Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mankomaniak

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    383
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez mankomaniak

  1. Wy nadal to drążycie? Powiedzmy sobie szczerze, powinien być zostawiony sam banknot a nie portfel. Portfel zmienia optykę, bo osoba, która znajdzie go, wie, że ten kto zgubił zacznie go szukać i może poprosić obsługę o pomoc. Jeśli sam banknot ktoś by zgubił, nawet 100-200 zł, to mało prawdopodobne, że zacząłby szukać, bo znalezienie byłoby mało prawdopodobne. Wchodzimy tu już nawet w teorie gier. Radar słusznie zauważył, że w badaniu portfel zostawiano w miejscach zamkniętych, nawet w banku, gdzie nas obserwują, w tym kamery. Kamera może zarejestrować portfel, ale sam banknot byłby trudny do zobaczenia. Badanie więc powinno być takie: sam banknot i najlepiej przed wejściem do hotelu, banku, muzeum itp., a nie w środku, gdzie będą kamery i inni obserwatorzy. Dlatego taki test niczego nie dowiódł, pokazał najwyżej strachliwość społeczeństwa.
  2. To już zostaw ekonomistom. Gdybyś miał jakąś wiedzę z tej dziedziny, rozumiałbyś, że są pewne statystyczne wskaźniki dobrobytu, jak HDI czy IHDI. Zapewne nie wiesz co to jest, więc ci pomogę http://hdr.undp.org/en/data
  3. Po raz kolejny dowodzisz, że mam rację, że twój umysł ma problemy z ostrością. Albo po prostu nie czytasz wszystkiego razem, tak jak PIS Konstytucji. To zdanie miałoby sens, gdybym nie wyjaśnił całkiem dokładnie, że ten podział na równość - nierówność jest uproszczony, bo jest równość dobra i zła. Przeczytaj dokładnie mój wpis z Czwartku o 21:03. Wyjaśniłem, kiedy jest dobra, kiedy zła i nie jest to podział arbitralny jak mi pasuje, tylko ma racjonalne podstawy dobrobytu społeczeństwa. A czy ja napisałem, że żyło się tylko źle? Ponownie odsyłam do ostrości umysłu, czyli precyzji rozumowania. Założyłeś z góry, że ja twierdzę, że tylko w demokracji żyje się dobrze. A ja niczego takiego nie twierdzę. Więcej, przykład naszego kraju od 4 lat pokazuje, że demokracja słabo działa. Teoretycznie najlepszym systemem byłaby mądra dyktatura, w której np. rządzą najlepsi ekonomiści i socjolodzy, którzy podejmują optymalne wybory dla całego społeczeństwa. Na taką dysktaturę jest nawet nazwa: scjentokracja. Niestety, biorąc pod uwagę naturę ludzką, to tylko teoria, która w praktyce ze względu na tzw. pokusę nadużycia, jest ryzykowna i może się przekształcić znów w system niewolniczy. W sumie trzeba stwierdzić, że jest dyktatura dobra i dyktatura zła. Podział ten jest podobny do tego podziału równości. No to już wiesz, że się bardzo mylisz. Cieszę się, że wyprowadziłem cię z błędu. P. S. Tak masz rację, zmieniłem zdanie. Jednak bym to więzienie zamienił na wysokie grzywny. Za gadanie szkodliwych rzeczy, powinno się płacić.
  4. Wyczuwam prawicowy brak ostrości umysłu. Jeśli twierdzisz, że nie ma sensu rozdzielać demokracji od dyktatury bo to płynne pojęcia i uznaniowe nazewnictwo, to myślę, że nie masz prawa w ogóle się wypowiadać, tylko cofnąć się do szkoły podstawowej. W zasadzie zrównujesz stalinizm z państwami o rozwiniętej demokracji. Ja jestem nieliberalny w tym względzie bardzo, bo to właśnie przez takich, którzy wszystko relatywizują, doszły do władzy najgorsze dyktatury. I chyba stanę się częściowo nieliberalnym lewicowcem, bo karałbym więzieniem za to.
  5. Dziwna ta lewica, nie wiem skąd ten pomysł. Drugi podział mówi ogólnie biorąc o nakazach i zakazach. Lewica jest przeciwko nim, a prawica za nimi. I to wszystko. Nie ma co tutaj dorabiać teorii. Chodzi też o prostotę podziału lewica / prawica. Inaczej schodzimy do hybrydy POwskoPISowskiej. Pisałem wcześniej (na innym wątku), że istnieje równość dobra i równość zła. Równość dobra to taka, którą dość łatwo wprowadzić i nie prowadzi do pogorszenia sytuacji innych jednostek (grup). A więc chodzi tu o równość wobec prawa niezależnie od koloru skóry, płci itd. To też równe traktowanie każdej religii. Tolerancja wobec teistów i ateistów. Równość w dochodach jest zła, jeśli transfer pieniędzy od bogatych do biednych pogarsza sytuację bogatych. Nie każdy taki transfer jest zły. Powierzchownie wydaje się, że bogaci tracą, a biedni zyskują. W rzeczywistości biedota to często patologia, która prowadzi do większych przestępstw i niskiego poziomu bezpieczeństwa kraju. (Pomijam już strajki i protesty, ale to też). Jeśli transfer zmniejszy ubóstwo w kraju, to zmniejszy się poziom przestępczości i wzrośnie bezpieczeństwo. To bezpieczeństwo to aktywo niematerialne, z którego korzystają ci bogaci. Czyli nie tracą, bo zyskują bezpieczeństwo. Można powiedzieć, że je kupują. Tak jak z podatków powstaje infrastruktura, z której korzystają bogatsi (choć też biedni), tak samo powstaje bezpieczeństwo (z którego też biedni korzystają). Na tym opierają się państwa dobrobytu, które faktycznie są najbezpieczniejsze na świecie. Bogaci tracą dopiero, gdy płacą coraz większe podatki, ale bezpieczeństwo już nie rośnie. Przekroczenie pewnej granicy spowoduje, że równość dobra staje się zła.
  6. Nie, ja to trochę inaczej rozumiem, tu nie chodzi o podział obyczajowy / gospodarczy, bo tak zostałby podzielony. Ten podział jest bardziej skomplikowany. Są tu dwa podziały. Najlepiej zrozumieć to w sposób następujący. 1) Oś pozioma - kontekst równości. Lewica - dążenie do równości (wszelkiej - gospodarczej, prawnej, kulturowej, religijnej, obyczajowej, społecznej) , prawica - niedążenie do równości lub nawet zakaz tej równości. Oś pionowa - kontekst wolności. Liberalizm - dążenie do wolności (wszelkiej - gospodarczej, prawnej, kulturowej, religijnej, obyczajowej, społecznej) , Nie-liberalizm lub anty-liberalizm - ograniczanie wolności. Tutaj zawarty jest więc liberalizm zarówno gosp, jak obyczajowy. Ten podział jest niewystarczający, bo prawica, jak pisałem wcześniej to zakazy i nakazy, ale też konserwatyzm. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że prawicę tworzy trójkąt - Bóg, Honor, Ojczyzna. Czyli religia, etyka i patriotyzm. W sumie światopogląd. Lewica wychodzi poza ten trójkąt, uwalnia się od światopoglądów, szczególnie od nakazów i zakazów. Prawica trzyma się swoich zasad. Stąd powstaje drugi podział: 2) Oś pozioma - wolność od światopoglądów, wolność wyboru. Lewica reprezentuje wolność, prawica - brak tej wolności. Oś pionowa - wolność od państwa. Jest to nadal liberalizm, jak w (1), ale tym razem chodzi tylko o niezależność jednostki od państwa. Głównie będzie to sfera gospodarcza, ale też społeczno-kulturowa, jak brak zakazu handlu w niedzielę, który jest nie tylko gospodarczy. A także brak zasiłków 500+, który zmusza osoby w wieku reprodukcyjnym do płodzenia dzieci (bo podatki, które go finansują to obciążenia społeczeństwa). Warto zwrócić uwagę, że występują tu pewne niuanse i wątpliwości, np. bardziej restrykcyjne prawo powinno być domeną prawicy, bo lewica generalnie sprzeciwia się zbyt wysokim karom więzienia czy pieniężnym. Ale mamy tu do czynienia ze stosunkiem do wolności od państwa, czyli liberalizmem prawnym - w podziale (1) i (2). Czyli dotyczy to raczej tylko części pionowej, a więc lżejsze prawo nie jest wcale domeną lewicy. Lewica nieliberalna będzie za ostrymi karami. Lewica liberalna za niskimi karami. Dostajemy więc kolejny przykład lewicy nieliberalnej, związanej z liberalizmem prawnym, nie tylko gospodarczym. Trzeba dodać, że lewica / prawica to suma osi poziomych z podziału (1) i (2). Dlatego nie może powstać sprzeczność, że lewica nieliberalna będzie miała poglądy konserwatywne. Powinna też być raczej liberalna obyczajowo i kulturowo. Jedynie gospodarczo i prawnie byłaby nieliberalna.
  7. Nie, pisałem już o tym i nie będę się powtarzał. Socjalizm to socjalizm, lewica to lewica, nie żadne w zasadzie. Gdyby to było to samo, to byłaby jedna i ta sama nazwa. Żeby skończyć z tymi bzdurami podam ci ogólny podział ideologii: macierz 2x2, oś pozioma - lewica i prawica. Oś pionowa - liberalizm i nie-liberalizm. Tak można podzielić partie: - Początkowa Nowoczesna to liberalna lewica (obecnie to już przeszłość), - SLD to nieliberalna lewica, Razem to skrajna nieliberalna lewica (praktycznie brak programu dla przedsiębiorców), - Korwin to liberalna prawica, - PIS to nieliberalna prawica - PO to hybryda wszystkiego. Niby liberalne centrum, ale często nieliberalne, jak wprowadziło masę podatków - w zasadzie takie nie wiadomo co. Gdy istniała jeszcze Nowoczesna, to była jedyna dobra opcja. Razem jest zbyt skrajne, zbyt niepewne dla przedsiębiorców.
  8. A ty wiesz w ogóle co to ten komunizm? Czy z niezależnych, tvpis tylko słyszałeś? WIększość naukowców na świecie głosuje na lewicę, więc wg ciebie nigdy nie było tak źle w nauce, hah. Ale dobra, kończę, nie chcę już sobie obniżać IQ.
  9. Jest jedno ale. Po 4 latach wyborcy powinni dobrze wiedzieć, że wybrali najmniej uczciwych. A po sondażach i ostatnich wyborach widać, że nadal wybierają takich. A więc moje pytanie jest sensowne. Wybierają najmniej uczciwych, choć sami są podobno uczciwi. Nie, jak dla mnie prawidłowe było stanowisko, że są głupim narodem. Dowodem na to jest rozbieżność w poparciach między naukowcami a nienaukowcami polskimi (https://drive.google.com/file/d/1a7yJwVPe4RGvy-WNO8u_6EWxPOSoT_Xr/view) Ponieważ naukowcy są statystycznie biorąc inteligentniejsi i mądrzejsi od nie-naukowców, to znaczy, że głupsi głosują na PIS, natomiast inteligentniejsi na Razem lub nie potrafią wybrać. W sumie paradoks zostaje rozwiązany: głupi, choć niby uczciwy naród, nie widzi swojej hipokryzji, bo jest po prostu za głupi na to. Ale jest jeszcze lepsze rozwiązanie - zamiast mówić uczciwy, powinno się powiedzieć "poczciwy". Taki poczciwy, prosty naród, do którego trzeba mówić prostym i emocjonalnym językiem, a jak jeszcze sypnie się im groszem... to nie jest uczciwość, to taka chłopska prostolinijność, poczciwość.
  10. Rule of Law: https://atlas.bti-project.org/share.php?1*2018*CV:CTC:SELPOL*CAT*POL*REG:TAB 2014 - 9,3 2018 - 8. Dla porównania Czechy: 2014 - 9,3 2018 - 9,3. Brazylia: 2014 - 7,8 2018 - 7,8 Jak widać już dogoniliśmy Brazylię, czas na Rosję i Białoruś.
  11. Krótko mówiąc, bo są jednym z najgłupszych narodów - tak rozumiem wypowiedź.
  12. Skoro taki uczciwy, to czemu wybiera najmniej uczciwych polityków do rządzenia?
  13. Normalnie, to nie są sprzeczne pojęcia, tylko w niektórych kontekstach działają przeciw sobie. Np. jak w tym artykule - Uniwersytet ma wolną rękę, więc dokonuje dyskryminacji mężczyzn. Innym przykładem jest wskaźnik wolności gosp, której składnikiem są obciążenia podatkowe albo prawa własności. Ale są też przykłady, gdzie wolność współgra z równością. Prostym historycznie przykładem są Czarni niewolnicy, którzy mieli ograniczone prawa, a więc i ich wolność była ograniczona. Trzeba tutaj powiedzieć jasno, że te ograniczenia są domeną prawicy. To prawica ogranicza wolność, a przez to też niszczy równość. Współcześnie PIS dokonuje wiele ustaw, które są tego przykładem, np. bezprawnie wyrzuca sędziów powyżej 65 r. życia, ale już polityków nie. Wyrzucając daną grupę społeczną z zawodu, ogranicza jej prawa, w tym wolny wybór. TSUE orzekł właśnie, że PIS to przestępcy, że ich prawo było bezprawiem. Trybunał powiedział jasno, że rząd PIS to kryminaliści. Inne przykłady to nacjonalizacja przedsiębiorstw i mediów, a ostatnio próby opodatkowania osób bezdzietnych (czyli takie super-500+). Wszystko to są przykłady przestępstw, za które powinni zostać powieszeni (wyjątkowo kara śmierci prędzej odstraszy polityków niż morderców).
  14. To po co podajesz bzdurny argument? To po co podajesz bzdurny argument? To tak samo można powiedzieć, że zabierają im kasę, żeby wybudować drogę, most, budynek... z których później będą korzystać. To jak nie mają zabierać, to nie będą mogli korzystać. A że dają akurat innym ludziom, to oświeceni ludzie usprawiedliwią to w ten sposób, że ci biedacy, ta patologia, dzięki tym pieniądzom poprawi swój dobrobyt, a przez to zmniejszy się poziom przestępczości w kraju, czyli poziom wzrośnie poziom bezpieczeństwa. Jeśli bezpieczeństwo uznać za aktywo niematerialne, to niewiele będzie się ono różnić od tych aktywów materialnych jak mosty i drogi. To wyżej napisałem: takim kryterium może być poziom bezpieczeństwa albo poziom przestępczości. Jeśli ten pierwszy (drugi) już nie rośnie (spada), to znaczy, że granica została przekroczona. Nie będę już komentował tych bzdur. Przede wszystkim nie robi się dzieci dla pieniędzy. Jeśli ktoś nie potrafi zarobić na siebie i rodzinę sam, to nie powinien żebrać o kasę od państwa. Tyle w tym temacie.
  15. Więc jako prawak jak zwykle masz problem z logicznym myśleniem. Bo z 500+ promujesz nieróbstwo i patologię plus dajesz średnim i bogatym. Sorry, ale jeśli mowa o 500+, to nie o wyimaginowanym zasiłku dla bogatych. O jakie z kasy panie ci chodzi? O te na stacjach benzynowych czy może kolejowych? O ile wiem pracują w święta i niedziele i jakoś nie strajkują. Jesteście hipokrytami. Jest równość dobra i zła. Tak samo nierówność dobra i zła. Dobra równość jest taka kiedy można stosunkowo łatwo ją wprowadzić i nie pogarsza się sytuacji innych, a więc np. równość praw jest dobra. Równość teistów i ateistów jest dobra - a tego nie ma. Mamy nierówność praw ateistów i teistów, czyli jest to nierówność zła. Równość ze względu na kryterium posiadania dziecka jest zła - bo nie spełnia wymagań powyższej definicji. Nie jest łatwo zmienić czyjeś nastawienie do posiadania potomstwa, takie ingerowanie jest niewolą, o której pisałem wcześniej. Więc jest zła. Równość dochodów jest zła, bo nie spełnia definicji (pogarsza sytuację innych), ale duża nierówność dochodów też jest zła ze społeczno-ekonomicznego punktu widzenia. Natomiast jeśli już ktoś dotąd płacił podatki i nagle więcej zarabia, to przez te podatki nie traci przecież, tylko mniej zyskuje. Ta nadwyżka podatków może trafić tam, gdzie są bardzo niskie zarobki albo na pomoc dla bezrobotnych albo niepełnosprawnych. Taki transfer nie powoduje pogorszenia kapitałodawcy jeśli patrzymy z punktu, gdy już wcześniej płacił podatki. Pisałem już o tym. Trudne to zrozumienia? Ile można. Usuń te brednie. Nie wpłynie na żadną dzietność u bogatego. Tłumaczyć ci tego nie mam zamiaru.
  16. Ano nie zauważyłeś. Znowu. Przeczytaj jeszcze raz, nie z doskoku. Nierówność jest sposobem, nie koniecznością. Czyli wychodzi na to, że dla ciebie dawanie kasy bogatym, tylko dlatego że mają dzieci, jest tak samo złe (a może dobre), jak dawanie kasy biednym i chorym. Mega-żenujące, głupie i puste podejście. Może bliżej ci do prawiczka.
  17. Bo mieszasz dwie różne sprawy. Trzeba oddzielić "równość" - czyli równe traktowanie, od "zrównywania" - czyli zmniejszenia nierówności społeczno-gospodarczych. Równość jest na tyle oczywistym dziś pojęciem, że nie należy się nią zajmować; to nie jest ten problem. Równość dotyczy praw kobiet, Czarnych, religii itp. Dziś mamy zakaz dyskryminacji, więc w dzisiejszym świecie to mniej poważny problem, chociaż oczywiście np. kościół należy sprywatyzować i pobierać od niego podatki. Ale to inny w ogóle temat. Tematem jest "zrównywanie". A to oznacza najczęściej poprawę dobrobytu jednych kosztem drugich. Mówię najczęściej, bo jest możliwa też poprawa dobrobytu jednych bez pogarszania sytuacji drugich (prawo Pareta). To jest możliwe, gdy wzrost gosp. przekłada się na większe wartościowo podatki, które są przeznaczane na potrzebujących. Tak powinno się dziać w zdrowym kraju. Tak też proponuje lewica - i jest to zdrowe, aby uspokoić patologię społeczną, a strajki i protesty są żywym kosztem społ. Oznacza to, że lewicowe zrównywanie nie jest uszczęśliwianiem na siłę - daje się tym, którzy potrzebują (biednym, chorym, słabym itp.), a nie daje się tym, którzy nie potrzebują. A zatem zrównywanie nie oznacza równego traktowania, zrównywanie jest wręcz często przeciwieństwem równości. Gdy mówię o równości w tym temacie, to mam na myśli proces zrównywania, a nie samą równość. Równość to hasło, które pomaga uchwycić w czym rzecz. Teraz widać, że twoje stwierdzenie, że "wykluczanie kogoś to już zdecydowanie nie jest równość", jest błędne, bo równość należy tu rozumieć jako proces zrównywania, nie jakąś hipotetyczną równość. To wykluczanie kogoś jest właśnie esencją tego procesu. W sumie więc odpowiedź na pytanie: "Czy równym jest dawanie wszystkim bez wyjątku (czyli równe taktowanie, bo chodzi o demografię przecież też, a nie jest kryterium dochodowe)" brzmi NIE. A na pytanie: "czy jednak równość to uwalanie(najlepiej zabieranie) tych co lepiej im idzie, aby wszystkim było równo" --- już prędzej, ale niekoniecznie musi oznaczać zabieranie. Na koniec - źródłem problemu 500+ nie jest nierówność, ale nakaz płodzenia dzieci. Od tego wszystko się zaczyna. Dlaczego nakaz? Dlatego że te pieniądze nie biorą się znikąd. Wiadomo że za część finansowania odpowiada podatek bankowy. To oznacza, że banki zwiększą stopę procentową albo obniżą stopę lokat albo wprowadzą ukryte prowizje. Dalej, nowe podatki i opłaty (np. recyklingowa, za oze, wodę), które przełożą się na inflację (sklepy muszą sobie wynagrodzić te koszty). Dlatego ci, którzy nie dostają 500+ są stratni. A więc żeby nie byli stratni, muszą płodzić dzieci. Ponieważ prawica oznacza nakazy i zakazy, to właśnie dlatego program ten ciągle jest prawicowy.
  18. A co oznacza ten wykrzyknik? W niektórych językach programowania oznacza zaprzeczenie. Wolność to nie równość, w pewnych kontekstach mogą być swoimi przeciwieństwami. No, przebywanie z głupimi ludźmi zrównuje tylko w dół. Może mają na myśli samych siebie?
  19. Mieszanie pojęć. Tylko mało rozgarnięci twierdzą, że PIS jest lewicowy. Lewica odnosi się do równości i wolności. wystarczy logicznie zauważyć, że rozdawanie kasy tylko tym, którzy płodzą dzieci, jest dążeniem do nierówności i niewoli, gdyż każe się płodzić, bo inaczej kasy nie będzie. Jest też wysoce niemoralne, że bogacze, co zarabiają po dziesiątki tysięcy zł dostają jeszcze 500+. Gdzie tu dążenie do równości, gdy bogacze stają się jeszcze bogatsi? Ubóstwo też spadło, bo patologia pobiera te pieniądze, ale to nie znaczy, że nastąpiło jakiekolwiek zrównywanie, bo klasa średnia i wysoka też je dostaje. Nie ma żadnego zrównywania. Socjalistyczne rozdawnictwo byłoby wtedy, gdyby normalnie w świecie tylko ta patologia dostawała te pieniądze. A wtedy rzeczywiście następowałoby zrównywanie dochodów, a skoro tak, to można byłoby to rozdawnictwo nazwać lewicowym gospodarczo. Żeby widzieć te różnice, trzeba mieć jasny umysł panie. Coś ci się miesza znowu, słuszność właśnie była ideą prawicy.
  20. Nie jest sztuczne, jedną z cech prawicy są nakazy i zakazy. W końcu ludzie powiedzieli dość i tak historycznie powstała lewica. A teraz w Polsce mamy doskonałe przykłady prawicy - w niedziele masz chodzić do kościoła, a nie do sklepu, dlatego zakaz handlu w niedziele. Pracować też nie możesz i nawet gdybyś chciał wybrać inny wolny dzień, to nie masz prawa, bo niedziela to dzień święty i masz pracować tylko dla kleru. Masz też być patriotą, dlatego już z góry na paszporcie ci dopisują BÓG, HONOR, OJCZYZNA. Czyli musisz być wierzącym narodowym katolikiem, bo tak cię już nazwali na dokumencie. Aha, masz też płodzić potomstwo, bo inaczej nie dostaniesz 500+ (czyli de facto tracisz je ze względu na inflację, którą ten zasiłek napędza). Można tak wymieniać godzinami.
  21. Mit. https://en.wikipedia.org/wiki/Religious_views_of_Isaac_Newton https://www.cambridge.org/core/journals/british-journal-for-the-history-of-science/article/isaac-newton-heretic-the-strategies-of-a-nicodemite/BA5CEF06E00988913933426A1F5A3CA6 " Isaac Newton was a heretic. But like Nicodemus, the secret disciple of Jesus, he never made a public declaration of his private faith "
  22. Profesjonalnie to "rozwiązuje się" to w ten sposób, że dopisuje się datę, z której pochodzi dany link. Nawet jeśli zmieni się odnośnik, to jeśli ktoś bardzo chce sprawdzić źródło, to się doszuka artykułu, po głównej części, domenie i wpisując pewne słowa klucze np. nazwiska naukowców, które najczęściej znajdują się w polskim artykule).
  23. Pomyliły ci się słowa. Zdanie powinno brzmieć: Oto do czego prowadzi tolerancja zła takiego jak wolność. Dopóki Uniwersytet jest prywatny (a tak zakładam, że w tym przypadku jest), dopóty może robić co mu się podoba. I to nawet dobrze z naukowego punktu widzenia, bo ten przypadek można potraktować jak eksperyment, którego skutki później będą analizowane przez naukowców. Oczywiste, że będą one negatywne dla renomy Uniwersytetu i spadnie on w rankingu. Naukowo wypadnie gorzej od konkurentów. Ale z naukowego punktu widzenia to znakomity materiał i tylko wąsko myślący prawicowcy nie są w stanie tego zauważyć. Dlatego właśnie prawica nigdy nic nie osiągnęła w nauce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...