Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Podróż na Marsa ryzykowna dla mózgu

Rekomendowane odpowiedzi

Eksperci obawiają się, że podróż na Marsa może wiązać się z uszkodzeniem mózgów astronautów. W ostatni piątek przedstawiono wyniki badań, z których wynika, że długotrwała ekspozycja na promieniowanie kosmiczne wiąże się z podobnym do demencji upośledzeniem zdolności poznawczych.

Finansowane przez NASA badania na myszach wykazały, że promieniowanie kosmiczne powoduje zmiany w strukturze oraz integralności komórek mózgu i synaps. Profesor onkologii, Charles Limoli, z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine mówi, że bez wątpienia skutki promieniowania dla ludzi będą takie same jak dla myszy. Astronauci mogą doświadczyć problemów poznawczych, które będą prowadziły do zmniejszenia ich możliwości, zagubienia, pojawienia się stanów lękowych oraz długoterminowych problemów poznawczych - mówi uczony. To z kolei może negatywnie wpłynąć na całą misję, szczególnie gdy np. w czasie gdy astronauci będą spali pojawią się problemy i ludzi trzeba będzie awaryjnie wybudzić.

U myszy poddanych badaniom pojawiły się zmiany fizyczne w mózgu, zauważono też mniejszą zdolność do uczenia się, a zwierzęta miały problemy z pamięcią. Były też mniej ciekawe otoczenia, nie interesowały się tym, co wokół nich. Już z wcześniejszych badań wiadomo, że uszkodzenia i utrata synaps to wczesna oznaka rozwijającej się choroby Alzheimera.

Planowana przez NASA załogowa misja na Marsa będzie trwała co najmniej 2,5 roku. Dotarcie do Czerwonej Planety zajmie około 6 miesięcy, pobyt na Marsie to co najmniej 18 miesięcy. Zanim ludzie polecą tak daleko konieczne będzie poradzenie sobie z licznymi problemami medycznymi, które może spowodować zarówno długotrwałe przebywanie w stanie nieważkości jak i wystawienie się na oddziaływanie czynników, przed którymi chroni nas atmosfera i pole magnetyczne Ziemi.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niejednokrotnie w kwestii "misji na Marsa" wyrażałem swoje zdanie, ale, na Boga!, czym zawiniły biedne myszy? Toż zdecydowanie więcej debili rodem Homo się tam pcha – jakoś nie słyszałem o jakiejkolwiek myszy, która z własnej woli chciałaby tego dokonać…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, że nie słyszałeś o takich myszach nie znaczy, że ich nie ma. Nie rozumiemy "mysiego" języka, więc nie możemy mówić, że wiemy czego one chcą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie rozumiemy "mysiego" języka, więc nie możemy mówić, że wiemy czego one chcą

Cóż, racja, nikt nie udowodnił, ze "duch eksploratora" to tylko ludzka cecha ;)

Tj. of course przynajmniej części ludzi, bo Astroboya takie klimaty nie ruszają, wiemy :)  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to wybitnie inteligentne istoty z innego wymiaru (które zwiemy Myszami) eksperymentują na nas, jednak nie potrafimy tego dostrzec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Niech mysz która nie chce lecieć na Marsa podniesie rękę? Żadna nie podniosła? Czyli wszystkie chcą lecieć. Dowód Astroboyowy :D

Tylko po co szukać takich co mają polecieć zdrowi jak znajdzie się masa takich co poleci chorych, nie przeżyje i nie wróci? Odpada wtedy wiele problemów, np. z NFZ i ZUS.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie znamy "mysiego", i zapewne nie chcemy uprawiać dowodzenia opierając się na doskonałym wszak logicznie dziele "Młot na czarownice", to proponuję jednak pomoc tak zacnym instytucjom jak NFZ czy ZUS, bo zapewne niejeden (niekoniecznie chory) przedstawiciel Homo ponoć sapiens z radością zamieni się rolą z inkryminowanymi myszami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

z radością zamieni się rolą z inkryminowanymi myszami

Astroboyu, a możesz wyjaśnić to jakoś bardziej klarownie? Bo ja akurat widzę w tym jakiś pozytyw, że myszy - w przeciwieństwie do nas - nie muszą płacić składek na (chory) ZUS. Może rzeczywiście są inteligentniejsze od nas? :P  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co tu wyjaśniać?

 

 

badania na myszach wykazały, że promieniowanie kosmiczne powoduje zmiany w strukturze oraz integralności komórek mózgu i synaps

 

To nie wiesz, że nie brakuje chętnych którzy za laurkę "Udział W Misji Na Marsa" pozwolą wystawić swój czerep na intensywne promieniowanie kosmiczne? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

za laurkę "Udział W Misji Na Marsa"

Dokładnie, ale to za udział, a nie za jakieś "wątpliwej jakości/przydatności" badania :)

Nie minął dzień, a Ty już nie pamiętasz jak nazywały się myszy, które brały udział w badaniu, a za "udział" historia zapamięta! :)

Znamy Gagarina, znamy Armstronga, a kto pamięta o pozostałych astronautach na Księżycu? Bycie pierwszym to bycie pierwszym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tutaj dochodzą jeszcze dwa wątki o których można wspomnieć. Po pierwsze, trzeba wprowadzić rozróżnienie, że niektórzy to "bycie pierwszym" traktują jako źródło wewnętrznej satysfakcji i niespecjalnie zależy im na sławie, laurkach itd. podczas gdy dla innych własnie te "laurki i ordery" są źródłem motywacji. Sam bym chętnie się przeleciał na Księżyc gdyby była taka możliwość, pomimo, że historia by tego nie zapamiętała (może i dobrze). Druga sprawa, że te myszy nie ginęły niepotrzebnie, bo i tak, nawet gdyby ludzkość składała się z samych Astroboyów (btw ciekawe skąd ten nick, skoro Astroboy do żadnych gwiazd latać nie chce) to i tak od czasu do czasu musiałaby kogoś wysłać w kosmos z przyczyn obiektywnych - nie wszędzie da się wyręczyć człowieka maszyną - więc i tak wyniki tych badań się przydadzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ludzie są różni. I w pewnych warunkach są potrzebni tacy co dbają o bezpieczeństwo a w innych tacy co są gotowi za przysłowiową fajkę albo i za chwilę adrenaliny siąść na nosorożcu.

Podbijanie Ameryki Płd. bezpieczne nie było (ot, taki wtręt żeby co niektórzy mieli o czym dyskutować :D). Podbijanie Marsa także nie musi być.

Ważne żeby dostarczyć tam przy okazji misji jakieś zaopatrzenie, zbudować infrastrukturę itd.

Może się komuś wydawać nielogiczna taka podróż w jedną stronę aby umrzeć. Ale:

1. Wszyscy umieramy.

2. Np. w przypadku więźnia skazanego na śmierć taka podróż w jedną stronę może być przez niego traktowana i to logicznie rzecz biorąc jako wybawienie i możliwość zapisania swojego nazwiska jednak złotymi zgłoskami a nie plugawymi w historii ludzkości.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

2. Np. w przypadku więźnia skazanego na śmierć taka podróż w jedną stronę może być przez niego traktowana i to logicznie rzecz biorąc jako wybawienie i możliwość zapisania swojego nazwiska jednak złotymi zgłoskami a nie plugawymi w historii ludzkości.
 

 

Zdaje się że wykorzystywanie więźniów w szemranych celach jest nieetyczne. Niezależnie od przesłanek etycznych, jest wielu chętnych bez kartoteki chcących się zapisać złotymi zgłoskami. Gdybyśmy w ten sposób premiowali złoczyńców to mogliby dojść do błędnych wniosków ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Prawdopodobnie większość z nich zakłada, że to i tak nie wypali i nigdzie lecieć nie będą musieli. Ba, przecież nikt ich na siłę do rakiety nie wsadzi nawet jak zrezygnują tuż przed odlotem. Co najwyżej odsiedzą w więzieniu czy cokolwiek tam będą mieli w kontrakcie. Za to "do czasu" ich profile twarzoksiążkowe, jutubowe, tłiterowe etc. będą tętnić życiem, a przecież większości o to właśnie chodzi.

 

Co do złoczyńców... Australia (i Anglia?) jakoś tam dobrze na tym wyszła ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Co do złoczyńców... Australia (i Anglia?) jakoś tam dobrze na tym wyszła

Ech, zdaje się, że z tą Australią nie było tak prosto:

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=42521

 

A przestępcy to byli ponoć - tak gdzieś czytałem w jakimś mało pewnym źródle, więc głowy nie daję - głównie drobni np. Irlandczycy którzy kradli z głodu itp. 

EDIT: jeszcze coś takiego wyguglałem: http://blogiceo.nq.pl/languagepower/2013/01/26/pierwsi-byli-skazancy/

Wygląda na to, że jakichś naprawdę groźnych psychopatów nikt się nie zdecydował tam wysyłać.

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znamy Gagarina, znamy Armstronga

 

Znamy i Kudriawkę (Łajkę), choć z definicji ona nie miała powrócić… Prawda o jej śmierci wyszła na jaw dużo później.

 

Co do skazańców w kosmosie, to już niejednokrotnie było. ;)

Polecam polski wkład w ideę (doskonały film):

Ga, ga. Chwała bohaterom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O skazańcach nie słyszałem, ale obiło mi się o uszy, że Angole wysyłali do Australii prostytutki i zakażonych na kiłę (syfilis). No i oczywiście pacyfikowanych irlandczyków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...