Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mankomaniak

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    383
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez mankomaniak

  1. Uzależnienie od rządu to koniec niezależności serwisu. Ja bym się zainteresował mimo wszystko współpracą z uczelniami, a najlepiej prywatnymi. Dodam jeszcze, że obecnie portal jest wysoko notowany, na ok. 8 miejscu (https://www.kwantowo.pl/2018/12/16/gdzie-szukac-newsow-ze-swiata-nauki-ranking-2018/), natomiast jest parę prostych rzeczy, które jeszcze podwyższyłyby ocenę. Przede wszystkim pełne linki do źródeł artykułu. W większości portali popularno-naukowych w ogóle takich linków brak, więc ewidentnie musiałoby to podnieść ocenę serwisu w stosunku do nich, a sam portal zwiększyłby swoją wartość naukową. Jak wiadomo każdy artykuł czysto naukowy nie może obyć się bez podania źródeł. Każdy kto ocenia może wtedy sprawdzić na ile informacja jest prawdziwa, to wynosi portal dużo wyżej w rankingu. Innym rzadko spotykanym pomysłem, jest szukanie związków z poprzednimi artykułami, które nawiązują w jakimś stopniu do bieżącego i dawanie linków do nich. W końcu warto dodać też dział "Najpopularniejsze", który może nie zwiększy oceny serwisu zbytnio, ale przyciąga czytelników.
  2. A to co do kartonów i papierowych toreb, ciekawy art: http://www.portalspozywczy.pl/handel/wiadomosci/naukowcy-torby-foliowe-mniej-szkodliwe-dla-srodowiska-niz-papierowe-i-bawelniane,157076.html " Cienkie torby plastikowe są najmniej szkodliwe dla środowiska naturalnego – wynika z analizy Duńskiej Agencji Ochrony Środowiska. Popularne foliówki osiągnęły zdecydowanie lepsze wyniki niż torby bawełniane czy papierowe. " " – Wbrew pozorom proces produkcji toreb foliowych jest stosunkowo przyjazny środowisku. Generuje on znacznie mniejsze zużycie energii oraz wody, a także niższą emisję CO2 niż alternatywne rodzaje toreb. Niestety aspektów tych często nie bierze się pod uwagę przy projektowaniu wytycznych i przepisów prawnych dotyczących ekologii – mówi Radosław Ledwoń, ekspert od produkcji toreb z firmy MM-flex z Katowic. " " – Zdecydowana większość problemów z zanieczyszczeniem środowiska przez torby foliowe wynika nie samej ich produkcji i codziennego stosowania, ale z niewłaściwego pozbywania się reklamówek – mówi Radosław Ledwoń z MM-flex – Pod tym względem wciąż daleko nam do krajów skandynawskich, gdzie znacznie większą wagę przykłada się do sortowania odpadów, powtórnego użycia produktów, recyklingu i odpowiedniej utylizacji. W Polsce rzadziej stosuje się także dodatki biodegradowalne, które umożliwiają znacznie szybsze rozłożenie się odpadów – dodaje. " Kolega nantaniel proponuje używania kartonów zamiast toreb foliowych. Niezły pomysł - wycinajmy drzewa zamiast zaśmiecać środowisko foliówkami.
  3. Chodzi o pieniądze. Koszt toreb ekologicznych na pewno jest większy mimo ciągłego postępu w tej dziedzinie. Ale technologia idzie w górę, a biorąc pod uwagę opłaty recyklingowe może będzie niedługo opłacalna taka torba.
  4. Człowieku, ty naprawdę nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, a logiczne rozumowanie to coś za trudnego dla ciebie. Nie jesteś w stanie pojąć takiego prostego faktu, że gdyby nagle sklepy zostały zmuszone do zaprzestania sprzedawania foliowych toreb, to ludzie zostaliby zmuszeni się przyzwyczaić. Muszę to jeszcze ci jakoś tłumaczyć? Czy zrozumiałeś co napisałem, czy nadal się kompromitujesz?
  5. Wygrywasz już z własnymi bredniami, szkoda słów, sam zaśmiecasz forum takimi bzdetami. Kto człowieku będzie nosił kartony z zakupami, to takie wygodne. Ktoś wyżej napisał o ekologicznych, biodegradalnych torbach i to wystarczy, nie trzeba tu niczego więcej dodawać.
  6. Nikomu się w głowie nie poprzewracało, tylko ty masz problemy z logicznym rozumowaniem. Kto chłopie wprowadził foliówki do sklepu, ludzie czy sklepy? Skoro sklepy zaczęły wprowadzać foliówki, to znaczy, że im się to opłacało, bo ludzie więcej kupowali. A skoro ludzie zauważyli, że sklepy dają darmowe foliówki, to się do tego przyzwyczaili. Więc każdy logicznie oczekuje, że będą one w sklepie, przynajmniej do kupienia. Więc przestań opowiadać bzdury, zajmij się czymś pożytecznym.
  7. Chciałbym to zobaczyć. Chyba że ważysz 50 kilo. Haha. Ktoś kto nie ćwiczy pewnie pchnie cię jak piórko. Ludzie, którzy szybko żyją, szybko umierają pozdrawiam.
  8. No widzisz jesteś stary i zramolały, więc za jakiś czas, jak wszyscy zresztą, będziesz leżał w grobie nieruchomo. A tak się podniecasz tym sportem, który nic ci nie da. Śmiać mi się chce z was nieświadome ludziki.
  9. A kogo to obchodzi ile razy i jak długo w tygodniu robicie ćwiczenia, w dodatku jeszcze chwalicie się planami, jak byście byli tu gwiazdami sportowymi. Odpowiadam: nikogo oprócz was. Ja z tego artykułu nic nie rozumiem, powtarzane są te same stwierdzenia, odnosi się do nadwagi, chociaż słowa o spalaniu tkanki tłuszczowej nie ma. A co to w ogóle znaczy, jaki z tego wniosek? I ile trwa dłuższy okres? Nie wyjaśniono.
  10. No właśnie problem polega na tym, że do świata fizycznego używa argumentów metamatematycznych. Zresztą gdybyś poczytał np. Sochacińskiego wiedziałbyś, że sam Godel był daleki od uznania swojego twierdzenia za dowód na temat świadomości, a sam był tym tematem bardzo zainteresowany i poruszał ten temat pod kątem filozofii. No ale co sam autor twierdzenia może wiedzieć o nim? Ważne, że Penrose napisał książkę i każdy ma ją traktowac jak biblię.
  11. Łatwo obalić ten cały chiński pokój. Np. gdyby ludzie jak ty rozumieli co ja piszę, to nie kłóciliby się ze mną, tylko potwierdzali, że mam rację. Dopiero po wielu odpowiedziach interlokutor dochodzi do wniosku, że się mylił, ale do tego oczywiście się nie przyzna, więc zaczyna coś w stylu "takie mam zdanie, opinię i koniec" albo zaczyna zmieniać temat i wymyslać jakieś argumenty, które dotyczą czego innego.Albo przestaje odpowiadać, bo nie wie co odpowiedzieć. Po prostu wie, że miałem rację. A to oznacza, że na początku nie rozumiał co do niego piszę, nie rozumiał problemu, chociaż mogło mu się wydawać inaczej. Ja bym to nazwał testem Mankomaniaka jako analogię do testu Turinga dla maszyn. Test mankomaniaka udowadnia, że człowiek też nie rozumie co się do niego mówi. Czyli niczym nie różni się od robota. Gdybyś miał więcej wiedzy na ten temat, wiedziałbyś, że wyśmiano Penrose'a , że chciał udowodnić niemechaniczność świadomości poprzez twierdzenie Godela, które niczego takiego nie dowodzi. Jest trochę polskich prac na ten temat (np. Krajewski: Twierdzenie Gödla i jego interpretacje filozoficzne; Sochaciński: Twierdzenie Gödla a spór o mechanicyzm).
  12. Ale tu nie chodzi o sposób zabijania, tylko sam fakt zabijania dla mięsa. Tu chodzi o prawo do życia zwierzęcia. Człowiek także potrafi symulować. Np. chorzy na nerwicę często odczuwają ból w brzuchu na jakąś myśl. Mało tego, wystarczy często, że tylko pomyślą o bólu brzucha i zaczynają odczuwac realny ból. Ale jak sprawdzisz to, że naprawdę odczuwają? Może i są jakieś metody komputerowe, które pozwalają obiektywnie to wykryć. Tylko że to będzie wykrycie jakiegoś tam pobudzenia hormonów czy neuronów. Jeśli uznamy, że ból to wszelkie podrażnienie, które pogarsza funkcjonowanie organizmu, to można tak zaprogramować robota / androida / replikanta, czy po prostu cyborga, aby wszelkie podrażnienie jego organizmu traktować jak coś nieprzyjemnego i w związku z tym aby wykazywał cały szereg emocji - zmarszczenie twarzy, wydawał określone dźwięki, w przypadku uświadomienia, że człowiek chce zniszczyć, próba ratunku albo błaganie o litość. Symulacja czy nie, niczym nie będzie się to różniło od tego co wykazują ludzie czy zwierzęta. P.S. Wkrótce można będzie tak zaprogramować robota, aby zoptymalizował swoje zachowanie wobec człowieka w określonym celu: program - 1: stań się przyjacielem. Będzie się tak zachowywał jak najlepszy przyjaciel człowieka. Człowiek pokocha go jak psa. Program 2 - stań się kochankiem. Będzie optymalnie uwodził daną płeć, tak że kobieta / mężczyzna zakocha się w nim. Program 3 - bądź wrogiem... itd.
  13. Nie odchodzę od tematu, wręcz przeciwnie, ty po prostu nie widzisz związku między tymi sprawami. Udowodniłem przecież, że w prawach zwierząt nie chodzi wcale o cierpienie tylko to jak bardzo są ludzkie - poziom empatii do człowieka wraz z wyższa świadomością, Roboty sa konstruowane właśnie tak, by wykazywac empatię, a ich świadomość może być zbliżona do zwierząt, może i człowieka.
  14. A to teraz przyjmujesz,a to już nie przyjmujecie? Nie ma consensu? A na jakiej podstawie przyjmujesz, że ryba mniej cierpi jak się ją kroi na żywca od tego psa na ulicy? A tutaj ciekawe opracowanie na temat ryb: http://empatia.pl/blog/2015/09/02/ryby-czujace-i-inteligentne-istoty/ "Z kolei ścieżki sygnału płynącego z receptorów bólowych do mózgu i sama budowa mózgu ryby dowodzą, iż nie tylko są one zdolne do rozpoznawania i unikania bólu, ale także jego świadomego odczuwania, zapamiętywania i kojarzenia z konkretną sytuacją lub obiektem. Do tej pory sądzono, że ryby nie mają zdolności poznawczych, gdyż nie posiadają w mózgu rozwiniętej istoty szarej kory nowej (tzw. neocortex). Jednakże po dokładniejszych badaniach okazało się, że mózg ryb jest funkcjonalnie jakby „odwrócony na lewą stronę” w stosunku do naszego mózgu! Mianowicie warstwy mózgu odpowiedzialne za odczuwanie, emocje i myślenie, są u ryb położone głębiej tj. poniżej istoty białej, w przeciwieństwie do innych grup kręgowców, u których warstwy o takiej funcji znajdują się na jej powierzchni. Ponadto funkcję kory nowej mogą być częściowo podejmowane przez inne partie mózgu ryby, podobnie, jak ma to miejsce u ludzi z uszkodzeniami mózgu. U ryb wykryto także obecność specjalnych włókien nerwowych i układu przypominającego nasz układ limbiczny, odpowiedzialnych za świadome odczuwanie, co potwierdzają też inne liczne badania neuroanatomiczne oraz behawioralne. Dlatego, ku zaskoczeniu badaczy, nie tylko trzeba pytać, czy ryby odczuwają ból, cierpienie i inne emocje, ale również czy są samoświadome. Jak dowodzą liczne prace przytoczone w książce pt. „Do fish feel pain” autorstwa V. Braithwaite, ryby odczuwają ból na równi lub nawet silniej, niż inne zwierzęta, do których żywimy więcej empatii – ssaki, w tym płody ludzkie i noworodki oraz ptaki." To jak z tym konsensusem?
  15. A co to ma wspólnego z cierpieniem fizycznym? Przecież pisałeś "W przypadku zwierząt wierzymy (i jest co do tego pewien consensus), że cierpią. Dlatego przyznajemy im ochronę prawną." Więc teraz już nie chodzi o cierpienie, ale o wyższą świadomość? Zaplątałeś się coś, albo jesteś hipokrytą. A wyżej piszesz o niższej świadomości, czyli wyższej świadomości psa, kota, konia, która rzecz jasna oznacza właśnie to co "bardziej ludzkie". Czy Ty sam się czytasz?
  16. No niestety pomiędzy tym rozumowaniem a rzeczywistością istnieje sporo sprzeczności, wręcz hipokryzji. Czym ryba jest gorsza od psa czy kota? Albo dlaczego świnie i kurczaki można zarzynać? Bo ich mięsko lepiej smakuje od psa czy kota? Nie, dlatego, że z psem czy kotem można się jeszcze porozumieć, a ze świnią, kurczakiem czy rybą już nie. Tak więc nie chodzi wcale o cierpienie, ale bycie "ludzkim". Pies, kot czy nawet nieudomowiony koń to zwierzęta bardziej ludzkie, przyjazne człoiekowi od wymienionych wcześniej. A więc wystarczy, że zachowują się jak przyjaciele i już nie można ich zabijać. Takie są fakty, ględzenie o cierpieniu łatwo obalić. Tak więc wracając do robota, jeśli robot będzie zachowywał jak przyjaciel człowieka, to także powinien mieć swoje prawa, jak te zwierzęta, a to dlatego, że kryterium praw okazuje się - jak udowodniłem wyżej - nie to czy czuje czy cierpi, ale jak bardzo jest ludzki.
  17. Coś Ci się miesza kompletnie, osoba prawna to niemal zaprzeczenie człowieka, czyli osoby fizycznej. AI nie może mieć osobowości prawnej, bo to nie jest odrębny byt jak spółka. AI to dzieło człowieka tak jak każdy program komputerowy, podlega autorowi. Nie wymaga żadnego zdefiniowania człowieczeństwa, wyraźnie porównałem AI czy robota do zwierzęcia, które ma swoje prawa. Niestety nie wszystkie zwierzęta mają prawa, psa nie mogę zabić, ale już rybę tak. Ciekawe prawda? Wydaje mi się, że ryba też cierpi i się boi, jak się łapie, a następnie kroi na kawałki. To odwróćmy proces, sam szkielet to też człowiek, bo przecież kiedyś nim będzie. Po co sobie zawracać głowę takimi bzdurami.
  18. W ocenie których ekspertów? Bo każdy komputer liczy szybciej od mózgu człowieka. Zdanie błędne albo bardzo nie precyzyjne. Bo liczenie to jedno z działań. Generalnie ten artykuł to sztuczny problem. Bo AI należy traktować normalnie jak pracownika, który wykonuje obowiązki, np. w postaci pośredniczenia pomiędzy firmą a klientem. Tak jest z tymi umowami. Tak jest też z samochodami. I tak samo jest z dobrami intelektualnymi. Pracownik wykonuje utwór dla pracodawcy, więc oczywiste, że to własność intelektualna pracodawcy, nie pracownika. O wiele ciekawsze zagadnienie to prawa robota. Czy cyborg, biologiczny robot, który wykazuje sztuczne uczucia i wyraża emocje, powinien mieć jakiekolwiek prawa? Skoro zwierzęta mają prawa, to dlaczego humanoidy / androidy / replikanci nie mają mieć swoich praw? Moim zdaniem to problem podobny do okresu pozwolenia na aborcję. Zapłodnione jajeczka i zarodek nie są człowiekiem, zatem jasne jest, że aborcja w tym okresie powinna być dozwolona. Ale z czasem, gdy zaczyna się płód,, zaczyna się trudniej, szczególnie gdy zaczyna przypominać człowieka. Idąc tym samym tropem, jeśli cyborg będzie "zbyt ludzki", powinien zapewne mieć swoje prawa. Na razie to s-f, ale bardziej poważne niż te prawa intelektualne.
  19. Gdzie w którym miejscu? Wszystko co napisałem jest sensowne i prawdziwe. Są tacy "naukowcy" od PISu, z tytułami naukowymi, którzy próbowali wmówić ludziom zamach smoleński. Doskonałym przykładem jest prof. nauk technicznych J. Rońda. To profesor! Ma referencje! Wie co mówi! A że potem sam przyznał, że kłamał, to nie ma znaczenia. Gdybym miał iść twoim naiwnym tokiem rozumowania, to powinienem zaufać Rońdzie i słuchać jego wykładu o "zamachu". Ale dzięki wiedzy, że gość został wynajęty przez PIS, nie straciłem czasu i nie zostałem naciągnięty przez kłamcę. Gość mówił naukowym bełkotem o fizyce lotu. W końcu został skompromitowany. Ale ile czasu musiało minąć? Jest ważne, kim jest osoba prowadząca wykład, mówiąca o fizyce czy innej dziedzinie nauki. Zatem, jeśli ktoś ma problemy psychiczne, a jak sam stwierdziłeś tamten ma, to nie można mu ufać i nie warto tracić czasu na kogoś takiego, jeśli są inni bardziej wiarygodni. (Oczywiście, gdyby ten chory psychicznie fizyk miał jakiś autorytet, wysoko oceniany przez otoczenie akademickie, w skrócie, jeśli udowodniłby swoją wartość, to wtedy można byłoby dać mu szanse, ale wtedy trzeba byłoby rzeczywiście lepiej go poznać, a tak normalnie musi płacić za swoje zaburzenia).
  20. Twoją hipotezę można zweryfikować w 2 min. Wystarczy spojrzeć na procent ludności używającej internetu. Do 2000 r. w Nigerii było to 0%. Tymczasem trend spadkowy liczby urodzeń trwa od 1980. Twoja porno-hipoteza nie może zbytnio też wyjaśniać przyspieszenia tego spadku od 2010, bo silny trend używania internetu w Nigerii zaczął się od 2004-2005.
  21. Ale co ma do tego Afryka, człowieku? Spójrz na trend na całym świecie, kiedy w Nigerii było 6,78, to na całym świecie średnio było ponad 5 i obecnie też ma trend spadający. Afryka podlega po prostu trendowi światowemu, a konkretne poziomy nie mają z tym z nic wspólnego. Ciekawe, że gdy na świecie płodność spadła o 50% (z 5 do 2,5), to w twojej Nigerii spadła zaledwie o 14% (6,78 do 5,84).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...