Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
Qion

Wolna energia - (Wydzielone z: "Odkryto nowy stan materii")

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)
W tej sytuacji można tylko zauważyć oszczędność ze strony ex nihilo w tej pisaninie.

 

A co mam się tu strzępić? :D

 

Przecież ta brednia, którą gość wykombinował, to w najogólniejszym modelu zwykłe wahadło w polu grawitacyjnym, które ma być w każdym cyklu dopychane energią z tego wahadła zabraną.

Wahadło idealne ma bilans energetyczny zero, czyli żadnej energii nie da się z niego zabrać bez hamowania go, z czego wynika, że tym bardziej nie da się go tą energią dopchnąć.

Wahadło rzeczywiste ma bilans ujemy, czyli... No i tyle, to wszystko.

Jeśli delikwent tego nie może pojąć, a na dodatek jeszcze innym od matołków jedzie, to kit z nim, co mnie może obchodzić, co on tam sobie będzie """myślał""".

 

W szczegóły nie ma co wchodzić, bo do szczegółowego modelowania by trzeba zmontować układ nieliniowych równań różniczkowych (termodynamicznych i aerodynamicznych) na pół strony, z którymi zwykły pecet nie poradzi sobie w rozsądnym czasie. Ale nawet bez bawienia się równaniami, pierwsze przybliżenie pokazuje, że przy różnicy temperatur 45o (60 dół, 15 góra) to ustrojstwo w ogóle nie wystartuje, a jak na skraplaczu uda się w 24 godziny zebrać pięć kropel, to i tak będzie duży sukces. :D

 

Zabawne: w dalszej rodzinie mojego pradziadka był spec, który próbował zrobić perpetuum mobile. Tak długo próbował, aż zbankrutował. No ale to był 19. w. :D

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

o już chyba są groźby karalne.

 

Nie Thikim; pachnie brakiem jaj. :D

 

 

 

dałeś się sprowadzić bardzo nisko w dyskusji z Greyem55

 

Nie zauważyłeś, że wyżej się nie da?

 

 

 

Może masz ostatnio cięższe dni, to odpuść.

 

Mam. Dlatego lubię forum. ;):D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Przecież ta brednia, którą gość wykombinował, to w najogólniejszym modelu zwykłe wahadło w polu grawitacyjnym, które ma być w każdym cyklu dopychane energią z tego wahadła zabraną.

 

 

Kolejny wyskakuje mi z wahadełkiem. Po prostu padne na twarz, i nigdy juz nie wstanę... O trwogo!

 

Powiedz mi, co ma wahadełko do balona? To nie żart. dosłownie pytam!

 

Wcześniej kilku hejterów gadało o piłeczce odbijającej się w nieskończoność, a teraz zacznie się seria z wahadełkiem... Jakże to... brakuje mi pojęcia. Po prostu brakuje mi słów. co moge zrobić :)

Edytowane przez Grey55

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

brakuje mi pojęcia. Po prostu brakuje mi słów. co moge zrobić

 

Słów Ci nie brakuje, ale pojęcia z pewnością. Możesz zrobić wiele. Zacznij od zakupu podręcznika do fizyki gimnazjalnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

@Gray55 napisał:

"energia opadającej wody to w rzeczywistości siła grawitacji, która ja nazywam polem... JEDNAK MY JEJ NIE DOSTARCZAMY TYLKO POLE JEJ DOSTARCZA!!!"

 

Tylko w przypadku, jeśli podstawisz swoją beczkę pod wodospad. Jednak wtedy musisz wykonać pracę przeniesienia beczki pod wodospad. A to wymaga dostarczenia energii.

No chyba, że znasz jakieś tajemne zaklęcia na tę okoliczność.

 

Q..wa jak ja bym Ci z przyjemnością tę łepetynę przebadał :D

Edytowane przez glaude

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wcześniej kilku hejterów gadało o piłeczce odbijającej się w nieskończoność, a teraz zacznie się seria z wahadełkiem... Jakże to... brakuje mi pojęcia. Po prostu brakuje mi słów. co moge zrobić :)

 

Skorzystaj może z rady glaude... jak Ci porządnym młotkiem bańkę przebada, to może zrozumiesz, że ta piłeczka, wahadło i Twoja para/woda, to fizycznie ten sam uj (model).

 

Cykl "para w górę, skroplona (deszcz) w dół", powtarza się na Ziemi od czterech miliardów lat. Gdyby była w tym jakakolwiek nadwyżka energetyczna (nawet tylko 1%), to woda w stanie ciekłym już dawno by na Ziemi nie istniała, a co jeszcze bardziej prawdopodobne, cała woda i atmosfera już dawno by sp. w p. (Kosmos). To by działało jak dodatnie sprzężenie zwrotne podgrzewające wodę aż do odparowania ostatniej kropli.

 

Albo inaczej: kiedy podniesiesz na metr (kilometr itd.) kilogram wody w postaci pary i to Ci spadnie z tej wysokości w postaci kilograma deszczu, to bilans energetyczny w idealnym przypadku będzie równy zero. Ani odrobiny energii z tego nie wyciśniesz.

 

Teraz zap. do glaude, a jak wrócisz, przeczytaj jeszcze raz.

 

EOT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Przeciez ci napisałem, że dostarczamy tyle samo energii

I napisałeś nieprawdę. Musisz tego dowieść. Układy na rysunku: patyk na dole versus patyk u góry różnią się energiami. Jeśli mi pozwolisz skorzystać ze wzoru na energię potencjalną Ep=mgh, to mogę pokazać to na liczbach. 

 

 

 

Pięknie Jajcenty (duży +), ale rysunek nie do końca poprawny (niezbyt realistyczny ). W końcu mamy pływalność, czyli "częściowe zanurzenie".

Dzięki, zapomniałem napomknąć że to jest to jest kijek teoretyczny o gęstości zero. ;)

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Gdyby była w tym jakakolwiek nadwyżka energetyczna (nawet tylko 1%), to woda w stanie ciekłym już dawno by na Ziemi nie istniała, a co jeszcze bardziej prawdopodobne, cała woda i atmosfera już dawno by sp. w p. (Kosmos). To by działało jak dodatnie sprzężenie zwrotne podgrzewające wodę aż do odparowania ostatniej kropli.

 

Każda planeta im głębiej tym cieplejsza. Ciśnienie upakowanej materii w polu dostarcza m.in. tarcia, które zamienia sie w ciepło w jakimś stopniu. Jednak energia potencjalna opadającej wody nie zamienia się w ciepło. Gdyby bilans energetyczny naszej planety był 0 lub minus, to już dawno była by lodową kostką. Tymczasem mamy temperatury dodatnie, im bliżej jądra, tym goręcej . Baaardzo daleko na skali od zera absolutnego, panującego w przestrzeni dookoła. Powiesz, energia słoneczna. Ale ile jej w całym układzie jest, sam dokładnie nie wiesz, więc nie cwaniakuj.

 

 

 

kiedy podniesiesz na metr (kilometr itd.) kilogram wody w postaci pary i to Ci spadnie z tej wysokości w postaci kilograma deszczu, to bilans energetyczny w idealnym przypadku będzie równy zero. Ani odrobiny energii z tego nie wyciśniesz.

 

 

A kto powiedział, że włożę w podnoszenie kg wody jakąkolwiek energie w moim pierwotnym układzie, który odzyskuje energie samego pola do poruszania pary ku górze? Ty? Poczytaj sobie jak to dokładnie działa, i trochę sobie pomyśl, zanim znowu napiszesz co Ci ślina na język przynosi.

 

to może zrozumiesz, że ta piłeczka, wahadło i Twoja para/woda, to fizycznie ten sam uj (model).

 

Piłeczka działa w stanie nieważkości. Siła wyporności nie.

 

Wahadełko nie działa w nieważkości. Ale ma tyle wspólnego z siłą wyporności, co pies z magnesem. To, że potrzebuje pola do działania nie powoduje, że ma więcej niż jeden obieg energii w polu. Bo ma tylko 1. Jeśli nadal nie nauczyłeś sie czytac ze zrozumieniem, to przypomne Ci, że w moim układzie pojawia się drugi obieg, który nie ma żadnego związku z pierwszym. Nie odzyskujemy tam energii którą sami wprowadziliśmy, tak jak ty robisz to z wahadełkiem. Odzyskujemy energię, która sama pojawia sie w układzie, kiedy on pracuje na pierwszym obiegu, do którego dostarczyliśmy energię. Ta nowa energia nie jest tez energią która zostaje stracona w pierwszym obiegu. Jest to zupełnie inna sprawa, ale Wy magicy od wahadełek i piłeczek, nadal uważacie, że to ja powinienem dostac młotkiem w głowę. Nudzi mnie juz tłumaczenie Wam w kółko tych samych banałów. Jesteście gorsi niz dzieci, bo dzieci przynajmniej starają sie zrozumieć.

 

 

 

napisałeś nieprawdę. Musisz tego dowieść. Układy na rysunku: patyk na dole versus patyk u góry różnią się energiami. Jeśli mi pozwolisz skorzystać ze wzoru na energię potencjalną Ep=mgh, to mogę pokazać to na liczbach. 

 

Przeciez przyznałem Ci rację, że w polu układy po napełnieniu różnia sie energią potencjalną. Ale Ty musisz przyznać mi teraz racje, że dostarczamy do układu tyle samo energii, i tylko przybiera on inną wartośc w perspektywie POLA. Bez pola nie ma to najmniejszej różnicy, a sam napisałeś, że energia potencjalna to energia grawitacji, więc nie możesz sie nie zgodzić, że to wartośc energii samego pola jest inna kiedy woda jest 'wyżej'. Dam Ci przykład, choc dałem Ci już dziesiątki, i nadal nie rozumiesz nawet prostych podstaw: jeśli złapiesz obiekt za czubek i bedziesz go krecił, aby uzyskał siłę odśrodkową, tak jak proponował Pogo, to jeśli wydłuzysz lub skrócisz odległośc równoważnika do układu, to energia całego układu ulegnie przekształceniu i odbije sie to na pracy urządzenia. Chyba nie sposób intuicyjnie nie zrozumiec tego prostego przykładu.

 

Trace cierpliwość tracę swoj czas i nerwy niepotrzebnie przez Was. Przestańcie sie po prostu wtrącać, skoro i tak nic nie rozumiecie, i dajcie wypowiedziec się osobom które potrafią cokolwiek wnieśc do dyskusji. Nie posuwamy sie do przodu, a jedynie zniechęcacie mnie do kontynuowania ciekawego tematu.

Edytowane przez Grey55

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale Ty musisz przyznać mi teraz racje, że dostarczamy do układu tyle samo energii,

Nie. Dostarczamy różne ilości energii.

Przypadek  patyk u góry - więcej (bo na końcu jest jej mniej); w układzie patyk u dołu mniej (bo na końcu jest jej więcej). 

|-------|      |-------|
| patyk |      |   W   |
|       |      |   O   | h2
|-------|      |   D   |
|   W   |      |   A   |
|   O   | h1   |-------|
|   D   |      | patyk |
|   A   |      |       |
---------      ---------
Wyjaśnienie: z zasobnika na wysokości H (H > h2  > h1) zasilam beczkę z patykiem na górze M kilogramami wody. Na początku mam MgH, na końcu Mgh1 zatem bilans MgH - Mgh1
w drugim przypadku - patyk na dole - bilans MgH - Mgh2  Ponieważ h1 jest różne od h2 widać że z początkowej energii potencjalnej (MgH) dostarczane są różne ilości energii bo h1 nie jest równe h2.
Policzmy jeszcze raz. Na początku jest MgH potem Mgh1 lub Mgh2.  Kategoriach większe mniejsze: MgH > Mgh2 > Mgh1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Czy Ty w ogóle czytasz, co ja do Ciebie piszę? Nie. Więc, po co odpisujesz?

 

Zobacz na prostym przykładzie matematycznym, skoro nie rozumiesz Polskiego.

Mamy wodę na wysokości 0,5m, oraz patyk na wysokości 0,5m. Wrzucamy patyk na dno beczki. Czyli dostarczamy naszej beczce energii równej E1. Następnie wlewamy wodę. Czyli dostarczamy E2.

e1+e2=X

Teraz zaczynamy od wody. Wlewamy najpierw wodę. czyli E2. Potem wrzucamy patyk, czyli E1.

e2+e1=X

 

Ten sam wynik DOSTARCZANEJ PRZEZ NAS ENERGII, mimo że przybiera ona mniej lub bardziej wartościowy stan w pojemniku, na który działa grawitacja.

Jeśli dodamy energie samego pola ziemi, czyli energie potencjalną wysokości wody, to okaże sie, że układy różnia sie energia. Jednak, nie zmienia to faktu, że włozyliśmy jej tyle samo, i jedynie w perspektywie pola będzie istniec róznica, poniewaz to własnie pole wykonuje tam pracę, której energie możemy odzyskać. Jeśli w stanie niewazkości wykonamy ten eksperyment ponownie, to zauwarzysz, że rzeczywiście dostarczyliśmy taką sama ilość energii. Jedyna zmienna, która sprawia że raz pojawia sie energia, a raz nie, jest występowanie pola.

 

Ostatni raz powtarzam, że w oryginalnym przykładzie, gdzie praca jest wykonywana cały czas, nie istnieje nawet miejsce na Twoja błędną interpretację pomysłu z beczką ponieważ kolejnośc ułożenia składników nie ma tam żadnego związku z wydajnością pracy. Mylisz w ogóle czego dotyczy eksperyment z beczką. Nie udowadniam nim nic poza tym, że to własnie samo pole wykonuje pracę. Tutaj przyznałeś mi rację, że energia potencjalna to grawitacja, za to w pierwszym przykładzie nie potrafiłes tego zrozumieć. Tylko dlatego posłuzyłem sie uproszczeniem z beczką. Ale jak tego nie uproszczę, to i tak stwierdzisz, że wahadełko nie może pracowac w nieskonczonośc, bo jak juz powtarzałem po stokroć, nie masz bladego pojęcia o czym mówię, i upierdliwie wciskasz przykłady z książek dla dzieci. Szkoda tylko, że przykłady z książki, której twórcy nie maja bladego pojęcia tak jak Ty, o czym mówię, a opisywane tam siły są całe dekady za postępem nauki i reprezentują zaledwie PRZYBLIŻENIA.

 

Tak sie składa, że mam ksiazke do fizyki, i znalazłem w niej kilka kłamstw. Być może nawet nie są to kłamstwa, tylko uproszczenia, które mają wychowywać Was w nieświadomości. W końcu, jak sponsorzy edukacji którzy dzisiaj siedza na wielkim rynku przemysłu mogli by sobie pozwolić, aby konsumenci przestali płacic pieniążki. bawiąc sie we free energy. Prawa te, przekłamane, sprawdzają się w 99% przypadków z którymi masz doczynienia przez całe swoje życie, przeciez technologia została tak zaprojektowana, abyś zawsze musiał kupić więcej. I to 99% Ci wystarczy, podobnie jak wystarcza dziś fizykom siedzacych w fizyce kwantowej. Dla mnie 99% to za mało. Może Tobie matematyku propabilistyczna rzeczywistośc natury wystarcza. Docieranie do prawdy to trudny i długotrwały proces, ale pozwala dalece przekroczyć Waszą numeryczną wyobraźnię, i prowadzić złożone procesy w głowie za pomoca rozumienia ich, zamiast liczenia.

 

Cyferkami można uzasadnic cokolwiek się chce, w przeciwiństwoe do argumentów logicznych. Ostatnio widziałem jak ktos wypocił kilkunasto stronicowy cyfrowy dowód na to, że Papiez Franciszek jest Antychrystem. Na pewno z jego kalkulacjami nie można sie kłócić. Pytanie tylko, na jakiej realnej podstawie przeprowadza on swoje bezwartościowe kalkulacje...

 

Jeśli nie podasz jakichs adekwatnych argumentów, Jaj, to nie mam zmaiaru dalej odpisywac na Twoje wiadomości, podobnie jak nie odpisuję Astro na jego problemy. Powtarzanie sie jak magnetofon nie ma sensu, skoro i tak masz zamkniętą głowę.

Edytowane przez Grey55

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy Ty w ogóle czytasz, co ja do Ciebie piszę? Nie. Więc, po co odpisujesz?

Czytam bardzo uważnie. Do pierwszej nieprawdy. Jak usunę wszystkie nieprawdy z Twojego rozumowania, to co zostanie będzie prawdziwe. Fałszywe przesłanki czynią rozumowanie bezwartościowym.

Odpisuję bo uznałem, że warto, że zdołasz pojąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czytam bardzo uważnie. Do pierwszej nieprawdy. Jak usunę wszystkie nieprawdy z Twojego rozumowania, to co zostanie będzie prawdziwe. Fałszywe przesłanki czynią rozumowanie bezwartościowym. Odpisuję bo uznałem, że warto, że zdołasz pojąć.
 

 

Przecież dałem Ci dowód oparty na Twoich własnych słowach. Teraz twierdzisz, że Twoje słowa to nieprawda czy jak?

Perspektywa opisywania układu kompletnie zmienia punkt odniesienia, ale jest Ci to potrzebne, aby zrozumiec, skąd RZECZYWIŚCIE bierze sie ta energia. Gdzie jest jej źródło. Jesli to rozumiesz, to wracasz do przykładu z kominem i heja. Skomentuj komin, skoro juz zrozumiałeś, że to pole grawitacyjne wkłada energie w poruszanie sie pary w górę, i wody w dół. Skomentuj to! Jak teraz wytłumaczysz odzysk tej energii? Znowu bedziesz udawał,m że spadająca woda dostała energie potencjalną od nas aranżatorów eksperymentu, tak jak twierdzisz, że patyk ja od nas dostał?

Dostarczyliśmy wodzie jedynie ciepła, i odzyskalismy je znowu. Energia potencjalna NIE została przez nas włożona do układu, chyba, że znowu sie zgubiłeś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Ten sam wynik DOSTARCZANEJ PRZEZ NAS ENERGII,

Nie. W pierwszym przypadku - patyk luźno na dnie suchej beczki - dolewamy M kilogramów wody. Poziom wody w beczce - h1

Drugi przypadek: do pustej beczki wlewamy M kilogramów wody poziom wody w beczce - h2 ponad wszelką wątpliwość h1 > h2. (tym razem patyk musi mieć gęstość ;)

Dolewamy tyle samo wody a układ ma różne energie. Teraz dorzucasz patyk i h1=h2 teraz energie potencjalne są równe. 

Dwie takie same beczki z tą samą ilością wody i z tym samym patykiem mają te same energie potencjalne. Tylko raz dostarczamy wodą a raz patykiem.

Ten układ nie jest już zdolny do wykonania pracy - można tylko wylać wodę.

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Skąd te wyliczenia o 99% wiedzy i 1% niewiedzy fizyków. To jakieś przyblizenia?

Mi to nie wystarcza, chcę logicznych dowodów na te procenty i przyblizenia!

 

Wychodzi na to, ze nikt nie potrafi czytać twórczości Szarego ze zrozumieniem. Szary tak często to powtarza, ze uwierzył w oligofrenię wszystkich użytkowników forum.

 

I niech tak zostanie.

Nie wyciągajmy go z jego świata. Niektórym lepiej jest w baśniach. "Błędni rycerze" muszą mieć swoje wiatraki, zeby mieć z czym walczyć.

 

P.S.

Kuźwa, o co chodzi z tym papieżem Franciszkiem, bo nie potrafię czytać ze zrozumieniem?

On tez moze mieć związek z beczką i kominem?

Pytanie oczywiście do uzytkowników KW, nie do Szarego.

Edytowane przez glaude

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kuźwa, o co chodzi z tym papieżem Franciszkiem, bo nie potrafię czytać ze zrozumieniem? On tez moze mieć związek z beczką i kominem?

 

Nawet musi, bo jak bez interwencji Franciszka u Wszechmocnego te ustrojstwa by miały działać? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Spoglądając na sąsiedni wątek:

http://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/26088-dronedefender-bicz-na-drony/page-2?do=findComment&comment=115717

zrobiło mi się żal Greya. Skoro mówił o podnoszeniu mu ciśnienia, pragnę usprawiedliwić (wiem, to trudne) swoje słowa, ale dawno nikt równie nie podniósł mi ciśnienia jak Grey. Jak wspomniał Jajcenty, nie chodzi tu o czyjąś niewiedzę czy błędne rozumowanie, ale o uparte odrzucanie faktów, przeinaczanie, odwracanie kota ogonem itp.

Grey. Michio Kaku (świetny fizyk i dokonały popularyzator – ma gadzina dar ;)) napisał kiedyś książkę (bardzo przystępną dla niefachowców), w której pisał o trzech rodzajach "niemożliwości" fizycznych.  W drugiej bodaj (słabszej) kategorii znalazły się podróże w czasie, bo tak właściwie robić tego nie potrafimy, ale fizyka tego nie odrzuca. Ty rzuciłeś się na "najtwardszy orzech" (pierwszą kategorię), czyli termodynamikę. Fizyk nie powie, że to nieruszalne, ale gdyby zostało to ruszone, fizykę trzeba by pisać na nowo. Fizyk się tego nie boi (może być ciekawie, a i wino, kobiety i śpiew – czyli Nobel – gwarantowane :)) Skoro w swej naiwności sądzisz, że obaliłeś termodynamikę, to wykaż nam to, bo my, mizerne żuczki nie zauważyliśmy byś DOWIÓDŁ czegokolwiek. Twój zbiór (wybacz, ale naiwnych) życzeń nie jest dowodem.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Błędne przeinaczanie faktów... Mimo że to moje własne modele, i to ja wiem, które dane sa w nich kluczowe do zrozumienia tego co Wam próbuje przekazać, a Wy i tak lepiej wiecie, które dane są Wam potrzebne, mimo że nawet nie wiecie, jaki to ma związek z moim argumentem.

 

Powiedziałem, że interesuje mnie nie energia która jest w układzie, a jedynie to ile jej dostarczamy. Jaś może mieć X jabłek, i jesli dostarczymy mu jabłko, i interesuje mnie jedynie, ile jabłek mu DOSTARCZYLIŚMY a nie ile ma ich w sumie, to powinniście to przyjąć zamiast się ze mna kłócić. Po prostu cały czas próbujecie zdywagować, zaprzeczyć czemukolwiek co piszę, aby nie dojśc do logicznych wniosków, które Wam insynuuję. Nie podaliście nadal żadnego konkretnego związanego z tym co pisze argumentu, tylko same własnie takie niepowiązane pseudoargumenty. Stąd powtarzam sie w kółko i w kółko. Ile razy mozna powtarzać, że interesuje mnie, ile Jas dostał jabłek, a nie ile ich ma?

Czemu nie potraficie zrozumiec różnicy pomiędzy tak prostymi rzeczami...

Bo nie chcecie jej rozumieć.

 

Jeśli w doświadczeniu chce dowieść, że pojawia sie w układzie nowa energia, i dowieśc, skąd ona sie pojawia, to muszę odnosic sie do bardziej obiektywnej wartości dostarczanej przez nas energii, aby wykluczyć działanie tej siły jako włożonej przez nas., żebyście to mieli szanse zrozumieć.

Sam Jajcenty napisał, że energia potencjalna bierze się tam dzieki wyporności, a wyporność to opadanie gęstszego wokół mniej gęstego i dzieje sie dzieki sile grawitacji, czyli energii tej dostarcza pole grawitacyjne. My tylko przekształcamy stan skupienia, i gozdyskujemy energie z tego przekształcenia, reszte pracy wykonuje samo POLE. I w górę, i w dół. To samo pole wykonuje oba rodzaje pracy, jeżeli masz dość rozumu, jak je wykorzystac i zbudować system odzyskliwania energii pola. Najwidoczniej, wykracza to tak dalece poza Wasze wyobrażenia o fizyce, że są to dla Was baśnie.

 

Nie zgadzam się z pierwszym prawem termodynamiki, i dałem Wam na to dowód logiczny, że może w układzie zamkniętym pojawic sie nowa energia. 

Mówisz, że nie boisz się redefiniowania fizyki. Ale nawet nie zbliżyłes sie do pojęcia co i jak tutaj działa, tak bardzo wierzysz, że Twoja fizyka jest mądrzejsza ode mnie.

 

Orbo o którym wcześniej wspominałem, najpierw mieli produkt który po prostu wytwarzał energię. Kiedy spotkało sie to z zatwardziałym konserwatywnym środowiskiem obywateli takich jak Wy, stwierdzili, że polityka firmy jest zła, i zmienili podejście do marketingu. Ostatnio jak słyszałem, robili układ do którego musisz dostarczyć jednostke energii, aby wyciągnać z niego dodatkowa energię. Taki układ jest łatwiejszy do zrozumienia przez konserwatystów, bo maja oni jakiekolwiek podstawy do zrozumienia, skąd może ta energia pochodzić. Niestety, jak widać ich działalnośc jest silnie kontrolowana i nie ma obecnie związku z niczym więcej niż sporadyczne prezentacje, ponieważ społeczeństwa sa tak dalece ogłupione, że nie przyjmują prostych faktów.

 

Prawa fizyki zostały określine dawno temu, i podczas ich określania zdarzyło sie kilka mniejszych lub wiekszych afer. Suma sumarum zostały określione tak, aby nie robić zbyt wielkiego przewrotu w rozumieniu rzeczywistości, bo ludzie nie byli na to przygotowani, a rządzacy którzy przyjmowali patenty wiedzieli, że jesli obywatel dostanie free energy, to przemysł i kontrola nad społeczeństwem z apomoca podaży upadnie. Poza tym, społeczeństwo jednostek takich jak Wy bez kontroli i nadzoru, zrujnowało by planete jeszcze szybciej, niz petrochemiczni monopoliści. Gratulacje, Astro, Twoje metody na ośmieszanie mnie stały się tak efektywne, że zniechęciłes innych do jakiejkolwiek próby zrozumienia. Teraz macie swoje kółko wzajemnej adoracji, mimo, że adorujecie komentowanie mnie, zamiast podawanie logicznych argumentów.

Szkoda, że przestał sie udzielac Pogo, który jako jedyna osoba tutaj w ogóle ogarniał podstawowe założenia mojego urzadzenia. Z jego pomoca może potrafił bym to sprowadzic do Waszego poziomu rozumienia rzeczywistości. Bez osoby z otwarta glową jednak spotykam sie tylko z bezmózga dziecięcą plejadą pewnych siebie żartownisiów, których humor bardziej interesuje od logiki. Poddaje sie, choć nie obaliliście mojego urządzenia. Obaliliście za to moja motywację, aby dalej z Wami tutaj sie męczyć. To własnie jest to, do czego dąży psychopata: na koncu argumenty nie mają żadnego znaczenia, liczy się jedynie nastrój zmanipulowanych użytkowników dyskusji. Gratulacje, wygrałeś Astro.

 

Po drodze byłeś tak bardzo arogancki, obraźliwy, hejterski i niemiły, a Twoje kwestie tyczyły poniżania mojej osoby tak bardzo, że zapomniałeś o jakichkolwiek argumentach w temacie, że aż dziwię sie, że nadal nie zostałes zbanowany na forum. No cóż, dopóki ludzie przyzwalacie na takie zachowanie, to tak bedzie wygladał Wasz świat.

 

p.s. Poruszając się w zamkniętym świecie fizyki, wystarczy przybliżenie, aby wydawało się, że zawsze masz rację. Jesli mylisz się, to jest to niewielka omyłka, zwykle rzędu do 1%. Bo tak zostały zaprojektowane prawa świata fizyki, abyś używając ich, i urzadzeń dostepnych na rynku, nigdy nie wykroczył poza ten 1% błędu. Fizykom to wystarcza, twierdzą, że mają rację, niezaleznie od tego, że wiedzą, że ich modele obarczone sa błędem. Tym jest własnie 99%. To 99% ludzi, którzy nie potrafia wyjśc myslami poza wykute schematy. Było tak w każdym wcześniejszym wieku, i jest tak nadal. Możesz twierdzić, że będzie tak zawsze. Ale nie zmienia to faktu, że możesz się ze wszystkim mylić równie bardzo jak miec rację, a zamykanie umysłu na ten błąd to jak bycie fanatykiem typu 'ziemia jest płaska i kazde doświadczenie z wahadełkiem na mojej uczelni tego udowadnia'.

 

p.p.s. po co przykład z Franciszkiem? Abyście pojęli wreszcie, że to, że matematycznie Jaj ma rację z patykiem i wodą, wcale nie znaczy, że w ogóle wie, o czym pisze. A może raczej: o czym JA piszę. Tak samo jak pozostali z Was.

Edytowane przez Grey55

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

reszte pracy wykonuje samo POLE. I w górę, i w dół. To samo pole wykonuje oba rodzaje pracy,

Nie. Pole wykonuje pracę w jedną stronę. W drugą stronę coś musi wykonać pracę przeciwko polu. 

 

Niestety muszę zawiesić naszą dyskusję, ale pojutrze z przyjemnością do niej wrócę.

 

Ill be back.No mercy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyt. z Szarego:

"Poddaje sie, choć nie obaliliście mojego urządzenia. Obaliliście za to moja motywację, aby dalej z Wami tutaj sie męczyć."

 

Uuuffff

Nareszcie koniec obszernego dziecięcego bełkotu, którego autor nie potrafi zrozumiale streścić- a co dopiero go racjonalnie wyłożyć!

Jakieś niekonwencjonalne podchody, czy ciuciubabka, które naprowadzają tylko na logiczny bezsens.

Dobrze, że to koniec cykli wykładów o tajemniczym układzie, bo juz prawie uwierzyłem, ze układ istnieje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Nie. Pole wykonuje pracę w jedną stronę. W drugą stronę coś musi wykonać pracę przeciwko polu. 

 

Przecież dzięki zastosowaniu zmiany gęstości pole najpierw wynosi goracą parę na góre, a potem, po ponownej przemianie gestości, czyli skropleniu w wodę, sprowadza ją na dół. A to znaczy, że wykonuje pracę wody zarówno w góre jak i w dół, choć nie mieści się to w Waszych dorosłych głowach.

A przeciwko jest tylko w waszych matematycznych pseudologicznych umysłach...

Tak sobie myslałem, jak wytłumaczyć to Wam powoli myślące trolle na lżejszym przykładzie. 

Nie kumacie nadal, że w rzeczywistości ta 'pojawiająca się dodatkowa energia' to najzwyczajniej energia calego układu, w którym mieści sie ekspetymentalny układ. Czyli, jesli masz jedno wielkie koło, a na nim umieszczasz eksperyment, to mimo iluzji odcięcia go od koła, bedzie on czerpał energię własnie z samego ruchu tego koła. Oszukujesz prawa sprzed ponad 100 lat, ponieważ przekraczasz energie zamknietego układu energią z zewnątrz, energia której jeszcze wtedy nie rozumiano. Zresztą, dzisiaj też jak widzę niewielu z Was poza mna ja rozumie... No ale dowody sa niezbite, i nie potraficie ich obalić żadnym racjonalnym logicznym argumentem, więc jak prawdziwi meżczyźni powinniście przyznać sie kulturalnie do porażki i uwierzyć we free energy.

Edytowane przez Grey55

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Przecież dzięki zastosowaniu zmiany gęstości pole najpierw wynosi goracą parę na góre, a potem, po ponownej przemianie gestości, czyli skropleniu w wodę, sprowadza ją na dół. A to znaczy, że wykonuje pracę wody zarówno w góre jak i w dół , choć nie mieści się to w Waszych dorosłych głowach.

 

A kto operuje przełącznikiem wektora pola grawitacji?

 

energia której jeszcze wtedy nie rozumiano. Zresztą, też jak widzę niewielu z Was poza mna ja rozumie...

Jakie niewielu !?

Podaj choć jedną osobę ( siostra się nie liczy), która Ciebie rozumie.

więc jak prawdziwi meżczyźni powinniście przyznać sie kulturalnie do porażki

Bezapelacyjnie, do samego końca, Masz rację.

Jest porażka totalna!

Cztery strony postów cierpliwego tłumaczenia i Grey - pomimo posiadania JEDNEGO podręcznika do fizyki w domu - NIC nie zrozumiał.:(

Edytowane przez TrzyGrosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Potrzebne jest jeszcze pole torsyjne tornada. Elon Musk już nad tym pracuje:

 

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/11423/darmowa-energia-z-tornada

Qion, oni tam opierają się na normalnej termodynamice. Pole torsyjne Ty im wciskasz. W tornadzie wiruje powietrze, a nie przestrzeń. Edytowane przez TrzyGrosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@@Grey55

Jaka siłą podnosiła patyk w beczce i skąd się brała?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...