Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mankomaniak

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    383
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez mankomaniak

  1. Ale czy to znaczy, że są gorszymi pracownikami? Faktem jest to, że zaatakował wszystkie kobiety pracujące w Google, skoro uważa je za niekompetentne.
  2. Jako lewicowiec zgadzam się z Google, tzn. dobrze że go wywalili. Sądzę, że tu chodzi raczej o sposób mówienia niż treść. Prawica właśnie typu Korwin, mówi o kobietach, że nie powinny zarabiać tyle co mężczyźni, bo są słabsze i mniej inteligentne. A dopiero potem jak ktoś zacznie z nim żywą dyskusję, to dopowiada, że chodzi o średnią, statystyczną kobietę. I zwraca ów Korwin uwagę, że mogą znaleźć się takie, które dorównują albo przewyższają mężczyzn siłą czy intelektem. I tu właśnie jest problem, bo jego początkowe wystąpienie jest dyskryminujące, bo wrzuca wszystkie kobiety do jednego worka. On się podpiera nauką, ale żaden poważny naukowiec nie powiedziałby takich słów głośno, bo są bardzo nieprecyzyjne i prowokacyjne. Powiedziałby raczej, że zgodnie z badaniami większość kobiet jest nieco mniej inteligentna w sensie IQ od mężczyzn. A i to zdanie jest kontrowersyjne, bo w rzeczywistości wiele ostatnich badań zaprzecza takim wnioskom - prawdopodobnie wynika to z tego, że kobiety w ostatnich dziesięcioleciach mocno uniezależniły od mężczyzn. Poza tym są kobiety bardziej kobiece albo bardziej męskie, czasami tak męskie, że ciężko je nazwać kobietami... Być może przypadek tego pracownika to nie dyskryminacja ze względu na IQ, bo jest tu mowa o "skłonności do neurotyzmu" . W ten sposób z góry oświadcza pośrednio, że nie warto zatrudniać kobiet w tym zawodzie. Dlaczego sposób mówienia ma znaczenie w pracy, to chyba nie muszę mówić: można to samo wygłaszać monotonnym naukowym językiem albo krzyczeć i wyzywać, a treść będzie niemal ta sama. Ale odbiór będzie zupełnie inny.
  3. Dokładnie - tysiące lat ewolucji potrzebne jest dla przyrody, aby sama doszła do równowagi (strategii ewolucyjnie stabilnej). W przypadku robotów to jest moment. Wyjaśnia to ten http://mst.mimuw.edu.pl/lecture.php?lecture=wtg&part=Ch7 "O ile w biologii czestości strategii zależą od temp reprodukcji, a mutacje mają podłoże genetyczne, to w naukach społecznych i w ekonomii zależą od możliwości imitacji jednych graczy przez drugich, oraz od możliwości indywidualnego i grupowego uczenia się (learning), a mutacje to np. eksperymenty, innowacje, przypadkowe błędy czy zachowania idiosynkratyczne."
  4. Oczywiście, że temat jest skomplikowany, bo to co podałeś jest inną strategią stabilną ewolucyjnie. Z wikipedii na jej temat ciekawe zdanie: "Największa możliwa wygrana to wygrana agresora z ustępującym: pełny zysk W i żadnych strat. Dlatego w razie konfliktu najlepiej zastraszyć przeciwnika, by nie podjął walki. Dlatego każdemu uczestnikowi konfliktu zależy by nie dać się zastraszyć, ale też i nie wdawać się w konflikt z silniejszym, bo nie daje to szans na wygraną. Strategia legalisty jest następująca: jeśli jesteś pierwszy na jakimś terytorium lub przy zasobie, zachowuj się jak agresor, jeśli jesteś drugi, ustępuj." Co nie znaczy przecież, że tak dokładnie się zachowuje przyroda i tak samo będą się zachowywać roboty. Jest to tylko uproszczony model, który nie bierze pod uwagę np. niepewności co do ryzyka oraz niedoskonałej informacji i asymetrii informacji. Jeżeli robot wie, że nie wie o przeciwniku dostatecznie dużo, to sytuacja się komplikuje. Tylko że to już jest zupełnie odrębne zagadnienie.
  5. Jajcenty poczytaj trochę o ewolucyjnych teoriach gier, bo dyskutowanie z dyletantem nie wchodzi w rachubę. Co z tego, że zwierzęta nie analizują swojej sytuacji, skoro optimum jest wybierane przez naturę, przyrodę. A jest wybierane, bo natura wybiera równowagę, a właściwie do równowagi samo dochodzi. Przecież napisałem, że jeśli jest równe prawdopodobieństwo wygranej i przegranej, to roboty się unicestwią nawzajem. Ale skoro jest tak duże ryzyko, to po co się w to angażować. Gdybyś rozumiał zasady teorii gier, to wiedziałbyś, że rozumuje się w niej często startując od końca do początku, czyli od przyszłości do przeszłości. I w ten sposób odnajduje się optimum.
  6. Coś musisz dopracować te swoje "lewicowe" poglądy Albo nie pomagamy, bo się muszą dostosować albo pomagamy i dostosowywanie się mają w d... Planujesz pomagać tylko trochę, do przeżycia. Jest teraz dużo ludzi żyjących tylko z zasiłków. Tak ma wyglądać przyszłe społeczeństwo? Ryzykownie.. Tak właśnie myślą konserwy, prawica: prostolinijnie. Lewica wie, że teza + antyteza mogą tworzyć syntezę. Wg prawicy nie mogą współistnieć jastrzębie i gołębie, bo przecież jastrzębie jako silniejsze jednostki powinny wyprzeć gołębie. A jednak nie dzieje się tak, bo jedne nie przeszkadzają drugim. Gołębie znajdują swoje miejsce, swoją niszę - wśród ludzi. Gdyby jastrzębie chciały zająć miejsce gołębi, zostałyby powystrzelane i same wyginęłyby. A więc oba gatunki nie mogą ze sobą konkurować i dobrze im z tym. Podobnie, będzie wyglądać społeczeństwo zautomatyzowane: roboty i komputery będą zajmować niemal wszystkie ludzkie stanowiska, ludzie będą jedynie menedżerami i programistami, z czasem może tylko menedżerami, czyli zarządzającymi automatyką. Pozostali ludzie po prostu nie będą pracować (będą utrzymywani z oszczędności wynikających z niezatrudnienia ich samych), będą gołębiami. Automaty będą jastrzębiami. Menedżerowie będą ludźmi. Problem, że roboty będą chciały uzyskać kontrolę nad ludzkością będzie można sprowadzić do problemu cyberprzestępczości. Tak jak dziś walczy się z hackerstwem i wirusami, tak samo będzie się walczyć z próbą przejęcia władzy. Zresztą od tysięcy lat narody walczą między sobą o władzę, a mimo to jakoś świat się nadal kręci i ciągle się rozwijamy. Co do problemu zasiłków, to twój konserwatywny umysł nie pojmuje, że zasiłki nie będą nazywane zasiłkami, będą czymś normalnym, tak jak dziś normalne jest, że wielu miejscach publicznych darmowy jest internet. Dla ciebie kilkadziesiąt lat temu byłoby to nie do pomyślenia i ryzykowne. Jeszcze jedno. W zasadzie nawet gdyby ludzi nie było, to i tak gołębie i jastrzębie żyłyby w innych habitatach. To wynika z ewolucyjnej teorii gier: gołąb musi się wycofać, aby przetrwać, ale jastrzębiowi także może się opłacać nie atakować, bo gdyby gołębie wyginęły, to zaczęłyby pojawiać się na ich miejscu jastrzębie, które zaczęłyby między sobą konkurować. A że szansa na wygraną byłaby taka sama jak przegrana, to zaczęłyby ginąć. Więc koszty byłyby na tyle duże, że nie opłacałoby się wprowadzać takiej strategii. W przypadku robotów, mało kto zauważa, że przecież też musiałyby konkurować między sobą. A że ich umysł byłby na najwyższym poziomie, to wybrałyby właśnie strategię unikającą konfliktów zgodnie z optimum teorii gier.
  7. @dexx Skąd wiesz, że brakuje mi wyobraźni czy po prostu jestem zwolennikiem niezatrzymywania naturalnych praw ewolucji, podczas której jednostka silniejsza czy lepiej dostosowana do rzeczywistości, ma większą szansę na przetrwanie? Np. jestem zwolennikiem legalizacji aborcji (jak każdy prawdziwy lewicowiec), aby nie chodziły po ulicy same ćpuny i downy. I tak mam wyobraźnię i widzę oczyma zabijany płód. Coś za coś. Dlaczego wspomniane Czechy są tak rozwinięte? Bo są bardziej lewicowe, czyli inteliegntne - aborcję można tam przeprowadzić nawet do 24 tyg życia, co w Polsce byłoby nie do pomyślenia. Ale dzięki temu nie rodzą się tam niechciane dzieci i stąd mniejsza patologia, mniejsza przestępczość, a w rezultacie wyższy poziom rozwoju. Co do zagrożeń automatyzacji, to tak jak pisałem, lokalnie występuje, a nie globalnie. Przykładowo, wcześniej ta osoba, co nazwała mnie trolem, podała taki oto link: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Kryzys-w-branzy-IT-w-Indiach-4054107.html a następnie zacytowała: "Szacuje się, że w mijającym roku siedem największych firm zwolniło 56 tys. inżynierów. Do 2021 r. redukcje pracowników przekroczą 600 tys." Tymczasem, dalej w tym artykule przeczytamy: "Nie jestem pesymistą, ale to trudne zadanie i myślę, że 60-65 proc. z nich po prostu nie jest zdolnych do przeszkolenia" - powiedział dziennikowi "The Economic Times" szef Capgemini India, Srinivas Kadula. "Potrzebujemy coraz więcej ludzi, którzy wychodzą poza schematy, są kreatywni i potrafią myśleć nieszablonowo" - mówi PAP Himal Karmacharya, którego firma Leapfrog zdobywa kontrakty w kalifornijskiej Dolinie Krzemowej. Tego oczywiście ta osoba nie już nie zacytuje. A idealnie pokazuje, jak bardzo ludzie są manipulowani, jak bardzo manipuluje się informacją. Żeby przetrwać na rynku pracy musisz umieć się dostosować. Jeśli nie - to wcale nie znaczy, że umrzesz z głodu. Pokazałem, że z teoretycznego punktu widzenia nie istnieje taki problem, bo słabe jednostki można utrzymywać z zasiłków, które mogą być tym wyższe, im większe oszczędności będą w wyniku mniejszej liczby zatrudnionych. A że słabym jednostkom się ten układ nie podoba? Trudno, niech się cieszą, że żyją.
  8. Hehe, nie ma to jak troll Twoje rozumowanie jest faktycznie debilne: "nie będę używał kalkulatora, bo przecież nie po to uczyłem się liczyć i tak się namęczyłem z tabliczką mnożenia, żeby to wszystko poszło na marne". Wygląda na to, że ty nawet nie znasz prawa pracy. W Polsce nie można zwolnić tak łatwo. A na pewno nie z powodu zastąpienia pracownika przez maszynę. Więc nie martw się, tak szybko robot nie zastąpi cię w sprzątaniu i czyszczeniu kibli.
  9. bo ona jest poprzedzona słowem "dlatego", co sugeruje jakoweś logiczne wynikanie I proszę o to niezależnie od tego, że sam niespecjalnie boję się tej automatyzacji;) P. S. I może jeszcze, czy jednostki bojące się automatyzacji, ale nie mówiące o tym otwarcie są mniej mniej inteligentne (czyli innymi słowy trochę bardziej inteligentne) od tych mówiących otwarcie? Z rozwojem gosp to jednak uważałbym ,bo w PRL też niby się rozwijaliśmy, byiśmy ponoć potęgą, a po chwili zbankrutowaliśmy. Istotny jest poziom zadłużenia do PKB, szybkość obiegu pieniądza (bo dochody i wydatki można sobie wyczarować tylko dzięki wzajemnemu handlowaniu tym samym produktem) i jeszcze parę innych kwestii (np. wydatki państwowe na zbrojenie będą podwyższać PKB). Poza tym Czesi mały kraj - a jednak dużo bardziej rozwinięty od Polski i ciągle daleko nam do nich. To coś mówi. Przecież powiedziałem jak odróżnić myślącego lewicowca od lewaka. Lewak - socjalista albo artysta żyjący w biedzie i uważający się za wybitną jednostkę, a nic dla gospodarki nie zrobił. Lewicowiec - naukowiec, najczęściej nauk ścisłych albo pogranicza. To są oczywiście tylko skrajne przykłady dla porównania. Wydaje mi się, że wyjaśniłem też zdanie, o które pytasz i nie trzeba znów wyjaśniać, chyba że rzeczywiście masz niskie IQ i trudno ci połączyć fakty. Prawica to konserwatyzm z definicji, więc nie chce zmian, dąży do utrzymania tradycji, wiary w boga, czy nawet człowieka. A taki Kopernik to był przykładowo lewicowiec, który zniszczył konserwatywne spojrzenie na Ziemię i Wszechświat. Dziś takim Kopernikiem są informatycy, którzy dowodzą, że komputer może być lepszy od człowieka, a robot być nieodróżnialnym od ludzi. Co do ostatniego pytania - tak, ważne jest, czy takie osoby mówią otwarcie o swoich negatywnych poglądach o automatyzacji. Bo jeśli nie mówią, to znaczy, że mogą po prostu nie mieć wystarczającej wiedzy i czuć to, ale być na tyle inteligentnymi, by nie wyrażać zbyt pochopnie swojej opinii (na zasadzie nie znam się, ale się wypowiem).
  10. Ja już pisałem kiedyś, że dobry ekonomista wie, że postęp techniczny tylko pomaga globalnie, a lokalnie może coś zniszczyć, jest to oczywiste, bo dobra zmiana musi wyprzeć stare. Dzięki oszczędnościom z postępu technicznego można byłoby utrzymywać ludzi, którzy nie są w stanie znaleźć pracy w nowym zautomatyzowanym środowisku - poprzez wyższe podatki dzięki wyższym dochodom (bo są mniejsze koszty). Czyli bez zadłużania się. A teraz zagadka dlaczego konserwatyści tak bardzo boją się automatyzacji? Dlatego, że mają niższe IQ od postępowców. Zostało dowiedzione, że prawica ma niższe IQ od lewicy - przykładowo zob. http://badania.net/polityczne-iq/ , ale też jest wiele angielskich źródeł. Proszę się tu nie kłócić ze mną, to są fakty. Lewica jest bardziej otwarta na rzeczywistość inność i zmiany, nie jest przywiązana do tradycji, jest ateistyczna (zostało także dowiedzione naukowo, że ateiści są inteligentniejsi od wierzących - z tego też można wnioskować, że Polacy są mniej inteligentni od np. Niemców), próbuje szukać nowych rozwiązań, bardziej główkuje. Żeby nie było nieporozumień od razu konserwom wyjaśniam, że jeżeli lewica używa do zmian emocji czy wyrachowania, a nie czystej inteligencji, to staje się lewactwem - i mamy wtedy takie problemy jak wpuszczanie zbyt dużej liczby uchodźców do UE, terroryzm czy nawet socjalizm. Konserwa nie potrafi odróżnić lewactwa od lewicy z powodu niższego IQ. Dlatego każdy kto boi się automatyzacji i o tym otwarcie mówi, jest zwyczajnie mniej inteligentną jednostką. Takich ludzi jest ogromna masa, co pozwala ocenić bezmiar głupoty ludzkiej i ocenić z kim nie warto w ogóle dyskutować.
  11. "Oczywiście tworzenie przez sztuczną inteligencję potężnych algorytmów sztucznej inteligencji rodzi poważne pytania etyczne." Z tą oczywistością to duża przesada. Dziś algorytmy pokonują najlepszych graczy szachowych czy w pokera i jakoś nikt nie robi z tego hałasu. AI to po prostu narzędzie, a że lepsze od człowieka - to co z tego? Człowek po prostu musi się nauczyć, że nie jest już najwyższą formą inteligencji na swiecie. Nie chodzi tu o etykę, tylko egocentryzm, coś jak religia katolicka w psychologicznym wydaniu.
  12. Wszelkie sporty ludzi tracą już sens. Komputer pokona najlepszego szachistę, robot pokona najlepszego boksera, skoczka, biegacza itd. Prawdopodobnie narodzi się nowa dyscyplina - robotyka sportowa, bo jedynie będzie sens tworzyć walkę robotów.
  13. "Przestępcy zainfekowali wersję 5.53 CCleanera, a oprogramowanie ze szkodliwym kodem było rozpowszechniane przez ponad miesiąc. Wiadomo, że pobrano je miliony razy." Ale dno... tak poważna sprawa, a autor nie potrafi nawet napisać poprawnej wersji. Nie ma takiej wersji jak 5.53. Chodzi o 5.33. W innych serwisach czytam, że infekcja dotyczyła tylko wersji 32 bit. Napiszcie coś w końcu precyzyjnie, bo przez tą waszą wpadkę trzymałem zainfekowaną wersję.
  14. Mylisz się, przecież wystarczy, że zacznie od jednego do kilku państw. Jeśli w nich wygra, to powinna dostać odszkodowanie na tyle duże, że ta druga firma przestraszyłaby się i zwinęłaby interes w innych państwach. Gdyby się jednak nie przestraszyła, to za odszkodowanie pierwsza miałaby pieniądze na kolejne procesy. W końcu tamta zbankrutowałaby i problem by się skończył.
  15. Powtarzam (bo może nie wszyscy zrozumieli): jeśli to faktyczni oszuści, to sprawa nie dotyczy wolności słowa i cenzury. Dzięki prezydentowi Dudzie wszyscy Polacy wiedzą, że dopóki ktoś nie został prawomocnie skazany, to jest niewinny. A niewinny oznacza, że działa zgodnie z prawem. A jeśli działa zgodnie z prawem, to usuwanie jego treści z internetu nazywa się cenzurą. Czyli żeby mówić o cenzurze, to firma musi prowadzić działaność zgodnie z prawem.
  16. Zupełnie się nie zgadzam. Właściwie w ogóle nie rozumiem dlaczego to mają być oszuści? Przecież jeśli ktoś łamie prawo, to zostaje oskarżony i w sądzie zostanie wydany wyrok czy firma nadal może prowadzić działalność czy nie. Jeśli nie, to kłopot z głowy. A w przytaczanej sytuacji nie widać znamion przestępstwa, więc niby na jakiej podstawie Google ma dyskredytować firmę? Bo podrabia inną markę? No ale to nie jest żaden oszust, skoro ma prawo do tego. A jeśli nie ma prawa, to sprawa w ogóle nie dotyczy cenzury i wolności słowa. Pomieszanie z poplątaniem.
  17. W takim razie jak wytłumaczyć ich inwestycje: "In 2017, Mozilla will continue our investments in product development with a focus on more mobile products including connected devices experiments and Firefox mobile products like those recently launched (Firefox for iOS, Firefox Focus private browser). We will test and launch new features through the Test Pilot program and we’ll build the Context Graph as the recommender system for the web because we believe that developing an understanding of browser activity at scale unlocks the next generation of web discovery on the internet. Mozilla will continue to promote open standards and contribute to new web technologies (like Servo and Rust with Project Quantum) to meet the increasing performance and security needs as the internet grows and evolves." (https://www.mozilla.org/en-US/foundation/annualreport/2015/) Itd. - wymyślają cuda, a coś tak zwykłego dla zwykłego użytkownika jak normalna wyszukiwarka nie istnieje.
  18. Nie wiem czy widziałeś sprawozdanie finansowe Mozilli? https://www.mozilla.org/en-US/foundation/annualreport/2015/ Dane podali w tys USD. W 2015 miała 70 mln dol, 42 mln dol należności czyli przychodów, zwiększenie aktywów netto (tj. zysku) o 57 mln, 80 mln przepływów operacyjnych. Chcesz powiedzieć, że z tych pieniędzy nie opłacą informatyków? No właśnie rozpowszechnienie, jak wczesniej pisałem, nie jest tu żadnym problemem, a na zrobienie dobrej wyszukiwarki pieniądze chyba mają - patrz powyższy post (57 mln dol zysku).
  19. Bo nie jestem informatykiem? Nie sądzę jednak, żeby stworzenie czegoś takiego było szczególnie trudne, skoro jest wiele różnych wyszukiwarek. Chociaż nie mam dużego doświadczenia, to ostatnio odkryłem Yippy.com, która wydaje mi się najlepsza w niektórych tematach/hasłach. Zwracam też uwagę, że skoro jest tysiące dodatków do Firefoxa, to taka nowa wyszukiwarka też mogłaby mieć specjalne dodatki typu językowe tłumaczenie, wyszukiwanie po językach, wyszukiwanie tylko specjalistycznych tematów itd.
  20. Nie rozumiem, dlaczego Firefox nie stworzył jeszcze własnej wyszukiwarki. Przecież to by rozwiązało cały problem, bo taka wyszukiwarka mogłaby znacznie pokonać Google. Wyszukiwarka Google jest beznadziejna, nie lubię jej, fakt, znajdzie się szybko mapę dojazdu, jakieś proste definicje, ale ile czasu trzeba poświęcić żeby znaleźć coś specjalistycznego? Dobra wyszukiwarka powinna uwzględniać wszystkie wyrazy, które wpiszę, w odpowiednim kontekście, rozumieć znaczenie, używać synonimów hasła a nawet całych wyrażeń czy zdań. Można by ją ciągle rozwijać, tak by stawała się coraz inteligentniejsza, używała AI lub algorytmów gentycznych / ewolucyjnych. Poza tym Firefox miałby tutaj jeszcze jedną ogromną przewagę: nie pokazywałby reklam. Przysporzyłoby mu to na pewno ogromny skok popularności. Dobrze by było też, gdyby był bardziej otwarty na informacje i nie skupiałby się tak bardzo "na zachowaniu prywatności" danych o znanych osobach, firmach itd. Ogólnie biorąc Firefox miałby tu olbrzymie pole do popisu, w dodatku nie musiałby szczególnie walczyć o nowego klienta, bo każdy kto używa Firefoxa dostałby od razu na widoku z boku, np. pole "wyszukaj" i automatyczne przejście do autorskiego search engine'a, a stąd łańcuch nowych osób byłby kwestią czasu.
  21. Czyli jak rozumiem kiedyś pojawił się kalkulator, który wyeliminował myślenie, tj. obliczanie w pamięci i od razu wszyscy stali się głupsi. A może jednak zamiast egoistycznie patrzeć na swoje własne "dzieło sztuki", którym wszyscy powinni się zachwycać, należy zacząć patrzeć na nie jak na narzędzie, które może po prostu zostać ulepszone? Wartość określa nie to, co autorowi się wydaje, tylko to po ile ludzie chcą kupować. Jeśli mogą mieć owo dzieło za darmo, to oczywiście, że będzie miało wartość 0. I bardzo dobrze, bo na tym polega wzrost gosp., aby koszty malały, tak by dochody mogły rosnąć. Co do "dbania o język", to nawet zaprzeczasz temu co w artykule napisano.
  22. Przykład? Jakie miałoby być kryterium takiego podziału?
  23. Nikogo nie wypada przeprosić, poczytaj sobie o Brianie Nosku i jego meta-badaniach, np. tu http://kopalniawiedzy.pl/badania-psychologiczne-przeglad,23068 Takie prace pozwalają zdystansować się do "twierdzeń naukowców", którzy zwyczajnie ogłupiają ludzi. A jak już wskazujesz jakieś błędy poznawcze, to dlaczego nie wskażesz efektu potwierdzenia, znany u naukowców; szukasz na siłę błędów u innych.
  24. Przepraszam bardzo, ale jest masa różnych antyoksydantów, które nie mają żadnego wpływu na kolor skóry, a poza tym zbyt wielka dawka beta-karotenu może wywoływać żółte plamy na skórze, które raczej atrakcyjne nie są. Kolejna bzdurna hipoteza naukowców.
  25. Aha, czyli Ty myślisz, że rozpacz po śmierci bliskiej osoby jest emocją przynależną tylko człowiekowi? No to się bardzo mylisz, poczytaj sobie, jak zwierzęta przeżywają śmierć swoich bliskich, nie tylko psy, ale też inne zwierzęta, np. małpy, słonie przeżywają żałobę. Różnica tkwi w wyrażaniu tych emocji, bo przecież pies nie płacze. Pierwszy lepszy artykuł: http://www.newsweek.pl/nauka/slonie-tez-placza-gdy-stanie-im-sie-krzywda-na-newsweek-pl,artykuly,271926,1.html Z miłością jest tak samo. Niczym człowiek się nie różni od zwierzęcia pod tym względem. Powtarzam: najpierw sprawdzać, poczytać czy ma się rację, potem pisać komentarze, bo w internecie i tak jest za dużo bredni. Większość z nich opiera się na błędnych poglądach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...