Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Kwestie duchowe powinny być częścią opieki zdrowotnej, uważają naukowcy

Rekomendowane odpowiedzi

Kwestie związane z duchowością człowieka powinny być włączone w system opieki zdrowotnej, zarówno w przypadku ciężkich zachorowań, jak i ogólnego stanu zdrowia, uważają naukowcy z Harvard T.H. Chan School of Public Health i Brigham and Women's Hospital. Nasze badania to najbardziej rygorystyczna i systematyczna analiza współczesnej literatury naukowej dotyczącej powiązań zdrowia z duchowością, mówi profesor radiologii onkologicznej Tracy Balboni z Dana-Farber/Brigham and Women’s Cancer Center.

Jak wiemy z wcześniejszych badań, uczestnictwo w uroczystościach religijnych wzmacnia psychicznie i zmniejsza ryzyko zgonu z rozpaczy. Teraz dowiadujemy się, że duchowość to dla wielu pacjentów ważny czynnik w kontekście zdrowia. Dlatego też autorzy badań uważają, że kwestie duchowe powinny być ważnym elementem skoncentrowanej na pacjencie opieki zdrowotnej przyszłości. Zwrócenie uwagi na duchowość w systemie opieki zdrowotnej oznacza dbanie o człowieka jako całość, nie tylko o kwestie związane z jego chorobą, dodaje profesor epidemiologii Tyler VanderWeele.

Na potrzeby badań naukowcy określili niezwykle ostre kryteria, którym powinny podlegać literatura naukowa, którą wezmą pod uwagę przy analizie. Następnie przejrzeli 8946 artykułów naukowych dotyczących duchowości i poważnej choroby opublikowanych pomiędzy styczniem 2000 a kwietniem 2022 roku. Kryteria dopuszczające do dalszej analizy spełniło 371 z nich. Uczeni przyjrzeli się też 6485 artykułom dotyczącym duchowości i ogólnego stanu zdrowia. Do dalszej analizy zakwalifikowali 215 z nich. Następnie multidyscyplinarna grupa ekspertów, wykorzystując metodę delficką, przeanalizowała wybrane zakwalifikowane artykuły i wydała opinię dotyczącą wpływu duchowości na zdrowie i opiekę zdrowotną.

Panel składał się z 27 ekspertów, specjalistów od kwestii duchowości, systemu opieki zdrowotnej i medycyny. Wśród jego uczestników znajdowali się ateiści, osoby praktykujące duchowość niereligijną, muzułmanie, katolicy i przedstawiciele innych Kościołów chrześcijańskich oraz hinduiści.

Eksperci zauważyli, że w przypadku zdrowych osób uczestnictwo w życiu społeczności, którą łączy duchowość – na przykład udział w mszach i innych obrzędach religijnych – jest powiązane z lepszym stanem zdrowia, dłuższym życiem, mniejszym ryzykiem depresji i samobójstwa, mniejszym używaniem substancji uzależniających. Dla wielu osób chorych duchowość zaś wpływa na kluczowe aspekty leczenia, takie jak jakość życia i podejmowane decyzje zdrowotne. Dlatego też uczestnicy panelu eksperckiego uważają, że pracownicy systemu opieki zdrowotnej powinni byś świadomi duchowych potrzeb pacjentów i ich wpływu na zdrowie, a kwestie duchowości powinny stać się elementem opieki zdrowotnej.

Uczestnicy panelu zauważają, że już samo pytanie o życie duchowe pacjenta może być częścią opieki nad nim. Podczas tego typu rozmowy można zapytać pacjenta, czy chciałby porozmawiać z osobą duchowną, przewodnikiem religijnym lub kimś o podobnej profesji.

Włączenie duchowości do opieki medycznej może dać wszystkim lepszą szansę na poprawę dobrostanu oraz stanu zdrowia. Powinno być to elementem najwyższej jakości opieki, mówi doktor Howard K. Koh z Uniwersytetu Harvarda.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na myśl przychodzi mi taka masa potencjalnych nadużyć jakie spowoduje ta publikacja że już rozcieńczyłem trzystukrotnie słodzik który stał obok pustej fiolki po specyfiku homeopatycznym.

Kapelan na każdym oddziale, obligatoryjne msze w kaplicach szpitalnych, koronka do miłosierdzia bożego na receptę przy częściowej refundacji. Nowy program wsparcia osób hospitalizowanych oparty o wnikliwe badania wybitnych naukowców. Szkolenia lekarzy i pielęgniarek przeprowadzi znana i lubiana uczelnia z Torunia.

A to wszystko dlatego że osoby religijne mniej się denerwują. Brak stresu oto recepta.   ... Bob Marley ... i parę razy mrugnąłem porozumiewawczo.

  • Pozytyw (+1) 1
  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba jeszcze podkreślić, że religie nie wiele mają wspólnego z duchowością. To głównie obrzędy itp. Wystarczy spojrzeć na efekty tej pseudo duchowości, skoro nie pomaga to kapłanom, to tym bardziej nie pomoże wyznawcom. Oni po prostu nie wiedzą nic o duchowości a jedynie o religiach, które do niej nie prowadzą.

  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że wystarczy coś zrobić w mieście Cambridge i już to podnosi prestiż ale bez jaj. Raz że badania nad zdrowiem u ludzi religijnych jest oparte na korelacji a nie przyczynowośći więc wnioski że osoby religijne są zdrowsze jest jest niewiarygodny. Dwa że duchowość jako coś magicznego istnieje tylko w naszych umysłach więc będą szukali terapii dla każdego z osobna czy też zatwierdzą na przykład katolicyzm jako najlepszy sposób? Poza tym psyche w słowie psychologia oznacza duszę więc co tu dalej szukać wystarczy żeby czarnki  zainteresowały się tym co już jest. 

Proponowałbym dodać do statystyk wszystkich światków Jechowy którzy z radością umierają mając do wyboru przeszczep albo transfuzję. Albo religijnych młodzieńców z bombowym pasem co na oewno w tych statystykach nie są ujęci. I jeszcze tych co to stwardnienie zanikowe leczą reiki lub śpiewem z bębenkiem. Albo jeszcze prościej - wystarczy egzorcysta.

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Miroslaw
  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Ergo Sum napisał:

Człowiek potrzebuje mieć odniesienie do czegoś co jest dla niego transcendentne,

Jak widzisz powyżej, nie wszyscy mają taką potrzebą. To abstrakcja nie do pojęcia, jak dla daltonisty kolory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Astro napisał:

Jakże małego ducha trzeba być osobą, by moją obawę, która owszem, wyraża krytykę wobec "instytucjonalności duchowości" równać z krytyką duchowości... Ech.

Posłużyłeś się daleko posuniętą analogią krytyczną dla samej "instytucji kościelnej" (na którą "instytucja" ta sama zapracowała), więc Ergo chyba;) tak siłą rozpędu ...

23 minuty temu, Astro napisał:

że przeciętny człowiek nie dostrzega PIĘKNA Fizyki.

To estetyka (intelektualna:)), stan wyższego ducha nie osiągalny dla każdego, ale to nie duchowość.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Astro napisał:

Nie wiesz nawet jak głęboko się mylisz,

Owszem, "duchowość" ma szerokie spektrum znaczeń, co definiuje Sjp + subiektywne interpretacje, ale...wypowiadamy się w wątku, w którym artykuł przewodni jednoznacznie sugeruje o jaką  interpretację tego pojęcia chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 8.09.2022 o 08:51, Ergo Sum napisał:

jakiekolwiek słowo o "duchowości" od razu kojarzy się niemyślącym samodzielnie ludziom z przemocą, gwałtami, narzucaniem itp

Generalnie religie są narzucane i bardzo często przemocą. Natomiast nie rozumiem co miałaby oznaczać "duchowość" poza kontekstem religijnym, albo raczej jest to termin który jest mocno zawłaszczony przez religie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, Astro napisał:

Stratyfikujesz "duchowość" według swojego malutkiego kryterium, które pięknie oddaje Dzień Świra:

Cytat

Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!

Czy abym to ja forsował mojsze pojęcie duchowości ???

PWN : duchowość, 

religiozn. zespół postaw, przekonań, stanowisk wobec kształtujących określoną formę życia rzeczywistości — Boga, świata duchów, świata człowieka, przyrody, a szerzej — wszystkich przejawów bytu zarówno w swej faktyczności, jak też dynamizmie stawania się.

Pojęcie duchowości powstało na gruncie chrześcijaństwa z refleksji na temat wielości dróg prowadzących do Boga; sam termin duchowość wywodzi się z pojęcia ducha, a w szczególności z pojęcia Ducha Świętego (...)
(warto całą treść przeczytać: https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/duchowosc;3894715.html )
 
Gdzie Astro widzisz jakąś sugestę, że "duchowość" to zachwyt nad fizyką, zachodem słońca czy słońcem o poranku?
 
Czy znalazłeś jakieś badania, że "duchowy " zachwyt nad fizyką poprawia dobrostan psychiczny ludzi?
 
Dla autorów opracowania "duchowość" jest jednoznaczna, skoro:
W dniu 7.09.2022 o 17:36, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Eksperci zauważyli, że w przypadku zdrowych osób uczestnictwo w życiu społeczności, którą łączy duchowość – na przykład udział w mszach i innych obrzędach religijnych – jest powiązane z lepszym stanem zdrowia

 

W dniu 7.09.2022 o 17:36, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Podczas tego typu rozmowy można zapytać pacjenta, czy chciałby porozmawiać z osobą duchowną, przewodnikiem religijnym lub kimś o podobnej profesji.

 

 
 
1 godzinę temu, peceed napisał:

Natomiast nie rozumiem co miałaby oznaczać "duchowość" poza kontekstem religijnym, albo raczej jest to termin który jest mocno zawłaszczony przez religie.

No to peceed jeszcze raz, skoro wydaje się Tobie, że "duchowość" zawłaszczyły religie:

sam termin duchowość wywodzi się z pojęcia ducha, a w szczególności z pojęcia Ducha Świętego [łac. Sanctus Spiritus], 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako eugenik zdecydowanie odrzucam takie pomysły, jeżeli tylko "duchowość" utożsamia się z religijnością. Należy przypomnieć, że im osoba bardziej religijna, tym niższe posiada IQ. A według mnie państwo powinno wspierać rozwój inteligencji społ., a więc nie finansować w żadnym stopniu kościołów i ich religii. Jeśli nie ma co robić z pieniędzmi, niech zainwestuje w nowe leki na depresję i nerwice, albo na zupełnie inne choroby, które nadal są nieuleczalne.

  • Zmieszany 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
On 9/10/2022 at 2:46 PM, Maximus said:

Polecam urywek 25:55-27:46 z wykładu profesora Meissnera

Duchowość. Dzięki za linka, będzie co słuchać w drodze do pracy 45min x 2 :)Fragment świetny bo w uniwersalny sposób IMO opisuje kwintesencje tego co odróżnia "duchowość" od sekciarstwa. Definiuje słowo duchowość. Bez względu na to jaka religia, instytucja czy twór to własny. Duchowość w tym rozumieniu jest bliska słowu wolność, nieskończoność. Czyli kładzeniu nacisku na długofalowe skutki, szerszy kontekst niż krótkie uniesienia i wąską perspektywę. Duchowość rozumiana jako zjawisko w którym człowiek w ten czy inny sposób zyskuje przekonanie, że świat fizyczny jest tylko środkiem przekazu, nie jest jego kwintesencją ani też celem życia. Że najwyższym autorytetem do osądu, nie jest opinia innych "autorytetów" fizycznych, ani też słowa pisanego jako prawo, a jedynie wszechświat i ramy czasowe które wyznacza nieskończonośc. Zła nie ulękniesz wiedząc że życie to tylko dziecinna igraszka? Że w skali czasowej kilkadziesiąt lat jest bez znaczenia. Rozmaicie religie do tego podchodzą i ucieleśniają wszechświat, symbolicznie, rozmaite nagrody wyszukują - podróż która ma koniec. Człowiek tym się rózni od małp że potrzebuje otaczać się symboliką chociażby po to by przypominała mu o czymś czego nie da się schować do kieszeni ani postawić na biurko. Jak miłość na przykład. W podobny sposób działają symbole religijne - przypominają kto jest szefem kto jest autorytetem. Przypomina jaki masz długofalowy plan jak te małe potknięcia powinieneś postrzegać. Nigdy się nie poddawać. Etyka religii pilnuje żebyś wytrwale trwał ale nie jako psychopata. Religie moim zdaniem to rodzaj przewodnika, nadają kodeks etyczny postępowania, czyli właściwie próbują dać poradnik jak tą uniwersalną myśl wolności zastosować w praktyce. Zmuszają wręcz byś częściej się zatrzymał. Zastanowił nad tym co się dzieje dokoła. EDIT Komuś wystarcza lampka wina przy kominku. Komuś innemu spotkanie z przyjacielem i gra Go też można Archimedes - Pi Niektórym pomaga żona, uduchawiasz się uciekając do garażu albo wynosząc śmieci. Całe życie przemyka przed oczami w ten jeden wymarsz :D Większość bez tego by się nie zatrzymała na moment, religie powstały po to by skanalizować potrzebę ludzi do skupienia "wyświetlać im reklamy" i "trolować" sprawić by owszem kultywowali sobie co chcą ale przy okazji rzuciły na tackę i płacili podatki na czas :)  To akurat moja wizja duchowości i świata. Duchowość - potrzeba zastanowienia w znalezieniu koordynatów "tu jestem" jak próba złapania sygnału GPS, Glonas lub jaki kto tam ma. Bynajmniej nie zwalczam religii bo tak jak każdy sobie inaczej zapewnia komfort, każdy ma inny gust np. zaspokajania potrzeb żywienia tak każdy inaczej kultywuje swoją duchowość każdy ma inny system. Bycie częścią większej grupy to też jakaś potrzeba utwierdzenia w przekonaniu że koordynaty mam dobre miliony innych ludzi z tego korzysta. Myślę że bardzo mało katolików wogóle zadaje sprawę z tego w co wierzy, każdy w swoje co ksiądz mówi jest bez znaczenia. Kościół w niektórych raczej zapewnia potrzebę przynależności niż pożywkę duchową ale nie będę się czepiać.

W praktyce więcej narzuca niż odbiera ale ile ludzi twierdzi że np. od uzależnienia uratowała ich wiara? Uratowało ich środowisko medyczne, detoksem. Nie znam nikogo kto by stwierdził że wyleczył się dzięki Netfliksowi wierze w diabłą zawsze w takich historiach pojawia się wiara. W rzucaniu nałogów też pomaga :P 

Tak w skrócie - kovit pokazał że to co stwierdzili paneliści jest prawdą niestety, ludzie szczególnie w stanach którzy są religijni bądź po prostu kręcili się blisko kościoła oni raczej uszli z życiem. Dla nich nie był autorytetem Flip-Flop Fachi, dla nich autorytetem nie był William Gates był dla niektórych niestety Trump. Ale nie dla wszystkich. Ci ludzie przeważnie posiadają broń, ci ludzi żyją lub chcą żyć bliżej natury mają własne gospodarstwa, tacy ludzie potrafią myśleć samodzielnie. W odróżnieniu od zgniłych stanów jak NY i Kalifornia gdzie ludzie zachłysnęli się materią nie mają czasu na własne przemyślenia wolą słuchać księdza w CNN, TVN itd. To może być pewien kontekst. 
Nie mam teraz lepszego linka (końcówka 1min ostatnie) David Knight Show jego firmowy przerywnik. O "commonersach" (ze słuchu) "Common man, they created common core to dumb down our children, they created common pass to truck us, to control us, their commoners project, to make sure, commoners own nothing in comunist future. They see common man simple, unsophisticated, ordinary useless eaters jakby powiedział Harari, but each of us have dignity created in the image of God" "Most powerful weapon is isolation, deception, intimidation. They designed to know everything about us, while trying to hide everything from us" It's time to turn that around. Expose what they want to hide"  Takie środowiska ludzi mam na myśli taką duchowość.


Religią może być "new age", trudna do określenia religia, mieszanina pojęć które się kojarzy trochę z lewicowością chociażby z tego powodu że w takich środowiskach, z weganami czy wegetarianami, ale też "holistycznym" podejściem do zdrowia. Wielowymiarowością dominuje przekonanie że ludzki organizm to złożona maszyneria zależności. Ważne czym się odżywiasz, ważne jak dbasz o siebie, organizm ma mechanizmy które lepiej od ciebie i lekarza wiedzą jak się uleczyć. Jedyne co zapamiętałem po kontakcie z forum przebudzenie.com.pl to cytat "energia podąża za uwagą" jeśli skupiasz energię w odpowiedni sposób nie inwestujesz w rozpraszacze. Jesteś w stanie osiągnąć cuda również ze swoim organizmem. Jeśli masz czas go słuchać. To może skłaniać do ćwiczenia, do dbania, do podchodzenia niefnie wobec środowiska medycznego, przeprowadzania na sobie eksperymentów, które niestety jak widać po wynikach - prowadzą do "niespodziewanie umarł". Efekt placebo - przecież to wypisz wymaluj homeopatia. Pacjent tak bardzo zawierzył w medycynę że lekarza pragnie lekarzowi tylko ufa więc powstała sobie taka medycyna która nie szkodzi ale daje ludziom nadzieje. Jeśli przesadnie ufasz lekarzom to okazuje się po wynikach - więcej szkodzi niż pomaga. To mniej więcej wynika z badań jak sądzę i takie są inne badania. Główną przyczyną zgonów jest często gęsto niewłaściwa diagnoza niewłaściwa terapia. Homeopatia padła tu w jednym z komentarzy wcale nie jest taka głupia. Duchowość z punktu widzenia świata lekarskiego objawia się poprzez nieufność autorytetom. Jak się okazuje pozwala skórę uratować. Mam jednak obawę że to religijne "Davos" nie ma na myśli dobra pacjenta,  tylko raczej eliminację z faktycznie wykonywanych procedur ratujących życie albo zwykłe uśmiercanie jak to miało na miejsce w erze kovida 2020r - pod respirator pakuje cię młody lekarzyna, z dodatkiem kovidowym, szpital kasuje 15k na konto tyle dostawali w USA i heja.. kolejny który nam zaufał ląduje w grobie. Cała reszta poszukuje iwermektyny, amandatyny i szuka sposobów aby się zapisać do Dr. Bodnara. Tak to mniej więcej wygląda nie tylko w przypadku kovida. Tak samo zresztą jest z mechanikami samochodowymi - większa szansa jeśli nie ufasz, znasz się conieco bo jeśli oddasz na oślep to cię wykorzysta

Kult nauki to też swoista religia. Niekoniecznie uduchowiona. Nawet w XXIw w kościele jest moim zdaniem więcej klimatu sprzyjającemu pozostaniu przy zdrowiu niż w korpo mediach i środowisku naukowym w wersji promowanej przez mass media. Straszeniem na każdym kroku i mówieniem żeś głupi ośmielasz się kwestionować. Zaćmienie słońca to twoja wina, globalne ocieplenie to twoja wina.. itd. Coś mi to przypomina bynajmniej nie naukę jaką być powinna. Zawsze lepiej się wyjdzie idąc raz w tygodniu do kościoła klepiąc zdrowaśkę niż siedząc po powrocie z pracy przy ołtarzu TVN24 powtarzać jak pacierz "ile to dzisiaj ofiar kovida" albo TVP "wszystko wina Tuska". Moim zdaniem.  Bliska buddyzmowi religia "new age" (tak postrzegam) dla zjawisk psychologicznych, psychiatrycznych mających czysto fizyczne podstawy stara się znaleźć wyjaśnienia będące poza światem fizycznym. Kolejny przykład jak duchowość pomaga rozwiązania problemów psychicznych, szuka w psychice by nie szukać w farmakologii. Unika w ten sposób skutków ubocznych. Tak jak programista Javy by nie myśleć o istnieniu procesora, rejestrach, pamięci tylko próbować programowo dotrzeć do "źródła" po prostu zmienia algorytmy. To też jest duchowość moim zdaniem to też wynika z potrzeb, dowód że może mieć ona pozytywny wpływ na pacjenta. Każda religia wytworzyła wokoło pasożyty. Środowiska zafascynowane new age, mają pewne swoje problemy tak samo jak każde, wszędzie tam gdzie można ludzi kontrolować zarobić wszędzie znajdą się "księża zbierający na tacę"  

Nie chcę się zagłębiać w religie (już pisałem że piszę rozwlekle) bronić tłumaczyć. Po prostu w pełni to wszystko się pokrywa z obserwacjami przynajmniej z ostatnich 2 lat.

Stary testament - historia "younger dryas" vs "potop" to w istocie nie jest książka religijna ale historyczna, nowy testament odrzucany przez judaizm - to jakby nie patrzeć wzór bohatera do naśladowania. Psychologia. Człowieka który coś tam sobie myślał bo tak mu powiedziała matka, na pytanie kim jest jego ojciec, istnieje w islamie! Maria i Jezus istnieją w islamie! Z tym że Maria jest od Jezusa ważniejsza jako prorok. Kobieta którą zapłodnił anioł przy palmie. W chrześcijaństwie żył nie czynił innym zła, przyciągał innych do siebie opowieściami, dobrym winem, spiskował przeciwko dozorcom podatkowym, umarł za wolność słowa. Nie próbował nikomu niczego udowadniać na siłę - od nikogo niczego nie żądał, wiedział co go za to spotka, że to się nie spodoba niektórym, nie uciekał, nie ukrywał, poszedł na śmierć, wziął co miał wziąść na plecy bo wierzył że mimo wszystko się uda. Udało się niemożliwe. Zbawił świat - bo gdyby inni tak postępowali świat byłby lepszym. Czy może być jakaś lepsza historia antydepresyjna? Nigdy się nie poddawaj. Duchowość. Co by tu nie napisać.. mi bardzo podoba się nagranie Matt'a McKinley aka Quantium Of Conscience "Ostatnia Rozmowa Przed Narodzinami". Jeśli ktoś zna angielski to warto posłuchać przed snem. Ja akurat wierzę w reinkarnację w to że istnieje jakaś dusza i szansa na spotkanie się podnownie na tym świecie z tymi ludzmi jest bardzo ale to bardzo mała.. Więc z jednej strony cieszmy się tym doświadczeniem, jak gra którą warto grać przejść na inny poziom albo pozwiedzać, ale z drugiej nie przejmujmy przesadnie i nie bójmy złych ludzi. Jesli chodzi o Ziemię to chrześcijaństwo jest z dnia na dzień z roku na rok coraz bardziej udowodnione że mniej więcej tak było że był potop niedawno i że była jakaś zaawansowana cywilizacja. Dorabia sobie teorie postacie ale to dla mnie bez znaczenia. Ważne co przekazuje to kruchość życia. Uodparnia na mamienie majaki ludzi którzy snują wizje że ludzkość jeśli "będzie grzeczna" za miliony lat będzie latać do gwiazd  na inne planety i wogóle StarTrek. A tymczasem to się zrobiła religia próbująca ukryć przeszłość, ograniczyć ramy myślenia o świecie, podporządkować. Co by nie było duchowością myślę że to niekoniecznie zero jedynkowy ale istnieje pewnego rodzaju podział na ludzi którzy są tu i teraz, tych którzy nie przejmują się pierdołami. Ludzi których można nazwać uduchowionych i takich którzy nie mają ducha. Niekoniecznie zbiega się z podziałami "katolik-ateista"


PS1 Nie wiem czego się tu tak czepiliście Astro? Nie rozumiem..

PS2 Znowu wyszła epopeja, sorry :/  To powoduje że i tak nikt nie przeczyta..

Edytowane przez Stanley

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak był Mentzen na piwie u nas to powiedziałem do mikrofonu że dziekuję im za to że jedyni dziś walczą o wolność, bo dziś z wolnością walczy niemal każdy z profesorów, polityków, lekarzy, nauczycieli, dziennikarzy itd. Każdy niemal czuje się autorytetem żeby innym mówić jak żyć. Najwyraźniej taki profesor walczący z wolnością chyba nie zdaje sobie sprawy że za chwilę to on będzie przedmiotem walki z wolnością polityka czy dziennikarza.
https://wei.org.pl/2018/blogi/panstwo/robert/naziolki-i-bolszewiczki/

Cytat

Po pierwsze, kolektywizm. I nazizm i komunizm są kolektywistyczne. Podobnie zresztą jak faszyzm, nacjonalizm, autorytaryzm, konserwatyzm i socjalizm – aczkolwiek w innych obszarach istnieją między nimi zasadnicze różnice. Po drugiej stronie jest indywidualizm – czyli liberalizm i chrześcijaństwo.
...
Po czternaste, antykapitalizm. Kolejna cecha wspólna nazizmu i komunizmu to skrajny antykapitalizm.


Dziś to bolszewiczki i ich wyznawcy kreują nam świat. Naziołków dziennikarze TVN muszą sami organizować na ogniska w lesie a bolszewiczek pełno w mediach, na uczelniach, a najwięcej w rządzie, tak dziś rządzą że zamiast się chować z naziołkami po lasach to publicznie występują i jeszcze oklaski zbierają.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno chciałem tu dodać. Dobrze, że ten temat nie jest w dziale Psychologia, bo to tutaj mamy do czynienia jak zwykle z pseudonauką. Równie dobrze, a może i z lepszym skutkiem, przecież te obrządki religijne można by zastąpić zwykłą terapią grupową czy jakimkolwiek innym regularnym spotkaniem towarzyskim. Ale jak widać spycholodzy nie mają poważnych tematów, a żeby być oryginalnym, to się biorą za takie bzdury.

I ostatnie zdanie. Jeden kolega tutaj rozpisuje elaboraty na temat duchowości, miesza to z religijnością, coś tam wspomina o symbolach, ale nie powie najważniejszego: że te symbole religijne czy tam obrzędy służą za pretekst do jakiegoś tam innego celu niż do modlenia się do boga o zbawienie i trafienie do nieba, a to przecież ma być główny cel katolików zdaje się. 

Gdyby komuś przyszło do głowy przypomnieć mi, że są też religie typu buddyzm, to ja przypomnę tylko, że nie mowa o tym w ogóle. Bezpośrednim tematem jest funkcja obrzędów religijnych i ich wpływ na psychikę. Niestety niektórym wszystko się miesza i plącze.

Głębszym tematem w zasadzie tej dyskusji jest hipokryzja mówienia o religii - i w tym sensie kolegom już się nie miesza, ponieważ idealnie wpisują się w narrację tego wątku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      U astronautów przebywających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) pojawiają się różne problemy zdrowotne, w tym wysypki czy problemy z układem odpornościowym. Na łamach pisma Cell ukazał się artykuł omawiający wyniki badań przeprowadzonych m.in. przez naukowców z NASA i Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego. Po przebadaniu 803 próbek pobranych na ISS naukowcy doszli do wniosku, że środowisko na Stacji jest zbyt sterylne i to właśnie może być przyczyną wielu problemów zdrowotnych.
      Badacze stworzyli największą bazę danych opisującą środowisko mikrobiologiczne i chemiczne kosmicznego habitatu. Porównali te dane z tysiącami próbek z naturalnych i przekształconych przez człowieka środowisk, zarówno lasów deszczowych, jak i budynków, i stwierdzili, że pod względem mikrobiologicznym i chemicznym ISS reprezentuje środowisko skrajne. Różnorodność mikroorganizmów była nienaturalna i niska, na badanych powierzchniach zaś znajdowała się duża ilość środków dezynfekujących, co dodatnio korelowało z bioróżnorodnością.
      Naukowcy zauważyli, że zdecydowania większość mikroorganizmów występujących na Stacji, to mikroorganizmy żyjące na ludzkiej skórze. Brakowało organizmów ze środowiska naturalnego, które żyją na przykład w wodzie i glebie. Bioróżnorodność na ISS była znacznie mniejsza niż w większości środowisk na Ziemi. Współautor badań, mikrobiolog profesor Rob Knight, określił ją jako ekstremalnie niską. Zauważył przy tym, że niezwykle wysoki był za to odsetek mikroorganizmów związanych z czynnościami wykonywanymi przez człowieka. Tak małą bioróżnorodność można było porównać jedynie ze szpitalami i niektórymi zamkniętymi środowiskami przemysłowymi.
      Skądinąd wiadomo, że układ odpornościowy astronautów jest osłabiony i powrót do normy może zajmować kilka tygodni od wylądowania na Ziemi. Zdaniem profesora Knighta, przyczyną takiego stanu rzeczy może być właśnie mała bioróżnorodność mikroorganizmów na ISS.
      Naukowcy już planują kolejne badania, podczas których będą chcieli przeprowadzić jeszcze bardziej szczegółowe analizy, spróbują zidentyfikować potencjalne patogeny na ISS oraz określić wpływ bakteryjnych metabolitów ze Stacji na ludzkie zdrowie. Mają nadzieję, że ich badania przyczynią się do poprawy zdrowia ludzi, którzy na Ziemi żyją i pracują w podobnie sterylnych środowiskach.
      Jeśli chcemy, by życie rozwijało się poza Ziemią, nie możemy po prostu wziąć małego fragmentu drzewa życia, wystrzelić go w przestrzeń kosmiczną i mieć nadzieję, że to się uda. Musimy zastanowić się, jakie inne pożyteczne mikroorganizmy powinniśmy wysłać wraz z astronautami, by mógł rozwinąć się odpowiedni korzystny ekosystem, dodaje Rudolfo Salido z Uniwersytetu Kalifornijskiego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wikingowie żyjący na terenie dzisiejszej Szwecji cierpieli na poważne choroby jamy ustnej, szczęk, twarzy, infekcje zatok, uszu, osteoporozę i wiele innych przypadłości. Takie wnioski płyną z badań, podczas których naukowcy z Uniwersytetu w Göteborgu poddali czaszki wikingów badaniom za pomocą tomografu komputerowego. To dalsza część badań, które przeprowadzono przed rokiem, a podczas których przeanalizowano dużą liczbę zębów wikingów z Varnhem. Miejscowość ta znana jest przede wszystkim z nekropolii królów w z dynastii Erykidów (1155–1250), znaleziono tam też tysiące pochówków z wcześniejszych okresów.
      Uczeni z Göteborgu postanowili rozszerzyć swoje badania na całe czaszki. Datowane są one na X-XII wiek i należą do jednej z najwcześniejszych chrześcijańskich społeczności w Szwecji. Wyniki, opublikowane w British Dental Journal Open wskazują, że aż 12 z 15 zbadanych osób cierpiało na liczne choroby. Kości czaszki wykazują patologiczne zmiany, wskazujące na chroniczne infekcje i inne schorzenia. Chorzy mieli od 20 do 60 lat, więc problemy dotykały całej populacji. Na kościach widać ślady licznych schorzeń. Nie wiemy dokładnie, co to były za choroby, gdyż nie możemy zbadać tkanek miękkich, które się rozłożyły, mówi Carolina Bertilsson.
      Badania wiele mówią o dobrostanie populacji. Bez dostępu do antybiotyków i odpowiednich zabiegów medycznych ludzie ci cierpieli na długotrwałe stany zapalne, które wiązały się z ciągłym bólem.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Otyłość wiąże się z większym ryzykiem cukrzycy, nadciśnienia czy miażdżycy. Jednak nie wszyscy otyli cierpią na te choroby. Około 25% otyłych jest zdrowych. Naukowcy nie od dzisiaj próbują się dowiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Badacze z Federalnego Instytutu Technologii w Zurichu oraz Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Lipsku przeprowadzili kompleksowe badania, które dostarczają niezbędnych informacji potrzebnych do rozróżnienia otyłych zdrowych i chorych.
      Uczeni skupili się przede wszystkim na stworzeniu szczegółowego atlasu ciała zdrowych i chorych otyłych, uwzględniają w tym rozkład tkanki tłuszczowej oraz aktywność genów w jej komórkach. Nasze badania mogą zostać wykorzystane do szukania markerów komórkowych, które dostarczą informacji na temat ryzyka rozwoju chorób metabolicznych, mówi jeden ze współautorów badań, Adhideb Ghosh.
      Uczeni wykorzystali zbiór tkanek pobranych podczas biopsji osób otyłych. Tkanki, przechowywane w Leipzig Obesity Biobank, zostały pobrane przez naukowców z Uniwersytetu w Lipsku od pacjentów, którzy poddani byli planowanym zabiegom informacyjnym. Wraz z tkankami w banku przechowywane są szczegółowe informacje na temat stanu zdrowia dawców. Jako, że biobank gromadzi wyłącznie tkanki osób otyłych – zarówno zdrowych, jak i z chorobami metabolicznymi – można było wykonać odpowiednie porównania.
      Na próbkach 70 osób uczeni zbadali aktywność genów w komórkach dwóch rodzajów tkanki tłuszczowej – podskórnej i trzewnej. Panuje przekonanie, że głównym problemem jest tkanka trzewna, otaczająca organy wewnętrzne. Ta podskórna stanowi mniejszy problem.
      Bardzo ważnym elementem badań było sprawdzenie różnych komórek wchodzących w skład tkanki tłuszczowej. Nie tylko komórek tłuszczowych (adipocytów), ale też innych rodzajów komórek wchodzących w skład tej tkanki, takich jak komórki układu odpornościowego, komórki tworzące naczynia krwionośne czy niedojrzałe prekursorowe komórki adipocytów. W tkance trzewnej występują też komórki międzybłonka wyściełającego jamy ciała.
      Uczeni z Lipska i Zurychu wykazali, że u osób z chorobami metabolicznymi mają miejsce znaczące zmiany funkcjonowania komórek tłuszczowej tkanki trzewnej. Zmiana ta dotyczy niemal każdego rodzaju komórek w tej tkance. Okazało się na przykład, że u chorych osób adipocyty tkanki trzewnej nie są w stanie spalać efektywnie tłuszczu i w związku z tym wytwarzają więcej molekuł sygnałowych układu immunologicznego. Substancje te uruchamiają odpowiedź immunologiczną tkance trzewnej otyłych ludzi. Możliwe, to właśnie powoduje rozwój chorób metabolicznych, mówi Isabel Reinisch.
      Badacze zauważyli też wyraźną różnice w liczbie i funkcjonowaniu komórek międzybłonka. U zdrowych otyłych komórki te stanowiły większy odsetek tkanki tłuszczowej i większą elastyczność funkcjonalną. Przede wszystkim mogły niejako przełączać się w tryb komórek macierzystych i zmieniać się w inne typy komórek, jak na przykład komórki adipocytów. To było zaskakujące. Zdolność w pełni zróżnicowanych komórek do zmiany w komórki macierzyste jest kojarzona przede wszystkim z nowotworami. Sądzimy, że taka elastyczność komórek międzybłonka, znajdujących się na krawędziach tkanki tłuszczowej, ułatwia bezproblemowy rozrost tkanki, mówi Reinisch.
      Badacze zauważyli też, że istnieją różnice w komórkach tkanek kobiet i mężczyzn. Pewien rodzaj komórek progenitorowych znaleziono tylko w trzewnej tkance tłuszczowej kobiet. Ich obecność może wyjaśniać różnice w rozwoju chorób metabolicznych u otyłych kobiet i mężczyzn.
      Naukowcy nie wiedzą, czy zaobserwowana zmiana aktywności genów w komórkach tkanki tłuszczowej osób chorych jest przyczyną czy skutkiem chorób metaboliczych. Uzyskane przez nich wyniki mogą być punktem wyjścia do zbadania tych kwestii.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...