![](https://forum.kopalniawiedzy.pl/uploads/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
MrVocabulary (WhizzKid)
Użytkownicy-
Liczba zawartości
1373 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
25
Zawartość dodana przez MrVocabulary (WhizzKid)
-
Arytmetyka posiadania broni
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Aha, jeszcze tylko jedna rzecz, radarze. Jeśli broń będą mogli posiadać tylko ludzie bez wyroku, to nadal dokładnie circa tyle samo bandytów będzie miało broń. Natomiast jeśli taki bandzior strzeli komuś w plecy, to inni ludzie usłyszą strzał, może chociaż dwóch wyciągnie spluwy i takiego zbira zatrzymają do przyjazdu policji. Kilka razy tak się zdarzy, może kilkanaście – i szybko się takie napadające zbiry skończą. A może znajdź mi dowód na to, że chociaż powyżej kilkudziesięciu tysięcy na kilkadziesiąt milionów egzemplarzy broni w USA zabija? Ludzie nie spodziewają się, że auto ich zabije, i dlatego giną. Nawet przechodnie. A jak widzę faceta z gnatem w ręku, to automatycznie zachowuję zwiększoną ostrożność. Zresztą to, co napisał Mariusz o samochodach i dalej praktycznie rozkłada na łopatki wszystkie uprzednie argumenty o zwiększeniu ryzyka przez legalizację broni. -
Arytmetyka posiadania broni
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
To nie jest zły pomysł. Wiesz jednak, co mi przypomina sztuka walki w konfrontacji z kimś, kto ma broń? To: http://www.youtube.com/watch?v=7YyBtMxZgQs Weź też pod uwagę, że w polskim prawie znajomość sztuki walki automatycznie sprawia, że w sądzi bronisz się jako osoba uzbrojona. Tak, w polskim prawie sztuka walki to broń. jeszcze jedna rzecz. Jeśli bijesz się ze zbirem z ulicy, to nie możesz go tylko obezwładnić jak na zawodach, bo on wstanie i Cię zadźga. Bijesz się o życie. Natomiast jak walczysz o życie, to możesz spanikować – ja na pewno bym spanikował. I uderzył takiego cegłą 20 razy. W polskim prawie wielokrotne ciosy są z definicji traktowane jako nadmierne użycie siły i w zasadzie zawsze interpretowane przez sąd jako dowód Twojej winy (napaści) – sic! To ja już wolę celować do zbira i go nie zabić, niż go zabić cegłą i odpowiadać jak za zabójstwo człowieka. A co, jeśli kłótnia jest w kuchni i dzieje się to samo przy pomocy noża? Łatwiej chwycić nóż ze stołu niż broń z innego pomieszczenia/szafy pancernej. Jak ktoś się boi czegoś takiego, to może się nie umawiać z ludźmi, którzy posiadają broń (np. noży kuchennych, które u nas dość często są narzędziem zbrodni). Ponadto broń jest głośna – zmniejsza szansę zaaranżowania sceny „po cichu” do swojej wersji wydarzeń. Wiesz, od kiedy w Polsce jest zakaz posiadania broni? Od początku okupacji. PRL i obecna ochlokracja kontynuuje ten trend. Oryginalnym powodem był strach przed buntem ludzi. Ludziom odebrano niezależność, a potem odpowiedzialność i możliwość podejmowania decyzji – dlatego, że do tego nie mieli narzędzi. Oczywiście, sytuacja teraz jest inna, ale Polacy nie są niższym gatunkiem niż Szwajcarzy, że nagle wszyscy będą rządni krwi. W Szwajcarii administracja nie boi się bycia zabitym na ulicy przez obywateli. Może u nas taka presja by pozytywnie wpłynęła na nasz niskiej jakości rząd? Są fajne inicjatywy typu Obywatele Decydują, ale nikt nad ich projektami referendalnymi nie głosuje i idą z miejsca na śmietnik. Dlaczego im – ludziom, którzy mają ochroniarzy, którzy posyłają dzieci do szkół prywatnych z uzbrojonymi ochroniarzami; ludziom, którzy nas okradają, i którzy olewają wszystkie wnioski referendum – ufasz bardziej niż np. mnie? Naprawdę uważacie, że po upowszechnieniu dostępu do broni będą setki morderstw dziennie w naszym kraju? A nawet jeśli – nie warto zobaczyć, jak szybko nie-przestępcy wytłuką bandziorów niskiego kalibru? Inna rzecz – znajomy oficer mi parę lat temu powiedział, że jak patrzy na ludzi w armii, to w przypadku jakiegokolwiek sygnału o wojnie wszyscy w bazie wsiądą do samochodu i popędzą do domów. Biorąc pod uwagę, że Chiny mają obecnie najpotężniejszą armię na świecie, której parę milionów stoi przy granicy z Rosją; biorąc pod uwagę, że za 20–30 problem mniejszości muzułmańskiej będzie zapewne podlegał arytmetycznej eskalacji... ...nie warto się przygotować już teraz? Najlepszym sposobem na pokój jest gotowość do wojny. Nie sądzę jednak, że to, że 1 na 15 Polaków kupi sobie broń będzie z nas automatycznie czyniło narodu faszystów. O ile obaj jesteście inteligentnymi ludźmi i część Waszych argumentów do mnie przemawia, to czy moglibyście podać mi jakieś dane opracowane naukowo, które by wskazywały, że Wasze prognozy są przystające do rzeczywistości? Bo np. taki przeciętny Filipińczyk jest znacznie bliżej barbarzyńcy niż przeciętny Polak. Ale tam przestępczość jest znacznie niższa, niż u nas, bo każdy ma prawo zastrzelić włamywacza. Wiem, bo mój ojciec pracował tam przez parę ładnych lat. To jak ich z nią obeznać? Przez nieposiadanie? Ja nie mówię, że nie powinno być żadnych regulacji, ale obecne to śmiech na sali. Nie chodzi o niską przestępczość, ale o malejącą od czasu zalegalizowania posiadania broni. http://nczas.com/wazne/dostep-do-broni-gwarantem-bezpieczenstwa/ http://kryzysowo.pl/dyskusja-o-broni-wypowiedz-mariusza-max-kolonko/ Liczby mówią same za siebie. Przecież tu chodzi także o wielkie aglomeracje – małych by nie było widać w statystykach. Dlaczego uważasz, że to w Polsce niepotrzebne? Bo Ciebie nikt nie napadł? Nie jestem skinheadem, rzadko chodzę po nocy, mieszkam w raczej dobrej dzielnicy, ale do tej pory byłem świadkiem na własne oczy: – wyrzucenia faceta przez okno, – tego, jak facet w centrum miasta groził drugiemu pistoletem i próbował go zabić (zawołaliśmy policję, koleś zwiał; oczywiście pozwolenia nie miał, potem go dopadli), – trzech pobić w centrum miasta, – kilkudziesięciu aktów wandalizmu, – dwóch porwań (m.in mojego brata porwano dla okupu pod koniec lat 90-tych. Wyrąbywali siekierami dziurę w drzwiach do naszego domu. Gdy rodzice zadzwonili na policję, facet z dyspozytorni powiedział, że "nie mogę wysłać patrolu, ponieważ jeszcze nikt nie wszedł do środka, a wolno im być na klatce schodowej"; dostał potem za to naganę, żadnych innych konsekwencji), – licznych gróźb od uzbrojonych ludzi, od noży po cięższy ekwipunek. A dodam, że jestem znacznie młodszy od Ciebie. Fakt, polepszyło się, bo Polska się mocno wzbogaciła. Ale teraz jesteśmy zadłużeni na 48% PKB (Jaruzelski nas zadłużył na niecałe 5%), i będzie rosło, wraz z bezrobociem. Ale będzie wesoło. Ale to Ci tylko pozwoli się bronić przed ludźmi, którzy nie mają pistoletu. Spójrz: u nas opłaca się napadać, bo bandzior może Cię pozwać za utratę zdrowia, dzieje się tak na okrągło. Jakbyś zmienił tylko prawo, to bandzior se pomyśli: „No ej, teraz może mnie pobić w samoobronie... lepiej wezmę pistolet, bo on ma najwyżej nóż”. No i co wtedy? Zresztą ja nie ufam policji. Widziałem dwa lata temu na pokojowej demonstracji w Warszawie, jak policja kopała leżącego na ziemi dziadka, który wcześniej po prostu stał z flagą. Dlaczego takie matoły mogą nosić broń, a ja nie? Może gdybyśmy mieli służby policyjne, które by nas skutecznie chroniły – a że mam w rodzinie adwokatów, to wiem, że tak w ogóle nie jest – to może społeczeństwo by się mogło umówić: cywile nie noszą broni. Ale do tego to może jakieś referendum? A jeśli rząd ignoruje problem referendum, to może warto to zmienić? Ale przecież rząd ignoruje to, co chcemy zmienić... To może warto by było decydować o nowych zapisach prawnych bezpośrednio, tak jak o tym mowa w konstytucji? Tylko wtedy rząd wyśle policję i nas przepędzi... Chyba że będziemy mieli broń? Wszystko rozbija się o problem, czy łatwiejszy dostęp do broni wyrządzi więcej szkody przez psychopatów, którzy wcześniej zabijali nieoznakowanymi pistoletami albo nożami, czy pozwoli mieć społeczeństwo, w którym napadanie kogoś jest bardzo ryzykowne. Jak dotąd wszystkie dane w tej dyskusji – także te z kraju grubych, tępych psychopatów – wskazują, że korzyści są większe. Skoro w Polsce jest mniej nożowników (procentowo), niż w USA, to dlaczego sądzisz, że będzie więcej porypańców ganiało z pistoletami? Pięciu przechodniów z nożami ma taką samą szansę być zadźganych przez jednego jak w pojedynkę (bo muszą podejść blisko), natomiast w przypadku broni można durnia zastrzelić z kilku stron – on przecież nie może celować naraz wszędzie, tak jak nożem/siekierą może machać dookoła. Poza spekulacjami prosiłbym o jakieś dane z kraju maksymalnie podobnego do Polski, albo jakiegokolwiek potwierdzające Wasze spekulacje. Piszę to bez złośliwości – ja po prostu do takich danych nigdy nie dotarłem. -
Arytmetyka posiadania broni
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Jeśli bandziory chodzą w nożami, a nie umiem odpierać ciosów siłą woli, to tak, prawo do obrony jest równoznaczne z prawem do zbrojenia się w mikro zakresie. Czołg? Czołg jest środkiem masowego rażenia, pistolet nie. Pistolet może Cię obronić przed maksimum kilkoma ludźmi, czyli nadal zostajemy w tym samym rzędzie wielkości. Średnia krajowa pozwala na zakup broni palnej, ale nie na zakup czołgu. Można ew. dać ograniczenie na ilość amunicji, bo przecież do sporadycznej obrony nie są Ci potrzebne setki naboi i granatów. Dostałeś całościowe dla kraju i potem dla każdego stanu z osobna Tak swoją drogą, przyszło mi do głowy: jak można od ludzi wymagać odpowiedzialności z bronią, jeśli nigdy nie mieli z nią styczności? W USA 2 800 razy więcej dzieci umiera od basenów niż od źle zabezpieczonej broni palnej rodziców, przy czym sztuk broni jest więcej. Pojedyncze wypadki nic wg mnie nie zmieniają, bo jeśli wieziesz dzieci samochodem do kina, to wspierasz wynalazek, który zabija tysiące ludzi rocznie na polskich drogach. W przeciwieństwie do pistoletów. -
Arytmetyka posiadania broni
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Dyskryminacja przestępców i ludzi podpalających samochody? No właśnie na podstawie ich zachowania -
Arytmetyka posiadania broni
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
To niech im nie sprzedają Zresztą Francja i tak albo upadnie, albo będzie tam krwawa rzeź. -
Arytmetyka posiadania broni
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Nie ma demokratycznego kraju na świecie, w którym to rozwiązanie by nie działało, a przynajmniej nie dotarłem do takich statystyk. Zawsze mnie zastanawia, dlaczego ludziom wydaje się, że w Polsce będzie inaczej. Niemniej Twoje argumenty są logiczne. Ja to jednak widzę nieco inaczej. Jeśli kibolom/karanym/chorym psychicznie/alkoholikom nie dasz dostępu do broni, to efekt może być odwrotny – może gwałtownie spadać liczba degeneratów. Inne ciekawe powody do uzbrojenia cywilów to: 1. Strach rządu przed obywatelami (może przestałby łamać nieustannie prawo). 2. Większa obronność kraju (co może się przydać już wkrótce, choćby dlatego: http://www.pch24.pl/Mobile/Informacje/informacja/id/16601) -
Arytmetyka posiadania broni
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
1. Teraz wcale nie jest takim problemem zdobyć broń. Kosztuje 3 razy tyle, co oficjalna, ale można. 2. Proste – osoby karane by nie mogły kupić i tyle. 3. Patrz punkt 1. Poza GROM-mem i CBŚ nasza policja jest kompletnie do niczego. 4. To prawda. Rozumiem strach przed bronią i przed jej użyciem. Współmierne z tym musi być prawo, no i świadomość obywateli. Przypuszczam, że taka legalizacja w Polsce mogłaby spowodować falę zabójstw, w wyniku której wielu psycholi/ćpunów/przestępców byłoby wystrzelanych. Ale spójrz: idzie sobie kobieta w nocy, ma spluwę w torebce i widzi, że jakiś facet za nią idzie. Wkłada więc rękę do torebki i kiedy facet podbiega do niej i wyciąga spluwę, on już ma swojego gnata w dłoni. Nie musi strzelać. Wystarczy, że krzyknie i wytrzyma celując w niego spluwą. Chyba że ten koleś wyciągnie ją i z daleka będzie jej groził. Np. z drugiej strony ulicy... wystarczy jeden koleś, którego obudzi krzyk i ostrzela rabusia z okna. Zresztą broń nie jest po to, żeby jej używać, ale po to, aby przestępcy nie mogli zakładać, że ofiara jest bezbronna. Przeciętna kobieta nie ma szans z doświadczonym zbirem 1:1, ale jak wyciągnie spluwę to z 20 metrów mają dokładnie takie same szanse na to. Akcje typu napadanie na dużych ulicach w świetle latarni i na oczach obojętnych ludzi ciągle się w Polsce zdarza, ale wątpię, żeby poza ciemnym zaułkiem ten problem by występował, gdyby 1 osoba na 10 chodziła wieczorem z gnatem. W przypadku zabicia zbira, jeśli ten miał wyroki za napaść, nie powinno być możliwości prowadzenia postępowania karnego wobec osoby broniącej się. Powinno też się skazywać policjantów za niereagowanie na wezwania, bo się boją, w tym spieniężenie ich majątku na rzecz odzyskania pensji, której im się wypłaca właśnie za to. Wg mnie jednym z powodów, dla których rządy nie chcą uzbrojonych cywili, to obawa przed tym, że upadną. Ciekawostka: http://www.thenewamerican.com/usnews/crime/item/15941-cdc-study-ordered-by-obama-contradicts-white-house-anti-gun-narrative Dodam jeszcze jedne statystyki: http://debil.eu/~whizzkid/zab%c3%b3jstwa%20w%20USA.jpg -
Arytmetyka posiadania broni
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Tak. Za każdym razem, kiedy delegalizowano posiadanie broni w danym stanie, przestępczość rosła co najmniej dwukrotnie. Ponowne legalizowanie redukowało przestępczość i ilość śmierci nienaturalnych. Masakry wynikają z bycia psycholem, a nie posiadania broni. Od kiedy w ogóle zakaz posiadania broni obchodzi przestępców? Przecież prawo działa tylko na praworządnych ludzi. Media kilka masakr, o których mi mówili znajomi USAńczycy, zwyczajnie przemilczały. Były to masakry w miejscach, w których przypadkowi ludzie mieli broń. Masakra polegała na tym, że jakiś psychol wyciągał karabin maszynowy, otwierał ogień i dostawał natychmiastowo gradem śrutu ze wszystkich stron. Jeśli każdy by miał broń, to ludzie by się bali napadać. Nawet jeśli zaszłaby sytuacja, że dwóch facetów wyciąga broń i celują do siebie, to 4 przechodniów zatrzymuje się, wyciągają spluwy i każą obu gościom położyć się na ziemi i czekają aż przyjedzie policja. Z doświadczenia wiem, że motywy typu krzyczenie do gościa ze spluwą, że jej posiadanie jest nielegalne, nic nie zmienia. Tym bardziej, że oni tę broń mają na lewo. Podobnie jak psychole na lewo mają pistolety maszynowe. No i ostatnim razem, kiedy mój wujek zgłaszał (dwukrotnie) strzały podczas próby włamania do magazynu w Szczecinie, policja nie przyjechała nigdy. W chwili obecnej broń mają tylko psychole (to jest bandyci sektora prywatnego i rządowego). Btw. polskie prawo wymaga trzymania broni w specjalnej szafie pancernej z blokadą. Wyobrażasz sobie, że ktoś w nocy wyważa Ci drzwi, a Ty oszołomiony próbujesz kombinację do szafy pancernej ustawić, żeby wyjąć broń i naładować? Statystyki: http://debil.eu/~whizzkid/firearms_death_ratio.png Na deser: http://www.joemonster.org/filmy/53851 (znam więcej takich przypadków) -
Arytmetyka posiadania broni
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
W USA w stanach, w których rośnie liczba posiadaczy broni, ilość śmierci z jej użyciem spada (pomijając fakt, że odbieraniu komuś prawa do obrony jest nieetyczne). -
Z mojej perspektywy na uniwersytecie to wygląda trochę inaczej. Poziom wszystkich studiów się obniża. Jak ktoś naprawdę chce, to się oczywiście wybije. Ale coraz więcej ludzi nienadających się zaczyna studia, a poziom się dopasowuje do średniej. To oznacza, że Ci lepsi też są mniej uczeni. Taka tendencja spadkowa się niezmiennie utrzymuje od 10 lat. Ponadto mam wrażenie, że częściej inteligencja równa w dół niż klasa średnia równa w górę. Jest na to pewne przyzwolenie społeczne. Porównaj emancypację kobiet jeszcze kilka dekad temu z obecnymi paradami równości, które dla wielu polegają na oblepieniu się gumowymi penisami. Zresztą programy typu "Pamiętniki z wakacji" albo cokolwiek na MTV pokazuje, jak wielki popyt jest na głupotę. Ludzie się z tego śmieją, ale przez to coraz więcej tego jest. Deelitaryzacja studiów nastąpiła do tego stopnia, że obecny doktorat już się styka z niegdysiejszą magisterką. Jak ja szedłem na studia, to miałem nadzieję, że towarzystwo będzie mnie ciągnąć w górę – niestety w praktyce działo się tak niezwykle rzadko. PS. Żeby z rodziny nieinteligenckiej szansę miało urodzić się 1–2 dzieci inteligentniejszych, to musiałbyś mieć najpierw co najmniej dwa razy większą dzietność Polszy.
-
Jeszcze Ja odnoszę wrażenie, że średnia równa w dół...
-
Proste jak konstrukcja cepa: demo•kracja --> ochlo•kracja --> idio•kracja
-
No tak, ale jeszcze zostaje jedno pytanie – po co? Po co mieliby eksplorować wszechświat? Ostatnio zauważyłem, że wielu z moich bardzo inteligentnych znajomych nie chce mieć dzieci. Większość to naukowcy. Ale co z tego, że oni to robią, skoro ich dzietność wynosi 0, a arabskiej biedoty na kontynencie 8.8 i stopniowo nas islamizują? Podobnie zresztą z ludźmi rozwijającymi ideologię gender, po której za 3 pokolenia nie będzie najmniejszego śladu... Zmierzam do tego, że nawet u wysoko rozwiniętych kosmitów powszechny może być debilizm i głupawka – inteligentnych ludzi pochłania wygoda i nihilizm, na dodatek się mają dzieci, a głupi pozostają głupi i wygrywają liczebnie. Vide większość mocarstw w historii. Jest całkiem prawdopodobne, że tam są jakieś rasy z super technologią, ale sobie całymi dniami grają w gry komputerowe dostarczające im orgazmów albo oglądają odpowiednik naszego MTV. Jeśli kultura wyższa, tolerancyjna przegrywa z kulturą niższą, to dlaczego nie sądzić, że ta niska wyewoluuje w wyższą... ale potem przegra z inną niższą? Może dlatego nie odwiedzili nas kosmici – możliwe, że eksploracja kosmosu jest o wiele mniej przyjemna od siedzenia na swojej planecie. Skoro my jesteśmy coraz leniwsi – może kosmici osiągnęli apogeum obiboctwa?
-
Poczytaj sobie Lema – wielokrotnie sugerował, że komuś, kto może się podłączyć do maszyny nieustannie wywołującej odczucie przyjemności, nie bardzo chce się nigdzie ruszać. Łatwiej wysłać sondy I na pewno taniej. Inna opcja – a jeśli te sondy były, zarejestrowały co trzeba i wróciły? A kosmici sobie przylecieli, zrobili piramidy, pojechali do siebie na wakacje i znów wrócą?
-
Po dekapitacji odtwarzają głowy ze starymi wspomnieniami
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Ja bym się najpierw upewnił, czy wszystkim przedstawicielom naszego gatunku ma co odrastać :¬] Swoją drogą - czy komuś jeszcze przypomina to "pamięć komórkową" z Diuny (i sequeli) Franka Herberta? -
Wenezuela udzieli azylu Snowdenowi
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Ale akurat w tym przypadku mówimy o celowym wyprowadzaniu funduszy realnych do Niemiec na rzecz tzw. fiat currency, co zwiększa autokrację banku -
Wenezuela udzieli azylu Snowdenowi
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Ciekawe, bo ja byłem przekonany, że Hitlera zasponsorowali bankierzy właśnie:http://www.joemonster.org/download.php?d_op=getit&lid=46522 Tak jak obecnie ciapatych. Zresztą handel bronią nie wyklucza handlu płatkami kukurydzianymi (vide właściciel firmy Nestle) itd. -
Wenezuela udzieli azylu Snowdenowi
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Gorzej – to słowo jest prawdą. Dwóch ƶuli spod klatki schodowej bez problemu moƶe przegłosować wykładowcę uniwersyteckiego. Nie ma nic gorszego niż ochlokracja, bo w reƶimie przynajmniej wiadomo, kim jest wróg. -
Wenezuela udzieli azylu Snowdenowi
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Jak to ładnie ujął pewien komik: "Problemem nie jest to, że USA łamią prawo – bo nie łamią. Problemem jest to, że mogą robić takie rzeczy nie łamiąc prawa". I ja też się pod tym podpisuję. Zresztą u nas tak samo... -
Tytoń szkodzi mimo wietrzenia pomieszczeń
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Ahahahahahahahahaha -
Tytoń szkodzi mimo wietrzenia pomieszczeń
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Lepiej eliminować te czynniki, które się da, niż żadne. -
Tytoń szkodzi mimo wietrzenia pomieszczeń
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Wszystko w porządku, ale jeśli ktoś po piwie/marihuanie mnie przejedzie, to ja na tym tracę. Nie chcę tracić zdrowia/życia przez jakiegoś kretyna pod wpływem tego czy owego. A po zażyciu kreta to mało kto może chodzić... -
Tytoń szkodzi mimo wietrzenia pomieszczeń
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Marihuana bez skutków na zdrowiu? Mit i zabobony Miłego Alheimera wszystkim palaczom... -
Galaktyka Andromedy pełna czarnych dziur
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Że niby w liceum? U mnie nie tak wyglądała podstawa programowa -
Gwiazda zwolniła
MrVocabulary (WhizzKid) odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
No właśnie. O ile się nie mylę, chodzi tu o moment pędu. Jeśli na jego podstawie się wyjaśnia (?) przyspieszenie obrotów takiej gwiazdy, to czy drogą inƶynierii wstecznej nie da się wyliczyć co się musiało zmienić? Musi wzrosnąć masa... albo wzrosnąć wypromieniowywana energia, czyż nie? Btw. antygrawitacja jest potwierdzona jakąkolwiek obserwacją? Niby co by miała wyjaśniać?