-tonowych fragmentów. Przed końcem lipca dostarczono cztery z nich. Zafascynowani niecodziennym widokiem ludzie nagrywali filmy i robili zdjęcia (część z nich znalazła się na serwisach społecznościowych). Rzeźbiarz Juan Jose Cobos opowiada, że stworzenie pomnika zajęło ponad dwudziestu osobom, w tym architektom, planistom czy inżynierom, 2 lata. W wywiadach wspomina, że postać pokryto nienasyconym polimerem. Departament Santander zainwestował w EcoParque El Santisimo 23 mln dol., z czego 1,4 mln przeznaczono właśnie na pomnik. « powrót do artykułu
  18. Google zmienił swoje algorytmy wyszukiwania tak, by wyżej w wynikach znajdowały się witryny korzystające z protokołu HTTPS, a niżej – HTTP. Wyszukiwarka bierze zatem pod uwagę również rodzaj wykorzystywanego połączenia. Witryny bezpieczniejsze, z łączem szyfrowanym, będą oceniane lepiej. Obecnie zmiana algorytmu ma niewielkie znaczenie. Obecność bądź nie HTTPS jest mniej ważna dla algorytmów Google'a niż inne czynniki. Niewykluczone jednak, że z czasem Google nada temu czynnikowi większą wagę. W ten sposób koncern może zechcieć zmusić właścicieli witryn do używania połączeń szyfrowanych. « powrót do artykułu
  19. George Osborne, brytyjski minister finansów, oświadczył, że wierzy w przyszłość wirtualnych pieniędzy i chciałby, żeby Wielka Brytania stała się światowym centrum handlu wirtualną walutą. Kierowany przez Osborne'a urząd prowadzi właśnie studium, mające dać odpowiedź na pytanie o sposób funkcjonowania wirtualnej waluty na skalę globalną. Tylko adaptując nowoczesne technologie i wykorzystując naszą światowej klasy wiedzę i usługi finansowe możemy upewnić się, że Wielka Brytania będzie w stanie zaspokoić zróżnicowane potrzeby firm i konsumentów tutaj oraz na całym świecie, a nasz sektor finansowy będzie rósł i tworzył miejsca pracy, czego po nim oczekujemy - stwierdził Osborne podczas uroczystości powołania urzędu Innovate Finance. Kluczem długoterminowego planu naszego rządu jest umocnienie roli Wielkiej Brytanii jako światowego centrum finansowego - dodał. Z kolei szefowa Innovate Finance, Claire Cockerton, powiedziała, że przyszedł czas na radykalną zmianę sektora usług finansowych. Nie wiemy, na ile Osborne naprawdę wierzy w wirtualną walutę. Pozostanie pytanie, na ile można wierzyć politykowi, który poparcie dla radykalnych zmian wyraża przed zbliżającymi się wyborami. « powrót do artykułu
  20. U pewnych ludzi uśmiechanie się, które ma zamaskować negatywne emocje bądź wywołać szczęście, może wywołać skutek odwrotny do zamierzonego, doprowadzając do pogłębienia smutku czy złego samopoczucia. Prof. Anirbana Mukhopadhyay z Hong Kong University of Science and Technology przeprowadził z zespołem serię 3 eksperymentów. W ramach pierwszego 108 osób pytano o częstość uśmiechania się w dniu badania, a także o to, czy sądzą, że ludzie zwykle uśmiechają się, bo są szczęśliwi, czy robią to, by zmusić się do czucia się dobrze. Ochotnicy wypełniali też kwestionariusz dot. satysfakcji życiowej. W drugim eksperymencie grupie 63 osób pokazywano śmieszne zdjęcia. Psycholodzy powiedzieli, że testują je pod kątem wykorzystania w przyszłym studium. Badanych poproszono, by uśmiechali się, jeśli fotografie naprawdę były dla nich śmieszne. W ostatnim eksperymencie 85 ludzi miało spisać sytuacje, w których uśmiechali się, bo czuli się szczęśliwi. Wykonywano też gimnastykę mięśni twarzy: należało przybierać miny, które albo przypominały uśmiech, albo nie. Hongkończycy ponownie oceniali poziom satysfakcji życiowej ochotników. Przeanalizowawszy wyniki, naukowcy stwierdzili, że ludzie, którzy zazwyczaj nie uśmiechają się w chwilach szczęścia, uśmiechając się często, czuli się gorzej, zaś osoby, które uśmiechają się w takich sytuacjach często, czuły się lepiej. "Generalnie sądzimy, że doprowadzając nieszczęśliwych do uśmiechu, [...] sprawiamy, że czują się gorzej, bo mogą interpretować uśmiech jako próbę wywołania szczęścia [na siłę]. Częste uśmiechanie może im [de facto] przypominać o złym samopoczuciu. W przypadku naturalnie radosnych osobowości ciągłe uśmiechanie (ang. keep smiling) ma szansę rzeczywiście poprawić humor. Jeśli ktoś jednak uśmiecha się rzadko, uśmiech będzie raczej tylko próbą stania się szczęśliwym/szczęśliwą. "W praktyce trzeba więc przemyśleć własne przekonania nt. uśmiechania, określić stosunek do swojej częstości uśmiechania i by poczuć się lepiej, przystosować albo przekonania, albo zachowania. « powrót do artykułu
  21. Wkrótce Internet Explorer zacznie ostrzegać użytkowników odwiedzających witryny, na których będą znajdowały się nieaktualne wersje kontrolek ActiveX. Kontrolki takie mogą stwarzać poważne zagrożenie, gdyż są często wykorzystywaną drogą ataku na komputer użytkownika. Po aktualizacji zaplanowanej na 12 sierpnia Internet Explorer poinformuje użytkownika, gdy ten wejdzie na witrynę z nieaktualną kontrolką. Kontrolka zostanie zablokowana, ale przeglądarka będzie wykonywała tę część kodu witryny, której błąd ActiveX nie dotyczy. Użytkownik będzie miał możliwość ominięcia blokady lub też zaktualizowania u siebie na komputerze wspomnianej kontrolki. Technologia ActiveX jest obecna w Internet Explorerze od 1996 roku. Jest też ulubionym celem cyberprzestępców. Szczególnie chętnie atakują oni kontrolki obsługujące Javę i Adobe Flasha. Z danych Microsoftu wynika, że w 2013 roku dziury w Javie stanowiły 84,6 do 98,5% wszystkich luk bezpieczeństwa. Wielu ekspertów radzi wyłączyć obsługę Javy w przeglądarkach. Dlatego też nowy mechanizm z IE będzie informował użytkowników o próbie uruchomienia Javy przez przeglądarkę. « powrót do artykułu
  22. Norwegia musiała zamknąć fragment arktycznej autostrady, bo przez temperatury przekraczające 22 st. Celsjusza renifery zaczęły szukać schronienia w tunelu Stallogargo, przez który prowadzi. Wcześniej tego lata było nawet 29 st., a długoterminowy trend powyżej przeciętnej utrzymuje się już od połowy maja. Ekipa utrzymania autostrad próbowała odpędzić renifery, ale nie miało to sensu, bo po paru godzinach wracały - opowiada Tor Inge Hellander. Doświadczenie pokazuje, że gdy robi się chłodniej, zwierzęta same opuszczają tunel. [Z oczywistych względów] nie możemy przez całą dobę trzymać tam ludzi [...]. Chcąc dostać się do Hammerfest, przy którego zachodnich rubieżach na wyspie Melkøya znajduje się jedyna w Europie instalacja do skraplania gazu ziemnego, kierowcy muszą zjechać z drogi krajowej nr 94 (Rv94). Planując przejazd, warto wziąć pod uwagę, że prognozy nie przewidują, by do piątku pogoda się zmieniła.
  23. Od początku Rewolucji Przemysłowej ilość rtęci w górnej warstwie światowych oceanów zwiększyła się trzykrotnie. Najnowsze analizy to pierwsze badania w skali globalnej. Dzięki niem poznaliśmy nie tylko ilość rtęci w oceanach, ale wiemy też, skąd ona pochodzi i jak jej stężenie zmienia się wraz z głębokością. Badania te to wynik 8 ekspedycji podjętych w latach 2006-2011 na oceanach Atlantyckim i Spokojnym. Uczeni pobrali tysiące próbek od głębokości 5 kilometrów do powierzchni oceanów. Analiza wykazała, że w najwyższej 100-metrowej warstwie wody ilość rtęci zwiększyła się 3,4 raza od czasów Rewolucji Przemysłowej. Światowe oceany zawierają obecnie 290 milionów moli rtęci pochodzenia antropogenicznego. Jej najwyższe stężenie zanotowano w Arktyce i na Północnym Atlantyku. Naukowcy zwracają uwagę, że cyrkulacja oceaniczna i tak uchroniła część morskiego ekosystemu przed rtęcią. Bardzo zimna, gęsta, zasolona woda zanurzając się na duże głębokości zabiera ze sobą olbrzymie ilości rtęci, co chroni wyższe warstwy oceanu, w których koncentruje się życie. Mimo to wpływ rtęci na zwierzęta jest olbrzymi. W organizmach głównych morskich drapieżników, takich jak na przykład tuńczyk, stężenie rtęci jest 10 milionów razy większe niż w otaczających wodach. Współautor badań, geochemik Carl Lamborg z Woods Hole Oceanographic Institution, ostrzega, że wkrótce możemy przekroczyć granicę, poza którą woda morska przestanie radzić sobie z rtęcią. Zauważa on, że w ciągu najbliższych 50 lat ludzkość wyemituje tyle rtęci co przez poprzednie 150 lat. Wyczerpują się możliwości ukrywania rtęci w głębokich warstwach oceanów, a to oznacza, że będzie jej coraz więcej w wodach płytszych - mówi Lamborg. Na bezpośrednie niebezpieczeństwo narażeni są ludzie, gdyż w organizmach spożywanych przez nas ryb i owoców morza znajdzie się coraz więcej tego niebezpiecznego pierwiastka. Już teraz we krwi 5-10% Amerykanek w wieku rozrodczym jest tyle rtęci, że ich dzieci narażone są na problemy z rozwojem układu nerwowego. Z kolei każdego roku na terenie UE rodzi się 1,5-2 milionów dzieci z deficytami IQ związanymi z nadmiernym stężeniem rtęci. Ludzkość tak bardzo zanieczyściła tym pierwiastkiem ekosystem, że zauważalny jest negatywny wpływ na zdrowie i płodność niektórych ryb i ptaków. David Krabbenhoft z US Geological Survey zauważa, że badania wskazują, iż polityka ograniczania emisji rtęci może być efektywna. Oceany nie są bowiem równomiernie zanieczyszczone tym pierwiastkiem. Można zauważyć zmiany związane z rosnącą świadomością i wprowadzaniem nowych rozwiązań mających redukować ilość emitowanej rtęci. « powrót do artykułu
  24. Penn Museum z Filadelfii odnalazło w swojej piwnicy unikatowy szkielet sprzed 6,5 tys. lat. Pochodzi on z Ur, starożytnego miasta na południu Mezopotamii. Jego dokumentacja "wypłynęła" tego lata podczas prac nad digitalizacją zapisków z lat 1922-1934 ze wspólnej ekspedycji Muzeum Brytyjskiego i Penn Museum do dzisiejszego Iraku. Naukowcy ustalili, że szkielet zwany pieszczotliwie Noem znaleziono ok. 1930 r. podczas wykopalisk królewskiego cmentarzyska, prowadzonych przez sir Charlesa Leonarda Woolleya. Z zapisków słynnego brytyjskiego archeologa wynika, że szkielet przetransportowano. Analizując dostępne materiały, Amerykanie natrafili na zdjęcia ukazujące wyciąganie go z grobu. Menedżer cyfryzującej ekipy Wiliam Hafford wspomniał o dokumentach Woolleya głównej kurator działu antropologii fizycznej dr Janet Monge, która mimo braków w muzealnej bazie danych od razu przypomniała sobie o tajemniczym szkielecie z piwnicy. Należące do mężczyzny o wzroście ok. 178 cm, który zmarł w wieku circa 50 lat, szczątki znaleziono w warstwie mułu na głębokości ok. 15 m, pod poziomem samego cmentarzyska. Dysponując nowocześniejszymi technikami niż zespół Woolleya, naukowcy będą mogli lepiej zbadać dietę czy choroby ze słabo poznanego okresu Ubajd, w którym żył Noe. Nietknięte szkielety z tej epoki należą do rzadkości, nie można też zapominać, że Noe jest o ok. 2 tys. lat starszy od materiałów i szczątków znalezionych w tzw. Grobach Królewskich (Woolley wydzielił 16 grobów z okresu wczesnodynastycznego III A - 2600-2500 p.n.e. - twierdząc, że to groby królów i królowych Ur). Z relacji prasowej muzeum wynika, że ekipa Woolleya dotarła do 48 grobów z równiny zalewowej wczesnego Ubajdu. Oceniwszy sytuację, sir Charles stwierdził, że tylko jeden szkielet nadaje się do wydobycia (jak można się domyślić, był to mężczyzna z magazynów Penn Museum). Jego kości i otaczającą ziemię pokryto woskiem i przewieziono najpierw do Londynu, a potem do Filadelfii. Zakończone niedawno "śledztwo" ujawniło, że schowany w przypominającej trumnę skrzyni Noe przeleżał w muzealnej piwnicy aż 85 lat. Choć to jeden z ok. 2 tys. kompletnych szkieletów w kolekcji Penn Museum, dr Monge zdawała sobie sprawę z jego istnienia. Znajdował się w piwnicy - w pozbawionej karty katalogowej skrzyni - odkąd była kuratorem. Na szczęście w 2012 r. rozpoczął się wspomniany na początku projekt cyfryzacji "Ur of the Chaldees: A Virtual Vision of Woolley's Excavations". Tak samo jak oryginalną wyprawę, prowadzą go wspólnie Muzeum Brytyjskie i Penn Museum. Dr Hafford zainteresował się listami podziałów artefaktów. Jedna połowa znalezisk została w nowo powstałym Iraku, a resztę rozdzielono między Londyn a Filadelfię. Szczególnym zaskoczeniem okazał się wpis z 8. sezonu wykopalisk z lat 1929-30. Stanowił on bowiem, że Penn Museum otrzyma m.in. jedną paletę mułu zalewowego oraz dwa szkielety. Po odkryciu Grobów Królewskich Woolley kopał dalej na terenie rowu zwanego Dołem Powodziowym (Flood Pit). W warstwie mułu, która niekiedy miała ponad 3 m grubości, natrafił na groby. Sięgając poniżej poziomu morza, Brytyjczyk doszedł do wniosku, że stanowisko Ur było niewielką, otoczoną bagnami wyspą. Po ogromnej powodzi ludzie nadal tu żyli i mieli się dobrze, lecz wydarzenie zainspirowało legendy. Szkielet z Filadelfii dorobił się imienia Noe, ale Hafford uważa, że lepszy byłby Gilgamesz.
  25. Po 10 latach, pięciu miesiącach i czterech dniach podróży, pięciokrotnym okrążeniu Słońca i przebyciu 6,4 miliarda kilometrów z radością informujemy, że dotarliśmy do celu - oznajmił Jean-Jacques Dordain, dyrektor generalny Europejskiej Agencji Kosmicznej. Tymi słowy poinformował świat o dotarciu sondy Rosetta do komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Kometa i towarzysząca jej sonda znajdują się obecnie w odległości 405 milionów kilometrów od Ziemi. Rosetta będzie badała kometę przez ponad rok. Obecnie sondaznajduje się w odległości 100 kilometrów od powierzchni jądra komety. Przez najbliższych 6 tygodni dwukrotnie przeleci przed kometą. Raz na wysokości 100 kilometrów, raz – 50 kilometrów. W tym czasie będzie prowadziła jej szczegółowe badania. Ich plan przewiduje, że w pewnym momencie zbliży się na odległość 30 kilometrów do jądra, a jeśli warunki pozwolą, podleci jeszcze bliżej. Przez kilka najbliższych miesięcy będziemy badali jądro komety i określali kolejne cele badawcze. Rozpoczniemy też przygotowania do pierwszego w historii lądowania na komecie - powiedział Matt Taylor z ESA. Do końca sierpnia zostanie zidentyfikowanych pięć potencjalnych miejsc lądowania, a do połowy września specjaliści wybiorą jedno z nich. Na komecie wyląduje próbnik Philae. Lądowanie zaplanowano na 11 listopada, a ostateczna data zostanie potwierdzona do połowy października. Na pokładzie Rosetty znajduje się 11 instrumentów badawczych, które mają odkryć nieznane dotychczas tajemnice komet. Rosetta została wystrzelona w marcu 2004 roku, a w styczniu 2014 wybudzono ją z trwającej 957 dni hibernacji. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...