Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Fizycy z Uniwersytetu Warszawskiego uzyskali półskyrmiony

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 26.02.2021 o 16:49, peceed napisał:

Chodzi o zrozumienie :) Mechaniki kwantowej nie da się modelować teoriami klasycznymi. To że pewne zjawiska "wyglądają podobnie" w żadnym wypadku nie daje podstaw do choćby nadzieii! Te wszystkie zabawy w droplety itp są absolutnie szkodliwe i są dokładnym analogiem próby budowania perpetuum mobile przez inżynierów/wynalazców nie rozumiejących znaczenia twierdzeń które tego uniemożliwiają.


To już twój problem, że ty nie umiesz tego zrobić. Przecież ci już pisałem, że modelowanie za pomocą klasycznych praw fizyki zostało z grubsza zakończone i sprawdza się o niebo lepiej niż za pomocą mechaniki kwantowej. Odpowiedz mi na proste pytanie, który dowód przewidział wartość energii dla np. bozonu Higgsa ? Hehe i dlaczego przez 30 lat strzelano w ciemno? Bo ja ci mogę podać energię dla każdej jeszcze nie odkrytej cząsteczki subatomowej jaką kiedykolwiek przez przypadek znajdziesz i będzie wystarczająco długo stabilna, abyś ją dojrzał. No i zastosuję do tego prawa fizyki klasycznej:

https://www.researchgate.net/publication/323310745_The_Relation_of_Particle_Sequence_to_Atomic_Sequence

https://www.researchgate.net/publication/330144517_The_Periodic_Table_of_Subatomic_Particles

  Ocknij się człowieku.

 

W dniu 26.02.2021 o 19:39, peceed napisał:

Oczywiście że jeśli nie umie się stosować MK to może ona nie stanowić idealnego opisu rzeczywistości.

Nie ma niczego kontrowersyjnego w hydrinach, to zwykły naukowy scam o wartosci 50 mln. USD.

Nie ten Wszechświat.
Relatywistycznym równaniem elektronu jest równanie Diraca.

 

No tak mechanika kwantowa faktycznie ma olbrzymie problemy z opisem rzeczywistości czegokolwiek, nawet zachowania elektronu w atomie, nie ma to znaczenia czy się ją umie stosować czy nie. Czasami tylko jak się nie umie stosować to wydaje się że coś tam się zgadza. 

Takich problemów nie ma jednak mechanika klasyczna.
Poniżej podaję jeszcze raz kwintesencję modeli dla atomów, będące częścią spójnej koncepcji EWT: 

https://www.researchgate.net/publication/324993678_The_Relation_of_Relativistic_Energy_to_Particle_Wavelength
https://www.researchgate.net/publication/335101008_The_Geometry_of_Particles_and_the_Explanation_of_their_Creation_and_Decay
https://www.researchgate.net/publication/330737944_Particles_of_the_Universe_Meets_the_Electric_Universe
https://www.researchgate.net/publication/340741231_The_Geometry_of_the_Proton_and_the_Tetryen_Shape
https://www.researchgate.net/publication/343404374_The_Geometry_of_Particle_Standing_Waves
https://vixra.org/abs/1708.0146 (Atomic Orbitals: Explained and Derived by Energy Wave Equations)
https://vixra.org/abs/1705.0101 (Key Physics Equations and Experiments: Explained and Derived by Energy Wave Equations)
https://www.researchgate.net/publication/338634046_The_Physics_of_Subatomic_Particles_and_their_Behavior_Modeled_with_Classical_Laws

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
8 godzin temu, Streamer napisał:

Z drugiej strony wyłudził tyle forsy od prominentnych "idiotów" i jeszcze nie znalazł się w więzieniu - jak to możliwe? :D

To zaleta naukowego scamu - badania naukowe są ryzykowne i nie dają gwarancji sukcesu, do tego publikować można wszystko, nie ma naczelnego organu który ustala co jest "prawdziwe". Do tego dochodzi się do "nieśmiertelnego" motywu w którym  "potrzebne są dalsze badania" :P
 

8 godzin temu, Streamer napisał:

W zmodyfikowanym równaniu Diraca dwuciałowym w linku z poprzedniego komentarza hydrino już występuje w przypadku jednakowych mas

Jakie ma to znaczenie kiedy w naszym Wszechświecie elektrony mają spin a doświadczenia nie potwierdzają istnienia hydrin?
To nie są prawdy o świecie, które są możliwe do odkrycia w XXI wieku,  znalibyśmy je od lat trzydziestych gdyby były prawdziwe.

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
2 godziny temu, peceed napisał:

Jakie ma to znaczenie kiedy w naszym Wszechświecie elektrony mają spin a doświadczenia nie potwierdzają istnienia hydrin?
To nie są prawdy o świecie, które są możliwe do odkrycia w XXI wieku,  znalibyśmy je od lat trzydziestych gdyby były prawdziwe

No i tu gadasz z sensem ;) 

2 godziny temu, Astro napisał:

EWT*? Brzmi może zachęcająco, być może kiedyś spróbuję, ale jeszcze nie mam takiej potrzeby.

Gorąco polecam ;) 

Edytowane przez l_smolinski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Astro napisał:

Dziękuję, ale nie mam jeszcze tak traumatycznych doświadczeń jak ty i jakoś sobie bez takiej pomocy radzę. :)

Od czytania chcesz dostać traumatycznych doświadczeń? Słaba psychika. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Astro napisał:

P.S. Między nami: rozumiesz coś z tego bełkotu i potrafisz to swoimi słowami miast linkowania tych samych chińskich g*ien?


Rozumiem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, Astro napisał:

Przeciwnie. Możesz ten bełkot, który nazywasz "listą publikacji" zwiększyć dziesięciokrotnie, a dalej będę miał niezły ubaw. Obawiam, że tobie właśnie miękną kolana. :)

To wciąż są publikacje ;)
Nauka ma to do siebie, że każdy musi ustalać samemu co jest prawdziwe a co nie.
Tym bardziej należy doceniać osoby obdarzone nadzwyczajnym darem pozwalającym na oddzielanie śmieci od pozycji wartościowych :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To szukanie klasycznych rozwiązań jakoś tak kojarzy mi się z tematem perpetuum mobile. Jeden mój bogaty prapra(...)wujek na tej zabawie zbankrutował. Ale odkuł się, i to całkiem nieźle, na czymś tam, co wymyślił przy okazji... czego "klasycznym" życzę... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, ex nihilo napisał:

To szukanie klasycznych rozwiązań jakoś tak kojarzy mi się z tematem perpetuum mobile. 

Mam całkiem inne skojarzenia. To właśnie dzięki mechanice kwantowej nadzieje na skonstruowanie urządzeń free energiy odżyły ze względu na postulowane fluktuacje kwantowe, czyli Zero Point Energy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Streamer napisał:

To właśnie dzięki mechanice kwantowej nadzieje na skonstruowanie urządzeń free energiy odżyły ze względu na postulowane fluktuacje kwantowe, czyli Zero Point Energy.

Zero point energy ma tę nazwę nieprzypadkowo: nie da się uzyskać stanu o mniejszej energii, zatem nie da się uzyskać z niego energii. Nie ma żadnej nadziei :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Astro napisał:

Przecież każdy wie, że to zero jest fałszywe i lokalne.

Dlatego nazywa się "zero point energy", a nie "zero energy".

Godzinę temu, Astro napisał:

Wystarczy znaleźć sposób na przejście do niższego zera, a wszystko ładnie się ułoży

Tego właśnie się obawiam, że gdzieś we wszechświecie jakiemuś głupkowi pracującemu nad perpetuum mobile się udało, a radosna nowina pędzi ku nas z prędkością światła ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

2 hours ago, peceed said:

Zero point energy ma tę nazwę nieprzypadkowo: nie da się uzyskać stanu o mniejszej energii, zatem nie da się uzyskać z niego energii. Nie ma żadnej nadziei :)

Idea perpetuum mobile w nowym wydaniu powróciła w ostatniej dekadzie za sprawą "kryształów czasu" postulowanych przez noblistę Franka Wilczka :):

https://en.wikipedia.org/wiki/Time_crystal 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, peceed napisał:

a radosna nowina pędzi ku nas z prędkością światła ;) 

Nie pękaj, zapewne przeoczymy nadejście nowiny. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są obserwowane oddziaływania dalekozasięgowe dla solitonów topologicznych w ciekłych kryształach:

- 1/D: "Annihilation dynamics of topological defects induced by microparticles in nematic liquid crystals": https://pubs.rsc.org/en/content/articlelanding/2019/sm/c9sm01710k#!divAbstract
Coulomb: "Coulomb-like interaction in nematic emulsions induced by external torques exerted on the colloids" https://journals.aps.org/pre/abstract/10.1103/PhysRevE.76.011707
- dipole-dipole: "Novel Colloidal Interactions in Anisotropic Fluids" https://science.sciencemag.org/content/275/5307/1770
- quardupole-quadrupole: "Long-range forces and aggregation of colloid particles in a nematic liquid crystal": https://journals.aps.org/pre/abstract/10.1103/PhysRevE.55.2958

PYR5Ilz.png

image.png.775aa802738f9e29ed7eefbed3cb7b

 

W modelach skyrmionowych modelują oddziaływanie silne ... więc dlaczego niby nie można wszystkich?

Te eksperymenty używają nematyków jednoosiowych - wszędzie jedna wyróżniona oś ... pytanie co z naturalnym rozszerzeniem: dwuosiowym wyróżniającym 3 osie w 3D (4 w czasoprzestrzeni dodają grawitacje) - dostajemy 3 leptony, neutrina, bariony, jądra ...

7GmZbZs.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 10.03.2021 o 06:31, Jarek Duda napisał:

W modelach skyrmionowych modelują oddziaływanie silne ... więc dlaczego niby nie można wszystkich?


Piękne rysunki przypominają zamieszczone w innym wątku zdjęcia przedstawiające obiekty kultów cargo - jak można na nich zobaczyć, słoma jest w stanie modelować radary kontroli lotów, przynajmniej w pewnych aspektach.
Nie rozumiem tylko motywacji takiej zabawy. Fizyka (a może po prostu matematyka) dopuszcza istnienie kwazicząsteczek różnego rodzaju. Te piękne struktury nie są niczym więcej, a umieszczanie etykietek z nazwami cząsteczek elementarnych jest po prostu niepoważne, cząsteczki elementarne w żadnym wypadku nie są skyrmionami.
Aby w ogóle mówić o modelowaniu leptonów i neutrin trzeba by jeszcze zaprezentować spontaniczny rozpad "mionu" na "elektron" i dwa "neutrina". Wtedy mielibyśmy minimum modelowania jakościowego, bo o ilościowym można oczywiście zapomnieć.

Taka działalność przypomina naukowe oszustwo, polegające na tym że gremiom finansującym badania stara się sprzedawać osiągnięcia jako bardziej znaczące niż są w rzeczywistości.

Mogę pokazać koledze gdzie się kończy bawiąc się w "modelową fizykę":
https://www.google.com/search?q=Leo+Vuyk&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwjLx7HZxarvAhXK-ioKHboNDfAQ_AUoAXoECA0QAw&biw=1183&bih=634

Dla przykładu:
File:6x Leptons.jpg

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o co chodzi z tymi drucikami, natomiast w ciekłych kryształach (podobnych do tych ekranach LCD) potrafią uzyskiwać konfiguracje typu cząstki i też ich dalekozasięgowe oddziaływania, sugerując pytanie jak daleko analogię z fizyką cząstek można poprowadzić?

On 3/10/2021 at 6:31 AM, Jarek Duda said:

- 1/D: "Annihilation dynamics of topological defects induced by microparticles in nematic liquid crystals": https://pubs.rsc.org/en/content/articlelanding/2019/sm/c9sm01710k#!divAbstract
Coulomb: "Coulomb-like interaction in nematic emulsions induced by external torques exerted on the colloids" https://journals.aps.org/pre/abstract/10.1103/PhysRevE.76.011707
- dipole-dipole: "Novel Colloidal Interactions in Anisotropic Fluids" https://science.sciencemag.org/content/275/5307/1770
- quardupole-quadrupole: "Long-range forces and aggregation of colloid particles in a nematic liquid crystal": https://journals.aps.org/pre/abstract/10.1103/PhysRevE.55.2958

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Jarek Duda napisał:

Nie wiem o co chodzi z tymi drucikami

Wygląda na to, że mniej więcej o to, co ze strunami (sorki peceed ;)).

A może jednak wrócimy do QCD (też są fajne obrazki :D):
https://cerncourier.com/a/the-proton-laid-bare/
W ostatnich dniach czytałem o najnowszych wynikach, ale ta stara menda skleroza... no i znaleźć tego nie mogę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Jarek Duda napisał:

Nie wiem o co chodzi z tymi drucikami

Chodzi o to, że można sobie robić od groma różnych "modeli" cząsteczek elementarnych.  

7 godzin temu, Jarek Duda napisał:

sugerując pytanie jak daleko analogię z fizyką cząstek można poprowadzić?

Dokładnie tak samo jak w przypadku modelowania cząsteczek plastikowymi meniskami pływającymi na powierzchni wody.
 

Skyrmiony są aproksymatorami bardziej fundamentalnej fizyki, nie należy o niej zapominać.
Na tych slajdach idee sensowne mieszają się z bardzo słabymi, trochę to odrzuca.
Cząsteczki w ciekłych kryształach są ciekawe, ale w żadnym razie nie rzucają światła na fizykę cząstek elementarnych.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Jarek Duda napisał:

sugerując pytanie jak daleko analogię z fizyką cząstek można poprowadzić?

Tak już bardziej serio i bez żadnych złośliwostek, bo pytanie jest bardzo ważne i w sumie kopalniane (i nie tylko) spory w dużej części do niego się sprowadzają.
Maksymalnie upraszczając widzę to tak: jeśli weźmiemy n-wymiarowe pole wektorowe, wrzucimy w nie jakąś energię/pęd (zamieszamy kijkiem), zaczną się tworzyć mniej lub bardziej trwałe (rozpraszanie energii) struktury - pole musi się "zaczesać" zgodnie z ograniczeniami stawianymi przez dostępną geometrię/topologię. I to jest wspólne dla wszystkich skal fizyki - od mikro, do kosmo, też skal energii itd. Tyle że fizyka/rzeczywistość zachowuje się nieliniowo. Ma na granicach skali osobliwości, w okolicach których przestają się sprawdzać obserwacje i wnioski z liniowej części skali, w której wystarczającą dokładność dają przybliżenia nieuwzględniające efektów "krańcowych", czyli ogólnie Newton & co.
Przechodząc do kwazicząstek i im podobnych struktur (w różnych skalach) - są bardzo fajne, bo siedzi w nich praktycznie wszystko, co w fizyce najciekawsze: kwantologia, dynamika nieliniowa, termodynamika i co tam jeszcze, a w największych skalach też TW jedna i druga.
Jak daleko analogie? Chyba "im dalej, tym ostrożniej". To, że coś wygląda podobnie, ma ileś tam podobnych właściwości, nie oznacza, że jest tym samym. To niby oczywiste, ale... Często zresztą pokusę przeciągania analogii poza  ich stosowalność daje matematyka, która - w przeciwieństwie do rzeczywistości - na ogól doskonale się skaluje.
A co do samej fizyki cząstek. Podstawowym pytaniem jest czym są te "cząstki" - czy są to realne, trwałe obiekty fizyczne, czy raczej np. "cząstki" są tylko unormowanym przez naturę (lub dla nas obserwowalnym) sposobem oddziaływań pól, czymś w rodzaju "jednostek rozliczeniowych" pól, które (jednostki) określają "wartość" pół w danym obszarze, ale lokalizują się jako cząstki tylko w momencie "wymiany".
Fizyczne struktury topologiczne (np. solitony, wiry i inne takie) są nietrwałe, rozpraszają się - ogólnie tym szybciej, im mniejsza jest ich wewnętrzna energia/pęd. I to, jak uważam, jest jednym z argumentów przeciw traktowaniu takich struktur jako analogów cząstek w przypadku uznania cząstek jako obiektów realnych (lokalizowalnych i trwałych), szczególnie przy energiach nierelatywistycznych. Natomiast jako struktura (ładunek topologiczny) oddziałujących jako "cząstki" kwantów pól, może to być całkiem fajne. I pewnie coś z tego jest, tylko co?
I to tyle z pozycji obserwatora.

Ech, skończy się ta zima kiedyś? :angry:

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 hours ago, ex nihilo said:

Fizyczne struktury topologiczne (np. solitony, wiry i inne takie) są nietrwałe, rozpraszają się

Nieprawda, mamy prawa zachowania ładunku topologicznego - jedyny sposób żeby go zniszczyć to zanihilować z przeciwnym ładunkiem.

Widać to już w 1 wymiarze na sine-Gordon: pojedynczy kink jest stabilny, jedyny sposób żeby go zniszczyć (uwalniając energię) to anihilacja z antykinkiem:

Pojedynczy:

DoubleWellSoliton.png

Anihilujący z antykinkiem:

DoubleWellSolitonAntisoliton.gif

Przykład mechanicznej realizacji - ciąg sprzężonych wahadełek:

 

2 hours ago, ex nihilo said:

Ech, skończy się ta zima kiedyś?

A ja mam pytanie czy skończą kiedyś z patentami na ANS - po Google teraz Microsoft: https://www.theregister.com/2021/03/13/microsoft_ans_patent/

Edytowane przez Jarek Duda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Jarek Duda napisał:

pojedynczy kink jest stabilny, jedyny sposób żeby go zniszczyć (uwalniając energię) to anihilacja z antykinkiem

Ale to tylko matma, w której można zakładać dowolną idealizację. W praktyce każdy soliton lub podobna struktura ma ograniczony czas istnienia.
A co ze Schroedingerem? Wyrzucić? Itd.
Zresztą ten model jest sprzeczny chociażby z tym, co dzieje się w CS, np. "podział" elektronu, obojętnie zresztą czy byłby to elektron "prawdziwy", czy kwazi.. Był tu nawet kiedyś fajny artykuł o tym.

Godzinę temu, Jarek Duda napisał:

A ja mam pytanie czy skończą kiedyś z patentami na ANS

Z jednej strony qórestvo, a z drugiej... to trochę jak Nobel, tyle że bardziej zobiektywizowany ;)
Czyli gratulacje po raz drugi :D
Trzeci raz będzie pewnie za Ogryzek ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 hour ago, ex nihilo said:

Ale to tylko matma

Sformułowanie idealne dla rozrywek miłośników stringów i podobnych ... ale też model standardowy: to jest algebra na cząstkach, o parametrach dopasowanych zgodnie z eksperymentem - unikając podstawowych pytań jak konfiguracja pól m.in. EM za takimi diagramami Feynmana.

Więc tutaj nie mówię o czystej abstrakcyjnej matmie, tylko np. sine-Gordon z realizacją mechaniczną, o obserwowanym nadprzewodniku z fluxonami kwantującymi pole magnetyczne, o ciekłych kryształach z ładunkami topologicznymi i ich oddziaływaniami łącznie z typu Coulomba.

1 hour ago, ex nihilo said:

W praktyce każdy soliton lub podobna struktura ma ograniczony czas istnienia.

No właśnie nie - soliton o ładunku topologicznym +1 będzie istniał aż do anihilacji z -1 ... dokładanie jak dla np. elektron - pozytron.

Mamy prawa zachowania: tw. Gaussa-Bonneta ( https://en.wikipedia.org/wiki/Gauss–Bonnet_theorem ) działa dokładnie jak tw. Gaussa (nie pozwalające niszczyć ładunku elektrycznego), tylko tym razem dla ładunku topologicznego (który jest skwantowany - czyli jak w naturze).

1 hour ago, ex nihilo said:

A co ze Schroedingerem? Wyrzucić?

Jeszcze raz zacytuję siebie - zacząłem ten wątek od:

On 2/24/2021 at 10:44 AM, Jarek Duda said:

Takie struktury topologiczne jakie możemy zaobserwować np. w nadprzewodnikach/nadciekłości ( https://en.wikipedia.org/wiki/Macroscopic_quantum_phenomena ) zachowują się jak cząstki, łącznie z "kwantowymi" efektami jak interferencja ( https://journals.aps.org/prb/abstract/10.1103/PhysRevB.85.094503 ), tunelowanie ( https://journals.aps.org/prb/pdf/10.1103/PhysRevB.56.14677 ), Aharonov-Bohm (https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0375960197003356  ).

 

Eh a z tym ANS to jakaś porażka - wszyscy używają, nikt nie podziękuje ... wygrywa jakieś rankingi (np. https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/210119906-Dziesiec-niezwykle-istotnych-osiagniec-naukowych-2020-roku.html ) ale w Polsce nikt palcem nie ruszy żeby coś konkretnego z tym zrobić ... autorowi zostaje tylko samotnie odganiać krążące stado sępów patentowych.

Edytowane przez Jarek Duda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

Nieprawda, mamy prawa zachowania ładunku topologicznego - jedyny sposób żeby go zniszczyć to zanihilować z przeciwnym ładunkiem.

Skyrmiony są jedynie niskoenergetycznym i przybliżonym opisem rzeczywistości i bardzo łatwo wyjechać poza zakres stosowalności.
Analogia z ciekłym kryształem wreszcie się do czegoś przyda (edukacja): wystarczy nasz ciekły kryształ trochę podgrzać i te wszystkie zjawiska topologiczne się skończą.

Skyrmiony nie są dokładnym opisem jąder atomowych. Ale w sytuacji kiedy przez długi czas musiały wystarczyć modele powłokowe i kroplowe mogą dostarczyć zrozumienia pewnych aspektów zachowania.

2 godziny temu, Jarek Duda napisał:

A ja mam pytanie czy skończą kiedyś z patentami na ANS - po Google teraz Microsoft: https://www.theregister.com/2021/03/13/microsoft_ans_patent/

Nie. Zawsze będzie ryzyko. Zasada jest taka że składa się wnioski do upadłego aż w końcu trafi się na urzędnika mającego słabszy dzień.
W przypadku ANS sprawa jest przynajmniej oczywista, ale jest masa innych przypadków patentów wątpliwej jakości.
Software nie powinien być patentowalny bo nie daje to żadnej korzyści społeczeństwom, ideą patentu było upublicznianie rozwiązań za czasowy monopol stosowania, by jak najwięcej pomysłów stawało się wiedzą ogólnie dostępną. W przypadku softu i tak trzeba dostarczać kody,  czyli pomysły nie zginą (choć mogą być głęboko ukryte). 
Absolutna większość nowatorskich rozwiązań algorytmicznych i tak powstaje na uniwersytetach za publiczne pieniądze. Czas ochrony patentowej jest niepraktycznie długi z punktu widzenia tempa rozwoju informatyki, a samo tempo jest dowodem braku potrzeby zwiększania innowacyjności za pomocą ochrony prawnej.
 

Godzinę temu, ex nihilo napisał:

to trochę jak Nobel, tyle że bardziej zobiektywizowany ;)

Trochę nie bardzo, Nobel to przede wszystkim konkretna suma na koncie.

Na szczęście nagroda Turinga to obecnie okrągły milion dolarów. Jednak obiektywnie patrząc ANS to może być trochę za mało :)
Trzeba spiąć pośladki i cisnąć dalej a nie rozpraszać się na beznadziejną walkę z wiatrakami ze strunami.

 

 

19 minut temu, Jarek Duda napisał:

unikając podstawowych pytań jak konfiguracja pól m.in. EM za takimi diagramami Feynmana.

Pola EM są klasyczną średnią, ich rozpatrywanie nie ma sensu w przypadku diagramów Feynmana bardziej niż rozważania o temperaturze pojedynczego atomu.

22 minuty temu, Jarek Duda napisał:

Więc tutaj nie mówię o czystej abstrakcyjnej matmie, tylko np

Trzeba umieć rozróżniać oddziaływania fundamentalne od efektywnych.

24 minuty temu, Jarek Duda napisał:

autorowi tylko zostaje samotnie odganiać krążące stado sępów patentowych.

Taki mamy zwyczaj że wielcy wynalazcy muszą przymierać głodem, a na ich cieżkiej pracy zazwyczaj dorabia się ktoś inny ;)

25 minut temu, Jarek Duda napisał:

Eh a z tym ANS to jakaś porażka - wszyscy używają, nikt nie podziękuje

Gdyby były opatentowane to nikt by ich nie używał. Tym bardziej, że skończyły się patenty na kodowanie arytmetyczne.
Bardzo ciężko zrobić pieniądze na prawdziwej innowacyjności, jeśli nie wynika z niej nowy model biznesowy (jak w przypadku RSA).

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście modelom skyrmionowym jąder dużo brakuje - przede wszystkim dalekozasięgowego oddziaływania elektromagnetycznego ... które już można uzyskiwać np. w ciekłych kryształach ...

... które są oczywiście tylko analogiem - kluczowe dla ich oddziaływania dalekozasięgowego jest topologicznie nietrywialna próżnia: S^2 dokładnie jak dla potencjału Higgsa ... pytanie nie ile można zrealizować na ciekłych kryształach, tylko jak daleko można pociągnąć tą analogię w dedykowanych modelach tego typu (slajdy: https://www.dropbox.com/s/aj6tu93n04rcgra/soliton.pdf ).

Co do ANS, już praktycznie wszyscy na świecie mają nim zapisane dane - użytkownicy m.in. Apple, Facebook, Google, Linux, niedługo JPEG XL ... pewnie dałoby się coś z tego wyciągnąć finansowo, ale nie w sytuacji gdy autor jest z tym sam.

Pozdrawiam, muszę się skupić na pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj jest pełno wykładów tej społeczności też z takimi animacjami: http://solitonsatwork.net/?display=archive

Np. "The nucleon-nucleon interaction from Skyrmions": https://www.youtube.com/watch?v=7EJ_LgTPSjI

Ale mają tylko krótkozasięgowe oddziaływania - nie ma elektromagnetyzmu, proton i neutron to to samo ...dalekozasięgowe dostajemy w ciekłych kryształach dzięki topologicznie nietrywialnej próżni (potencjał o minimum nie jednopunktowym jak dla skyrmionów, tylko np. będącym sferą dla potencjału Higgsa) - to jest obiecujący kierunek:

- 1/D: "Annihilation dynamics of topological defects induced by microparticles in nematic liquid crystals": https://pubs.rsc.org/en/content/articlelanding/2019/sm/c9sm01710k#!divAbstract
Coulomb: "Coulomb-like interaction in nematic emulsions induced by external torques exerted on the colloids" https://journals.aps.org/pre/abstract/10.1103/PhysRevE.76.011707
- dipole-dipole: "Novel Colloidal Interactions in Anisotropic Fluids" https://science.sciencemag.org/content/275/5307/1770
- quardupole-quadrupole: "Long-range forces and aggregation of colloid particles in a nematic liquid crystal": https://journals.aps.org/pre/abstract/10.1103/PhysRevE.55.2958

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Amerykańska firma Biometryks LLC podpisała umowę licencyjną na patent należący do Uniwersytetu Warszawskiego (UW). Patent obejmuje nowatorską technologię produkcji matrycy grafenowej. Wynalazek może być wykorzystany w konstrukcji biosensora, który w nieinwazyjny sposób prowadzi analizy próbek potu, moczu lub krwi, monitorując lub diagnozując choroby nabyte i przewlekłe.
      Matryca grafenowa ma być kluczowym elementem sensora. Jego nowa generacja ma pozwolić na analizę na bieżąco próbek potu, moczu i krwi.
      W pierwszym etapie projektu Biometryks opracuje nieinwazyjną technologię do oznaczania i analizy biomarkerów w pocie. Po przyklejeniu do skóry sensor będzie mógł działać przez kilka tygodni.
      Jak podkreślono w komunikacie prasowym UW, dane z pomiarów zostaną przeanalizowane w chmurze w czasie rzeczywistym przez algorytm sztucznej inteligencji. Pacjent będzie mógł zobaczyć wyniki analizy w aplikacji na smartfonie. Tam znajdzie on również personalizowane (dostosowane do aktualnego stanu zdrowia) zalecenia związane ze zdrowym stylem życia. W oddzielnej aplikacji wgląd do danych będzie miał lekarz; pozwoli mu to na wczesne podjęcie decyzji o ewentualnym pogłębieniu diagnostyki czy wdrożeniu leczenia.
      Współpraca środowiska naukowego i biznesowego zaowocuje powstaniem sensora, który dokona rewolucji we wczesnej diagnostyce oraz monitorowaniu pacjentów z chorobami przewlekłymi. Takiej technologii nie ma jeszcze nikt. Dzięki innowacyjnemu rozwiązaniu Biometryks poprawi jakość życia pacjentów na całym świecie – zaznacza dr n. med. Kris Siemionow, prezes zarządu Biometryksu LLC.
      Matryca grafenowa została opracowana przez naukowców z Wydziału Chemii UW, którzy pracowali pod kierownictwem dr Barbary Kowalewskiej. Należy podkreślić, że to pierwsza na świecie matryca, która wykazuje na tyle wysoką stabilność, by dało się ją wykorzystać w rozwiązaniach medycznych. Zastosowanie grafenu pozwoliło uzyskać bezkonkurencyjne parametry transmisji danych pozyskiwanych przez projektowane biosensory.
      Dzięki umowie licencyjnej będzie można kontynuować prace badawcze nad innowacyjną i nieinwazyjną technologią diagnostyczną. Amerykańskie urządzenie jest roboczo nazywane Biometryksem B1.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ruszyła największa w Europie sieć koordynująca badania astronomiczne - OPTICON-RadioNet Pilot (ORP). Biorą w niej udział astronomowie z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Uniwersytetu Warszawskiego. Projekt o wartości 15 mln euro jest finansowany z programu Komisji Europejskiej Horyzont 2020.
      Połączenie dwóch sieci
      Dotąd w Europie działały 2 główne sieci, które koordynowały współpracę instrumentów naziemnych. OPTICON był związany z obserwacjami w zakresie widzialnym, zaś RadioNet w zakresie radiowym. Powstała w wyniku ich połączenia ORP zapewni europejskim naukowcom dostęp do szerokiej gamy teleskopów oraz, co ważne, wesprze rozwój naukowy młodych astronomów.
      Jak podkreślono w komunikacie na stronie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, projekt ORP ma na celu rozwój tzw. astronomii wieloaspektowej, obejmującej nie tylko badania w szerokim zakresie promieniowania elektromagnetycznego, ale także fale grawitacyjne, promieniowanie kosmiczne i neutrina. Dlatego duży nacisk kładzie się na ujednolicenie metod i narzędzi obserwacyjnych oraz rozszerzenie dostępu do wielu różnych instrumentów astronomicznych.
      OPTICON-RadioNet Pilot
      Projektem kierują Centre National de la Recherche Scientifique (CNRS), Uniwersytet w Cambridge oraz Instytut Radioastronomii im. Maxa Plancka w Bonn. Współpraca obejmuje 37 instytucji z 15 krajów europejskich, Australii i RPA.
      W ramach opisywanego przedsięwzięcia zaplanowano opracowanie standardów obserwacji nieba i analizy danych dla teleskopów optycznych i radioteleskopów. Projekt ma też ułatwić europejskim astronomom dostęp do najlepszych teleskopów na świecie, np. 100-metrowego radioteleskopu z Bonn.
      Zadania zespołów z Torunia i Warszawy
      Badania naukowe w ramach ORP na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika będą prowadzone zarówno w zakresie radiowym, jak i widzialnym przy użyciu instrumentów znajdujących się w Obserwatorium Astronomicznym UMK w Piwnicach pod Toruniem. Całość prac naukowych na UMK będzie koordynowana przez dr hab. Agnieszkę Słowikowską [...]. W zakresie radiowym użyty zostanie największy polski radioteleskop o średnicy 32 metrów, który w 2020 r. przeszedł gruntowną renowację. Natomiast do pomiarów w zakresie widzialnym wykorzystany zostanie największy w Polsce teleskop optyczny (zwierciadło główne o średnicy 90 cm). Dr Słowikowska została wybrana na przewodniczącą zespołu koordynującego ORP (w jego skład wchodzi 37 reprezentantów wszystkich zaangażowanych instytucji).
      Zespół z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego, którym kieruje prof. Łukasz Wyrzykowski, będzie z kolei odpowiadać za koordynację działania rozproszonych po całym świecie małych i średnich teleskopów naziemnych; jego celem będzie monitorowanie zmienności czasowej interesujących obiektów. Sieć składa się z ok. 100 teleskopów, w tym 50 robotycznych. Jednym z jej elementów jest 60-centymetrowy teleskop, znajdujący się w Północnej Stacji Obserwacyjnej UW w Ostrowiku pod Warszawą - wyjaśniono w relacji prasowej UW.
      Od 2013 r. zespół prof. Wyrzykowskiego brał udział w pracach sieci OPTICON. Opierając się na zdobytym doświadczeniu, opracowano system internetowy do obsługi licznych teleskopów i wysyłania zamówień na systematyczne obserwacje tych samych obiektów (w ten sposób można badać ich zmienności). Takie narzędzie ułatwia naukowcom prowadzenie badań obiektów tymczasowych i zmiennych w czasie, np. supernowych czy zjawisk soczewkowania grawitacyjnego wywołanych przez czarne dziury. Tego typu obserwacje niejednokrotnie muszą być prowadzone przez wiele miesięcy, a nawet lat. Sieć wielu małych teleskopów rozmieszczonych na całym świecie zapewnia możliwość obserwacji obu półkul nieba przez całą dobę - tłumaczą astronomowie z Warszawy.
      Zespół, który z ramienia Obserwatorium Astronomicznego UW bierze w projekcie ORP, tworzą: dr Mariusz Gromadzki, mgr Krzysztof Rybicki, mgr Monika Sitek i prof. dr hab. Łukasz Wyrzykowski.
      Należy podkreślić, że astronomowie z UW od wielu lat zajmują się systematycznym monitorowaniem zmienności obiektów. To tu w latach 60. zeszłego stulecia Bohdan Paczyński prowadził badania nad obserwacyjnymi aspektami fal grawitacyjnych w układach podwójnych gwiazd. Od 1996 r. astronomowie prowadzą zaś pod przewodnictwem prof. Andrzeja Udalskiego długotrwałe obserwacje nieba za pomocą Teleskopu Warszawskiego w Chile (odkrywają planety i gwiazdy zmienne).

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Osiemsetletni Pontyfikał Płocki doczekał się pierwszego naukowego opracowania. Projekt zrealizowali naukowcy z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (UKSW), Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Uniwersytetu Warszawskiego i Muzeum Azji i Pacyfiku. W efekcie ich pracy powstała niezwykła [3-tomowa] monografia Pontyfikału, obejmująca krytyczną edycję tekstu łacińskiego, jego przekład na język polski oraz facsimile.
      Od XII/XIII w. Pontyfikał był dumą biskupstwa płockiego. W 1940 r. został wywieziony przez Niemców z Biblioteki Seminarium Duchownego w Płocku; wraz z innymi manuskryptami zdeponowano go w Państwowej i Uniwersyteckiej Bibliotece w Królewcu. Podczas ewakuacji Królewca kodeks został skradziony. Następnie trafił do sowieckiej strefy okupacyjnej, a potem do NRD - w Centralnym Antykwariacie w Lipsku Pontyfikał był strzeżony przez STASI. W 1973 r. trafił na aukcję do zachodnich Niemiec (dom aukcyjny Hartung & Karl). Za 6200 DM jako "rytuał z pontyfikałem pochodzenia niemieckiego z XIV wieku" kupiła go Bawarska Biblioteka Państwowa. Tam odkrył go prof. Julian Lewański i zaalarmował płockich biskupów. Sprawa toczyła się 30 lat, aż wreszcie w 2015 roku Pontyfikał Płocki wrócił na swoje miejsce.
      Jak podkreślono w wykładzie "Pontyfikał płocki z XII wieku - apologia świętego średniowiecza" UKSW, od czasu rozpoznania Pontyfikału przez prof. Lewańskiego Kuria Biskupia w Płocku wiele razy [...] zwracała się bezskutecznie o jego oddanie. Zwrotu dzieła dokonano dopiero w kwietniu 2015 r., po tym jak na początku 2015 roku biskup Piotr Libera skierował się wprost do dyrektora Biblioteki Państwowej w Monachium.
      Dr Monika Kuhnke, historyk sztuki, która od lat 90. angażuje się w rewindykację do Polski zabytków wywiezionych w czasie II wojny światowej, tłumaczyła przed laty (Cenne, bezcenne, utracone), że przez stulecia pontyfikały były ważnymi księgami liturgicznymi. Często były one bogato zdobione i zawierały uwagi, a także uzupełnienia kolejnych właścicieli/użytkowników, które ułatwiały ustalenie pochodzenia księgi. Specjalistka podkreślała, że choć szczęśliwie zasadniczy tekst Pontyfikału zachował się w całości, brakowało znaków własnościowych wskazujących na płockie pochodzenie księgi (na kartach 86 i 196 widoczne są ślady po usuniętych pieczęciach) oraz trzech kart początkowych, zwanych ochronnymi. Karta 1. prawdopodobnie była czysta, na karcie 2. wypisano tytuł "Agenda", a na karcie 3v. znajdowała się notatka przypominająca zarządzenie biskupa poznańskiego Andrzeja z 1302 r. Przypuszczalnie znaki usunięto przed planowaną sprzedażą księgi w monachijskim domu aukcyjnym Hartung & Karl w roku 1973.
      Jak można się domyślić, odzyskany zabytek szybko wzbudził zainteresowanie naukowców. Ks. prof. dr hab. Henryk Seweryniak, kierownik Katedry Teologii Fundamentalnej i Prakseologii Apologijnej na Wydziale Teologicznym UKSW, który pochodzi z diecezji płockiej, dostał na przekład, edycję krytyczną i analizę treści Pontyfikału grant z Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki.
      W naukowym opracowaniu zabytku wzięło udział 3 naukowców z UKSW (kierownik projektu, a także ks. prof. dr hab. Leszek Misiarczyk i prof. dr hab. Czesław Grajewski). Współpracowali z nimi dr hab. Weronika Liszewska z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, prof. dr hab. Jerzy Wojtczak-Szyszkowski z Uniwersytetu Warszawskiego oraz dr Jacek Tomaszewski z Muzeum Azji i Pacyfiku.
      Jak już wspominaliśmy, monografia Pontyfikału (Studia nad Pontificale Plocense I, XII-XIII w.) obejmuje krytyczną edycję tekstu łacińskiego, przekład na język polski i faksymile. W komunikacie prasowym UKSW podkreślono, że w trzytomowym dziele mieści się, oczywiście, obszerne studium teoretyczne z interpretacją treści: teologicznych, kanonicznoprawnych, polityczno-społecznych oraz zapisów muzykologicznych. Przeprowadzono również dogłębną analizę kodykologiczną, paleograficzną i technologiczną z użyciem nowoczesnych metod analizy atramentów i pigmentów, a także samego podłoża pergaminowego, na którym napisano kodeks. W badaniach porównawczych składu atramentów zastosowano tzw. metodę "odcisku palca", udowadniając różnice i podobieństwa pomiędzy poszczególnymi fragmentami tekstu.
      Badania wykazały, że Pontyfikał powstał najprawdopodobniej w latach 1180-1215. Autorów było wielu. Na podstawie stylu pisarskiego stwierdzono, że pierwszy pisarz wywodził się z opactwa św. Wawrzyńca w Liѐge. Jednak brak szerszego materiału porównawczego uniemożliwia jednoznaczne przypisanie Pontyfikału konkretnemu skryptorium w Polsce.
      Pontyfikał składa się z 211 kart pergaminowych o wymiarach 270x185 mm. Zawiera opisy i normy 85 obrzędów. W 233 miejscach tekstowi liturgicznemu towarzyszy zapis melodii. Prof. Lewański, znawca teatru średniowiecznego, zapisaną w Pontyfikale Płockim wymianę trzech kwestii aktorskich w obrzędzie Visitatio - Quem queritis in sepulchro? - Hiesum Nazarenum Crucifixum – Non est hic, surrexit sicut predicaret... - uznaje za moment narodzin nowożytnego teatru europejskiego.
      Krytyczna edycja Pontyfikału Płockiego jest ważnym wkładem w europejskie i polskie badania mediewistyczne. Poza tym zapewnia cenne wnioski dla zrozumienia powiązań średniowiecznego Mazowsza z kulturą łacińskiego Zachodu. Edycji trzytomowego dzieła podjęło się pelplińskie Wydawnictwo Bernardinum, specjalizujące się w publikacji znakomitej jakości facsimile.
      Z okazji odzyskania po 75 latach Pontyfikału Płockiego Mennica Polska upamiętniła go na srebrnej monecie. W 2015 r. ukazała się ona w serii "Utracone dzieła sztuki". Trzynastego października 2015 r. w Płocku zorganizowano konferencję prasową poświęconą zabytkowi. Jej owocem jest publikacja pt. "Pontyfikał - odzyskana perła średniowiecza"; zawiera ona artykuły prezentujące różne aspekty związane z kodeksem, w tym aspekty prawne odzyskania zabytku.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dr Bartosz Kiersztyn z Uniwersytetu Warszawskiego zajmuje się badaniem biofilmów bakteryjnych powstających na różnych powierzchniach w środowisku wodnym. Naukowiec zwrócił uwagę na fakt, że choć [...] w naturalnym środowisku wodnym tworzą się [one] bardzo szybko, to nie powstają wydajnie na powierzchni żywych glonów jednokomórkowych. Eksperymenty wykazały, że jedną z przyczyn tego zjawiska jest substancja wydzielana przez glony podczas fotooddychania. To bardzo istotne odkrycie, gdyż w biofilmach często występują patogenne bakterie, a wiele ich gatunków wytwarza i uwalnia toksyny.
      O ile w wodzie bakterie są w stanie szybko zasiedlić praktycznie każdą powierzchnię, na glonach jednokomórkowych kolonizacja prawie nie występuje. Bakterie niejako powstrzymują się przed kolonizacją żywych mikroskopijnych glonów – nie osadzają się na nich intensywnie i nie namnażają na ich powierzchniach. Obserwacje mikroskopowe oraz biochemiczne i molekularne jednoznacznie na to wskazują.
      Badania pokazały, że gradient mikrostężeń tej substancji wystarczy, by w środowisku wodnym bakterie nie osadzały się intensywnie na danej powierzchni.
      W pewnym momencie pojawił się pomysł, by opracować preparat, który zabezpieczy powierzchnie, w tym odzież i akcesoria wchodzące w kontakt z wodą (np. do uprawiania sportów wodnych), przed powstawaniem biofilmów.
      Takie rozwiązanie ma kilka plusów. Po pierwsze, wytwarzana przez glony naturalna substancja jest tania w produkcji przemysłowej. Możliwość zastosowania jej w mikrostężeniach dodatkowo sprawia, że sam preparat byłby tani w produkcji. Po drugie, naukowcy wskazują, że działanie preparatu wiązałoby się z "odstraszaniem" bakterii, a nie z ich eliminowaniem (eliminowanie groziłoby uwalnianiem z nich toksyn).
      Prowadzone dotychczas eksperymenty na materiałach, z których produkowane są m.in. pianki nurkowe i obuwie do uprawiania sportów wodnych, jednoznacznie potwierdzają, że na odzieży sportowej spryskanej roztworem z odkrytą substancją bakterie wodne osadzają się w minimalnym stopniu. Eksperymenty prowadzono m.in. w naturalnym środowisku w jeziorze Śniardwy, w specjalnie wyselekcjonowanym miejscu obfitującym w wiele szczepów bakteryjnych.
      Marta Majewska, brokerka technologii z Uniwersyteckiego Ośrodka Transferu Technologii przy Uniwersytecie Warszawskim, podkreśla, że odkrycie zostało już objęte ochroną patentową na terenie Polski. Obecnie trwają poszukiwania inwestora/partnera branżowego, który skomercjalizowałby preparat pod własną marką.
      W krajach południowych, gdzie przez większą część roku występują słoneczne i upalne dni, problemy związane z suszeniem oraz konserwacją odzieży i akcesoriów wykorzystywanych w sportach wodnych są znikome. Inaczej jest w naszych szerokościach geograficznych, gdzie nawet latem bywają pochmurne, chłodne i deszczowe dni. Powszechnym wyzwaniem związanym z mokrymi materiałami jest ich higiena oraz impregnacja – bakterie wodne, często posiadające potencjał patogenny, przyczepiają się do materiału, tworząc grube, trudne do usunięcia biofilmy. Odkryty na UW wynalazek pozwala ograniczyć to zjawisko i zabezpieczyć tkaniny.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Cztery średniowieczne bełty do kuszy wraz z fragmentami drewnianych promieni odkryli warszawscy archeolodzy w czasie badań jeziora Hammersø - największego naturalnego zbiornika na Bornholmie. W jego centralnej części spoczywała też zatopiona... wanna. Do znaleziska doszło we wrześniu w okolicy zamku Hammershus, który położony jest w północno-zachodniej części wyspy.
      Naukowcy liczyli, że odkryją na dnie fragmenty dawnej broni. Ludy mieszkające w Skandynawii 1500-2500 lat temu praktykowały rytualne niszczenie broni zdobytej na najeźdźcach. Uzbrojenie było następnie wrzucane w czasie ceremonii do jezior - opowiada PAP prof. Bartosz Kontny z Wydziału Archeologii UW, który kierował badaniami.
      Przeprowadzone we wrześniu tego roku kilkudniowe badania dna jeziora zaskoczyły jednak naukowców. Nie było tam bowiem rytualnie zniszczonej broni, a dość duża liczba śmieci; odkryto butelki, puszki, monety, kluczyk czy żelazne pręty - ekwipunek związany z eksploatacją skał nad jeziorem i w pobliskim kamieniołomie. A na środku jeziora spoczywała... współczesna wanna z tyczką w miejscu jej odpływu! Ciekawych z punktu widzenia archeologów przedmiotów było natomiast kilka i pochodziły ze znacznie późniejszego okresu, niż przewidywali naukowcy.
      Blisko linii brzegowej w północnej części zbiornika, na przestrzeni około 20 m, znaleźliśmy cztery średniowieczne bełty do kuszy z XIII lub XIV w. Ciekawostką jest fakt, że w każdym z nich zachowały się drewniane promienie w tulejkach. To prawdziwa rzadkość. Bełty wykonano w różnych typach - zarówno mocowane za pomocą tulejki, jak i trzpienia wbijanego w drewno - powiedział PAP prof. Bartosz Kontny. Teraz drewno będzie poddane szczegółowym analizom.
      Naukowcy szacują, że przebadali zaledwie kilka procent powierzchni dna jeziora. Zbiornik ma ok. 700 m długości i 160 m szerokości. Archeolodzy używali do swojej pracy detektorów metalu, przy czym przejrzystość wody jest bardzo dobra. Przed nurkowaniem wykonali pomiary całego dna za pomocą sonaru. Wówczas dostrzegli w centralnej części jeziora wannę. Początkowo sądziliśmy, że jest to dłubanka, czyli łódź zrobiona z jednego pnia. Liczyliśmy zatem na ciekawe znaleziska sprzed co najmniej kilkuset lat - wspomina archeolog.
      Naukowcom udało się namierzyć na dnie Hammersø też dwa nowożytne wraki. Przypuszczalnie są to XIX-wieczne żaglówki.
      To nie pierwsze badania podwodne polskich archeologów w jeziorze Hammersø. W ubiegłym roku natrafili na późnośredniowieczny, masywny grot broni drzewcowej (ma ok. 64 cm i waży ponad 1 kg), zaopatrzony w tzw. skrzydełka i wąsy. Naukowcy określają jego stan zachowania jako bardzo dobry.
      Dr hab. Kontny mówi, że jeziora na terenie Danii (do niej należy również Bornholm) są terra incognita dla archeologów. Prawie nikt w nich nie nurkuje, nie prowadzi się w nich również badań archeologicznych. W ostatnich latach zajęliśmy się tym zagadnieniem tylko my - dodaje.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...