Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Chiny' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 207 wyników

  1. W 2004 roku w chińskiej prowincji Liaoning znaleziono doskonale zachowane skamieniałości miniaturowego pterozaura. Brakowało w nich tylko fragmentów skrzydeł. Ocenia się, że mają ok. 120 mln lat. To one pozwalają twierdzić, że duże pterodaktyle przemierzające niebo w okresie kredy pochodziły od dużo mniejszych przodków. Odkrywcą minipterozaura jest Xiaolin Wang z Instytutu Paleontologii i Paleoantropologii Chińskiej Akademii Nauk w Pekinie. Naukowiec opowiada, że rozpiętość skrzydeł gada sięgała 25 cm, przez co rozmiarami przypominał współczesne jaskółki. Miał skrzydła nietoperza, ptasie szpony i ostry, bezzębny dziób (Proceedings of the National Academy of Sciences). Fragmenty jego czaszki nie są całkowicie zrośnięte, co sugeruje, że okaz nie osiągnął jeszcze dorosłych rozmiarów. Nie był też jednak pisklęciem, ponieważ kości kończyn miał dobrze rozwinięte. Kości palców Nemicoloperus crypticus były charakterystycznie zakrzywione. To samo przystosowanie widuje się u ptaków nadrzewnych. W żadnym razie nie nadają się one do biegania po ziemi. W takim przypadku bardziej by przeszkadzały, niż w czymkolwiek pomagały. Wszystkie zgromadzone przez paleontologów dane świadczą o tym, że maluch zamieszkiwał korony prehistorycznych drzew i żywił się tam owadami. Sądząc po budowie anatomicznej, był raczej prymitywnym członkiem swojej podrodziny. Ponieważ inne prymitywne pterozaury również prowadziły nadrzewny tryb życia, naukowcy wywnioskowali, że Nemicoloperus crypticus musi być przodkiem olbrzymich pterodaktyli. Znalezisko Chińczyków pomaga zrekonstruować ewolucję pterozaurów. Dostarcza argumentów osobom dywagującym, czy wzbijały się one w powietrze z powierzchni ziemi, czy też raczej wspinały się na drzewa i stamtąd szybowały w przestworza. Szkielet jest do tego stopnia dobrze zachowany, że niektóre kości otacza żółtawa substancja. Jest jej szczególnie dużo w okolicach, w których powinien się znajdować żołądek. Może więc razem z pterozaurem zakonserwował się jego ostatni posiłek. Byłby to niesamowity ewenement. Rzadko udaje się natrafić na coś, co pozwoliłoby odtworzyć łańcuch pokarmowy z ery dinozaurów.
  2. Już wkrótce na Księżycu może się stać równie tłoczno jak na Ziemi. Niedawno sporo agencji kosmicznych, rządów, a nawet prywatnych firm zapowiedziało zorganizowanie misji z lądowaniem na naszym satelicie. Przy okazji obchodów 35. rocznicy ostatniego lądowania na Księżycu w ramach programu Apollo (Apollo 17) NASA zapowiedziała kolejną misję załogową. Wg planów, ma się ona odbyć w 2020 roku. Chiny dopuściły do kosmicznej gry prywatnych inwestorów. Dzięki temu w 2012 r. na Srebrnym Globie znajdzie się lądownik, a w ciągu 15 lat zostanie wysłana misja załogowa. Na tym jeszcze nie koniec, ponieważ w 2012 roku po 30-letniej przerwie nasi wschodni sąsiedzi, Rosjanie, rozpoczną całą serię lądowań bezzałogowych. Tłok będzie tym większy, że w wyścigu biorą udział nie tylko państwa, ale i przedsiębiorstwa prywatne. We wrześniu informowaliśmy o inicjatywie Google'a. Amerykanie zaoferowali 20 milionów dolarów temu, kto jako pierwszy wyląduje na Księżycu. Firma Odyssey Moon z wyspy Man jest pierwszym przedsiębiorstwem, które podjęło rzuconą przez Google'a rękawicę.
  3. Komitet organizacyjny Olimpiady w Pekinie poinformował, że sportowcy będą mogli zażywać leki tradycyjnej medycyny chińskiej, nie ryzykując przy tym, że testy antydopingowe wypadną pozytywnie. Będą tylko musieli przestrzegać zasad ich stosowania. Odpowiadający za medyczną stronę igrzysk dr Dai Jianping powiedział reporterom, że leki chińskie poddano ocenie pod kątem tych samych standardów, co leki z Zachodu. Nie ma związku między chińskimi lekami ziołowymi a dopingiem. Znajdują się w obiegu od kilku tysięcy lat i są zdrowe dla organizmu. To tak, jakby mówić, że witamina C jest rodzajem dopingu. Chiński urząd ds. leków wydał pozwolenie na stosowanie wszystkich tradycyjnych leków, a wyodrębnione z nich składniki zaczęto wymieniać na opakowaniu. Gdy Światowa Agencja Antydopingowa opublikowała swoją listę, wybraliśmy medykamenty dozwolone i niedozwolone. Ma Junren trenował kilku biegaczy długodystansowych, którzy na początku lat 90. ubiegłego wieku ustanowili parę rekordów. Twierdził, że jego podopieczni wspomagali się jedynie krwią żółwia. Musieli jednak zażywać coś jeszcze, ponieważ zarówno trener, jak i sportowcy zostali wykluczeni z reprezentacji przed Olimpiadą w Sydney w 2000 r. Po skandalach dopingowych sprzed kilkunastu lat Chińczycy wolą nie zdobyć żadnego złotego medalu niż znów wykazać się nieetyczną postawą. Dla doktora Jianpinga doping jest pewnego rodzaju tragedią. Jeśli zdarza się to podczas igrzysk, mamy do czynienia z tragedią na skalę światową.
  4. Niewykluczone, że komunizm trafi też... w kosmos. Chińscy astronauci zastanawiają się bowiem nad założeniem kosmicznego oddziału Chińskiej Partii Komunistycznej. Obecnie Chiny mają 14 astronautów i wszyscy są członkami partii. Aby założyć jej nowy oddział potrzeba jest 3 członków. Jeśli Chiny będą miały własną stację kosmiczną, taikonauci będą wypełniali w kosmosie codzienne obowiązki członków partii komunistycznej. Będą poznawali nowe decyzje partii i wymieniali opinie na ich temat – powiedział Yang Liwei, pierwszy chiński astronauta. Tak jak zagraniczni astronauci mają własne wierzenia, my wierzymy w komunizm, który również posiada swoją moc duchową – dodał. Kandydaci na kosmicznych komunistów muszą jednak poczekać, aż Chiny zbudują własną stację kosmiczną.
  5. W chińskim Regionie Autonomicznym Sinkiang-Ujgur ma powstać największy na świecie park narodowy. Mieszkańcy Państwa Środka chcą w ten sposób zdetronizować amerykański Yellowstone. Park Geologiczny Kanas, który ma teraz powierzchnię ok. tysiąca kilometrów kwadratowych, zostanie w najbliższych latach 10-krotnie powiększony. Samo opracowanie odpowiednich planów pochłonęło 1,06 mln dol. Park Kanas znajduje się niemal 1000 km na północ od stolicy regionu Urumczi. Zwiedzający mogą tu odpocząć i podziwiać bardzo zróżnicowane krajobrazy, m.in. pokryte śniegiem szczyty gór, łąki oraz jezioro Kanas (najgłębsze chińskie jezioro alpejskie). W ciągu 10 miesięcy zjawiło się tu już 917 tys. turystów, o 32% więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku.
  6. Archeolodzy odkopali w północnym Iranie kolejny fragment drugiego pod względem długości muru obronnego Azji. Pozostałości po budowli ciągną się od Morza Kaspijskiego po góry Piškamar na odcinku aż 200 km (niektóre źródła wspominają o 155 km). Agencja prasowa Fars News poinformowała, że mur z prowincji Golestan, nazywany w tekstach historycznych Murem Gorgâna, Qazal Al'an czy tamą Firuz, miał w V i VI wieku n.e. chronić Persów przed najazdami Eftalitów. W pobliżu fortyfikacji zespół brytyjsko-irańskich naukowców natrafił też na 50-km odcinek kanału. Pełnił on funkcję wodociągu, doprowadzając do domostw życiodajny płyn z rzeki Gorganrud. Hamid Omrani, szef ekipy badawczej, wyjawił, że korzystano z niego do rewolucji islamskiej z 1979 roku. Wtedy to francuscy inżynierowie wybudowali zaporę Voshmgir. Grubość muru jest różna w poszczególnych regionach i waha się od 6 do 10 metrów. Uzależniono ją od warunków naturalnych i rodzaju gleby. Wieże także rozmieszczono nieregularnie. Najkrótszy oddzielający je odcinek to 10, a najdłuższy 50 km. Jest ich 40, mają różne rozmiary i kształty, najczęściej budowano je jednak na planie prostokąta. Chroniąc mur przed zniszczeniem w czasie realizacji projektów rolnych, archeolodzy oznaczali jego położenie, umieszczając w odpowiednich miejscach betonowe bloki. Dr Kiani, który kierował ekipą archeologów w 1971 roku, wierzy, że Qazal Al'an konstruowano w tym samym czasie, gdy Chińczycy pracowali nad swoim Wielkim Murem. Miało to miejsce za panowania dynastii Parthian. Remont przeprowadzono w III-VII wieku n.e. Ruiny umocnień badano też w 1999 roku, w czasie prac nad tamą Golestan, a konkretnie nad jednym z kanałów drenażowych. Zdjęcia muru można zobaczyć na witrynie poświęconej historii regionu.
  7. Bawaria zdecydowała się na budowę pierwszej w Europie i drugiej na świecie linii kolei magnetycznej Maglev. Ruch pociągów odbywa się na niej dzięki zasilanym elektrycznie magnesom, które powodują, że cały skład unosi się nad torami. Można w ten sposób osiągnąć nawet 500 kilometrów na godzinę. Pociąg z pasażerami może mknąć z prędkością 450 km/h. Technologię magnetycznej kolei rozwija konsorcjum Transrapid, w skład którego wchodza m.in. Siemens i ThyssenKrupp. Dotychczas tylko Chiny zdecydowały się na komercyjne wykorzystanie Magleva. Niemal bezszelestne pociągi kursują tam pomiędzy lotniskiem a centrum finansowym w Szanghaju. Bawaria chce wybudować linię, która połączy lotnisko z centrum Monachium. Inwestycja ma kosztować 1,85 miliarda euro. Nie wiadomo, kiedy monachijski Maglev zostanie uruchomiony.
  8. Prezes amerykańskiego Seagate’a, największego na świecie producenta dysków twardych, poinformował, że chińska firma z branży IT jest zainteresowana przejęciem amerykańskiego przedsiębiorstwa. Seagate nie jest na sprzedaż. Ale jeśli pojawi się atrakcyjna dla akcjonariuszy oferta, to trudno będzie ją odrzucić – powiedział William D. Watkins. Obecnie rynkowa wartość Seagate’a wynosi około 13,5 miliarda dolarów. Chińczycy musieliby zaoferować 16-17 miliardów, by myśleć o zakupie. W Państwie Środka nie ma zbyt wielu firm z branży IT, które byłyby skłonne przeznaczyć takie pieniądze na kupno producenta dysków twardych. Propozycja martwi jednak amerykańskich urzędników. Co prawda dyski twarde nie znajdują się na liście technologii, których transfer jest ograniczony, ale Chińcycy postępują coraz śmielej na rynku IT. Chiny posiadają olbrzymie rezerwy walutowe, a rząd w Pekinie chętnie wspiera ekspansję swoich przedsiębiorstw. Amerykanie mogą też obawiać się o swoje bezpieczeństwo. Nikt w USA nie chce, by Chińczycy zyskali dostęp do układów kontrolujących pracę dysków twardych. Nikt nie wiem, co mogliby z tym zrobić – powiedział jeden z ekspertów, biorący udział w pracach tajnej grupy doradczej przy Białym Domu.
  9. Po dwóch latach śledztwa prowadzonego wspólnie z FBI, chińska policja rozbiła dwa gangi sprzedające pirackie oprogramowanie. Podczas akcji skonfiskowano programy o łącznej wartości... 500 milionów dolarów. Przestępcy rozprowadzali na całym świecie nielegalne kopie oprogramowania Microsoftu i Symanteka. Chiny to kraj, w którym podrabia się najwięcej towarów na świecie. Władze ChRL od dawna poddawane są naciskom, by bardziej zdecydowanie walczyły z piractwem. Pekin rzeczywiście zaostrzył ostatnio walkę z tego typu przestępczością. Business Software Alliance, organizacja, która zajmuje się zwalczaniem piractwa, poinformowała, że ostatnio jego poziom w Państwie Środka się obniżył. BSA ocenia, że w 2006 roku na całym świecie sprzedano nielegalne oprogramowania o wartości 40 miliardów dolarów.
  10. David Zhang z Uniwersytetu w Hongkongu przeanalizował ze swoim zespołem ostatnie tysiąclecie w historii Chin. Znalazł dowody wiążące konflikty zbrojne ze zmianami klimatycznymi. Aż 12 na 15 decydujących bitew wziętych pod uwagę wojen poprzedzały okresy chłodnej pogody. Naukowcy przypuszczają, że niskie temperatury doprowadzały do niedoborów pożywienia w rolniczym społeczeństwie Państwa Środka. Powstania chłopskie destabilizowały rządy i zwiększały prawdopodobieństwo najazdów z sąsiednich regionów (Human Ecology). To nie pierwsze studium włączające pogodę i klimat w przebieg dziejów. Wcześniej sugerowano, że susza zwiększa prawdopodobieństwo wojny domowej. Wielu naukowców przestrzega jednak przed wyciąganiem tego typu wniosków, ponieważ, wg nich, inne czynniki odgrywają ważniejszą rolę w zapoczątkowaniu konfliktu zbrojnego. Jednym z nich miałaby być np. stabilność miejscowej władzy.
  11. Ludzi zamieszkujących okolice płytkiego jeziora Dongting Hu (Tungting-hu) we wschodnich Chinach zalała (i to dosłownie) fala 2 miliardów myszy. Inwazja gryzoni rozpoczęła się 23 czerwca, kiedy rzeka Jangcy wystąpiła z brzegów. Wskutek tego podniósł się poziom wody w jeziorze, a nory myszy z tamtejszych wysp zostały zatopione. Teraz chmary gryzoni pustoszą plony w 22 otaczających jezioro gminach. Władze były zmuszone wybudować specjalne ściany i kanały, które chronią uprawy przed szkodnikami. Jak donosi agencja informacyjna Xinhua, rolnicy zabili do tej pory 2,3 mln myszy. Łącznie ważyły one 90 ton. Tam, gdzie opieszałe władze spóźniły się z budową zabezpieczeń, gryzonie zniszczyły już groble i uprawy. Mysi problem stanie się zapewne jeszcze bardziej naglący, ponieważ meteorolodzy zapowiadają kolejne powodzie w górnym biegu Jangcy. I jak tu nie wierzyć w legendę o zjedzonym przez te zwierzęta Popielu...
  12. Mieszkańcy centralnych Chin wykopali tonę kości dinozaura i ugotowali na nich zupę, a z części przygotowali proszek do produkcji tradycyjnych leków. Wszystko dlatego, że byli przekonani, iż należały do latających smoków, od których mogliby w ten sposób przejąć właściwości uzdrawiające. Do zeszłego roku skamieliny sprzedawano na targu w prowincji Henan jako kości smoka. Za kilogram trzeba było zapłacić ok. 4 yuanów, czyli 50 centów. Dong Zhiming z Instytutu Paleontologii i Paleoantropologii Chińskiej Akademii Nauk powiedział agencji informacyjnej Associated Press, że kiedy ludzie zorientowali się, co naprawdę jedzą, przekazali 200 kg kości jego zespołowi. Naprawdę wierzyli, że kości smoka pochodzą od stworów szybujących w przestworzach. Bogate w wapń kości gotowano razem z innymi składnikami i tak przygotowanym wywarem karmiono dzieci. Miał on leczyć zawroty głowy i skurcze nóg. Niekiedy przygotowywano na bazie części szkieletu pastę, nakładaną bezpośrednio na złamania i inne rany. Proceder uprawiano przynajmniej przez 20 lat. Zespół Zhiminga odkopał ostatnio w prowincji Henan 18-metrowego roślinożernego dinozaura, zamieszkującego Ziemię 100-85 mln lat temu. Lokalne władze zwołały w tym tygodniu konferencję prasową, na której zaprezentowano znalezisko. Olbrzymie kości i naturalnej wielkości model zwierzęcia można podziwiać od wtorku na wystawie w Zhengzhou. Stopniowo zjadany przez miejscowych dinozaur to przedstawiciel najcięższego gatunku tego rejonu globu. Na tym samym terenie (obfitującym w skamieniałe jaja dinozaurów) znaleziono jeszcze 2 inne osobniki.
  13. W grobowcu pierwszego cesarza Chin Qin Shi Huanga, którego strzegła słynna armia terakotowa, znaleziono tajemniczą podziemną komnatę. W historycznych dokumentach nie wspominano o głębokim na 30 metrów pomieszczeniu. Nieotwierana do tej pory komora znajduje się w pobliżu starej stolicy imperium Xi'an. Odkryto ją dzięki technologii zdalnego wykrywania obiektów. Jeden z ekspertów uważa, że komnatę zbudowano na duszę cesarza. Ma ona ponad 2 tysiące lat i znajduje się wewnątrz 51-metrowego kopca o kształcie piramidy, zlokalizowanego na szczycie grobu imperatora. Jak powiedział Duan Qingbo, naukowiec z Shaanxi Institute of Archaeology, komorę o 4 ścianach przypominających stopnie zbudowano w pobliżu armii terakotowej. Na razie chińskie władze nie wydały pozwolenia na wykopaliska w tym rejonie. Prawdopodobnie chodzi o udoskonalenie metod stosowanych przez archeologów, zanim ktoś będzie mógł zbadać tajemnicze pomieszczenie.
  14. Chiny to kraj przedsięwzięć realizowanych z dużym rozmachem. To tam wybudowano Wielki Mur, a teraz ukończono realizację najdłuższego mostu morskiego. Przecinająca zatokę Hangzhou 36-kilometrowa budowla połączyła Szanghaj i przemysłowe miasto Ningbo. Dzięki mostowi droga, którą trzeba przebyć, aby dostać się z jednej miejscowości do drugiej, skróci się z 400 do 80 km! Na uroczystej inauguracji (26 czerwca) wysocy rangą urzędnicy zespawali razem ostatni fragment konstrukcji. Budowa pochłonęła 11,8 mld juanów, czyli 770 mln funtów brytyjskich. Dla ruchu kołowego most zostanie otwarty dopiero w przyszłym roku (Chińczycy mają nadzieję zdążyć przed Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie), po ukończeniu budowy 6-pasmowej drogi. Dozwolona prędkość będzie wynosić 100 km/h. Most ma budowę mieszaną, przęsłowo-podwieszaną, aby pod spodem mogły swobodnie przepływać statki. Jego budowa rozpoczęła się w 2003 roku. Finansowano ją także ze źródeł prywatnych. Znajduje się on w pobliżu delty rzeki Jangcy, szybko rozwijającego się rejonu Państwa Środka. Zanim powstał Hangzhou Bay Bridge, najdłuższym mostem morskim był Donghai Bridge, łączący Szanghaj z miastem portowym Yangshan. Wygląd imponującej konstrukcji można podziwiać w Internecie.
  15. W Chinach odnaleziono pierwszą czaszkę najstarszego znanego przodka pandy wielkiej. Szacuje się, że ma ona co najmniej 2 miliony lat (Proceedings of the Nationak Academy od Sciences). Zespół chińskich i amerykańskich badaczy pracował pod przewodnictwem antropologa, Russela L. Ciochona z University of Iowa. Na ślad czaszki natrafiono w wapiennej jaskini w południowych rejonach Państwa Środka. Zwierzę, zwane po łacinie Ailuropoda microta, miało ok. 90 cm długości. Dla porównania: współczesna panda wielka mierzy średnio ponad 1,5 metra. Mimo różnic w gabarytach, budowa anatomiczna tych 2 pand jest bardzo zbliżona. Oba gatunki wybrały też na swoje pożywienie bambus. Stwierdzono to na podstawie analizy śladów zużycia na zębach. Do tej pory znajdowano tylko pojedyncze kości i zęby Ailuropoda microta. Badania sfinansowały Chińska Narodowa Fundacja Nauk Naturalnych oraz University of Iowa.
  16. Chińskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego rozważa wprowadzenie zasad kombinowania nazwisk rodowych kobiety i mężczyzny, by uniknąć niepotrzebnego i często zgubnego w skutkach ich powtarzania, które utrudnia pracę m.in. policji. Miliard trzysta milionów obywateli Państwie Środka dzieli bowiem tylko ok. 100 nazwisk. W sumie w Chinach zarejestrowano 1601 nazwisk. Wskutek przerobienia nazwisk obojga rodziców powstanie 1,28 mln nowych przydomków, co w znacznym stopniu rozwiąże problem ich duplikowania się — napisała agencja informacyjna Xinhua. Wg China Daily, która zacytowała Chińską Akademię Nauk Społecznych, przynajmniej 100 tysięcy osób nosi nazwisko Wang Tao. Nazwiska powinny się składać z ponad 2 chińskich znaków, jednak z nie więcej niż 6. Nowe uregulowania prawne zabraniają wykorzystywania obcych kulturowo elementów, a więc cyfr arabskich, symboli i innych niż chiński języków. Nazwiska nie mogą zwierać składników uwłaczających godności państwa lub narodu, naruszających dobre obyczaje albo łatwo wywołujących publiczne nieporozumienia czy negatywne reakcje - uważa ustawodawca. Osoby powyżej 18. roku życia mogą jednorazowo zmienić nazwisko.
  17. Sina Corp., jeden z największych chińskich portali internetowych, zawarł z Google’m porozumienie, w ramach którego obie firmy będą wspólnie dostarczały najnowsze informacje, reklamy i usługi wyszukiwawcze na terenie Państwa Środka. Szczegółów umowy nie ujawniono. Początkowo użytkownicy Google’a zyskają łatwiejszy dostęp do newsów portalu Sina. „W przyszłości będziemy współpracowali na rynkach reklam, wyszukiwarek i innych” – mówi Lee Kai-Fu, prezes chińskiego oddziału Google’a. Chiny to obecnie drugi, po USA, rynek internetowy świata. Mimo starań firm takich jak Google czy Yahoo, które chciałyby zdobyć na nim dominującą pozycję, wciąż najpoważniejszymi graczami są lokalne koncerny, takie jak Sohu, Baidu czy Alibaba.
  18. W Chinach powstało pierwsze na świecie podwodne pole golfowe. Wypróbowało je 5 graczy, którzy stanęli na dnie ok. 15-metrowego zbiornika w Zuohai Aquarium w miejscowości Fuzhou. Zasady są podobne do tych z golfa naziemnego. Wygrywa ten, kto pierwszy wbije piłkę do dołka — wyjaśnia gazecie People's Daily rzecznik obiektu. Gracze byli oceniani za czas, po jakim trafiali piłeczką do celu, a nie za liczbę uderzeń. Nietypowe środowisko sprawia, że mecz jest bardzo interesujący. Nie tylko ryby i ssaki rozpraszają graczy. Ciało unosi się częściowo bezwładnie, dlatego ludziom trudno jest utrzymać równowagę. Dodatkowo woda stawia opór i trudno przewidzieć, gdzie piłeczka się przemieści. Zwycięzca pierwszych rozgrywek wbił piłkę do dołka po minucie i dwudziestu sekundach. Ostatni zawodnik walczył aż 5 minut.
  19. Rosja planuje wybudowanie najdłuższego na świecie tunelu podmorskiego, który połączy Alaskę z Syberią. Część podmorska, o długości 103 kilometrów, będzie fragmentem większej całości, liczącej w sumie 6000 kilometrów. Wielki szlak transportowy pozwoli na przesyłanie do USA ropy, gazu i elektryczności. Przez Cieśninę Beringa linie przesyłowe zostaną przeciągnięte tunelem, w którym znajdzie się również miejsce dla szybkiej kolei oraz autostrady. TKM-World Link, bo tak się będzie nazywała trasa, będzie kosztowała 65 miliardów dolarów. Na sam podmorski tunel zostanie przeznaczonych 10-12 miliardów USD. Sfinansowaniem projektu zajmą się przede wszystkim instytucje prywatne. Rządy USA i Rosji będą mogły objąć maksymalnie po 25% akcji całego przedsięwzięcia. Wasilij Zubakin, wiceprezes firmy OAO Hydro OGK przekonuje, że całość będzie wyjątkowo opłacalna. Dzięki TKM-World Link Rosja i USA zaoszczędzą rocznie 20 miliardów dolarów w samej tylko energii elektrycznej. Linie przesyłowe pobudzą też olbrzymie inwestycje. Na Morzu Ochockim, w pobliżu Sachalina Hydro OGK chce wybudować do 2020 roku dwie wielkie elektrownie. Zakłady Tugurskaja i Pendżinskaja będą miały moc po 10 gigawatów każda. Rosyjskie koleje już budują linię kolejową, która dostarczy towary z rejonów na południe od Jakucka. Kolej będzie transportowała do USA towary z Jakucji i wschodniej Syberii. Te dwa regiony są bardzo bogate w minerały, które jednak, ze względu na słabo rozwiniętą infrastrukturę i trudne warunki naturalne, pozostają niemal niewykorzystane. Planowane połączenia kolejowe pochłoną do 15 miliardów dolarów. Inwestycja ta ma zwrócić się, przy założeniu, że rocznie przewożone będą towary o wadze 100 milionów ton, w ciągu 20 lat. To właśnie linie kolejowe będą najważniejszym elementem całego projektu. Przedsięwzięcie jest ogromne, kosztowne i ryzykowne, ale zainteresowanie nim wyraziły już Japonia, Korea i Chiny. Japończycy zaoferowali swoje usługi przy wierceniu tunelu. Wycenili je na 60 milionów dolarów za kilometr, czyli dwukrotnie mniej niż zakłada wstępny kosztorys. Budowa tunelu pod Cieśniną Beringa nie jest nowym pomysłem. Taki projekt został zaakceptowany po raz pierwszy w 1905 roku przez cara Mikołaja II. Wówczas ambitne plany przerwała I wojna światowa.
  20. Google postanowił zainwestować w program Maxthon. Jest on nakładką na Internet Explorera, która udostępnia funkcje obecne w nowoczesnych przeglądarkach, a więc surfowanie w kartach, blokowanie reklam czy wyskakujących okienek. Maxthon do wyświetlania stron wykorzystuje microsoftowy silnik Trident. Google kupił mniejszościowy udział w firmie, która rozwija Maxthona. Firma Page’a i Brina chce wykorzystać produkt mocno związany z oprogramowaniem swojego wielkiego konkurenta – Microsoftu – do podboju chińskiego rynku. W Państwie Środka koncern wyraźnie przegrywa z rodzimą wyszukiwarką Baidu. A Maxthon jest w Chinach bardzo popularny. Używa go prawdopodobnie 40 z około 110 milionów chińskich internautów. Ocenia się, że aż 25% zapytań jest zadawanych Baidu za pomocą Maxthona. Google chce zmienić domyślne ustawienia przeglądarki. W Chinach pole wyszukiwania jest bowiem ustawione na Baidu, a w innych krajach (kolejne 40 milionów użytkowników) – na Yahoo. Amerykański koncern chciałby, żeby domyślnie internauci korzystali z jego wyszukiwarki. Możliwe też, że współpraca między Google’m i Maxthonem pójdzie dalej, w wyszukiwarce zostaną zintegrowane inne usługi Google’a i będzie on polecany jako oficjalna przeglądarka amerykańskiego koncernu. Google dokonało inwestycji w wysokości 1 miliona dolarów prawdopodobnie już przed dwoma miesiącami. Dotychczas fakt ten utrzymywano w tajemnicy.
  21. Chińscy naukowcy pracują nad księżycowym łazikiem z napędem atomowym. Pojazd ma zostać wykorzystany podczas pierwszej chińskiej bezzałogowej misji na Księżyc, która planowana jest na rok 2012. Nad sześciokołowym pojazdem od czterech lat pracuje Szanghajski Instytut Inżynieryjnych Systemów Kosmicznych. Pojazd ma 1,5 metra wysokości i waży 200 kilogramów. Będzie zdolny do przeprowadzenia transmisji wideo na żywo, kopania i analizowania wydobytych próbek oraz tworzenia trójwymiarowego modelu powierzchni Księżyca. Na zaprezentowanych fotografiach chiński pojazd przypomina amerykańskie łaziki. Nie będzie jednak korzystał z baterii słonecznych, a stały dopływ energii zapewni mu reaktor jądrowy. Pojazd będzie poruszał się z prędkością 100 metrów na godzinę. Pozwoli mu to wspinać się po nierównościach terenu, a specjalne czujniki uchronią go przed zderzeniem. Chińscy naukowcy udoskonalają w tej chwili pojazd, by dobrze dawał sobie radę w warunkach słabej grawitacji, olbrzymich różnic temperatur i promieniowania kosmicznego. Rozważają nawet budowę laboratorium, w którym będą symulowali warunki panujące na Księżycu. ChRL chce jeszcze w bieżącym roku wysłać bezzałogowy statek, który będzie orbitował wokół satelity Ziemi. W 2012 ma mieć miejsce lądowanie, a misja załogowa planowana jest nie wcześniej niż w 2017 roku.
  22. Uczeni od dawna zastanawiali się, które kraje mogą ponieść największe szkody w wyniku zderzenia Ziemi z meteorytem. Przeprowadzali symulację rozprzestrzeniania się fal tsunami czy trzęsień Ziemi. Dopiero teraz jednak mogli skorzystać ze szczegółowych informacji dotyczących gęstości zaludnienia poszczególnych obszarów oraz istniejącej infrastruktury. Po odpowiedniej obróbce komputerowej okazało się, że wśród tych, które najbardziej ucierpią znajdą się przede wszystkim Chiny i Stany Zjednoczone. Nick Bailey i jego zespół z University of Southampton w Wielkiej Brytanii opracowali specjalny program komputerowy, za pomocą którego przeprowadzili obliczenia. Sprawdzali tysiące wariantów, w których symulowano uderzenie asteroidów o średnicy od 100 do 500 metrów, poruszającego się z prędkością około 20 000 kilometrów na sekundę. Uczeni skupili się na małych asteroidach, ponieważ zderzenie z nimi jest bardziej prawdopodobne. Ciała niebieskie o średnicy kilkuset metrów uderzają w naszą planetę średnio raz na 10 000 lat, a te większe od 1 kilometra – raz na 100 000 lat. Ponadto małe asteroidy jest trudniej zauważyć. Możemy zostać uderzeni bez ostrzeżenia – stwierdził Bailey. Badania Brytyjczyków wykazały, co nie było zaskoczeniem, że największe straty poniosą te kraje, na wybrzeżach których żyje najwięcej osób. Najbardziej zagrożone są Chiny, Indonezja, Indie, Japonia i USA. Znacznie trudniejsze od oszacowania liczby ofiar, było wyliczenie strat gospodarczych. Gęstość zaludnienia i wielkość infrastruktury oszacowano na podstawie oświetlenia widocznego na nocnych zdjęciach satelitarnych. Okazało się, że największe straty ekonomiczne poniosą Stany Zjednoczone, które narażone są na fale tsunami z dwóch oceanów. Kolejnym krajem, którego gospodarka najbardziej ucierpi będą Chiny, a następnie Szwecja, Kanada i Japonia. Symulacje różnych scenariuszy dały też odpowiedź na pytanie, dotyczące najbardziej zgubnych dla ludzkości miejsc zderzenia asteroidów. Okazało się, że największe ofiary w ludziach spowoduje upadek ciała niebieskiego u azjatyckich wybrzeży Oceanu Spokojnego. Natomiast największe straty gospodarcze spowoduje asteroida, która spadnie w północnych rejonach Atlantyku. Wówczas fale tsunami uderzą w Europę i Amerykę Północną. Brytyjczycy nie sprawdzali natomiast scenariuszy, w których asteroida rozpada się w atmosferze i w Ziemię uderza wiele mniejszych kawałków. Clark Chapman z Southwest Research Institute w stanie Kolorado mówi, że konieczne są dalsze badania i przeprowadzanie podobnych symulacji dla poszczególnych krajów. Każde państwo ma bowiem inną infrastrukture i inne możliwości reagowania na zagrożenia. Czytaj również: Uratuj Ziemię i wygraj 50 000 USD Eksplodujące roboty w walce z asteroidami
  23. Intel potwierdził, że wybuduje w Chinach fabrykę układów scalonych. Nie będzie to jednak, jak głosiły krążące pogłoski, fabryka procesorów. W budowę zakładu koncern zainwestuje 2,5 miliarda dolarów. Będą w nim powstawały chipsety produkowane w technologii 90 nanometrów z 300-milimetrowych plastrów krzemowych. To najbardziej zaawansowana technologia, jaka będzie stosowana w Państwie Środka. I najbardziej nowoczesna, na jakiej transfer zgodził się rząd USA. Waszyngton kontroluje bowiem przepływ zaawansowanych technologii do krajów, które mogą stanowić zagrożenie dla USA. Fabryka powstanie w północnowschodnim mieście Dalian, a jej budowa zwiększy do 4 miliardów USD inwestycje Intela w Chinach. To jednocześnie największa jednorazowa zagraniczna inwestycja w dziedzinie IT w tym kraju. Paul Otellini, prezes Intela, powiedział, że Fab 68, bo takie oznaczenie będzie nosił zakład w Dailan, ma być najbardziej wydajną fabryką koncernu. Dziennikarze pytali Otelliniego, czy asortyment produktów zakładu zostanie kiedyś poszerzony o procesory. Prezes Intela stwierdził, że perspektywa wprowadzenia nowych produktów jest otwarta. Będziemy obserwowali jak ewoluuje rynek oraz polityka rządu. Plotki na temat budowy w Chinach przez Intela fabryki nowoczesnych procesorów, krążą od lat. Rząd ChRL z chęcią przywitałby taką inwestycję u siebie. Jednak Waszyngton pilnuje, by najbardziej zaawansowane technologie nie przedostały się do niektórych krajów, w tym do Chin. Ostatnio pojawiły się pogłoski, że rząd w Pekinie wydał zgodę na budowę fabryki oraz że Intel będzie w niej produkował procesory w technologii 90 nanometrów. Jeden z analityków zwracał jednak uwagę, że takie byłoby sprzeczne z dotychczasową polityką Intela. Z jednej bowiem strony koncern od lat nie wybudował fabryki procesorów tam, gdzie nie istniałby już wcześniej podobny zakład (pozwala mu to na skorzystanie z efektu skali), a z drugiej uruchamianie fabryki 90-nanometrowych układów w czasie, gdy prawdopodobnie wdrażany będzie już proces 32 nanometrów jest pozbawione sensu. Ostatnie pogłoski potwierdziły się tylko częściowo. Powstanie zakład korzystający z 300-milimetrowych plastrów i 90-nanometrowego procesu technologicznego, ale produkowane będą w nim chipsety, a nie procesory.
  24. Jeszcze w bieżącym roku Chiny wyprzedzą USA pod względem emisji dwutlenku węgla, stając się jego największym producentem. Amerykańscy naukowcy oceniają, że w 2005 roku chińska emisja tego gazu wzrosła o 10%. Z danych rządu w Pekinie wynika, że w 2006 roku zużyto o 9% więcej paliw, niż rok wcześniej. Specjaliści oceniają, że w 2006 roku Chiny wyemitowały do atmosfery 5,3 miliarda ton (wzrost o 10,5%) dwutlenku węgla.. Amerykańska emisja wyniosła 5,9 miliarda ton (wzrost o 0,1%). Stany Zjednoczone wciąż pozostają największym emitentem CO2 w przeliczeniu na głowę mieszkańca. Dla USA wartość tak liczonej emisji tego gazu cieplarnianego wynosi 20 ton/rok. Średnia światowa to 3,7 tony, a dla Chin – 3,2 tony/rok.
  25. Chińscy internauci wygrali z komunistyczną cenzurą. Urząd cenzorski ugiął się pod naciskiem społeczności internetowej i pozwolił, by osiem zakazanych w ChRL tytułów książek pozostało w sklepach. Zwycięstwo, choć znaczące, jest tylko częściowe. Po wyprzedaniu nakładu wydawcy nie będą mogli dodrukować dodatkowych egzemplarzy, a księgarnie mogą sprzedać tylko to, co mają obecnie w magazynach. Zapasów nie wolno im uzupełniać. Władze obiecały jednak, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, księgarnie sprzedające zakazane tytuły nie będą karane. Akcja internautów rozpoczęła się po tym, gdy na blogach pojawiły się informacje, że Generalne Biuro Prasy i Publikacji rozpoczęło krytykę książek. W sprzeciw wobec cenzury zaczęło włączać się coraz więcej osób. List otwarty do chińskiego rządu opublikowała też Zhang Yihe, autorka jednej z zakazanych książek. Stwierdziła w nim, że nadszedł najwyższy czas, by w ogóle znieść cenzurę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...