Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Microsoft' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 689 wyników

  1. Microsoft kupi izraelską firmę 3DV Systems, która specjalizuje się w produkcji kamer 3D. Rozwijana przez Izraelczyków technologia pozwala kamerom rozpoznawać odległości pomiędzy obiektami i przetwarzać obraz w czasie rzeczywistym w dużej rozdzielczości. Przeznaczając 34 miliony dolarów na zakup przedsiębiorstwa, Microsoft zyska technologię, która pozwoli na sterowanie konsolą Xbox czy komputerem stołowym Surface za pomocą gestów. Kamery zbierają informację o obiektach wysyłając w ich stronę impulsy światła w podczerwieni i analizując odbicia. Obiekty, w zależności od swojego położenia, są organizowane w warstwy. Odcienie szarości wyznaczają odległości, a na całość nakładane są kolory. Kamery pracują z szybkością 60 klatek na sekundę, a dokładność pomiaru odległości wynosi od 1 do 2 centymetrów. System jest zatem wystarczająco doskonały, by zadebiutować w najnowszych grach. Teraz pozostaje czekać na stworzenie odpowiedniego oprogramowania, dzięki któremu gry będą mogły współpracować z kamerą. Poniżej zamieszczamy kilka filmów prezentujących możliwości technologii 3DV Systems:
  2. TomTom i Microsoft zawarły ugodę dotyczącą sporu o prawa patentowe. W jej ramach TomTom zgodził się zapłacić za licencję na wykorzystywane przez siebie technologie. Obie firmy wycofały pozwy z sądów. Microsoft nie będzie płacił TomTomowi za sporne patenty, które wykorzystuje w Streets and Trips. Szczegóły ugody nie zostały ujawnione. Wiadomo jedynie, że w ciągu dwóch lat TomTom przestanie korzystać z jednego z patentów Microsoftu, a w tym czasie firma i jej klienci nie będą mogli zostać pozwani przez giganta z Redmond. Trzy inne technologie opatentowane przez koncern Ballmera są objęte licencją GPLv2, a więc, jak zapewnia Microsoft, wystarczy by TomTom przestrzegał zapisów tej licencji.
  3. Niedawno Steve Ballmer publicznie stwierdził, że klienci Apple'a płacą za komputery tej firmy średnio o 500 dolarów więcej niż wynosi rynkowa wartość analogicznego sprzętu. Teraz tę różnicę w cenie postanowiono wykorzystać do kolejnych reklam, będących odpowiedzią na kampanie "I'm a Mac". Microsoft wynajął firmę reklamową Crispin Porter + Boguksy, która z kolei wyszukała w okolicach Los Angeles osoby, mające zamiar kupić komputer. Osobom tym powiedziano, że chodzi o badania rynku i zaoferowano im od 700 do 2000 dolarów na zakup komputera. Po jego kupnie mogli zatrzymać resztę. Właśnie pojawiła się pierwsza reklama z serii. Widzimy w niej kobietę imieniem Lauren, której obiecano 1000 dolarów. Chciała ona kupić notebooka z 17-calowym ekranem i wygodną klawiaturą. Udała się do sklepu Apple'a by szybko wyjść rozczarowana - w ofercie był tylko jeden notebook kosztujący mniej niż 1000 USD. Za 999 dolarów mogła kupić MacBooka z 13-calowym wyświetlaczem. Zdegustowana Lauren mówi Nie jestem wystarczająco cool, by kupić Maka. W końcu w sklepie Best Buy kupuje notebooka HP Pavilion z 17-calowym wyświetlaczem za 700 dolarów. Po dokupieniu drukarki cały rachunek wynosi 900 USD i Lauren odchodzi z komputerem oraz dodatkowymi 100 dolarami. Stwierdza: Jestem PC i mam to, co chciałam. Maszyny Apple'a są wciąż drogie, a firma zdaje się nie przejmować wynikami sprzedaży. W lutym zanotowało 16-procentowy spadek liczby sprzedanych laptopów i komputerów biurkowych, podczas gdy cały rynek PC zanotował wzrost.
  4. Microsoft oficjalnie poinformował, że wersja RC (Release Candidate) sytemu Windows 7 zostanie udostępniona w maju. Na stronach koncernu czytamy, iż będzie można ją pobierać do najmniej do początku czerwca, a liczba kluczy licencyjnych nie zostanie ograniczona. Firma wyciągnęła więc wnioski z udostępnienia pierwszej wersji beta Windows 7, gdy oświadczono, że system będzie można pobierać przez "czas ograniczony" i poinformowano o przygotowaniu tylko 2,5 miliona kluczy. Wówczas tak wiele osób chciało jak najszybciej zainstalować najnowszy OS Microsoftu, że doszło do przeciążenia firmowych serwerów. Windows 7 RC będzie można używać dłużej niż Windows 7 Beta 1. O ile ta druga wersja przestanie działać 1 sierpnia 2009, to z RC będzie można korzystać do 31 maja 2010 roku. Edycja RC ma być dostępna w wersjach 32- i 64-bitowej w językach angielskim, francuskim, niemieckim, hiszpańskim i japońskim. Strona z informacją o premierze Release Candidate zniknęła z firmowych serwerów. Można przypuszczać, że została ona pomyłkowo opublikowana zbyt wcześnie, jednak zawarte na niej informacje są prawdziwe.
  5. TomTom odpowiedział na pozew Microsoftu własnym pozwem. Firma oskarżyła giganta o naruszenie jej trzech patentów w Microsoft Streets and Trips. To oprogramowanie do mapowania może być używane z GPS-em podłączonym do laptopa. W odpowiedzi na pozew TomToma Microsoft odpowiada, że zapoznał się z nim i, jego zdaniem, sporne kwestie zostały rozwiązane w obowiązującej od ponad roku umowie licencyjnej. Środowisko opensource'owe wciąż z niepokojem czeka, co wyniknie z pozwu Microsoftu przeciwko TomTomowi.
  6. Podczas odbywającej się właśnie konferencji MIX09 (Web Design and Development Conference) przedstawiciel Microsoftu zapewniał, że jego firma stara się, by najnowszy Internet Explorer przestrzegał standardów. Dean Hachamovitch, odpowiedzialny za rozwój Explorera obiecywał, że jego firma słucha twórców stron WWW. Faktem jest, że IE8 to pierwsza przeglądarka Microsoftu, która jest zgodna z HTML-em i CSS. Hachamovitch podkreślał, że przeszła ona ponad 7000 różnych testów dotyczących zgodności ze stylami kaskadowymi. Zauważył też, że "rozpoczyna ona epokę wspierania HTML 5". Piąta wersja specyfikacji HTML-a nie została jeszcze zatwierdzona jako standard. Nie wszyscy uczestnicy MIX09 dali się przekonać. Niektórzy podawali w wątpliwość liczbę testów, inni zastanawiali się, czy zostały one dobrze dobrane. Warto też zauważyć, że IE8 nie obsługuje grafik .svg. Pytany o to Hachamovitch mówił o konieczności przeprowadzenia dodatkowych testów i doszlifowaniu obsługi tych plików. Można przypuszczać, że Microsoftowi szczególnie zależy tutaj na tym, by obsługa tego typu grafik przebiegała bezbłędnie. Koncern chce bowiem wypromować własną wtyczkę Silverlight, która ma być konkurencją dla technologii Flash. Środowisko Silverlight właśnie zostało w pełni udostępnione developerom. Jakiekolwiek wpadki w tym momencie mogłyby przekreślić szanse wtyczki Microsoftu na pokonanie potężnego konkurenta. Menedżera Microsoftu zapytano też, dlaczego firma chce obecnie przestrzegać standardów, skoro jej pozycja jest na tyle silna, by wymusić na developerach przestrzeganie jej własnych rozwiązań. Hachamtovitch stwierdził, że czasy się zmieniły i obecnie developerzy znacznie bardziej przestrzegają standardów niż wcześniej. Przyznał jednocześnie, że Microsoft nie miał wyjścia. Musiał dostosować się do wymagań rynku.
  7. Dzisiaj Microsoft udostępni Internet Explorera 8 wraz z zamówionymi przez koncern badaniami, stwierdzającymi, iż najnowsza wersja Explorera jest lepiej zabezpieczona przed szkodliwym kodem niż przeglądarki konkurencji. Microsoft zamówił w firmie NSS Labs badania porównujące IE8 RC1 z Firefoksem 3.07, Safari 3 i Chrome'em 1.0.154. Wynika z nich, że przeglądarka Microsoftu jest w stanie zablokować 69% ataków ze strony szkodliwego kodu. Dla FF wynik wynosi 30%, dla Safari 24%, a dla Chrome'a - 16%. NSS Labs informuje, że badania były prowadzone pomiędzy 26 lutego a 10 marca i w tym czasie przeprowadzono 141 różnych testów. Margines błędu wynosi 3,76%. Amy Barzdukas, jedna z menedżerek Microsoftu przyznaje, że możemy mieć tutaj do czynienia z konfliktem interesów, gdyż zamówiony przez Microsoft raport wykazuje wyższość produktu Microsoftu. Zachęca jednak, by się z nim szczegółowo zapoznać przed wydaniem osądu. Pozostaje pytanie, czy Internet Explorer 8 będzie w stanie powstrzymać spadek rynkowych udziałów przeglądarki Microsoftu. IE8 będzie można pobrać w 25 różnych językach z witryny IE oraz z centrum pobrań koncernu z Redmond. Przeglądarka wejdzie też w skład Windows 7, ale, po raz pierwszy od czasu zintegrowania przez Microsoft browsera z systemem operacyjnym, będzie można ją stamtąd w dużej mierze usunąć. Pojawiły się również informacje, że IE8 ma być ostatnim produktem Microsoftu opartym na silniku Trident.
  8. Jeden z menedżerów Microsoftu został powołany na stanowisko dyrektora ds. bezpieczeństwa w amerykańskim Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Philip Reitinge jest w Microsofcie odpowiedzialny za bezpieczeństwo firmowej infrastruktury. Jego nowe oficjalne stanowisko to zastępca podsekretarza stanu w Dyrekcji Bezpieczeństwa Narodowego i Programów. Reitinge ma już doświadczenie w pracy w administracji publicznej. Był dyrektorem w Centrum ds. Cyberprzestępczości Departamentu Obrony i zastępcą dyrektora wydziału Przestępczości Komputerowej i Własności Intelektualnej w Departamencie Sprawiedliwości.
  9. W serwisie InfoWorld pojawiła się informacja, jakoby Microsoft miał zamiar zrezygnować z rozwoju Internet Explorera. Randall Kennedy pisze, że słyszał pogłoski mówiące, iż IE8 będzie ostatnią przeglądarką wykorzystującą silnik IE. Część źródeł twierdzi, że koncern z Redmond ma zamiar pracować nad przeglądarką korzystającą z silnika WebKit. Jest on używany przez Safari i Chrome'a i staje się powoli standardem dla tych, którzy chcą tworzyć przeglądarki różne od rynkowych liderów: Internet Explorera i Firefoksa. Z kolei inne źródła informują, że Microsoft skorzysta z własnego silnika Gazelle, o którym niedawno informowaliśmy. Ma być on bezpieczniejszy od Firefoksa czy Chrome'a. Jeśli nawet pogłoski o porzuceniu IE się sprawdzą, to musimy pamiętać, że olbrzymim źródłem problemów jest technologia ActiveX. A to właśnie ta technologia przysparza wielu problemów z bezpieczeństwem. Technologia ta jest wykorzystywana w bardzo wielu produktach. Tymczasem w ubiegłym roku Secunia poinformowała o znalezieniu aż 366 błędów w ActiveX. Koncern musi też pamiętać, że liczni developerzy korzystają z silnika IE w ich własnych aplikacjach. Porzucenie go nie będzie więc proste. Microsoft po raz kolejny może słono zapłacić za swój rynkowy sukces.
  10. Profesor Neil Barrett, który do niedawna nadzorował Microsoft z ramienia Komisji Europejskiej, pochwalił możliwość odłączenia Internet Explorera od Windows. Jego zdaniem uczynienie z Windows 7 systemu bardziej modułowego, z którego można wyrzucić Media Centre, Media Playera czy IE, to krok w dobrym kierunku. Z jednej strony będzie to dobre dla samego Microsoftu, z drugiej - dla konkurencyjności. Zdaniem Barretta postępowanie firmy z Redmond będzie też dla Komisji Europejskiej pewnym wzorcem do postępowania w przyszłości. Ustanawia ono bowiem jasne zasady, którym powinny podporządkować się firmy oskarżane o działania monopolistyczne. Niedawno KE zrezygnowała z ciągłego nadzoru nad Microsoftem, który prowadziła od kilku lat. Koncern miał więcej problemów z urzędami europejskimi niż z amerykańskimi, gdyż, jak wyjaśnia profesor Barrett, "firmy z USA działają według harvardzkiej zasady: znajdź rynek, zdominuj go, a później użyj swojej pozycji, do osłabienia konkurencji". Urzędnicy UE nie uznają takich zasad za sprawiedliwe. Obecnie w Europie przeciwko Microsoftowi toczy się postępowanie antymonopolowe wytoczone przez Operę, a popierane przez Mozillę i Google'a.
  11. Jedna z najważniejszych postaci świata Open Source, Sam Ruby - wicedyrektor Apache Software Foundation - opuszcza IBM i przechodzi do... Microsoftu. Ruby ogłosił to na swoim blogu. Najbardziej jednak może dziwić fakt, że we wpisu wynika, iż Microsoft jeszcze nie złożył wiążącej propozycji. Ruby pisze bowiem, że oczekuje, iż w ciągu tygodnia lub dwóch taka oferta się pojawi. Rozmowy pomiędzy obiema stronami muszą być więc bardzo zaawansowane. Ruby przypuszcza, że będzie współpracował z Omrim Gazittem lub Johnem Shewchukiem. Pierwszy z nich to menedżer zespołu zaawansowanych usług sieciowych, a drugi odpowiada za prace, które mają przystosować platformę .NET do chmur obliczeniowych. Wygląda więc na to, że zadaniem Ruby'ego będzie z jednej strony praca nad przyszłościowymi technologiami związanymi z Internetem, a z drugiej, pomoże Microsoftowi lepiej współpracować z opensource'owymi aplikacjami. Sam Ruby od 1981 roku jest pracownikiem IBM-a. W blogu i komentarzach do uwag czytelników, podkreśla, że jest bardzo zadowolony ze swojej dotychczasowej pracy. Wyjaśnia, że postanowił poinformować o swoim przejściu do Microsoftu możliwie najwcześniej, ponieważ lubi jasno stawiać sprawę i nie chce, by później pojawiły się zarzuty o konflikcie interesów. Rysuje też interesującą paralelę między Microsoftem i Błękitnym Gigantem. Przypomina, że w czasie, gdy rozpoczynał pracę dla IBM-a to właśnie ta firma była postrzegana jako "źródło zła" i to właśnie ona miała poważne problemy z Departamentem Sprawiedliwości. Ruby wniósł znaczący udział w wiele opensource'owych projektów prowadzoncyh przez Apache Software Foundation, przyczynił się - poprzez zaangażowanie w prace nad Atomem - do powstania standardów dla technologii RSS, jest członkiem komitetu technicznego ECMAScript, pracował nad rozwojem standardu HTML5 i od dwóch miesięcy jest współprzewodniczącym należącej do W3C HTML Working Group.
  12. Wygląda na to, że Microsoft jest kolejną po Intelu firmą, która uznała, że w czasach kryzysu należy... inwestować w prace badawczo-rozwojowe. Koncern zapowiedział już wcześniej zwolnienie 5000 osób w ciągu najbliższych 18 miesięcy, ale, jak się okazuje, liczba jego pracowników nie spadnie aż tak bardzo. Dyrektor ds. operacyjnych, Kevin Turner, poinformował właśnie, że w bieżącym roku Microsoft ma zamiar wydać o miliard dolarów więcej na badania i rozwój niż w roku 2008. W związku z tym zatrudni do 3000 dodatkowych osób. Budżet działu R&D koncernu wyniesie więc rekordowe 9 miliardów dolarów. Firma skupi się przede wszystkim na rozwoju aplikacji internetowych do pracy w chmurach obliczeniowych (tzw. cloud computing).
  13. Jednym z najbardziej gorących tematów w ubiegłym roku były starania Microsoftu o zakup Yahoo!. Portal ujawnił właśnie, że na działania związane z odrzuceniem propozycji Microsoftu i szukaniem alternatywnych rozwiązań wydano 79 milionów dolarów. Tyle kosztowali firmę doradcy inwestycyjni, czyli banki Lehman Brothers i Goldman Sachs. Z jednej strony odradzili oni przyjęcie propozycji Steve'a Ballmera, a z drugiej proponowali m.in. związanie się z Google'em, na co nie zgodziły się urzędy antymonopolowe. Rzeczywiste koszty tych porad były dla Yahoo! bardzo wysokie. W wyniku odrzucenia oferty i nieznalezienia żadnej alternatywy, cena akcji firmy spadła o ponad połowę, a jej prezes, Jerry Yang, pożegnał się ze stanowiskiem. Nowym prezesem firmy została Carol Bartz. Odrzuca ona możliwość sprzedaży Yahoo! Microsoftowi, ale nie wyklucza przyszłego partnerstwa na rynku wyszukiwarek.
  14. Część opensource'owego środowiska została poruszona informacją o procesie wytoczonym firmie TomTom przez Microsoft. Ten producent systemów do nawigacji satelitarnej korzysta zarówno z opensource'owych rozwiązań jak i z programów o zamkniętym kodzie. Koncern z Redmond od kilku lat oferuje program licencjonowania swoich patentów. Od ponad roku prowadzi też z TomTomem negocjacje w sprawie licencji. W czerwcu ubiegłego roku firma Ballmera zwróciła holenderskiemu przedsiębiorstwu uwagę, że narusza osiem jej patentów. Pięć z nich ma związek z technologią samochodowej nawigacji, a trzy z systemem zarządzania plikami (to właśnie one są obiektem szczególnej troski linuksowego środowiska). Przez kilka miesięcy trwały negocjacje w sprawie ewentualnych opłat licencyjnych. Nie przyniosły one żadnego efektu, dlatego też Microsoft zdecydował się podać TomToma do sądu o odszkodowanie i wydanie zakazu rozpowszechniania w USA urządzeń naruszających patenty. Koncern jednocześnie zwrócił się do amerykańskiej Komisji Handlu Zagranicznego, której jednym z zadań jest zapobieganie nieuczciwej konkurencji poprzez niedopuszczenie na rynek towarów naruszających własność intelektualną amerykańskich firm. Pozew Microsoftu zbiegł się w czasie z wystąpieniem Steve'a Ballmera, w którym stwierdził on, że to Linux, a nie posiadający większe udziały rynkowe Mac OS X jest poważniejszym rywalem dla Windows. Stąd też obawy opensource'owego środowiska o to, że pozew może stać się początkiem większej akcji przeciwko systemowi spod znaku pingwina. Horacio Gutierrez, wiceprezes Microsoftu ds. własności intelektualnej, stwierdza jednak: Microsoft szanuje i docenia ważną rolę, jaką opensource'owe oprogramowanie odgrywa w przemyśle i szanujemy oraz doceniamy pasję i wielki wkład opensource'owych developerów. Ten szacunek nie jest jednak sprzeczny z szacunkiem dla praw własności intelektualnej. Pytany o to, czy inni producenci opensource'owych programów mogą również być pozwani, Gutierrez odpowiedział, że w tej chwili nie można tego rozstrzygać. Podkreślił jednak, że w całej swojej historii Microsoft jedynie trzykrotnie wystąpił do sądu w związku z naruszeniem jego praw i po raz pierwszy ma to związek z Linuksem. Dodał przy tym, że open source nie jest celem. Koncernowi bardziej zależy na ochronie patentów, których TomTom używa w oprogramowaniu o zamkniętym kodzie. Słowa Gutierreza nie uspokoiły jednak Linux Foundation. Jej przedstawiciele zapowiedzieli, że będą z uwagą przyglądali się tej sprawie i jeśli uznają, że Microsoft może wystąpić przeciwko samemu Linuksowi, podejmą odpowiednie kroki. Z drugiej jednak strony Fundacja nie wydaje się zbytnio zaniepokojona, na co mogą wskazywać słowa jej dyrektora, Jana Zemlina, który stwierdził, że jest to spór pomiędzy Microsoftem i TomTomem. Nie powinniśmy robić żadnych założeń dotyczących wpływu tej sprawy i wynikających z tego faktów, o ile jakiekolwiek istnieją, na technologie związane z Linuksem - dodał Zemlin. Jason Haislmaier z firmy Holme Roberts & Owen zwraca uwagę, że jeśli sąd uzna racje Microsoftu, to może mieć to poważny wpływ na komercyjne wykorzystywanie opensource'owego oprogramowania. Jeśli okazałoby się, że rzeczywiście Linux korzysta z chronionych prawem rozwiązań Microsoftu, to przynajmniej duże firmy musiałyby kupić od koncernu licencję. Ryzyko ewentualnych pozwów mogą one zmniejszyć rozpoznając chronione technologie i zawczasu kupując licencje. Haislmaier uważa, że opensource'owe oprogramowanie jest tak samo podatne na pozwy o naruszenie własności intelektualnej jak każde inne. Sporne patenty, o którym mowa to zastosowane w jądrze Linuksa technologie dla krótkich i długich nazw plików (patenty nr 5,579,517 i 5,5758,352) oraz technologia zarządzania systemem plików za pomocą Flash-EPROM (6,256,642). Pozostałe niezwiązane z Linuksem patenty obejmują m.in. technologie samochodowego systemu komputerowego z modułem bezprzewodowej łączności z Internetem, metody i system generowania instrukcji dla kierowcy czy sposób interakcji kontrolowanych obiektów w środowisku GUI.
  15. Podczas wczorajszego spotkania z inwestorami, prezes Microsoftu Steve Ballmer, poinformował, że jego firma coraz poważniej traktuje konkurencję ze strony Google'a i Linuksa. Koncern coraz uważniej przypatruje się działaniom wyszukiwarkowego giganta na rynku systemów operacyjnych. Postrzegam Google'a jako konkurenta na rynku systemów operacyjnych dla desktopów bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej - mówił Ballmer. Jednocześnie prezes Microsoftu stwierdził, że większym konkurentem dla jego firmy jest Linux niż Mac OS X. Co prawda system Apple'a ma wielokrotnie większe udziały rynkowe, niż OS spod znaku pingwina, jednak jego popularność ogranicza się praktycznie do Stanów Zjednoczonych. Dlatego Ballmer uważa, że konkurencję w większej skali może stanowić jedynie Linux. Jednak w tej chwili Microsoft ma tak silną pozycję, że nie obawia się ani Google'a, ani Linuksa. Z rynkowej perspektywy numerem jeden jest legalny Windows. Numerem dwa jest edycja Windows Piracki i tę konkurencję trudno będzie nam pobić, gdyż ma dobrą cenę. Ale pracujemy nad tym - dodał Ballmer.
  16. Google, to kolejna po Mozilli, firma, która chce się przyłączyć do pozwu Opery przeciwko Microsoftowi. Norweska firma oskarżyła w 2007 roku Microsoft, iż dołączenie Internet Explorera do systemu Windows jest czynem nieuczciwej konkurencji. Ostatnio Komisja Europejska dała zielone światło dla wszczęcia odpowiednich procedur przeciwko Microsoftowi. Komisja Europejska uważa, że rozwiązaniem problemu jest zmuszenie Microsoftu do dostarczania przeglądarek konkurencji wraz z systemem Windows. Mówi się tutaj o Firefoksie, Safari, Chrome i Operze. Mozilla już uzyskała status "obserwatora" i Google chce mieć podobne prawa. Obie firmy najwyraźniej chcą dopilnować swoich interesów i upewnić się, że zyskają na sporze pomiędzy UE a Microsoftem. Tymczasem najnowsze dane firmy Net Applications pokazują, że w styczniu do Internet Explorera należało 67,7% rynku, a Firefox miał udziały sięgające 21,5%. Safari mogła pochwalić się 8,3-procentowym udziałem, a Chrome - 1,1%.
  17. Microsoft ujawnił dokumenty dotyczące przeglądarki o nazwie kodowej Gazelle. Jej główną zaletą ma być znaczna poprawa bezpieczeństwa w porównaniu z obecnie dostępnymi przeglądarkami. Architektura Gazeli będzie podobna do budowy systemu operacyjnego - przeglądarka będzie całkowicie odpowiedzialna za własne bezpieczeństwo. Zostanie wyposażona we własne jądro, dzięki czemu ma działać podobnie jak OS. Składa się ono z 500 linii kodu napisanych w C#. Dzięki niemu przeglądarka będzie zarządzała sama sobą i, w założeniach, nie dopuści do ataku na system operacyjny. Gazela ma różnić się od innych przeglądarek tym, że identyfikuje poszczególne elementy witryn i traktuje je jak oddzielne elementy. Nieco podobnie działa Chrome, jednak o ile przeglądarka Google'a izoluje od siebie całe witryny i przetwarza je osobno, to Gazela robi to z poszczególnymi elementami (np. subdomenami czy wtyczkami). Teoretycznie więc, awaria jakiegoś elementu lub zawarty w nim szkodliwy kod, nie powinny wpłynąć na pracę całej reszty. To przeglądarka będzie miała kontrolę nad zasobami systemowymi, do których dostęp będą uzyskiwały witryny. Badacze Microsoftu zbudowali już oparty na kodzie IE prototyp Gazeli i poinformowali, że działa on zgodnie z założeniami. Opublikowanie dokumentów nie oznacza, że Microsoft w ogóle przygotuje nową przeglądarkę. Firma nie zdradza, co ma zamiar zrobić z opracowywanymi koncepcjami i technologiami. W przyszłości rzeczywiści może z nich powstać przeglądarka, ale równie dobrze zaprezentowane pomysły mogą trafić do jednego lub wielu różnych produktów.
  18. Lisa Brummel, wiceprezes Microsoftu ds. zasobów ludzkich zdecydowała, że pracownicy, którym wypłacono zbyt wysokie odprawy nie będą musieli zwracać pieniędzy. Okazuje się, że sprawa dotyczy 25 osób. Pani Brummel poinformowała, że procedury koncernu wymagają, by w przypadku omyłkowego wypłacenia zbyt dużej pensji, zażądać zwrotu nadwyżki. Tak też postąpili jej pracownicy. Gdy jednak Brummel zapoznała się ze sprawą stwierdziła, że sytuacja jest wyjątkowa i nie ma potrzeby wszczynania standardowych procedur. Dlatego też skontaktowała się ze wspomnianymi osobami i poinformowała ich, że nie muszą zwracać pieniędzy. Większość z tych, którym wypłacono zbyt dużo, otrzymała o 4 do 5 tysięcy dolarów nadpłaty. Było też kilka osób, których odprawa była jeszcze bardziej zawyżona. W sumie, jak poinformowała Brummel, Microsoft przepłacił o 100 do 125 tysięcy dolarów. Ponadto 20 osób otrzymało początkowo zbyt niskie odprawy. Kwestia ta została już rozwiązana. Jedna z prawniczek z Seattle, D. Jill Pugh twierdzi, że prawo jest w podobnych sprawach niejasne i radziła pracownikom, którzy otrzymali nienależne pieniądze, by wynajęli adwokatów i próbowali negocjować z Microsoftem.
  19. Jutro, 24 lutego, rozpoczną się kolejne testy systemu Windows 7. Obecna faza będzie się składała z pięciu etapów. Będą one polegały na instalowaniu dostarczanych przez Microsoft plików i sprawdzeniu pracy systemu po ich zastosowaniu. Pliki nie będą dostarczane automatycznie, konieczna będzie ich samodzielna instalacja, tak więc w testach wezmą udział tylko osoby, które świadomie podejmą taką decyzję. Pliki do zainstalowania to pliki systemowe, które zastąpią te już obecne w systemie. Nie zawierają one żadnych dodatkowych narzędzi czy poprawek. Najwyraźniej Microsoft chce przetestować różne wersje tych samych plików. Tymczasem serwis Neowin twierdzi, że ze źródeł wewnątrz Microsoftu dowiedział się, iż wersja RC (Release Candidate) nowego systemu ma pojawić się już 10 kwietnia.
  20. Microsoft poprosił swoich byłych pracowników o zwrot niesłusznie wypłaconych im pieniędzy. Koncern wysłał przynajmniej do części z 1400 niedawno zwolnionych informację, że wskutek pomyłki księgowej otrzymali zbyt duże odprawy. W liście poproszono o zwrot nadpłaty i przeproszono za kłopot. Jeden z takich listów został przesłany do serwisu TechCrunch. Rzecznik prasowy firmy potwierdził jego autentyczność, jednak odmówił komentarza, twierdząc, że jest to "prywatna sprawa pomiędzy przedsiębiorstwem, a osobami, których dotyczy". Nie wiadomo, ile osób otrzymało zbyt duże odprawy, jakie kwoty wchodzą w grę, ani czy w związku z tym jacyś pracownicy otrzymali zbyt mało pieniędzy.
  21. W toczącym się właśnie głośnym procesie o określenie "Vista Capable" pierwszy duży sukces zanotował pozwany, czyli Microsoft. Sędzia Marsha Pechman nie zgodziła się, by pozew miał charakter pozwu zbiorowego. Innymi słowy, każdy, kto czuje się poszkodowany przez Microsoft, będzie musiał samodzielnie wystąpić do sądu. Jeszcze przed rokiem sędzia Pechman stwierdziła, że można wytoczyć Microsoftowi pozew zbiorowy. Wówczas, gdy sprawa się rozpoczynała, powodzi chcieli pozwać koncern w sporze zbiorowym, skarżąc go o wprowadzenie w błąd. Pani sędzia stwierdziła, że na tej podstawie nie można złożyć pozwu zbiorowego, gdyż decyzja o zakupie systemu Vista wymagała podjęcia samodzielnej decyzji przez każdego kupującego. Uznała jednak, że pozew zbiorowy może zostać złożony, jeśli skarżący stwierdzą, iż kampania marketingowa Microsoftu doprowadziła do tego, że wydali na komputer i system więcej pieniędzy, niż byliby skłonni wydać, gdyż wskutek kampanii zwiększył się popyt i wzrosły ceny komputerów zdolnych do obsłużenia Vista Home Basic. Pozew taki został więc złożony. Teraz, rok po tym wydarzeniu, sędzia Pechman uznała, że zatrudniony przez powodów ekspert, ekonomista doktor Keith Leffler z University of Washington, nie udowodnił wzrostu cen spowodowanych kampanią Microsoftu. Nie zezwoliła więc na dalsze prowadzenie sporu zbiorowego z firmą. Decyzja sądu nie oznacza, że Microsoft wygrał. Sędzia odrzuciła bowiem drugi z wniosków koncernu, których chciał, by stwierdzono, że wersja Home Basic może być uznana za system Vista. Spór w tym przedmiocie stał się obecnie kluczowy dla sprawy. Powodzi uważają bowiem, że system Home Basic nie może być uznany za system Vista, gdyż brakowało w nim wielu mechanizmów i narzędzi [przede wszystkim interfejsu Aero - red.], które Microsoft promował jako nowości w Viście. Skoro ich nie było to, jak uważają powodzi, system ten nie był systemem Vista, a co za tym idzie komputery z naklejką "Vista Capable", które były w stanie obsłużyć tylko system Home Basic, wprowadzały użytkowników w błąd. Microsoft tłumaczy, że wielokrotnie publicznie podkreślał różnice pomiędzy różnymi odmianami Visty i przedstawiał sądowi podobieństwa pomiędzy Home Basic i innymi wersjami systemu. Sędzia Pechman odrzuciła te twierdzenia, mówiąc: Argumentacja Microsoftu nie trafia w sedno. Nie rozstrzygamy bowiem tego, czy Home Basic może zostać nazwane Vista gdyż bazuje na podobnym kodzie , ani też tego, czy Microsoft ma prawo oferować różne wersje swojego produktu. Rozstrzygamy, czy użycie przez Microsoft słów 'Vista Capable' mogło kogoś zmylić. W tym sensie informacje przekazywane wewnątrz Microsoftu [sędzia mówiła tutaj o ujawnionych w czasie procesu mailach krążącymi pomiędzy pracownikami koncernu - red.] każe nam się zastanowić, czy kampania Windows Vista Capable nie mogła zmylić użytkowników. Ostatnia decyzja sądu jest bardzo korzystna dla Microsoftu, gdyż pojedynczym osobom będzie znacznie trudniej prowadzić spór z gigantem, jednak, jak widzimy, nie kończy sprawy.
  22. Gdy przed kilku laty Novell i Microsoft podpisały porozumienie o współpracy, w linuksowym światku zawrzało. Komentujący to wydarzenie miłośnicy opensource'owego systemu odsądzili Novella od czci i wiary, oskarżając go o "zdradę" oraz wieszcząc rychły koniec firmy. Tymczasem Novell ma się dobrze, a w jego ślady idzie kolejny wielki gracz na rynku Linuksa - Red Hat. Firma podpisała właśnie z koncernem z Redmond umowę o współpracy swoich środowisk wirtualizacyjnych. W jej ramach przedsiębiorstwa będą certyfikowały nawzajem swoje oprogramowanie i koordynowały pomoc techniczną. Umowa została określona jako "duże zwycięstwo" klientów obu firm, którzy coraz częściej w centrach bazodanowych instalują zarówno oprogramowanie Microsoftu jak i Red Hata. Porozumienie pomiędzy przedsiębiorstwami różni się od umowy Novell-Microsoft przede wszystkim tym, że nie zawiera ono klauzuli o wymianie własności intelektualnej, która miałaby chronić klientów obu firm przed ewentualnymi pozwami. Najbardziej zmartwione układem Red Hata i koncernu Ballmera jest zapewne VMware, obecny lider na rynku technologii wirtualizacyjnych. Obie firmy chcą odgrywać na nim znacznie większą rolę niż obecnie. Taktyka "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem" może się tutaj sprawdzić.
  23. KopalniaWiedzy.pl

    MSklep

    Microsoft postanowił wziąć przykład z Apple'a i otworzyć sieć własnych sklepów. Na stanowisko wiceprezesa ds. sieci sklepów został powołany David Porter. Przez dwa ostatnie lata pracował on jako szef działu dystrybucji DreamWorks Animation SKG, a uprzednio spędził 25 lat jako pracownik Wal-Martu. W Redmond rozpocznie pracę w najbliższy poniedziałek. O ile otwarcie własnych sklepów ze sprzętem i oprogramowaniem produkcji Microsoftu może być dobrym pomysłem, to trzeba się zastanowić, czy właśnie teraz jest dobry moment na tak olbrzymią inwestycję.
  24. Największe światowe firmy zawiązały koalicję, której celem jest zwalczenie infekcji robakiem Downadup (znany też jako Conficker), który każdego dnia zaraża 2,2 miliona nowych maszyn. Wśród członków koalicji są tacy giganci jak Microsoft, Symantec i VeriSign, którzy, wspomagani przez ICANN starają się odłączać z Sieci serwery, wykorzystywane przez Downadup do tworzenia botnetu. Microsoft wyznaczył też 250 000 dolarów nagrody za informacje, które doprowadzą do aresztowania i skazania twórców robaka. Downadup/Conficker po zarażeniu komputera generuje codziennie zmienianą listę 250 adresów, łączy się z jednym z nich i pobiera dodatkowe szkodliwe oprogramowanie. Monitorowaniem działalności robaka zajmuje się Symantec, który odkrył, że oryginalny Downadup.a zaraża obecnie około 453 000 maszyn na dobę, a bardziej niebezpieczny Downadup.b - około 1,74 miliona maszyn. Eksperci nie wiedzą, czy powołanie wspomnianej koalicji pozwoli na skuteczną walkę z robakiem. Wiedzą jednak, że coś musi być zrobione, gdyż składający się z milionów komputerów botnet może być niezwykle niebezpieczny. Cyberprzestępcy mogą wykorzystać go zarówno do wysyłania spamu, jak i do przeprowadzenia ataku typu DoS, który może unieruchomić wielką firmę czy organizację.
  25. William Page, znany ekspert ds. prawa antymonopolowego, uważa, że ostatnie wystąpienie Unii Europejskiej przeciwko Microsoftowi jest "głupie". Nie widzę tutaj niczego, co wychodziłoby ponad orzeczenie w procesie, który toczył się w USA - mówi Page. Producenci sprzętu komputerowego mogą obecnie usunąć większość widocznych dla użytkownika świadectw obecności Internet Explorera i zainstalować inną przeglądarkę jeśli tylko chcą - dodaje. Page, który w latach 70. był prokuratorem w wydziale antymonopolowym Departamentu Sprawiedliwości przypomina, że sprawa, która miała miejsce w USA dotyczyła tych samych kwestii. Rząd oskarżył Microsoft, że wiążąc Explorera z Windows szkodzi konkurencji. Koncern sprawę przegrał, ale odwołał się do sądu wyższej instancji, gdzie wygrał. Później doszło do ugody pomiędzy rządem, prokuraturą a Microsoftem. W ramach ugody zdecydowano, że dobrym sposobem na rozwiązanie sporu jest możliwość usunięcia z menu wszelkich odnośników do Internet Explorera i danie producentom sprzętu możliwości instalacji innej przeglądarki. Nie słyszałem o żadnym producencie, który zainstalowałby inną przeglądarkę - mówi Page. Dodaje, że pobranie z Sieci innego browsera nie stanowi obecnie najmniejszego problemu. Ze swej strony Microsoft zapewnił, że chce prowadzić interesy "w zgodzie z europejskim prawem". Z raportu, który Microsoft złożył amerykańskiej komisji giełd (SEC) wynika, że KE zażądała od firmy, by wraz z systemem Windows rozprowadzała przeglądarki konkurencji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...