Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

tempik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1395
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Zawartość dodana przez tempik

  1. samą komunikacją(antena) mógłby zostać żagiel, będzie wielki więc może wypromieniować duży sygnał, tylko troche dużo prądu trzeba by załatwić, ale tutaj też widzę rolę żagla. jedyny problem moim zdaniem to to że od połowy drogi ciśnienie fotonów z Alfy byłoby większe od ciśnienia słońca... żagiel by się chyba odkształcił i hamował. no chyba że druga strona żagla byłaby z innego materiału...
  2. kto wie, może czarna otchłań jest zawalona samotnymi zamarzniętymi planetami, a te związane z układami słonecznymi to jakiś mały promil ogółu....
  3. to oczywiste że gatunek ludzki jest inwazyjny i zawsze był odkąd zaczął używać muzgu. przeprowadzenie badań w Europie,Azji czy północnej da pewnie takie same rezultaty.
  4. 1. wynik nie imponuje, człowiek (kilka tys. lat temu) dociągał jak miał szczęście do 40tki, obecnie prawie o 100% przedłuża swój żywot. 2. coś co da się zrobić w prymitywnym organizmie raczej nie wyjdzie w czymś bardziej skomplikowanym albo straci sens. pewnie człowieka da sie wprowadzić w jakiś stan letargu/ograniczonego metabolizmu i tak go trzymać kilkaset lat ale co to za życie... 3. jedyny pomysł który widzę dla człowieka na "prawie nieśmiertelność" to zmuszenie kolejnych pokoleń naszych komórek do brania wzorca z jakiejś matrycy dna pobieranej tuż po urodzeniu, no chyba że da się pozbyć całkowicie naszej białkowej powłoki. 4. jeśli gwiazdy i czarne dziury umierają, a cząstki elementarne też podobno nie są stabilne nieskończenie długo, to wszystkie te tytuły powinny mówić o przedłużeniu agonii raczej a nie życia:D
  5. no taka skala to nie problem, nie o to mi chodziło. chodziło mi o to że doświadczyłem poparzenia jęzora gorącą herbatą, poparzenie przegrzaną parą też zaliczyłem, wytworzyłem i poczułem moc łuku elektrycznego w spawarce, wszystko powyżej to dla mnie czysta abstrakcja.... tak samo wyobrażam sobie miliard dolców na ciężarówce, ale niestety to też dla mnie abstrakcja, nigdy tyle nie miałem do wydania
  6. kilka milionów stopni jeszcze wyobrażam sobie i skaluje do temperatur ziemskich, ale 10 bilionów?! to już dla mnie abstrakcja
  7. aż dziwne że dopiero teraz na to wpadli... do tego promieniowanie czerwonych karłów jest mniej energetyczne i przyjaźniejsze życiu. być może nawet planety turlające się wkoło takiego karła nie muszą mieć własnego pola magnetycznego żeby obronić własną atmosferę przez wywianiem przez wiatr gwiazdy.
  8. absolutnie tego nie kwestionuję jedynie co troche czepiam się rozdzielczości(30 min) to dużo jak na tak gwałtowne zjawisko, przynajmniej w początkowej fazie. no i zakres widmowy obserwacji też ma ograniczenia. najciekawsze dzieje się we wnętrzu gwiazdy długo przed tym jak gwiazda "pozwoli" wyrwać się promieniowaniu widzialnemu. zobaczyć zjawisko w rentgenie to by było to....
  9. a kto mówi że paprykarz szczeciński jest puszkowany w szczecinie? ale fakt, tytuł jest sensacyjny jak na onecie . afrykańska mumia to od razu ma sie na myśli jakiegoś faraona
  10. jeśli rejestrowali co 30 min. to raczej nie utrafili w punkt 0. no i ta odległość >700K lat. kepler jest potężny ale iskierki(czyli początku ) raczej nie zarejestruje z takiej odległości. i tej fali wędrującej po powierzchni też nie rozumiem, była za ciężka i nie mogła oderwać się klasycznie jak to przy wybuchach prostopadle do obiektu? chyba że uchwycili fazę zapadania gwiazdy, no ale w zakresie widzialnym raczej nie da sie zaobserwować początku... trzeba by w x ray albo chociaż w podczerwieni patrzeć, a najlepiej w neutrino
  11. 1) nie zgodzę się. system gospodarczo walutowy jest od zawsze. człowiek od początku jest stadny i wymienia się towarami(jeden robił lepsze groty,inny lepiej szukał korzonków, a jeszcze inny lepiej rozniecał ogień). bez tej wymiany jeden żarł by cały czas surowe korzonki, inny miałby groty ale nie umiałby polować. jednym słowem wszystkie 3 typki do dzisiaj siedzieliby na drzewie. 2. no ta utopia to tak jak mówiłem raczej czysta teoria. a jak już wspomniałeś o entropii, to musi być entropia w rozkładzie bogactwa, musi być ktoś kto ma więcej, coś czego się jeszcze niema, coś co się pożąda, coś co ma ktoś a nie ja. inaczej społeczeństwo,państwa rozpadłyby się, bo poco się męczyć z kimś jak jest sie samowystarczalnym. 3. jeśli "z urzędu" każdy miałby zaspokojone wszystkie potrzeby egzystencjalne, to jedyne pieniądze/kapitał miałby promil społeczeństwa kreatywnego które tworzyłoby coś nowego(nowe wynalazki,technologie) i mogliby wymieniać się międzi sobą. a pozostałe 99,999% społeczeństwa(która nie ma ciekawości skąd jest człowiek,jak działa smartfon który trzyma w ręku itp.itd) byłoby całkowicie oderwane od tej elity.
  12. a dlaczego nie wykorzystać darmowego UV generowanego przez słońce? najdrozsza folia na moim inspekcie wytrzymuje max 3 sezony. najbardziej markowe ciuchy pozostawione na całe lato na słońcu wypłowieją i rozpadną się w rękach, rury PP,PE w ziemi wytrzymają 100 lat, a na słońcu po roku są kruche jak szkło i rozsypuja się. PET jest dużo odporniejszy na UV, ale chyba nie niezniszczalny i pewnie znacząco można by skrócić jego istnienie.
  13. widzę, że nie widzicie problemu tam gdzie ja widzę ja widze problem w tym, że jak wszystko będzie za darmo/bardzo tanie/każdy sam zdoła sam sobie wytworzyć to załamie się system walutowy i gospodarczy. załamie się również postęp technologiczny. nie będzie motywacji, nie będzie się opłacało za darmo wymyślać czegokolwiek. i nie będzie np. za co wymienić nasz pomysł bo przecież sami możemy wytworzyć wszystko inne, ale oczywiście to tylko teoria. a praktyka będzie taka że rzady państw nie dopuszczą do tego problemu. nawet jak coś będzie za darmo to trzeba bedzie płacić od tego ciężkie podatki. w ten sposób urzędnicy ochronią nas przed tą katastrofą
  14. no oczywiście że koszty surowców podstawowych nigdy nie znikną. wszystko pochodzi z ziemi i jej zasobów i te wszystkie zasoby mają swojego właściciela i są ograniczone. no chyba ze zakładamy że wydobywamy co chcemy i ile chcemy z asteroid i innych obiektór kosmocznych. ale ciekawe jest to że: więcej robotów to mniej pracy dla ludzi. roboty bedą robić coraz więcej towarów dla ludzi którzy nie będą mieli za co je wymienić/kupić. firmy żeby się utrzymać i wygrać wytwarzają coraz więcej jednocześnie zatrudniając coraz mniej. obecnie np. jeden rolnik z pomocą technologii może wyżywić kilkutysięczne miasto, sam własnymi rękoma, kiedyś dojdzie do załamania i cały system posypie się.
  15. niewątpliwie prędzej czy później dojdzie do jakiejś rewolucji/przemiany fazowej. wszystko od wielu lat tanieje bo koszty spadają i rynek każdego dobra w końcu zostanie nasycony. rozbuchany konsumpcjonizm też przeminie, już coroczna zmiana wyglądu "glila" w aucie nie wystarczy żeby zmusić klienta do kupna auta. pewnie dojdzie do takiej sytuacji że dobra będą kosztować prawie 0 a i tak ludzie nie będą w stanie tego kupić. wtedy system walutowy jaki znamy pewnie przestanie istnieć
  16. no też skojarzyłem temat z tym filmem tak samo w liczbach pierwszych jak i kolejnych cyferkach pi można doszukiwać się mistycyzmu. a dla nauki taka wiedza chyba nie ma żadnej wartości. Jeszcze wczoraj myślałem że te fluktuacje prawdopodobieństw w pewnych przedziałach mają znaczenie dla łowców tych liczb bo mogą przerobić algorytm aby dzielił w kolejności najwyższych prawdopodobieństw. no ale przecież nikt chyba nie zaczyna zabawy od początku? tylko zaczyna od największej już poznanej liczby? a jeśli niema tu żadnej stałości to przyszłości(nowych liczb) nie pomoże to znaleźć. równie dobre są wszystkie algorytmy analizy technicznej na giełdzie - wspaniale tłumaczą(i nigdy się nie mylą) to co zaszło od początku notowań do teraz. ale żaden z nich nie przewidzi kursu jutrzejszego. jutro słupki analizy znowu wspaniale będą się prezentować ale dopiero jak algorytm dostanie kurs jutrzejszy... a co do konkursu to z chęcią bym przepisał wasze pomysły na asemblera i zoptymalizował pod konkretny procesor i zapuścił na linuxie bo windows to nieporozumienie dla takich obliczeń, ale ostatnio cokolwiek robiłem na x86 486DX nie mam czasu ani już chyba głowy żeby zgłębiać architekturę nowoczesnego procka i samego assemblera...
  17. fajny macie tu konkurs. w programowaniu jestem na takim poziomie że raczej nie mamy o czym gadać ale wytłumaczcie mi podstawę tego artykułu i waszego konkursu, a mianowicie gdzie Wy widzicie nielosowość? ja bym zobaczył nielosowość jakby było powiedziane np. że jeśli liczba kończy się 9 to następna na 100% zakończy się na 3, i to nie w jakimś tam przedziale jak w artykule tylko od 0 do ever. a w tym przypadku równie dobrze można zająć się badaniem losowości wygranych numerów totka i też pewnie były by ciekawe wyniki analizy. i można by zrobić krzywe losowości, ale co z tego jak po paru kolejnych losowaniach nasz model będzie coraz bardziej odstawał od faktycznych danych. mozna zrobić korektę ale po następnych losowaniach będzie to samo. moim zdaniem opisywany problem(a raczej jego brak) to idealny szum biały w zakresie 0-ever. a jeśli bierze się tylko mały fragment tego nieskończonego zbioru to zawsze się znajdzie jakąś pozorną regularność, im ten zakres będziemy zawężać tym bardziej cudowne własności znajdziemy. aż zobaczymy boga i będziemy bić pokłony przed wydrukiem liczby pierwszej przypomina mi to algorytm postępowania grupy społecznej, która w usyfionej(za przeproszeniem) szybie widzi obraz Maryji. ja tam widzę losową plamę brudu.....
  18. to chyba ta sama ekipa co zeskanowała złoty pociąg....
  19. to samo jest z operacjami na odległość. lekarz z europy grzebie w brzuchu pacjenta w USA. ale soft ramienia bacznie czuwa i nie pozwoli żeby omyłkowe machniecie reką lekarza czy drzenie ręki zrobiło krzywdę pacjentowi.... baa są takie roboty które stoją przy chilurgu i pacjencie i poprawiaja ruch reki lekarza żeby w muzgu nie narobić bałaganu......
  20. ja tego nie neguje, uwazam tylko że właśnie z czapy nie wyciągasz diagnozy tylko się zagłębiasz od podstawowych zmiennych parametrów w głąb. i że działasz na podstawie tego co zostało spisane,potwierdzone w ksiązkach,opracowaniach itp. i ograniczasz kręg podejrzanych. i komputer może tą samą ścieżką podążać jesli przeczyta te same opracowania co ty i zada te same pytania pacjentowi, zleci te same badania(zgodnie z wiedzą z tych książek). ale chyba nie ma problemu dodać mu funkcje parzenia kawy? czy coś innego, tym bardziej że maszyna jest skalowalna w odróżnieniu od muzgu. ja też jestem upośledzony... wstyd się przyznać nie umiem tańczyć... i wiele innych rzeczy które chciałbym znać. ale żeby nie było w niektórych dziedzinach uwazam że jestem niezły
  21. problemem powaznych zastosowań nie sa problemy techniczne a czysto ludzkie. sam bym sie czuł nieswojo w samolocie/samochodzie bez pilota... mimo że w dzisiejszym samolocie zadaniem elektroniki jest eliminacja niebezpiecznych i głupich działań ludzi... sam mechanizm sterowania to najmniej złożony proces. komputer ma za zadanie myśleć np czy rzeczywiście to autor miał na myśli ściągając ostro wolant i czy warto go posłuchać? juz nie tak łatwo jest rozwalić nowoczesny samolot. w nowych pociągach maszynista też śpi, jes bo jest, pasazerowie lepiej sie czują że ktoś tam w kabinie sie nudzi. aaaa podrąże jeszcze tą diagnozę... przeciesz środowisko lokalne to podzbiór jakiegoś większego. więc im większe jest w naszej bazie operacyjnej tym większe możliwości. dlatego góral ściemniający jaka to bedzie pogoda nie ma szans z takim ICMem który online zbiera dane z całej polski i nawet na podwórku bacy lepiej przewidzi pogodę.... baca wróży tylko na podstawie wysokości chmur które dosięgnie okiem, wiaterku który jest aktualnie przy jego stodole itp. mniej danych(i tylko bardzo lokalne) słabsza diagnoza... o lakarz....... ok pytasz co na to maszyna a odpowiedz co na to TY? wróżysz z fusów w tym przypadku czy szukasz kolejnej zmiennej która rozwieje wątpliwości? a z tym rozpoznawaniem to sorki jesteś trochę nieswiadomy dnia dzisiejszego. każda aplikacja dzisiaj rozpozna że ty to ty,w każde fabryce np. na taśmie pakowania kukurydzy w każdej sekundzie komp znajdzie które ziarnko jest uszkodzone czy zepsute z posród tysiecy innych i je zdmuchnie. tutaj nie ma problemu..., śmigające po drogach testowe samochody, ciężarówki już chyba też. taka percepcja i rozpoznawanie to juz dla maszyn dziecinne igraszki....
  22. no to 2 pierwsze argumenty są przeciwko człowiekowi, bo kieruje się emocjami,meczy się i tak wogole ma prawo do kaca w poniedziałek 3 argument to tylko analiza zebranych danych, komputer mógłby zebrać dane z całego kraju wydane recepty,skutki i obiawy wszystkich obywateli więc trafność chyba by była większa... chodzi mi o to że błędem jest zakładanie że człowiek to cud natury i nic jemu nie dorówna, nic go nie przebije. dzisiaj już niewiele jest nisz gdzie człowiek lepiej rozwiązuje problemy i zadania niz maszyna. jeśli maszyna zacznie sama wymyślać problemy które trzeba rozwiązać to będzie epokowa zmiana, tylko że ludki mogą być pierwszym problemem do rozwiązania przez maszyny...
  23. dalej algorytm sie nie zmienia, jest więcej opcji i mozliwości tylko.... i tak jak ktoś wyżej pisał. ide z dzieciakiem do lekarza pierwszego kontaktu i na sygnał kaszel,gorączka raz daje antybiotyk raz nie. dane wejsciowe zawsze dostaje takie same a diagnozy? nadprzyrodzona moc? czy ta przez ciebie wspomniana "sztuka" a komputer po prostu powiedziałby "nie wiem", zrób badania i jak zobaczę co wyrosło na szalce petriego to ci powiem co bedzie skuteczne.
  24. nie mam nic do lekarzy ale........ w diagnostyce i ich pracy nie ma nic twórczego, selektywnie wybierają i łączą pewne sygnały i operują wiedzą nabytą, i nic więcej! jak nie działa to robia jakąś korektę, ale na tej samej bazie którą mają wyuczoną. przecież z bolącym gardłem pójdziesz do lekarza to nie puści od wodzy fantazji i nie odetnie ci nogi!! działa jedynie w ramach wiedzy i procedur które nabył. jak by chciał syropem leczyć raka podzedł by siedzieć, od twórszej roboty są ośrodki badawcze które jeśli coś potwierdzą i zaaprobują to dołączane jest do procedur lekarskich.
  25. chyba dalej sie nie zgodzę.... odcinasz interakcje-zabijasz inteligencje. bez niej to sa jedynie jakieś losowe działania+pamięć którą już nie wpłyniesz na przyszłość.... w tym kompie co właśnie wygrał w GO odcinasz interakcje i ten koleś tym jednym swoim posunięciem(którym wygrał 1 parie) pokonuje blaszaka w każdym kolejnym meczu, staje się kupa złomu który zawsze się przewróci na tej jednej kombinacji. a jeśli nie wyłączysz interakcji to blaszak już ten numer zapamięta i więcej na niego sie nie nabierze. tak więc moim zdaniem inteligencja to ciągły rozwój, to rzeka tak jak czas. i musi być ciągła interakcja i progres(nawet jak idzie na manowce,w złą stronę). zatrzymanie się to zamiana w automat który potrafi tylko tyle co do tej pory się nauczył i nic poza to
×
×
  • Dodaj nową pozycję...