Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'lotnisko' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 12 wyników

  1. Biznesmen lecący 27 listopada z Düsseldorfu do Tel Awiwu zostawił na stanowisku odpraw wart 280 tys. euro (ok. 340 tys. USD) surrealistyczny obraz Yvesa Tanguya. Zakończone w samą porę śledztwo wykazało, że zapakowane w kartonowe pudło dzieło sztuki trafiło do pojemnika na papier. Do czasu, gdy biznesmen, którego tożsamości nie ujawniono, wylądował w Izraelu, obrazu już nie było. Mimo wielu maili z istotnymi informacjami, mierzącego 40x60 cm obrazu nie udawało się zlokalizować - podkreślił rzecznik policji Andre Hartwig. Sytuacja zmieniła się, kiedy na miejscu zjawił się mieszkający w pobliskiej Belgii siostrzeniec biznesmena. Krewny złożył zawiadomienie na posterunku przy Flughafenstraße. Jeden z policjantów skontaktował się z firmą sprzątającą terminal i wraz z menedżerem obiektu przeszukał wykorzystywane przez nią pojemniki na papier. Jak podano w relacji prasowej policji z Düsseldorfu, cenny obraz znajdował się na dnie. Wg Hartwiga, bez wątpienia była to jedna z najszczęśliwszych tegorocznych spraw. Wykonaliśmy prawdziwą pracę detektywistyczną - dodaje. Odnaleziony obraz Tanguya został zwrócony siostrzeńcowi zapominalskiego biznesmena. Tanguy był amerykańskim malarzem-samoukiem francuskiego pochodzenia. W latach 1918-20 pracował jako marynarz na statkach handlowych. Pod wpływem obrazów Georgia de Chirica w 1923 r. postanowił zostać malarzem. Dwa lata później związał się z grupą surrealistów skupioną wokół André Bretona. W 1939 r. Tanguy wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. « powrót do artykułu
  2. Międzynarodowe lotnisko Tampa na Florydzie zostało zamknięte z powodu... przesuwania się północnego bieguna magnetycznego Ziemi. Biegun podąża w stronę Rosji, a zmiany są już tak duże, że wpływają na port lotniczy. Pas będzie nieczynny do 13 stycznia. Władze lotniska potrzebują bowiem czasu, by dostosować oznakowanie pasów do zmiany pola magnetycznego. Pola magnetyczne naszej planety znajdują się w ciągłym ruchu, a ich pochodzenie i natura nie są do końca rozumiane. Roczne zmiany położenia pola sięgają kilku stopni, ale niemal nigdy nie są tak duże, by wymagały prac na pasach startowych. Fakt, że konieczne jest poprawienie oznakowania na Florydzie nie oznacza jeszcze, iż to samo muszą zrobić inne porty lotnicze. Sytuacja magnetyczna jest bowiem różna w różnych punktach globu. Najbardziej eksploatowany past startowy na Tampa zyska nowe oznaczenie 19R/1L, w miejsce obecnego 18R/36L. Oznaczenia innych pasów również się zmienią. Badania geologiczne ujawniły również, że w historii Ziemi co najmniej trzykrotnie doszło do całkowitej zamiany biegunów miejscami. Ostatnie takie wydarzenie miało miejsce 780 000 lat temu. Nikt nie potrafi przewidzieć, kiedy dojdzie do kolejnego przebiegunowania.
  3. Amerykanie postanowili przeprowadzić akcję obywatelskiego nieposłuszeństwa, by pokazać władzy, że nie podobają im się zainstalowane na lotniskach skanery umożliwiające "rozebranie" badanej osoby. National Opt-Out Day, pomysł rzucony przez jedną z witryn internetowych, stał się na tyle głośny, że jego realizacja grozi paraliżem komunikacyjnym w USA. Do protestu ma dojść jutro, w przeddzień Święta Dziękczynienia. Wówczas ci, którzy sprzeciwiają się skanerom, mają odmawiać przejścia przez nie i wybierać ręczne przeszukiwanie. To znacząco wydłuży i tak długie w tym dniu kolejki na lotniskach. National Opt-Out Day zirytował już sekretarza Biura Bezpieczeństwa Transportu (TSA), który skrytykował całą akcję. Od czasu wprowadzenia skanerów w październiku bieżącego roku TSA jest najbardziej krytykowaną agendą rządu USA. Pomysły biura wyśmiewane są w programach publicystycznych i rozrywkowych, sprzeciwiają się im członkowie Kongresu, a dziennikarze tak naciskają na szefa TSA, iż ten w ciągu jednego dnia potrafi sam sobie zaprzeczyć. W sieci powstała konfederacja witryn sprzeciwiających się skanowaniu. W jej skład wchodzą m.in. OptOutDay.com, DontScan.us, WeWontFly.com czy StopDigitalStripSearches.org. Od dawna protestują też tak znane witryny jak np. Drudge Report, która już jakiś czas temu opublikowała zdjęcie zakonnicy przeszukiwanej przez pracownicę lotniska podpisane "Terroryści wygrali". Kontrowersyjne skanery znajdują się obecnie na około 70 amerykańskich lotniskach, gdzie zainstalowano niemal 400 urządzeń. TSA otrzymała też od Kongresu pieniądze na kolejnych 100 skanerów, które mają rozpocząć pracę jeszcze w bieżącym roku. Do końca 2011 roku ogólna liczba tego typu skanerów ma sięgnąć 1000.
  4. W grobowcu w pobliżu miasta Xi'an chińscy archeolodzy odkopali zapieczętowany garnek z brązu, w którym znajdował się płyn i kości. Wszystko wskazuje na to, że znaleziono zupę sprzed 2400 lat. Danie zzieleniało w wyniku utleniania stopu. Wykopaliska prowadzono w ramach przygotowań do rozbudowy miejscowego lotniska. W chińskiej historii archeologicznej to pierwszy przypadek odkrycia zupy na kościach. Znalezisko będzie odgrywać ważną rolę w badaniu zwyczajów żywieniowych i kultury w Okresie Walczących Królestw (475–221 p.n.e.) – powiedział mediom Liu Daiyun z Instytutu Archeologii Prowincji Shaanxi. W innym naczyniu z brązu natrafiono na bezwonną ciecz, najprawdopodobniej wino. W grobowcu pochowano posiadacza ziemskiego lub niskiego rangą oficera. Być może w przyszłości turyści zwiedzające te rejony będą mogli podziwiać nie tylko słynną Armię Terakotową, Wieżę Bębna czy zabytkową dzielnicę muzułmańską, ale i umieszczone w muzealnych gablotach sagany sprzed wielu wieków.
  5. Drugie spojrzenie na obraz czy zdjęcie może zmniejszyć liczbę błędów medycznych i poprawić jakość kontroli na lotniskach. Ważne jest tylko, by ludzie nie skupiali się na rejonach i szczegółach, które widzieli już wcześniej. Z pewnością uda się tego uniknąć dzięki systemowi opracowanemu przez zespół Pernilli Qvarfordt z FX Palo Alto Laboratory. System bazuje na technologii śledzenia ruchów oczu. Dzięki temu rejony obejrzane przy pierwszym podejściu są przy drugim zaczerniane. Podczas testów ochotnicy mieli wyszukiwać pewne obiekty na obrazach zawierających 300 przypominających konfetti kropek. Okazało się, że ci, którym w drugiej próbie zademonstrowano częściowo zaciemnione grafiki, znaleźli o wiele więcej kształtów niż osoby oglądające ponownie oryginał. W zeszłym tygodniu wynalazek Qvarfordt został zaprezentowany na branżowej konferencji w Austin.
  6. Specjaliści ds. bezpieczeństwa obawiają się, że terroryści mogą wykorzystać urządzenia podobne do używanych przez złodziei samochodów by doprowadzić do zakłóceń w ruchu lotniczym. Wiele ciężarówek oraz luksusowych samochodów jest wyposażonych w ukryte nadajniki GPS, które pozwalają na ich szybkie odnalezienie w razie kradzieży. Gangi złodziei samochodów zaczynają korzystać z importowanych z Chin zagłuszaczy. Urządzenia te emitują sygnały radiowe o częstotliwości takiej, jak GPS, przez co odbiorniki nie są w stanie zidentyfikować właściwego sygnału i określić swojej pozycji. Profesor David Last, który od kilkunastu miesięcy na zlecenie policji bada zagłuszacze mówi, że samochód "po prostu znika z radaru". Zagłuszanie jest łatwe, gdyż sygnały dobiegające z satelity są niezwykle słabe. By "unieszkodliwić" odbiornik GPS wystarczy zagłuszacz o mocy zaledwie 2 watów. Specjaliści obawiają się, że wykorzystanie przez terrorystów podobnych zagłuszaczy, emitujących jednak znacznie mocniejszy sygnał, może doprowadzić do poważnych zakłóceń w ruchu powietrznym. Zagłuszacze o dużej mocy mogą działać na odległość dziesiątków kilometrów i niezwykle trudno będzie je namierzyć. W ręce policji już wpadły pierwsze tego typu urządzenia, które były w posiadaniu przestępców. Eksperci mówią, że zagłuszacz może zbudować każdy dobry elektronik, chociaż na razie przestępcy wolą je importować z Chin. Sam import i posiadanie takich urządzeń nie są nielegalne. Prawo zabrania tylko ich używania. Problem zagłuszania sygnału GPS nie jest nowy. Już w 2002 roku wspominał o nim amerykański rząd, który stwierdził, że atak na GPS może spowodować poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i gospodarki USA. Coraz bardziej prawdopodobne zagrożenie skłoniło niektóre firmy do rozpoczęcia prac nad urządzeniami do wykrywania systemów zagłuszających GPS. Zostaną one rozmieszczone wokół lotnisk, portów morskich i wszędzie tam, gdzie konieczna jest nanosekundowa dokładność pomiarów.
  7. Niemiecka firma TG-Gold-Super-Markt chce zainstalować w 500 miejscach w kraju, w tym na dworcach i lotniskach, automaty sprzedające złoto. Jej szefostwo wierzy, że rozczarowani innymi formami inwestowania klienci chętnie skorzystają z nowatorskiej usługi. Ceny kruszcu z automatu będą o ok. 30% wyższe od ceny rynkowej najtańszego metalu. Mają być one aktualizowane co kilka minut. Prototypową maszynę przetestowano wczoraj (16 czerwca) we frankfurckim porcie lotniczym. Podróżni mogli kupić dwa rodzaje sztabek - 1-gramową za 30 euro i 10-gramową za 245 euro – oraz monety. Transakcje są monitorowane za pomocą kamery, by w ten sposób zapobiec praniu brudnych pieniędzy. Właściciel TG-Gold-Super-Markt Thomas Geissler wyjaśnia, że z powodów historycznych, a ma tu na myśli wojny światowe, Niemcom odpowiada lokowanie majątku w złocie. Wg GFMS, londyńskiej firmy konsultingowej specjalizującej się w metalach szlachetnych, zainteresowanie tym kruszcem wzrosło w dobie kryzysu, a zwłaszcza u naszych zachodnich sąsiadów.
  8. Lotnisko Johna Lennona w Liverpoolu to pierwszy obiekt na świecie, gdzie dzięki urządzeniu o nazwie Eco-box oddech pasażerów zostanie wykorzystany do napędzania pojazdów mechanicznych i systemu grzewczego. "Ekoskrzynka" została opracowana przez Origo Industries. Pierwotnie miała zwalczać nadmiar wydalanego ze spalinami dwutlenku węgla. Gaz jest wychwytywany przez fotobioreaktor, który generuje "pokarm" (glukozę) dla glonów. Naśladując fotosyntezę, zwiększa się biomasę, która jest następnie rafinowana i przekształcana w paliwo. Instalacja systemu rozpoczęła się już w styczniu. Władze lotniska zakładają, że w ramach pilotażowego programu uda się pozyskać ponad 100 tys. litrów paliwa, a także ogrzać terminale oraz wodę. Po okresie próbnym ilość wytwarzanego paliwa powinna się jeszcze zwiększyć, by ostatecznie sięgnąć 800 galonów (ok. 3 636 l) na dobę. Firma Origo szacuje, że koszty inwestycji zwrócą się mniej więcej po roku. Niewykluczone, że w przyszłości technologia zostanie wykorzystana do produkcji biopaliwa lotniczego.
  9. Zamówione przez Della i przeprowadzone przez Ponemon Institute badania wykazały, że w samych tylko Stanach Zjednoczonych na lotniskach pozostawianych jest co tydzień 12 000 laptopów. Na samym tylko Los Angeles International Airport obsługa znajduje 1200 komputerów. Badania przeprowadzono na 106 głównych lotniskach w 46 stanach. Pracownicy Ponemon Institute informują, że na dużym lotnisku obsługa znajduje przeciętnie 286 laptopów tygodniowo. W niemal 70% przypadków właściciele nie zgłaszają się po odbiór swojego sprzętu. Aż 40% komputerów jest pozostawianych w punktach kontrolnych, przy wyjściach prowadzących do samolotu gubionych jest 23% komputerów, w toaletach pozostaje 9%, a 7% znajduje obsługa restauracji. Specjaliści oceniają, że niemal połowa zgubionych notebooków zawiera poufne dane, a 14% z nich informacje stanowiące własność intelektualną.
  10. Hałas dochodzący z lotniska zwiększa ciśnienie krwi podczas snu. Mieszkanie w pobliżu tego typu obiektów jest więc zdecydowanie niezdrowe i tym razem nie chodzi tu wyłącznie o higienę narządu słuchu. Im większe natężenie dźwięków, tym większy skok ciśnienia się odnotowuje. Dr Lars Jarup ostrzega w związku z tym przed chorobami serca. Wysokie ciśnienie krwi może prowadzić do udaru, zawału, niewydolności serca i nerek. Studium naukowców z Imperial College London zostało sfinansowane przez Komisję Europejską (European Heart Journal). Do tej pory naukowcom udało się wykazać, że ludzie żyjący przez co najmniej 5 lat w pobliżu ruchliwych lotnisk i pod trasami lotów z większym prawdopodobieństwem zaczynają cierpieć na nadciśnienie niż osoby mieszkające w spokojnej okolicy. Wcześniejsze badanie ok. 5000 ludzi unaoczniło, że zwiększenie natężenia nocnego hałasu lotniczego o 10 decybeli "windowało" szanse wystąpienia nadciśnienia u kobiet i mężczyzn o 14%. Jarup podkreśla, że wyniki są bardzo istotne, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę plany powiększania międzynarodowych lotnisk. W najnowszym badaniu Brytyjczyków, które trwało 4 lata, zdalnie mierzono ciśnienie 140 ochotników, śpiących we własnych domach w pobliżu lotniska Heathrow. Czynność tę powtarzano co 15 minut. Nagrywano też wszystkie dźwięki, by stwierdzić, które z nich miały największy wpływ na ciśnienie. Wzięto pod uwagę nie tylko pomruk i gwizdy samolotów, ale także codzienne hałasy, takie jak chrapanie partnera czy ruch uliczny. Okazało się, że gdy natężenie dźwięku przekraczało 35 decybeli, następował wzrost ciśnienia skurczowego o 6,2 mm słupa rtęci i rozkurczowego o 7,4 mm. Wskazania ciśnieniomierza rosły bez względu na to, czy delikwenci budzili się, czy nadal spali. Decydującym czynnikiem było natężenie dźwięku, a nie jego źródło, ale samoloty zdecydowanie wiodły tu prym.
  11. Zespół Praveena Paruchuriego z Uniwersytetu Południowej Kalifornii w Los Angeles wykorzystał teorię gier do wyprowadzenia w pole przestępców i usprawnienia pracy strażników na lotniskach. Obecnie technologia jest testowana na LAX (Los Angeles International Airport). Strażnicy starają się patrolować teren w sposób losowy. Są jednak ludźmi, dlatego wyrabiają sobie pewne nawyki, które nie umkną oku dobrego obserwatora. Aby ich poczynania stały się mniej przewidywalne, Amerykanie stworzyli oprogramowanie, które losowo generuje różne trasy obchodu i sprawdza, jak przestępcy mogliby w takich warunkach zareagować. Dla każdej wersji szacowane są zyski (liczba schwytanych kryminalistów) i straty, np. ryzyko zamachu terrorystycznego. Po tym wszystkim wybierana jest najlepsza trasa obchodu.
  12. Tripwire to nietypowo wyglądająca instalacja do pomiaru hałasu panującego w centrum San Jose. W pobliżu znajduje się międzynarodowe lotnisko (Norman Y. Mineta San Jose International Airport), dlatego monitorowanie tamtejszych warunków życia jest tak ważne. Wykonane na zamówienie czujniki wbudowano w skorupki orzechów kokosowych. Następnie rozwieszono je w różnych punktach amerykańskiego miasta. Przekroczenie przez hałas dopuszczalnych norm uruchamia automatyczną sekretarkę, która dzwoni ze skargą na gorącą linię lotniska. Nagrano na niej 4 teksty, wypowiadane w imieniu mieszkańców (ludzi), albo fauny i flory. Dokumentacja dotycząca zgiełku jest zachowywana do późniejszej analizy. Tripwire zadebiutował w 2006 roku na festiwalu sztuki ZeroOne w San Jose oraz na 13. Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Elektronicznej (ISEA 2006). Pomysłodawcą czujnika jest Tad Hirsch z Laboratorium Mediów Massachusetts Institute of Technology. Pracuje tam nad inteligentnymi miastami. Koncentruje się na interakcjach między sztuką, aktywizmem i nowoczesnymi technologiami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...