Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

tempik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1401
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Zawartość dodana przez tempik

  1. ja tego nie neguje, uwazam tylko że właśnie z czapy nie wyciągasz diagnozy tylko się zagłębiasz od podstawowych zmiennych parametrów w głąb. i że działasz na podstawie tego co zostało spisane,potwierdzone w ksiązkach,opracowaniach itp. i ograniczasz kręg podejrzanych. i komputer może tą samą ścieżką podążać jesli przeczyta te same opracowania co ty i zada te same pytania pacjentowi, zleci te same badania(zgodnie z wiedzą z tych książek). ale chyba nie ma problemu dodać mu funkcje parzenia kawy? czy coś innego, tym bardziej że maszyna jest skalowalna w odróżnieniu od muzgu. ja też jestem upośledzony... wstyd się przyznać nie umiem tańczyć... i wiele innych rzeczy które chciałbym znać. ale żeby nie było w niektórych dziedzinach uwazam że jestem niezły
  2. problemem powaznych zastosowań nie sa problemy techniczne a czysto ludzkie. sam bym sie czuł nieswojo w samolocie/samochodzie bez pilota... mimo że w dzisiejszym samolocie zadaniem elektroniki jest eliminacja niebezpiecznych i głupich działań ludzi... sam mechanizm sterowania to najmniej złożony proces. komputer ma za zadanie myśleć np czy rzeczywiście to autor miał na myśli ściągając ostro wolant i czy warto go posłuchać? juz nie tak łatwo jest rozwalić nowoczesny samolot. w nowych pociągach maszynista też śpi, jes bo jest, pasazerowie lepiej sie czują że ktoś tam w kabinie sie nudzi. aaaa podrąże jeszcze tą diagnozę... przeciesz środowisko lokalne to podzbiór jakiegoś większego. więc im większe jest w naszej bazie operacyjnej tym większe możliwości. dlatego góral ściemniający jaka to bedzie pogoda nie ma szans z takim ICMem który online zbiera dane z całej polski i nawet na podwórku bacy lepiej przewidzi pogodę.... baca wróży tylko na podstawie wysokości chmur które dosięgnie okiem, wiaterku który jest aktualnie przy jego stodole itp. mniej danych(i tylko bardzo lokalne) słabsza diagnoza... o lakarz....... ok pytasz co na to maszyna a odpowiedz co na to TY? wróżysz z fusów w tym przypadku czy szukasz kolejnej zmiennej która rozwieje wątpliwości? a z tym rozpoznawaniem to sorki jesteś trochę nieswiadomy dnia dzisiejszego. każda aplikacja dzisiaj rozpozna że ty to ty,w każde fabryce np. na taśmie pakowania kukurydzy w każdej sekundzie komp znajdzie które ziarnko jest uszkodzone czy zepsute z posród tysiecy innych i je zdmuchnie. tutaj nie ma problemu..., śmigające po drogach testowe samochody, ciężarówki już chyba też. taka percepcja i rozpoznawanie to juz dla maszyn dziecinne igraszki....
  3. no to 2 pierwsze argumenty są przeciwko człowiekowi, bo kieruje się emocjami,meczy się i tak wogole ma prawo do kaca w poniedziałek 3 argument to tylko analiza zebranych danych, komputer mógłby zebrać dane z całego kraju wydane recepty,skutki i obiawy wszystkich obywateli więc trafność chyba by była większa... chodzi mi o to że błędem jest zakładanie że człowiek to cud natury i nic jemu nie dorówna, nic go nie przebije. dzisiaj już niewiele jest nisz gdzie człowiek lepiej rozwiązuje problemy i zadania niz maszyna. jeśli maszyna zacznie sama wymyślać problemy które trzeba rozwiązać to będzie epokowa zmiana, tylko że ludki mogą być pierwszym problemem do rozwiązania przez maszyny...
  4. dalej algorytm sie nie zmienia, jest więcej opcji i mozliwości tylko.... i tak jak ktoś wyżej pisał. ide z dzieciakiem do lekarza pierwszego kontaktu i na sygnał kaszel,gorączka raz daje antybiotyk raz nie. dane wejsciowe zawsze dostaje takie same a diagnozy? nadprzyrodzona moc? czy ta przez ciebie wspomniana "sztuka" a komputer po prostu powiedziałby "nie wiem", zrób badania i jak zobaczę co wyrosło na szalce petriego to ci powiem co bedzie skuteczne.
  5. nie mam nic do lekarzy ale........ w diagnostyce i ich pracy nie ma nic twórczego, selektywnie wybierają i łączą pewne sygnały i operują wiedzą nabytą, i nic więcej! jak nie działa to robia jakąś korektę, ale na tej samej bazie którą mają wyuczoną. przecież z bolącym gardłem pójdziesz do lekarza to nie puści od wodzy fantazji i nie odetnie ci nogi!! działa jedynie w ramach wiedzy i procedur które nabył. jak by chciał syropem leczyć raka podzedł by siedzieć, od twórszej roboty są ośrodki badawcze które jeśli coś potwierdzą i zaaprobują to dołączane jest do procedur lekarskich.
  6. chyba dalej sie nie zgodzę.... odcinasz interakcje-zabijasz inteligencje. bez niej to sa jedynie jakieś losowe działania+pamięć którą już nie wpłyniesz na przyszłość.... w tym kompie co właśnie wygrał w GO odcinasz interakcje i ten koleś tym jednym swoim posunięciem(którym wygrał 1 parie) pokonuje blaszaka w każdym kolejnym meczu, staje się kupa złomu który zawsze się przewróci na tej jednej kombinacji. a jeśli nie wyłączysz interakcji to blaszak już ten numer zapamięta i więcej na niego sie nie nabierze. tak więc moim zdaniem inteligencja to ciągły rozwój, to rzeka tak jak czas. i musi być ciągła interakcja i progres(nawet jak idzie na manowce,w złą stronę). zatrzymanie się to zamiana w automat który potrafi tylko tyle co do tej pory się nauczył i nic poza to
  7. no własnie poczytałem sobie o tym algorytmie..... czyli działa jak człowiek, na sieciach neuronowych zbudował sobie sieć doświadczeń i schematów które może sobie skalować. więc krótszy czas człowiekowi nie pomoże a nawet zwiększy przewagę blaszaka. przy okazji, kiedyś czytałem o jakimś projekcie na sieciach neuronowych w diagnostyce medycznej. program odpytywał pacjenta o obiawy, typował badania które są mu niezbedne do dalczej diagnozy i stawiał diagnozę. wyniki były druzgocące dla lekarzy, czas i trafność diagnozy była poza zasięgiem najlepszych klinik...... temat jakoś natychmiast ucichł, ciekawe dlaczego
  8. wynik raczej nie dziwi. nic nie wiem o algorytmie tej maszyny ale zapewne siłowo tłukła wszystkie kombinacje. a w takiej sytuacji człowiekowi pomogłoby drastyczne skrócenie czasu na ruch wtedy maszyna zaczełaby grać jak piana, a człowiek nadal trzymałby jakiś poziom. no chyba że algorytm jest bardziej subtelny to wtedy czas by nie pomógł....
  9. no nie zgodze się, bez interakcji nie ma niczego, tym bardziej inteligencji. bez interakcji mogę powiedzieć że jabłko nie spadnie mi na czache tylko zamieni się w motylka i odleci, i dopóki nie bedzie interakcji, nie sprawdze czy tak na pewno jest to moja "inteligencja" będzie wędrowała w tą dziwną stronę bo niby dlaczego nie? interakcja nie musi być ze światem realnym. może byc z symulacją komputerową jakiegoś swiata, z jakimiś tam prawami którymi rządzi sie
  10. nie zrozumiałeś mnie i zakładasz że mam poza tymi pechowymi doświadczeniami spory zasób innych doświadczeń na podstawie których mogę wydumać inne wnioski. załóżmy że jeden z bliźniaków jako niemowlak trafia na bezludną wyspę,drugi zostaje w cywilizacji. jak dorosną ich inteligencja będzie taka sama(mają takie same warunki-muzgi, i podobny soft w nim zawarty)? ten z wyspy będzie miał tylko mały zasób wiedzy zebranej własnymi zmysłami, będzie wiedział że po dniu następuje noc, że jak sie uderzy to zaboli, i kilka innych rzeczy. ten cywilizowany bedzie wiedział że jak włoży rękę w ogień to będzie boleć, mimo że nigdy sie nie sparzył, będzie wiedział multum o sobie samym, świecie mikro i makro. bliźniaki różnią się jedynie zasobem swojej wiedzy a poziom ich inteligencji jest diamertalnie różny. tak więc inteligencja moim zdaniem to: hardwere umożliwiający wykonywanie właściwych obliczeń, ale warunkiem koniecznym jest odpowiednia pamięć doświadczeń i odpowiednia ilość i jakość sygnałów wejściowych. i jest to zjawisko ciągłe, z każdym doświadczeniem stan inteligencji sie zmienia. mało tego, myślę że istotna jest też kolejność zbierania danych i doświadczeń dla zaistnienia inteligencji. i tak jesli w 1 klasie zacznie dzieciakowi wpajać rachunek różniczkowy gdy nie poznał on dodawania i odejmowania to do końca życia tego nie pojmie jeśli nie zacznie w odpowiedniej kolejności łapać wiedzę
  11. ciężka sprawa z tą inteligencją...... inteligencja opiera się na danych wejściowych(np czujników) i z zapamiętanych wzorców i polega na próbie przewidzenia przyszłości z tych danych. ale to przecież tylko matematyka! i danych wejściowych jest zawsze ograniczona ilość więc wynik nigdy nie jest pewny i ostateczny... więc inteligencja może być głupia! i można sie śmiać z babci która martwi się że czarny kot przebiegł jej drogę i będzie kucha ale to przejaw inteligencji. jeśli zawsze w piątek 13 coś złego by mnie spotykało a troche tych piątków już przeżyłem to święcie bym był przekonany że w następny znowu zaboli, a przecież to bzdura i zabobon. no ale zbiór moich doświadczeń byłby kreował by tylko ten jeden obraz. więc gdzie jest jakiś arbiter który powie co jest a co nie inteligentne?
  12. jeśli są warunki do życia na marsie to zapewne głęboko w skorupie, gdzie woda grzana naturalną promieniotwórczością może być płynna i co najważniejsze nie ma jak odparować do rzadkiej atmosfery. więc taka sonda może nie wykryć nic. przydałaby się ekipa nafciarzy z konkretnym wiertłem...
  13. a ja myślę że wręcz przeciwnie.... będzie dużo łatwiej niż na ziemi. odpadnie kompensacja wszelkich drgań, zakłóceń, wpływu zmiennej temperatury. itd itp. a na wykresach szukany sygnał bedzie lata swietlne od stałej generowanej przez ewnetualne rozjezdzanie się satelit
  14. hahahahha ale syffffff. czyli już się nie wymigam w centrum handlowym i nie udam że nie widzę pani z promocją sera. zobaczy mnie prze ściany i znienacka zaatakuje
  15. admini swoją drogą, przeniesienie dużego środowiska produkcyjnego to karkołomne zadanie więc kto zaryzykuje? i po co? żeby być betatesterem? wyjdą na tym jeszcze słabiej niż na dziale mobilnym....
  16. dokładnie kinetyka,stabilność i wiązania umożliwiające nieskończoną ilość wariacji związków to podstawa. jak temperatury są grubo poniżej zera jest stabilnie, ale kinetyka reakcji zamiera, jak za gorąco to reaktywność jest dobra ale stabilność już nie, i wszystko szybko redukuje się do prostszej chemii. być może tylko nasza pogoda umożliwia zaistnienie związków samoreplikujących się
  17. jestem bardzo daleki od geocentryzmu, ale życie jest oparte na chemii, a chemia wszędzie jest taka sama więc ja niewidzę za dużo opcji życia odmiennego od naszego.... o ile jeszcze można przyjąć życie z jakąś alternatywą wody, to zamiennika dla organicznego węgla nie widać a to ogranicza temperaturę środowiska do kilkuset stopni i nie za dużego ciśnienia. chyba jedyne alternatywne środowisko do życia to zamrożone światy gdzie zamiast wody rozpuszczalnikiem byłyby skroplone gazy, chociaz w takich warunkach duża część chemii organicznej nie działa, więc tez nie wiadomo...
  18. no to teraz pewnie już kupują grunty pod 3 laboratorium żeby określać lokalizacje tych fajerwerków dla radioastronomów chociaż z precyzją pewnie będzie kiepsko bo po takiej wędrówce pewnie fala jest płaska jak blat stołu
  19. ciekawe czy jeśli rzeczywiście energia tego zdarzenia przyćmiła wszystko razem wzięte, to została ona wytracona na szarpanie czasoprzestrzenią i czy przy okazji tych zmarszczek też jest jakaś interakcja z fermionami,wiazaniami subatomowymi, jeśli tak to powinny być jakieś emisje fotonów po przejsciu fali
  20. jeśli zarejestrowali częstotliwość i wielkość fali to można wyliczyć jak szybko okrążały się i jaką miały masę, tylko trzeba jeszcze wiedzieć jak ta fala jest tłumiona wedrując przez świat
  21. może bohater ostatniego nobla bozon/pole higgsa? no to w takim przypadku cały taniec dziur rozegrałby się bardzo szybko 1/4s. możliwości jest wiele. być może jest efekt dopplera i tak jak z falą na kałuży czy dzwiękiem fala może być ściskana lub rozciągana. do tego czasoprzestrzeń może być sprężysta i po uderzeniu ma tendencję do drgań i powrotu do stanu wyjściowego- wtedy rozróżnić czy ktoś kręci w kałuży patykiem w koło(tańczące czarne dziury) czy wrzucił kamyk(połączenie czarnych dziur), można jedynie mierząc czas i wysokość kolejnych fal. zdaje sie ze siła grawitacji maleje do kwadratu odległości. różnica mas musiałaby być olbrzymia żeby ta większa rozerwała mniejszą zanim by sie połączyły. i tak wogule to zwykła materia która podobno przepada na zawsze, przez chwilę uwolniłaby się z czarnej dziury żeby znowu wpaść do większej. znowu trzebaby pisać ksiązki od nowa....
  22. no przecież wyrażnie jest napisane:"oscylacja zmieniła się z 35 do 250 Hz, a anomalia zanikła w ciągu 1/4 sekundy" . pozatym przestrzeń pewnie cały czas drga tylko ten instrument nie ma mocy wykryć mniejszych zmarszczek. jak wrzucisz kamień do wody i zobaczysz że już nie ma zmarszczek, miernikiem laserowym dalej bedziesz obserwował skutki wrzucenia kamienia.
  23. nie sądziłem że projekt wypali a tu proszę! teraz to już można myśleć, że kiedyś powstanie instrument który będzie dodatkowo określał położenie źródła sygnału. to dopiero będzie oko do oglądania świata....
  24. no przecież to jest cytat to co tu dodawać od siebie? takie są fakty, w swojej klasie nie będzie miał przez wiele dziesięcioleci rywala, a jak będzie miał to zapewne też będzie to produkt NASA . amerykańce mogą mówić że są naj,naj bo w tej dziedzinie nie mają równych. w przyszłości chiny mogą przejąć pałeczkę bo mają moc, chociaż oni są nastawieni na szybką kasę, więc na jakąś dalszą eksploracje kosmosu pewnie sie nie zdecydują. wystarczy im zatknąć flagę na księżycu czy marsie i powiedzieć to jest moje....
  25. słabo wymyśliłeś... przecież dzisiejsze odkrycia planet to właśnie "zajaczki" robione przez pole powierzchni planet..... żeby to było bardziej wyraziste dla mniej ogarnientych cywilizacji byś musiał zasłaniać z połowę tarczy słońca.... i pytanie: która cywilizacja aż tak się nudzi żeby ponieść takie nakłady i taki koszt żeby pogadać z kimś od siebie "głupszym"? no bo jesli zakładamy że to my próbujemy się skontaktować to logiczne jest że jesteśmy bardziej rozwinięci od 2 strony.. mały przykład mamy na ziemi.... SETI.... projekt wielki jak na skalę ziemi ale po 20 latach funduszy mało,zainteresowanie małe,zapał mały, a przecież żeby taki projekt miał sens nasłuch trzeba prowadzić przynajmniej przez tysiące lat!!!.... i jeszcze moje 5 groszy do dowodu. oczywiście dowód to kontakt bezpośredni,obserwacja. ale z drugiej strony w fizyce od dłuzszego czasu dowód na coś nie jest juz tak oczywisty. cała fizyka kwantowa opiera się na statystyce,mechanika płynów, i wiele innych. a mimo to używamy tych dobrodziejstw na codzień, nawet w naszych domach mimo że oparte jest tylko na statystyce.....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...