Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

NASA finansuje poszukiwanie technosygnatur obcych cywilizacji

Rekomendowane odpowiedzi

17 godzin temu, peceed napisał:

Ale i tak większe wrażenie wywołują na mnie kozice górskie.

Zawody między człowiekiem a kozicą górską mogłby się dla tych zwierząt skończyć bardzo makabrycznie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Warai Otoko napisał:

Zawody między człowiekiem a kozicą górską mogłby się dla tych zwierząt skończyć bardzo makabrycznie :)

Zgadza się, wystarczy wybrać losową kozicę górską i losowego człowieka :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, peceed napisał:

Zgadza się, wystarczy wybrać losową kozicę górską i losowego człowieka :P

Miałem raczej na myśli najlepszego człowieka i najlepszą kozicę :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Warai Otoko napisał:

Miałem raczej na myśli najlepszego człowieka i najlepszą kozicę :P

Ja nie proponowałem najgorszego człowieka i najgorszej kozicy :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 30.06.2020 o 23:49, peceed napisał:

Dowiemy się jakiś szczegółów czy zabrania tego protokół kontaktów z cywilizacjami prymitywnymi?

Np. hipoteczne napędy - Alcubierra, tunele czasoprzestrzenne. Zwracam uwagę na pierwszy wyraz. Nie upieram się, że coś takiego jest praktycznie wykonalne, ale też nie można tego w 100 % wykluczyć.

W dniu 30.06.2020 o 23:49, peceed napisał:

Ewolucja wymaga gigantycznych ilości energii.

Nawet wulkanizm tak niewielkiej planet jak Ziemia jest w stanie dostarczyć tyle energii aby powstało bogate środowiskowo życie. 

W dniu 30.06.2020 o 23:49, peceed napisał:

A może czytałem wywiad z autorem?

Nie wiem, nie jestem jasnowidzem.

 

W dniu 30.06.2020 o 23:49, peceed napisał:

Wodny świat" to sugeruje, a niewielkie skrawki lądu nie zmieniają niczego w możliwości powstania lotu.

Ale atmosfera tak. Wodny świat to prawdopodbnie gęsta atmosfera, ułatwiająca unoszenie. W mniej gęstym ośrodku niż woda, przemieszczanie się na odległość będzie wymagało mniej energii. Na Ziemi ponoć 50 letni albatros wędrowny ma za sobą średnio  6 mln km pokonanej odległości. I jest mistrzem w wykorzystaniu ekonomiki siłł. Takie stworzenia moga się przemieszczać od łowiska do łowiska, nad wodą, lub od wysepki do wysepki.

W wodnym świecie orbitującym wokół czerownego karła, gdy planeta bedzie miała zsynchronizowany obrót z gwiazdą mogą wystąpić niezwykle silne wiatry. Takie hipotetyczne stworzenia również mogą to wykorzystać. 

W dniu 30.06.2020 o 23:49, peceed napisał:

Tak, ewolucja kieruje się sensem i jest optymalizatorem lokalnym

Jedyny sens w ewolucji to replikacja helis DNA.

Idąc za Harrarym: zwierzę które w myśl "sensu" ewolucji odnisoło olbrzymi  sukces to kura domowa, której ponoć jest już 25 mld na Ziemi. Niewątpliwy sukces.

Ale czy z punktu widzenia kury w przemysłwowym kurniku, gdzie "żyje" w warunkach biegunowo odmiennych  od jej natrury, ten ewolucyjny sukces ma sens? ;)

 

W dniu 30.06.2020 o 23:49, peceed napisał:

Małpy nie są idiotami.

Wspinam sie od ponad dwudziestu lat i faktycznie zastanawiam się czy nie ma w ty ziarna prawdy.^_^

Np. taka Cynthia Plaster Caster od 50 lat gromadzi gipsowe odlewy penisów sławnych ludzi. Nie wiem czy to mniej czy bardziej idiotyczne niż wspinanie ale na pewno bezpieczniejsze! ;)

https://en.wikipedia.org/wiki/Cynthia_Plaster_Caster

 

W dniu 30.06.2020 o 23:49, peceed napisał:

Ale i tak większe wrażenie wywołują na mnie kozice górskie.

 

2 godziny temu, Warai Otoko napisał:

Miałem raczej na myśli najlepszego człowieka i najlepszą kozicę :P 

Zawody w czym? W bieganiu po stromym stoku na krótkim dystansie to rzeczywiście, kozica bedzie górować. 

Ale na pewno nie we wspinaniu, bo kozice się nie wspinają.   I nie w górskich maratonach bo padną z wyczerpania. 

Wielokrotnie będąc w Tatrach, czy też (niestety znacznie mniej niż bym chciał) w Alpach czy na Kaukazie podziwiałem te zwierzęta (kozice, koziorożce) za ich wytrzymałość, zwłaszcza na trudne warunki atmosferyczne czy też siłę eksplozywną. Są w stanie podbiec spintem pod naprawde stromę stoki.

 Panowie, ale kozica nie poradzi sobie z trudniejszą drogą z kursu taternickiego, bo nie wyobrażam sobie kozicy  np. w kominie Kiszkanta na drodze Surdela na MSW. Nie mówiąc od trudniejszym wspinaniu sportowym. 

Budowa anatomiczna racic kozic umożliwia im poruszanie się na drodze o nastromienu nawet 70 st. To bardzo dużo wśród zwierząt kopytnych. 

Ale wybaczcie, to nie jest wspinnaie. Stromsze odcinki skalne kozica poprostu przeskakuje, a jak nie da rady to jest bezradna. Nie ma chwytnych i silnych dłoni jak człowiek tylko racice.

Ścisłe przystosowanie do określonego środowiska naturalnego. Aż tyle i tylko tyle. 

W Polsce zwierzęciem symbolicznym dla taterników nie jest bynajmniej kozica a pomurnik, piekny ptaszek z rodziny kowalików, także płochacz skalny i orzechówka. Te dzięki skrzydłom wlecą tam gdzie kozica rady nie da, w przeciwieństwie do cżłowieka.

Ps. Przypomina mi sie anegdota opowiedziana przez Krzysztofa Wielickiego - ze cztery dekady temu wspianli się w skałakach w Rzędkoiwcach. Do domu wracał pijany miejscowy. Spojrzał na łojantów dzielnie walczących z grawitacją na występach skalnych i rzekł:

-k...a,  j**ana ludzka rasa, wszędzie wlizie...!!:)

 

Edytowane przez venator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
29 minut temu, venator napisał:

Hipoteczne napędy - Alcubierra, tunele czasoprzestrzenne.

Alcubierre nie zadziała, TW wciąż zabrania.
Trawersowalne tunele czasoprzestrzenne wymagają ujemnej energii i rozpadają się znacznie szybciej niż cokolwiek może przeze nie przelecieć.

29 minut temu, venator napisał:

Nawet wulkanizm tak niewielkiej planet jak Ziemia jest w stanie dostarczyć tyle energii aby powstało bogate środowiskowo życie. 

Można to policzyć w kW i wtedy wyjdzie że to jednak wiele, wiele rzędów wielkości mniej niż porządne słońce.

29 minut temu, venator napisał:

Cynthia Plaster Caster od 50 lat gromadzi gipsowe odlewy penisów sławnych ludzi. Nie wiem czy to mniej czy bardziej idiotyczne niż wspinanie ale na pewno bezpieczniejsze!

Zbieranie czy tworzenie? Bo tworząc odlewy można przynajmniej poznać sławnych ludzi.

29 minut temu, venator napisał:

W mniej gęstym ośrodku niż woda, przemieszczanie się na odległość będzie wymagało mniej energii

Ale po co? Lot powstał jako ucieczka przed drapieżnikami, nie ma presji selekcyjnej nad wodą zwiększającej odległość lotów bo nie wiadomo gdzie lecieć z jednej strony, a z drugiej adaptacja do lotu niszczy sprawność pływania znacznie szybciej niż mogą pojawić się korzyści. Ewolucja działa tu i teraz nie antycypując przyszłości.

29 minut temu, venator napisał:

W wodnym świecie orbitującym wokół czerownego karła, gdy planeta bedzie miała zsynchronizowany obrót z gwiazdą mogą wystąpić niezwykle silne wiatry. Takie hipotetyczne stworzenia również mogą to wykorzystać. 

Ktoś tutaj nie wyrósł z twórczości Larry'ego Nivena ;)

29 minut temu, venator napisał:

Jedyny sens w ewolucji to replikacja helis DNA.

Ważniejszy fragment to optymalizacja lokalna: ewolucja utyka w gigantycznej ilości minimów lokalnych i tylko dzięki temu mamy tyle nisz ekologicznych, całe bogactwo życia jest na tym oparte. Nie ma uniwersalnych całodobowych kotowatych drapieżników z futrem dającym zdolności maskowania kameleona.
 

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, peceed napisał:

Ja nie proponowałem najgorszego człowieka i najgorszej kozicy :P

Wiem, proponowałeś losowych, ale to nie ma nic do rzeczy... niczego nie udowania. Człowiek, oczywiście nie kazdy, ale przedstawiciele gatunku człowiek są po prostu lepsi we wspinaczce od kozic i bardziej zręczni i zwinniejsi od małp, są również lepsi w myśleniu od wszystkich innych zwierząt. Po prostu takie są fakty. Nie rozumiem już czy sobie śmieszkujemy czy próbujesz temu zaprzeczać ? :P

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 hours ago, Astro said:

To prawda, w przypadku Ziemi stała słoneczna to coś ok. 1360 W/m2 vs strumień geotermalny circa 0,06 W/m2 (w bilansie lepiej rozpatrywać strumień). Jeśli spojrzeć np. na Europę to strumień cieplny z wnętrza jest znacznie większy i nie pomijałbym go w potencjalnych scenariuszach powstania życia. Ostatecznie i w przypadku Ziemi nie do końca wiemy gdzie owo "życie" się wykluło. Oczywiście, że jak żywe wypełznie już na ląd i nauczy się żreć energię Słonka, to ewolucja ma szansę na sporego kopa.

Czekałem aż ktoś poda dane dotyczące geotermii ;) Osobiście zakładałem, że nawet jak przepływy energii na super ziemiach są 2 rzędy wielkości większe, to i tak o wiele mniej niż energia ze Słońca. Co nie oznacza, że życie nie może powstać albo przetrwać w prymitywnej, przetrwalnikowej formie wokół kominów geotermalnych po, dajmy na to, wyrzuceniu planety z układu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venator wspomniał walenie na poprzedniej stronie. Znalazłem świetne video tłumaczące ewolucję na przykładzie waleni dla tych, co chcieli by odświeżyć temat ;)

Wspominając o waleniach, nie sposób nie wspomnieć o organizacji Sea Shepherd, którą wspieram od kilku lat ;) Zasłynęła ochroną na wodach antarktycznych waleni przed japońskimi wielorybnikami, ale prowadzi także inne operacje jak Operation Milagro.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Astro napisał:

Ba! We wszystkim są najlepsi;

Tego nie powiedziałem. Oczywiście że jest masa cech dla których inne zwierzęta sa lepsza od nas. Nie rozumiem tych insynuacji, toż to jakiś ruch antyhumanistyczny czy co? 

 

2 godziny temu, Astro napisał:

w bezmyślności biją na łeb wirusy. Na razie brak zbyt odpowiedniego "pressingu", ale spoko, wszystko w naturze ma jakąś tam "pojemność".

?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Astro napisał:

Jeśli spojrzeć np. na Europę to strumień cieplny z wnętrza jest znacznie większy i nie pomijałbym go w potencjalnych scenariuszach powstania życia.

Z punktu widzenia życia strumień ciepła nie ma żadnego znaczenia, potrzebna jest entalpia swobodna.
Geotermia to śmieć. Liczymy tylko koncentrat w postaci wiązań chemicznych. I tutaj różnica w porównaniu ze słońcem robi się astronomiczna.
Nie ma najmniejszych szans na powstanie drapieżnika zajadającego się rurecznikami.

Btw. to właśnie świetny przykład myślenia na poziomie leksykalnym - ponieważ rureczniki żyją w kominach geotermalnych, zatem najpewniej korzystają z energii geotermalnej :)

3 godziny temu, Astro napisał:

Owszem, można bez kłopotu wyobrazić sobie superziemię na ciasnej orbicie przy bardzo czerwonym karle w ekosferze

Taki glob jest "mocno wysmażony". Szanse na obecność istotnych ilości wody: 0.

7 godzin temu, Warai Otoko napisał:

są również lepsi w myśleniu od wszystkich innych zwierząt

Przy ograniczonej,  humanocentrycznej definicji myślenia - tak.
Wszystkie zwierzęta używają swoich mózgów do myślenia. To tak drogi organ, że nigdy nie jest "przeinwestowany".
Tylko w przypadku ludzi mam wątpliwości.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, peceed napisał:

Przy ograniczonej,  humanocentrycznej definicji myślenia - tak.
Wszystkie zwierzęta używają swoich mózgów do myślenia. To tak drogi organ, że nigdy nie jest "przeinwestowany".

Podziel się "niehumanocentryczną" definicją myślenia :)

Swoją drogą - jeśli porównuje inną cechę np. nie wiem - wielkość ciała i mówię, że płetwal błękitny jest największym zwierzęciem to mam "płetwalocentryczną" definicję rozmiarów ciała? :P

2 godziny temu, peceed napisał:

Tylko w przypadku ludzi mam wątpliwości.

Ewidentnie ruch antyhumanistyczny :P albo obraza na rozkład normalny. Tak to już jest, że nie każdy jest najmądrzejszy i najinteligentniejszy, nie rozumiem tylko dlaczego w związku z tym naginać fakty i koloryzować cechy jednych zwierząt i umniejszać wartość pewnych cech innym zwierzętom (tutaj akurat ludziom). Można ludzi nie lubić, ja to rozumiem, ale wybiórcza obiektywność to chyba jednak nie jest cecha pożądana...

2 godziny temu, Astro napisał:

przy bardzo czerwonym karle w ekosferze

wasze dywagacje są czysto akademickie i dla frajdy tylko, bo koincydencji jakie zaistniały w przypadku życia na Ziemi jest znaaaacznie więcej niż jakaś tam prosta ekosfera. A że nie mamy żadnych danych o innym życiu nie możemy wykluczać innych zmiennych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
7 minut temu, Astro napisał:

Jeśli Kolega ma jakąś statystykę życia "egzo", to chętnie poproszę. :) Dywagacje nie będą już "akademickie".

Na pierwszej podstronie tego wątku masz wykład TED o tym (to znaczy o tych koincydencjach, bo przecież nie o statystyce egzo bo przecież sam napisałem że takowej nie ma co jest chyba oczywiste... więc zakładam, że nie o to kolega pyta :))

7 minut temu, Astro napisał:

Akadamicko powiem niestety, że pintolicie Hipolicie (najgorsze, że nie wiecie nawet jak ;)).

Znów gołosłowność. Dowody Panie i argumenty a nie oczernianie tylko. To, że napiszesz pod czymkolwiek że "pintoli" i "nie wie o czym mówi" to abosultnie NIC nie znaczy, poza tym, że świadczy o Tobie.

Edytowane przez Warai Otoko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Astro napisał:

Muszę to przemyśleć - jako fizykowi (nie chemikowi ;)) entalpia jest mi intuicyjnie odległa.

A co tu myśleć, życie to chemia, zatem nic dziwnego że entalpia jest mu potrzebna :P
 

6 godzin temu, Astro napisał:

Czytamy ze zrozumieniem:

Siły pływowe w ekosferze szybko zablokują obroty takiej planety i cała woda może szybko powędrować na nieoświetloną stronę.
To co zostanie będzie ekstremalnie suche.

6 godzin temu, Astro napisał:
6 godzin temu, Astro napisał:

świerzy

no właśnie :D

Współczuję. Należy iść do dermatologa :P

4 godziny temu, Warai Otoko napisał:

Ewidentnie ruch antyhumanistyczny :P albo obraza na rozkład normalny. Tak to już jest, że nie każdy jest najmądrzejszy i najinteligentniejszy, nie rozumiem tylko dlaczego w związku z tym naginać fakty i koloryzować cechy jednych zwierząt i umniejszać wartość pewnych cech innym zwierzętom (tutaj akurat ludziom).

Ale to jest bardzo ścisła obserwacja: mózg ludzki maleje od wielu tysięcy lat i widząc jak można bez wysiłku się rozmnażać mam wrażenie, że ten proces może jeszcze przyspieszać.

4 godziny temu, Warai Otoko napisał:

Swoją drogą - jeśli porównuje inną cechę np. nie wiem - wielkość ciała i mówię, że płetwal błękitny jest największym zwierzęciem to mam "płetwalocentryczną" definicję rozmiarów ciała? :P

Są zwierzęta które mają większe mózgi od ludzi, i te mózgi cały czas "myślą". Ludzki mózg myśli lepiej tylko w tej domenie która wytwarzała presję selekcyjną na wzrost jego rozmiaru (czyli prawdopodobnie zabawianie pań wieczorem przy ognisku).

4 godziny temu, Warai Otoko napisał:

Można ludzi nie lubić, ja to rozumiem, ale wybiórcza obiektywność to chyba jednak nie jest cecha pożądana...

Gdybym nie lubił ludzi to bym oszalał dawno temu.
 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Astro napisał:

Czyli powołujesz się na innego pintolącego? Słabo. :)

No to wykaż że pitoli. Oświeć mnie. Krytykować bez argumentów to ja też mogę. Gdzie pitoli i dlaczgeo pitoli :)

20 godzin temu, Astro napisał:

gdyby była wątpliwość, to Ty tu jedziesz o niezwykłych zdolnościach ludzi, którzy prześcigają kozice, świstaki, AI i w ogóle wszystko...

ale spokojnie spokojnie. Że powiedziałem, że ludzie mają zaawanowane zdolności motoryczne i pewne cechy lepsze od innych zwierżt to od razu uogólniasz to na AI i wszystko? Jak się nie zgadzasz z tym co napisałem to podaj jakiś argument albo wyjasnij co ci się nie podoba. 

 

20 godzin temu, Astro napisał:

To Ty pintolisz o statystyce, której nie MA.

Nie wiem o co Ci chodzi z tą statytyką. No własnie napisałem, ze jej nie ma.

Cytat z samego siebie :P: " A że nie mamy żadnych danych o innym życiu nie możemy wykluczać innych zmiennych." Sam napisałem, ze nie ma statystyki dot. egzożycia... 

20 godzin temu, Astro napisał:

Na koniec dobrego wieczoru, nocy, kolejnego dnia itd., ale najbardziej przemyślenia tego co Twoje palce w klawiaturę stukają (bo czasem stukają bessensu...).

Może i tak, ale najpierw to wykaż. 

 

16 godzin temu, peceed napisał:

Ale to jest bardzo ścisła obserwacja: mózg ludzki maleje od wielu tysięcy lat i widząc jak można bez wysiłku się rozmnażać mam wrażenie, że ten proces może jeszcze przyspieszać.

Nawet jeśli tak jest (chociaż przyznam że o tym akurat nie wiedziałem) to nie ma nic do rzeczy. A co do tego, że mózg ludzki może degenerować to też tak myślę, szczególnie w świetle ostatnich badań o wpływie CO2 na wyższe funkcje poznawcze takie jak strategiczne myślenie. Ale to nadal nie przeczy niczemu co napisałem... 

 

16 godzin temu, peceed napisał:

Są zwierzęta które mają większe mózgi od ludzi, i te mózgi cały czas "myślą". Ludzki mózg myśli lepiej tylko w tej domenie która wytwarzała presję selekcyjną na wzrost jego rozmiaru (czyli prawdopodobnie zabawianie pań wieczorem przy ognisku).

Ja nie odbieram innym zwierzetm zdolności do myślenia! Ale ludzki mózg, mimo że owszem, nie największy ma najwięcej neuronów w korze. Więc myśli najsprawniej, chyba, że tak dobierzemy definicję że wyjdzie na to że nie, ale co do tego, że mamy najwięcej n. w korze to raczej nic się nie da zrobić.. 

 

16 godzin temu, peceed napisał:

Gdybym nie lubił ludzi to bym oszalał dawno temu.

Ok, czyli Twoje opinie są oparte po prostu na złych/albo niedokłądnych danych. Niestety albo stety człowiek w pewnych cechach wyróźnia się znacznie od innych zwierząt i są na to neurobiologiczne (i nie tylko) dowody. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Warai Otoko napisał:

A co do tego, że mózg ludzki może degenerować to też tak myślę, szczególnie w świetle ostatnich badań o wpływie CO2 na wyższe funkcje poznawcze takie jak strategiczne myślenie.

Domyślam się że to kolejny artykuł z cyklu "dop* CO2".  A zatem - stężenie CO2 w dowolnym pomieszczeniu/jaskini jest wielokrotnie większe niż globalny przyrost koncentracji C02. Do tego jakikolwiek czynnik obniżający sprawność ludzkiego myślenia z ewolucyjnego punktu widzenia będzie zwiększał rozmiar mózgu, to elementarz.

11 minut temu, Warai Otoko napisał:

Ale ludzki mózg, mimo że owszem, nie największy ma najwięcej neuronów w korze. Więc myśli najsprawniej

O ile "myślenie" zdefiniujemy jako aktywność kory :)

30 minut temu, Warai Otoko napisał:

Niestety albo stety człowiek w pewnych cechach wyróźnia się znacznie od innych zwierząt i są na to neurobiologiczne (i nie tylko) dowody. 

Ale nikt tego nie kwestionuje, natomiast nie należy popadać w skrajność: człowiek jest jedynym gatunkiem który okupuje swoją niszę ekologiczną. Wśród milionów gatunków owadów mózg rezusa również jest absolutnie wyjątkowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, Astro napisał:

Poproszę o namiary na jakąś pracę źródłową uzasadniającą to twierdzenie.

To zwykły rozsądek. Nie wykluczam ciekawych zjawisk na brzegu, ale raczej i tak cała woda wyląduje w czapie polarnej. Czy są możliwe inne scenariusze? Tak. Prądy oceaniczne mogą sprawić że czapa nigdy nie powstanie. Wymaga to policzenia. Dokładna odpowiedź zależy od ilości dostępnej wody i ukształtowania kontynentów.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 2.07.2020 o 13:21, Astro napisał:

Co do tych kozic, skałek itp., to ja nie miałbym nic przeciwko, żeby ta ludzkość cała się pchnęła na skałki. Jak już wpierdzielą te wszystkie lody, zeżrą rybę, wypiją piwo itp. to na żywca na skałki. Oczywiście bez asekuracji (linek), no bo ewolucja chyba nie powinna wspierać się na takich ułomkach intelektualnych jak jakaś asekuracja. Janusze! Dacie radę.

Oj źle życzysz środowisku wspianczkowemu ;)

Na szczęście jest to ten typ działalności człowieka, który wymaga myślenia, bo tam w górze każdy odczuwa jak nieubłagana jest grawitacja. A przeciętnemu Januszowi na wolnym na szczęście się nie chcce. A bez asekuracji to Twoje życznie nie zostanie spełnione, bo nasi przodkowie dawno temu zeszli z drzew, co skutkuje wbudowanym lękiem przed wysokością. ;)

We wspianiu nawet zadeklarowany humanista musi nauczyć się rozkminiać prosty jak cep wzór na współczynnik odpadnięcia F - teraz to już nie ma aż tak dużego znaczenia, bo liny są bardzo wytrzymałe i poddawane rygorystycznym badaniom laboratoryjnym, ale w czasach gdy liny był konopne czy sizalowe miało to ogrmone znaczenie.

Trzeba się orientować w którym kierunku będa oddziaływć siły na asekuranta po to aby prawidłowo założyć punkt kierunkowy czy jaki założyć  typ stanowiska samonastawnego. W wysokich górach dochodzi jeszcze taktyka działania, podstawy meteorologii, glacjologii etc. Żeby nie być monotematyczny to równoważną do poważnego wspinaia działalnościa jest choćby żeglarstwo czy szybownictwo, czyli  wszędzie tam gdzie wykorzystujemy przede wszystki mózgowncię do zmagania się z siłami natury. A przy okazji i szacunek do przyrody bardzo wzrasta.

 

W dniu 2.07.2020 o 02:13, peceed napisał:

Ale po co? Lot powstał jako ucieczka przed drapieżnikami, nie ma presji selekcyjnej nad wodą zwiększającej odległość lotów bo nie wiadomo gdzie lecieć z jednej strony, a z drugiej adaptacja do lotu niszczy sprawność pływania znacznie szybciej niż mogą pojawić się korzyści. Ewolucja działa tu i teraz nie antycypując przyszłości.

Bardzo to uprościłeś. Teorii powstania np. ptasiego lotu jest kilka i żaden nie zakłada ucieczki przed drapieżnikami jako czynnika determinującego. W teorii proavis ptaki wyweoluowały z teropodów, a skrzydła miały być  adaptacją do skaczącego sposobu polowania  (podobnie jak u owadów.). Każdy zaś zakłada lot jako oszczędność energii podaczas przemieszczania się. Ale występuje też problem kolibra, ptaka co lata jak owad. Nie odkryto chyba do tej pory żadnych kopalnych form pośrednich. Kolejna zagadka ewolucji. 

W wodnym świecie może być podobnie. Jeśli wyewoluuje aeroplankton to możliwe, że i powstaną organizmy nim się odżywiające. Który gatunek pierwszy opanuje technikę lotu (niekoniecznie aktywnego) ten na starcie będzie miał przewagę  w postaci przynajmniej czasowego braku konkurencji. Dobrym przykładem są mistrzowie latania jerzyki, które żywią się grubszą częścia areoplanktonu.

W dniu 2.07.2020 o 02:13, peceed napisał:

Ktoś tutaj nie wyrósł z twórczości Larry'ego Nivena

Pudło. W dzieicństwie najwieksze wrażenie zrobił na mnie Haldeman i jego "Wieczna wojna". Kosmos, wojna, dylatacja czasu i dramat bohatera. 

 Świetny materiał na  film z gatunku twardego sci-fi. Tylko żeby nie brał się za niego Ridley Scott, o czym marzył od dawna. Po jego "Prometeuszu" widać, że chyba czas na emkę. ;)

 

W dniu 2.07.2020 o 08:52, Astro napisał:

Całe szczęście, że nie cała. Statystyczny ludź na skałkach nie wlizie nawet na 3 metry

Jak wbije się w drogę Tyranosaurus rex, jedno z pierwszych w Polsce VI.7. to nie wykona nawet dwóch ruchów .:D

Ale przeciętnie wysportowany człowiek jest wstanie pokonac trudności za IV, tylko o tym nie wie. ;) Powie Ci to każdy instruktor wspinania.

Jeszcze jeden dowód, że ewolucyjnie  jesteśmy mocno uniwersalni jako organizmy. 

 

Cyjanobakteria wrzuciła filmik o ewolucji waleni, ja wrzucę trochę krótszy:

https://www.youtube.com/watch?v=8cn0kf8mhS4

 

Edytowane przez venator
  • Lubię to (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
23 godziny temu, Astro napisał:

Nie pamiętam kiedy, ale było to kupę lat temu (pewnie jakieś 30 lat, choć znam to z relacji znajomego). Jeden z czołówki skałkowców odpadł z jakichś 3 metrów i pechowo przywalił podstawą czaszki. Trening odbywał się (w tamtych czasach) w jakimś tunelu kamieniem okładanym; było oczywiście bez asekuracji. W ogóle, to ile razy można podniecać się tym samym czynem polegającym na wejściu przy ładnej pogodzie na jakiś tam pik z asekuracją? Jeśli chwycisz bakcyla to niebezpiecznie zbliżasz się do radosnego końca.

Dwa lata temu pewna dziewczyna,  ze ścisłej czołówki  krakowskiego wspinania sportowego,  spadła  z 3 metrów na drodzę Brzózka na Sukiennicach w Sokolikach (Rudawy Janowickie). To najłatwiejsza droga na tej skale. Szczęście w nieszczęściu, że złamała tylko rękę bo tamtejszy granit jest bardzo twardy.

Najwybitniejszy taternik lat 50-tych w Polsce i jeden z najwybitniejszych w ogóle w naszej historii (wtedy również w europejskiej czołówce) , Jan Długosz, zginął na prostej drodze taternickiej, grani Kościelców. Ta śmierć, w bardzo  łatwym (dla Długosza) terenie, spowodowała mase spekulacji, min. że  podobno ktoś go zepchnął i inne sensacje. Ludzie nie chcieli wierzyć, że Długosz, człowiek który rok wcześniej rozwiązał jeden z najwiekszych wówczas problemów alpejskich (z Brytyjczykami rzecz jasna) ubił się w takim terenie.

Tyle, że to był nieszczęśliwy wypadek.

 Zdarza się.  Nie tylko ludziom. Kilkadzieisąt lat temu w Schronisku w dol. Żarskiej w Tatrach Zachodnich, pdczas Sylwestra odpalono materiały pirotechniczne.  Na stokach Barańca Wlk. spłoszone stado kozic, na swoim doskonale znanym  terenie wpadły w oblodzony żleb i pomimo swoich naturalnych zdolności ubiły się jedno po drugim. Zginęło coś chyba ok . 9-10 sztuk. Grawitacja jest nieubłagana dla wszystkich i wszystkiego. Nawet jest takie górskie  powiedzenie: "Ekspercie. Pamiętaj, lawina nie wie, że jesteś ekspertem!" :)

Jeśli chodzi o "radosny koniec" to w środowisku ten temat jest od dawna mocno obecny. Jeśli moge polecić literaturę na ten nieco egzystencjalny temat to wyjątkowe są dwie pozycje, wybitnych brytyjskich alpinistów: "Dzika Arena" Jo Taskera oraz "Dotknięcie pustki" Jo Simpsona. Na podstwie tej ostatniej nakręcono całkiem udany film, "Czekając na Joe".

Najwyższa nagroda w literaturze górskiej, nagroda Boardmana-Taskera, odpowiednik Hugo-Nebula w literaturze fantastycznej, ustanowiona jako pamiatka po dwóch wybitnych alpinistach ibrytyjskich i utalentowanych pisarzach, jako jedna z pierwszych wpadła w ręcę  innego Brytyjczyka, właśnie Joe Simpsona.

Jakoś w latach 70-80 tych Brytyjczycy bylyi płodni i wspianczkowo i pisarsko. Polacy wówczas w sumie też, przede wszystkim w himalaizmie. 

A podsumowując. Dlaczego tak kochamy Góry? Bo góry to spokój...harmonia...wspomnienia...optymizm...oderwanie od codzienności...to wiara :D:

https://www.youtube.com/watch?v=qir0528tnZc

Proponuje obejrzeć do końca, he,he. (wg. górskiego savoir vivre wulgaryzmy podczas sfilmowanej akcji są uzasadnione zastanymi okolicznościami :D)

 

23 godziny temu, Astro napisał:

P.S. Kiedyś Mount Everest to było wyzwanie, dziś to zwyczajnie przemysł rozrywkowy (ze sporymi kolejkami). Znaczy dla Janusza będzie to krótkie wyzwanie, bo i tak polezie w klapkach...

Ps. Nadal jest wyzwaniem jeśli chodzi o drogi inne niż klasyczne.

Astro, masz chyba "ścisły" umysł, to odpowiedz mi proszę dalczego (w sumie do niedawna), w środowisku polskich  alpinistów była tak duża nadreprezntacja przedstawicieli zawodów "ścisłych", technicznych:

Wanda Rutkiewcz- inż.elektronik; Krzysztof Wielicki - inż. elektronik; Wojciech Kurtyka -  inz. elektronik;  Jerzy Kukuczka - jako jeden z nielicznych bez studiów, ale technik elektromonter; Andrzej Zawada - geofizyk, sejsmolog; Eugeniusz Chrobak - inżynier, Zygmunt Heinrich - inz. budownictwa; Wojciech Wróż - mgr fizyki, spec.aparatury medycznej; Tadeusz Piotrowski - inż; Ryszard Pawłowski - inż. elektryk; Piotr Pustelnik - inż chemik; Piotr Morawski - dr nauk chemicznych; Leszek Cichy - geodeta, pracownik naukowy PW; Marcin Kaczkan - dr inż. elektroniki; Aleksander Lwow - inż; Andrzej Czok - inż. elektronik. 

Wymieniłem ludzi stanowiacych  znaczną część trzonu polskiego himalaizmu z jego złotego okresu. Dlaczego wiec ludzie, którzy w swej pracy naukowej i zawodowej musieli kierować się ścisle logiką o matematyką wybierali tak niedorzeczną jak wspinanie działaność? ;) Zawsze mnie to zastanawiało. 

"Humanistów" jest znacznie mniej, z owego okresu to Artur Hajzer - kulturoznawca, Maciej Berbeka - artysta malarz. "Statystykę" zaburza trochę środowisko zakopiańskie, tam wielu wspianczy od młodości zawodowo było związanych z górami. I tak się dzisiaj już  dzieje. 

Edytowane przez venator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 3.07.2020 o 18:42, Astro napisał:

Nie potrafię. Nie potrafi tego nawet żaden Mistrz, ale wiadomość radosna: możesz to sam. :)

Ok, czyli podsumumy. Wysłałem film, gdzie facet przedstawia argumenty przemawiające za hipotezą tzw. rzadkiej Ziemi, które to argumenty, o ile sa nieodparte czynią wszelkie rozmowy o ekosferze etc. rozwmoą czysto akademicką, bo nie ma dowodów jakoby sama ekosfera wystarczała dla życia. A ty twierdzisz że nie tylko ja "pitole" ale autor tego filmy również i jeszcze ponadto twierdzisz że nie jesteś w stanie, lub nie chcesz wyjasnić swojego stanowiska lub podać jakichkolwiek merytorycznych argumentów? Jak dla mnie to czysty trolling, nie wiem tylok czy świaodmy czy nie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Astro napisał:

Własną słabość lubimy przekuwać na sukcesy, ale wychodzi Ci to kiepsko...

Chyba muszę Ci coś wyjaśnić. Forum służy do DYSKUSJI. Ta z kolei służy do tego aby wspólnie dojść do jakiejś prawdy lub konkluzji chociaż. Jeśli natomiast dla jakiegoś używtkonika celem nie jest dyskusja to są następujące dwie możliwości: 

a. nie udzielać się w temacie. 

b. celem użytkownika nie jest dyskusja tylko szermierka retoryczna/erystyczna. 

Ty wyebirasz często opcje b. Przyjżyjmy się zatem jakie mogą być motywację przemawiające za opcją b: 

b1. ciche założenie, że nie jesteś w stanie wytłumaczyć komuś czegoś i jednocześnie założenie, że sam się nie mylisz. Czyli zwykła głupia arogancja, głupia ponieważ obnaża Twoją nie wiedze dot tego, że tylko kofrontując swoje poglądy (co do których nie masz watpliwości) z drugą osobą jesteś w stanie zauwazyć swoją pomyłkę. 

b2. chęć czerpania radości z wygranej (przy czym sędziom jesteś Ty sam) szermierki słownej. Czyli motywacja wysoce nieetyczna, nazwana tutaj przeze mnie "trolingiem". 

Nie wiem tylko czy Twoja motywacja to b1 czy b2...

Natomiast odnosząc się do łaskawie złozonych wyjasnień (dzięki Ci Panie :P): 

23 minuty temu, Astro napisał:

Ok, niech będzie. Promujesz filmik, który opiera się na materiale statystycznym o liczności ZERO (właściwie mamy jeden punkt - Ziemia, ale ekstrapolacja z jednego punktu jest jakaś taka mizerna ;)). Z równym powodzeniem możesz wróżyć z resztek niezjedzonego obiadu, albo resztek przepuszczonych przez układ trawienny. Powodzenia i sukcesów!

Nie jest moim celem promocja filmu xD Przedstawiłem go jedynie jako punkt wyjścia do dyskusji. Łatwiej mi wysłać film niż wypisywać wszystkie te argumenty. 

Co do "materiału statystycznego" - własnie o to chodzi. Nie czytasz dokładnie tego co pisze. Ja o tym własnie mówię, że NIE MAMY DANYCH STATYSTYCZNYCH dot. egzożycia i idę dalej: skoro nie mamy danych, to założenie dot. np. ekosfery w oderwaniu od wszystkich innych teoretycznych możliwości (wymienionych częścyowo w tym filmie) jest uproszczeniem. Nie możemy bowiem wykluczyć żadnej z tych koincydencji ani nadmiernie eksponować tylko jednej,dwóch etc.. Nie wiemy bowiem która z nich jest kluczowa dla życia i w jakim stopniu bo właśnie nie mamy danych. Także Twoja "kontrargumentacja" od początku była wadliwa, bo była tylko pseudokontrargumentacją bo nawet nie raczyłeś doprowadzić do ustalenia stanowisk...Zamiast tego rzuciłeś tylko oszerstwami i po cichu oczekiwałeś, że uwierze/uwierzymy Tobie na słowo, ze jest tak jak mówisz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

W nawiązaniu do tematu wrzucam link do kalkulatora szans istnienia obcej cywizacji.  Kalkulator jest oparty o dwa modele, znane już równanie Drak'a  oraz nowy o model, który jest przedmiotem tej dyskusji:

https://www.omnicalculator.com/physics/alien-civilization

Nowy model, którzy autorzy artykułu o którym jest dyskusja,  Westby i Conselice nawzwali astrobiologicznymi granicami kopernikańskimi, opiera się o następujące równanie:

N = N* * fL * fHZ * fM * (L/τ')

Więcej tu:

https://www.omnicalculator.com/physics/alien-civilization#the-astrobiological-copernican-limits-a-new-perspective

Najbardziej w tym wszystkim problematyczna jest liczba L - czyli średni czas życia zaawansowanej, komunikatywnej cywilizacji, bo inne kwestie prędzej czy później da zapewne  się, choćby  z dużym prawdopodobieństwem, ogarnąć.

Jeśli chodzi o cywilizacje to otwarte pozostają kwestię co znaczy zaawansowana  i komunikatywna, ale przede wszystkim średni czas trwania?

Tutaj zawodzą nawet ziemskie analogii. Cesarstwo rzymskie upadło, ale częśc jego  spuścizny w znacznym stopniu przeniknęła do późniejszego, na pierwszy rzut oka mniej zaawansowanego świata. 

To ewidentna słabość owego równania. Niestety. Tutaj sceptycy maja racje. 

Ciekawe jest wzięcie natomiast pod uwagę metaliczności gwiazd. 

 

Ps. W "Kontakcie"  Carla Sagana zaawansowana cywilizacja pochodziła z systemu Wegi. Wg. owego kalkulatora szanse na zaistnienie tam cywilizacji zdolnej do kontaktu z nami są jak 1:14 mln. Mniej niż szansa na szóstkę w totka. Kurcze, jednak samotnośc...Choć może to dobrze?

A tak to miłej zabawy...:)

Edytowane przez venator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, venator napisał:

A tak to miłej zabawy...:)

Tak, niestety to na razie tylko zabawa. Nie wiemy jak powsyało życie na Ziemi, nie wiemy jakie "zbiegi okoliczności" musiałby się nałożyć aby powstało takei życie. A jak wpsominałem wczesniej takich zbiegów jest sporo i np. nie uwzględnionych w tym równaniu, a nie wiemy jaka jest "waga" każdej z takich koincydencji. Przykładowo mamy Jowisza, wyjątkowo duży księżyc i (podobno/ nie czytałem badań) znajdujemy się ramieniu galaktyki gdzie jest mniejsza gęstość gwiazd etc.A to jeszcze nie wszystko.... Także dywagacje na ten temat to na razie czysta fantastyka, taka paranaukowa zabawa właśnie, tak jak piszesz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Astro napisał:

Poczytaj, bo to robi tylko DOBRZE.

P.S. Chwalenie się niewiedzą możesz zawsze zastąpić przykładowo pytaniem: "Czy któryś z szanownych Kolegów poleciłby jakieś łatwe do ogarnięcia linki dotyczące zagadnienia?". Jak będziesz grzeczny, to może ktoś się pochyli i coś podeśle. Tak to działa....

Oczywiście "może" jest głębokie, ale jeśli jesteś prawdziwym żeglarzem to wyczujesz ten momeent i będziesz cierpliwy. Cierpliwość w nauce to FUNDAMENTALNA cecha, bez której NIC się nie zrobi.

Jasny gwint, jaki wyrzyg chełpliwości. Po pierwsze, dokładnie to samo mógłbym polecić Tobie. Czytaj badania to bardzo dobrze Ci zrobi. 

Po drugie, nie chwale się niewiedzą tylko zaznaczam niepewność, aby nie wprowadzić kogoś w błąd bo w przeciwieństwie do niektórych nie uważam się za alfę i omegę (a przynajmniej się tak nie zachowuje). 

Po trzecie, pytanie o linki to nic złego i forum do tego służy aby wymieniać się wiedzą i doświadczeniem między ludźmi, bo do szukania publikacji w przeglądarkach forum nie jest potzrebne. A grzecznym to wypada być zawsze, ale taka perspektywa jest Ci najwyraźniej obca. 

A co do: 

36 minut temu, Astro napisał:

Oczywiście "może" jest głębokie, ale jeśli jesteś prawdziwym żeglarzem to wyczujesz ten momeent i będziesz cierpliwy. Cierpliwość w nauce to FUNDAMENTALNA cecha, bez której NIC się nie zrobi.

Po prostu nie wiem czy się śmiać czy płackać? Za kogo ty się uważasz? Będzie mnie uczył o cierpliwości i o tym czym jest nauka? Z jakiej racji? Masz wiedzę ekspercką z fizyki, głównie astrofizyki ale w innych tematach, w tym metodologii nauk nie wyróżniasz się niczym. Nauczyciel sie znalazł od siedmiu boleści. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      NASA poinformowała o opóźnieniu dwóch kolejnych misji załogowych, jakie mają się odbyć w ramach programu Artemis. Artemis II, w ramach której ludzie mają polecieć poza orbitę Księżyca, została przesunięta z września 2025 na kwiecień 2026, a lądowanie człowieka na Księżycu – Artemis III – przesunięto z końca 2026 na połowę 2027. Opóźnienie związane jest z koniecznością dodatkowych prac przy osłonie termicznej kapsuły załogowej Orion.
      Decyzję o opóźnieniu podjęto po zapoznaniu się z wnioskami ze śledztwa w sprawie niespodziewanej utraty przez osłonę Oriona części niecałkowicie spalonego materiału w czasie wchodzenia w atmosferę Ziemi podczas bezzałogowej misji Artemis I. Mimo to misja Artemis II zostanie przygotowana z wykorzystaniem osłony już zamocowanej do Oriona. Badania wykazały bowiem, że osłona dobrze zabezpieczy pojazd oraz załogę. NASA zmieni jednak nieco trajektorię lądowania, by zmniejszyć obciążenie osłony. A trzeba przyznać, że musi ona wiele wytrzymać. Jej zadaniem jest uchronienie kapsuły przed temperaturami dochodzącymi do 2700 stopni Celsjusza, jakie pojawiają się w wyniku tarcia o atmosferę. Po wejściu w nią pojazd pędzi z prędkości ponad 40 tysięcy km/h i za pomocą siły tarcia zostaje spowolniony do ponad 500 km/h. Dopiero przy tej prędkości rozwiną się spadochrony i kapsuła łagodnie wyląduje na powierzchni Pacyfiku.
      Przez kilka ostatnich miesięcy NASA i niezależny zespół ekspertów szukali przyczyn, dla których podczas misji Artemis I niecałkowicie spalony materiał z osłony uległ zużyciu w inny sposób, niż przewidziany. Przeprowadzono ponad 100 różnych testów, które wykazały, że gazy, powstające wewnątrz materiału osłony w wyniku oddziaływania wysokiej temperatury, nie mogły wystarczająco szybko się ulatniać, co spowodowało popękanie części materiału i jego odpadnięcie. Mimo tego osłona spełniała swoje zadanie. Czujniki wewnątrz kapsuły wykazały, że temperatura pozostała stabilna i komfortowa dla człowieka.
      Teraz, na podstawie badań osłony z misji Artemis I, inżynierowie przygotowują osłonę dla misji Artemis III, dbając o to, by gazy mogły z niej równomiernie uchodzić. Zanim jednak dojdzie do misji Artemis III, wystartuje Artemis II, w ramach której ludzie odlecą od Ziemi na największą odległość w historii. Zadaniem tej 10-dniowej misji będzie przetestowanie systemów podtrzymywania życia, sprawdzenie mechanizmów ręcznego sterowania kapsułą oraz zbadanie, w jaki sposób astronauci wchodzą w interakcje z urządzeniami kapsuły.
      Dotychczas kapsuła Orion dwukrotnie opuszczała Ziemię. Po raz pierwszy w 2014 roku, gdy na krótko trafiła na orbitę i po raz drugi w roku 2022, gdy w ramach 25-dniowej misji bezzałogowej NASA wysłała ją na orbitę Księżyca.
      Przesunięcie misji Artemis III zwiększa też prawdopodobieństwo, że kolejne opóźnienia nie będą konieczne. Podczas misji bowiem wykorzystany zostanie górny człon rakiety Starship firmy SpaceX, który posłuży do lądowania na Księżycu. Starship jest wciąż rozwijana, dotychczas przeprowadzono jedynie 6 jej testów. Decyzja NASA o opóźnieniu misji daje więc przy okazji firmie Elona Muska więcej czasu na dopięcie wszystkiego na ostatni guzik.
      Pomimo opóźnienia USA wciąż wyprzedzają Chiny pod względem najbliższej planowej misji załogowej na Księżyc. Państwo Środka chce bowiem wysłać astronautów na Srebrny Glob około 2030 roku. Ten pośpiech ma podłoże nie tylko ambicjonalne. NASA chce być pierwsza po to, by Chiny nie mogły ustalać zasad pracy na Księżycu. Obecny szef NASA twierdzi bowiem, że nie można wykluczyć, iż gdyby pierwsi wylądowali Chińczycy, to mogliby spróbować zakazać lądowania innym w tym samym regionie.
      Oba kraje planują lądowanie w pobliżu południowego bieguna Srebrnego Globu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      NASA wybrała sześć niewielkich amerykańskich firm, które w sumie otrzymają 20 milionów dolarów na rozwój technologii usuwania odpadów z niskiej orbity okołoziemskiej oraz rozwiązania problemu pyłu osiadającego na urządzeniach pracujących poza Ziemią. Prowadzone przez nas misje wymagają innowacyjnych rozwiązań złożonych wyzwań pojawiających się podczas pobytu w kosmosie. Niewielkie firmy mogą mieć wielki wpływ na rozwiązanie problemów od dawna gnębiących przemysł kosmiczny, mówi Jenn Gustetic,  dyrektor ds. wstępnych innowacji i partnerstwa w NASA Space Technology Mission Directorate.
      Sześć wspomnianych firm współpracowało już z NASA w ramach programu Small Business Innovation Research. W jego ramach NASA przeznacza co roku 180 milionów USD na współpracę z amerykańskimi przedsiębiorstwami zatrudniającymi mniej niż 500 osób. Pieniądze od agencji kosmicznej pozwalają im na dalsze rozwijanie obiecujących technologii. Każda z firm wybranych do współpracy w bieżącym roku ma mniej niż 60 pracowników.
      Na niskiej orbicie okołoziemskiej ludzie pozostawiają coraz więcej śmieci. To zepsute satelity i ich fragmenty czy pozostałości po wystrzeliwaniu kolejnych misji. Odpady te zmuszają pojazdy kosmiczne do manewrowania, zagrażają bezpieczeństwu astronautów i satelitów. Z czasem cała orbita może stać się bezużyteczna. Cztery z wybranych przedsiębiorstw proponują technologie, które mają rozwiązać ten problem.
      Firma Busek otrzyma 3,4 miliona USD na rozwój technologii autonomicznego deorbitowania niewielkich satelitów przy użyciu nietoksycznego paliwa. Z kolei CU Aerospace ma za 2,6 miliona USD stworzyć napęd wielokrotnego użytku do niewielkich misji przechwytujących odpady na orbicie. Firmie Flight Works przyznano 4 miliony dolarów na rozwinięcie technologii tankowania na orbicie pojazdów zajmujących się usuwaniem odpadów, a Vestigo Aerospace ma zademonstrować działający żagiel Spinnaker, który – montowany za pomocą prostego połączenia mechanicznego i elektrycznego – będzie rozwijany po zakończeniu misji małych (do 180 kg) satelitów, zwiększając w ten sposób opór stwarzany przez atmosferę i pozwalając na szybsze, przewidywalne i całkowicie pasywne deorbitowanie takich pojazdów.
      Przyszłe misje NASA będą obejmowały roboty podróżujące po powierzchni Marsa i Księżyca. Osiadający na tych urządzeniach pył może znacząco skrócić czas ich pracy czy doprowadzić do awarii instrumentów naukowych. Pył jest też niebezpieczny dla urządzeń, które będą potrzebne podczas misji załogowych. Rozwiązaniem tego problemu mają zająć się dwa kolejne przedsiębiorstwa. Firma Applied Material System Engineering ma za 2,6 miliona USD zademonstrować system nakładania w przestrzeni kosmicznej swojej powłoki ograniczającej osadzanie pyłu, a ATSP Innovations otrzyma 3,2 miliona USD na stworzenie prototypowego materiału odpornego na ekstremalne temperatury, ciśnienia i pył obecne na powierzchni planet, księżyców, asteroid i komet.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      NASA tymczasowo straciła kontakt z Voyagerem 2, drugim najodleglejszym od Ziemi pojazdem kosmicznym wysłanym przez człowieka. Przed dwoma tygodniami, 21 lipca, popełniono błąd podczas wysyłania serii komend do Voyagera, w wyniku czego jego antena odchyliła się o 2 stopnie od kierunku wskazującego na Ziemię. W tej chwili Voyager, który znajduje się w odległości niemal 20 miliardów kilometrów od naszej planety, nie może odbierać poleceń ani przesyłać danych.
      W wyniku zmiany położenia anteny Voyager nie ma łączności z Deep Space Network (DSN), zarządzaną przez NASA siecią anten służących do łączności z misjami międzyplanetarnymi. W skład DSN wchodzą trzy ośrodki komunikacyjne, w Barstow w Kalifornii, w pobliżu Madrytu i Canberry. Rozmieszczono je tak, by każda misja w głębokim kosmosie miała łączność z przynajmniej jednym zespołem anten. Ośrodek z Canberry, którego jedna z anten jest odpowiedzialna za komunikację z sondą, będzie próbował skontaktować się z Voyagerem, w nadziei, że uda się nawiązać łączność.
      Na szczęście NASA zabezpieczyła się na tego typu przypadki. Kilka razy w roku Voyagery resetują położenie swoich anten tak, by mieć łączność z Ziemią. Najbliższy reset nastąpi 15 października. Jeśli więc wcześniej nie uda się połączyć z Voyagerem, będzie można się z nim skomunikować za 2,5 miesiąca.
      Voyager 2 został wystrzelony 20 sierpnia 1977 roku. Odwiedził Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna, a w 2018 roku opuścił heliosferę i wszedł w przestrzeń międzygwiezdną, dostarczając intrygujących wyników badań. NASA nie po raz pierwszy nie ma kontaktu z sondą. W 2020 roku agencja nie kontaktowała się z nią przez 8 miesięcy, gdyż remontowana była antena DSS 43 w pobliżu Canberry, której zadaniem jest wymiana informacji z sondą.
      Voyagery zasilane są radioizotopowymi generatorami termoelektrycznymi, które zamieniają w prąd elektryczny ciepło generowane przez rozpad plutonu-238. Zapasy plutonu stopniowo się wyczerpują, więc naukowcy wyłączają kolejne zużywające prąd urządzenia. Najprawdopodobniej obie sondy stracą zasilanie w 2025 roku. Do tej pory jednak naukowcy spróbują wycisnąć z nich najwięcej, jak się da.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      NASA i DARPA (Agencja Badawcza Zaawansowanych Projektów Obronnych) poinformowały o rozpoczęciu współpracy, której celem jest zbudowanie jądrowego silnika termicznego (NTP) dla pojazdów kosmicznych. Współpraca będzie odbywała się w ramach programu DRACO (Demonstration Rocket for Agile Cislunar Operations), który od jakiegoś czasu prowadzony jest przez DARPA.
      Celem projektu jest stworzenie napędu pozwalającego na szybkie manewrowanie, przede wszystkim przyspieszanie i zwalnianie, w przestrzeni kosmicznej. Obecnie dysponujemy pojazdami, które są w stanie dokonywać szybkich manewrów na lądzie, w wodzie i powietrzu. Jednak w przestrzeni kosmicznej brakuje nam takich możliwości. Obecnie używane kosmiczne systemy napędowe – elektryczne i chemiczne – mają spore ograniczenia. W przypadku napędów elektrycznych ograniczeniem jest stosunek siły ciągu do wagi napędu, w przypadku zaś napędów chemicznych ograniczeni jesteśmy wydajnością paliwa. Napęd DRACO NTP ma łączyć zalety obu wykorzystywanych obecnie napędów. Ma posiadać wysoki stosunek ciągu do wagi charakterystyczny dla napędów chemicznych oraz być wydajnym tak,jak napędy elektryczne. Dzięki temu w przestrzeni pomiędzy Ziemią a Księżycem DRACO ma być zdolny do szybkich manewrów.
      Administrator NASA Bill Nelson powiedział, że silnik może powstać już w 2027 roku. Ma on umożliwić szybsze podróżowanie w przestrzeni kosmicznej, co ma olbrzymie znacznie dla bezpieczeństwa astronautów. Skrócenie czasu lotu np. na Marsa oznacza, że misja załogowa mogłaby zabrać ze sobą mniej zapasów, ponadto im krótsza podróż, tym mniejsze ryzyko, że w jej trakcie dojdzie do awarii. Jądrowy silnik termiczny może być nawet 4-krotnie bardziej wydajny niż silnik chemiczny, a to oznacza, że napędzany nim pojazd będzie mógł zabrać cięższy ładunek i zapewnić więcej energii dla instrumentów naukowych. W silniku takim reaktor jądrowy ma być wykorzystywany do generowania ekstremalnie wysokich temperatur. Następnie ciepło z reaktora trafiałoby do ciekłego paliwa, które – gwałtownie rozszerzając się i uchodząc z duża prędkością przez dysze – będzie napędzało pojazd.
      To nie pierwsza amerykańska próba opracowania jądrowego silnika termicznego. Na początku lat 60. ubiegłego wieku rozpoczęto projekt NERVA (Nuclear Engine for Rocket Vehicle Application). Projekt zaowocował powstaniem pomyślnie przetestowanego silnika. Jednak ze względu na duże koszty, prace nad silnikiem zakończono po 17 latach badań i wydaniu około 1,4 miliarda USD.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wczoraj rozpoczął pracę powołany przez NASA 16-osobowy zespół, którego zadaniem jest prowadzenie niezależnych badań nad niezidentyfikowanymi zjawiskami powietrznymi (UAP). Jako UAP definiowane są obserwacje zjawisk, których nie można zidentyfikować jako statek powietrzny lub znane zjawisko atmosferyczne. Wstępna faza pracy zespołu potrwa 9 miesięcy.
      W tym czasie, na podstawie danych z cywilnych agend rządowych, z przedsiębiorstw prywatnych i innych źródeł członkowie zespołu mają opracować plan dalszych działań analizujących UAP. Zespół skupi się na analizie danych jawnych, a pełny raport z jego pracy zostanie opublikowany w połowie przyszłego roku. Prace mają położyć podwaliny pod badania UAP przez NASA i inne organizacje. Będą one niezależne od badań prowadzonych przez Pentagon.
      W 2021 roku ukazał się rządowy raport dotyczący 144 niezidentyfikowanych obiektów latających. Spotkał się on z olbrzymim zainteresowaniem, w maju Kongres zorganizował publiczne przesłuchanie dotyczące UAP, a niedługo później Pentagon ogłosił powołanie specjalnego biura badającego UAP. Dotychczas jednak większość badań tego typu jest jednak prowadzonych przez wojsko i służby wywiadowcze. NASA chce przyjrzeć się UAP z czysto naukowego punktu widzenia. Wyjaśnienie takich zjawisk może mieć bowiem znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu lotniczego. Dlatego też przedstawiciele zespołu nie stawiają żadnych wstępnych hipotez. Jego przewodniczący mówi, że brak dowodów, by UAP miały pochodzenie pozaziemskie, ale przyznaje, że są to zjawiska, których nie rozumiemy. Chcemy zebrać więcej dowodów, stwierdza.
      Na czele zespołu stanął fizyk teoretyczny David Spergel. Obecnie jest prezydentem Simons Foundation, a w przeszłości był założycielem i dyrektorem Flatiron Institute for Computational Astrophysics. Jednym z jego współpracowników jest profesor Anamaria Berena, która pracuje m.in. dla SETI Institute i Blue Marble Space Institute of Science, gdzie specjalizuje się w zagadnieniach komunikacji złożonych systemów biologicznych, astrobiologią i poszukiwaniem bio- oraz technosygnatur. Z kolei Federica Bianco to profesor fizyki i astrofizyki w University of Delaware i zastępca głównego naukowca tworzonego właśnie Vera C. Rubin Observatory. W zespole znajdziemy też profesor oceanografii Paulę Bontempi, która przez 18 lat pracowała a NASA, gdzie kierowała badaniami nad oceanami. Z kolei Reggie Brothers od wielu lat zajmuje stanowiska menedżerskie w sektorze prywatnym, wcześniej zaś był podsekretarzem ds. nauki i technologii w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego i zastępcą sekretarza obrony ds. badawczych w Pentagonie. Do zespołu powołano też byłego astronautę Scotta Kelly'ego, dziennikarkę naukową Nadię Drake czy Matta Mountaina, prezydenta The Association of Universities for Research and Astronomy, konsorcjum niemal 50 uniwersytetów i instytucji badawczych, które pomagają NASA w budowie i obsłudze obserwatoriów, w tym Teleskopów Hubble'a i Webba.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...