Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astroboy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez Astroboy

  1. Astroboy

    Fizyka vs pikorurka

    Podobnie jak poprzednik nie chcę zaśmiecać (w związku z artykułem: http://kopalniawiedzy.pl/NASA-Mars-misja-Narodowa-Akademia-Nauk,20436). Stawiam zatem dość proste (in principium) pytanie. Jaka musi być minimalna wytrzymałość materiałowa "linki", która przetrwa "złapanie" Wenus przez Ziemię podczas koniunkcji dolnej? Mój (może nazbyt prosty) model jeszcze się liczy, ale czekam na propozycje. Będę bardzo wdzięczny za wszelkie sugestie.
  2. To się nie uda. Jeśli myjesz zęby, zabijasz mnóstwo istot.
  3. Myślę, że dla Ciebie jednak lepiej będzie po polsku: http://pl.wikipedia.org/wiki/Niewa%C5%BCko%C5%9B%C4%87 Przeczytałem, i nie tylko to. Całeczka była jak widzę zbyt trudna. Bywa. Czy "tall tower" nie jest częścią liny? Na marginesie, ów "tall tower" jest tymczasowo poza zasięgiem współczesnych inżynierów. Nie. Poskładanie się samo z siebie mojego kubka, który przyglebił właśnie jest możliwe, choć wysoce nieprawdopodobne (nie tylko tymczasowo). Natomiast to co postulujesz jest tymczasowo niemożliwe. Całkowicie. Nie masz zwyczajnie takiej technologii. Bo od tego zacząłeś. A mówię "tymczasowo", ponieważ nie jestem jasnowidzem. Najwyraźniej tak. Synku, gdybyś był naprawdę mój, już dawno dostałbyś pasem. Z premedytacją ad personam. BO WALISZ GŁUPOTY NA FORUM!!! Ponieważ podpadłem Lupusowi (a trudno mi rozmawiać ze ścianą infantylizmu na spokojnie - jestem cholerykiem; tak bywa), EOT.
  4. Ja tam potrafię odejmować, więc policzyłem sobie sam. Jeśli znałeś, to po co piszesz pierdoły? Owszem, przy dźwigu na Ziemi. Widać nie przeczytałeś tego co posłałem, zatem proszę, po angielsku: http://en.wikipedia.org/wiki/Space_elevator Drogie dziecko, nieważkość nie jest brakiem grawitacji. Nieważkość to stan ruchu WYŁĄCZNIE pod wpływem grawitacji. Polecam szkolne zadanko: jakie jest przyspieszenie grawitacyjne w ISS? Czyli jednak gdzieś tam dzwoni, coś tam jednak z linku przeczytałeś... Ale powiedz proszę, jak linę dyndającą na wysokości 20 - 30 km nad Ziemią przyczepisz do Ziemi? Nie zrozumiałeś. Dla mnie nie jest to mało prawdopodobne. Dla mnie jest to tymczasowo całkowicie niemożliwe. Dziękuję, upewniłeś mnie w przekonaniu.
  5. Astroboy

    Ja vs cyberSzympans

    Ok, poczekam (nie mam absolutnie zamiaru oceniać kodu; nie o to mi chodziło. Jako młody człowiek byłem zakochany w basicu. Oczywiście później "wyrosłem". Poślij na PV jak wrócisz). Ale za pokonanie żony to bym bydlaka jakimś DES'em zaszyfrował bijąc jako hasło na oślep w klawiaturę...
  6. Może to, że nie doda do schematu jednego kółeczka, po czym opatentuje całość by móc dalej skutecznie produkować samochody spalinowe?
  7. Celowo zmieniam post. To rozjaśnianie ciemności. Edit: może coś z Urszulki? "Tylko w milczeniu słowo, tylko w ciemności światło, tylko w umieraniu życie: na pustym niebie jasny jest lot sokoła."
  8. Astroboy

    Ja vs cyberSzympans

    Afordancja, mógłbyś udostępnić na forum swój kod (ewentualnie PV)?
  9. Na moje rachunki (z rachunkami) odległość wychodzi nieco większa, ok. 51 500km. Pamiętaj też, że w ciasnych układach podwójnych nic nie jest już takie samo. W szczególności "kulki" już nie bardzo chcą być kulkami: http://www.boulder.swri.edu/~terrell/talks/aavso2001/frame03.html Jakaś część Ziemi będzie musiała być zatopiona, inna - osuszona (na stałe). Jakoś podejrzewam, że nikt ( ) nie będzie chciał zatopić Ameryki (Europa, niestety, pod wodą). Zważ też, że taka zmiana powierzchni stałego potencjału z pewnością przełoży się na tektonikę. I zapewne nikt nie wie, jakie będą skutki. To już chyba lepiej Wenus w L3 w rezonansie 1:1 z Ziemią... Trudno, mecze piłkarskie będą z dużymi lagami. Gorzej z rozmowami "telefonicznymi"... Ale może to niezły patent dla operatorów? Co do zaćmień, to częste. I nie tylko w okolicach równonocy. Dość upierdliwe. Radar, robimy tu już i tak chyba zbytni offtop by wytykać Twoje błędy (wcale nie sprawia mi to frajdy). Zestaw to sobie z tym, co napisałeś wcześniej: No to "linka" będzie miała długość jakieś 41 mln km. Chyba, że ma być "gumowa". Radar, grubość nie ma tu nic do rzeczy. Grubość materiału ma się nijak do jego wytrzymałości. Gdybyś nie wiedział, 1 paskal to 1 niuton na metr kwadratowy (a lina, zwłaszcza Twoja, też ma masę. To szacowanie nic Ci nie podpowiedziało?). Poczytaj też zanim zrobisz rachunki. Nie są trywialne: http://pl.wikipedia.org/wiki/Winda_kosmiczna Nie wiem jak to skomentować. Może tak: dziwi Cię, że Słońce nie krąży wokół Ziemi? Dalej to już mi się nie chce, wybacz.
  10. Radar, a o co, jeśli łaska, zahaczysz ową "pikorurkę"? Pomyśl sobie np. o moście linowym. Tylko nie mów, że utkasz pikotkaninę, w którą wciśniesz Ziemię jak piłkę w reklamówkę. Swoją drogą sądzę, że taka "pikorurka" jest niemożliwa, nawet gdyby jej wytrzymałość miała pochodzić z silnych oddziaływań jądrowych. Wykazanie tego to dość czasochłonny rachunek, więc tymczasem "na wyczucie". Dalej. Wenus i Ziemia nie poruszają się ruchem prostoliniowym, więc twierdzenie jest całkowicie do bani. Zrobi się taki burdel orbitalny, że nie śniło się o tym nawet fizjologom. Można, ale taki układ orbitalny będzie bardzo niestabilny. Wymagałby ciągłego "nawigowania" planetami. Wiem, ocean w "Solaris" Lema to potrafił. Swoją drogą Radar, to pory roku, nie wiem czy wiesz, wynikają z czegoś innego. Mam nieco tańsze rozwiązanie. Jeśli mam dość zimy, to jadę na południe, całkiem niedaleko. Czekałem na ten pomysł. Serio. A nie wpadłeś jeszcze na odpowiedni żagiel słoneczny? Smutna wiadomość. Wykorzystanie całej nawet atmosfery Wenus nie zapewni odpowiedniego napędu. Można być "na styk", jeśli atmosferę Wenus wykorzystać w jakimś "reaktorze" termojądrowym. Problemem jest jednak jej skład.
  11. Dobra Pogo, zapewne tak. Czekam tylko (jeśli "przesunięcie" Wenus ma się odbyć za życia jednego pokolenia) na "dopalacz" o mocy, bagatela, 1 YW. To "tylko" ok. 3 promile mocy naszego Słoneczka. Edit: natychmiast nic się nie zatrzymuje. A gdyby nawet, to jaka się wówczas wydzieli moc? Pogo, myślę że istnieją prostsze metody eliminacji naszej cywilizacji. Edit2: Wenus jest trochę zbyt masywna, by być "zwykłym" satelitą na orbicie geostacjonarnej. Tu np. elementarne wzorki do obliczeń: http://voyager.egglescliffe.org.uk/physics/gravitation/binary/binary.html
  12. Synchronizacja nastąpi zapewne szybko, ale parę tysięcy lat pewnie zajmie. Co do kalendarzyka to nie podejmuję się dalszej dyskusji (bo nie mam zbytniego doświadczenia ), ale miesiąc (pochodzący nazwą od Księżyca) nabierze z pewnością nowego znaczenia.
  13. Pogo, na serio to zbyt dużo problemów... W ciasnym układzie podwójnym Wenus-Ziemia, to stary świat pewnie zostanie wymieciony przez fale pływów oceanicznych (ale kto wie, może mieszkańcy starego świata z optymizmem przyjmą własną zagładę wiedząc, że rodzi się nowy wspaniały świat... ). No i widzę kolejny potencjalny problem w układzie potrójnym Wenus-Ziemia-Księżyc. Kalendarzyk małrzeński będzie wymagał nieco wyższej matematyki.
  14. Radar, niby tak, ale ta "bułka z masłem" rozbawiła mnie do łez. Proponując "powrót z gwiazd" pozwolę sobie zestawić dwie liczby. Jako pierwsza, roczna produkcja energii elektrycznej na Ziemi, czyli jakieś 6*1019J (chyba dobrze oszacowałem przyjmując dane USA z 2011 roku bodaj i zakładając ich udział na poziomie 26% produkcji światowej). Drugą będzie minimalna energia potrzebna do przesunięcia Wenus w miejsce "dogodne", czyli jakieś 8*1032J. Jeśli podzielimy tę drugą przez pierwszą, to dostaniemy nieco ponad 1013 lat. Tyle potrzebujemy czasu ("trochę" więcej niż wiek Wszechświata), by przy obecnym tempie produkcji energii elektrycznej "przepchnąć" Wenus. Pogo, jako "dogodne" miejsce przyjąłem L1, bo niby po co L3? Chcesz pozbawić "nowy świat" całkowicie łączności ze starym? Oczywiście po takim "przepychaniu" żaden punkt Lagrange'a nie będzie już taki sam, a właściwie nie będzie miał sensu "klasycznego" punktu (raczej trzeba będzie "nawigować" by zachować stałą odległość Wenus-Ziemia). Edit. Do oszacowania tej drugiej energii przyjąłem dość szkolny wzorek: http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_Keplera#Pierwsze_prawo_Keplera
  15. Pogo, musiałby to być system ciągłego chłodzenia. Przy średniej temperaturze powierzchni ok. 460 °C jest mały problem... Ale jestem ciekaw, co na to NASA?
  16. Skoro jesteśmy na takim poziomie abstrakcji, to tak. W końcu chyba lepiej wykorzystać potencjał Marsa (zwłaszcza grawitacyjny), niż mordować się od podstaw. A dlaczego Mars? Jaka jest realna alternatywa?
  17. Rzeczywiście, całkiem blisko. I żywotność (na ciągu głównym) podobna. Dla Słońca to niecałe 10 mld, dla Kepler-10 to ok. 13 mld lat (stara jest zwyczajnie...).
  18. Nie wiem, nie jestem w tym względzie ekspertem, ale przypomina mi się wiele rzeczy... Z ostatnich telefony z Androidem (i debilne najazdy na Linuxa), superbezpiczne auta z magicznym guziczkiem (autorzy włamania - właściwie nic nie złamali - wydali na to bodaj 50 funtów), karty zbliżeniowe, itp., itd. Nie pamiętam, ale leciało to jakoś tak, że lekarzu, lecz się sam...
  19. Niekoniecznie tam jeszcze powstali. Przynajmniej w formie wystarczającej do "ewakuacji". Mariusz, nie wiem, czy to celowa zaczepka, ale odpuść już sobie wreszcie te "giganty". Pomyśl o mnie - nie jestem może olbrzymem, ale wiele mi nie brakuje. Pogo, żólty karzeł to coś jak Słońce (jeśli była o tym mowa w oryginale). Plus/minus 50% masy daje spore różnice w dożywanym wieku...
  20. Nie próbowałem nigdy dłużej niż dwie doby bez wody (niekoniecznie celowo), ale sądzę, że da się dłużej. http://pl.wikipedia.org/wiki/Odwodnienie Starsze osoby (zapewnie do nich należę) mają się dobrze . Wyjątkowo jak dla mnie, piwo nawadnia. Pogo, tylko dobre i niefiltrowane pszeniczne... (Paulanera nie chcę reklamować...) Myślę, że warto zostawić bieg rzeczy temu, co ktoś tu już ujął, "że potrzeba wypicia x litrów wody na dobę, to bzdura i marketing". Należy, wg mnie, szczególnie odróżniać marketing od rzeczywistości. TrzyGrosze. Sądzę, że podobnie jak odczuwanie popędu, głodu, tak i odczuwanie pragnienia jest rzeczą dobrą. Natura działa już trochę więcej lat niż nasze laboratoria. I ma większe, niestety, sukcesy.
  21. Raczej z czystej wredoty dodałbym, jakiej nocy i na jakiej planecie lądował Morfeusz. Bo niby Matrix, niby misje planetarne, a sprawa jest prostsza. Oneci się, czy jak? A Morfeusz będzie jak pilot Pirx. O to chodzi? Swoją drogą to smutne, że to co mistrz Lem opisywał takie już dziesiątki lat temu, czyli "siadanie" na ogniu rufowym - Niezwyciężony Lema, ktoś tam teraz próbuje realizować jako rozwiązanie autonomiczne. A wydawało się, że takie proste rozwiązanie jak Pathfinder, to dobry kierunek... Czyżby dobra kasa nie była zła?
  22. Jeśli masz na myśli "mniej więcej Ziemię", to przywaliłbym nieco w Marsa. I zadbał o tlen. Będzie dobrze.
  23. Radar, 10 mld km3 to kulka o promieniu nieco ponad 1300 km. Po kiego grzyba budować drugi (i to mniejszy) Księżyc? Jeśli masz technologię, to spróbuj przytachać w naszą okolicę taką tylko Cerres. No i obawiam się, że jak wymieciesz cały nawet pas główny, to dostaniesz nie więcej niż 10% tego, o czym wzmiankujesz. Co do oświecania, to jakie masz na myśli reakcje? Bo mi się tam wydaje, że przy skali o jakiej mówisz to z piasku bicza nie ukręcisz.
  24. Przeczytaj może jeszcze raz, ze zrozumieniem (może powiększ sobie czcionkę) art. 212. Wyjątek z Ciebie (tylko to, co wyżej): Je się nie kreuję. I moja religia traktuje to jako grzech. BARDZO mnie obrażasz. Moim zdaniem tego nie czynię. To Ty próbujesz mnie w ten sposób zdyskredytować w oczach czytelników. To Twoja opinia na mój temat. Wilk, może masz zęby. Ale one nie wystarczą... Edit: skoro wg Ciebie "bycie mnie tu pełno" to zarzut (tak mam to odbierać?), to wykazuj moje błędy, a nie scalaj moje posty z dopiskiem "nie nabijamy sobie licznika". Bo patrzy mi to nie na Wilka, nie na lisa nawet...
  25. To bardzo ciekawy przypadek. Bo skoro zadaniem człowieka na "miejscu kierowcy" to chyba system nie dopuści do przejęcia kontroli przez człowieka, który jest "pod wpływem". I nie mówcie, że nie mógł ruszyć, skoro człowiek mógłby wypić podczas jazdy. Ciekawe jak z tego wybrną firmy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...