Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

radar

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    61

Zawartość dodana przez radar

  1. Oh pewnie, ale to "eunuchy" przeżyją konfrontację, bo będą celniej strzelały. W wojsku tak, ale przy takich VIPach to co innego. VIP nie może chodzić ubrany w strój płetwonurka z XIX wieku, więc w tym przypadku działa tylko profilaktyka, wykrywanie zagrożenia. Teraz to maks 1500m... i wracamy do meritum...
  2. "Osobiście" to pierdzielisz głupoty, że lepiej posługujesz się tym drugim, bo pierwszego nigdy nie miałeś w ręku, więc nie masz porównania Odejmij odrzut i masz wynik. A co ma martwy ochroniarz do tego? Nie potrafisz wywnioskować, że mowa o zamachowcu uzbrojonym w taką broń? Za bardzo się podniecacie chyba. W tym momencie na świecie jest może maks. setka snajperów zdolnych trafić człowieka z >1500m, z czego większość jest w wojsku, albo była i w miarę wiadomo kto to jest. Reszta się nie liczy, bo po prostu nie trafi, dlatego zamachowcy muszą podejść bliżej, więc łatwiej ich wyłapać. Promień ochrony jest dość "przyzwoity". Z laserem "problem balistyki" odpada, więc nie wystarczy chronić VIPa z 1500m, w zależności od mocy broni (i optyki celownika) będzie to dużo, dużo dalej.
  3. Thikim ma rację, wybiegacie za daleko z tym kosmosem... Mówimy o broni ręcznej, albo inaczej, mającej zastąpić broń ręczną. Kropka w celu, czyli cel musi być w LOS (Line-of-sight) i w zasięgu wzroku. Teraz czas zanim pocisk doleci (a cel zmieni kierunek/prędkość), grawitacja, wiatr, wilgotność powietrza, ciśnienie, różnica wysokości. Z laserem "każdy głupek" trafi teraz swój cel. Pomyślcie nie tylko o zastępowaniu snajperów w wojsku, ale np. o ochronie VIPów... W zasadzie pozostaje tylko rozwijać własną broń laserową i środki ochrony/wykrywania zagrożenia, głównie ECM, bo uniknąć strzału raczej się nie da (przy skończonej odległości). edit: właściwie odpada również odrzut przy wystrzale... dziecko będzie trafiać na odległości nieosiągalne teraz dla najlepszych snajperów.
  4. Z pewnością będzie... fajna sprawa, właściwie można pominąć odległość, wiatr i wszelkie inne wyliczenia balistyczne. Kropka w celu, strzał w celu.
  5. Tyle, że ten pilot jest tam właśnie po to, żeby to on mógł odebrać kontrolę maszynie w razie gdyby ta robiła głupoty (bo inaczej ludzie nie będą się czuć bezpiecznie z maszyną). Ja tam myślę, że takie loty mogłyby się odbywać już teraz gdyby... bilety były tańsze o 20% Szczególnie na dalekich trasach.
  6. radar

    Silnik na Marsa?

    Aleś chłopie wyjaśnił...
  7. A mi się zawsze wydawało, że najbardziej prawdopodobnym miejscem występowania wody jest najniżej położone miejsce
  8. No, jonowy, a "o napędzie wyłącznie elektrycznym" to dwie różne sprawy. Już myślałem, że testują http://kopalniawiedzy.pl/EmDrive-silnik-fala-elektromagnetyczna-Roger-Shawyer-silnik-relatywistyczny,17502
  9. Co to za "napęd elektryczny" w satelicie?
  10. radar

    Pomysł na…

    Proszę, nie tylko kalkulator
  11. "Koty brudzą pudełka" chyba tylko naukowcom karmiącym je przy okazji środkami na przeczyszczenie
  12. radar

    Droższe czyli lepsze

    A co to jest "dwutlenekwodoru" ? Wiesz, może on nie ma skutków ubocznych, ale monotlenek diwodoru jest w nadmiarze silnie toksyczny!
  13. Ta organizacja jest tak tajna, że nawet jej członkowie nie wiedzą, że do niej należą.
  14. radar

    Elektrownia ruchu drzew

    Jeśli by zamiast sznurków wykorzystać materiały generujące energię, gdy się je wygina to i mechanicznie byłoby nieco lepiej i logistycznie również Pomysł ciekawy, ale raczej nierealny
  15. Bynajmniej,bo kłóci się to ze skuteczniej (np. dystans i brak możliwości odwetu), szybciej i na większą skalę
  16. Tak, pod warunkiem, że wszystkie samochody będę to miały. Już prędzej wszystkie będą autonomiczne chyba i będziemy mieć to samo tylko "lepiej" Nie wspominając o możliwości "hackowania" systemu udając np. pojazd uprzywilejowany.
  17. Tyle, że mówimy o badaniach podstawowych. W "normalnej" inwestycji robi się różne analizy SWOT i inne, a najważniejsze, że określa się ROI (i prawdopodobieństwo jego wystąpienia). Określa się kamienie milowe inwestycji etc. etc. KIEDY zwrócą się badania podstawowe? Jakie określimy kamienie milowe? Naukowcy mogą się "bawić" bez końca, by po 20 latach stwierdzić, że natura "tego" zjawiska jest inna niż sądziliśmy albo, że "takie coś" nie istnieje albo... etc. etc. Ktoś kto finansuje badania podstawowe nie może spodziewać się zwrotu inwestycji inaczej byłby naiwny (bo prawdopodobieństwo zwrotu jest na poziomie załóżmy 10-15%), dlatego on nie jest inwestorem, a filantropem. Jak dotąd inwestycje w naukę (nie dającą nadziei na szybkie zyski) dotują Państwa (przecież to nie przymus!) podobnie jak w "politykę prorodzinną", gdzie zysk jest społeczno-ekonomiczny, ale oddalony w czasie o dekady. To nie tak. To jest wyścig "kto jest lepszy", który napędzaj rozwój. W przypadku wojska "kto szybciej, taniej, skuteczniej i na większą skalę potrafi zabić tego drugiego". W przypadku czysto ekonomicznym ten wyścig mamy od skali makro (globalne korporacje) aż do mikro (między warzywniakami), ale ten wyścig (i rozwój!) jest ograniczony prawem/umowami/etc. Wyścig zbrojeń ma "w d... konwenanse" i dlatego jest tak "kreatywny". My nie tracimy kasy na utajnienia,my kupujemy przewagę/równowagę technologiczną nad potencjalnym agresorem:) Absolutnie nie popieram zbrojeń (choć Polsce "atomówka" by się przydała wraz z ICBM ), ale taka jest prawda, że to dzięki zbrojeniom idzie to tak szybko (największe skoki podczas wojen?).
  18. Z jednej strony kpiny, z drugiej strony... skoro dostali info, że załatane to 2 dni mogli poczekać i jeśli by nie było to dopiero opublikować. Chociaż raz zgadzam się z MS.
  19. @Flaku no właśnie, o ile przykład z obozami pracy uważam za bardzo dobry to zakładanie sytuacji ceteris paribus w przypadku porównywania tak skrajnie różnych zakresów czasu uważam za nieporozumienie. Porównywanie dwóch inwestycji, rocznej i 10-20 letniej i zakładanie, że w praktyce(!) będą przebiegać w tych samych warunkach jest nierozważne. Nie możemy w tak długim okresie kontrolować parametrów inwestycji, bo nad tymi długoterminowymi zawsze będą wisieć ryzyka opisane przeze mnie wyżej. To, że takie inwestycje jednak są wynika z różnych powodów, np. budowa autostrady to dość pewny, obwarowany klauzulami umownymi zysk (a i tu zdarzają się bankructwa!). Przy hi-techu mamy obietnicę wielokrotnie większego zysku, ale inwestycje z reguły są wielokrotnie krótsze (tu też bankructw nie brakuje). Przy badaniach podstawowych nie mamy nic, co mogłoby w tym zakresie zachęcić do inwestowania (oczywiście uogólniam!). Są ludzie, których stać by było na finansowanie takich badań, ale np. walka z malaria etc. wydaje się lepsza (i pożyteczniejsza? Bardziej medialna?) niż "poszukiwanie bozonów". Nie mam tu jakiegoś "skrajnego" zdania na ten temat, nie zgadzam się jednak z Tobą, że finansowanie badań podstawowych prywatnie jest takie "łatwe".
  20. Niestety to tylko teoria. Jeśli zwrot jest "porównywalny" to inwestycja nie ma szczególnego sensu, bo po co tak ryzykować? 20-letnia inwestycja to ryzyko, bo: 1. Inwestycja się opóźni/nie uda 2. Ktoś inny szybciej wdroży coś podobnego i/lub lepszego/tańszego, zmieni się technologia 3. Wystąpią nieoczekiwane problemy typu kryzys ekonomiczny, zmiana ustawodastwa/władzy, etc. 4. W krytycznym momencie nie znajdziesz chętnych na zakup inwestycji (zapewniający zwrot poniesionych nakładów, czasu...) ze względu na punkty 1-3. Oczywiście takie inwestycje są robione, ale dlatego, że oczekiwany zwrot z inwestycji długoterminowej musi być raczej dużo większy niż ten rokroczny. "...nie jest w stanie sprawić..." jest błędnym twierdzeniem ze względu na to, co napisałem powyżej. JEST w stanie sprawić, a że nie zawsze to co innego. Te firmy obiecują zysk po 5, maks. 10 latach, ale "JAKI" zysk? Tylko jeśli sprzedajesz z "powodów obiektywnych". Chcąc sprzedać w przypadku fiaska badań/POC/konkurencji/etc. (patrz pkt. 1-3) to kto to kupi i za ile?
  21. radar

    Drodzy otyli i palacze

    Amen! (po angielsku )
  22. radar

    Drodzy otyli i palacze

    Nie będę bronił alkoholików nie mniej jednak nie każdy kto pije w danym momencie alkohol jest alkoholikiem. W małych ilościach jest wręcz polecany, a nie znam "plusów" palenia papierosów, a dodatkowo obcy mi pijak na ulicy nie szkodzi, obcy dymiący mi w twarz tak. Swoją drogą ciekawe, że palaczy porównałeś właśnie z tą skrajną, patologiczną grupą pijących. Ten sam ciężar gatunkowy?
  23. radar

    Drodzy otyli i palacze

    Trzeba by jeszcze doliczyć jak wzrastają koszty leczenia biernych palaczy, bo o "biernych pijakach" nie słyszałem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...