Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
Astroboy

Dieta by Bastard

Rekomendowane odpowiedzi

@Glaude, no, pełna zgoda, wreszcie ktoś, kto rozumie powszechną konieczność oszczędzania energii. :)

Jeśli chodzi o "słabość" naszych muskułów, to jest jeszcze jedna cecha, która mi przychodzi do głowy: precyzja ruchów.

Szympans czy goryl zegarmistrzami raczej nie będą, a orangutany, choć w zoo mistrzowie cierpliwości i uporu przy pokonywaniu kłódek i innych zabezpieczeń, też nie ta liga.

Aborygeni do dzisiaj polują uporczywie na torbacze, zwłaszcza walabie o słabej kondycji.

Nasze "nagie" ciało ma jednak sporo meszku, podobno mamy tyle samo włosów co małpy, chodzi o oszczędność potu, żeby nie skapywał bezużytecznie na ziemię, tylko odparowywał uwięziony między włoskami.

Taka ciekawostka, że psy, tzw. nagie, mają podobny schemat utraty włosa co ludzie, a i wiele ras świń można by od biedy pod to podciągnąć, zostaje spora kępka na głowie, peryferyjnych częściach kończyn, genitaliach i pojedyńcze włosy na grzbiecie, zwłaszcza u samców, to musi być jakiś uniwersalny dawny pakiet genów. :)

 

@Krzychoo, jeśli przewidujesz popijawę danego dnia, to od rana jesz chude białko dobrej jakości; schab, ryba, jaja, sery z niewielką ilością bezdrożdżowych i bezzakwasowych węglowodanów; ziemniak, wafel ryżowy, maca, warzywa, a jak już zaczniesz pić to lepiej nic nie jeść lub symbolicznie, wyłącznie chude białko.

Dobrze jest co kilka lampek/kieliszków wypić szklankę wody.

Następnego dnia dużo czystej wody i post do południa/popołudnia (wątroba zapiernicza z odtruwaniem, nie należy jej przeszkadzać).

Jeśli jednak głowa boli, znaczy, że przekraczasz swoją osobistą "pojemność biologiczną", jesteś podtruty pośrednimi metabolitami etanolu, trza mniej łoić. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bastard, dla mnie bilans energetyczny to motor napędowy ewolucji!

Co do utraty/zmikronizowania owłosienia, to ja jestem dość daleko od obowiązujących dogmatów. Dla mnie hipoteza małpy wodnej to święty Graal antropogenezy. I nie ma to kompletnie związku z nurkowaniem bezdechowym. Nawet zdolność mowy według mnie wyewoluowała dzięki nurkowaniu. A przynajmniej zdolność do wstrzymywania powietrza i powolnego wypuszczania była prekursorem artykulacji. Poza tym sama budowa krtani u ludzi dorosłych jest typowa dla zwierząt nurkujących. Niemowlęta mają typowo małpią krtań wysoką.

 

P.S.

Buszmeni do dziś zaganiają kopytne na śmierć. W Ameryce Płd Indianie tez tak polowali zatruchtując ofiary do wyczerpania termoregulacyjnego. Być moze Aborygeni tez (jakie zwierzę?), ale nigdy o tym nie czytałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie traktowałem "małpy wodnej" poważnie. :)

Właśnie przez oszczędność energii, woda ma inną pojemność cieplną.

Jednak lubię pozostawiać sobie wiele możliwości i przyznaję, że coś w tym jest.

Na pewno zbiorniki wodne są świetną bazą żywieniową.

 

Jeśli chodzi o marsz, to też uważam, że to podstawa, natomiast bieg tylko na finiszu polowania.

I nie chodzi tylko o wydajność betaoksydacji tlenowej, ale przede wszystkim o wprowadzanie podczas polowania gwałtowniej zmiany w środowisku.

Dobry myśliwy to taki, którego widzi tylko ofiara, a i to, im później tym lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bastard, to potraktuj.

Obowiązujące dogmaty nie są w stanie wytłumaczyć pewnych cech naszej anatomii i fizjologii, więc je przemilczają udając , że nie ma sprawy.

Konkretnie chodzi o:

1. Golizne

2. Bodowę twarzy

3. Budowę dłoni

4. Tkankę podskórną

5. Gruczoły łzowe (płacz)

6. Budowę krtani

7. Diete "morską"

8. Jod

9. Gruczoły skórne

10. Odruch nurkowy- miałem go nie pisać :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze primo, musisz pamiętać, że zmiana aktywności genów "o włos" może powodować zaskakujące możliwości w bardzo wielu rozległych i teoretycznie nie powiązanych ze sobą tkankach i układach, których potencjalne możliwości wyjdą dopiero w praniu. :)

1. Nagie ciało to może być dostosowanie do polowania w równikowej Afryce w samo południe i jednocześnie pionową postawę ciała. Dzięki spionizowaniu nasz stosunek powierzchnia/waga ciała jest podobny do wielkich afrykańskich czworonogów jak słoń czy nosorożec, też są łyse.

2. Nie wiem o co cho.

3. Podobnie jak budowa stopy, da się ją wytłumaczyć konieczną funkcjonalnością.

4. Podściółka tłuszczowa jest w pakiecie z bezwłosym ciałem, u wielu innych zwierząt to widać.

5. Nie wiem o co cho.

6. Cały "narząd szyjny" jest przystosowany do chłodzenia mózgu w ruchu, to konsekwencja.

7. Bez związku, związki wysokoenergetyczne oparte na Pi (fosforze organicznym) są w wielkiej obfitości w mózgu, szpiku, podrobach i mięśniach roślinożerców.

8. Nie wiem o co cho.

9. Powiązane z nagością, widoczne nawet u bezwłosych psów i kotów, to atawizm odziedziczony po gadach ssakokształtnych, które z kolei pochodziły od płazów.

10. Ma go wiele ssaków, nawet te nie umiejące pływać jak np. krety.

 

To nie znaczy, że się nie zgadzam, tylko naprawdę nie lubię jedynej słusznej polityki.

Taki przykład: Zmniejszenie produkcji pigmentów i struktury włosa po migracji do innej szerokości geograficznej. Jedna wersja mówi, że to dostosowanie do mniejszej ilości światła słonecznego i kąta padania, ergo, konieczność większej syntezy skórnej kalcyferoli. Serio? Przy tłustym pokarmie zwierzęcym? To dlaczego Inuici byli ciemniejsi niż Skandynawowie? Druga wersja (moim zdaniem lepsza) mówi, że jeśli czegoś nie trzeba produkować, to się nie produkuje (zaoszczędzoną energię przeznacza organizm na cos innego, patrz zwierzęta jaskiniowe, białe i bezokie). I teraz, która jest prawdziwa? Może obie, a może jest jeszcze inne wyjaśnienie. Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy na 100% i bardzo dobrze. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ad 2. Ponieważ biologia nie zna pojęcia pieniędzy to w jej przypadku: Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o seks. Choć moim zdaniem jest to połączenie dodatkowej warstwy tłuszczu podskórnego i minimalizacji wysiłku w budowanie solidnej szczęki, która przestała być tak potrzebna.

 

Ad 3. Kompletnie nie rozumiem czemu "małpa wodna" miałaby kształtować taką budowę dłoni i stóp. Moim zdaniem to powinno się wykształcić coś innego... może błony między palcami czy coś... Kontakt z woda jest wytłumaczeniem jedynie dla marszczenia się skóry gdy jest dłuższy czas mokra.

 

Ad 5. Chyba chodzi o to, że nasze gruczoły łzowe potrafią produkować więcej łez niż potrzeba na nawilżenia oczu. Tylko nieliczne zwierzęta to potrafią, ale kompletnie nie rozumiem po co to... Szczególnie w wodzie powinno to być zbędne, za to powinna się zacząć wykształcać "trzecia powieka" jak u kotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja o tym pamietam, ale jedna mutacja nie zawsze pociąga za te "sznurki", równiez za inne, więc wypadkowa korzystna musi byc efektem kilku mutacji przewaznie.

Ad1. Pisałem o tym jakiś czas temu. Poza tym nosorozec kest wyjątkiem (zwierzę błotne), reszta to tzw ssaki wodne. Psów golych nie liczę, bo to hodowla a nie natura- nie wytrzymałyby 1 pokolenia w prawdziwym zyciu.

Ad2. Chodzi o nos.

Ad3. O błonę pławną dłoni ludzkiej.

Ad4. Niekoniecznie- u mamutów tez była duza mimo sierści i olbrzymiego garba z tkanki tliszczowej brunatnej. Moze hibernowaly?

Ad5. Z naczelnych tylko ludzie płaczą i mają bardzo wydajne gruczoły łzowe.

Ad6. Ja akurat nie o tym, a o wstrzymywaniu oddechu, niemoznosci pocia i oddychania równoczweśnie (poza noworodkami).

Ad7. No nie wiem, mięso: bezkręgowców, ryb i ssaków morskich nie napędza miazdzycy w przeciwieęstwie do stworzeń lądowych.

Ad8. Teraz mamy sól jodowaną, więc matołków nie ma, ale jeszcze w latach 50-ych XX wieku niedoczynność tarczycy na świecie była częsta, poza obszarami przymorskimi.

Ad9. Nie mają te zwierzęta tak wydajnych gruczołów potowych jak nasze. Poza tym psy nie mają ich na całym ciele.

Ad10. Tak, na zimną wodę owszem, ale to tylko jedna składowa. A czy reagują na głębokość (ciśnienie)? Ja nke wiem, a to zalezy od ukł sercowo-naczyniowego i oddechowego.

 

P.S. Krety pływają i to świetnie- sam widziałem na Wiśle podczas powodzi. Biali stali się nasi przodkowie jakieś 10-8 tysięcy lat temu i mam na to tez swoją hipotezę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz mnie nie chodzi o to by się spierać, bo teorue są tworzone po to by się porozumiewać, przynajmniej ci, którzy je znają. :)

Bo tak naprawdę nie ma znaczenia czy podnosząc sztangę na siłowni grawitacja ciągnie ją od dołu, czy eter naciska od góry, ważne, że stawia opór ciału, a w treningu o to chodzi. ;)

 

Wydaje mi się, że za mało bierzesz pod uwagę środowisko, w tym dietę, zresztą sam to potwierdzasz. :)

Otóż biochemia komórek naszego ciała zależy od składników diety. Jod zaczął być potrzebny w większych ilościach dopiero na diecie rolników. Ale coś w tym jest i możesz tego używać jako argumentu "za" swoją teorią. Nadpodaż jodu przyspiesza metabolizm, co w częstym kontakcie z wodą jest korzystne, bo nie odczuwamy tak dotkliwie chłodu, w gorącym klimacie zmniejsza tolerancję na gorąco, co jest niekorzystne.

Na diecie niskowęglowodanowej, odpowiednio zbilansowanej, zapotrzebowanie na substancje regulatorowe jest minimalne, nie ma niedoboru jodu, zapotrzebowanie na wit. C jest na poziomie...4 mg, dlatego Inuici mogli żyć jedząc tylko nadnercza, mózgi i płuca zwierząt.

To samo miażdżyca, nie ma miażdżycy na diecie przedrolniczej, bo to węglowodany jedzone w nadmiarze ją powodują, a tłuszcz z mięsa tylko przyspiesza ten proces. Tłuste ryby i owoce morza połączone ze zbożem tak samo pięknie ją wywołają. Oznaczona izotopowo glukoza już po godzinie znajdowała się jako trójglicerydy odłożone przez sródbłonek tętnic. ;)

Jeśli chodzi o mamuty, w ciepłym klimacie nie miały włosa, a my w chłodnym też okrywaliśmy ciała skórami. :)

A nagie psy są znane od czasów egipskich, owłosione psy mają tylko marne gruczoły apokrynowe między opuszkami, ale bezwłose odmiany, pocą się na całym ciele, latem trzeba je zmywać gąbką, bo po prostu jadą potem. ;)

 

Natomiast błona pławna (proszę Cię!) nos i kilka innych rzeczy, to nie wiem, dużo można tłumaczyć "bo podobało się płci przeciwnej", jak zauważył Pogo, np. biała zębina u ludzi (szkliwo mamy przezroczyste) jest uważana właśnie za taką cechę, mimo, że żółte zęby są mocniejsze.

 

Ludzie (szeroka definicja) często przechodzili przez "wąskie gardła" czy "szyjki od butelek" i być może mieliśmy i etap wodnej małpy i wiele innych. Po każdym takim przeciśnięciu się przez jakieś sito ewolucyjne, pozostawała pula genów, która potem mieszała się w sosie własnym i kolejnych mutacji. Raz nawet podobno byliśmy o krok od wyginięcia, bo szacuje się, że w niedalekiej przeszłości zostało nas tylko około 2000 (to najmniejsza ilość egzemplarzy, którą uważa się za odporną na depresję inbredową).

"Wodna małpa" dobrze też tłumaczy naszą niewielką siłę mięśniową w porównaniu z prymatami (a może to wtórna czworonożność i częściowy powrót na drzewa dała im większą?).

 

A powiedz, Glaude, jaką masz koncepcję rozjaśnienia skóry?

Neandertarczyk maczał, że tak to ujmę, palec? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile w tym prawdy, ale słyszałem, że kolor skóry człowieka dostosowuje się do szerokości geograficznej w ciągu kilkunastu-kilkudziesięciu pokoleń bez żadnych ingerencji "obcych" genów. Przynajmniej tak płynnie przechodzi między białym a czarnym, żółty pewnie się w to nie wpasuje...

 

Co do nosa, nasz wcale się tak bardzo nie różni od innych dużych naczelnych. Sex i ochrona nozdrzy przed deszczem gdy się nie chowa już pod drzewami to moim zdaniem wystarczające wyjaśnienie. Teoria o wodzie znowu kompletnie mi nie pasuje, jak niby taki kształt miałby pomagać pod wodą?

 

Błony pławne? Z tego co widzę w necie goryle mają nawet większe niż my, a szympansy porównywalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Kolor skóry to odpowiednik sierści u zwierząt, ochrona wnętrza przed zabójczym dla komórek UV.

Zmienność genotypu (bo kilkanaście pokoleń bez domieszek to właśnie ona) to zbyt mało czasu.

W przeciwnym razie afrykanerzy z RPA już dawno byliby czarni. ;)

Naturalnie obecne ciśnienie selekcyjne jest inne dzięki cywilizacji, ale to raczej zaciemnia sprawę niż ją wyjaśnia.

 

Takie gdybanie jak tu uprawiamy, z natury rzeczy jest baaardzo nieprecyzyjne, a teoria "małpy wodnej" czy "afrykańskiego padlinożercy" to czubek góry lodowej, który w ogóle nie przeszkadza w żegludze. ;)

Po pierwsze nie ma dobrej definicji gatunku, nawet obecnie, nie mówiąc już o formach kopalnych.

Po drugie szczątki są bardzo nieprecyzyjne, bo jak określić położenie krtani (sama kość gnykowa to nieco mało) u nieznanego gatunku (!) o którym nic więcej nie wiemy, a mamy tylko czaszkę, przedtrzonowiec i paliczki lewej stopy, przecież chrząstek brak. Dlatego jeden rekonstruuje tak, inny siak. :)

Po trzecie zmienność osobnicza, gdy weźmiemy współczesnych Pigmeja i Masaja, to zaliczamy ich do tego samego gatunku, ale tylko dlatego, że to wiemy.

A przy tak fragmentarycznych antropoznaleziskach to w zasadzie zgadywanki.

 

Takie przykłady można by mnożyć, a prawda jest taka, że antropogeneza jest dziurawa jak wycinanka kurpiowska, ma więcej dziur niż treści.

Ale jako gimnastyka umysłu jest ok, bo każde równanie w tym zadaniu może mieć wiele dróg do wyniku.

Nie ma się co spinać, błona między kciukiem a palcem wskazującym idealnie się nadaje do uderzenia w krtań w walce wręcz i jest tkanką bardzo odporną na urazy. ;)

Edytowane przez Bastard

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Nadpodaż jodu przyspiesza metabolizm, co w częstym kontakcie z wodą jest korzystne, bo nie odczuwamy tak dotkliwie chłodu, w gorącym klimacie zmniejsza tolerancję na gorąco, co jest niekorzystne.

Chodziło mi ogólnie o niedobór jodu- kropka, nie wiem nic o rolnikach/nie-rolnikach. Oczywiście wrodzone matołectwo (kretynizm) w niedoborze. I oczywiście też np to - slajd. 86/87:

www.bip.men.gov.pl/men_bip/.../rozporzadzenie_20081223_zal_4.pdf

 

 

 

To samo miażdżyca, nie ma miażdżycy na diecie przedrolniczej, bo to węglowodany jedzone w nadmiarze ją powodują, a tłuszcz z mięsa tylko przyspiesza ten proces. Tłuste ryby i owoce morza połączone ze zbożem tak samo pięknie ją wywołają. Oznaczona izotopowo glukoza już po godzinie znajdowała się jako trójglicerydy odłożone przez sródbłonek tętnic.

Bastard, mi ani razu nie chodziło o tłuszcz. Nawet nie pojawił się taki wyraz w moim poście. Nieporozumienie jest moją winą, bo pisałem skrótowo. Mi chodziło konkretnie o homocysteinę, ale w pracy nie miałem czasu o tym pisać. O tę rolę w miażdżycy czerwonego mięsa mi chodziło.

 

 

 

A nagie psy są znane od czasów egipskich, owłosione psy mają tylko marne gruczoły apokrynowe między opuszkami, ale bezwłose odmiany, pocą się na całym ciele, latem trzeba je zmywać gąbką, bo po prostu jadą potem.

Tu jestem zaskoczony, bo tego po prostu nie wiedziałem.

Tylko kwestia podstawowa- co to są za gruczoły? Bo jeśli apokrynowe, to jest tak samo, jak u kopytnych- a całkowicie inaczej niż u ludzi. U nas na całym ciele są ekrynowe. I to jest ewenement w świecie zwierząt. Nasze gr ekrynowe są najwydajniejsze. Produkują olbrzymie ilości potu, podczas gdy apokrynowe kopytnych ledwo zwilżają skórę. Ma to oczywiście efekt chłodzący, ale nie taki jak nasz. My w upale nigdy w spoczynku nie dyszymy- a zwierzęta często. nawet goryle i szympansy. Podejrzewam, że psy bezwłose również, przez co wnioskuję, że są to gr apokrynowe.

To dlatego nikt nie wyjaśnił tego fenomenalnego przydatku ludzkiej skóry, bo nikt nie ma na to pomysłu. Lepiej przemilczeć.

 

 

 

Błony pławne? Z tego co widzę w necie goryle mają nawet większe niż my, a szympansy porównywalne.

No właśnie nie. Zwiodły Cię proporcje palców. ZObacz co mamy my między kciukiem a wskazicielem (fałd skórny):

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tabakierka_anatomiczna#/media/File:Linke_Hand_mit_Tabatiere.jpg

A teraz porównaj:

http://www.ekonomik.opole.pl/projekty/ewolucja/01/materialy/budowa%20reki.gif

U małp nic się już nie rozciągnie, żaden fałd skórny zawieszony na krótkim kciuku. Prześledźcie jak pod wodą układa się dłoń w kraulu. To jest realna powierzchnia zagarniająca wodę i dająca napęd. I w zasadzie jest obecnie używana w dalszym ciągu do tego, a nie do uderzania w krtań. To zastosowanie z kolei mnie nie przekonuje.

 

Nos mamy tylko my i nosacze (pływające małpy):

https://jadwigasz.wordpress.com/tag/malpy-dlugonose/

 

Reszta małp ma otwory nosowe:

http://kopalniawiedzy.pl/szympans-orangutan-Cooper-Suryia-plywac-Renato-Bender-Nicole-Bender,18648

Brak tylko filmu, na którym szympans zakrywał sobie nozdrza (dziury nosowe) palcami, żeby mu się woda nie wlała przy nurkowaniu na linie.

 

 

 

A powiedz, Glaude, jaką masz koncepcję rozjaśnienia skóry? Neandertarczyk maczał, że tak to ujmę, palec?

 

Nie, przecież kopulacje sapiensów i neandertali miały miejsce 50-70 tysięcy lat temu na bliskim wschodzie. Potem byli już tylko wrogami. A skóra, włosy i oczy pojaśniały 7-10 tysięcy lat temu.

Dla mnie to kwestia hodowli bydła i TBC. Coraz więcej ludzi, krów i coraz  częstsze zachorowania (zakaźność). Do ery tuberkulostatyków leczono ludzi odmą (XIXw), i opalaniem się, bo zauważono, że w miesiącach ciepłych stan gruźlików poprawiał się, dolegliwości zmniejszały się i wracały siły. Witamina D działała dość skutecznie nawet przy zakrytej większej powierzchni ciała. Tak więc przy większym odsłonięciu musiał być jeszcze lepszy efekt. A tak się złożyło, że rozpowszechnienie hodowli bydła i blednięcie skóry Europejczyków koreluje czasowo. Ot cały pomysł.

Edytowane przez glaude

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

No właśnie, nie wiesz, bo nie interesujesz się dietą.

A rozpatrywanie czegoś bez kontekstu, to nonsens. :)

 

Niedobór jodu i homocysteina to tylko konsekwencje połączenia różnych modeli żywienia.

Jest/było mnóstwo ludów jedzących czerwone mięso i póki nie wprowadzili do diety większej ilości węglowodanów, nikt nigdy nie cierpiał na miażdżycę.

Jest pięknie udokumentowany przypadek kiedy badacz północy Stefansson, eksperymentalnie dał się osadzić w warunkach kontrolowanych, chyba w szpitalu i przez rok z innym "szaleńcem" jedli wyłącznie mięso ssaków.

Wyszli stamtąd zdrowsi niż weszli, a poziom cystein spadł u Stefanssona z 17 do chyba 6. ;)

http://m.jbc.org/content/87/3/651.full.pdf

Cała współczesna dietetyka jest postawiona na głowie, pewne korelacje przedstawia się jako skutki/przyczyny, albo markery diagnostyczne, opierając się na niej, wyciągasz błędne wnioski.

 

U psów i kotów (nie wiem jak jest u szczurów i świnek morskich oraz świń) odmian bezwłosych niestety powielają się gruczoły apokrynowe.

Chodziło mi o sam mechanizm ich rozprzestrzeniania na całe ciało (prawie, u ludzi owłosiona skóra głowy się nie poci).

Ale oczywiście nadal pocenie mi bardziej pasuje do suchego i gorącego stepu (szybkie parowanie) niż do chlapania się w wodzie. Podobnie jak płacz do funkcji psychiki niż pozbywania się nadmiaru soli. Nie wiem co zrobić tylko z "rękami praczki", ale też nie myślałem o tym za bardzo.

 

Natomiast mam problem z tym rozjaśnieniem skóry.

Tak późno?

Kromaniończyków sprzed 12 000 lat widziałem na obrazkach jako jasnoskórych, oczywiście nic to nie znaczy, ale jesteś pewien czasu?

A "kopulacje" napisałeś celowo? Kojarzenia kojarzeniami, ale czy nastąpiło połączenie cech?

Podobno jakiś kolo, Paabo, zsekwencjonował genom HN (HSN, nie wiem jak wolisz) i wyszło, że wszystkie wspólne cechy mamy tylko po wspólnym przodku.

Edytowane przez Bastard

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ja tez sądzę, ze gr potowe to efekt gorącej sawanny. Dziwi mnie tylko, ze są ekrynowe. Cała ssacza fauna ma inne i to nie przypadek. Sam nie mam koncepcji na ten stan rzeczy.

 

Co do homocysteiny i jodu masz mnie :)

Nie znam się na cyklach metabolicznych, więc pasuję. Chociaż coś za duzo rzeczy tłumaczysz złą dietą lub bilansowaniem cykli. A ten Stefansson mógł być pijaczyną i pierwszy raz w zyciu zaczął dobrze sie odżywiać ;) No i moze to były ssaki morskie?

 

Co do rozjsśnienia skóry i krzyżówek z Neandertalem i Denisowianinem jutro jak będę miał czas, to zlinkuję.

 

Łzy poerwotnie według mnie opłukiwały szczypiące oczy z wody morskiej. Ich rola w emocjonalnym płaczu jest według mnie wtórna. Tak jak uczucie obrzydzenia, do wymiotów włącznie, przy niesmacznym/zepsutym jedzeniu i "onrzydliwym" zachowaniu innego człowieka. W obu sytuacjach może działać 'trzewna' część wyspy.

Edytowane przez glaude

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dieta u zwierząt to podstawowa zmienna środowiskowa.

Zaspokajanie potrzeb ciała jest silniejsze nawet od instynktu płciowego. :)

A substrat, który dominuje, ustawia organizm w takim lub innym położeniu w biocenozie.

Ze zwierząt roślinożernych, staliśmy się mięsożercami i to właśnie uczyniło nas ludźmi.

Nie zmieniając innych warunków środowiska można dietą bardzo wzmocnić lub bardzo zdegenerować populację (zresztą sam bezwiednie to potwierdzasz, mówiąc o Stefanssonie, że był pijaczyną, a potem się zaczął lepiej prowadzić czyli odżywiać ;) ).

Wpadasz w pułapkę taką jak współczesna medycyna "dieta nie ma żadnego znaczenia, co najwyżej może zaszkodzić".

I dlatego cukrzycę leczą dietą pełną węglowodanów, jednocześnie podając rakotwórczą insulinę, albo miażdżycę, którą bezsprzecznie wywołują węglowodany, leczy się dietą wysokowęglowodanową niskotłuszczową, jednocześnie statynami blokując wytwarzanie kluczowego dla życia cholesterolu. :)

 

Tak sobie myślę, że nawet rozjaśnienia skóry można się dopatrywać w diecie, bo u paleoludków zaspokojone były potrzeby na pochodne kalcyferoli (droga pokarmowa jest obwodem głównym, a synteza z roślinnych prekursorów zapasowym) a u neolitycznych rolników już dieta leżała jeśli chodzi o wszystkie pochodne cholesterolu...

Musieli więc zblednąć, taka bieda była.

Jednak u ludzi to oczy są główną drogą pochłaniania promieniowania słonecznego, więc to oczy powinny w pierwszej kolejności pojaśnieć, dopiero jak już całkiem była lipa, skóra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy zapewne doświadczył pomarszczonej skóry na dłoniach/stopach od zbyt długiej kapieli. Gdzieś czytałem, że tak pomarszczona skóra zwieksza uchwyt w wodzie.

To dla Ciebie @glaude ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Krzycho

Masz rację, zapomniałem o tym. Wielkie dzięki za przypomnienie, bo to najprawdopodobniej przystosowanie do zbierania/wyławiania małży.

 

@Bastard

Tak na szybko mam materiały z Archeowieści (Wojtek Pastoszko), to wiarygodne źródło, są tam informacje z czasopism z górnej półki- linki z ZPNAS i Science. Teraz na początek to:

 

http://archeowiesci.pl/2015/02/17/dlaczego-azjaci-maja-w-sobie-wiecej-neandertalczyka-subskrypcja/

 

http://archeowiesci.pl/2014/04/09/genetycy-potwierdzili-ze-nasi-przodkowie-wspolzyli-z-neandertalczykami-subskrypcja/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, Glaude, wspomogłem Archeowieści. :)

Takie mocno popularnonaukowe te artykuły, ale jak mówisz, że dają radę...

Mnie się tak antropogeneza nie składa, jak Tobie, pełno mam dziur.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się nic nie składa. Jestem za małpą wodną, ale to nie znaczy ze całkowicie. Nie kupuję w tej hipotezie roli gruczołów łzowych, ani roli włosówna głowie (bzdura kompletna). Kupuję natomiast całkowicie Danakil (jako wyspę i płytkie morze danakilskie) oraz mozliwość uwięzienia tam nawet na milion lat naszych przodków. Ja mam swój poglód równoez na antropogenezę, ale on przewraca do góry nogami wszystko co znamy, więc nie pisnę pary.

 

A subskrybcja u Wojtka Pastuszki jest juz od kilku lat. To rzetelny blog, chociaz popularnonaukowy. Kitów w nim jednak nie ma. Wszystko moze nazbyt skrótowo, ale źródła są zlinkowane i mozna się zagłębię.

Mam dziś duzo roboty, to o Denisowianach podrzucę coś ewentualnie po południu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sugerujesz, że Oni pomajstrowali przy ówczesnym materiale przedludzkim, by przyspieszyć nieuniknione lub zepchnąć je na właściwe tory?* ;)

 

Śledząc udomawianie psa, kilkukrotne w historii, krzyżówki wsteczne z gatunkiem wyjściowym i gatunkami pokrewnymi, potem mieszanie w tym tyglu związane z migracjami ludzi i samych zwierząt, lekko się pocę, a jak pomyśleć, że tak samo lub bardziej skomplikowana była antropogeneza, to zostaje tylko machnąć na to ręką... :)

* - na priva powiesz? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tego marszczenia: http://kopalniawiedzy.pl/opuszki-palcow-moczenie-zmarszczki-rowki-chwyt-dr-Tom-Smulders,17290

Co do krzyżowania się z Neandertalczykami... Znane są hybrydy sapiens-neandertal, ale wszystko wskazuje na to, że były bezpłodne, bo nie znaleziono ich potomków. W połaczeniu z badaniami genetycznymi to by się wciąż zgadzało. O Denisowianach nic nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Tyle wiemy, a czego nie wiemy?

Żeby wprowadzić nowe geny do populacji czasem wystarczy jeden hybrydowy osobnik.

Często kojarzenie odległych kuzynów faktycznie daje obniżenie płodności, aż do całkowitego jej zaniku, ale niekoniecznie.

Klasyczny przykład muł; duża część klaczy muła jest płodna i daje potomstwo z samcami obu gatunków, ale już niewiele osób wie, że 2-5% (różnie podają) ogierów mułów jest płodnych w różnym stopniu.

Wystarczy, by wprowadzić potencjalnie korzystne cechy do populacji, a potem klasyczny dobór wywali geny ograniczające płodność.

Teoretycznie.

Edytowane przez Bastard

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Oni" Ci się udali. Dobre.

Napisze Ci, bo widze, ze Cie skręca. Uznałem, ze albo nasza historia jest krótsza niz zakładajł uczeni w piśmie- albo datowane są artefakty brane za co innego. I dlatego najbidniej wychodzi im 5 mln lat.

Zasymulowałem sobie myślowo, bo nie ma eksperymentów myślowych- tylko symulacjś: co by się stało, gdyby skrzyzować samca szympansa i samicę bonobo?

Dlaczego nie w innej konfiguracji? Ano mezczyzn uznałem do podobnych szympansom, a kobiety bonobosom, nie odwrotnie. Oczywiscie nie mam na to zadnych dowodów, tylko przesłanki i nie upoeram się przy swoim.

 

Pomysł kest taki: jakiś czas temu (1,5-2 mln lat temu?) przodkowie jednych i drugich zostali zamknięci na jednym obszarze. Samce bonobo zostali wybici szybko co do jednego, a samice szhmpansa w dłuzszej perspektywie przegrały wyścig o dostęp do samców. Hybryda był poerwszym homininem. Tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałem gdzieś tutaj już tą Twoją wypowiedź. :)

1,5-2 mln lat temu trudno mówić o bonobo i szympansie.

Załóżmy, że wtedy mogły się krzyżować, bo czy teraz mogą, to nie wiem, to owoc takiego mariażu, czyli my, lub forma bardzo zbliżona, powinniśmy móc się krzyżować wstecznie z oboma gatunkami wyjściowymi.

Z tego co wiem, dawne, ruskie badania się nie powiodły, a nowsze, z inseminacją, są zablokowane (z tego co się o tym mówiło dwa-trzy lata temu). :)

 

Pomysł ciekawy, jakich wiele, czy możliwy, who nows?

Moje osobiste doświadczenia z kontaktami pies/kujot, pies/wilk, pies domowy/dingo oraz szczur wędrowny/szczur śniady/szczur laboratoryjny, są bardzo na tak.

Dawniej myślałem, że takie zbliżenia zaowocują potraktowaniem jako posiłek jednego partnera przez drugiego, ale seks był bardziej kuszący. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumiałeś mojej koncepcji, ale nie mam zalu.

Chodziło mi o przodków szympansów i bonobo.

Załozylem, ze osobniki potomne mogą krzyzować się tylko ze sobą. W domu napiszę Ci dlaczego i w ogóle rozwinę temat.

A w ogóle to miał byc temat o twojej diecie, a nie o antropogenezie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No szkoda, żeby 2 mln lat temu to nie byli ich przodkowie. ;)

Ale być może mi reszta umyka.

Czekam. :)

 

Nie chcesz słuchać o diecie, a ja chętnie poczytam o antropogenezie. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...