Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'karmienie piersią' .
Znaleziono 17 wyników
-
Zespół z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego odkrył, że karmienie piersią zwiększa inteligencję dzieci. Naukowcy pracujący pod kierunkiem epidemiologa Wiesława Jędrychowskiego badali 468 dzieci niepalących matek. Pomiędzy wiekiem niemowlęcym a pójściem do szkoły maluchy badano pięciokrotnie. Okazało się, że zdolności poznawcze dzieci karmionych piersią były znacząco lepsze niż dzieci karmionych z butelki. Liczba uzyskanych punktów IQ była wprost proporcjonalna do długości karmienia piersią. Jeśli maluch był karmiony przez trzy miesiące, to zdobywał o 2,1 punktu więcej, niż dzieci karmione z butelki. Przy karmieniu piersią przez cztery do sześciu miesięcy różnica w punktacji wynosiła 2,6, a gdy dzieci ssały pierś ponad sześć miesięcy uzyskiwały o 3,6 punktu więcej niż pociechy karmione butelką. Naukowcy brali pod uwagę też takie czynniki jak wykształcenie matki, płeć dziecka, posiadanie rodzeństwa oraz wzrost wagi w czasie ciąży. Doszli do wniosku, że za różnice w IQ odpowiedzialny jest sposób karmienia. Badania te potwierdzają spostrzeżenia, które są naukowcom znane od 70 lat. Chemicy od dawna poszukują tajemniczego składnika w mleku matki, który zwiększa inteligencję. Jednak zdaniem pediatry i neonatologa Tonse Raju, który w piśmie Breastfeeding Medicine odniósł się do badań zespołu Jędrychowskiego, często pomijana jest najbardziej oczywiste odpowiedź. Niemowlę ssące pierś matki nie otrzymuje tylko pokarmu, ale jest intensywnie zaangażowane w dynamiczny, dwukierunkowy biologiczny dialog - pisze Raju. To właśnie fizyczna i psychologiczna więź łącząca matkę z dzieckiem podczas karmienia piersią wpływa pozytywnie na zdolności poznawcze malucha. Podobnego zdania jest też doktor Jędrychowski, który uważa, że co najmniej część zdolności dziecka należy tłumaczyć więzią z matką podczas karmienia piersią.
- 11 odpowiedzi
-
- karmienie piersią
- inteligencja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Matczyne mleko jest uznawane za najlepszy pokarm dla noworodków - sama natura zadbała o to, by zaspokajało wszystkie potrzeby małego człowieka. Nie znaczy to, że nie ma ono wad: do mleka przenikają bowiem zanieczyszczenia środowiskowe, a zbadaniem ich poziomu zajęli się norwescy naukowcy. Norwegia jest najlepszym zapewne miejscem na przeprowadzanie podobnych badań, należy bowiem do krajów, gdzie karmienie piersią jest najbardziej powszechne, a zarazem trwa najdłużej (80% matek karmi piersią przynajmniej pół roku, a częste jest karmienie nawet przez półtora roku). Wcześniejsze badania potwierdzały intuicyjne założenie, że zanieczyszczenie środowiska odbija się na jakości mleka - szkodliwe substancje przenikają bowiem poprzez organizm matki. Nie było jednak badań długookresowych na ten temat, odpowiednie studium zostało przeprowadzone przez Norweski Instytut Zdrowia Publicznego (The Norwegian Institute of Public Health). W mleku matek wykryto kilkadziesiąt substancji pochodzących z zanieczyszczenia środowiska, głównie bromowane środki zmniejszające palność, polichlorowane bifenyle, czy składniki perfluorowane. Jednak ich ilość zmniejsza się z czasem, w ciągu roku ich poziom spada znacznie, bo od 15 do 94 procent. Oznacza to, że z czasem mleko staje się wręcz bezpieczniejsze. Dobrą wiadomością, przynajmniej dla norweskich matek, jest też to, że generalnie poziom zanieczyszczeń w mleku zmniejsza się od kilku dziesięcioleci, co autorzy badania przypisują zaostrzanym przepisom ekologicznym. Poziom wspomnianych substancji bromowanych i perfluorowanych również spada, ale dopiero od około dziesięciu lat, dlatego wciąż są one głównymi zanieczyszczeniami.
-
Długie karmienie mlekiem zaszkodziło mamutom
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Mamuty włochate żyjące w plejstocenie na północ od koła podbiegunowego zaczynały odstawiać młode od piersi nawet 3 lata później od współczesnych słoni afrykańskich. Robiły tak z powodu dłuższych okresów ciemności. Naukowcy sądzą, że ten wzorzec karmienia mógł się przyczynić do wyginięcia prehistorycznych ssaków (Palaeogeography, Palaeoclimatology, Palaeoecology). Badając zęby dorosłych mamutów i ich niemowląt, Jessica Metcalfe, doktorantka z Uniwersytetu Zachodniego Ontario, która współpracowała z profesorem Fredem Longstaffe'em, ustaliła, że zwierzęta zamieszkujące niegdyś Old Crow na terenie Jukonu nie zaczynały jeść roślin i innych pokarmów stałych przed wiekiem 2, a nawet 3 lat. Wg Kanadyjki, drapieżne ssaki, takie jak szablozębne koty, i brak wystarczających ilości "zieleniny" stanowiły wtórne przyczyny odroczonego odstawiania od piersi. Pierwotną była długość dnia i nocy. We współczesnej Afryce lwy mogą upolować małego słonia, ale nie dorosłych. [...] Osiągają sukces, gdy polują nocą, ponieważ doskonale widzą w ciemności. W Old Crow, gdzie bardzo długo panowały ciemności, niemowlęta były bardziej podatne na upolowanie, dlatego matki karmiły je dłużej, by zatrzymać je przy sobie – tłumaczy Metcalfe. W analizie skamielin pomagał jej Grant Zazula z Yukon Paleontology Program. Zespół uważa, że zjawisko odroczonego odstawiania od piersi mamutów z Old Crow pozwoli lepiej zrozumieć zarówno ich życie, jak i przyczyny wyginięcia. Dziś głównym powodem zgonów niemowląt słoni w Birmie jest niedobór pokarmu u matki. Mamuty włochate mogły być wrażliwsze na zmianę klimatu i działalność myśliwską człowieka nie tylko ze względu na trudniejsze warunki środowiskowe, ale i z powodu metabolicznych wymogów laktacji i przedłużonego karmienia wydzieliną gruczołów mlecznych, zwłaszcza podczas długich zimowych miesięcy. Metcalfe przypomina, że mamuty występowały na całej Ziemi przez tysiące, a nawet miliony lat. Wyginęły ok. 10 tys. lat temu, gdy klimat zaczął się ocieplać. Zrozumienie ich ekologii, przystosowań i zachowania [...] poszerzy, teoretycznie, naszą wiedzę o współczesnych zwierzętach i o tym, jak mogą zareagować na obecne ogrzewanie planety. http://www.youtube.com/watch?v=qhwZNwX0-w8- 1 odpowiedź
-
- wzorzec karmienia
- wyginięcie
- (i 5 więcej)
-
Naukowcy odkryli, że mleko matki wpływa na ekspresję genów oseska. Może to wyjaśnić, czemu karmione w ten sposób dzieci mają silniejszy układ odpornościowy, rzadziej zmagają się z alergiami czy przewlekłymi chorobami, np. astmą czy cukrzycami typu 1. i 2. Geny są naprawdę wrażliwe na to, co jemy, a teraz mamy geny, które mogą wyjaśnić wiele klinicznych obserwacji dotyczących różnic między niemowlętami karmionymi mlekiem matki i odżywką – wyjaśnia Sharon Donovan z University of Illinois. Amerykanie porównali grupę trzymiesięcznych dzieci: 10 karmionych odżywką i 12 karmionych piersią. Wykorzystali fakt, że podczas trawienia dochodzi do naturalnego złuszczania nabłonka przewodu pokarmowego. Badacze śledzili ekspresję genów, analizując mRNA z odchodów. Okazało się, że mleko i odżywka wpływały inaczej na co najmniej 146 genów. Większość genów, których aktywność była zwiększana przez ludzkie mleko, oddziaływała na szybki rozwój jelit i układu odpornościowego. Część z nich chroni przed nieszczelnymi jelitami (ang. leaky gut), czyli zaburzeniem polegającym na ich zwiększonej przepuszczalności, kiedy do krwiobiegu przez ścianę jelita dostają się obce cząstki. Uważa się, że zwiększa to ryzyko alergii i chorób zapalnych, np. choroby Leśniowskiego-Crohna czy astmy. Podczas porodu dziecko zostaje przeniesione z dobrze chronionego środowiska macicy do świata wypełnionego bakteriami, gdzie składniki odżywcze trzeba pozyskiwać za pomocą niedojrzałego układu pokarmowego. Jak tłumaczy Donovan, im szybciej jelita i układ odpornościowy zyskają odpowiednią sprawność, tym lepiej dla malucha. Zespół z University of Illinois uważa, że mleko i odżywka mogą wpływać na ekspresję genów na dwa sposoby: 1) zmieniając czynniki odpowiedzialne za przepisywanie informacji zawartej w genach na mRNA oraz 2) za pośrednictwem efektu epigenetycznego, gdzie spirala DNA jest tak zwijana, że pewne geny stają się mniej, a inne bardziej dostępne, a zatem zdatne do użytku. Wg Donovan, druga z wymienionych zmian jest zazwyczaj stała, co wyjaśniałoby długofalowe korzyści z karmienia piersią.
-
Nawet krótki okres karmienia piersią może znacząco zmniejszyć ryzyko cukrzycy oraz syndromu metabolicznego na poźniejszych etapach życia kobiety - uważają naukowcy z Kaiser Permanente Division of Research w Oakland. Przeprowadzone przez nich badania są jednym z najdokładniejszych studiów tego tematu w historii medycyny. Badany przez naukowców syndrom metaboliczny to podwyższenie ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, związane m.in. z niską aktywnością fizyczną, nadwagą lub otyłością czy podwyższonym ciśnieniem tętniczym. Ponieważ schorzenie to występuje coraz częściej w krajach uprzemysłowionych, zespół dr Eriki Gunderson postanowił sprawdzić, jakie cechy stylu życia mogą zmniejszyć jego ryzyko. Do udziału w studium, którego wyniki opublikowało czasopismo Diabetes, zaproszono łącznie 1400 kobiet. Podczas trwającego 20 lat okresu obserwacji 704 z nich doczekały się potomstwa, zaś 84 cierpiały w czasie ciąży na tzw. cukrzycę ciężarnych - chorobę przypominającą nieco cukrzycę typu 2., tzn. objawiającą się przede wszystkim spadkiem wrażliwości tkanek na działanie insuliny. U 120 kobiet, które urodziły, na późniejszych etapach zycia stwierdzono występowanie syndromu metabolicznego. Zgodnie z wcześniejszymi danymi obliczono, że przejście cukrzycy ciężarnych zwiększało (i to aż dwukrotnie) ryzyko syndromu metabolicznego. Okazało się jednak, że niekorzystnym zmianom można zapobiec dzięki karmieniu piersią. Jak ustalono, w przypadku kobiet, które przeszły cukrzycę ciężarnych, wystarczy zaledwie od 1 do 5 miesięcy karmienia dziecka własnym pokarmem, by zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia syndromu metabolicznego aż o 44%. Spadek ryzyka zaobserwowano też u pań, które nie przeszły cukrzycy ciężarnych; wyniósł on 39%. Wydłużenie okresu karmienia dodatkowo poprawiało korzystne zmiany w fizjologii. Mamy dzieci, które żywiły się naturalnym pokarmem przez co najmniej 9 miesięcy, cierpiały na syndrom metaboliczny o 56%, gdy w czasie ciąży nie przeszły cukrzycy, oraz aż o 86%, jeśli cierpiały na tę chorobę. Zaobserwowano także odwrotną zależność: średni czas karmienia własnych dzieci wśród kobiet, które zapadły na późniejszym etapie na syndrom metaboliczny, wynosił 2,6 miesiąca, zaś w grupie kobiet wolnych od tego zaburzenia wynosił on aż 7 miesięcy. Odkryliśmy bardzo silny ochronny wpływ karmienia piersią, zaś dłuższe jej trwanie było związane z silniejszym obniżeniem ryzyka, podsumowuje dr Gunderson. Dla kobiet chcących jeszcze skuteczniej zapobiegać syndromowi metabolicznemu badaczka zaleca przede wszystkim zmianę diety oraz trybu życia na bardziej aktywny.
-
- karmienie piersią
- cukrzyca ciężarnych
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Użytkownicy Facebooka, najpopularniejszego serwisu społecznościowego na świecie, prowadzą gorące dyskusje na temat polityki portalu. Ostatnio usunięto z niego bowiem kilka zdjęć matek karmiących dzieci piersią. Barry Schnitt, rzecznik prasowy Facebooka, stwierdził, że większość tego typu fotografii nie zostanie usuniętych, ale te, które skasowano, ukazywały zbyt dużo piersi. Zdjęcia ukazujące całą pierś (wraz z brodawką i sutkiem) naruszają regulamin serwisu i mogą zostać usunięte - oświadczył Schnitt. Wszystko po to, by chronić użytkowników, w tym dzieci. W Sieci krąży petycja, której autorzy sprzeciwiają się decyzji Facebooka. Oburzone są przede wszystkim matki, których zdjęcia zostały usunięte. Zauważają, że Facebook usuwa zdjęcia karmiących matek, a jednocześnie pozwala na umieszczanie zdjęć np. nagich pup. Petycję podpisało już 80 000 osób. Facebook ma jednak 120 milionów użytkowników, firma wciąż czuje się pewnie i nie ma zamiaru zmieniać swojej decyzji.
- 5 odpowiedzi
-
- karmienie piersią
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Thomas Beatie, transseksualista, który 29 czerwca urodził córkę Susan, ponownie jest w ciąży. Amerykanin nie zażywa testosteronu od czasu, gdy zaszedł w pierwszą ciążę. To na razie pierwszy trymestr, ale jak do tej pory, wszystko przebiega prawidłowo. Drugie dziecko państwa Beatie przyjdzie na świat również w czerwcu, a termin porodu wyznaczono na 12 dzień miesiąca. Gdy miała się urodzić Susan, ludzie zastanawiali się, jak Thomas zamierza rozwiązać sprawę karmienia malucha. Okazało się, że zadania tego podjęła się 46-letnia Nancy, która karmiła córkę piersią przez ubiegłe 4 miesiące. By posłużyć się dawną nomenklatura, została mamką dziecka urodzonego przez męża. Od momentu pojawienia się Susan para rzadko pokazuje się publicznie. W ich domu opuszczono rolety, a posesję obserwują baczne oczy kamer. Thomas i jego rodzina zarobili na zainteresowaniu mediów i na swojej własnej książce. Zgodnie twierdzą jednak, że nie kierowała nimi chęć zysku, a zwykła ludzka potrzeba.
- 4 odpowiedzi
-
Osoby karmione piersią w okresie wczesnego niemowlęctwa częściej utrzymują poziom cholesterolu we krwi w normie jako dorośli - donosi międzynarodowy zespół naukowców na łamach czasopisma The American Journal of Clinical Nutrition. Badanie wykonano metodą metaanalizy, tzn. podsumowania danych z analiz przeprowadzonych przez innych naukowców. Badacze zebrali dane na temat 17 tysięcy pacjentów, którzy byli po urodzeniu karmieni piersią (12890 osób) lub z użyciem syntetycznych preparatów (4608). Uzyskane wyniki, skorygowane o czynniki wynikające ze stylu życia, sugerują, że kontakt z naturalnym ludzkim mlekiem na wczesnym etapie życia może pozytywnie wpływać na utrzymywanie niskiego poziomu cholesterolu we krwi w późniejszych latach. Nie jest to pierwsza informacja o pozytywnym wpływie karmienia piersią na rozwój człowieka. Udowodniono m.in., że naturalny sposób odżywiania sprzyja m.in. rozwojowi inteligencji, poprawie odporności, a także zmniejszeniu ryzyka zapadnięcia na nadciśnienie, zespół nagłej śmierci łóżeczkowej (SIDS) czy osteoporozę. Niemowlęta odżywiane mlekiem matki mają też mniej problemów z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Wcześniejsze badania pokazały, że niemowlęta karmione naturalnym pokarmem wykazywały wyższy poziom cholesterolu w osoczu krwi, lecz po pewnym czasie jego stężenie wyrównywało się w porównaniu z dziećmi karmionymi preparatami syntetycznymi. Jak sugerują autorzy badania, odkrycie prowadzi nas do hipotezy, że wczesna ekspozycja na wysoki poziom cholesterolu występującego w naturalnym mleku może wpływać w dalekiej perspektywie na metabolizm cholesterolu.
-
- mleko
- cholesterol
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy z francuskiego instytutu INSERM (Institut National de la Santé et de la Recherche Médicale) odkryli mechanizm, za pośrednictwem którego karmienie piersią może zabezpieczać dziecko przed astmą (Nature Medicine). Badania prowadzono na myszach. Gdy wystawiano je na oddziaływanie alergenów, np. pyłków, były one przekazywane oseskowi wraz z mlekiem. To rozwijało odporność młodego na określone substancje. Na razie nie wykazano, że podobnie dzieje się w przypadku ludzi. Francuzi posłużyli się owalbuminą (to główny alergen białka jaja kurzego). Pozwolili ją wdychać matce, ale nie jej dziecku. Testy potwierdziły, że alergen był przekazywany myszce za pośrednictwem mleka. Zarówno u młodego, jak i matki wykształciła się odporność. Przed nadmiernym reagowaniem powstrzymywały układ odpornościowy limfocyty T CD4+ oraz transformujący czynnik wzrostu beta (TGF-beta) – wyjaśnia dr Valérie Julia.
-
Zespół z Uniwersytetu w Bristolu twierdzi, że krótkie nogi u kobiet oznaczają większe ryzyko chorób wątroby. Wg naukowców, i jedno, i drugie może być wynikiem diety lub innych czynników oddziałujących na organizm na wczesnych etapach życia. Studium objęło 3600 pań. Okazało się, że im krótsze były nogi, tym bardziej wzrastało prawdopodobieństwo wystąpienia chorób wątroby. Abigail Fraser podkreśla, że wyniki te pokrywają się z wnioskami innych badań, które połączyły długość nóg z ryzykiem cukrzycy i chorób serca (Journal of Epidemiology and Community Health). Brytyjczycy przyglądali się kobietom w wieku od 60 do 79 lat, które brały udział w zakrojonym na szerszą skalę badaniu stanu zdrowia. Po zmierzeniu nóg porównano ich długość z długością tułowia. Określono także poziom 4 enzymów wątrobowych: amonotransferazy alaninowej (AIAT), gammaglutamylotranspeptydazy (GGTP), transaminazy asparaginianowej (AspAT) i fosfatazy zasadowej (AP/ALP). Każdy z tych markerów odzwierciedla inny aspekt ewentualnego uszkodzenia wątroby – wyjaśniają lekarze. Długość nóg pokazuje, jak dobrze dana osoba była odżywiona we wczesnym dzieciństwie. Dowody unaoczniają, jak karmienie piersią, pokarmy wysokoenergetyczne podawane do wieku 4 lat i korzystna sytuacja socjoekonomiczna są związane z większą długością nóg. Zależność pozostawała istotna statystycznie po uwzględnieniu zachowań uszkadzających wątrobę, takich jak palenie czy picie alkoholu.
- 9 odpowiedzi
-
- dieta
- wczesne dzieciństwo
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mleko matki pomaga płucom, ale nie dzieci astmatyczek
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Medycyna
Karmienie piersią zabezpiecza dziecko przed zachorowaniem w przyszłości na astmę, ale tylko wtedy, gdy matka sama na nią nie cierpi. Amerykańscy naukowcy zauważyli, że karmienie piersią przez ponad 4 miesiące wspomaga działanie płuc niemowląt, których matki nie chorują na astmę. Natomiast u karmionych piersią dzieci astmatyczek nie tylko nie zaobserwowano korzystnych oddziaływań, lecz nawet znaczące pogorszenie działania płuc w późniejszym życiu (American Journal of Respiratory and Critical Care Medicine). W żadnym wypadku nie oznacza to jednak, że panie ze zdiagnozowaną astmą powinny zrezygnować z takiego sposobu odżywiania swojego malucha. Ma ono bowiem wiele innych plusów. Dr Theresa Guilbert z University of Wisconsin-Madison i jej współpracownicy z Arizona Respiratory Center przeanalizowali dane zawarte w Studium Dziecięcych Dróg Oddechowych, które przeprowadzono w Tuscon. W ramach tego badania podłużnego od niemowlęctwa do okresu dorastania śledzono losy 1246 dzieci. U 697 w wieku 11 i 16 lat przeprowadzono ocenę przepływu powietrza i pojemności płuc. Okazało się, że u większości karmionych piersią dzieci nieastmatycznych matek objętość płuc jest większa, a dodatkowo nie odnotowuje się ograniczenia przepływu powietrza. U odżywianych w ten sposób dzieci pań z astmą nie zauważano poprawy. Zamiast tego widoczne było zmniejszenie przepływu powietrza. Przyczyną może być zmiana w procesie wzrostu i dojrzewania płuc. Wg Guilbert, w mleku najprawdopodobniej znajdują się regulujące go czynniki, których brakuje w pokarmie astmatyczek. Podobne zjawisko zaobserwowano u myszy. Gdy zwierzęta urodzone przez zdrowe matki były karmione przez chore na astmę samice, u młodych pojawiał się stan zapalny dróg oddechowych. Na razie są to wyniki wstępnych badań, ale już teraz wiadomo, że będą one kontynuowane.- 2 odpowiedzi
-
- dr Theresa Guilbert
- przepływ powietrza
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czy mężczyzna może karmić piersią? Okazuje się, że jest to możliwe, jednak pod kilkoma warunkami. Po pierwsze, musiałby przystawiać niemowlę do piersi przez kilka tygodni. Po drugie, głodzić się lub przyjmować specjalne leki, aby wpłynąć na swoją przysadkę mózgową. Literatura zgromadziła niezliczone opisy tego fenomenu: od Talmudu poczynając, na Annie Kareninie Tołstoja, gdzie zamieszczono krótką anegdotę o dziecku karmionym na statku przez pewnego Anglika, kończąc. Nauka, a konkretnie antropologia, także dysponuje pewnymi dowodami, są one jednak zdecydowanie mniej liczne. W datowanym na 1896 rok kompendium pt. Anomalie i kurioza medycyny George Gould i Walter Pyle skatalogowali kilka przypadków męskiej laktacji. Opisali m.in. mieszkańca Ameryki Południowej, który stał się mamką na czas choroby żony (spotkał go Alexander von Humboldt), a także misjonarza z Brazylii —jedynego "dostawcę" mleka dla miejscowych dzieci. W 2002 roku dziennikarze z agencji prasowej France-Presse donosili o 38-letnim Lankijczyku, który wykarmił 2 córki, po tym jak jego żona zmarła przy porodzie drugiej z nich. W 1978 roku antropolog Dana Raphael napisała książkę Czuły dar: karmienie piersią. Udowadniała w niej, że mężczyzna może wywołać u siebie laktację, stymulując brodawki. Jej zdanie podzielał znany endokrynolog Rober Greenblatt z Medical College of Georgia. Nie wszyscy się jednak z nimi zgadzają. Jack Newman, lekarz i specjalista ds. karmienia piersią z Toronto, uważa, że aby było to możliwe, musi wystąpić skok w poziomie hormonów. Spontaniczna produkcja mleka jest u mężczyzn efektem zaburzeń związanych z prolaktyną. W ubiegłym wieku stosowano np. chloropromazynę (lek psychotropowy), która wpływała na działanie przysadki mózgowej. Skutkiem była właśnie nadprodukcja prolaktyny. Gdy stan ten się utrzymywał, mogła wystąpić laktacja. Według Newmana, laktacja to jeden z efektów ubocznych zażywania leku nasercowego o nazwie Digoxin. Wydzielanie mleka występuje także przy guzach przysadki. W 1995 roku Jared Diamond pokusił się o napisanie artykułu Ojcowskie mleko. Godził w nim dwie strony "laktacyjnego sporu", udowadniając, że stymulacja sutków może skutkować wydzielaniem się prolaktyny. Co więcej, według niego, niedożywienie hamuje działanie gruczołów dokrewnych i wątroby, co uruchamia produkcję mleka. Zjawisko to obserwowano m.in. u więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych. Kiedy człowiek zaczyna się na nowo normalnie odżywiać, gruczoły dochodzą do siebie szybciej niż wątroba. Dlatego poziom hormonów szybko narasta. Samce różnych gatunków ssaków mogą potencjalnie karmić piersią, spontaniczna laktacja występuje jednak tylko u malezyjskich nietoperzy Dyacopterus. Diamond uważa, że skoro we współczesnych czasach mężczyźni i tak często opiekują się dziećmi, karmienie przez nich piersią byłoby czymś przydatnym. Po co w innym razie natura pozostawiłaby im sutki? Warto przypomnieć, że do pewnego momentu rozwoju płodowego obie płcie są takie same, a niektórym chłopcom w okresie pokwitania rosną piersi.
- 2 odpowiedzi
-
- mężczyzna
- karmienie piersią
- (i 10 więcej)
-
Zapach kobiet karmiących piersią i noworodków zwiększa popęd seksualny u innych kobiet. To kolejny dowód na istnienie ludzkich feromonów. Przemawiając na dorocznym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycyny Reprodukcyjnej, Martha McClintock, psycholog z Uniwersytetu w Chicago, podkreśliła, że najnowsze odkrycie w tej dziedzinie może pozwolić wyekstrahować zwiększającą libido substancję i wspomóc np. leczenie kobiecej oziębłości. Podczas eksperymentów panie wąchały wkładki noszone przez karmiące piersią. Jeśli miały partnera, donosiły o 24-proc. wzroście libido, gdy były samotne, o 17%. W przypadku wąchania nieużywanych płatków nic się nie zmieniało. Wiemy, że samice innych gatunków wykorzystują sygnały społeczne wysyłane przez inne samice, aby wyznaczyć optymalny czas na zajście w ciążę i urodzenie potomstwa. Chcieliśmy sprawdzić, czy podobnie jest w przypadku ludzi. Naukowcy spekulują, że wyjaśnieniem tego zjawiska może być ewolucja społeczna grup, ponieważ w przeszłości posiadanie dzieci w podobnym czasie przez większość kobiet dawało wymierne korzyści.
- 1 odpowiedź
-
Niemal 4 tysiące kobiet wzięło na Filipinach udział w próbie ustanowienia nowego rekordu świata w jednoczesnym karmieniu piersią. Wydarzenie jest częścią wspólnej akcji Unicefu i organizacji popierających taki sposób odżywiania niemowlęcia. Chodziło o ukazanie wypływających z tego korzyści. W zeszłym roku w stolicy Filipin Manili 3.541 mam ustanowiło rekord w symultanicznym karmieniu piersią. Teraz akcja rozszerzyła się na cały kraj. Według Unicefu, zbyt mało mieszkańców tego kraju zdaje sobie sprawę, w czym karmienie piersią jest lepsze od podawania odżywek. Zgodnie z nieoficjalnymi wyliczeniami organizatorów happeningu oraz przedstawicieli agend rządowych, w dzisiejszej próbie pobicia rekordu wzięło udział 3.608 kobiet i ich dzieci. Tylko 16% Filipinek karmi swoje 4-5-miesięczne niemowlęta wyłącznie piersią. Aż 13% w ogóle tego nie robi. Powód? Kobiety te są święcie przekonane, że nie mają dostatecznie dużo mleka. Niestety, wskutek niekorzystnego oddziaływania reklam większość filipińskich matek uważa, że sztuczne pokarmy dla dzieci są w rzeczywistości lepsze od mleka matki — opowiada rzeczniczka Unicefu Dale Rutstein. Tymczasem karmienie piersią to doskonała broń przeciwko niedożywieniu. Wzmacnia także układ odpornościowy oseska i jest zdecydowanie tańsze od kupnych odżywek.
-
- karmienie piersią
- rekord
- (i 10 więcej)
-
Naukowcy z University of Texas Medical Branch (UTMB) w Galveston odkryli, że karmienie piersią zapobiega infekcjom uszu u dzieci genetycznie podatnych na tego typu schorzenia. U ok. 19% dzieci występują chroniczne lub powtarzające się stany zapalne ucha środkowego. Zakażenia te mogą wpływać na rozwój językowy maluchów, a w konsekwencji na późniejsze osiągnięcia szkolne. Naukowcy od dawna wiedzieli, że geny wpływają na zaobserwowaną podatność na zachorowanie, ale stosunkowo mało badań poświęcono poszukiwaniu "winowajcy". Uzbierano także niewiele informacji na temat związków z konkretnymi czynnikami infekcyjnymi czy wpływem otoczenia, np. biernym paleniem oraz karmieniem piersią. Badacze z UTMB zbadali próbki DNA pobrane od 505 dzieci z Teksasu i Kentucky. Sześćdziesiąt procent sklasyfikowano jako osoby podatne na zapalenie ucha, ponieważ a) zachorowały na nie przed ukończeniem 6. miesiąca życia, b) w ciągu pół roku zachorowały na ostre zapalenie ucha 3 razy lub więcej, c) w ciągu roku zachorowały 4 razy lub więcej lub d) do wieku sześciu lat chorowały 6-krotnie lub częściej. Do tej samej kategorii zaliczono również maluchy, którym aby zapobiec nawrotom choroby, trzeba było założyć dren. Wiemy, że skłonność do zapalenia ucha jest przekazywana w ramach rodziny kolejnym pokoleniom, dlatego zdecydowaliśmy się szukać niewielkich różnic w budowie pojedynczych nukleotydów, tzw. różnic SNP (single-nucleotide polymorphisms), w 3 genach kodujących cząsteczki sygnalizujące stan zapalny — powiedział Janak A. Patel, profesor Wydziału Pediatrii UTMB. Dwie z nich były oznakami zwiększonego ryzyka [zachorowania — przyp. red.]. Wyróżnione geny kodowały cytokiny prozapalne: czynnik martwicy nowotworu alfa (TNF-alfa) oraz interleukinę 6 (IL-6). Naukowcy uważają, że polimorfizm SNP w jednym genie wystarczy, by wytworzyła się podatność na zapalenie ucha środkowego, a jednoczesna zmiana punktowa w obu genach jeszcze bardziej zwiększa ryzyko zachorowania. Badacze sądzą, że konkretne zmiany powodują nasilenie produkcji cytokin i zmniejszają efektywność działania układu odpornościowego. Można temu przeciwdziałać bardzo prosto: karmiąc piersią. Nie od dziś wiadomo, że taki sposób karmienia niemowlęcia zwiększa odporność organizmu. To nasze główne odkrycie: karmienie piersią neutralizuje efekt nawet u dzieci, u których występuje genetyczny polimorfizm — twierdzi Patel. Co więcej, maluchy są chronione także w późniejszym dzieciństwie, na długo po zakończeniu karmienia piersią. U dzieci z polimorfizmem SNP w genie kodującym czynnik martwicy nowotworu alfa narażenie na bierne palenie zwiększało częstość zachorowań na zapalenie ucha.
-
- karmienie piersią
- bierne palenie
- (i 12 więcej)
-
Dzieci karmione piersią są mądrzejsze, bo ich matki są bardziej inteligentne. Wyższy iloraz inteligencji nie jest natomiast skutkiem karmienia piersią. Angielscy naukowcy odkryli, że kobiety karmiące piersią są bardziej wykształcone, inteligentniejsze i wychowują swoje dzieci w bardziej stymulujących intelektualnie warunkach. Opublikowane w British Medical Journal badania przeprowadzono na Uniwersytecie w Edynburgu oraz w Medical Research Council. Szef badań Geoff Der podkreśla, że nad związkiem karmienia piersią i ilorazu inteligencji zastanawiano się od momentu jego odkrycia, czyli od 1929 roku. Anglicy przeanalizowali dane ponad 5 tys. dzieci i 3 tys. matek (wszyscy z USA). Zauważyli, że kobiety, które decydowały się na taki sposób karmienia swoich pociech, były zazwyczaj bardziej inteligentne. Gdy brało się to pod uwagę, związek między inteligencją dziecka a karmieniem piersią stawał się dużo słabszy. Pozostałą część łatwo było wyjaśnić innymi właściwościami środowiska rodzinnego. Akademicy przyglądali się także rodzinom, w których jedno dziecko było karmione piersią, a drugie nie. Potwierdziło to ich wcześniejsze spostrzeżenia: maluchy karmione piersią nie były mądrzejsze od swojego rodzeństwa. Inteligencja jest determinowana przez inne niż karmienie piersią czynniki. Karmienie piersią przynosi jednak wiele korzyści. I to zarówno matce, jak i jej dziecku — podsumowuje Der. Tylko jeden dzień takiego odżywiania wystarczy, by ustabilizować poziom cukru we krwi niemowlęcia oraz dostarczyć matczyne przeciwciała. Wielokrotnie udowodniono, że dzieci karmione piersią są mniej podatne na choroby układu oddechowego i zaburzenia pokarmowe, takie jak biegunka czy wymioty. Do długofalowych efektów karmienia piersią zalicza się obniżenie ciśnienia krwi oraz zapobieganie otyłości.
-
Karmienie piersią może być najlepszym środkiem przeciwbólowym dla małego dziecka. Przeprowadzona przez pracowników Mount Sinai Hospital z Toronto analiza różnych badań wykazała, że karmienie piersią pomaga noworodkowi znieść ból towarzyszący ukłuciu igłą przy pobieraniu krwi. Karmione w ten sposób dzieci wydają się doświadczać mniej intensywnego bólu niż te, którym dawano smoczek, owijano pieluszką lub podawano placebo. Kluczową rolę odgrywała uspokajająca obecność matki. Naukowcy sądzą, że karmienie piersią szczególnie pomagało wcześniakom, które musiały być poddane wielu bolesnym zabiegom. Podkreślają jednak, iż ich badania, bazujące na danych pochodzących od ponad 1000 dzieci, nie testowały wpływu karmienia piersią na ból związany z powtarzanymi procedurami medycznymi. Zespół z Mount Sinai oceniał odczucia bólowe poprzez pomiar zmian w częstości oddechów oraz uderzeń serca, a także na podstawie długości płaczu po ukłuciu igłą. Uspokajający wpływ karmienia piersią może być wynikiem bliskości matki albo czynność jedzenia pomaga odwrócić uwagę od nieprzyjemnych doznań. Kanadyjczycy sugerują ponadto, że istotny może być słodki smak matczynego mleka. Naukowcy zaobserwowali, iż podanie maluchowi czegoś słodkiego jest tak samo skutecznym środkiem przeciwbólowym. Zwolennicy jeszcze innej teorii utrzymują, że mleko zawiera wysokie stężenie związków chemicznych uruchamiających produkcję naturalnych "hormonów szczęścia", zwanych endorfinami. Ponieważ karmienie piersią jest najtańszą, najbezpieczniejszą, a w dodatku naturalną metodą uśmierzania bólu u niemowląt, powinno się ją jak najczęściej stosować.
-
- Mount Sinai Hospital
- ból
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: