Search the Community
Showing results for tags 'libido'.
Found 7 results
-
Dane opublikowane w piśmie Phytotherapy Research wskazują, że wypijanie dwóch kubków herbaty miętowej przez pięć dni może obniżyć poziom androgenów u kobiet z hirsutyzmem. Obecne metody terapii opierają się albo na doustnych pigułkach antykoncepcyjnych, albo na takich lekarstwach, jak spironolakton, które nie dopuszczają do tego, by ciało zareagowało na androgeny. Najnowsze badania wykazały jednak, że mięta może być dobrą naturalną alternatywą dla pań z łagodnymi objawami — mówi profesor Mehmet Numan Tamer. Testy przeprowadzono na Suleyman Demirel University w Isparcie (Turcja). Napój przyrządzano następująco. Pięć gramów suszonych liści (kopiatą łyżeczkę) zalewano 250 mililitrami wrzącej wody i zaparzano przez 5-10 minut. Naukowcy zdecydowali się właśnie na tę roślinę, ponieważ wcześniejsze badania wykazały, że wyciąg z mięty (Mentha spicata Labiatae) zmniejsza u mężczyzn popęd płciowy. Za prawdopodobną przyczyną stłumienia libido uznano spadek stężenia testosteronu. Potwierdziło to inne badanie na szczurach. Teraz trzeba potwierdzić uzyskane dane i sprawdzić, do jakiego stopnia obniżony poziom androgenów pomaga kobietom z nadmiernym owłosieniem — konkluduje Tamer. Nadmiar włosów występuje na twarzy, klatce piersiowej oraz brzuchu. U płci pięknej niechciane włosy to duży stres. Przez nie panie czują się mniej kobiece i atrakcyjne. Często hirsutyzm występuje rodzinnie. Wiąże się go z maskulinizującym oddziaływaniem androgenów.
- 1 reply
-
- libido
- Mehmet Numan Tamer
- (and 7 more)
-
Chwila na słońcu może zwiększyć męskie libido. Badacze z Uniwersytetu Medycznego w Grazu stwierdzili bowiem, że pod wpływem witaminy D, która jest dostarczana organizmowi z pożywieniem albo powstaje w skórze pod wpływem promieniowania ultrafioletowego, wzrasta poziom testosteronu (Clinical Endocrinology). Testosteron wpływa na popęd płciowy mężczyzny i jego witalność. U obu płci odpowiada za podtrzymanie odpowiedniej gęstości kości oraz siły mięśni. Wg badaczy z Grazu, mężczyźni z co najmniej 30 nanogramami witaminy D na mililitr krwi mają więcej testosteronu od uboższych w nią kolegów. Austriacy doszli do takiego wniosku po zbadaniu 2299 panów. U wszystkich najniższe stężenia witaminy D oraz hormonu płciowego stwierdzano w marcu, a najwyższe latem – w sierpniu. Profesor Winfried Marz sugeruje, że naukowcy powinni sprawdzić, czy suplementy z witaminą D także zwiększają poziom testosteronu. Eksperci ostrzegają, że nie ma pewności, czy w ciągu roku zdrowi mężczyźni zauważają znaczne zmiany w produkcji testosteronu, dlatego powinni się wstrzymać z podjęciem decyzji o rozpoczęciu zimowego opalania w solarium. Lepiej dostarczyć sobie witaminę D z tłustymi rybami, takimi jak łosoś, tuńczyk, sardynka czy makrela. Warto też pamiętać o maśle, wątróbce i żółtkach.
-
Kobiety, które wypijają umiarkowane ilości czerwonego wina, mają silniejsze libido niż panie lubujące się w innych alkoholach lub abstynentki (Journal of Sexual Medicine). Seksuolodzy z Uniwersytetu we Florencji ukuli teorię, że dzieje się tak, ponieważ przeciwutleniacze występujące w winie wpływają korzystnie na wyściółkę naczyń, rozszerzają je i polepszają dopływ krwi do strategicznych obszarów ciała. Choć odkrycie to trzeba interpretować z pewną ostrożnością, niemniej jednak sugeruje ono potencjalny związek między konsumpcją czerwonego wina a lepszym funkcjonowaniem seksualnym. Do eksperymentu Włosi zwerbowali 800 kobiet w wieku od 18 do 50 lat. Żadna z nich nie cierpiała na zaburzenia seksualne. Podzielono je na 3 grupy. Pierwsza regularnie spożywała 1 do 2 kieliszków czerwonego wina dziennie, druga wypijała mniej niż kieliszek jakiegokolwiek wina lub innego alkoholu na dobę, a trzecią reprezentowały abstynentki. Ze studium wykluczono panie wychylające ponad 2 kieliszki procentów dziennie, ponieważ obawiano się zakłócającego wpływu upojenia alkoholowego. Wszystkie badane wypełniały kwestionariusz Female Sexual Function Index. Składa się na niego 19 pytań. W sumie za odpowiedzi można zgromadzić od 2 do 36 punktów. Im większa ich liczba, tym lepsze funkcjonowanie seksualne. Miłośniczki czerwonego wina zdobywały średnio 27,3 pkt., podczas gdy zwolenniczki innego alkoholu i panie stroniące od niego gromadziły, odpowiednio, 25,9 oraz 24,4 pkt. Wyniki są tym bardziej zdumiewające, że czerwone wino wybierały przeważnie kobiety starsze od przedstawicielek pozostałych dwóch grup, a wiek wiąże się przecież ze spadkiem popędu seksualnego.
-
Całowanie to wzajemna ocena biologicznej "jakości" potencjalnego partnera. Mężczyźni próbują w ten sposób wybadać poziom estrogenów, a więc płodność kobiety. A panie przyglądają się z bliska temu, jak mężczyzna o siebie dba i w jakim stanie znajduje się jego układ odpornościowy. Jak przekonuje dr Helen Fisher z Rutgers University, obie płcie wykorzystują dane zebrane podczas całowania, zanim zaangażują się w seks. W ten sposób oszczędzają energię, czas oraz inne zasoby. Antropolog uważa, że i kobiety, i mężczyźni całują się, by ocenić partnera nie tylko na gruncie społecznym, ale i chemicznym. Amerykanka powołuje się na badania kolegów po fachu. Twierdzi ona, że mężczyźni lubią francuskie pocałunki, bo dzięki nim mogą określić zawartość hormonów w kobiecej ślinie, poza tym przekazują partnerce trochę testosteronu, który ma zwiększyć jej libido. Kobiety polegają głównie na zapachu mężczyzny, będącym komunikatem nt. jego układu odpornościowego. Najbardziej pociągająca jest woń genów odmiennych od własnych. Fisher uznaje, że całowanie występuje w zbyt wielu ludzkich społeczeństwach (w ponad 90%) i u zbyt wielu gatunków zwierząt, by mogło nie mieć głębszego znaczenia. Gdy para zadecyduje, że warto się zaangażować, organizm zaczyna wytwarzać substancje odpowiadające za romantyczną miłość. Pierwszy pocałunek jest niezmiernie ważny, może przypieczętować lub przerwać rozwój związku. Filematologia, czyli nauka o całowaniu, jest na razie raczkującą dziedziną, lecz wiadomo, że ten prosty akt zapoczątkowuje wiele reakcji chemicznych.
-
Już wkrótce osły z australijskiego Terytorium Północnego będą wspomagać libido chińskich kobiet. Firma z Hongkongu poszukuje do miliona skór tych zwierząt rocznie. Wytwarza się z nich tradycyjne leki. Do tej pory skóry sprowadzano z Ameryki Południowej. John Fleming, eksporter z Sydney, zamierza zorganizować polowania na osły. "Oni chcą skór, ale nie potrzebują ich do wyrobu galanterii. Przygotowuje się z nich ekstrakt wykorzystywany w tradycyjnej medycynie". Australijczyk przyznaje, że nie wiedział, o jaki rodzaj preparatu chodzi. Chińczycy uzyskują ze skór ekstrakt o nazwie Ejiao. Jest on składnikiem Nu Bao, leku wspomagającego witalność, popęd seksualny kobiet oraz łagodzący bóle menstruacyjne. Fleming i jego partner biznesowy wybrali się ostatnio do Terytorium Północnego, by porozmawiać z miejscowymi o zbiegłych i rozmnażających się na wolności osłach domowych (Equus asinus). Wydaje się, że jest ich tu dużo i ludzie strzelają do nich dla sportu. Szacuje się, że okolicę zamieszkuje ok. 300 tys. takich kłapouchów. Australijczyk ocenia, że jedna skóra jest warta mniej więcej 30 dolarów amerykańskich. Musimy ustalić, ile [Chińczycy] zapłacą. Trzeba się upewnić, że to opłacalny interes.
-
Popęd seksualny kobiety zaczyna spadać, kiedy znajdzie się w stałym związku. Naukowcy niemieccy zauważyli, że po 4 latach bycia w związku z tym samym partnerem mniej niż połowa 30-letnich kobiet pragnęła regularnego seksu. W odróżnieniu od pań, libido mężczyzn utrzymuje się na stałym poziomie (bez względu na staż relacji). Na łamach pisma Human Nature badacze tłumaczą, że jest to skutkiem dróg, jakimi przebiegała ewolucja naszego gatunku. Niemcy odkryli, że na początku związku 60% 30-letnich kobiet często pragnęło seksu, lecz w ciągu następnych 4 lat liczba ta spadała do poniżej 50%, a po 20 latach do ok. 20%. Bez względu na czas trwania związku procent mężczyzn pragnących regularnego seksu utrzymywał się na stałym poziomie (60-80%). Studium ujawniło ponadto, że dla kobiet w relacji z partnerem ważna jest czułość. Pragnęło jej ok. 90% kobiet (bez względu na staż relacji) i tylko 25% mężczyzn od 10 lat pozostających w stałym związku. Dr Dietrich Klusmann, szef projektu, a zarazem psycholog z Hamburg-Eppendorf University, uważa, że źródeł zaobserwowanych różnic należy szukać w ewolucji. Dla mężczyzny dobrym powodem utrzymywania libido na stałym poziomie jest zabezpieczenie się przed przyprawieniem rogów przez innego samca. Kobiety wykazują silny popęd na początku związku, aby wytworzyć więź z partnerem. Kiedy już do tego dojdzie, ich apetyt na seks spada. Jak zaznacza Klusmann, badania na zwierzętach sugerują, że samice zaczynają zwracać uwagę na inne osobniki płci męskiej, ponieważ szukają najlepszych genów dla swojego potomstwa. Może być też tak, że ograniczając kontakty seksualne, zwiększają ochotę samców na miłość.
- 1 reply
-
- poczucie bezpieczeństwa
- związek
- (and 8 more)
-
Zapach kobiet karmiących piersią i noworodków zwiększa popęd seksualny u innych kobiet. To kolejny dowód na istnienie ludzkich feromonów. Przemawiając na dorocznym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycyny Reprodukcyjnej, Martha McClintock, psycholog z Uniwersytetu w Chicago, podkreśliła, że najnowsze odkrycie w tej dziedzinie może pozwolić wyekstrahować zwiększającą libido substancję i wspomóc np. leczenie kobiecej oziębłości. Podczas eksperymentów panie wąchały wkładki noszone przez karmiące piersią. Jeśli miały partnera, donosiły o 24-proc. wzroście libido, gdy były samotne, o 17%. W przypadku wąchania nieużywanych płatków nic się nie zmieniało. Wiemy, że samice innych gatunków wykorzystują sygnały społeczne wysyłane przez inne samice, aby wyznaczyć optymalny czas na zajście w ciążę i urodzenie potomstwa. Chcieliśmy sprawdzić, czy podobnie jest w przypadku ludzi. Naukowcy spekulują, że wyjaśnieniem tego zjawiska może być ewolucja społeczna grup, ponieważ w przeszłości posiadanie dzieci w podobnym czasie przez większość kobiet dawało wymierne korzyści.