Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

darekp

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1257
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Odpowiedzi dodane przez darekp


  1. to prędkość dźwięku zapewne na TEJ właśnie wysokości

    Teoretycznie zgoda, ale jak sobie wyobrażasz napisanie tego zdania w artykule? "Po około 90 sekundach lotu przekroczył prędkość dźwięku na TEJ wysokości" nie przejdzie. "Po około 90 sekundach lotu znalazł się na wysokości, na której przekroczył prędkość dźwięku."  - nie bardzo chyba. Pozostają chyba klimaty lubiane przez filozofów: "Po około 90 sekundach lotu przekroczył prędkość dźwięku, taką jaka była na wysokości, na której się znalazł"   :) 

    Słowem IMHO najlepiej jednak brzmi wersja "ucięta".


  2. KB2984972 to poprawka zabezpieczająca Remote Desktop Connection. Proszę o wybaczenie, ale czy można to napisać jakoś po "polsku"?

    Remote Desktop zwykle tłumaczy się jako zdalny pulpit. Czyli "poprawka zabezpieczająca połączenia przez zdalny pulpit"? Chociaż prawdę mówiąc, to IMHO oryginalne angielskie nazwy brzmią jakoś bardziej zwięźle i precyzyjnie. Chyba każdy chociaż raz się zirytował tym jak w polskim Windowsie są przetłumaczone niektóre nazwy/komunikaty. Ja tam wolę Control Panel od Panelu sterowania a już zwłaszcza Serviced Components od Usług składowych  :)


  3. Ha, a ja do 2010 roku używałem komputera z HDD 40 GB i dysk prawie w połowie był wolny (potem komputer padł ze starości). A teraz w pracy mam dysk SSD 200GB i też spokojnie wystarcza (zapełnienie poniżej 50 %). Fakt, że na bazy danych i środowiska testowe mamy dedykowane serwery.

    Nowych filmów (pomijając te z gatunku xxx) nie ukazuje się aż tak dużo i przeważnie wystarczy taki obejrzeć jeden raz. Jeśli chodzi o muzykę, to zwykle się słucha 1-2 płyty (przynajmniej ja tak mam i ponoć nie tylko ja).

    P.S. A właśnie żona (która ma duży dysk na lapku) mi podpowiada, że im większy dysk, tym większy bur... powiedzmy bałagan  :)


  4. @thikim

     
    Syćko to prawda, ale z drugiej strony jest fakt, który podważa trochę te interpretacje - a może raczej pokazuje, że można wyjść poza ich hm, zakres stosowalności: Polki w Londynie rozmnażają się całkiem nieźle :)  
    I tak sobie myślę, że one chyba są wykształcone co najmniej trochę lepiej od przeciętnej. Żeby zdecydować się na wyjazd do Londynu, trzeba co najmniej znać język. I wyjeżdżają raczej ci/te, którzy/które mają jakieś wykształcenie/fach w ręku. Nawet jeśli jadą tylko pracować na zmywaku. Poza tym trzeba się wykazać jakąś samodzielnoscią czy nawet ?dzielnością".Tak mi się wydaje.
    Jakie stąd wnioski? No cóż, nie jest to pewnie wyjaśnienie wyczerpujące, ale widzi mi się, że jest jakoś tak (przynajmniej częściowo):
    1) Polki na Zachodzie chętnie decydują się na potomstwo, bo mają poczucie, że tam mają zapewniony byt. Tam to co zarabia jeden z małżonków wystarczy, żeby utrzymać całą rodzinę.
    2) Mało kto tak naprawdę lubi swoją pracę na tyle, żeby wykonywać ją bezinteresownie. Chodzimy do pracy, bo potrzebujemy zarobić pieniędze na życie. Więc jak małżonek zarabia wystarczsjąco dobrze to...
    3) Poza tym powiedzmy sobie szczerze, sytuacja gdy oboje małżonkowie pracują a kobieta ma jeszcze na głowie wychowywanie dzieci jest niezdrowa - słynna "praca na dwóch etatach".
     
    Gdzieś z tego wyłania się model rodziny z podziałem zadań: mąż zarabia pieniądze, kobieta zajmuje się domem. Gdy mąż będzie zarabiał jakąś 2-krotność tego co zarabiałaby żona (czyli niejako "za siebie" i "za nią") to taki model mógłby działać.

  5.  

     

    Ta książka miała jedno z dziwniejszych zakończeń, chociaż była na serio.

    Z tego co pamiętam (czytałem w podstawówce), ta książka miała być pierwszą częścią jakiejś większej całości, więc była jakaś taka ucięta. Poza tym Lem chyba wtedy jeszcze na serio wierzył w socjalizm, był cały rozdział pochwalny na temat komunistów. 

    Mam nadzieję, ze nie pomyliłem z inną książką.


  6. Myślę, że nie ma potrzeby aż odlatywać na Marsa (przy użyciu psychodelików), żeby zrozumieć Ejla. Autor pracy potrzebował dotacji, nie mógł zapodać tematu "Torpor a globalne ocieplenie" (bo za ciężko byłoby znaleźć związek), więc wymyślił "Torpor a lot na Marsa". Trochę mniejsze dotacje ale też liczące się. Proste? Proste  :)

    A taka technologia oczywiście bardzo przydałaby się na Ziemi (nawet może bardziej niż podczas lotu na Marsa, chociaż nie da się wykluczyć, że zdarzy się potrzeba i podczas lotów kosmicznych).


  7.  

     

    Co do logiki, to powiedz mi proszę, po jaką cholerę dodawać np. Sołtysowicka 21?
     

    IMHO w tym wypadku ma sens, bo Mariusz stara się podać możliwie jak najwięcej jak najdokładniejszych informacji. Jeśli udało się ustalić, że jest na skraju, to jest sens podać tę informację (gdzieś w tekście). Inaczej bylibyśmy skazani na podawanie bardzo ogólnikowych informacji ("gdzieś w kosmosie odkryto czarną dziurę, która...", bo po co podawać numerek NGC7793, on też pewnie większości czytelników nic nie mówi).

     

     

    "okazało się, że należy ona do mniej masywnych struktur" -> "stało się jasne, że P13 musi wchłaniać olbrzymie ilości materii"

    Przeskoczyłeś nad jednym zdaniem pomiędzy tymi dwoma, a przede wszystkim przed tymi trzema jest "Początkowo sądzono, że jest ona po prostu większa". Tak że nie czuję się przekonany. Może jakiś pedantyczny polonista przyczepiłby się do stylu, ale trudno mi powiedzieć. 


  8. @Astroboy, uwagi częściowo słuszne, jednak przyczepiłbym się trochę do logiki:

     

     

    iekawa implikacja, ale o którym skraju mówimy?

    Galaktyki z reguły miają średnicę rzędu setek tysięcy lat świetlnych z tego co pamiętam, więc oba skraje są ok. 12 mln lat świetlnych od nas. To tak jakbym powiedział "mieszkam pod Wrocławiem, a ZATEM ok. 300 km od Warszawy".

     

     

     

    Czyli, jak rozumiem, gdyby była bardziej masywna, to mogłaby wchłaniać mniej?

    A można prosić o wyjaśnienie na jakiej podstawie wysnuwasz taki wniosek? Bo ja (przynajmniej na logikę) nie wiedzę związku.   :)


  9. Jajcenty, równie dobrze można uważać, że zmniejszając liczbę ludności, zmniejszasz liczbę konsumentów, a więc i popyt na pracę, co owocowałoby wzrostem bezrobocia. 

    Czyli tak naprawdę nie ma korelacji między liczbą ludności a procentem bezrobotnych. I tak chyba jest w życiu - są i małe i duże kraje z  wysokim bezrobociem, są i małe i duże z niskim.

    Natomiast to zdanie, które cytujesz akurat wg mnie wygląda na prawdziwe, politycy żyją z podatków płaconych przez obywateli, więc są zainteresowani zarówno wzrostem podatków, jak i liczby podatników (i jeszcze wzrostem roli państwa w każdej dziedzinie).


  10. Odkryli, że umiarkowanie niska dzietność, nieco poniżej 2 dzieci na kobietę, zwiększa ogólny poziom życia społeczeństwa.

     

    Hm, to nie wygląda na odkrycie na miarę Ameryki. To dość oczywiste, że w krótkoterminowej perspektywie tak będzie (a w długoterminowej prowadzi do wymarcia narodu, jakby to ujął niejaki Keynes). Jeśli stara bogata ciotka nie będzie wydawała pieniędzy na prezenty dla siostrzeńców, to jej poziom życia będzie wyższy, niż gdyby wydawała (teraz dla odmiany parafraza z JKM :) ).

    No ale może to i dobrze, że czasem naukowcy zbadają takie rzeczy i potwierdzą, że jest tak, jak mówi intuicja.


  11. Stumetrowa linka o średnicy (dajmy tylko) 1 cm (o nanorurkach wszak nikt się nie zająknął ) daje dokładnie metr kwadratowy (w rzucie). Jeśli dla bezpieczeństwa będzie ich kilka (lub więcej), to dostajesz powierzchnię, jak w mordę przyłóż, równą powierzchni statku

    70-metrowy walec o średnicy 3 metrów (to mniej niż ISS) ma powierzchnię przekroju 210 metrów kwadratowych. Ciężko będzie uskładać z 1-centrymetrowych linek :)

    i tak nie będzie lepszy od "mikrofalówki na kółkach"

    Taka sama różnica, jak samemu wdrapać się na Rysy czy Kościelec, a pooglądać zdjęcia z drona w domu na telewizorze. Dla jednych duża, dla innych nie. Dla mnie osobiście duża :)


  12. ot taki przygodny choćby mikrometeoroid załatwia linkę bez wielkiego wysiłku

    Załatwia też powłokę statku kosmicznego, więc jest tu drugi, problem. Prawdopodobieństwo trafienia w statek jest o wiele większe - znacznie większa powierzchnia wystawiona na "przygodę". Jeżeli poważnie traktujemy prawdopodobieństwo trafienia w linkę (nie wiem jakie jest to prawdopodobieństwo), musimy jeszcze poważniej traktować to drugie. Czyli potrzebna jest jeszcze jakaś technologia do zaklejania dziur. Zapasową linkę można zabrać, zgadzam się, zapasowego statku nie bardzo :) (może jeszcze zapasową załogę? :) )

     

    Widać, że im głębiej się w to wchodzi, tym więcej problemów :)

     

    Dla porównania ISS ma długość coś koło 70-75m, a chyba wiecie jakie koszty pochłonęła.

    Wydaje mi się, że to jest dobra podstawa do oszacowania kosztów takiej wyprawy na Marsa. Gabarytowo ISS jest pewnie zbliżona do potrzebnego statku, ale jest całkowicie zależna od Ziemi, nie ma zapasów żywności, nie ma zapasów paliwa, nie ma napędu potrzebnego do lotu na Marsa. Możliwe, że potrzebna jest jakaś bardzo gruba powłoka do ochrony przed promieniowaniem (http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,396202,promieniowanie--smiertelna-przeszkoda-w-locie-na-marsa.html). I of course coś do łatania dziur po mikrometeoroidach :). Jeszcze koszty pobytu ludzi na Marsie (nie wiem czemu wszyscy planują pobyt kilkusetdniowy). I koszty powrotu.

    Jakby to wszystko zebrać to spokojnie wyszły by koszty o rząd wielkości większe niż koszty ISS (albo i gorzej).


  13. bo zanim astronauta się ubierze w skafander to kapsuła będzie...

    Zanim kosmonauta się ubierze, to sytuacja będzie opanowana przy pomocy silników manewrowych, w które kapsuła na pewno będzie wyposażona :) (będą potrzebne przy innych manewrach, chociażby podczas zwijania/rozwijania liny).

    Tak, że w sumie zgoda, być może warto zabrać jakąś linę zapasową, chociaż mi się wydaje, że pewnie nie jest problemem wyprodukować jedną linę wystarczająco solidną.

     

    1. Lab-on-chip 2. Strzykawki automatyczne 3. System ekspertowy

    Oj, coś nie chce mi się wierzyć, że to wszystko mamy na wystarczająco zaawansowanym poziomie, to raczej jest tak, jak pisze glaude, że dopiero w powijakach.


  14. @radar

    To w ogóle nie jest proste i podejrzewam, że jest kilka(dziesiąt?) problemów, których obecnie jeszcze nie umiemy rozwiązać od strony technicznej - zupełnie. Wbrew propagandowym zapowiedziom, że za dwadzieścia lat (czy ileś tam) ludzie polecą na Marsa. Ale akurat kwestia grawitaji wydaje mi się jedną z łatwiejszych. ja bym to widział tak, że jest główny statek (wielgachny) z zapasami pożywienia, paliwa, silnikami, pomieszczeniami dla załogi (w których panuje nieważkość) i do niego przyczepione są na linach dwie kapsuły (Dragony albo pewnie lepiej coś większego). Statek (wielgachny) obracałby sie powoli wokół własnej osi i tyle. Kapsuły pełniły by rolę "sal gimnastycznych", to znaczy, że ludzie by w nich spędzali znaczącą część czasu lotu (ale nie cały), żeby organizm otrzymał niezbędną do utrzymania zdrowia dawkę grawitacji. Przy okazji oczywiście w tych kapsułach mogliby się pogimnastykować/poczytać/pograć na konsoli/whatever, ważne, żeby byli pod wpływem (sztucznej) grawitacji.

     

    Rozważania, co będzie, gdy się lina zerwie ja bym sobie odpuścił. Lina MUSI być dostatecznie mocna, podobnie jak np. silniki NIE MOGĄ się zepsuć przed powrotem z Marsa. Inaczej całą misję trafi coś brzydkiego na literę sz :)

     

    Natomiast rzeczywiście poważne problemy to właśnie tak jak pisze glaude, chociażby wprowadzanie/wprowadzanie ludzi z torporu, przy czym na pewno jest bardzo dużo do zbadania, żeby można było tę technologię stosować na statkach kosmicznych (zakładając, że się da). I chyba dlatego warto, żeby ktoś prowadził nad tym badania.


  15. Ale jakie wyzwanie dla konstruktorów! Chyba bardziej akceptowalne niż usiłowanie mrożenia ludzi na czas podróży

    No nie wiem. Podczas budowy Sky Towera we Wrocławiu uzywano dźwigu który miał ponad 100 m wysokości, podnosił pewnie tony, czyli kwestia wyprodukowania odpowiednio solidnej liny chyba nie jest wyzwaniem. Musi być mocniejsza od tej, których używają dźwigi budowlane, ale i budżet jest większy :)

    To chyba właśnie takie kwestie jak hibernowanie ludzi, skonstruowanie odpowiedniego napędu do statku kosmicznego, ochrona przed promieniowaniem, to mogą być wyzwania. "Sztuczna grawitacja" to kwestia znalezienia odpowiednio hojnego sponsora :)


  16. Też mi się wydaje, że to raczej bardziej pasowałaby opcja nieduża prędkość obrotowa (może kilka obrotów na godzinę?) plus lina. I jakieś dwie dość duże kapsuły na końcach tej liny, żeby kosmonauci mogli się poczuć w nich w miarę komfortowo. Ale to już widać, że to będzie chyba sporo kosztować (odpowiednia wytrzymałość liny, poza tym wymyślić coś, żeby nie było problemu z liną i kapsułami, gdy statek rozpędza się do prędkości podróżnej).


  17. Jedyny problem, że taka konstrukcja "troszkę" kosztuje, a politycy i światowi przywódcy wolą wydawać pieniądze na inne "ważniejsze" cele, jak: budowanie stadionów, "wprowadzanie demokracji" tu i ówdzie, czy organizowanie raju z hurysami różnym chętnym. Oraz mnóstwo innych, których nawet nie wymyślę pewnie jestem za głupi :) Lub być może oni są dostatecznie głupi, aby te pomysły produkować :)


  18. To zastanawiające, że w stosunku do przedstawicieli innych ras/kultur (muzułmani to rasa biała, jak my) czy nawet nacji (nastroje antyimigranckie w różnych krajach) mamy pewien dystans. Wydaje mi się, że jest jakiś powód ewolucyjny, że wykształciła się taka postawa. Można by sobie pomyśleć, że w przypadku "obcych" bardziej opłacała by się wymiana genów ("make love not war" :) ), a tu jednak hm, chyba jest jakiś powód, żeby raczej "trzymać ze swoimi", chociaż nie bardzo wiem jaki (nie czuję się gigantem w naukach społecznych itp.).


  19. Coś się nie zgadza w opisie wielkości tej struktury. Całkowita powierzchnia Księżyca to wg Wikipedii niecałe 38 mln km kwadratowych (http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99%C5%BCyc). To mniej niż powierzchnia Azji (44,6 mln km kwadratowych, http://pl.wikipedia.org/wiki/Kontynent). Więc nijak nie da się uzyskać 17-procentowej struktury będącej zarazem "niemal równą łącznej powierzchni Ameryki Północnej, Europy i Azji".

×
×
  • Dodaj nową pozycję...