Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Wiemy dlaczego zęby bolą pod wpływem zimnego pokarmu. I dlaczego działa stary sposób na ten ból

Rekomendowane odpowiedzi

Niektórzy ludzie odczuwają silny ostry ból zębów podczas spożywania zimnych posiłków. Teraz międzynarodowy zespół naukowy odkrył, że za to nieprzyjemne uczucie odpowiedzialny jest kanał jonowy TRPC5 znajdujący się w wytwarzających zębinę komórkach zwanych odontoblastami. Kiedy więc mamy odsłoniętą zębinę i zetknie się z nią chłodny pokarm lub napój, obecne tam komórki – pełne TRC5 – odbierają wrażenie chłodu i wysyłają sygnał do mózgu.

Gdy już wiemy, jaką molekułę należy wziąć na celownik, możemy opracować odpowiednie leczenie, mówi elektrofizjolog doktor Katharina Zimmermenn z Uniwerystetu Fryderyka i Aleksandra w Erlangen i Norymberdze. Odkryliśmy, że odontoblasty, odpowiedzialne za kształt zęba, są też odpowiedzialne za uczucie zimna. [...] Teraz wiemy, że zakłócenie funkcji odczuwania zimna pozwoli na pozbycie się bólu, dodaje patolog Jochen Lennerz dyrektor Center for Integrated Diagnostics w Massachusetts General Hospital.

Odkrycie pomaga też wyjaśnić, dlaczego stary sposób na ból zębów, olej goździkowy, pomaga zmniejszyć ból zębów wywołany zimnem. Olej ten zawiera bowiem składnik blokujący proteinę odpowiedzialną za odczuwanie zimna.

Trzeba tutaj zauważyć, że mowa jest konkretnym bólu mającym konkretną przyczynę. Ból zębów z powodu zimna może pojawiać się nie tylko wówczas, gdy mamy odsłoniętą zębinę. Jego przyczyną może być też też związane ze spowodowanymi wiekiem problemami z dziąsłami, a niektórzy pacjenci nowotworowi leczeni preparatami na bazie platyny są stają się niezwykle nadwrażliwi na zimno na całym ciele.

Odkrycie roli kanału TRC5 w uczuciu bólu zębów pod wpływem zimna nie wyklucza też innych jego przyczyn. Jedna z głównych hipotez dotyczących tego zjawiska mówi, że w niewielkich kanałach wewnątrz zębów znajduje się płyn, który przemieszcza się pod wpływem zmian temperatury i czasem nerwy odbierają ten ruch, przesyłając sygnały bólowe. Hipotezy tej wciąż nie można wykluczyć.

Przed około 15 laty Zimmermann pracowała w zespole, który odkrył, że kanał jonowy TRPC5 jest bardzo wrażliwy na zimno. Uczeni nie wiedzieli wówczas, gdzie może odgrywać on zasadniczą rolę, gdyż myszy pozbawione na skórze TRPC5 nadal odczuwały zimno. Pomysł na przyjrzenie się zębom zrodził się podczas wspólnego obiadu, gdy naukowcy zastanawiali się, jaki jeszcze organ ciała odczuwa zimno. Ktoś przypomniał wówczas o zębach.

Eksperymenty na myszach oraz na zapisy aktywności elektrycznej wypreparowanych nerwów potwierdziły, że użycie blokerów TRPC5 znacząco zmniejszyło reakcję nerwów na uczucie zimna. Mamy teraz dowód, że czujnik temperatury, jakim jest TRCP5, przesyła sygnał o zimnie za pośrednictwem odontoblastów, wywołując ból i nadwrażliwość na zimno. Może to być sposób organizmu na ochronę zębów przed postępującym niszczeniem, mówi Lennerz.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Odkrycie pomaga też wyjaśnić, dlaczego stary sposób na ból zębów, olej goździkowy, pomaga zmniejszyć ból zębów wywołany zimnem. Olej ten zawiera bowiem składnik blokujący proteinę odpowiedzialną za odczuwanie zimna". Nasi przodkowie co prawda nie wiedzieli dlaczego olej goździkowy pomaga, ale wiedzieli coś istotniejszego z punktu widzenia cierpiącego; wiedzieli, że uśmierza ból, co jest dużo  istotniejsze. Baba ze wsi też nie wiedziała, zagniatając pajęczynę w ciasto, że w tejże pajęczynie są pędzlaki z  penicyliną, z czego wielce oświeceni śmieli się do rozpuku, do czasu gdy Fleming odkrył penicylinę. Dzisiaj śmiejemy się z niektórych uzdrowicieli, że leczą coś tą czy inną witaminą w końskich dawkach do czasu, gdy "jaśnie oświeceni" potwierdzą te, według nich, bzdury. Historia nauki potwierdza, że nauka nie traci rezonu, przyznając się do kolejnych pomyłek. Dzisiaj na wojnę z rakiem wybieramy się z nożem (skalpel), bronią jądrową (naświetlania) i chemiczną (cytotoksyny), a najprawdopodobniej można z nim walczyć bardziej inteligentnie, nie używając całego arsenału "militarnych środków". Właśnie wyznaczono 200 osób do przetestowania amantadyny na covid-19, o której od początku pandemii krążą legendy. Big Farma zdążyła opracować od nowa kilka szczepionek, a my w tym nie byliśmy w stanie sprawdzić działania jednego, starego, taniego lekarstw, które ewentualnie mogło uratować życie tysiącom Polaków, poprawiając stan najcięższych przypadków. Czyżby nie można było zbadać ilu z biorących amantadynę, a chorych na AZS, zachorowało na covid-19? Coś tu śmierdzi z tymi statystykami. Znowu w poniedziałek ogłoszono, że w weekend zakażonych zostało mniej (choć i tak dużo), bo wykonano mniej testów, ale zmarło również dużo mniej, jakby liczba zmarłych zależna była również od liczby wykonanych testów. Jeśli istnieje taka zależność, to może nie testujmy, a będzie umierało mniej chorych na covid? 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 hours ago, helmut said:

Dzisiaj na wojnę z rakiem wybieramy się z nożem (skalpel), bronią jądrową (naświetlania) i chemiczną (cytotoksyny), a najprawdopodobniej można z nim walczyć bardziej inteligentnie, nie używając całego arsenału "militarnych środków".

A co proponujesz? Pestki mango? Lewatywę z lewoskrętnej witaminy C u Ziemby? Każdy naukosceptyk i cwaniaczek mędrkuje, dopóki nie postawią mu diagnozy.

  • Zmieszany 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to w żadnej mierze riposta na jego wypowiedź.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minutes ago, radar said:

Nie jest to w żadnej mierze riposta na jego wypowiedź.

Być może trochę przesadziłem, ale to nie ja piszę na popularnonaukowym forum o osiągnięciach Zięby i bzdury o szczepionkach. Pisząc, że można z rakiem walczyć lepiej implikuje, że lekarze są niekompetentni (1) albo złośliwe nie stosują lepszych metod (alternatywnych Ziemby w domyśle) (2) albo jest to fatalistyczny komentarz odnoście hipotetycznych metod, których nie znamy i dlatego ich nie stosujemy (3). Wybieram bramkę numer 2.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mylisz pojęcia. Lekarze mogą stosować tylko zaakceptowane procedury medyczne. Piszesz raczej o naukowcach, często również i lekarzach, ale niekoniecznie, którzy opracowują leki, a potem dopiero niektórzy lekarze mogą próbować je stosować w określony sposób podczas badań klinicznych. Nic poza tym. Gdyby, podkreślam gdyby, istniał złowrogi spisek farmaceutyczny to wcale nie trzeba by przekupywać każdego lekarza na świecie tak jak sugerujesz, wystarczy tylko te kilka firm farmaceutycznych sponsorujących/wykonujących badania. Czy wg. Ciebie jest to prawdopodobne czy nie to inna sprawa. Wg. mnie żadnego spisku nie ma, jest za to biznes. Jako ojciec pamiętam bardzo dobrze, jeszcze 10 lat temu były takie fajne krople do uszu dla dzieci, kosztowały 5 pln za buteleczkę. Jakieś 7-8 lat temu zniknęły, teraz są pod inną nazwą za 35pln. Bywa. Musi się opłacać, prawda?

A co do posta powyżej, nie wiem skąd "na popularnonaukowym forum" taka niechęć do odkrywania nowego? Jeszcze niedawno, nie wiem, lata 90-te może, jakbyś powiedział w szpitalu akupunktura to by Cię wysłali do znachora... teraz refunduje je NFZ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
58 minutes ago, radar said:

A co do posta powyżej, nie wiem skąd "na popularnonaukowym forum" taka niechęć do odkrywania nowego?

Nie nazwałbym tego odkrywaniem nowego. Moja niechęć wynika z wcześniejszej działalności kolegi. Jeżeli to Cię interesuje to możesz prześledzić :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

Moja niechęć wynika z wcześniejszej działalności kolegi. Jeżeli to Cię interesuje

Nie interesuje mnie to.

"Najtrudniej nauczyć się tego, że nawet głupiec ma czasami rację" - Winston Churchill.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 hour ago, radar said:

Nie interesuje mnie to.

Wyrobiłbyś sobie opinię, ale rozumiem roztropną decyzję :)

 

1 hour ago, radar said:

"Najtrudniej nauczyć się tego, że nawet głupiec ma czasami rację" - Winston Churchill.

Zepsuty zegar też pokazuje prawidłową godzinę 2 razy dziennie, ale znalazłem lepszą złotą myśl: Urodzić się głupcem to żaden wstyd. Wstydem jest głupcem umrzeć.

Medycyna alternatywna która działa nazywa się medycyną :) Jak to jest z tą akupunkturą?  Możesz mnie wdrożyć? Są jakieś badania na ten temat? W wielu krajach w Europie homeopatia jest refundowana przez ich systemy zdrowia i nie oznacza to, że rozcieńczone szcz*ny działają :)

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, cyjanobakteria napisał:

jak to jest z tą akupunkturą?

Zależy od komisji. https://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/7676-akuplacebo Na KW jest chyba nieco więcej doniesień o skuteczności porównywalnej z placebo. Z mojego punktu widzenia to nieskuteczny humbug, ale wydaje się że medycyna lubi i chętnie używa placebo. Przychodzi level 80  do lekarza i mówi, że stawy bolą. Lista codziennych leków długa na metr, to spróbujmy głowologii. Primum non nocere - przynajmniej tyle. Ale ja tego nie akceptuję. Za czary typu aku* czy homeo tarzałbym w smole, pierzu i wyganiał z miasta.

 

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Jajcenty napisał:

Za czary typu aku* czy homeo tarzałbym w smole, pierzu i wyganiał z miasta.

Pff, śmieszny jesteś. Tak samo spychoterapia to zwykłe placebo, a jednak miliony ludzi ją stosuje. W wielu obszarach placebo okazuje się tak samo albo prawie tak samo skuteczne jak lek. Poczytaj więcej, naucz się o wpływie placebo, a potem wypowiadaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
On 4/3/2021 at 9:47 PM, Jajcenty said:

Na KW jest chyba nieco więcej doniesień o skuteczności porównywalnej z placebo.

Wygrzebałem to, co ostatnio jest na topie, czyli szczepionki. Pierwsze z brzegu wyniki trzeciej fazy testów klinicznych szczepionki Moderny. Okazuje się, że szczepionki placebo są mniej skuteczne :)

 

Quote

Summary of Data from Phase 3 Clinical Trial

The primary efficacy analysis population (referred to as the Per-Protocol Set), included 28,207 participants who received two doses (at 0 and 1 month) of either Moderna COVID‑19 Vaccine (n=14,134) or placebo (n=14,073), and had a negative baseline SARS‑CoV‑2 status.

The median length of follow up for efficacy for participants in the study was 9 weeks post Dose 2. There were 11 COVID‑19 cases in the Moderna COVID‑19 Vaccine group and 185 cases in the placebo group, with a vaccine efficacy of 94.1% (95% confidence interval of 89.3% to 96.8%).

Cases of COVID‑19, starting 14 days after Dose 2, were defined as symptomatic COVID‑19 requiring positive RT-PCR result and at least two systemic symptoms or one respiratory symptom.

Among all participants in the Per-Protocol Set analysis, which included COVID‑19 cases confirmed by an adjudication committee, no cases of severe COVID‑19 were reported in the Moderna COVID‑19 Vaccine group compared with 30 cases reported in the placebo group (incidence rate 9.138 per 1,000 person-years). One PCR-positive case of severe COVID‑19 in a vaccine recipient was awaiting adjudication at the time of the analysis.

https://www.modernatx.com/covid19vaccine-eua/providers/clinical-trial-data

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, cyjanobakteria napisał:

Okazuje się, że szczepionki placebo są mniej skuteczne

Chociaż wątek ci się pomylił, to zwrócę tylko uwagę, że aby odróżnić skuteczność od efektywności szczepionki. Testy skupiają się całkowicie na skuteczności w sensie porównania zarażenia osób zaszczepionych do niezaszczepionych. Jednak to nie znaczy, że szczepionka jest efektywna, gdyż np. koszty mogły być za duże w stosunku do korzyści. Z jednej strony trzeba brać pod uwagę skutki uboczne oraz koszty finansowe. Z drugiej oszacować nie tylko ilość zachowania zdrowia, ale też liczbę uratowanych żyć. Dopiero porównanie tych kosztów do przychodów dałoby pełną informację czy ta szczepionka jest opłacalna. Bo po co kraj ma wydawać kupę kasy na to, jeśli epidemia sama przejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 hours ago, Antylogik said:

Chociaż wątek ci się pomylił, to zwrócę tylko uwagę, że aby odróżnić skuteczność od efektywności szczepionki.

Nie pomylił mi się wątek, a dynastii nie oglądam.

 

11 hours ago, Antylogik said:

Testy skupiają się całkowicie na skuteczności w sensie porównania zarażenia osób zaszczepionych do niezaszczepionych.

Testy kliniczne skupiają się na efektywności szczepionki w prewencji infekcji oraz w prewencji rozwoju choroby. Skuteczność jest mierzona na dwa sposoby. Rozmowa zeszła na temat placebo, więc podałem dane dla szczepionki Moderny i szczepionki placebo.

 

11 hours ago, Antylogik said:

Jednak to nie znaczy, że szczepionka jest efektywna, gdyż np. koszty mogły być za duże w stosunku do korzyści.

Wynegocjowane ceny szczepionek nie są wygórowane, szczególnie tych dofinansowanych przez UE i rozwijanych w Europie jak szczepionka od AstraZeneca. A jak tak skrupulatnie liczysz to przelicz utracone przyszłe przychody z podatków przez ryzyko zarażenia i zgonu. Do ofiar wypadków komunikacyjnych potrafi przyjechać kilka wozów strażackich, radiowozów i karetek, a w niektórych przypadkach nawet śmigło zabierze ciężko rannych do szpitala. Najwyraźniej "opłaca się" ratować ludzi.

 

Quote

This is the list of what the EU is paying:

Oxford/AstraZeneca: €1.78 (£1.61).
Johnson & Johnson: $8.50 (£6.30).
Sanofi/GSK: €7.56.
Pfizer/BioNTech: €12.
CureVac: €10.
Moderna: $18.

https://www.theguardian.com/world/2020/dec/18/belgian-minister-accidentally-tweets-eus-covid-vaccine-price-list

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, cyjanobakteria napisał:

Testy kliniczne skupiają się na efektywności szczepionki w prewencji infekcji oraz w prewencji rozwoju choroby. Skuteczność jest mierzona na dwa sposoby.

Widać, że nie rozumiesz polskich słów. Powtarzam, że mylisz efektywność ze skutecznością. Skutecznie możesz wejść do domu poprzez podłożenie granatu i rozwalenie drzwi, ale nie będzie to efektywne. Mam nadzieję, że takich oczywistości nie muszę dalej tłumaczyć. Daruj sobie jakieś słownikowe, pseudonaukowe definicje, jak dziecko, które nie rozumie słów, ale chwali się, że się czegoś się nauczyło.

Wydano bezsensowne miliardy zł, dlatego że ja już udowodniłem na tym portalu jako jedyny na świecie, że w Polsce mieliśmy jedną dużą falę zgonów od jesieni do końca stycznia (szczegóły), która była istotna statystycznie. Obecnie nie ma podstaw by w ogóle twierdzić, że są nadmiarowe zgony i potrzebne są szczepionki. Te wszystkie liczby, które się podaje na co dzień, są zawyżone, bo po prostu zawierają wszystkie przypadki osób, którym test wskazał, że mają COVID-19 (co nie musiało być prawdą, bo jest wiele fałszywie pozytywnych), ale nie umarły na COVID-19, ale na choroby dodatkowe. Najnowszy przykład to śmierć Krzysztofa Krawczyka wczoraj. Rodzina od razu praktycznie zaprzeczyła jakoby przyczyną był COVID, ale choroby współistniejące. I teraz, gdyby to była zwykła osoba, to konowały bez żadnej refleksji wpisałyby przyczynę koronawirus! A tak, będzie śledztwo, będą się zastanawiać co wpisać. Dogłębnie przeanalizują i może nie dopiszą Krawczyka do listy zmarłych, ale też nie wiadomo. A warto dodać, że Krawczyk się zaszczepił Pfizerem.

Szczepionki te są skuteczne, ok, ale są nieefektywne, bo pomijając skutki uboczne, są drogie i są wprowadzone za późno. Zamiast tego należało wydać pieniądze np. na roboty w medycynie chirurgicznej albo badania nad lekami onkologicznymi. A tak, to nie jest żadna inwestycja, bo ci co nawet skorzystają, to i tak nie pożyją za długo, dla gospodarki i tak niewiele zrobią, a w Polsce rodzi się coraz mniej, bo zamiast porządnej służby zdrowia i pozwolenia żyć ludziom normalnie, to się ich jedynie gnębi, czy to podatkami czy chorymi zakazami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
51 minutes ago, Antylogik said:

Widać, że nie rozumiesz polskich słów. Powtarzam, że mylisz efektywność ze skutecznością.

Efektywny to wyraz bliskoznaczny do skuteczny, co możesz sprawdzić w słowniku wyrazów bliskoznacznych. Ale powiedzmy, że dostrzegam twój punk widziana, za to nie dostrzegam odrobiny dobrej woli, co mnie jednak nie dziwi. Nie rozumiesz też, że mi chodzi o nieskuteczność szczepionki placebo i nie mam zamiaru wdawać się w telenowelę na kolejnym wątku. Bez odbioru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Antylogik napisał:

A tak, to nie jest żadna inwestycja, bo ci co nawet skorzystają, to i tak nie pożyją za długo, dla gospodarki i tak niewiele zrobią,

Całkowita zgoda. Jak nie pracujesz to nie jesz. Żadnych emerytów. Słabych i chorych zostawiać w Tajgecie. Skończyć z fikcją darmowej ochrony zdrowia i emerytalną piramidą finansową. 

Godzinę temu, Antylogik napisał:

Zamiast tego należało wydać pieniądze np. na roboty w medycynie chirurgicznej albo badania nad lekami onkologicznymi.

Po co? żaden człowiek nie zarobi przez całe życie tyle żeby zapłacić za przeciętną operację. Nie opłaca się: https://www.revelist.com/viral/hospital-bill-outrageous/5597

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 6.04.2021 o 14:58, Jajcenty napisał:

Całkowita zgoda. Jak nie pracujesz to nie jesz. Żadnych emerytów. Słabych i chorych zostawiać w Tajgecie. Skończyć z fikcją darmowej ochrony zdrowia i emerytalną piramidą finansową.

Nie chodzi o starszych i słabszych jako takich, bo ci, jeśli są inteligentni, to robili wszystko by się nie zarazić, a także zdobywali informacje, co zrobić w razie zachorowania. Bo w tym kraju konowałom się nie wierzy, trzeba brać co najmniej 3 opinie lekarzy, a dodatkowo samemu sprawdzać. W przypadku covid można się wyleczyć amantadyną, brać witaminy (istotna wit d), co było już udowodnione w praktyce lekarskiej dra Bodnara, a także naukowych pismach - przykładowo https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7290190/?fbclid=IwAR1oKQ-GARoxcyL_B6Bob7S43zxoY1wZkiSi_rh39cZgll08PGm9caTL3PU

Ale nasi korona-celebryci udających specjalistów jak Simon opłacany przez Pfizera, twierdzą, że nie udowodniono skuteczności tego leku w walce z covid! U nas dopiero zaczęto prowadzić badania kliniczne w tym temacie, nie wykorzystują już dostępnych prac. To się nazywa się efektywność państwa. W końcu amantadyna to stary i tani lek, a szczepionki drogi i nowy, więc trzeba wydawać na droższe.

Chciałbym się dowiedzieć, kto konkretnie umarł na ten COVID, bo nie znam ani jednego ateisty, który by na to umarł (czy nawet by znalazł się w szpitalu). Wszyscy zmarli to katolicy, często wyborcy partii rządzącej. Z tego punktu widzenia covid to zbawienie dla ludzkości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 hours ago, Antylogik said:

Chciałbym się dowiedzieć, kto konkretnie umarł na ten COVID, bo nie znam ani jednego ateisty, który by na to umarł (czy nawet by znalazł się w szpitalu). Wszyscy zmarli to katolicy, często wyborcy partii rządzącej. Z tego punktu widzenia covid to zbawienie dla ludzkości.

Czyli telenowela w luźnych gadkach jest oparta na fałszywym założeniu? Haha, wisienka z robaczkiem na torcie normalnie :lol: Dobrze wiesz, że jest to statystycznie niemożliwe. Nawet zagniatarka do ciasta ci tak danych nie urobi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając na chwilę do tematu. Miałem w weekend takie grilowe spotkanie w gronie znajomych, część lekarze. Okazało się, że na 9 osób (rodzin) w 7 przypadkach rodzina, głównie dzieci, przechodziły covid. Głównie bardzo wysoka gorączka, bóle mięśni, katar, kaszel. I teraz niespodzianka, sześcioro z nich podało amantadynę swoim dzieciom i wszystkie one po 2-3 dniach "wyzdrowiały" (w sensie brak objawów). Druga niespodzianka to taka, że wsród ich znajomych (lekarzy) ten środek cieszy się bardzo dobrą opinią, ALE, każde z nich powiedziało, że nie poleca tego środka i że oni zdecydowali się, bo to "pod opieką lekarską" (że niby oni swoje dzieci) i normalnie to "absolutnie nie". Wierzcie lub nie, nie mam żadnego interesu nic tu reklamować albo promować, ani tym bardziej zachęcać do stosowania "nie pod opieką lekarską". Sam przeszedłem już i wyzdrowiałem, i bez amantadyny i bez szpitala na szczęście.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie dlatego, że lek jest na receptę i ma dwie strony z przeciwwskazaniami do stosowania i działaniami niepożądanymi. Kiedyś sprawdzałem z ciekawości, ale się nie wczytałem. Zerknij czy nie ma czegoś podejrzanego ;)

W zeszłym roku było małe ciśnienie na hydroxychloroquine (ang.) po artykule w Lancet, który notabene został wycofany przez autora ze względu na wykryte błędy w danych źródłowych. Pamiętam, że kilka osób zmarło w USA, bo dawka terapeutyczna jest zbliżona do śmiertelnej, margines jest niewielki i łatwo przedawkować. Wiem, że to nie jest związane z Amantadyną, ale warto pamiętać, że nie wszystkie leki są bezpieczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to jest jak najbardziej prawda, w sensie z działaniami niepożądanymi, ale ile leków ich nie ma? Weź dowolną ulotkę, nawet w bardzo popularnym/często stosowanym leku na cokolwiek. Nie wiem jak to się ma procentowo, ale nie podejrzewam ich o podawanie czegoś własnym dzieciom co rzeczywiście mogło by mieć poważne, negatywne konsekwencje.

Co do recepty, aż z ciekawości sprawdziłem czy coś na ten temat piszą:

https://portal.abczdrowie.pl/coraz-wiecej-osob-probuje-sie-leczyc-na-wlasna-reke-amantadyna-lek-jest-dostepny-na-recepte-ale-jak-sie-okazuje-to-nie-problem

To jest ciekawy temat, "przychodnia internetowa" :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 hours ago, radar said:

A to jest jak najbardziej prawda, w sensie z działaniami niepożądanymi, ale ile leków ich nie ma?

Homeopatyczne nie mają, pożądanych z resztą też nie :)

Prawda to, po za tym wszystkie mają działania niepożądane. Nawet wodę można przedawkować, LD50 to zdaje się 90g na 1 kg masy ciała. Korekta, sacharoza ma LD50 na poziomie 30g na 1kg, więc wygląda, że i homeopatię można przedawkować :)

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Woda w nadmiarze jest toksyczna, więc wiesz.

Ale nie o to tu chodzi, a o to jakie ma działania niepożądane ten środek, i jak to się ma w stosunku do korzyści. Zresztą, o tym był chyba pierwszy post

W dniu 30.03.2021 o 10:00, helmut napisał:

Big Farma zdążyła opracować od nowa kilka szczepionek, a my w tym nie byliśmy w stanie sprawdzić działania jednego, starego, taniego lekarstw, które ewentualnie mogło uratować życie tysiącom Polaków, poprawiając stan najcięższych przypadków.

Pomijając wydźwięk wydaje się to prawdą, chyba, że coś źle zrozumiałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dotychczas sądzono, że to po prostu bakterie akumulujące się jedna pod drugiej na naszych zębach powodują próchnicę, mówi mikrobiolog i dentysta Huyn Koo z University of Pennsylvania. To jednak błędny obraz. Koo jest współautorem badań, z których wynika, że bakterie i grzyby tworzą wzajemnie wspomagające się społeczności, które „spacerują”, a nawet „skaczą” po zębach.
      Znajdujące się na zębach mikroorganizmy żywią się tymi samymi cukrami, co my i wydzielają kwasy, które uszkadzają szkliwo, wywołując próchnicę. Dotychczas jednak mieliśmy dość uproszczony obraz tego zjawiska. Wiedzieliśmy, że kolonizacja powierzchni przez mikroorganizmy to pierwszy niezbędny krok, ku pojawieniu się biofilmu, który chroni mikroorganizmy przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych.
      Uczeni z Pennsylvanii zbadali ślinę pobraną od dzieci w wieku 12–36 miesięcy, u których występowała poważna próchnica. Badania ujawniły, że u takich dzieci występują zgrupowania bakterii z gatunku Streptococcus mutans i grzybów z gatunku Candida albicans. Takich zgrupowań nie znaleziono w ślinie dzieci o zdrowszych zębach. Jednak największym zaskoczeniem było spostrzeżenie, że zgrupowania takie są zdolne do złożonych ruchów.
      Komórki bakteryjne znajdowały się wewnątrz zgrupowania, zapewniając całości przyczepność. Z kolei większe, podobne do laski komórki grzybów zgromadzone były na zewnątrz, tworząc „kończyny”, przesuwające całość do przodu podczas wzrostu. Gdy dwa takie bakteryjno-grzybiczne zgrupowania się spotkały, dochodziło do ich połączenia. Tego typy zgrupowania rosły szybciej i były bardziej odporne na mechaniczne próby usunięcia i na oddziaływanie chemikaliów niż osobno żyjące grzyby czy bakterie.
      Autorzy badań chcą teraz sprawdzić, kto jest najbardziej narażony na pojawienie się zgrupowań grzybiczno-bateryjnych i jak można je zwalczać.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed 8000 lat ludzie epoki kamienia ozdabiali siebie i swoje stroje zębami łosia, by w ten sposób lepiej wczuwać się w rytm własnego tańca. Autorka najnowszych badań Riitta Rainio z Uniwersytetu w Helsinkach, stworzyła współczesne wersje tego typu ozdób i pokazała, w jaki sposób były one wykorzystywane. Jako wzorca użyła zabytków znalezionych na stanowisku archeologicznym na wyspie Olenij Południowy na jeziorze Onega.
      Ubranie tego typu grzechotki pozwala lepiej zanurzyć się w dźwięku. Z czasem dźwięk i rytm same prowadzą tancerza", mówi Rainio, która na potrzeby swoich badań przez sześć godzin tańczyła ubrana w grzechotki.
      Naukowcy zbadali następnie ozdoby, które miała na sobie Rainio w czasie tańca i porównali powstałe na nich mikroskopijne ślady ze śladami z zębów łosia ze stanowiska na wyspie Olenij Południowy. Okazało się, że ślady te są bardzo do siebie podobne. Zęby z epoki kamienia miały jednak głębsze ślady. To jednak nie może dziwić, gdyż wówczas ozdoby takie były noszone całymi latami, a nawet dziesięcioleciami.
      Naukowcy nosili też ozdoby na co dzień. Okazało się, że wówczas ślady nie powstawały. Ani spacer ani lekkie podskoki nie spowodowały powstania śladów na zębach. Dopiero intensywny taniec, w czasie którego zęby obijały się o siebie powodował ich powstanie.
      Dotychczas na Olenij Południowy znaleziono ponad 4300 zębów łosi. Naukowcy podejrzewają, że niektóre z ozdób mogły być wykonane nawet z ponad 300 zębów. Petroglify z wyspy sugerują zaś, że przez tysiąclecia łosie odgrywały olbrzymią rolę dla tamtejszych mieszkańców.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z MIT ze zdumieniem zauważyli, że ludzkie neurony mają mniejsze niż można by się spodziewać zagęszczenie kanałów jonowych w porównaniu z innymi ssakami. Kanały jonowe wytwarzają impulsy elektryczne, za pomocą których neurony się komunikują. To kolejne w ostatnim czasie zdumiewające spostrzeżenie dotyczące budowy mózgu. Niedawno informowaliśmy, że zagęszczenie synaps z mózgach myszy jest większe niż w mózgach małp.
      Naukowcy wysunęli hipotezę, że dzięki mniejszej gęstości kanałów jonowych ludzki mózg wyewoluował do bardziej efektywnej pracy, co umożliwia mu zaoszczędzenie energii na potrzeby innych procesów wymaganych przy złożonych zadaniach poznawczych. Jeśli mózg może zaoszczędzić energię zmniejszając zagęszczenie kanałów jonowych, może tę zaoszczędzoną energię użyć na potrzeby innych procesów, stwierdził profesor Mark Harnett z McGovern Institute for Brain Research na MIT.
      Wraz z doktorem Lou Beaulieu-Laroche'em porównywali neurony wielu gatunków ssaków, szukając w nich wzorców leżących u podstaw ekspresji kanałów jonowych. Badali dwa rodzaje zależnych od napięcia kanałów potasowych oraz kanał HCN neuronów piramidowych w V warstwie kory mózgowej. Naukowcy badali 10 ssaków: ryjówki etruskie, suwaki mongolskie, myszy, szczury, króliki, marmozety, makaki, świnki morskie, fretki oraz ludzkie tkanki pobrane od pacjentów z epilepsją. Przeprowadzili najszerzej zakrojone badania elektrofizjologiczne tego typu.
      Uczeni odkryli, że wraz ze zwiększeniem rozmiarów neuronów, zwiększa się gęstość kanałów jonowych. Zależność taka istnieje u 9 z 10 badanych gatunków. Gatunki o większych neuronach, a zatem zmniejszonym stosunku powierzchni do objętości, mają zwiększone przewodnictwo jonowe błon komórkowych. Wyjątkiem od tej reguły są ludzie.
      To było zdumiewające odkrycie, gdyż wcześniejsze badania porównawcze wykazywały, że ludzki mózg jest zbudowany tak, jak mózgi innych ssaków. Dlatego też zaskoczyło nas, że ludzkie neurony są inne, mówi Beaulieu-Laroche.
      Uczeni przyznają, że już sama zwiększająca się gęstość kanałów jonowych była dla nich zaskakująca, jednak gdy zaczęli o tym myśleć, okazało się to logiczne. W mózgu małego ryjówka etruskiego, który jest upakowany bardzo małymi neuronami, ich zagęszczenie w danej objętości jest większe, niż w mózgu królika, który ma znacznie większe neurony. Jednak jako że neurony królika mają większe zagęszczenie kanałów jonowych, to na daną objętość mózgu u obu gatunków zagęszczenie kanałów jonowych jest takie samo. Taka architektura mózgu jest stała wśród dziewięciu różnych gatunków ssaków. Wydaje się, że kora mózgowa stara się zachować tę samą liczbę kanałów jonowych na jednostkę objętości. To oznacza, że na jednostkę objętości kory mózgowej koszt energetyczny pracy kanałów jonowych jest taki sam u różnych gatunków. Wyjątkiem okazuje się tutaj mózg człowieka.
      Naukowcy sądzą, że mniejsze zagęszczenie kanałów jonowych w mózgach H. sapiens wyewoluowało jako sposób na zmniejszenie kosztów energetycznych przekazywania jonów, dzięki czemu mózg mógł wykorzystać tę energię na coś innego, na przykład na tworzenie bardziej złożonych połączeń między neuronami.
      Sądzimy, że w wyniku ewolucji ludzki mózg „wyrwał się” spod tego schematu, który ogranicza wielkość kory mózgowej i stał się bardziej efektywny pod względem energetycznym, dlatego też w porównaniu z innymi gatunkami nasze mózgu zużywają mniej ATP na jednostkę objętości, mówi Harnett.
      Uczony ma nadzieję, że w przyszłości uda się określić, na co zostaje zużyta zaoszczędzona przez mózg energie oraz przekonamy się, czy u ludzi istnieją jakieś specjalne mutacje genetyczne, dzięki którym neurony w naszej korze mózgowej mogą być bardziej wydajne energetycznie. Naukowcy chcą też sprawdzić, czy zjawisko zmniejszenie gęstości kanałów jonowych występuje również u innych naczelnych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Układ odpornościowy ponosi częściowo "winę" za próchnicę i uszkodzenia plomb.
      Naukowcy z Uniwersytetu w Toronto wykazali, że za niszczenie kolagenu zębiny i wypełnień (żywicy kompozytowej) nie odpowiadają wyłącznie bakterie. Unikatowa działalność komórek odpornościowych zwanych neutrofilami może bowiem wzmacniać wpływ mikroorganizmów.
      Nikt by nie uwierzył, że nasz układ odpornościowy może odgrywać jakąś rolę w próchnicy. [Jednak] teraz mamy na to dowód - podkreśla prof. Yoav Finer.
      Neutrofile dostają się do jamy ustnej przez dziąsła. Podczas inwazji bakterii organizm wysyła je do ataku. Niestety, kiedy neutrofile ścigają i niszczą wroga, mogą "przy okazji" siać zniszczenie w otoczeniu.
      To trochę tak, jakby próbować zabić muchę na ścianie za pomocą młota kowalskiego.
      Same w sobie neutrofile nie mogą uszkodzić zębów. "Nie dysponują kwasami, niewiele więc zdziałają w przypadku zmineralizowanych struktur zębowych". Podczas ataku neutrofili bakterie produkują jednak demineralizujące kwasy, a wtedy enzymy zarówno patogenów, jak i neutrofili mogą niszczyć zęby i powodować "poboczne" uszkodzenia żywicy metakrylanowej.
      Autorzy publikacji z pisma Acta Biomaterialia podkreślają, że już od jakiegoś czasu podejrzewano, że neutrofile z jamy ustnej mogą zawierać czynniki o działaniu esterazy cholesterolowej i kolagenazy (MMP, od ang. matrix metalloproteinases); miałyby się one przyczyniać do degradacji kompozytów i kolagenu zębiny, prowadząc m.in. do zniszczenia (hydrolizy) wiązań estrowych w żywicach metakrylanowych.
      Degradację kolagenu dentyny i żywicy kompozytowej przez czynniki neutrofili oceniano, mierząc uwalnianie, odpowiednio, hydroksyproliny (Hyp) oraz bisHPPP (od ang. bishydroxy-propoxy-phenyl-propane). W tym celu przeprowadzono chromatografię cieczową sprzężoną ze spektrometrią mas.
      Okazało się, że neutrofile niszczyły spolimeryzowane żywice i po 2 dobach inkubacji wytwarzały większe ilości bisHPPP niż bufor. Podobnie było w przypadku zdemineralizowanej dentyny; tutaj powstawało więcej Hyp.
      To szybki proces, który zachodzi na przestrzeni godzin - zaznacza Finer. Mamy do czynienia z niszczycielską współpracą podyktowaną różnymi motywami - dodaje prof. Michael Glogauer.
      Studium zapewnia bezpośrednie dowody, że odpowiedź immunologiczna może się przyczyniać zarówno do zainicjowania, jak i nawrotów próchnicy. Toruje też drogę nowym kierunkom badań. Możemy się przecież zabrać za opracowanie metod zapobiegania immunopośredniczonym zniszczeniom zębów - uważa Glogauer.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Poszukiwacz-amator, Philip Mullaly, znalazł na australijskiej plaży zęby gigantycznego prehistorycznego rekina. Zwierzę było znacznie większe od współcześnie żyjącego żarłacza białego.
      Spacerowałem po plaży szukając skamieniałości i zobaczyłem coś błyszczącego wśród kamieni. Okazało się, że to częściowo wystający ząb. Od razu zorientowałem się, że to ważne znalezisko i trzeba się z nim podzielić z innymi, mówi pan Mullaly. O odkryciu poinformował on Museums Victoria, a kurator zbioru paleontologii kręgowców, Erich Fitzgerald potwierdził, że siedmiocentymetrowe zęby to pozostałość po gatunku Carcharocles angustidens. To odkrycie na skalę światową, gdyż dotychczas tylko trzykrotnie udało się znaleźć grupę zębów C. angustidens. Jest to pierwsze tego typu znalezisko w Australii, mówi Fitzgerald.
      Gatunek ten zamieszkiwał wody wokół Australii przed około 25 milionami lat. Szacuje się, że mógł osiągać długość do 9 metrów i żywil się pingwinami oraz małymi waleniami.
      Niemal wszystkie znajdowane skamieniałości po rekinach to pojedyncze zęby. Bardzo rzadko znajduje się po kilka należących do tego samego osobnika. Fitzgerald podejrzewał, że w miejscu odkrycia może być więcej zębów uwięzionych w skale. Stanął więc na czele ekipy specjalistów i amatorów, w skład której wchodził też Mullaly. Podczas dwóch ekspedycji znaleziono ponad 40 zębów. Większość z nich pochodzi od wspomnianego wymarłego rekina, ale są tam też zęby sześcioszpara szarego. To gatunek, który żyje do dzisiaj. Paleontolog Tim Ziegler uważa, że zęby sześcioszpara pochodzą od kilku osobników, które straciły je podczas żerowania na padlinie C. angustidens. Zapach krwi i rozkladającego się ciała musiał z daleka przyciągać padlinożerców, stwierdził uczony.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...