Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Odpowiedzi dodane przez mikroos


  1. Tak, tyle że taki zgrzany polipropylen albo guma praktycznie zawsze nadtopią się na krawędziach albo przypalą.

     

    Poza tym wulkanizacja gumy i stapianie polipropylenu polega wyłącznie na roztopieniu materiału i pozwoleniu mu na ponowne skrzepnięcie, a tu mamy do czynienia z powstaniem zupełnie nowej sieci wiązań. Czyli generalnie trafiłeś kulą w płot.


  2. @odalisques

     

    Tego tak naprawdę jeszcze nie wiemy. Nie możemy chyba jeszcze wykluczyć, że to białko umożliwia odrastanie mieszków. Problemem może być też samo podanie leku - z białkami i peptydami bardzo różnie bywa, więc może się okazać, że trzeba będzie nad tym pokombinować.


  3. Dobrze, ale o jakie jagody chodzi ??

    Przypuszczam, że nie robi to większej różnicy, skoro chodzi o flawonoidy, które są obecne we wszystkich rodzajach jagód (mam tu na myśli "grupę" owoców w sensie zwyczajowym, a nie ściśle biologicznym). Generalnie flawonoidy są dość ciemnymi barwnikami, więc podobnego efektu można się spodziewać po wszystkich silnie wybarwionych owocach.


  4. I co ty na to @mikroos , bakteria potrafi a ludzie nie??

    Ludzie mają bez porównania więcej mechanizmów chroniących integralność DNA, więc przykład bakterii niewiele tutaj wnosi. Zresztą mówiłem już wiele razy: udowodnij, że masz rację, to mnie przekonasz. W przeciwieństwie do ciebie mam jaja i umiem się przyznać do błędu ;)

     

    @Jurgi

     

    Ty też spodziewasz się rozpoczęcia nowej batalii "w którym momencie zaczyna się człowiek"? Pozostaje czekać na marsze w obronie bakterii dojrzewających w ciałach kobiet :P Mało tego, bakterie rozmnażają się bezpłciowo - toć to przecież nic innego jak niepokalane poczęcie :D


  5. @whitesource

     

    Zdecydowanie uważam, że to za mało. Osoba tagująca może nie przewidzieć, z czym skojarzy sobie dany obiekt osoba poszukująca. Mało tego - nie otagujesz np. melodii, która "wisi" Ci gdzieś w głowie i zastanawiasz się, czyja to piosenka. Tagowanie ma też tę wadę, że jest albo zbyt mało czułe (przy zbyt małej liczbie tagów przypisanych do obiektu) albo zbyt mało specyficzne (przy zbyt dużej liczbie tagów). Mało tego, sama baza tagów także będzie zajmować kolosalną ilość miejsca.

     

    Tak więc niestety nie przekonałeś mnie ;) Chociaż na pewno jest to pewne rozwiązanie - dalece niedoskonałe, ale lepsze niż żadne.


  6. Niesamowite jest to, jak bardzo rozrzutnie ludzie tworzą takie zapisy. Kiedyś były to co najwyżej niepotrzebne notatki, bo już np. zdjęcia drukowane na papierze kosztowały tyle, że człowiek zastanowił się dwa razy, czy w ogóle warto je przechowywać.

     

    Dziś mamy na tyle dużo miejsca na przechowywanie cyfrowych danych (i jednocześnie nośniki zajmują na tyle mało przestrzeni w sensie fizycznym), że przechowujemy wszystko kompletnie bezmyślnie: 3000 zdjęć z wakacji, 50 filmów na dysku, do tego e-booki czy muzyka. Niesamowita sprawa.

     

    Pozostaje tylko czekać na rozwój technologii, które pozwalają katalogować i przeszukiwać te zasoby w sposób podobny do działania ludzkiej pamięci: na podstawie wyrywków informacji, skojarzeń, przypominających się komuś melodii itd. Śmiem powiedzieć, że ten, kto pierwszy opanuje taką technologię, ma szansę stać się w ciągu kilku lat najbogatszym człowiekiem świata i jednocześnie zdolnym do dyktowania warunków praktycznie każdemu na świecie.


  7. A tak poważnie powinni wreszcie zacząć rozróżniać piractwo - sprzedwanie podrobioncyh kopii programów od piractwa - ściągania kopi programów na własny użytek nie w celu korzyści majątkowych.

    Przecież takie rozróżnienie jest już dzisiaj nawet w naszym prawie...

     

    Poza tym można by się sprzeczać, czy uniknięcie wydatku nie jest korzyścią majątkową.

     

     

     

    Nie, nie chcę brnąć w kolejną dyskusję o piractwie, która i tak niczego nie przyniesie ;)


  8. Jesli temat GMO zamyka się dla Ciebie na pestycydach, to odsyłam do zapoznania się z poważniejszymi źródłami od Youtube i płaczliwych filmów o Monsanto ;) Temat był wałkowany wiele razy i smutna prawda dla przeciwników GMO jest taka, że w Europie przepisy dot. GMO są na tyle restrykcyjne, że ryzyko powtórzenia błędów popełnionych przez Amerykanów jest skrajnie niskie.

     

    I tyle w tym temacie ode mnie, bo był on wałkowany dostatecznie wiele razy.


  9. Po pierwsze, to są procesy cywilne, a nie karne. Domniemanie niewinności występuje w prawie karnym i oznacza, że trzeba komuś winę udowodnić.
    Częściowo tak, ale w procesie cywilnym także (przynajmniej w teorii) musisz udowodnić komuś, że naruszył Twoje prawa lub interesy (a więc popełnił jakiś rodzaj winy), żeby dostać kasę. A tu, jak widzę, jest dokładnie odwrotnie.
    Tutaj natomiast chodzi o to - i to chcą niektórzy zmienić - że ten, komu się zarzuca naruszenie patentów musi mieć znacznie mocniejsze argumenty niż skarżący, bo patenty są mocno chronione, więc ich obalenie nie jest proste.

    I tu właśnie mają pełną rację, bo aktualne prawo przypomina nieco prawo niektórych stanów w sprawie gwałtu: żeby kogoś skazać, wystarczy na dobrą sprawę oskarżenie, i to oskarżony musi się napocić, żeby obalić nawet najbardziej idiotyczne oskarżenia.

    Ja Ci podam jeszcze lepszy przykład i to z naszego podwórka. Zasada domniemania niewinności w PL nie obowiązuje i to w procesach karnych. Zatem można pójść do więzienia, jeśli się nie udowodni swojej niewinności. Tak jest w przypadkach oskarżeń ze strony skarbówki ;) Vide: Kluska.

    Ależ ja się z tym zgadzam, że w przypadku skarbówki mamy do czynienia z wyjątkową paranoją, chociaż i tu powoli, ale jednak coś się zmienia.


  10. Polacy powinni przestać narzekać na system i polityków. Zamiast tego potrzeba nam osób kreatywnych, wprowadzających szereg innowacji, które można sprzedać. Osób, które zamiast gadać coś robią.

    Z tym akurat do końca nie mogę się zgodzić. Oczywiście, że kreatywność i oddolna aktywność jest warunkiem koniecznym, ale bez wsparcia finansowego i prawa sprzyjającego innowacjom będzie ciężko z wyzwoleniem tego potencjału.

     

    Ogromny udział w tym wszystkim ma tutaj państwo. To państwo rozdziela środki na badania podstawowe (a więc te, które przeważnie nie mają szansy przełożyć się bezpośrednio na zyski, a które mają gigantyczne znaczenie), to państwo tworzy na rynku warunki dla przedsiębiorców (a więc np. mniej lub bardziej przyjazne prawo dotyczące start-upów), to państwo decyduje o systemie edukacji i rekrutacji na uczelniach oraz liczbie studentów i stopniu dofinansowania nauki, to państwo (pośrednio) tworzy programy nauczania niedostosowane do rzecywistości, to państwo decyduje o tym, że profesor jest w tym kraju nietykalnym księciem i dopóki rażąco nie złamie prawa, nie jest w żaden sposób rozliczany z wyników swojej pracy, na czym tracą wszyscy, włącznie młodymi inteligentnymi ludźmi, którzy chcieliby w ten swój potencjał uwierzyć, wykorzystać go w praktyce i zacząć na nim godziwie zarabiać. Wreszcie to państwo jest w dużym stopniu odpowiedzialne za to, że na wielu uczelniach student nie ma w ogóle styku z prawdziwą pracą laboratoryjną aż do momentu, kiedy zaczyna badania do pracy magisterskiej.

     

    Mam wymieniać dalej, czy udało mi się już Ciebie przekonać?


  11. Przy całej mojej niechęci do polityków myślę, że szansa na wygranie takiego procesu byłaby minimalna. Zaraz zaczęłyby się wymówki, że nie udało się z winy koalicjanta albo że nie można obwiniać partii za słowa jednego polityka. Zwyczajnie nie widzę czegoś takiego, niestety.


  12. Co do Nixona. Watergate była przestępstem, a ze 100-procentową pewnością można stwierdzić, że wyborcy nie chcieli, by polityk popełniał przestępstwo ;)

    Ale dlaczego? Przecież napisałeś, że skoro kogoś wybrano, to ludzie chcieli, żeby robił to, co zaczął robić. Albo rybki, albo akwarium, Mariuszu :P

×
×
  • Dodaj nową pozycję...