Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'iloraz inteligencji' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 22 wyników

  1. Iloraz inteligencji może znacząco wzrosnąć lub spaść w wieku nastoletnim. Zjawisko to wiąże się ze zmianami w budowie naszego mózgu. Dotąd inteligencję uznawano za stabilną cechę i iloraz wyliczony na pewnym - zazwyczaj dość wczesnym - etapie życia wykorzystywano do przewidywania osiągnięć szkolnych i przebiegu kariery zawodowej. Naukowcy z Wellcome Trust Centre for Neuroimaging z Uniwersyteckiego College'u Londyńskim pokazali jednak ostatnio, że IQ wcale nie jest stały. Zespół prof. Cathy Price testował w 2004 roku 33 zdrowe osoby, które miały wtedy 12-16 lat. Test powtórzono w 2008 r. Za każdym razem wykonywano badanie rezonansem magnetycznym. Naukowcy odnotowali znaczące zmiany w IQ. W przypadku niektórych nastolatków iloraz inteligencji wzrósł nawet o 20 punktów, a u części spadł o podobną liczbę punktów. By stwierdzić, czy wahnięcia te są istotne statystycznie, Brytyjczycy zestawili z nimi skany MRI. Odkryliśmy wyraźną korelację między zmianami w osiąganych wynikach a budową mózgu, dlatego możemy z określoną dozą pewności stwierdzić, że zmiany w IQ są czymś realnym - wyjaśnia Sue Ramsden. Akademicy mierzyli zarówno iloraz słowny, jak i bezsłowny każdego nastolatka. Dzięki temu stwierdzili, że wzrost słownego IQ wiązał się ze zwiększeniem gęstości istoty szarej w lewej korze ruchowej, która jest aktywowana podczas tzw. produkcji mowy. Poprawa bezsłownego IQ towarzyszyła wzrostowi gęstości istoty szarej w związanym z ruchami ręki przednim płacie móżdżku. Wzrostowi słownego ilorazu inteligencji niekoniecznie towarzyszył wzrost bezsłownego IQ. Prof. Price podkreśla, że nie wiadomo, skąd taka zmiana IQ i dlaczego u jednych nastolatków doszło do poprawy, a u innych do pogorszenia wyników. Niewykluczone, że wyjaśnieniem może być przynależność do podgrupy osób rozwijających się wcześnie lub późno (zawsze porównuje się do norm dla grupy wiekowej, więc ktoś rozwijający się wcześniej zdystansuje pozostałych, a przede wszystkim rówieśników później rozpoczynających dany etap dojrzewania). Należy także uwzględnić ewentualną rolę edukacji w zmianie IQ. Rodzi się pytanie, czy skoro budowa mózgu zmienia się w życiu dorosłym [vide badania na uczących się czytać partyzantach z Kolumbii], może się także zmienić iloraz inteligencji. Przypuszczam, że tak - podsumowuje prof. Price.
  2. Prof. Marty Mrazik z University of Alberta uważa, że ponadprzeciętna inteligencja – IQ od 130 w górę - to skutek prenatalnej ekspozycji na oddziaływanie wyższych stężeń testosteronu. Wg Kanadyjczyka, skoro deficyty fizyczne i poznawcze mogą się rozwijać jeszcze w łonie matki, czemu nierównowaga chemiczna podczas życia płodowego nie miałaby doprowadzić do wykształcenia szczególnych uzdolnień. Wydaje się, że istnieją dowody, że nadmierna ekspozycja prenatalna na testosteron ułatwia wytworzenie większej liczby połączeń w mózgu, a zwłaszcza w obrębie prawej kory przedczołowej. To dlatego spotykamy wyjątkowo uzdolnionych intelektualnie ludzi o unikatowych cechach osobowości, niewystępujących u reszty populacji. Mrazik doszedł do takich wniosków, dokonując oceny klinicznej ponadprzeciętnie inteligentnych osób. On i jego współpracownicy z amerykańskiego Rider University stwierdzili, że u takich ludzi występują pewne charakterystyczne cechy. Zespół uważa, że dowody uzyskane dzięki nowoczesnym technologiom sugerują, że poza delikatną grą czynników środowiskowych i genetycznych w determinowaniu inteligencji liczy się coś jeszcze. Bazując na swoich spostrzeżeniach, akademicy postawili hipotezę, że pod wpływem hormonalnych zmian dochodzi do "przeformułowania" rozwoju neurobiologicznego i wykształcenia szczególnych uzdolnień w pewnych dziedzinach, np. sztuce czy matematyce. Jak podkreśla Mrazik, trzeba jednak jeszcze dokładnie poznać proces prowadzący do powstania ponadprzeciętnego mózgu.
  3. Dieta obfitująca w wysokoprzetworzone pokarmy może nieco obniżać iloraz inteligencji dzieci. Naukowcy podejrzewają, że ma to związek z jej wpływem na rozwój mózgu. Specjaliści z Uniwersytetu Bristolskiego 4-krotnie (w wieku 3, 4, 7 i 8,5 roku) odnotowywali zwyczaje żywieniowe 3966 maluchów, które brały udział w badaniu podłużnym rodziców i ich dzieci w hrabstwie Avon. Na tej podstawie wyodrębnili 3 rodzaje stosowanych diet: 1) przetworzoną - z dużą zawartością cukru, tłuszczów i gotowych dań, 2) tradycyjną - z mięsami, ziemniakami i warzywami oraz 3) uświadomioną zdrowotnie - składającą się z sałatek, owoców i ryb. W wieku 8,5 roku wszystkie dzieci przechodziły badanie testami na inteligencję. Akademicy znaleźli silny związek między rodzajem diety a IQ, który utrzymywał się nawet po uwzględnieniu innych potencjalnie istotnych czynników, takich jak wykształcenie matki czy długość karmienia piersią. Dieta pierwszego typu (przetworzona) w wieku lat trzech oznaczała nieznacznie niższy iloraz inteligencji 5,5 roku później. W grę wchodził kilkupunktowy spadek. Dr Pauline Emmett podkreśla, że na początkowych etapach życia mózg wyjątkowo szybko się rozwija, potem tempo to nie jest już tak imponujące, dlatego też późniejsze wydarzenia lub nawyki nie mają aż tak głębokich i długofalowych skutków. Ze szczegółami studium można się zapoznać na łamach pisma Journal of Epidemiology and Community Health.
  4. Jedna osoba jest w stanie zapamiętać, choć niedokładnie, 4 elementy z 10, podczas gdy inna tylko dwa, ale za to drobiazgowo. Nic więc dziwnego, że psycholodzy od dawna zastanawiali się, czy lepsza rozdzielczość wspomnień przekłada się na wyższy iloraz inteligencji. Najnowsze studium doktoranta Keisuke Fukudy z University of Oregon wskazuje na to, że nie. Klarowność obiektów przechowywanych w pamięci krótkotrwałej (ang. short-term memory, STM) nie ma związku z tzw. inteligencją płynną, uznawaną w teorii Charlesa Spearmana za inteligencję zdeterminowaną przez czynnik genetyczny. Zgodnie z rezultatami studium, większa liczba obiektów przechowywanych w pamięci krótkotrwałej wiąże się z wyższą inteligencją płynną, zaś rozdzielczość wspomnień, choć ważna w wielu sytuacjach (np. dla radiologa oglądającego zdjęcia pacjenta z podejrzeniem poważnej choroby), nie wydaje się z nią skorelowana. Stanowi ona odzwierciedlenie doświadczenia danej osoby w specyficznych dziedzinach percepcji. Przykład? Japońskie znaki są dla przedstawicieli kultury zachodniej bardzo do siebie podobne, podczas gdy dla Japończyka wyraźnie różne. W ramach wcześniejszych studiów akademicy z Oregonu ustalili, że ogólna pojemność pamięci krótkotrwałej to rzeczywiście 3 do 5 obiektów i że pojemność STM jest dobrym prognostykiem jednostkowego IQ. Jakie jednak aspekty pojemności pamięci wyjaśniają powiązania z inteligencją płynną? To właśnie miały wyjaśnić eksperymenty Fukudy, który współpracował z profesorem Edwardem Awhem. Wzięło w nich udział 79 studentów. Na ekranie komputera pokazywano im na moment 4 lub 8 elementów. Potem przez sekundę wyświetlał się wygaszacz, a następnie ochotnikom demonstrowano jeden z obiektów i pytano, czy poprzednio znajdował się w tym miejscu. Badając zdolność do wykrywania dużych i małych zmian w obrębie zapamiętanych elementów, Fukuda mógł oszacować zarówno liczbę obiektów utrzymywanych w pamięci, jak i rozdzielczość wspomnień. Następnie oba aspekty STM odniesiono do wyników uzyskanych w testach na inteligencję.
  5. Palacze mają niższy iloraz inteligencji od osób niepalących, a im więcej palą, tym niższe jest ich IQ – do takich wniosków doszli naukowcy po zbadaniu ponad 20 tys. izraelskich rekrutów. Młodzi mężczyźni, którzy wypalają dziennie paczkę lub więcej papierosów, mają o 7,5 punktu niższy iloraz inteligencji od swoich niepalących kolegów – twierdzą dr Mark Weiser z Sheba Medical Center i jego współpracownicy. Na łamach pisma Addiction akademicy sugerują, by objąć młodzież z niższym IQ programem zapobiegającym paleniu. Weiser i inni wyjaśniają, że pomimo wcześniejszych doniesień o związkach między paleniem a niższym ilorazem, autorzy wielu studiów polegali na testach przeprowadzanych w dzieciństwie i obejmowali badaniem również osoby z zaburzeniami zachowania i psychicznymi, które z większym prawdopodobieństwem palą i mają niższe IQ. Chcąc lepiej zrozumieć relacje łączące palenie oraz iloraz inteligencji, Izraelczycy skupili się na grupie 20211 osiemnastolatków rekrutowanych do tutejszej armii. Nie było wśród nich ludzi z poważnymi problemami psychicznymi, ponieważ są oni uznawani za niezdolnych do służby wojskowej. Jak ustalono, 28% mężczyzn paliło co najmniej jednego papierosa dziennie, ok. 3% badanych stanowili ekspalacze, a 68% grupy nigdy nie sięgnęło po papierosa. Palacze mieli znacznie niższy iloraz inteligencji od osób niepalących. Pozostawało tak nawet po uwzględnieniu potencjalnie istotnych czynników, w tym pozycji socjoekonomicznej mierzonej latami edukacji szkolnej ojca. Średnie IQ niepalącego mężczyzny wynosiło 101, a w przypadku człowieka, który zaczął palić przed powołaniem do służby, 94 punkty. IQ stale spadało wraz z liczbą wypalanych papierosów: z 98 dla chłopców zaciągających się 1-5 papierosami dziennie do 90 u osób wypalających ponad paczkę w ciągu doby. Należy zaznaczyć, że wszystkie wymienione wartości mieszczą się w przedziale inteligencji przeciętnej. Jako że rekruci nie mogli palić w okresie przeprowadzania testów na inteligencję, niewykluczone, że ich wyniki obniżył zespół abstynencyjny. By to sprawdzić, zespół Weisera przyglądał się IQ mężczyzn, którzy nie palili w wieku 18 lat, ale zaczęli, będąc w wojsku. Ci mężczyźni również mieli niższy iloraz inteligencji od rówieśników, którzy nigdy nie palili (średni wynik wynosił 97 pkt.). Oznacza to, że nikotynowy zespół abstynencyjny nie stanowił przyczyny zaobserwowanych różnic. Kiedy badacze zestawili ze sobą ilorazy inteligencji 70 par braci (jeden z nich palił, drugi nie), ponownie średnie IQ niepalącego brata było wyższe.
  6. Młodzi dorośli, którzy są sprawni fizycznie, mają też wyższy iloraz inteligencji i częściej studiują. Studium naukowców z Sahlgrenska Academy i Sahlgrenska University Hospital objęło 1,2 mln odbywających służbę wojskową Szwedów, urodzonych między 1950 a 1976 rokiem. Badacze brali pod uwagę wyniki sprawdzianów fizycznych i testów na inteligencję, przeprowadzanych w momencie poboru. Zauważono oczywisty związek między sprawnością fizyczną a wyższą liczbą punktów w teście na inteligencję. Był on najsilniejszy w przypadku logicznego myślenia i rozumienia słownego. Na osiągane wyniki wpływała jednak wyłącznie kondycja, a nie siła. Bycie sprawnym oznacza także zdrowe serce i dobrą pojemność płuc, co sprawia, że mózg jest świetnie zaopatrywany w tlen. To zapewne jedna z przyczyn, dla których widzimy związek z kondycją, ale już nie z siłą mięśni – wyjaśnia profesor Michael Nilsson. Analizując dane bliźniąt, naukowcy stwierdzili, że związek sprawność-wyższe IQ ma głównie podłoże środowiskowe, nie genetyczne. Wykazaliśmy, że młodzi ludzie, którzy między 15. a 18. rokiem życia poprawili swoją formę, polepszyli też osiągnięcia intelektualne – podkreśla Maria Åberg. Jeśli więc chcemy być dobrzy z matematyki i innych teoretycznych przedmiotów, uczestnictwo w lekcjach wuefu wydaje się obowiązkowe. Kiedy Szwedzi porównali wyniki testów sprawnościowych przeprowadzanych podczas służby wojskowej z późniejszym statusem socjoekonomicznym mężczyzn, okazało się, że panowie wysportowani w wieku 18 lat byli koniec końców lepiej wykształceni, a wielu z nich zatrudniono na stanowiskach wymagających wyższych kwalifikacji. Związek między sprawnością fizyczną a funkcjonowaniem intelektualnym zademonstrowano wcześniej w badaniach na zwierzętach oraz z udziałem dzieci i starszych osób. Wyniki studiów na młodych dorosłych dawały sprzeczne rezultaty. Być może dlatego, że koło 20. roku życia mózg nadal szybko się zmienia w wyniku rozwoju poznawczego i emocjonalnego.
  7. Bicie dzieci obniża iloraz inteligencji. Podobny trend można zaobserwować na całym świecie – twierdzi prof. Murray Straus z University of New Hampshire. Wszyscy rodzice chcą mieć mądre dzieci. To badanie pokazuje, że unikanie klapsów i korygowanie złego zachowania w inny sposób może wspomóc wysiłki, by tak się właśnie stało. Straus i Mallie Paschall z Pacific Institute for Research and Evaluation analizowali reprezentatywne dla USA próbki 806 dzieci z dwóch grup wiekowych: 2-4-latków i 5-9-latków. Testy przeprowadzono ponownie po 4 latach. Iloraz inteligencji niebitych maluchów z pierwszej grupy był po upływie tego czasu o 4 punkty wyższy od IQ karanych cieleśnie rówieśników. W przypadku drugiej grupy wiekowej dzieci niekarane klapsami zyskiwały w ciągu 48 miesięcy przewagę w postaci 2,8 pkt. Częstość bicia miała znaczenie. Im częstsze kary cielesne, tym wolniejszy rozwój poznawczy dziecka, lecz nawet klapsy od czasu do czasu nie pozostawały bez wpływu – podkreśla Straus. Badania psychologa wykazały, że w krajach, gdzie bicie jest powszechne, przeciętny iloraz inteligencji osiąga niższe wartości. Najsilniejszy związek między karami cielesnymi a IQ odnotowano w przypadku tych dzieci, które były nadal bite po wkroczeniu w wiek nastoletni. Straus współpracował z naukowcami z 32 krajów. Akademicy wykorzystali dane na temat kar cielesnych, dostarczone przez 17404 studentów. Jak wyjaśnić spadek ilorazu inteligencji pod wpływem bicia? Na pewno tym, że kara fizyczna jest dla dziecka bardzo stresująca. Typowo maluchy są bite 3 razy w tygodniu lub częściej, często przez lata. Nic dziwnego, że widmo kary cielesnej staje się chronicznym stresorem i wywołuje objawy kojarzone z zespołem stresu pourazowego, takie jak strach przed złymi rzeczami, które się mogą wydarzyć lub być z łatwością sprowokowane/wywołane. W ramach wcześniejszych badań symptomy te powiązano z pogorszeniem funkcjonowania intelektualnego. Dobrobyt i wyższy stopień rozwoju ekonomicznego ograniczają stosowanie kar fizycznych. Ponieważ na świecie coraz więcej krajów wprowadza uregulowania prawne odnośnie do bicia dzieci przez rodziców, Straus przewiduje globalny wzrost ilorazu inteligencji. Odwrót od kar cielesnych obserwuje się nawet w tych krajach, które do 2009 r. nie zajęły się zmianami legislacyjnymi lub ograniczyły się tylko do wprowadzenia odpowiednich zapisów, bez ich egzekwowania, wdrożenia społecznych akcji informacyjnych itp. Amerykanin tak podsumowuje 40 lat swojego zaangażowania w badanie skutków kar cielesnych: Mówienie do dzieci, w tym do niemowląt, jest związane ze zwiększeniem liczby połączeń w mózgu i wzrostem możliwości poznawczych. Im mniej kar fizycznych rodzic stosuje, w tym większym stopniu musi się posłużyć rozmową, by nauczyć czegoś malucha i poprawić jego zachowanie.
  8. Iloraz inteligencji niższy od przeciętnego stanowi czynnik ryzyka chorób serca. W studium uwzględniono 4289 osób. Okazało się, że samo IQ wyjaśniało ponad 20% różnic w śmiertelności grup o niskim i wysokim statusie socjoekonomicznym. Działo się tak nawet po uwzględnieniu innych czynników ryzyka (European Heart Journal). Wiedzieliśmy, że ludzie poszkodowani pod względem socjoekonomicznym mają więcej problemów ze zdrowiem i wcześniej umierają z powodu chorób serca, nowotworów oraz wypadków. Wystawienie na oddziaływanie określonych bodźców środowiskowych i zachowania mające wpływ na zdrowie, np. palenie, dieta czy aktywność fizyczna, mogą wyjaśnić część różnic, ale nie wszystkie – zaznacza dr David Batty, który zrealizował studium na zlecenie Komitetu Badań Naukowych i Wellcome Trust. Wg naukowca, oznacza to, że w grę mogą wchodzić nieuwzględniane dotąd czynniki natury psychologicznej, np. inteligencja. Zespół z Uniwersytetów w Glasgow i Edynburgu skupił się na grupie byłych amerykańskich żołnierzy. Okazało się, że ci z niższymi dochodami i słabiej wykształceni częściej umierali z powodu chorób serca. Kiedy akademicy wzięli pod uwagę iloraz inteligencji i 9 czynników o znanym wpływie na choroby układu sercowo-naczyniowego, sam iloraz inteligencji pozwalał wyjaśnić aż 23% różnic w śmiertelności pomiędzy grupami o najwyższym i najniższym statusie socjoekonomicznym. Brytyjczycy spekulują, że IQ może być markerem złego stanu zdrowia albo że inteligencja pozwala zdobyć więcej użytecznych informacji na temat tego, jak skutecznie o siebie zadbać. Wg Batty'ego, bez względu na to, jaka jest przyczyna, by kampanie społeczne odnosiły pożądany skutek, komunikaty dotyczące wpływu diety, ćwiczeń czy palenia powinny zostać uproszczone. Często czytamy np., że niektóre rodzaje alkoholu są dobre, a inne (lub nawet odmienne ilości tego samego) są złe. Takie informacje mogą być trudne do zinterpretowania, nawet dla osób obeznanych z tematem.
  9. Wbrew temu, co wcześniej sądzono, postrzeganie własnych uzdolnień, czyli samoocena, ma w dużej mierze podłoże genetyczne, nie tylko środowiskowe. Samoocenę oszacowuje się przeważnie za pomocą pytania ludzi, jak dobrzy, wg samych siebie, są w danej dziedzinie. Dotąd sądzono, że odpowiedzi są ukształtowane przez czynniki środowiskowe, np. metody wychowawcze rodziców. Pierwsze studium percepcji własnych uzdolnień z udziałem bliźniąt wykazało jednak, że to nieprawda. Corina U. Greven i Robert Plomin z King's College London przepytali 3785 par bliźniąt w wieku 7-10 lat (wszystkie brały udział w Twins Early Development Study, stanowiły więc reprezentatywną próbę). Zadanie dzieci polegało na ocenie uzdolnień w zakresie różnych przedmiotów szkolnych. Naukowcy odkryli, że pewność, z jaką maluch odpowiadał na pytanie "Jak dobry jesteś z matematyki, języka obcego itp.?", w połowie zależała od genów, a w połowie od środowiska. Poza tym psychiatrzy stwierdzili, że własne postrzeganie umiejętności pozwala przewidzieć osiągnięcia szkolne, abstrahując od rzeczywistych możliwości, ocenianych za pomocą testów na inteligencję. Trzeba będzie zidentyfikować specyficzne geny kształtujące szkolną pewność siebie, spodziewamy się jednak, że mamy do czynienia z wieloma genami, z których każdy wywiera stosunkowo niewielki wpływ. Efekty ich działania są probabilistyczne, a nie deterministyczne, ponieważ samoocena jest tylko częściowo genetyczna, co zatem nie oznacza, że czynniki środowiskowe nie mogą jej zmienić – tłumaczy Corina Greven. Podkreśla ona, że geny postrzegania własnych zdolności działają niezależnie od genów inteligencji. W badanej próbce bliźniąt 51% zmienności w zakresie przekonań na temat siebie można było wyjaśnić dziedzicznością, a tylko 2% wspólnym środowiskiem. Wzięcie pod uwagę zarówno bliźniąt jedno-, jak i dwujajowych pozwoliło oddzielić od siebie oddziaływania czynników różnego rodzaju. Brytyjczycy wierzą, że dzięki odpowiednim zabiegom rodziców, opiekunów i nauczycieli uda się w przyszłości zwiększyć szanse dzieci na sukces, choć ich geny nie zawsze mu przecież sprzyjają...
  10. Pozycje przybierane przez urodzone przedwcześnie dzieci wskazują na ich przyszły iloraz inteligencji i ewentualne zaburzenia uczenia. Wczesne ruchy dzieci były dotąd obserwowane pod kątem ryzyka rozwoju porażenia mózgowego. Zespół Phillipy Butcher z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego postanowił jednak sprawdzić, czy na tej podstawie można przewidzieć niepełnosprawność intelektualną. Jeśli udałoby się zidentyfikować dzieci "zagrożone" niższym ilorazem inteligencji, można by interweniować na wcześniejszych etapach rozwoju, zapewniając bogatsze środowisko. Naukowcy z antypodów skupili się na maluchach urodzonych przed 33. tygodniem ciąży. Zdecydowali się na to, ponieważ wcześniaki te z większym prawdopodobieństwem mają niski iloraz inteligencji niż dzieci rozwijające się typowo. Akademicy sfilmowali 65 niemowląt 11-16 tygodni po wyznaczonym dla nich terminie porodu, który natura, niestety, zlekceważyła. Sprawdzali, ile normalnych pozycji przyjmują na przestrzeni 5 minut. Zliczali np. sytuacje, kiedy palce jednej dłoni były rozczapierzone (co wskazuje, że dziecko może nimi poruszać niezależnie) oraz gdy maluch leżał na plecach z głową ułożoną prosto, a nie przechyloną na którąś ze stron. Jak wiadomo, nie jest to łatwe, bo niemowlęta mają stosunkowo dużą i ciężką główkę. Parę lat później (7-11) badano inteligencję tej samej grupy dzieci. Okazało się, że u wszystkich 16 maluchów, które nie przybierały w ogóle lub zaledwie jedną prawidłową pozę, iloraz inteligencji wynosił mniej niż 100. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja dzieci przybierających prawidłową pozę 2 razy lub więcej. U 60% z nich iloraz inteligencji przekraczał magiczną setkę. Butcher uważa, że w grę wchodzi zależność o dwóch różnych kierunkach. Albo określone postawy ciała są wskaźnikiem prawidłowego rozwoju mózgu, albo dobra sprawność ruchowa pozwala poznawać świat i rozwijać inteligencję.
  11. N-acetyloasparaginian bywa nazywany substancją kreatywności. Okazuje się jednak, że o ile u osób z wyższą inteligencją duże jego stężenie powoduje, że stają się one bardziej twórcze, o tyle ludzie z przeciętnym ilorazem inteligencji zaczynają działać w takich warunkach gorzej (The Journal of Neuroscience). Rex Jung i zespół z Uniwersytetu Nowego Meksyku w Albuquerque określili poziom N-acetyloasparaginianu (NAA) w różnych rejonach mózgu 56 kobiet i mężczyzn w wieku od 18 do 39 lat. Zbadali też ich inteligencję ogólną oraz zdolność do myślenia dywergencyjnego, czyli poszukiwania wielu rozwiązań. U wszystkich ochotników wyniki dotyczące kreatywności korelowały z poziomem NAA w przedniej części zakrętu obręczy, która kontroluje działania kory czołowej. O ile jednak niższe stężenie NAA w tym rejonie wiązało się z wyższą kreatywnością u osób z przeciętną inteligencją, o tyle ludzie z IQ powyżej 120 punktów byli bardziej twórczy przy wysokich stężeniach N-acetyloasparaginianu. Jung przypuszcza, że kiedy w przeciętnym mózgu mniejsza ilość NAA reguluje aktywność kory czołowej, może on swobodniej błądzić myślami i wpadać na nietypowe pomysły. U ludzi bardzo inteligentnych lepsze rezultaty daje z kolei ściślejsza kontrola nad korą czołową. Wg Amerykanina, dzieje się tak, ponieważ częściej są oni twórczy sami z siebie, a nasilenie kontroli pozwala im dostroić i wycyzelować umiejętności. Oznacza to, że za twórczość osób o różnym ilorazie inteligencji odpowiadają inne procesy poznawcze. Na razie nie wiadomo jednak do końca, w jaki sposób NAA oddziałuje na neurony. Eksperci niezwiązani z zespołem Junga sugerują, że warto by sprawdzić, czy stężenie N-acetyloasparaginianu wpływa też na myślenie konwergencyjne (zbieżne), a więc scalanie wielu czynników w jedno rozwiązanie.
  12. Dzieci starszych ojców mają niższy iloraz inteligencji. Wcześniej powiązano zaawansowany wiek mężczyzn (powyżej 35. roku życia) z różnymi zaburzeniami rozwojowymi ich potomstwa, w tym z autyzmem, dysleksją oraz schizofrenią. Badania zostały przeprowadzone przez międzynarodowy zespół. Potomstwo starszych ojców wykazuje delikatne upośledzenie funkcjonowania neuropoznawczego w okresie niemowlęctwa i dzieciństwa. Ze względu na obecny trend odraczania ojcostwa kliniczne konsekwencje i mechanizmy leżące u podłoża tego zjawiska zostaną skrupulatnie zbadane – podkreśla szef ekipy naukowców John McGrath z University of Queensland. Na razie akademicy spekulują, że jego przyczyną może być zwiększająca się wraz z wiekiem liczba mutacji dotyczących komórek macierzystych plemników (spermatogoniów). Niewykluczone, że wady są następnie przekazywane potomstwu. W ramach tego samego studium odkryto, że dzieci starszych kobiet mają wyższy iloraz inteligencji. To pozorny paradoks, gdyż jajeczka kobiet powstają jeszcze podczas życia płodowego, dlatego ich DNA jest zabezpieczane przed mutacją do momentu wykorzystania. Zespół McGratha przeanalizował dane 33.437 mieszkańców USA, którzy przyszli na świat między 1959 a 1965 rokiem. Inteligencję wszystkich przetestowano w wieku 8 miesięcy, a także 4 i 7 lat. Zaawansowane metody statystyczne pozwoliły oddzielić wpływy środowiskowe.
  13. Mężczyźni o wyższym ilorazie inteligencji mają więcej zdrowych plemników. Geoffrey Miller, psycholog ewolucyjny z Uniwersytetu Nowego Meksyku, twierdzi, że inteligencja jest dla kobiet widocznym wskaźnikiem, którego partnera należy wybrać, poszukując "dawcy" najlepszych genów. Nie jest konieczne, by te same geny wpływały na jakość spermy i inteligencję. Bardziej prawdopodobne, że w toku ewolucji te dwie cechy zostały połączone przez sieć czynników środowiskowych i biologicznych, które mają pomagać w wyborze idealnego ojca dla własnych dzieci. Amerykanie wpadli na trop związku, analizując dane zebrane w 1985 roku. Chodziło wtedy o zbadanie efektów udziału w wojnie w Wietnamie, a zwłaszcza ekspozycji na oddziaływanie pomarańczowego czynnika (ang. Agent Orange). Spośród 4402 weteranów, którzy wzięli udział w 3-dniowym maratonie testów fizycznych i psychologicznych, tylko 425 dostarczyło próbki nasienia. Podczas obróbki danych naukowcy wzięli pod uwagę inne potencjalnie istotne czynniki, takie jak wiek, zażywane leki/narkotyki oraz okres abstynencji seksualnej przed pobraniem próbki. Następnie badacze przypatrywali się związkowi między liczbą i ruchliwością plemników a wynikami w testach mierzących zdolności werbalne i arytmetyczne. Miller nie ma pojęcia, czemu jakość spermy miałaby się wiązać z inteligencją, ale ma na ten temat roboczą teorię. Wg niego, inteligencja jest blisko związana z ogólną formą jednostki.
  14. Średni poziom inteligencji kobiet i mężczyzn jest taki sam. Spuścizną wielu lat, kiedy panie były uznawane za mniej inteligentne od panów, jest jednak charakterystyczne zjawisko. Oceniając własne funkcjonowanie, kobiety zaniżają swój iloraz inteligencji (średnio o 5 punktów), a mężczyźni systematycznie go zawyżają. Do takich wniosków doszedł profesor Adrian Furnham z University College London (UCL) po przeanalizowaniu 25 studiów dotyczących tego zagadnienia. Mężczyźni są pewniejsi siebie, nie mądrzejsi, co daje pewne korzyści podczas rozmowy kwalifikacyjnej czy w pokoju egzaminacyjnym. Nawet panowie lokujący się poniżej przeciętnej uważają się za mądrzejszych, niż są w rzeczywistości, a najinteligentniejsze przedstawicielki płci pięknej zaniżają swoje możliwości. Zaskoczony Furnham stwierdził, że wszyscy badani uważali swoich dziadków za mądrzejszych od babek, ojców od matek, a synów od córek. Mózgi kobiecy i męski wyspecjalizowały się w innych umiejętnościach. U mężczyzn lepiej rozwinęły się zdolności przestrzenne, co pozwala im lepiej nawigować (słynne czytanie mapy) i osiągać sukcesy w naukach ścisłych. Kobiety przewyższają swoich partnerów pod względem inteligencji emocjonalnej i możliwości językowych. Wcześniej posługują się bardziej rozbudowanym słownictwem, używają bardziej złożonych konstrukcji językowych i lepiej czytają. Badania Daniela Tranela i Hanny Damasio wykazały jednak, że kobiety wykonują pewne zadania, wykorzystując do tego celu inne mechanizmy mózgowe niż mężczyźni. Sposoby inne, ale efekty podobne. W opisywanym eksperymencie chodziło o rotowanie obiektów. Panie posługiwały się głównie identyfikacją wzrokową i dłużej wizualizowały przedmiot "w głowie", dlatego spędzały nad zadaniem więcej czasu, uzyskując ostatecznie równie dobre rezultaty. Profesor podkreśla, że jest jeszcze jedno źródło przekonania o różnicach międzypłciowych w zakresie inteligencji. Chodzi o rozkład ilorazu inteligencji wśród mężczyzn. Odnotowuje się wiele przypadków osób z niskim ilorazem, ale ich liczba jest równoważona przez spory tłumek ludzi wybitnie inteligentnych.
  15. Pora roku czy miesiąc, podczas których poczęło się dziecko, wpływają na jego osiągnięcia szkolne. Badacze ze Szkoły Medycznej Indiana University połączyli wyniki uzyskane przez uczniów klas 3-10 z Indiany w wystandaryzowanym teście z miesiącem poczęcia. Okazało się, że dzieci spłodzone w okresie od maja do sierpnia wypadały gorzej od dzieci poczętych w innych miesiącach w zadaniach matematycznych i językowych. Związek między wynikiem uzyskanym w teście a porą poczęcia był znaczący bez względu na rasę, płeć oraz klasę, do której uczęszczał maluch. Szef zespołu naukowców dr Paul Winchester uważa, że za zaobserwowane zjawisko odpowiadają stosowane głównie latem pestycydy. Niższe wyniki w teście korelowały z wyższym stężeniem pestycydów i związków azotu (nitratów) w wodach powierzchniowych. Wystawienie na działanie pestycydów i nitratów zmienia stan hormonalny ciężarnej i środowisko rozwijającego się mózgu płodu. Wcześniejsze badania połączyły np. oddziaływanie pestycydów i związków azotu na kobietę spodziewającą się dziecka z niskim poziomem hormonów tarczycy. Niedoczynność tego gruczołu dokrewnego wiązała się natomiast z obniżonym ilorazem inteligencji potomstwa. Studium naukowców z Indiany nie potwierdziło w 100% hipotezy pestycydowej, ale dostarczyło silnych dowodów na jej poparcie. Trzeba dalszych badań, by rozstrzygnąć tę kwestię. Wiadomo jednak na pewno, że to nie miesiąc poczęcia sam w sobie odpowiada za wyniki osiągane w testach na inteligencję. Musi więc działać dodatkowy czynnik, niekorzystnie zmieniający warunki rozwoju płodowego.
  16. Zapewnienie dzieciom w wieku przedszkolnym zabawek korzystnie wpływa na ich rozwój poznawczy, nawet jeżeli cierpią z powodu niedożywienia. Zgodnie z wynikami raportu opublikowanego na łamach pisma medycznego Lancet, kilka badań potwierdziło istnienie związku między dziecięcymi zabawami a inteligencją. W Bangladeszu, gdzie wiele dzieci jest poważnie niedożywionych, wdrożyliśmy plan zabawy. Iloraz inteligencji maluchów wzrósł o dziewięć punktów i to tylko i wyłącznie w wyniku zabawy — powiedziała autorka badań, Sally McGregor z Instytutu Zdrowia Dziecka na University College London. Niedożywienie samo w sobie jest problemem, a niedożywienie połączone z brakiem intelektualnej stymulacji stanowi jeszcze większy problem — stwierdziła w wywiadzie McGregor. Szacuje się, że na świecie żyje ponad 200 mln niedożywionych i niedostymulowanych dzieci. Autorzy raportu donoszą, iż 89 mln najbardziej zaniedbanych maluchów mieszka w południowej Azji, a 145 mln wywodzi się z Indii, Nigerii, Chin, Bangladeszu, Etiopii, Indonezji, Pakistanu, Demokratycznej Republiki Konga, Ugandy oraz Tanzanii. Skuteczna interwencja rządów i organizacji charytatywnych mogłaby polegać na zapewnieniu podstawowego poziomu wyżywienia i pomocy w organizowaniu zabaw w domu i innych miejscach dziennego pobytu. Ludzie koncentrują się na zmniejszeniu śmiertelności, nie zdają sobie jednak sprawy, że wiele dzieci marnuje swój potencjał. A do czasu, kiedy mają 5-6 lat i idą do szkoły, ich szanse niemal zanikają. Na Jamajce przeprowadzono ciekawy eksperyment. Mieszkańców wyspy bez średniego wykształcenia wysyłano do innych ludzi z wykonanymi w domu zabawkami. Mieli uczyć matki, w jaki sposób powinny się bawić ze swoimi dziećmi. Podążaliśmy za tymi dziećmi do 18. roku życia. Okazało się, że miały wyższy iloraz inteligencji, lepiej czytały, rzadziej rzucały szkołę, poprawie ulegała ich kondycja psychiczna: były mniej depresyjne, odczuwały mniejszy lęk, miały lepszą samoocenę. McGregor podkreśla, że dorośli niewiele wiedzą o potrzebach dziecka. Zabawa wydaje im się czymś nie dla nich, nie rozumieją, że poprzez wspólną aktywność mogą korzystnie wpłynąć na rozwój maluchów.
  17. Dzieci z wyższym ilorazem inteligencji (II) w wieku dziesięciu lat częściej zostają w późniejszym wieku wegetarianami — donoszą naukowcy na łamach internetowego wydania British Medical Journal. Osoby z II wynoszącym 110 punktów 2,5-krotnie częściej unikają jedzenia mięsa — informuje szefowa zespołu Catherine Gale z University of Southampton. Badacze przebadali ponad 8 tys. kobiet i mężczyzn. Stwierdzili, że w szeregach wegetarian liczniejszą są kobiety, osoby z wyższych warstw społecznych oraz lepiej wykształcone. Jeśli jesteś bystry, istnieje większe prawdopodobieństwo, że trafią do ciebie informacje zdrowotne i będziesz je wcielać w życie — tłumaczy Gale. Rezultaty Brytyjczyków potwierdziły, że wyższa inteligencja jest związana z mniejszym odsetkiem chorób serca. Część wegetarian nie je mięsa ze względów zdrowotnych, ale wielu nie robi tego ze względów etycznych. Naukowcy zbadali najpierw 10-letnie dzieci. Potem nawiązywali z nimi kontakt po 20 latach. Ok. 4,5% zostało wegetarianami. Niektóre osoby uznające się za jaroszy jadały niekiedy ryby oraz drób.
  18. Otyłość nie tylko zwiększa ryzyko chorób serca, cukrzycy czy obciążenie stawów, lecz zmniejsza również iloraz inteligencji. Im więcej ważysz, tym mniejszy będzie więc twój II. Naukowcy doszli do takiego wniosku, badając 2200 dorosłych (zarówno kobiety, jak i mężczyzn) w wieku 32-62 lat. Wykonywali oni cztery testy zdolności poznawczych, które powtórzono po upływie 5 lat. Akademicy wykryli, że osoby ze wskaźnikiem masy ciała wynoszącym 20 lub mniej (wynik w przedziale 18,5-24,9 to normalna waga) potrafiły sobie przypomnieć w teście słownikowym 56% słów, podczas gdy osoby otyłe (z BMI wynoszącym 30 lub więcej) tylko 44%. Po upływie 5 lat od pierwszego badania grubsi badani wykazywali także pogorszenie funkcjonowania poznawczego. Odsetek przypominanych słów spadł z 44 do 37,5%, a u wolontariuszy z prawidłową wagą utrzymał się na wcześniejszym poziomie. Szefowa badań dr Maxime Cournot sugeruje, że tkanka tłuszczowa wydziela hormony uszkadzające komórki mózgu, co prowadzi do pogorszenia funkcjonowania intelektualnego. Inne wyjaśnienie jest takie, że otyłość, znana jako czynnik ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, związanych z czopowaniem i sztywnieniem ścian naczyń krwionośnych, prowadzi do takich samych patologicznych zmian w obrębie arterii mózgowych — tłumaczy Cournot, profesor zwyczajny epidemiologii klinicznej w Szpitalu Uniwersyteckim w Tuluzie. Dla części ekspertów są to wyniki alarmujące, ponieważ wskazują, że otyłość wpływa na wszystkie narządy naszego ciała. Inni zaś podają przykłady zdolnych puszystych, postulując, że zrzucenie zbędnych kilogramów korzystnie wpływa na wygląd, ale na pewno nie na mózg. O badaniach Francuzów można przeczytać w październikowym wydaniu pisma Neurology.
  19. Dzieci karmione piersią są mądrzejsze, bo ich matki są bardziej inteligentne. Wyższy iloraz inteligencji nie jest natomiast skutkiem karmienia piersią. Angielscy naukowcy odkryli, że kobiety karmiące piersią są bardziej wykształcone, inteligentniejsze i wychowują swoje dzieci w bardziej stymulujących intelektualnie warunkach. Opublikowane w British Medical Journal badania przeprowadzono na Uniwersytecie w Edynburgu oraz w Medical Research Council. Szef badań Geoff Der podkreśla, że nad związkiem karmienia piersią i ilorazu inteligencji zastanawiano się od momentu jego odkrycia, czyli od 1929 roku. Anglicy przeanalizowali dane ponad 5 tys. dzieci i 3 tys. matek (wszyscy z USA). Zauważyli, że kobiety, które decydowały się na taki sposób karmienia swoich pociech, były zazwyczaj bardziej inteligentne. Gdy brało się to pod uwagę, związek między inteligencją dziecka a karmieniem piersią stawał się dużo słabszy. Pozostałą część łatwo było wyjaśnić innymi właściwościami środowiska rodzinnego. Akademicy przyglądali się także rodzinom, w których jedno dziecko było karmione piersią, a drugie nie. Potwierdziło to ich wcześniejsze spostrzeżenia: maluchy karmione piersią nie były mądrzejsze od swojego rodzeństwa. Inteligencja jest determinowana przez inne niż karmienie piersią czynniki. Karmienie piersią przynosi jednak wiele korzyści. I to zarówno matce, jak i jej dziecku — podsumowuje Der. Tylko jeden dzień takiego odżywiania wystarczy, by ustabilizować poziom cukru we krwi niemowlęcia oraz dostarczyć matczyne przeciwciała. Wielokrotnie udowodniono, że dzieci karmione piersią są mniej podatne na choroby układu oddechowego i zaburzenia pokarmowe, takie jak biegunka czy wymioty. Do długofalowych efektów karmienia piersią zalicza się obniżenie ciśnienia krwi oraz zapobieganie otyłości.
  20. Wbrew obiegowym opiniom, że bliźnięta mają niższy iloraz inteligencji niż dzieci, które przyszły na świat w wyniku porodu pojedynczego, nowe badanie, opisane na łamach British Medical Journal, wykazało, iż osiągnięcia szkolne jednych i drugich są podobne. Korzystając z duńskiego rejestru urodzeń, naukowcy wyodrębnili 3.411 bliźniąt i losowo wybrali 7.796 "singli". Wszyscy badani urodzili się w latach 1986-1988. Badacze odnotowali ich wagę urodzeniową, wiek ciąży w momencie rozwiązania, wiek, a także wykształcenie rodziców. Gdy dzieci miały 15-16 lat, przeanalizowano wyniki osiągane przez nie w testach szkolnych. Okazało się, że bliźnięta i dzieci przychodzące na świat pojedynczo wypadają niemal identycznie, mimo że w momencie urodzenia bliźnięta ważyły średnio o 908 gramów mniej. W rzeczywistości w testach matematycznych bliźniaki wypadały nawet nieznacznie lepiej od singli. Uwzględnienie dodatkowych czynników, takich jak płeć dziecka, wiek w momencie przeprowadzania testu, waga urodzeniowa oraz wykształcenie rodziców, nie zmieniło uzyskanych wyników. Waga urodzeniowa w minimalnym stopniu wpływała na osiągnięcia. Autorzy badania przypuszczają, że znaczna poprawa jakości opieki położniczej, jaka się dokonała w ciągu ostatnich 50 lat, doprowadziła do zniwelowania niekorzystnych zjawisk, zaobserwowanych we wcześniejszych badaniach na bliźniętach.
  21. Problemy ze wzrostem po urodzeniu, zwłaszcza gdy współwystępują z zaburzeniami wzrostu jeszcze w łonie matki, są powiązane z mniejszymi rozmiarami ciała, obniżonymi wynikami w testach zdolności poznawczych oraz gorszymi osiągnięciami szkolnymi w wieku 8 lat. Naukowcy badali 8-letnie dzieci po kątem wzrostu, zdolności poznawczych, zachowania, stanu zdrowia oraz osiągnięć szkolnych. W testach wzięły udział wcześniaki z niską wagą urodzeniową, które przydzielono do jednej z 4 grup: 1) dzieci z opóźnionym rozwojem fizycznym (ang. failure to thrive, FTT), 2) dzieci zbyt małych jak na określony wiek ciąży (ang. small for gestational age, SGA), 3) dzieci z opóźnionym rozwojem fizycznym, które były jednocześnie małe podczas rozwoju płodowego oraz 4) dzieci z prawidłowym wzrostem. FTT stwierdza się wtedy, gdy noworodek nie osiąga wystarczającej wagi po narodzinach, a SGA wtedy, gdy płód jest zbyt mały jak na dany wiek ciąży. Na początku do badań zakwalifikowano 985 niemowląt. Spośród nich 180 spełniło między 4. a 36. miesiącem życia (z poprawką na czas trwania ciąży) kryteria diagnostyczne dla FTT. Wyniki analiz ujawniły, że dzieci z 3. grupy (z FTT i SGA) były w wieku 8 lat najmniejsze. Jak zauważają dr Patrick H. Casey i jego zespół z University of Arkansas for Medical Sciences, te dzieci miały najsłabsze osiągnięcia szkolne oraz wyniki w testach zdolności poznawczych. W porównaniu do maluchów z prawidłowym wzrostem, dzieci z opóźnionym rozwojem fizycznym były znacznie mniejsze, miały też niższy iloraz inteligencji (II). Nie odnotowano żadnych istotnych statystycznie różnic w osiągnięciach szkolnych czy II między dziećmi z prawidłowymi wzrostem a brzdącami z SGA. Dzieci z 4 wyodrębnionych grup nie różniły się pod względem zachowania lub stanu zdrowia. Wyniki badań opublikowano na łamach wrześniowego wydania pisma Pediatrics.
  22. Najnowsze badania kanadyjskie wykazały, że dzieci biorące lekcje muzyki mają lepszą pamięć niż ich niemuzykalni rówieśnicy. Jak pokazują opublikowane w internetowym wydaniu pisma Brain wyniki, dzieci, które przez rok brały udział w "treningu" muzycznym, uzyskiwały lepsze wyniki w testach pamięciowych niż maluchy, które nie uczęszczały na takie lekcje. Laurel Trainor, profesor psychologii, neuronauk i zachowania na McMaster University w Hamilton, uważa, że ćwiczenia muzyczne powodują, iż mózg się inaczej rozwija (powstają inne rodzaje i liczba połączeń). To pierwsze badanie, w którym pokazano, że reakcje mózgów małych dzieci zajmujących i niezajmujących się muzyką stają się różne w ciągu tylko jednego roku. Dzieci biorące udział w badaniach Trainor miały od 4 do 6 lat. Podzielono je na dwie grupy: uczących się muzyki na zajęciach pozaszkolnych i nieuczących się muzyki. W ciągu roku wszystkie maluchy czterokrotnie przetestowano. Okazało się, że już po 4 miesiącach można odnotować dostrzegalne różnice rozwojowe. Maluchy brały udział w testach muzycznym (musiały się wykazać umiejętnością odróżniania melodii, rytmów i harmonii) oraz pamięciowym (odczytywano im serię liczb, którą musiały następnie odtworzyć z pamięci). Wcześniejsze badania wykazały, że u starszych dzieci, które uczestniczyły w lekcjach muzyki, odnotowywano większy wzrost ilorazu inteligencji niż u dzieci uczęszczających na zajęcia kółka teatralnego. Trainor nie była zaskoczona faktem, że dzieci zajmujące się muzyką wykazały się lepszą wiedzą muzyczną. Zdumiała ją tylko poprawa funkcjonowania w dziedzinach niemuzycznych, takich jak pamięć werbalna (słów), przetwarzanie danych wzrokowo-przestrzennych, zdolności matematyczne, umiejętność czytania i pisania czy ogólny iloraz inteligencji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...