Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
Astroboy

Dieta by Bastard

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli to bakterie, gorączka lub ciśnienie, to miała dużo szczęścia, że to tylko modalność słuchowa. Chyba, że jest coś jeszcze, a psycholog dziecięcy- czy pedagog będzie ją dopiero oceniał. Potencjały powiedzą już dużo. Jeśli ma klasycznie Wernicka, po lewej stronie to byc może jest jakiś problem? Ale u kobiet lateralizacja nie jest taka kategoryczna. Ważne też, że okres krytyczny ma już za sobą, a defekt został dość szybko zauważony.

Niedosłuch, czy głuchota to nie tylko słuch. Ludzie słyszący, zapominają często, że to też psychika. Takie osoby często czują się gorsze, mają mniej przyjaciół (albo wcale). To gorsza komunikacja werbalna. Często pogorszenie wyników w nauce. Jeden problem rodzi całą lawinę następnych. Na szczęście schorzenie  jeśli jest w porę zdiagnozowane potrafią się cofnąć deficyty.

Mnie potencjały wywołane nigdy nie "leżały". Poza tym ciężko na tym zarobić poza ośrodkami akademickimi.

Dużo zdrowia dla małej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawości, jakie mogą być konsekwencje jednostronnej głuchoty, ale nabytej w wieku, powiedzmy, 40 lat, czy to przez uraz ciśnieniowy, czy zniszczenie łańcuszka kosteczek przez infekcję?

Dzięki za pogaduchy. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bastard

Poza problemem z lokalizacją przestrzenną źródła dźwięków, urtudnionym słyszeniem i kręczem karku nic nie przychodzi mi do głowy.

 

Dla sów i nietoperzy byłaby to śmierć, ale dla człowieka to nie koniec świata.

To ja dziękuję za pogaduchy, przynajmniej coś fajnego od czasu do czasu w pracy porobię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla tych, co chcą schudnąć. :)

Tak mi przyszło do głowy, że najprościej odchudza się przez oddychanie, ponieważ mol wdychanego tlenu waży zaledwie 32g, a mol wydychanego tlenku węgla(IV) aż 44g/mol.

12 g różnicy (44 - 32) to 83 mole/kg.

Ilość wydechów na 1 mol zależy od objętości płuc, natomiast mol gazu w warunkach normalnych zajmuje podobno 22,4dm3

Ilość cząsteczek (atomów) w molu to 6,02214129×10 do 23. :)

 

Dawniej faktycznie grubasów kładziono do łóżek i ograniczano żarcie, a betaoksydacja tlenowa robiła resztę.

Teraz każe się im biegać. ;)

A tu najczęściej zonk, bo syndromy jakieś statynowe nie dają schuść.

Kto umie dogodzić swoim mitochondriom, ten jest szczupły i zdrowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak mi przyszło do głowy, że najprościej odchudza się przez oddychanie,

Za tym wygodnickim odchudzaniem przez oddychanie :), kryje się podstawowa przemiana materii.

 

Dawniej faktycznie grubasów kładziono do łóżek i ograniczano żarcie, a betaoksydacja tlenowa robiła resztę.

Teraz każe się im biegać. ;)

 

Zapotrzebowanie energetyczne wzrośnie, proces odchudzania przyspieszy.

-----------

Dlaczego odnosisz wyliczenia do tlenku a nie dwutlenkiem węgla?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tlenek węgla (IV) to nazwa Stocka dwutlenku węgla. ;)

 

Opieranie się na "zapotrzebowaniu energetycznym" choć niby słuszne, nie daje efektów, co zresztą widać w siłowniach...

Zwłaszcza u grubasów statynowych, którzy mając zinhibitowaną produkcję cholesterolu, będąc na diecie wysokowęglowodanowej niskotłuszczowej przetwarzają z wielką wydajnością węgle na słoninę, a ruch... przyspiesza ten proces. :)

Jednocześnie ci biedacy cierpią na niedobór pochodnych cholesterolu i łykają DHEA, omegi 3-6-9, witaminę D3 i Bóg wie co jeszcze z wytworów współczesnej chemii. ;)

 

Żeby schudnąć trzeba skłonić organizm do uwalniania kwasów tłuszczowych z tkanki tłuszczowej, czyli stosunek insulina-glukagon się kłania. No i oczywiście odliczyć sobie z żarcia ile się chce spalić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykład odchudzania na diecie wysokowęglowodanowej i niskotłuszczowej chyba dałeś jako prowokację. Są jeszcze bariatrzy, którzy tak prowadzą ludzi ?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurczę nie wiem, ale już teraz zalecają 8x warzywa i owoce.

 

Dieta wysokowęglowodanowa oparta na białku zwierzęcym jest super na odchudzanie, zwłaszcza oparta na skrobi.

Jednak nie dla statynowców, bo sztuczne zablokowanie produkcji cholesterolu powoduje znaczny wzrost lipogenezy, dlatego Stany takie grube chodzą, spasione na syropie glukozowa-fruktozowym.

A wystarczyłoby do tego syropu dodać chudego białka i wywalić statyny i cud! :)

 

Tzw. syndrom metaboliczny to z grubsza przewaga układu autonomicznego parasympatycznego, przyczyniająca się do utraty kontroli intensywności cyklu Krebsa.

I teraz są trzy możliwości: nadmiar glukagonu (no bo dieta odchudzająca) powoduje produkcję ciał ketonowych lub cholesterolu lub tłuszczu zapasowego. Czwartej nie ma.

Normalny organizm, tylko zatuczony, albo sika ketonami, albo produkuje cholesterol z węglowodanów, a jak już nie może (ale co to wtedy za dieta redukcyjna?) to produkuje sadło.

A statynowcy mogą tylko tyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz własne przemyślenia w kwestii rozdzielenia w czasie aktywacji kinazy AMPK, a mTOR ?

Oczywiście ;), w kontekście Intermittent Fasting ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Niespecjalnie, bo i nie można za bardzo nimi manipulować "zwykłymi środkami", dietą i suplementami. :)

Zawsze interesowały mnie inne kinazy, heksokinaza, glukokinaza, fosfofruktokinaza czy glicerolokinaza.

 

Kinaza AMPK, informuje organizm o stanie energetycznym komórki.

Kinaza ta jest najsilniej aktywowana przez tłuszcze nasycone, prowadząc do zahamowania syntezy białka, za co odpowiada kinaza mTOR.

Jednak nie ma tego złego, z pozytywnych aspektów aktywacji AMPK można wymienić zahamowanie glukoneogenezy, obniżenie czynników prozapalnych oraz większą wrażliwość komórek na insulinę.

Z drugiej strony nadmierna aktywacja kinazy mTOR sprzyja rozwojowi nowotworów.

Skoro kinaza AMPK aktywowana jest przez tłuszcze, co w takim razie aktywuje kinazę mTOR? Kinazę mTOR aktywują aminokwasy i cukrowce.

 

Czyli teoretycznie na IF powinno się jeść chude białko z dużą ilością aminokwasów glukogennych przed treningiem, a rzut insuliny na początku treningu zrobi resztę.

A wieczorem mało białek i fura tłuszczu.

Ale tylko teoretycznie, bo na dietach wysokotłuszczowych lub przy sprawnej zamianie glukozy na tłuszcz pokarmowy, już przy niewielkiej podaży białka, 15% dawki, natępuje sekrecja insuliny i synteza glikogenu pomimo, iż "warunkach podstawowych AMPK hamuje aktywność GS".

To nie jest takie proste, bo na poziomie subkomórkowym istnieje tylko uporządkowany chaos i nie ma prostego "tak a tak, i wszystko jasne". ;)

 

Generalnie z tego całego "biohacking" mam niezły ubaw, a producenci preparatów wspomagających niezłą kasę, tylko ci co wierzą nie mają jakichś spektakularnych efektów.

Zapamiętaj: nawet skomplikowane badania biochemiczne Twoich tkanek powiedzą tylko ociupinkę o Twoim "profilu metabolicznym" i tylko w momencie wykonywania prób.

Homeostaza działa od początku życia i po to jest, by nią nie manipulować, bo "co nagniesz tutaj, tam się wyprostuje". :P

Mądre jeść, mądrze ćwiczyć i mieć cierpliwość, a garb sam wyrośnie. :D

 

EDIT:

Podczepię tutaj, bo coś tam o treningu było już.

 

Dziś na treningu kolega z Białorusi powiedział: "ale mam zakwasy". Jest obcokrajowcem o świetnym akcencie, więc można mu wybaczyć. Kolega bardziej oświecony skarcił go, że to nie zakwasy, a DOMSy. :)

Dawniej błędnie przyjęto powszechnie, że za ból mięśni odpowiedzialny jest kwas mlekowy. Metabolizm mleczanu jest bardzo szybki i w godzinę po wysiłku, u wytrenowanej osoby praktycznie wraca do stanu przedwysiłkowego.

A co to jest opóźniona obolałość mięśniowa, DOMS?

Podczas pracy mięśni, prócz metabolitów stresowych powstaje bardzo dużo wody (z 1g kwasu tłuszczowego powstaje około 1,05g), której organizm nie jest w stanie wypompować z pracującego mięśnia, co prowadzi do jego obrzmienia, zwiększenia napięcia mięśnia i jego skrócenia, skutkiem czego jest gwałtowna zwyżka reobazy, chronaksji i czasu użytecznego. Prowadzi to bezpośrednio do zmęczenia zakończeń nerwowych i naruszenia płytki ruchowej, a w konsekwencji oddalenia zakończeń nerwowych i synaps od włókien mięśniowych. Dlatego ból mięśni pojawia się u wytrenowanej osoby po kilku godzinach od wysiłku, gdy poziom kwasu mlekowego jest dawno w normie spoczynkowej. To uszkadzanie płytki ruchowej ma swoje dodatnie strony ponieważ, gdy mięsień wraca do swojej homeostatycznej objętości, pobudza zakończenia nerwowe do wytwarzania nowych synaps polepszających w konsekwencji unerwienie mięśnia, a przez to do zamiany większej ilości włókien białych na czerwone, przy treningu wytrzymałościowym (a odwrotnie przy siłowym), co z kolei skutkuje poprawą wydajności mięśnia. I na tym polega trening w uproszczeniu. :)

A po treningu dobrze jest schłodzić skórę zimnym tuszem.

Schłodzenie skóry po wysiłku fizycznym, zmniejsza zapotrzebowanie tego narządu na tlen, co jest zjawiskiem korzystnym, stymuluje i szybciej przywraca wegetatywny układ nerwowy do równowagi spoczynkowej, przyczynia się do szybszego wyhamowywania betaoksydacji i cyklu Krebsa, produkcji ciał ketonowych, przyczynia się do szybszej glukoneogenezy z nadmiaru szczawiooctanu, alaniny i mleczanu, ułatwia wychwytywanie wolnych rodników przez organiczny zespół antyoksydacyjny, pobudza układ immunologiczny. ;)

I dosyć istotne: po treningu jemy gdy jesteśmy naprawdę głodni, a nie jemy, jeśli nie jesteśmy. Te wszystkie bzety typu okna anaboliczne czy resynteza glikogenu można sobie odłożyć na półkę z "Jasiem i Małgosią". :)

Natomiast warto powstrzymać oddawanie moczu przed treningiem, w jego trakcie i tak nie będziemy czuli parcia na pęcherz, a po zakończeniu poczekać jeszcze ze 20-30 minut, w pęcherzu jest mnóstwo protonów, które warto odzyskać.

Edytowane przez Bastard
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świadomość wpływu stanu zapalnego po mikrouszkodzeniach, na bóle DOMS, jest raczej powszechna, również w rekreacji fiz.(sporadycznie o kw.mlekowym słyszy się od średnio starszych osób nie mających jakiegokolwiek kontaktu ze sportem), ale protony z moczu to nowość. Jakieś wprowadzenie w temat, spotka się z wdzięcznością.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Proton to taki wodór bez elektronu. W fosforylacji oksydacyjniej najpierw aktywują tlen elektrony, a dopiero później przez błonę mitochondrialną przyciągnięty jest ten właśnie "proton" - aby rodnik tlenowy mutacji rakotwórczej nie narobił. Nazywa się to fachowo "pompą elektronowo-protonową".

A gdy na rodnik tlenowy trafią dwa protony - powstaje nieszkodliwa woda, ale gdy... - to zaczyna się onkologiczna jazda.

A fosforylacja oksydacyjna - to wytwornica energii w organizmie. :)

Tak najkrócej.

Jeszcze: wysokie stężenie mitochondrialne wolnych protonów, wypychanych w cytozol, zamyka przepuszczalnośc błony mitochondrialnej dla pirogronianu i alaniny, przez zmianę potencjału błonowego mitochondrium, dzięki czemu wolne protony cytozolowe mogą być wychwytywane w formie mleczanu pochodzenia cukrowego i białkowego, i kwasu węglowego, co zminiejsza pH cytozolu i daje możliwość przeżycia przeżuwaczom i monogastrycznym wysokobiałkowym.

Dlatego u człowieka weganina pojawia się stan przedzawałowy, a u człeka na diecie zachodniej ostra wieńcówka. ;)

I jeszcze: glikoliza do szczawiooctanu zachodzi tylko w początkowym okresie wysiłku (ilość cykli Krebsa wzrasta średnio 10-cio krotnie). Później węglowodany już nie są potrzebne, pod warunkiem, że nie brakuje tlenu! Jeśli brakuje tlenu, to uwalniana przez wątrobę glukoza i alanina wychwytują wolne protony i to się nazywa w całości cykl Corich.

W każdej biochemii jest podane jak efektywnie, niekoniecznie długo i ciężko, trenować. :)

Edytowane przez Bastard
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Proton to taki wodór bez elektronu. W fosforylacji oksydacyjniej najpierw aktywują tlen elektrony, a dopiero później przez błonę mitochondrialną przyciągnięty jest ten właśnie "proton

 

Na pewno chodzi o proton? W środowisku wodnym bardziej bym się spodziewał jonu hydroniowego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Literatura chemiczna używa również wyrażeń kation wodorowy oraz proton jako (w uproszczeniu) synonimów H3O+, chociaż terminy te mają odrębne znaczenia w innych kontekstach. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko skąd informacja, że w pęcherzu zachodzi reabsorpcja tych protonów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze szkoły podstawowej, z lekcji biologii. :)

Skoro bakterie z pęcherza moczowego przenikają w górę moczowodami do nerek, to jony wodorowe też to powinny potrafić. Czy jakoś tak. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Ze szkoły podstawowej, z lekcji biologii. Skoro bakterie z pęcherza moczowego przenikają w górę moczowodami do nerek, to jony wodorowe też to powinny potrafić. Czy jakoś tak.

 

W ujściach moczowodów do pęcherza są zastawki, żeby się tak nie działo. 

Edytowane przez Rafau

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Powiedz to chorym na zapalenie nerek i pęcherza.

Bo to są stany prawidłowe, elo.

Możesz pisać bajki o wędrówkach jonów po całym układzie moczowym z pęcherza, ale tak nie jest. Wszystko idzie tylko w jednym kierunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

A słyszałeś o lekach dopęcherzowych?

A czytałeś w jakich stanach się tego używa? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, np. podawanie kontrastu przed CT u ludzi bez dojścia żylnego. :)

Rafciu, żebyś nie pitolił głupot poczytaj sobie o osmozie, osmoregulacji, organizmach ureotelicznych, cyklu mocznikowym i jak skończysz pomyśl sobie co się dzieje z moczem u hibernującego np. niedźwiedzia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Człowiek nie jest niedźwiedziem. Jeśli myślisz że każdy pęcherz u ssaków jest zbudowany tak samo to sam pitolisz głupoty.

Twój przykład "leku" sugeruje, że kontrast z tego pęcherza zobrazuje nam coś innego niż pęcherz, co takiego?

Edytowane przez Rafau

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...